Wydarzenia


Ekipa forum
Salon Luster
AutorWiadomość
Salon Luster [odnośnik]23.02.16 22:55
First topic message reminder :

Salon luster

★★
Pracownia luster to królestwo Magrit Lupin. Niepozorny szyld, skromna witryna sklepu może nie działa na przechodniów jak magnes, jednak, gdy ktoś decyduje się rzucić okiem w głąb w sklepu, natychmiast nachodzi go ochota, aby wejść do środka. Niezliczona ilość luster różnego typu, porozwieszanych na ścianach i specjalnych przepierzeniach, czy małe zwierciadła umocowane na uczepionych do sufitu mocnych linkach, a także przemyślane zagospodarowanie świateł sprawiają, że przekraczając próg w klienta uderza feeria obrazów, spektakli świateł, w którym to właśnie on staje się aktorem odgrywającym główną rolę. Wydawałoby się, że to nie tak wielka przestrzeń, jednak sklep ciągnie się daleko w głąb, czego wrażenie potęguje mnogość zwierciadeł. Na końcu, po prawej stronie znajduje się lada – tam panuje półmrok, a zaraz za nią można dostrzec zarys wejścia do kantorka, gdzie najczęściej pracuje Magrit. Nad drzwiami wisi niebieski dzwoneczek, zwiastujący przybycie nowego klienta.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:25, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon Luster - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Salon Luster [odnośnik]22.10.20 14:38
Parsknęła, dusząc naprawdę soczyste przekleństwo, nim zdołało jej splunąć na tę piękniutką buzię. Dzieweczka z wyższych sfer. Dama. Jasna cholera, taka dama, która boi się własnego cienia i już grozi koneksjami. Ciekawe co by było, jakby jej dała w twarz, albo napadła – faktycznie napadła, bo akurat ten mały incydent z niuchaczem z pewnością w żaden sposób nie przypominał rabunku. Był ledwie przypadkiem. Odpowiadała za zwierzę, owszem, ale ono należało do tych mniej posłusznych, dzikich i łasych na psikusy, więc należało się spodziewać pewnych wybryków. Ale nie! Te były przecież nie do wybaczenia. Blondyna robiła więc szopkę.
– Bądź i angielską księżniczką, nie robi to na mnie wrażenia. Nic nie zrobiłam. Ale to ty najwyraźniej na siłę szukasz wrogów. Szkoda, wyimaginowane lęki tylko ci utrudnią życie, lady – oświadczyła, słodząc jej na koniec z najwyższą powagą. Dało się jednak wyczuć dozę bardzo konkretnej ironii. – Świat nie zawsze będzie postępował tak, jak sobie tego życzysz. Ale to nawet lepiej. Przygody i trudności uczą życia. Ciebie czeka jeszcze wiele nauki, złotowłosa – rzuciła swą portową mądrością. Wiedziała, że damulka niespecjalnie się tym przejmie. Pewnie znów potraktuje to jak wstrętny atak na nią. Czy nim był? Raczej przestrogą, wskazówką spisaną tylko trochę złośliwym atramentem. Powinna jednak wziąć sobie do serca. Wojna obydwie ściskała w swych ramionach. Która z nich miała większe szanse, by przetrwać? No właśnie. – Kobiet przestraszyła się kobiety – zacmokała z uśmiechem. – Powinno mi to imponować. A tobie dać tylko do myślenia. Ja nie mam złych zamiarów, sama je wykreowałaś  - stwierdziła, wznosząc lekko ramiona. Z tego spotkania raczej nie będzie rozkwitającej w szczęściu letniego słońca znajomości. Ich twarze w okolicznych zwierciadłach straszyły grymasami.
Przysłuchała się temu ostrzeżeniu, które miało być suche, groźne i sprowadzić wstrętną złodziejkę Philippę do parteru. Prawie się zatrzęsła. Niuchacz nawet nie drgnął, tuląc się do swojej pani. Co prawda już mu było brak nagród i skarbów wszelkiego rodzaju, ale mógł się spodziewać, że jak wrócą do domu, Moss wynagrodzi mu przykre doświadczenie z pięknotką. Zderzenie silnej, szorstkiej kobiecości z panieneczką w falbankach wydawało się jej naprawdę interesującym doświadczeniem. Aż dziwne, że lustra wciąż nie pękły pod naporem emocji. Nie siliła się zareagować na to inaczej niż wyraźnym, zadowolonym uśmiechem. Potulność nie pasowała do Philippy. Już na pewno nie w tym starciu.
W nosie miała to, kim jest jasnowłosa, skąd pochodzi i jak bardzo królewska krew w niej płynie. Wila czy nie – zapewne nie zrobiłoby to na niej żadnego wrażenia. Widziała w niej tylko wypielęgnowane dziewczątko – kompletnie nieprzygotowane do prawdziwego życia. Bunt był jak kaprys, coś nie szło po jej myśli, ale to wcale nie oznaka faktycznej odwagi i mocy. Rozpatrywała ten aspekt w nieco innych kategoriach, brakowało przesłanek, brakowało czegoś, co mogłoby Fils zaimponować. Nie miała już czego szukać w tym towarzystwie. – Niespecjalnie ci wyszło bycie wyrozumiałą, ale niech będzie, że doceniłam twoje starania. Nie ukradł. Podziwiał. Docenił piękno miliona galeonów z twojej bladziutkiej szyjki, księżniczko. A ty nim gardzisz. Ty się go boisz. Ciekawe kogo bardziej – jego czy mnie? Dobrze się zastanów. – Uśmiechnęła się finalnie i cofnęła na dwa kroki. – Uważaj na siebie – dodała na koniec i odeszła. Nie mieli tutaj już czego szukać. Niech dziewczyna zostanie sama ze swoimi myślami. Moss miała o wiele lepsze rzeczy do roboty od edukowania nieuświadomionych trzpiotek.


zt
Philippa Moss
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Czego pragniesz?
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t7532-philippa-moss https://www.morsmordre.net/t7541-listy-do-philippy https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f26-doki-pont-street-13-5 https://www.morsmordre.net/t7539-skrytka-nr-1834 https://www.morsmordre.net/t7542-phillipa-moss
Re: Salon Luster [odnośnik]23.10.20 21:13
Powinna była czuć się w tym momencie poniżona, wyszydzana i obrażona. Nieznajoma w końcu dobitnie wyraźnie pokazała, jak nią pogardzała i za jak słabą ją uważała. Gdyby rzecz była tak prosta jak w jej chłopskim umyśle, być może Angelica przyznałaby jej rację. Ale tak nie było. Zamiast tego nie pozostało jej nic innego jak odczuwanie najzwyczajniejszej odrazy do kogoś, kto najwyraźniej nie wiedział, co i do kogo mówił. Kobieta przecież nie mogła być ślepa – Blythe posiadała oszałamiającą urodę, ciężko było ją przeoczyć. Do tego cały ten jej ognisty temperament… Albo nieznajoma była tak naiwna, żeby myśleć, że złotowłosa naprawdę ma tylko słodką buzię do dyspozycji albo próbowała zatrzeć największe oczywistości.
Nie nazywaj mnie w ten sposób – odparła chłodno na jej żałosne słowa. Nie chodziło tu jednak o termin „księżniczka”, a o nazwanie jej lady. Mimo że odebrała stosowne lekcje etykiety, by takową imitować, nie mogła używać tego terminu. Nie należała wszak do arystokracji. – Jeżeli ktoś ma tu coś do nauczenia się to ty. Ja w przeciwieństwie do ciebie nie zaczepiam obcych czarownic, a już zwłaszcza nie używając w tym celu swojego pupila. – Wydęła usta w pobłażliwym uśmiechu. Miała teraz czystą arogancję wymalowaną na twarzy, ale nawet tego nie zauważyła. Nieznajoma mogła i mówić prawdę, ale co z tego? Mleko się rozlało, zamiast obronić się z klasą, wolała zaczynać walkę, w której nie miałaby największej szansy… A przynajmniej nie w skromnej opinii Angelici, której drobnemu grymasowi ulegało zwykle większość osób.
Zmrużyła oczy, lustrując ją bacznie spojrzeniem. Jak ona w ogóle śmiała mówić do niej w ten sposób? To wprost przechodziło najśmielsze oczekiwania. Ćwierćwila zawsze do wszystkich starała się zwracać z szacunkiem: dbała o każde pojedyncze słowo, starała się utrzymywać stały tembr głosu, nie przyspieszać, a w dodatku nie nadmiernie gestykulować… Jej rozmówczyni jednak ani trochę nie przejmowała się doborem słów i tym, że okazywała brak respektu drugiej osobie. Złotowłosa miała aż ochotę potrzeć skronie od tego okropnego zachowania.
Nie obchodziło jej to, co o niej myśli nieznajoma. Mogła nawet wziąć ją za dziedziczkę któregoś z czcigodnych szlachetnych rodów albo wybitnie dobrze ubraną kurtyzanę – do każdego powinno się mieć pewien szacunek, bez względu na to, czy był to książę, czy żebrak. Ona jednak zdawała się nie podzielać podobnego systemu wartości i sama ciągle szukała zwady. Może nawet jej pragnęła.
Nie każdy kocha gryzonie – odparła wymijająco, wywracając oczami. Co jej było do tego, czego Angelica się bała? Ach, no tak. Pewnie napawała się cudzym cierpieniem. Jak widać, prócz proszenia się o kłopoty, miała jeszcze inną godną pożałowania rozrywkę. Cała się zagotowała. Ta tutaj przypominała jej buntowników, którzy skrzywdzili jej brata. Jak można było być takim potworem?! – Nie boję się ciebie. – Słowa wypowiedziane przez nią były ciche, ale odważne. Nie zdążyły dolecieć już do kobiety, która z nią zadarła, bo zniknęła za rogiem.
Przez dłuższą chwilę śledziła ją wzrokiem w milczeniu, mrużąc oczy, aż zobaczyła, jak problematyczna nieznajoma wychodzi. Westchnęła bezgłośnie. Co to w ogóle było? Zmarszczyła brwi, kręcąc nieznacznie głową.
Postanowiła jak najszybciej zakupić lustro, po które się tu udała i wrócić do domu. Za dużo tego na dziś. Nawet jeśli byłoby to uzasadnione, prawie kogoś skrzywdziła. Nieważne, czy to arystokrata, sklepikarz czy podrzędny złodziej… Wiedziała, co by się stało, gdyby się w porę nie opanowała. Otuliła się ciaśniej szalem i podeszła do lady, aby nie przedłużać już więcej swojej wizyty tutaj i złożyć zamówienie.

[z/t]




Wiesz, czemu śnieg jest biały? Bo zapomniał już, kim był dawniej.
Angelique Blythe
Angelique Blythe
Zawód : Śpiewaczka operowa
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Kiedy na Ciebie patrzę, czuję to.
Patrzę na Ciebie i jestem w domu.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Salon Luster - Page 5 Fc0329004d837b1e8b9c4ed128660124
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7798-angelique-blythe-budowa https://www.morsmordre.net/t8098-christine https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t8095-skrytka-bankowa-1875 https://www.morsmordre.net/t8096-angelique-blythe

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Salon Luster
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach