Wydarzenia


Ekipa forum
Akwarium z ośmiornicą
AutorWiadomość
Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]05.03.16 22:11
First topic message reminder :

Akwiarum z ośmiornicą

★★
Akwarium z olbrzymią ośmiornicą znajduje się w centralnej części magicznego portu; skryte jest pod okrągłą wiatą, przez którą przechodzi główny skwer. Ośmiornica - jeśli wierzyć tabliczce - jest niesamowicie inteligentna i posiada zdolności jasnowidzenia. Kiedy podchodzisz do akwarium, ośmiornica podnosi jedną z piłeczek (możesz rzucić kością k100), a legenda, którą oznakowane jest akwarium, objaśnia wróżbę:

1-20: czerwona piłeczka - jeśli jesteś tutaj z osobą przeciwnej płci, wkrótce może połączyć was głębokie romantyczne uczucie, w innym przypadku - poróżni was kłótnia.
21-40: zielona piłeczka - wkrótce twój sekret może zostać objawiony, jeśli to coś ważnego - miej się na baczności.
41-60: żółta piłeczka - to twój szczęśliwy dzień, cokolwiek by się nie działo - los będzie ci sprzyjał (+1 do wszystkich rzutów na okres bieżącego miesiąca fabularnego).
61-80: niebieska piłeczka - zbyt długo zbierasz się, by coś zrobić - chcesz komuś o czymś opowiedzieć, wyznać, zrzucić z siebie pewien ciężar, ale nie możesz znaleźć właściwej chwili - właśnie nadeszła.
81-100: biała piłeczka - powinieneś uważać na swoje zdrowie bardziej, niż dotychczas (jeżeli któraś z postaci choruje na jakąkolwiek chorobę, w tym momencie rozpoczyna się jej atak).

Od wewnętrznej strony wiaty znajduje się kaligrafowany regulamin, którzy przestrzega przed dokarmianiem ośmiornicy.

Lokacja zawiera kości.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 22:28, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]01.09.18 12:20
-Nie, dlaczego? - odpowiedział lekko zdziwiony spoglądając na marynarza z którym rozmawiał. - w końcu to tylko zwierzęta - dodał jeszcze przy okazji wzruszając lekko ramionami. W końcu jakby nie było, według Hjalmara zwierzęta były raczej przewidywalne, a przynajmniej bardziej niż ludzie.
-Och nie wiem ilu ich jest w tym momencie w porcie. - odpowiedział. - nie znam dokładnych poczynań wszystkich wujów. - W maju byli jeszcze wszyscy, ale czy dalej są w Londynie, tego nie wiedział. Przy okazji pominął pytanie czy wszyscy z nich pływają. Wcześniej faktycznie wszyscy regularnie wyprawiali się w morze, ale od niedawna Cadan już wyjątkowo długo przesiadywał na lądzie. Chłopiec nie miał pojęcia czy to chwilowe, bo ma do załatwienia jakieś ważne sprawy, czy może jednak pozostanie na lądzie nieco dłużej. Kto wie?
Po raz kolejny wzruszył ramionami gdy żeglarz podzielił się z nim swoją opinią o zwierzeniach. Mimo wszystko Hjalmar nie miał ochoty mu się zwierzać, ani nikomu innemu.
-Mhm- potwierdził mruknięciem gdy Johnatan powtórzył jego pytanie o anomalie. Jakby nie było wiekszość ludzi, a w zasadzie to czarodziejów, odkąd magia zaczęła być wyjątkowo kapryśna, zaczęła unikać dzieci jeśli tylko miała taką możliwość. Ale marynarz wydawał się niezbyt przejęty faktem, że zaraz może się stać coś w najlepszym przypadku dziwnego, a w najgorszym niebezpiecznego. Na razie co prawda był spokój, ale czy któryś z nich może powiedzieć na pewno, że nic się nie stanie nawet za minutę? Może to była cisza przed burzą? A może magia dała Hjallowi dzisiaj spokój?
Chłopiec jeszcze przez moment patrzył nieco zazdrośnie na żółtą piłeczkę w rękach czarodzieja. Może innym razem będzie miał więcej fartu? W każdym razie uznał, że powoli nadchodziła pora, żeby wracać do domu. Już i tak sterczał tutaj dobrą chwilę. Zdecydowanie jeśli chciał potem udawać, że kręcił się gdzieś w pobliżu domu powinien się stąd zabierać.
-Muszę lecieć - oznajmił Johnatanowi. - do zobaczenia - pożegnał się i powoli ruszył w swoją stronę.


Ostatnio zmieniony przez Hjalmar Goyle dnia 01.09.18 12:20, w całości zmieniany 1 raz
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]01.09.18 12:20
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]03.09.18 18:18
- No ale niebezpieczne! - zwierzęta czy nie, bardziej niebezpieczne niż ludzie moim zdaniem. Wielu świrów chodziło po świecie, to fakt, jednak spotkania pierwszego stopnia z krwiożerczym, drapieżnym lwem to bym zdecydowanie nie chciał zaliczyć. Ale może mały był jakimś nieletnim zaklinaczem dzikich zwierząt albo coś w tym guście? Mierzę go badawczym spojrzeniem - nie, wyglądał co najwyżej na zaklinacza małych kotków.
- Mhm. - kiwam tylko głową, bo już nic więcej na ten temat od niego nie wyciągnę, a szkoda w sumie! Takie informacje mogłyby mi się kiedyś przydać. Dumam nad tym chwilę, wlepiając ślepia w ośmiornicę i właściwie dopiero kolejne słowa małego Goyla sprawiają, że przesuwam spojrzeniem po gładkiej tafli akwarium, aż zatrzymuję się na dziecięcej twarzyczce mojego towarzysza.
- No to leć, bywaj zdrów Hjalmarze. - salutuję do niego, patrząc jak się oddala, a zaraz sam rozglądam się na boki, myśląc co by tu jeszcze dzisiaj robić, skoro dzień jeszcze młody, a mi przewidziano trochę szczęścia w najbliższym czasie. Trza je łapać za ogon i nie puszczać, ot co! No to tak właśnie postanowiłem zrobić. Wsunąłem dłonie do kieszeni płaszcza, wyciągając zeń skręconego papierosa i wsunąłem go między wargi, odpalając zapałkami. Zaciągnąłem się dymem, wypuszczając nosem szare kłęby i ruszyłem przed siebie, na nowo wgłąb portu, w nadziei, że jednak nie trafie na swojego poprzedniego oprawcę, ani tą dziewuchę, co mi odmówiła. Mógłbym za to przygruchać sobie jakąś nową, bo posucha ostatnio straszna, już mnie to zaczynało męczyć prawie tak jak siedzenie na lądzie. Może to się nawet wiązało ze sobą, bo jednak za granicą pannice jakieś chętniejsze, ośmielone towarzystwem turystów, których nigdy już nie zobaczą, a tutaj? Tutaj coś bardziej nieufne, nie wiem skąd to się brało... Takie mnie rozważania nachodziły z każdym kolejnym krokiem. No niezły ze mnie filozof, nie ma co.

/ztx2?




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]03.12.18 19:02
10 październik?

Gorący wrzesień odszedł w niepamięć, a październik raczył ich już właściwą Anglii deszczową i chłodną pogodą, co Sigrun przyjęła z ulgą; jesień, jeśli można było w ogóle tak powiedzieć, była jej ulubioną porą roku. Liczyła na to, że natura powróci do swego naturalnego rytmu, a anomalie nie wpłyną na życie magicznych i niemagicznych zwierząt - dla niej, jako łowczyni, było to nader istotne. Dziesiątego października opuściła jednak rodzime strony, zjawiła się w Londynie, a konkretniej - u progu Parszywego Pasażera, by odnaleźć młodą wróżbitkę.
Wyciągnęła Sybillę z bardziej obskurnej, podejrzanej części magicznego portu, gdzie cuchnęło nieświeżymi rybami, moczem i zwróconym rumem. To zabawne jak wiele czasu ostatnio spędzała u brzegu morskiej toni, nigdy jak dotąd nic jej go nie trzymało, większość życia spędzała w leśnych gęstwinach. Nie pozwoliła jej powiedzieć nie, potrafiła być przekonująca, a już na pewno - potrafiła mówić tyle, aby nie pozwolić rozmówcy dojść do głosu i zaprotestować. Przeszły przez Camden Market, jarmark zachwycający bogactwem towarów i łupów przywiezionych zza morza. Rookwood zapłaciła dziesięć sykli za kilka egzotycznych, barwnych owoców. W momencie, gdy z szarego nieba zaczął sączyć się deszcz wyciągnęła rękę, by wskazać na wielkie akwarium w centralnej części portu, skryte pod okrągłą wiatą.
- Ona podobno też przewiduje przyszłość, słyszałaś o tym? - zagadnęła z szelmowskim uśmieszkiem na ustach, odsłaniającym charakterystyczną przerwę między górnymi jedynkami; ton głosu nie był jednak podszyty szyderstwem, nie kpiła z jasnowidzów i wróżb. Na własnej skórze, bardzo boleśnie, przekonała się, że proroctwa jasnowidzek Vablatsky są prawdziwe, że po tym świecie naprawdę stąpają czarodzieje z wewnętrznym, trzecim okiem, otwierającym się na to, co dopiero będzie. Sigrun nie miała jeszcze okazji, aby przekonać się o talencie Sybilli, jednakże jeśli miał on wiele wspólnego z tym, którym geny obdarzyły Cassandrę - wolała, aby to nie nastąpiło wcale. Dość już przepowiedziano jej nieszczęść, a przynajmniej na najbliższą dekadę.
Nie czekając na odpowiedź ruszyła w stronę akwarium, wchodząc pod wiatę; osłoniło ją to nieco przed zimnym, październikowym wiatrem. Ośmiornica okazała się większa, niż początkowo jej się wydawało; z rzadka miała do czynienia z morskimi istotami, dlatego przyglądała się jej z ciekawością, zastanawiając przy tym, czy ponad nieprzeciętną inteligencją stworzenie jest też obdarzone magicznymi mocami.
Bezceremonialnie zapukała paznokciami w szybę, aby zwrócić na siebie uwagę ośmiornicy.
- Pokaż co potrafisz - zażądała rozbawiona; dopiero wtedy obejrzała się przez ramię, by sprawdzić, czy Vablatsky pozostała na targu, czy też zdecydowała się ruszyć w ślad za nią.


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]31.12.18 17:53
Ostatnimi czasy raczej rzadko zdarzało jej się opuszczać obskurny pokój w dokach, prawie nie zauważyła więc, gdy krótkie, upalne lato, zostało zastąpione przez nieco spóźnioną jesień; aura panująca w tej gorszej części portu była zresztą nieco bardziej odporna na wszelkie wahania atmosferyczne – ciężkie i wilgotne powietrze tchnęło duchotą i ciężkim zapachem morza przez dwanaście miesięcy w roku, a szare opary najczęściej zasłaniały ukryte przed ludzkim spojrzeniem niebo. Skwer, na który zabrała ją Sigrun, choć znajdował się zaledwie kilkanaście minut drogi od Parszywego Pasażera, równie dobrze mógłby być oddalony o dziesiątki kilometrów – tak bardzo panująca na nim atmosfera różniła się od tej, do której Sybilla przywykła przez ostatnie miesiące.
Nie była jeszcze pewna, czy podobała jej się ta odmiana; kolorowy jarmark na Camden Market, choć pełen egzotycznych osobliwości i przykuwających oko towarów, wydawał jej się zbyt głośny i jaskrawy, a poruszający się po nim czarodzieje – stłoczeni zbyt gęsto, by mogła czuć się wśród nich komfortowo. Nie werbalizowała jednak tych wątpliwości, w ogóle mało się odzywając, ale trzymając się za to blisko jasnowłosej kobiety, którą wciąż trudno było jej jeszcze nazywać siostrą. Początkowo w ogóle nie chciała tego robić, odruchowo odcinając się od wszystkiego, co było związane z mężczyzną, którego nawet z braku lepszego słowa nie nazywała ojcem – nie było go w jej życiu do tej pory, nie czuła więc potrzeby, żeby pojawił się w nim teraz – ale Sigrun miała w sobie coś, co ją intrygowało, sprawiając, że mimowolnie chciała poznać ją lepiej. Wysoka, jasna i pewna siebie, stanowiła jej niemal idealne przeciwieństwo, a jednak na pewien sposób potrafiły się porozumieć – nawet jeśli pochodziły z zupełnie odmiennych środowisk.
Uniosła wyżej brwi, słysząc pytanie Rookwood, z wyraźnym powątpiewaniem przyglądając się leniwie poruszającej się w akwarium ośmiornicy. Nie miała najmniejszych wątpliwości, że dryfująca za szkłem istota nie posiadała zdolności jasnowidzenia, a jedynym, co potrafiła, było wyciąganie na chybił trafił kolorowych piłeczek – i jeżeli już, to współczuła stworzeniu, zamkniętemu w przejrzystej klatce ku uciesze przechadzających się po skwerze czarodziejów. To musiało być przygnębiające – znajdować się tak blisko domu, a jednocześnie tak bardzo od niego daleko. – To największa bzdura o jakiej słyszałam – odpowiedziała, przyglądając się z powątpiewaniem legendzie rozpisanej na przyklejonej do szyby tabliczce. Nigdy nie gardziła co prawda samozwańczymi wróżkami i pozbawionymi talentu przepowiadaczami przyszłości, był to sposób na zarobienie kilku sykli dobry jak każdy inny – ale zawsze z pewnym niedowierzaniem obserwowała ludzi, którzy faktycznie wierzyli w to, że od koloru kulki wyciągniętej przez znudzoną ośmiornicę miał zależeć ich los.
Skrzyżowała ramiona na klatce piersiowej, pozwalając, by i w jej kąciki ust wkradła się odrobina rozbawienia, choć z większym zainteresowaniem przyglądała się przemawiającej do stworzenia Sigrun, niż samej ośmiornicy. – Jeżeli chciałaś wróżby, mogłyśmy zostać w Parszywym – zauważyła, zerkając jednak na wyginające się macki i czekając, aż zacisną się na jednej z piłeczek.


it's not the fall that kills you;
it's the sudden stop at the end


Sybilla Vablatsky
Sybilla Vablatsky
Zawód : wróżbitka
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna

she walked with darkness
dripping off her shoulders;
I've seen ghosts
brighter than her soul

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_p1vjte0A1B1tfh1dfo3_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5842-sybilla-vablatsky-budowa https://www.morsmordre.net/t7664-parapet-sybilli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f166-doki-parszywy-pasazer-pokoj-4 https://www.morsmordre.net/t6086-skrytka-bankowa-nr-1440 https://www.morsmordre.net/t6087-sybilla-vablatsky
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]07.01.19 18:09
- To niewiele jeszcze słyszałaś - Sigurn parsknęła perlistym śmiechem.
Ośmiornica przewidująca przyszłość była właściwie niczym w porównaniu z bzdurami, które przyszło jej usłyszeć; dziwiło ją, że nie dotarły jeszcze do uszu młodej wróżbitki, skoro od tygodni tkwiła w tym parszywym miejscu. Dosłownie Parszywym Pasażerze. Nie wiedziała co ją trzymało w tym brudnym, cuchnącym miejscu; nie dopytywała jednak o powody, być może tkwił w on pustej sakiewce, a choć była jej siostrą, to za krótko ją znała, by proponować bezinteresowną pomoc - to nie leżało w jej naturze.
- Czy twoje wewnętrzne oko także otwiera się na tragedie, ból i nieszczęście? - spytała Sigrun, spoglądając na [i[siostrę[/i] z ukosa, z wyraźnym powątpiewaniem. - Jeśli jesteś jasnowidzem z darem do czarnowidzenia, to obawiam się, że pozostanę przy tej ośmiornicy. Nie czuj do mnie urazy - dodała, zanim dziewczyna zdążyła udzielić jej odpowiedzi. Podążyła za jej spojrzeniem, zerkając na ośmiornicę, która leniwie to wyciągała, to wciągała macki, jakby nie mogła się zdecydować jakiej barwy piłeczkę winna była dla Sigrun zacisnąć.
- Kilka lat temu Cassandra ujrzała... coś bardzo niepokojącego, jej ostrzeżenie mnie ocaliło - wyznała wróżbitce szczerze; nie wiedziała jeszcze, czy mogła obdarzyć ją zaufaniem. Łączyły je nieoczywiste więzy krwi, ale czyż nie przekonała się nie tak dawno, że nawet własny brat może wbić jej nóż w plecy? Tak odbierała zniknięcie Christophera; nie wierzyła, nie chciała uwierzyć w to, że zginął. Wiedziałaby o tym. Miała przeczucie, że wciąż gdzieś tam jest - dlatego czuła żal i wściekłość. - Sen jej córki spełnił się za to i wierz mi, że nie było to nic przyjemnego - dodała kwaśnym tonem; o tym mówić nie tylko nie chciała, ale i nie mogła. Sybilla nie była - jeszcze? - częścią Rycerzy Walpurgii, a sen Ptaszyny zwiastował mroczne cienie, wysysające z niej radość i szczęście. Tak się stało, z końcem czerwca trafiła do Azkabanu, nie do końca zgodnie z planem; wspomnienie tamtej nocy wciąż nawiedzało ją we śnie.
- Dobrowolnie przyjmuję więc tylko dobre wróżby. Potrafisz przewidzieć wyniki przyszłego losowania na magicznej loterii? - spytała z przekąsem, pełnym rozbawienia głosem; wiedziała, że nie. Dość długo znała już zarówno Cassandrę, jak i Ramseya, jasnowidzów obdarzonych prawdziwym wewnętrznym okiem, by wiedzieć, że wizje nie przychodzą na pstryknięcie palcem. Naigrywała się, żartowała, sprawdzała, czy łączy ją z Sybillą także poczucie humoru - a może nie miała go wcale?
Chciała ją poznać. Nigdy nie przypuszczała, że po tylu latach na jaw wyjdzie podobny sekret. Ojciec miał ich więcej, niż sądziła. Nie mogła powiedzieć, by całe życie marzyła o siostrze, dobrze jej było z braćmi, więcej kobiet w ich domu nie było potrzebne; czuła się jednak zaintrygowana.


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]07.01.19 18:12
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 79
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]27.03.19 18:33
- To całkiem możliwe - odpowiedziała ze wzruszeniem ramion, jedynie podciągając wyżej kącik ust. Śmiech nigdy nie przychodził do niej naturalnie, zupełnie jakby mięśnie jej twarzy nie potrafiły właściwie zareagować; nie pamiętała, kiedy po raz ostatni śmiała się tak naprawdę - z Timothym, najpewniej, ale te wspomnienia ukryła daleko, chowając je nie tylko przed światem, ale i przed samą sobą. - Chociaż niektórych rzeczy wolałabym nie słyszeć - dodała po chwili, zerkając na Sigrun spod uniesionych brwi, mając oczywiście na myśli łzawe historie, które - oprócz zapłaty - zostawiali u niej mniej lub bardziej stali bywalcy Parszywego Pasażera. Na ogół twierdziła, że ich słowa jej nie poruszały, ale w rzeczywistości utkane w wyobraźni obrazy zostawały z nią na długo, jak niechciani goście, którzy za nic nie chcieli dać się wyprosić.
Nie odpowiedziała na pytanie Rookwood od razu, przez moment bez emocji obserwując powolne ruchy ośmiornicy. - Otwiera się na różne rzeczy - rzuciła w końcu, choć blondynka miała słuszność - to miękkie i czarne ramiona śmierci otaczały ją w trakcie wizji najczęściej. Nie lubiła jednak o tym opowiadać, czując się trochę, jakby wyciągała na światło dziennie cienie, które powinny były pozostać na swoim miejscu, za powierzchnią lustra, w mglistych odmętach kryształowej kuli. Nie dziwiło jej, że Sigrun również wolałaby o nich nie wiedzieć; nawet jeżeli przyszłości nie dało się zmienić, to życie z jej mrocznym widmem nad głową niejednego wpędziło już w szaleństwo.
Milczała, słuchając o Cassandrze i jej córce, choć miała ochotę zapytać - o istnieniu mieszkających na Nokturnie wieszczek noszących to samo nazwisko dowiedziała się stosunkowo niedawno, póki co zachowywała jednak w tej kwestii charakterystyczną dla siebie ostrożność, uważnie przyswajając każdy strzępek zasłyszanych informacji. - Wierzę - przytaknęła. Nie była ignorantką, matka niejednokrotnie opowiadała jej o przekleństwie, od pokoleń trzymającym się kurczowo jej rodziny. Nie wypytywała jednak Sigrun o szczegóły, nie mając w zwyczaju tego robić; milczenie było z jej strony zazwyczaj najlepszą zachętą do rozmowy, jeżeli Rookwood chciałaby podzielić się tą historią - na pewno by to zrobiła. - Tak, i pogodę na najbliższy tydzień - odpowiedziała, z ironią pobrzękującą między głoskami. Zawiesiła spojrzenie na mackach ośmiornicy, sięgających wreszcie po kolorową piłkę. Niebieską; Sybilla nachyliła się, mimowolnie zaciekawiona, odczytując z legendy rzekome znaczenie wróżby. - Chcesz mi coś wyznać? - zapytała, wciąż z tym samym powątpiewaniem, zerkając na czarownicę z ukosa.
Odwróciła się od niej po chwili, z powrotem skupiając wzrok na morskim stworzeniu. Nie wierzyła w jego moc - ale wydawało jej się, że prosta zabawa sprawia Sigrun jakąś trudną do zrozumienia frajdę, więc po sekundzie zawahania również poniosła dłoń, końcówką krótko obciętego paznokcia stukając w gładkie szkło. - Ja też coś widziałam - odezwała się, pozornie bez związku, chociaż w rzeczywistości odwoływała się do poprzednich słów kobiety. Zerknęła przez ramię, jakby sprawdzając, czy wciąż tam była - lub czy jej słuchała. - Błyskawice uderzające jedna po drugiej, kamienny krąg zapadający się w ziemię. Dziesiątki dementorów na niebie. Dwóch czarodziejów walczących ze sobą pośrodku. Wśród nich był minister magii - i drugi, w długiej szacie, powalający innych na kolana bez wypowiedzenia choćby jednej inkantacji. - W jej oczach błysnął podziw, słabo skrywana fascynacja; nie była pewna, dlaczego opowiadała o tym Sigrun - ale odkąd ujrzała wizję w zamglonym szkle kuli, nie potrafiła wyrzucić jej z pamięci. Nie wiedziała, co oznaczała - ale od zawsze tkwiła przecież w częściowej izolacji od wszystkich i wszystkiego; istniała szansa, że była w tej niewiedzy osamotniona. - Wiesz, co to może oznaczać? - zapytała, prawie nie zwracając już uwagi na ośmiornicę, sięgającą po drugą, przeznaczoną dla niej kulkę. Nie mówiła jeszcze, że oprócz obrazów, słyszała też dźwięki - oraz imię, czy może - przydomek, roznoszący się po wstrząsanym burzą kromlechu wyraźnie jak dudniący dzwon.


it's not the fall that kills you;
it's the sudden stop at the end


Sybilla Vablatsky
Sybilla Vablatsky
Zawód : wróżbitka
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna

she walked with darkness
dripping off her shoulders;
I've seen ghosts
brighter than her soul

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_p1vjte0A1B1tfh1dfo3_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5842-sybilla-vablatsky-budowa https://www.morsmordre.net/t7664-parapet-sybilli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f166-doki-parszywy-pasazer-pokoj-4 https://www.morsmordre.net/t6086-skrytka-bankowa-nr-1440 https://www.morsmordre.net/t6087-sybilla-vablatsky
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]27.03.19 18:33
The member 'Sybilla Vablatsky' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 90
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]18.04.19 23:37
Miała prawo nie słyszeć. Gładziutkie, blade lico, brak najdrobniejszej zmarszczki wokół oczu, świeżość urody jasno świadczyły, że brunetka niedawno ukończyła szkołę, była wciąż zieloną młódką. Sigrun nie dopytywała w którym roku się urodziła, przypuszczała jednak, że miała sporo lat mniej na karku niż ona sama. Nie pamiętała, aby minęły się w szkole - i tak nie było, bo Sybilla znalazła się za murami Hogwartu, kiedy Sigrun już go opuściła.
- Jakich? - spytała, spoglądając na dziewczynę z zaciekawieniem.
Powróciła pamięcią do pierwszych lat po ukończeniu szkoły, gdy była mniej więcej w jej wieku. Zielona, głupia, nie za mądra. Silna, ale nie na tyle, aby przeciwstawić się ojcu. Uległa mu, kiedy zmuszał ją do małżeństwa z Alphardem Montague. Musiał minąć ponad rok, by zdołała się od niego uwolnić. Oby Sybilla już teraz miała w sobie więcej siły. Wydawała się dużo cichsza, spokojnie, bardziej milcząca; Sigrun nie stawiała jednak znaku równości pomiędzy tymi przymiotami, a słabością. Cicha woda brzegi rwie, tak mówiło stare ludowe porzekadła, a one miały w sobie wiele prawdy.
Czego już zdążyła doświadczyć? Blondynka wiedziała jedynie, że poszukuje swojej matki, że Vablatsky zaginęła; zniknięcie jasnowidzki było wszak powodem, dla którego jej córka przybyła aż do Harrogate, szukając śladów, sprawdzając trop u dawnego kochanka matki.
- Co wtedy czujesz? To jak sen?
Znała Ramseya, Cassandrę, córkę uzdrowicielki, wiedziała, że posiadają najprawdziwsze trzecie oko, nigdy jednak nie dopytywała o szczegóły; Śmierciożerca nie dzielił się swymi sekretami, w przypadku Vablatsky nie naciągała bolesnej struny, wiedząc, że widzą czarną przyszłość, miała w nich przyjaciółki i pragnęła, by tak zostało. Zastanawiała się jedyne czasem - jakie to uczucie, gdy zagląda się w przyszłość? Czy widziała wszystko z lotu ptaka, czy może oczyma bohatera wizji? Może jeszcze inaczej? Trudno było sobie to Sigrun wyobrazić, a była zwyczajnie ciekawa, może po kobiecemu wścibska. Zrozumiałaby, gdyby Sybilli trudność sprawiłoby ujęcie tych myśli i uczuć w słowa; sama nie potrafiła do końca opisać jak jej wola wpływała na ciało, dowolnie zmieniając jego kształt. To po prostu się działo.
- By przewidzieć, że w październiku będzie lało nie potrzebuję trzeciego oka - odparła podobnie kąśliwym tonem, a kącik ust drgnął w uśmiechu. Czy jej się wydawało, czy siostra nieśmiało pokazywała pazur? To dobrze, powinna. Może i nosiła nazwisko Vablatsky, może i były do siebie za grosz podobne, płynęła w niej jednak krew Rookwoodów.
Wyznać? Zaskoczona uniosła brew, podążyła spojrzeniem za wzrokiem Sybilli, odczytując z tabliczki oznaczenie kolorów piłeczek, które ośmiornica miała do wyboru. Prychnęła śmiechem.
- Wiele rzeczy mogę wyznać wyłącznie w tajemnicy - pytanie, czy akurat o tym chcesz słuchać - odparła wymijająco, posyłając brunetce szelmowski uśmiech; czyż nie mówiła przed chwilą, że niektórych rzeczy wolałaby nie słyszeć?
Kilkakrotnie postukała jeszcze palcami w szybę, obserwując zabawę ośmiornicy z niebieską piłeczką, którą w końcu upuściła, najpewniej szykując się, by przepowiedzieć przyszłość samej wróżbitce. Na pełnych ustach jawił się uśmiech; w przeciwieństwie do wielu podobnych jej czarnoksiężników nie miała kijka od miotły w tyłku, często się śmiała i żartowała, uwielbiała zabawę i czerpała z życia pełnymi garściami - nie snuła się po Nokturnie jak ponurak. Uśmiech gasł jednak z każdym wypowiedzianym przez Vablatsky słowem.
Minister Magii. Kamienny krąg. Dementorzy. Drugi czarodziej, powalający innych na kolana bez wypowiedzenia choćby jednej inkantacji.
Na kilka uderzeń serca zastygła w bezruchu, próbując przetrawić te informacje; dopiero po chwili przeniosła badawcze spojrzenie na Sybillę. Czarodziejem, który powali wszystkich innych mógł być On.
- Wiesz, że dziś wieczór w Stonehedge ma odbyć się wiec najszlachetniejszych rodzin? - zamiast odpowiedzieć, sama zadała pytanie. Jak dotąd młodziutka Vablatsky sprawiała wrażenie niezorientowanej w aktualnej sytuacji politycznej. Właściwie to nie wiedziała o niej praktycznie nic. Nie zdziwiłaby się, gdyby nie czytała nawet Proroka Codziennego. Co dopiero Walczącego Maga. - Dementorzy w Stonehedge... Czy to w ogóle możliwe? - spytała bardziej samą siebie, niż siostrę.
Azkaban przecież został zniszczony, a szczątki dementorów rozpierzchły się po całej Anglii. Czuła, że powinna była komuś o tym powiedzieć - ale było już zbyt późno. Nerwowym gestem wyciągnęła zza pazuchy kieszonkowy, złoty zegarek. Nawet, jeśli skorzystałaby z najszybszej sowy w Londynie, nie dotrze do Wiltshire na czas - a arystokracja o tej porze zapewne już przybywała na miejsce.


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]26.12.19 18:50
Przeniosła wzrok na Sigrun, na moment krzyżując własne spojrzenie z tym zawieszonym na niej, zastanawiając się, co właściwie kobieta chciała usłyszeć. To był odruch – wyrobiony przez lata przepowiadania nieznajomym mglistej przyszłości; lata w czasie których zrozumiała, że szczęśliwi klienci płacili lepiej – a uszczęśliwiały ich wieści pomyślne, trafiające w ten czuły punkt wypełniony pustką, którą desperacko starali się zapełnić. Czymkolwiek: kłamstwami, mrzonkami, złudną nadzieją. Pytania rzucane przez Rookwood nie zdawały się jednak wpadać w tę samą kategorię, a Sybilla miała wrażenie, że blondynka pytała dlatego, że naprawdę chciała wiedzieć – choć, rzecz jasna, mogła się co do niej mylić; prawie się nie znały. – Kobiet, zastanawiających się, czy ich mężowie naprawdę wypruwają sobie żyły pracując po godzinach, czy grzeją w tym czasie łóżko młodszych czarownic – odpowiedziała bez emocji, odrywając spojrzenie od Sigrun i kierując je przed siebie, zawieszając na bliżej nieokreślonym punkcie. – Matek tęskniących za dziećmi. Mężczyzn szukających sposobów na bogactwo, przekonanych, że znajdą je w kartach. – Wzruszyła ramionami; wszystko to było na pewien sposób przygnębiające – jak nudni i przewidywalni bywali ludzie w swoich pragnieniach. Zabawne, że kiedyś ustawiłaby się z nimi w jednym szeregu – zanim życie nauczyło ją, że przywiązywanie się do kogokolwiek nie mogło skończyć się niczym innym, niż tylko ciągnącym w stronę ziemi uczuciem utraty.
Nie odpowiedziała od razu na następne pytanie Rookwood, przez chwilę zastanawiając się, czy w ogóle chce to zrobić, ale ostatecznie przerywając przeciągające się milczenie. – Nie – odparła krótko, marszcząc lekko ciemne brwi; nie z niezadowoleniem, raczej w poszukiwaniu odpowiednich słów, które pozwoliłyby jej na względnie wiarygodne opisanie rzeczywistości. – Bardziej jak tonięcie. Próbowałaś kiedyś otworzyć oczy pod wodą? – Zerknęła na kobietę z ukosa. – Wszystko jest zamazane, chyba, że skupisz się naprawdę mocno, a i tak musisz zgadywać czym jest to, na co patrzysz. No i w pewnym momencie zaczyna brakować ci powietrza. – To była tylko część prawdy, była jednak pewna, że ktoś, kto nigdy nie doświadczył wizji, i tak nie był w stanie w pełni jej sobie wyobrazić; ona by nie była. – Po wszystkim budzisz się z ogromnym kacem – podsumowała jeszcze, nie znajdując lepszego porównania na określenie tego, co działo się z nią po wybudzeniu z koszmaru przyszłości: rozdzierającej głowę migreny, bolesnej wrażliwości na światło, mdłości wstrząsających wykończonym ciałem.
Poniekąd była w tym jakaś świeżość i ulga – w mówieniu o tym na głos, w świetle dnia, nawet zachmurzonego i siąpiącego deszczem; skryła się pod okrągłą wiatą, przez moment słuchając, jak skapujące z nieba krople stukają w prowizoryczny dach nad ich głowami. – A że w czerwcu spadnie śnieg? – podchwyciła z lekkim rozbawieniem, trochę się drażniąc; niezupełnie bezpodstawnie – szarpiące krajem anomalie dawno już sprawiły, że nawet coś tak oczywistego jak pogoda stało się zupełnie nieprzewidywalne. W tym też tkwiła pewna świeżość, nawet jeśli przerażająca i budząca niepokój. Wywróciła oczami; nie wątpiła, że Sigrun miała swoje tajemnice – ale w jej naturze nie leżało wyciąganie ich siłą. – To zależy, czy mają uczynić moje życie trudniejszym – odpowiedziała, nie patrząc jednak na blondynkę, a zamiast tego przyglądając się, jak ośmiornica wyciąga kolejną piłkę – tym razem białą.
Nie zdążyła przeczytać interpretacji wypisanej na wywieszonej na akwarium legendzie, bo jej uwagę przyciągnęła Rookwood; przyglądała się jej raczej niespodziewanej reakcji z niewypowiedzianym pytaniem ukrytym w spojrzeniu, czekając, aż sama zainteresowana ją wyjaśni – ale zamiast tego usłyszała kolejne pytanie. – A powinnam o tym wiedzieć? – zapytała w odwecie, unosząc wyżej brwi; nie wiedziała, dlaczego miałyby interesować ją polityczne wiece, czy spory trawiące wielkich i szlachetnych; nie żyła nigdy w ich świecie, niespecjalnie interesowało ją więc, kto aktualnie pozostawał u władzy; z poziomu doków, wszyscy wydawali się tacy sami. – Rozkazywał im. Ten człowiek. On… – odezwała się jeszcze, niejako odpowiadając na zawieszoną w powietrzu wątpliwość – ale urywając w połowie zdania, ogarnięta nagłą słabością; zamrugała szybko powiekami, odruchowo sięgając bladą, powleczoną niebieskimi żyłkami dłonią do twarzy, żeby zetrzeć strużkę gorącej krwi, zbierającej się tuż pod jej nosem.


it's not the fall that kills you;
it's the sudden stop at the end




Ostatnio zmieniony przez Sybilla Vablatsky dnia 26.12.19 18:52, w całości zmieniany 1 raz
Sybilla Vablatsky
Sybilla Vablatsky
Zawód : wróżbitka
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna

she walked with darkness
dripping off her shoulders;
I've seen ghosts
brighter than her soul

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_p1vjte0A1B1tfh1dfo3_400
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5842-sybilla-vablatsky-budowa https://www.morsmordre.net/t7664-parapet-sybilli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f166-doki-parszywy-pasazer-pokoj-4 https://www.morsmordre.net/t6086-skrytka-bankowa-nr-1440 https://www.morsmordre.net/t6087-sybilla-vablatsky
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]04.03.20 23:02
30.04

Może i Londyn pogrążył się w chaosie, ale interesy same się nie poprowadzą. Pierwszego kwietnia Wroński był oszołomiony pobojowiskiem w jego mieście - wychował się w końcu wśród kamienic, które leżały teraz w gruzach. Korciło go udanie się gdzieś daleko, jak najdalej od dziwacznej polityki, krzyczących szlam i miotających czarnomagicznymi klątwami gliniarzy. To nie była jego wojna, choć pierwszego kwietnia niechcący wmieszał się w potyczki.
Przynajmniej w mieście wciąż pozostali ludzie, którzy mieli głowę na karku i zaprzątali ją sobie innymi sprawami niż polityka Ministra Malfoya. Giovannę Borgię zaczął cenić od pierwszego wejrzenia, a decyzja o pomocy jej w dyskretnym... zleceniu zapadła natychmiastowo. Lubił trzymać z wysoko postawionymi ludźmi, nawet jeśli chodziło o hierarchię w burdelu.
Ba, burdelu. Co to był za dom publiczny! Na wspomnienie darmowej nocy w Wenus, wciąż uśmiechał się pod nosem. Jego "przysługa" okazała się o wiele drobniejsza od nagrody.
W imię znajomości z panią (panną?) Borgia, zdecydował się pomóc także jej siostrze. Jeszcze w marcu Giovanna poleciła mu ochronę pewnej transakcji handlowej Franceski, a teraz zwróciła się do niego sama zainteresowana. List powitał z pewnym zdziwieniem, w końcu od początku kwietnia nie miał z siostrami kontaktu. A zaraz potem szybko i zdecydowanie skreśilł odpowiedź. Były dobrymi klientkami, a on potrzebował pieniędzy. W sumie to zawsze potrzebował pieniędzy, ale w tych niespokojnych czasach jeszcze bardziej niż wcześniej. O ile anomalie znacząco ułatwiały mu prowadzenie swoich interesów (gdy magia nie działała, wynajęcie zbira i zlecenie pobicia były niezawodne), o tyle obecna sytuacja w Londynie zdecydowanie im nie sprzyjała.
List od Franceski był ogólnikowy i enigmatyczny, więc prawdę mówiąc, Wroński nie miał pojęcia czy i o jakie zlecenie jej chodzi. Ale po co by do niego pisała, jeśli nie potrzebowałaby jakiejś przysługi?
Ubrał się nieco lepiej niż zwykle, w końcu miał do czynienia z włoską damą, i dołożył wysiłku aby zjawić się w akwarium kilka minut przed umówioną porą. Stanął przed zbiornikiem z ośmiornicą, omiatając przedziwne stworzenie i kolorowe piłeczki nieco kpiącym spojrzeniem.


edit - data


Self-made man




Ostatnio zmieniony przez Daniel Wroński dnia 10.06.20 23:45, w całości zmieniany 1 raz
Daniel Wroński
Daniel Wroński
Zawód : nikt
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7861-daniel-wronski#222853 https://www.morsmordre.net/t7892-listy-wronskiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f239-smiertelny-nokturn-7-13 https://www.morsmordre.net/t7887-skrytka-bankowa-nr-1886 https://www.morsmordre.net/t7889-daniel-wronski#223176
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]04.03.20 23:02
The member 'Daniel Wroński' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 43
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]10.03.20 23:14
Nastrój Włoszki w ostatnich dniach nie ulegał żadnej poprawie, właściwie stał się jeszcze gorszy; ponury, kapryśny, wręcz nieznośny a jej zachmurzoną głowę zaprzątało wiele niepotrzebnych rzeczy, których nie była się w stanie pozbyć. Z niechęcią dochodziła do wniosku, że jeśli już coś się waliło, to wszystko na raz, lecz podobne sytuacje uznawała za swego rodzaju sprawdziany charakteru, wytrzymałości; siły, którą nabywała wraz z próbami rozprawienia się z problemami, choć chwilowo była gdzieś pomiędzy dnem a rzuceniem dotychczasowego życia i powróceniem do słonecznych Włoch.
Człowieka, którego znała od dość dawna, zamierzała jednak oszczędzić przed swoimi podłymi humorami na tyle, na ile mogła a z włoskim usposobieniem równie dobrze na zamiarze, w myślach, mogło się skończyć. Ufała mu i ceniła ich współpracę, w związku z czym uważała, że Daniel był jedyną – albo jedną z niezwykle wąskiego grona – osobą, która mogła jej pomóc, doradzić, przedstawić obiektywnie wszystkie za i przeciw planu, który zamierzała podjąć wbrew decyzjom rodziny. Poza tym miała w miarę wolny wieczór, pierwszy od bardzo dawna, i nie chciała spędzać go samotnie w domu, kiedy każda z myśli ważyła nieco ponad tonę, swoim ciężarem gniotąc jej głowę, kark, w konsekwencji przywołując kolejne napady migreny, której nie miała już czym zwalczać.
Na miejscu zjawiła się zaledwie pięć minut przed umówionym czasem. Odkąd teleportacja nie była mile widziana, kominki nie działały a świstoklika oszczędzała na specjalne okazje, większość tras pokonywała pieszo. Szczęściem w nieszczęściu teraz cieszyła się z adresu, pod którym mieszkała; w centrum, wprawdzie zbyt blisko rozgrywających się dramatów, lecz z dogodnym dojściem do najbardziej interesującej i najistotniejszej dlań części tego miasta. Na miejscu bez problemu odnalazła Daniela, a kiedy znalazła się tuż obok, z początku rozproszyła się widokiem stwora w akwarium. Pomimo wykonywanego zawodu rzadko kiedy zapuszczała się w portowe lokale, widząc, jak wiele rozrywek ją omija.
Czasami nie rozumiem niektórych przyjemności naszego świata – stwierdziła cicho, tak, że tylko stojący obok towarzysz mógł ją usłyszeć, po czym wreszcie zwróciła na niego spojrzenie zielonkawych tęczówek. – Mam nadzieję, że nie oderwałam cię od ważnych spraw – wiedziała, że Wroński był człowiekiem stosunkowo zabieganym i rozchwytywanym, o czym świadczył chociażby fakt, że dowiedziała się niedawno o jego współpracy z Giovanną, jednak jej słowa nie były faktycznym zmartwieniem a zwykłą uprzejmością.
Ale najpierw pochwal się tym, co przepowiedziała ci lokalna stwora – uśmiechnęła się lekko, krzyżując ręce za plecami. Interesy interesami, naturalnie były ważne, ale w obliczu wróżb, które uwielbiała, mogły chwilę poczekać.


My blood is a flood of rubies, precious stones
it keeps my veins hot, the fire
found a home in me


Francesca Borgia
Francesca Borgia
Zawód : handlarz, jubiler
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I was born to run
I don't belong to anyone
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7918-francesca-federica-borgia#227478 https://www.morsmordre.net/t7977-desiderio#228059 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f107-aldermanbury-12-14 https://www.morsmordre.net/t7979-skrytka-bankowa-nr-1881#228094 https://www.morsmordre.net/t7978-f-f-borgia#228091
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]10.03.20 23:14
The member 'Francesca Borgia' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 52
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Akwarium z ośmiornicą - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 6 z 21 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 13 ... 21  Next

Akwarium z ośmiornicą
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach