Wydarzenia


Ekipa forum
Pub "Stepujący Leprokonus"
AutorWiadomość
Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]16.07.16 18:16

Pub "Stepujący Leprokonus"

-
Stukoty zderzających się kufli, gwar rozmów, pijackie przyśpiewki i rozlegający się systematycznie śmiech są stałym akompaniamentem towarzyszącym wizytom w Pubie "Stepujący Leprokonus". Nic dziwnego - drzwi prawie nigdy się tutaj nie zamykają, a wszystkie stoliki są zajęte przez licznie gromadzących się gości. Do kakofonii dołącza się dźwięk kostek rzucanych na drewniane stoły i głośne przekleństwa tych, którzy przegrywają własne różdżki w grze w Kościanego Pokera. Cóż, rozsądek nigdy nie pasował do tego lokalu; mało który gość może pochwalić się pełną trzeźwością, skoro "Stepujący Leprokonus" szczyci się nie tylko najlepszą Ognistą Whisky na Wyspach, ale także wyjątkowym, niespotykanym nigdzie indziej trunkiem przypominającym mugolskie poteen.

Możliwość gry w czarodziejskie oczko, kościanego pokera


Lokal zamknięty

Podchodzicie do drzwi wejściowych i dostrzegacie panującą wewnątrz pustkę. Dopiero po chwili odszukujecie spojrzeniem brzydki napis spisany w pośpiechu zamknięte. Domyślacie się, że wojna musiała zmusić właścicieli do wycofania się z prowadzenia biznesu. I kto wie? Może również ucieczki?


Lokal został zamknięty do odwołania. Można jednak prowadzić rozgrywki mające miejsce przed budynkiem.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 21:02, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub "Stepujący Leprokonus" Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]13.04.18 19:11
3 czerwca

Ciepły zmierzch rozciągał się nad zieloną Irlandią, zaskakująco ciepły i spokojny, biorąc pod uwagę jak nieprzewidywalna była w ich świecie nawet pogoda; gwałtowne burze przeminęły i natura zdawała się wrócić do swego zwykłego rytmu, nikt jeszcze nie przypuszczał, że za dwa dni zarówno Wielka Brytania, jak i Irlandia przykryje gruba pierzyna śniegu. Zaburzenia energii w eterze miały jednak zaskoczyć ich jeszcze nie raz, i nie dwa; zaledwie wczorajszego dnia z nieba polały się krople Amortencji, a ponieważ nie miała przy sobie parasola - skropliły jej usta, a ona znalazła się pod jej władaniem. Ocknąwszy się z miłosnego transu znajdowała się u boku dziwnego, niezbyt przystojnego młodzieńca o zadartym nosie i drżących dłoniach. To naprawdę bardzo chciała wytrzeć z pamięci, dlatego siedząc przy stoliku w Stepującym Leprokonusie ściskała w dłoni szklankę pełną najlepszej Ognistej Whisky na Wyspach. Wciąż była w połowie pełna, nie mogła jeszcze sobie pozwolić na stan nietrzeźwy, mieli wszak z Vanem konkretne zadanie do wykonania - a raczej rozmowę do przeprowadzenia. Wciąż nie mogła się nadziwić ileż w ludziach było nierozsądku i głupiej brawury - cóż, nikt nigdy nie mówił, że Sigrun Rookwood nie trąciła istną hipokryzją - aby uparcie odmawiać współpracy ludziom takich, jak oni. Szeregi Rycerzy Walpurgii zasilali sami arystokraci, lordowie, bogacze, ludzie wpływowi i posiadający moc sprawczą - choćby z ich przyczyny nie warto było odmawiać im pomocy. Skoro listy nie odniosły jednak pożądanego skutku, należało podejść do sprawy inaczej. Rycerze Walpurgii nie przyjmowali odmowy. Nie znosili sprzeciwu. Nie mogli i nie mieli zamiaru. Rozkaz musiał zostać wykonany, a cel uświęcał wszak środki.
Znalazła się więc z Vanem w tym pubie, pozornie na spotkaniu towarzyskim przy whisky i papierosie, a w rzeczywistości obserwując stałego bywalca tegoż przybytku - Seamusa Dornaina, zamożnego właściciela dobrze prosperującego biznesu z branży budowlanej. Niby przypadkiem usiedli nieopodal niego, przy stoliku dla dwojga; Rookwood jeszcze przed wejściem do pubu przybrała inne wcielenie, twarz miała więc obcą, ani ładną, ani brzydką, a włosy ciemne i krótkie.
- Zbiera się do wyjścia? - spytała Thomasa; sama siedziała plecami do Dornaina, a obserwacją miał zająć się Vane. Pub był pełen, musieli być więc ostrożni - nie zaczną wszak ciskać w niego klątwami przy wszystkich, lecz kiedy tylko opuści przybytek, to nie pozwolą mu odejść daleko.


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]16.04.18 12:38
Irlandia. Zupełnie jakby powracał do korzeni swojej rodziny, choć nie taka była jego intencja. Nie cieszyło go za bardzo otaczające go piękno tego kraju, podobnie jak pogoda, która zdawała się unormować przez ostatnie dni, nawet jeśli lada moment miało się to zmienić. Skupiony na postawionym przed nimi zadaniu, z właściwą dla siebie beznamiętnością, po prostu pojawił się w pubie u boku Sigrun, która zupełnie nie wyglądała jak ona. Nie rzucali się zanadto w oczy, ot kolejna para znajomych, którzy postanowili zajrzeć na dno kieliszka i odprężyć się w miejscu, które słynęło z wyśmienitej whiskey. Szklanka zaopatrzona w ten trunek stała zatem i naprzeciwko Vane'a, choć on upił raptem dwa łyki. Nigdy nie był fanem napojów wyskokowych, ceniąc sobie jasny umysł, które z taką łatwością odbierały. Nienachalnie rzucał co jakiś czas okiem na cel ich dzisiejszej eskapady, wyglądało to jednak zupełnie, jakby zwyczajnie powiódł wzrokiem po sali. Rozsiadł się wygodnie i swobodnie, jedną ręką bawiąc się szklanką.
Jeszcze nie — odparł cicho, omiatając sylwetkę Seamusa bez głębszych przemyśleń na jego temat. Tak po prawdzie niezbyt obchodziło Vane'a kim był, albo czym kierował się w życiu. Odmówił im pomocy, co samo w sobie nie było najmądrzejszym posunięciem. Pytanie, czy naprawi swój błąd, czy przeciwnie, będzie szedł w zaparte, co spotka się z przykrymi konsekwencjami. Fascynującym wydało mu się, skąd w Dornainie tyle głupiego uporu i przeświadczenia, że brak pozytywnej odpowiedzi na napisane do niego listy nie spotka się z jakąś reakcją i wszyscy przejdą z tym do porządku dziennego. Nie zamierzał jednak szczególnie wnikać w jego pobudki; nie znaczyły zbyt wiele. Nie był z nimi, więc był przeciwko nim; ostatnimi czasy świat należało sobie w ten sposób uprościć.
Teraz — rzucił, okraszając to pojedyncze słowo uśmiechem, jakby Sigrun powiedziała coś zabawnego. Zaczesał dłonią ciemne włosy do tyłu, a upiwszy niewielki łyk alkoholu, utkwił wzrok gdzieś ponad ramieniem Rookwood. Nie mogli poderwać się do wyjścia od razu, ale i zwlekać zanadto, żeby nie zdążył im zbyt daleko odejść czy co gorsza się teleportować. Kiedy zatem mężczyzna zjawił się w okolicach drzwi, Thomas niespiesznie położył na stół monety za drinka i z pewną dozą nonszalancji wstał zza stołu, upewniając się, czy nie dali Seamusowi już wcześniej powodu, by obdarzył ich nico baczniejszą uwagą, niż przeciętnego klienta tego miejsca.


I'll tell you my sins and you can sharpen your knife and offer me that deathless death
Thomas Vane
Thomas Vane
Zawód : opiekun testrali, były amnezjator
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
when you can't beat the odds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5889-thomas-vane https://www.morsmordre.net/t5923-prospero#140353 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t5934-skrytka-bankowa-nr-1473#140565 https://www.morsmordre.net/t5922-thomas-vane#140351
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]22.04.18 16:20
Irlandzki kraj ani specjalnie Rookwood nie grzał, ani nie ziębił; nie bywała tu zbyt często, nie miała ku temu specjalnych powodów. Jedno musiała przyznać: bogactwo zielonych, gęstych lasów było zaskakujące i kilkukrotnie przyszło jej już poznać kilka ich tajemnic, głównie za sprawą ojca; Normund Rookwood bardzo często organizował polowania i brał udział w innych, nierzadko nawet i z rodzinami szlacheckimi - a jego liczne potomstwo, od momentu osiągnięcia odpowiedniego wieku, wytrwale mu podczas tych rozrywek towarzyszyło.
Dziś do Irlandii nie sprowadziło jednak Sigrun polowanie na kolejne, zwierzęce trofeum, lecz palący problem, któremu musieli sprostać; Czarny Pan i jego Rycerze Walpurgii rośli w siłę, niebawem cały miał poznać jego imię, a wciąż znajdowali się głupcy, którzy mieli czelność odmówić. Nie mieli ani na to czasu, ani ochoty; czas naglił, odbudowa Białej Wywerny trwała już za długo i wszystko toczyło się zbyt powolnym tempem. Nie mogli więc pozostać obojętni wobec podobnej bezczelności.
Słysząc odpowiedź, która bynajmniej jej nie zadowalała, Rookwood wierciła się na swoim stołku, cierpliwość nigdy nie należała do jej mocnych stron - wprost przeciwnie. Siedziała tu bezczynnie, a to wzbudzało w niej irytację; Thomas Vane przypominał jej natomiast wykuty z marmuru posąg - beznamiętny, zimny, obojętny. Z przystojnej twarzy nie szło nic rozczytać, w bystrym spojrzeniu dostrzegała chłodną pustkę. Na zwiadowca nadawał się z pewnością lepiej od niej.
By zabić czas i nudę, a także nie wzbudzać podejrzeń, mówiła co jej ślina na język przyniosła; głównie mruczała pod nosem o quidditchu, ostatnich meczach i szansach Harpii z Holyhead na mistrzostwo ligi, nie zwracając najmniejszej uwagi na to, czy Vane jest zainteresowany tematem - ważne, że ona była. Urwała w pół słowa, gdy towarzysz uśmiechnąwszy się po raz pierwszy tego wieczoru dał znak, że nadeszła pora. Nie zerwała się ze stołka od razu, dopiero po chwili, niedbale poprawiając szatę i udając, że zastanawia się nad kuflem zielonego piwa - kiwnęła głową Thomasowi, po czym oboje ruszyli do wyjścia.
Seamus nie odszedł daleko; przez chwilę rozmawiał jeszcze przed wejściem z czarodziejem, który pożegnał się z nim prędko i zniknął za drzwiami. Czarodziej nieśpiesznym krokiem ruszył ścieżką ku drodze, najpewniej chcąc wezwać Błędnego Rycerza, aby nie musieć się teleportować - anomalie i stan nietrzeźwy mogły niemal zagwarantować rozszczepienie.
W dłoni Sigrun pojawiła się różdżka, a ona wyszeptała inkantację czarnomagicznego zaklęcia: - Servio. - Idź do lasu, pomyślała komendę, a niepozorny promień ugodził nieświadomego Seamusa prosto w plecy. Zatrzymał się w pół kroku i zmuszony klątwą jął maszerować w stronę zagajnika, a Rookwood ukradkiem posłała Thomasowi zadowolony uśmiech - i zaczęła podążać śladem ich dzisiejszej ofiary.


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]22.04.18 16:20
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Pub "Stepujący Leprokonus" HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub "Stepujący Leprokonus" Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]25.04.18 13:14
Jakkolwiek można było się po nim spodziewać, że beztroska paplanina Sigrun wpadnie mu jednym uchem, a wyleci drugim, słuchał jej dosyć uważnie. Wcale nie dlatego, że nie miał wyboru, jeśli chcieli wypaść w miarę przekonująco. Wbrew pozorom słuchaczem był całkiem dobrym, chyba, że ktoś prawił wybitne dyrdymały. Temat Quidditcha, choć na przestrzeni lat stracił na znaczeniu, kiedy choroba i tak pokrzyżowała mu wszelkie plany odnośnie tej dziedziny, wciąż jeszcze wzbudzał w nim dalekie echo sentymentu. Być może właśnie to spowodowało, że dawał jej do zrozumienia, że w ogóle słucha. Dyskusje z nim zazwyczaj bywały jednostronne, zwłaszcza od pewnego czasu, co często wydawało się zniechęcać doń ludzi.
Podążyli za Seamusem niepostrzeżenie. Trochę wypił, choć nie za dużo. W każdym razie na pewno nie tyle, by obudziwszy się jutrzejszego ranka mógł nie pamiętać tego, w co lada chwila się wpakuje. Vane ulokował się pół kroku za Sigrun, gdy ta sięgnęła po różdżkę, tym samym ubiegając jego ewentualną reakcję. Obserwował uważnie. Sam jeszcze nie czuł się na tyle biegły w dziedzinie czarnej magii, by korzystać z niej równie swobodnie. Z tym większym zatem zainteresowaniem przyglądał się tym, którzy posługiwali się nią niemal od niechcenia, tak jak w tej chwili Sigrun. Kącik ust uniósł mu się w niewymuszonym uśmiechu na widok ich znajomego, który z takim zapałem pomaszerował w stronę lasu, jakby właśnie przypomniał sobie, że koniecznie musi się wybrać na grzyby.
Ciemność szczelnie ich otulała, gdy podążając śladem Seamusa wkroczyli pomiędzy pierwsze drzewa. Vane w końcu poczuł się swobodnie, a choć nie było mu dane nigdy zwiedzać irlandzkich lasów, miał wrażenie, że znalazł się w Kornwalii. Rozśpiewany nocną kakofonią dźwięków las był dla niego znacznie bardziej przyjaznym miejscem, niż zatłoczony bar, dlatego niemal od razu się rozluźnił, choć nie tracił wzroku z mężczyzny, niestrudzenie prącego do przodu pod wpływem uroku. Im dalej między drzewa, tym na więcej mogli sobie pozwolić, zatem wędrówka trwała dłuższą chwilę, a już na pewno do momentu, w którym Sigrun uznała za stosowne kazać się Seamusowi zatrzymać. Przystanął za kobietą, by pochylić się nad jej ramieniem.
Każ mu stanąć pod drzewem i się nie ruszać — zasugerował ściszonym tonem, choć bystry, lodowaty wzrok wbijał w mężczyznę. To było dziwne uczucie, stać przed nim ze świadomością, że mają go zastraszyć. Vane tego nigdy wcześniej nie robił; zawsze zastanawiało go, czy gdyby stanął przed możliwością upokorzenia kogoś, poczułby przypływ dziwnej uciechy, czy przeciwnie, miałby przed tym opory? — Incarcerous — powiedział, celując w Seamusa tak, żeby unieruchomić go przy drzewie pętami. Było ciemno, ale gdy wzrok przyzwyczaił się do mroku, dostrzegał jego sylwetkę, choć nie twarz. Nie mógł więc określić, czy mężczyzna już pojął, w jak przykrym położeniu właśnie się znalazł. Sam był sobie winny; Vane był wobec tego daleki od jakiegokolwiek uczucia żalu.


I'll tell you my sins and you can sharpen your knife and offer me that deathless death
Thomas Vane
Thomas Vane
Zawód : opiekun testrali, były amnezjator
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
when you can't beat the odds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5889-thomas-vane https://www.morsmordre.net/t5923-prospero#140353 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t5934-skrytka-bankowa-nr-1473#140565 https://www.morsmordre.net/t5922-thomas-vane#140351
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]25.04.18 13:14
The member 'Thomas Vane' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Pub "Stepujący Leprokonus" HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub "Stepujący Leprokonus" Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]26.04.18 14:49
Jeśli zapadłaby pomiędzy nimi zupełna cisza, wyglądałoby to z całą pewnością podejrzanie i ściągnęło na nich niepotrzebną uwagę; do pubu przychodziło się wszak zabawić, napić i porozmawiać nad szklaneczką, czy kuflem ulubionego trunku. Pub pod Stepującym Leprokonusem należał do tej grupy, gdzie trwała wieczna zabawa i radośc, muzyka grała głośno, a śmiech, rozmowy i drobne sprzeczki splatały się w ogłuszający chaos. Próżno było tu szukać milczących typów spod ciemnej gwiazdy, nie prowadzono tu szemranych interesów. Dlatego musieli być ostrozni, dlatego Sigrun dobrze grała swoją rolę, prowadząc jednostronną konwersację; cóz z boku nie powinno wyglądać to wcale podejrzanie. Kobiety zwykle miały to do siebie, że mówiły zdecydowanie więcej, niż mężczyźni, którzy chcąc, czy też nie musieli ich słuchać. Thomas dobrze prezentował się roli, Rookwood wydawało się, że może naprawdę jej słucha - a może po prostu udawał wystarczająco przekonująco. W ostatecznym rozrachunku wcale jej to nie interesowało, dlatego bez żalu ucięła w połowie swoją paplaninę.
Ciepła letnia noc spadła im na ramiona, mrok otulil kojąco, a Sigrun, widząc, że jej urok poprowadził Seamusa w stronę lasu, poczuła się zdecydowanie pewniej; nie władała czarną magią tak biegle, jakby sobie tego życzyła, lecz nie ustawała w ćwiczeniach - a jak powszechnie wiadomo praktyki czyni przecież mistrza. Z uśmieszkiem na ustach kroczyła śladem ich ofiary, nie musiała pytać, czy Vane jest za nią, słyszała jego miękkie kroki na zielonej trawie, którą lada dzień miała okryć gruba pierzyna śniegu. Szli dotąd, dopóki nie uznała za stosowne, aż nie zniknęły w oddali światła z okiem pubu, az miała pewność, że nikt nie usłyszy potencjalnych krzyków - o które miała ochotę Seamusa przyprawić, była na niego zła. Śmiał odmówić im współpracy, śmiał odmówic Czarnemu Panu, a ona musiała stracić nań wieczór, zamiast zając się czymś prawdziwie pożytecznym.
- Servio - powtórzyła Sigrun, po słowach Thomasa. Znów błysnęło złowrogie zaklęcie i trafiło w plecy ofiary, a Rookwood pomyslała w tej samej chwili: stań nieruchomo pod drzewem. Seamus bez zastanowienia wykonał rozkaz, a dzięki refleksowi Thomasa, dwa uderzenia serca później był już unieruchomiony przez liny, które oplotły jest ciało.
Seamus, odzyskawszy władzę nad sobą, wytrzeszczył na nich oczy i wrzasnął przerażony, a Rookwood uśmiechnęła się szelmowsko.
- Co to ma znaczyć?! - zawołał do nich, starając się ukryc strach, który jawił się w oczach. - Wypuśccie mnie natychmiast! Nie macie prawa! - ciągnął dalej, szarpiąc się przy tym i miotając uparcie, próbując wyswobodzić z lin - nie miał żadnych szans, nie zdążył wyciągnąć nawet różdzki, wciąż tkwiła w kieszeni jego płaszcza.
- Oczywiście, że mam do tego prawo - odpowiedziała uprzejmie Sigrun, takim tonem, jakby ją uraził. - Mam do tego prawo tak długo, dopóki odmawiasz nam współpracy, czyż nie mam racji? - spojrzała pytająco na Thomasa, oczekując jego potwierdzenia i udziału w tej wątpliwie przyjemnej rozmowie.


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]26.04.18 14:49
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Pub "Stepujący Leprokonus" HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub "Stepujący Leprokonus" Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]27.04.18 13:52
Thomasa cieszyła bliskość drzew, oddychał głęboko, wciągając zapach leśnej ściółki w płuca. To był ładny, miły wieczór, choć należało raczej stwierdzić, że byłby, gdyby nie wrzaski mężczyzny. Trochę mu współczuł, głównie głupoty i buty, która pozwoliła mu sądzić na to, że odmowa nie spotka się z kontrą. I o ile miałby szczęście w nieszczęściu, gdyby był tu sam Thomas, tak miał prawdziwego pecha, że trafił akurat na Rookwood, która jak zdążył się zorientować Vane, miała już znacznie mniejsze opory przed tym, by korzystać w pełni z możliwości, które roztaczała przed nimi czarna magia. Vane dość beznamiętnie zmierzył Seamusa wzrokiem, gdy ten w końcu się obudził. Nie czuł się zobowiązany mu odpowiadać, mógł jeszcze przez chwilę pozastanawiać się, o co właściwie im chodzi, choć ta podła kreatura powinna dobrze wiedzieć. Przeniósł wzrok na kobietę, która zdecydowała się na wyjaśnienia.
W odpowiedzi na pytanie Sigrun, pozwolił sobie jedynie na uśmiech, który pogłębił bliznę po lewej stronie jego twarzy. Przeniósł uwagę na mężczyznę.
Na co ci to było Seamus? Nie prościej było się po prostu zgodzić na współpracę? Sam jesteś sobie winien — rzucił retorycznie, choć zabrzmiało to niemal upiornie łagodnie w ciemnościach. Opuścił wzrok na liny, oceniając, czy więzy wytrzymają szarpaninę dorosłego mężczyzny. Nie zapowiadało się jednak, jakoby miały opaść. Vane, znajdując się po raz pierwszy w sytuacji, w której ktoś jest zdany na jego łaskę lub niełaskę, nie odnajdował w sobie żadnego żalu spowodowanego takim stanem rzeczy. Choć zdarzało mu się już robić coś, co można by zapewne uznać jako pastwienie się nad mugolami, w stosunku do czarodziejów nie pozwalał sobie na takie ustępstwa. Spodziewałby się po sobie zatem głębszego oporu moralnego niż to, co właśnie odczuwał, a w dalszym ciągu było w zasadzie wszystko jedno, co się stanie z tym facetem, tak długo, jak będzie szedł w zaparte. Teraz już niestety nie miał wyboru i Thomas liczył, że zrozumie to bez posuwania się do bardzo drastycznych środków.
— Nie wiem o czym mówicie — rzekł oburzony. — Macie mnie natychmiast wypuścić!
Thomas wycelował różdżkę w jego kieszeń.
Accio różdżka — rzekł, łapiąc w locie podłużny przedmiot. Nie sądził, by mężczyzna w końcu jej dobył, wszak nie miał nawet takiej możliwości, ale na wszelki wolał zapewnić im ten komfort psychiczny, że nie będzie próbował żadnych numerów na wypadek, gdyby więzy osłabły. Podrzucił w dłoni różdżkę, jakby się zastanawiał, co ma z nią zrobić.
Zgodzisz się z nami chyba, że twoje położenie nie jest zbyt ciekawe? — Ciągnął tym samym, niemal chłodno uprzejmym tonem. Nie spuszczał wzroku z ich więźnia, próbując jednocześnie wskrzesić w sobie jakiś gniew, nienawiść, którą mógłby na niego ukierunkować. To by wiele ułatwiło, ale mimo starań, obojętność trzymała go ciasno w swoich szponach i nie zamierzała puszczać. Zaczął bezwiednie przekładać różdżkę Seamusa pomiędzy palcami. — Zmieniłeś już zdanie, czy nadal nie? — Zapytał kontrolnie. Słowa, tak wiele słów... Przypuszczał, że w końcu będzie musiał zacząć gadać, choć nie sądził, że aż tyle. Oswajał się i obserwował. Przypuszczał, że to nie ostatnia tego typu eskapada. Nawet mu się nie śniło, że będzie musiał kiedyś sprawić, żeby ktoś się go w końcu bał. Ktoś w teorii mu równy, inny czarodziej. To było coś nowego, obcego.


I'll tell you my sins and you can sharpen your knife and offer me that deathless death
Thomas Vane
Thomas Vane
Zawód : opiekun testrali, były amnezjator
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
when you can't beat the odds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5889-thomas-vane https://www.morsmordre.net/t5923-prospero#140353 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t5934-skrytka-bankowa-nr-1473#140565 https://www.morsmordre.net/t5922-thomas-vane#140351
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]27.04.18 13:52
The member 'Thomas Vane' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Pub "Stepujący Leprokonus" HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub "Stepujący Leprokonus" Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]29.04.18 19:01
Las zawsze był najmilszym Sigrun miejscem; w jego gęstwinie spędzała mnóstwo czasu już od najmłodszych lat, głównie podczas polowań, za sprawą ojca, lecz nie tylko. Wspólnie, wraz z nim i braćmi, jeździli konno, wędrowali po górach, zrywali się o brzasku, by odnaleźć cenne rośliny i grzyby, udawali się w różne części Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii, by odkrywać magiczne sekrety, które kryły puszcze. Cisza, mącona jedynie przez szum liści i ciche pohukiwanie sowy, czyste, pachnące ściółką, mchami i drewnem powietrze, wszystko to niosło jej ukojenie, wyciszało Rookwood, czyniło ją spokojniejszą.
Zazwyczaj.
Trudno było zachować spokój w chwili, kiedy ma się przed sobą tak bezczelnego wybitnego głupca, który odparcie odmawiał - zamiast kierować się rozumem, najwyraźniej słuchał własnej dumy. Durny błąd.
Poruszyła się niecierpliwie, kiedy Vane przemawiał łagodnie, zbyt spokojnie jak na jej gust. Jego niezachwiany spokój, mocno konstrastujący z całą sytuacją. Stanowili swoje absolutne przeciwieństwa: on zimny, beznamiętny i absolutnie spokojny, a ona... cóż, Rookwood była porywcza, gwałtowna i buchała gniewem jak szatańska pożoga płomienami. W przeciwieństwie do Thomasa nie miała żadnych oporów, nie czuła żadnych wątpliwości. W przeszłości wielokrotnie dopuszczała się tortur. Głównie nad mugolami, których miała zwyczaj ściągać do lasu i urządzać nań prawdziwe polowania. W jej oczach byli zdecydowanie mniej warci niż leśna zwierzyna, więcej szacunku miała do zająca, a pogoń za nimi przynosiła mimo wszystko o wiele więcej rozrywki i satysfakcji - bo właśnie to czuła, gdy wyrywała z ich gardeł krzyk i ostatni oddech.
Pozwoliła Thomasowi mówić dalej, odebrał Seamusowi różdżkę, tak na wypadek - i tak nie miałby wielkich szans w pojedynkę przeciwko im dwojgu. Sigrun kroczyła nieśpiesznie wokół drzewa, z zaciekawieniem przyglądając się mężczyźnie, który uparcie odmawiał, niczym drapieżnik ofierze - z lekkim uśmiechem na ustach, uprzejmie zdziwiona, czekająca na odpowiedni moment.
Zmieniłeś juz zdanie, czy nadal nie?
- Oddawaj moją rózdżkę. Wezwę czarodziejską policję. Pożałujecie tego! Mam kontakty. Jesteście skończeni! - wrzeszczał Irlandczyk, szamocąc się wściekle.
Rookwood zacmokała z niezadowoleniem, unosząc rózdżkę i wykonując krótki gest nadgarstkiem. - Quietus - szepnęła, posyłając ku Irlandczykowi biały promień, który wniknął w jego gardłę i uwięził w nim krzyk. Słyszała go, lecz był niezwykle cichy, zbyt cichy, by ktokolwiek mógł im przeszkodzić. Nie ściągnie tu niepotrzebnych świadków.
- Skoro tak, widzę, że muszę pomóc ci w podjęciu odpowiedniej decyzji - westchnęła ciężko Sigrun z doskonale udawanym żalem w głosie. - To przykre, że mnie do tego zmuszasz, Seamusie - wyrzekła z wyraźnym wyrzutem, celując w Seamusa rózdzką. - Aquassus - powiedziała pewnie, już bez żalu i wyrzutu, za to z satysfakcją w spojrzeniu.
Nie wybrała tego zaklęcia bez powodu. Nie pozostawiało fizycznych śladów, lecz cóż... Na psychice z pewnością - i to bardzo głęboko. Irlandczyk zaczął się krztusić, jakby się topił. Z jego ust nie wydobywała się woda, lecz miał wrażenie, jakby tam była - i nie pozwalała mu zaczerpnąć oddechu. Czerwieniał na twarzy coraz bardziej, nie minęło kilka chwil, a patrzył już na nich błagalnie. Czuł, że się topi, lecz śmierć nie nadchodziła - i to było najstraszniejsze. Nie wiedział ile przyjdzie mu jeszcze tak cierpieć. Sigrun przypatrywała mu się z zaciekawieniem, próbując odszukać się w jego oczach uległości, lecz nawet gdy ją dostrzegła - nie cofnęła zaklęcia. Chciała go złamać, chciała sprawić, by ugiął się do ich woli i nie śmiał sprzeciwić.
Podeszła bliżej, oparła lewym łokciem o drzewo, stając za Seamusem, który przerażony oglądał się na nią przez ramię.
- Powiem ci jak będzie - oznajmiła z niezachwianą pewnością - zrobisz wszystko, czego sobie żażyczymy. Jeśli zechcę najlepszego marmuru prosto z Sardynii, to mi jego kawałek przyniesiesz w zębach, rozumiemy się? - spytała retorycznie, bo Irlandczyk wciąż się krztusił nieistniejącą wodą. - Do piętnastego czerwca pod Białą Wywerną ma znaleźć się wszystko, co wymieniliśmy w liście. Wszystko. Inaczej spędzisz tu z nami czas do samego rana, nie mam racji? - zwróciła się do Thomasa, choć wcale nie szukała u niego potwierdzenia. - Znam wiele ciekawych zaklęć. Będziesz je ze mną poznawał każdej następnej nocy. Tak długo jak twoja odpowiedź będzie brzmiała: nie. To jak będzie, Seamus? - ostatnie pytanie zadała niemal troskliwie, czułym gestem poprawiając kosmyk włosów, który przylepił się do zroszonego przez krople potu czoła.


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]29.04.18 19:01
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


#1 'Anomalie - CZ' :
Pub "Stepujący Leprokonus" HXm0sNX

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Pub "Stepujący Leprokonus" Rsb7Clw
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub "Stepujący Leprokonus" Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]08.05.18 11:59
Dla Vane'a to wszystko było wciąż nowe, obce, tak samo kuszące jak i odpychające. Pewnie gdyby Seamus był mugolem, nie miałby z tym większego problemu natury etycznej. Choć nie był okrutny, miał swoje za uszami. Niemagiczni stanowili dla niego swego rodzaju kłopotliwą ciekawostkę, świetny materiał na to, by wypróbowywać na nich to, czego wykonywania na czarodziejach zabraniały resztki sumienia. Te musiał jednak, ze względu na okoliczności, pozostawić już za sobą. Nie czuł bynajmniej, że jego nadużywanie stanowiska, gdy jeszcze pracował w ministerstwie, było robieniem czegoś bardzo złego, nawet jeśli towarzyszyła mu świadomość, że niektórzy mogliby mieć odmienne zdanie na ten temat. Nie należał jednak z pewnością do ludzi, których obchodziły takie szczegóły jak cudza opinia. Nauczył się żyć poza nią.
Duma była zgubna, to jedno wiedział już od dawna, a ta sytuacja jedynie mu o tym przypomniała. Dlatego swoją chował zwykle głęboko w kieszeń, co znacznie ułatwiało życie. Choć skupiał się na zadaniu, odnajdował dziwną przyjemność w obserwowaniu Rookwood, tak różnej od niego samego. Zetknięcie ze swoim dokładnym przeciwieństwem nosiło znamiona czegoś fascynującego, choć obserwacja ta nie trwała długo. Wystarczyło, że do uszu Vane'a dotarły słowa o wzywaniu policji i kontaktach, a szczerze się roześmiał, choć nim zdążył cokolwiek powiedzieć, zaklęcie uciszyło mężczyznę i sprawiło, że nawet gdyby próbował kogokolwiek wzywać, zakończyłoby się to fiaskiem. Thomas zbliżył się kilka kroków do drzewa, chcąc się lepiej przyjrzeć temu, jak się miewa ich dzisiejszy zakładnik. Znał zaklęcie rzucone przez Sigrun, choć tylko w teorii. Zdawał wszak sobie sprawę, że czarna magia oferowała szeroki wachlarz możliwości, jeśli chodzi o tortury. Tym zatem bardziej fascynujący wydał mu się opór Seamusa, tak jakby zupełnie nie miał pojęcia, kogo właściwie ma przed sobą. Zupełnie beznamiętnie przyglądał się topiącemu mężczyźnie, mimowolnie zastanawiając się, co też może roić się teraz w tej jego opornej głowie. Skąd w ogóle wzięła się jego odmowa? Tego nie potrafił zrozumieć. Nie potrafił, nie chciał, ale też go to nie obchodziło. Wszystko sprowadzało się do efektów, jakie będzie miała ta rozmowa.
Mamy dużo czasu. Zwłaszcza na takie miłe pogawędki — zgodził się z Rookwood bezbarwnie, wciąż bawiąc się niezobowiązująco różdżką Seamusa, którą przekładał między placami. Stanął naprzeciwko niego, próbując dostrzec w oczach jakiś strach, jakąkolwiek emocję. Jego cierpienie wydawało mu się takie pozbawione sensu, tak pełne oślego uporu, który wciąż wykazywał, jakby pójście z nimi na ugodę stanowiło plamę na jego i tak wątpliwym honorze. Vane podejrzewał się o większe pokłady empatii niż to, co odczuwał w tej chwili, bo tak naprawdę w dalszym ciągu było mu wszystko jedno, co się stanie z tym mężczyzną, a przynajmniej tak długo, jak w końcu się zgodzi zrobić to, o co go grzecznie proszą.
Seamus wydawał się jednak bardzo niechętny, by odpowiadać cokolwiek na pytanie, które zadała Sigrun. I choć wcale nie planował się w ten sposób dzisiaj udzielać, chęć wypróbowania na żywo to, czego nauczył się przed kilkunastoma tygodniami okazała się silniejsza, niż pozory zdrowego rozsądku, które podpowiadały, że zaklęcia Rookwood zrobiły swoje i nie trzeba więcej.
Coli — powiedział cicho, czując jakieś bardzo dalekie echo ekscytacji tym, czy zadziała, a jeśli tak, co się wtedy stanie. Seamus niewątpliwie zgiąłby się wpół, gdyby nie podtrzymujące go więzy, uniemożliwiające jakikolwiek ruch. Zawisł na nich, napierając całym ciałem i pogarszając tylko swoją sytuację, bo sznury musiały boleśnie wpić się w ciało. — Zadała ci pytanie Seamus — upomniał go, przyglądając się, jak mężczyzna się miota. To było coś dziwnego. Thomas nie rozumiał, dlaczego wcale nie czuje się bardzo źle z tym, co się dzieje, wszak niewątpliwie daleko było temu do moralnego postępowania. Łudził się, że gdy przyjdzie mu w końcu uciec się do czarnej magii, nawet jeżeli nie specjalnie wyszukanej, poczuje chociaż ukłucie wyrzutów sumienia, poczuje cokolwiek. Tymczasem nic podobnego nie miało miejsca. Zrzucił winę na karb niskiej szkodliwości zaklęcia, choć Seamus mógłby się nim nie zgodzić i pewnie Vane nie byłby wówczas specjalnie zszokowany.


I'll tell you my sins and you can sharpen your knife and offer me that deathless death
Thomas Vane
Thomas Vane
Zawód : opiekun testrali, były amnezjator
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
when you can't beat the odds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5889-thomas-vane https://www.morsmordre.net/t5923-prospero#140353 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t5934-skrytka-bankowa-nr-1473#140565 https://www.morsmordre.net/t5922-thomas-vane#140351
Re: Pub "Stepujący Leprokonus" [odnośnik]08.05.18 12:02
The member 'Thomas Vane' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Pub "Stepujący Leprokonus" HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub "Stepujący Leprokonus" Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Pub "Stepujący Leprokonus"
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach