Wydarzenia


Ekipa forum
Albury
AutorWiadomość
Albury [odnośnik]28.08.17 17:39
First topic message reminder :

Albury

To miejsce zdaje się kompletnie zapomniane przez świat, jedynie na kilku mapach można dostrzec wypisaną drobnymi literami nazwę wioski. Jedną z nich można odnaleźć w British Museum. Czarodzieje nazwę mieściny kojarzą jedynie z nazwiskiem wynalazcy sieci Fiuu, nie zdając sobie sprawy z istnienia malutkiej wioski praktycznie zapomnianej przez świat – zarówno mugolski, jak i czarodziejski. Kiedyś tętniące życiem Albury, będące w centrum uwagi dzięki głównym kanałom sieci Fiuu, jak i manufakturze produkującej kominki na całą Anglię, dziś zdaje się zwyczajnie opustoszałe. Większość czarodziejów pracujących przy kontroli sieci Fiuu, przeniosło się wraz z otworzeniem nowego, większego punktu w Londynie, pozostawiając poprzedni na pastwę zapomnienia. Jedynie szef całego obiektu, znający jego wszystkie sekrety postanowił pozostać, by doglądać wciąż sprawnych kominków i chronić manufakturę przed wzrokiem ciekawskich mugoli, jego syn Leonard Bryat od kilku lat pracuje jako dyrektor w Biurze Głównym Sieci Fiuu. Mieszkańcy nie zbliżają się do jego dziwacznej posiadłości mieszczącej się już w lesie, kawałek od reszty zabudowań, uważają go za dziwaka i szaleńca. Co jakiś czas nad lasem unosi się dym, przeważnie nad miejscem w którym znajduje się dom czarodzieja, nikt z mieszkańców nie odważył się jednak zbadać przyczyny jego pochodzenia. Pod koniec czerwca '56 dziwna siła zrównała zniszczyła doszczętnie budynki Manufaktury
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 01.03.18 20:12, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Albury [odnośnik]10.01.18 19:27
Niesamowite uczucie ulgi ogarnęło kobietę, gdy wąż zamienił się w dmuchany balon i zniknął zamknięty w szafie. Odetchnęła prawie że dumna z siebie, że udało jej się opanować strach i paraliż jaki ogarnął jej ciało. Widocznie nauki u Mulcibera przyniosły jakiś efekt, który udało jej się wykorzystać podczas zadania od samego Czarnego Pana. Jeśli przeżyją, ona na swojej misji a on na swojej, to chyba mu podziękuje. Ale teraz, kiedy w pomieszczeniu była już sama i nic nie powodowało u niej strachu mogła zastanowić się co dalej. Mniej więcej pamiętała rozkład pokoi, bardziej mniej niż więcej, ale jednak. Pewnie poświęciłaby rozmyślaniom zdecydowanie więcej czasu, gdyby nie kolejny wstrząs, który poczuła. Nie należało zwlekać. Zaryzykowała. Podeszła do kominka znajdującego się bezpośrednio przed nią, na przeciwko tego przy którym stała, po drugiej stronie pomieszczenia i zgodnie z wytycznymi jakie poznali dotyczącymi poruszania się i wiedząc już, że przynajmniej jedna figura nie działa tak jak powinna i nie mając pewności jak działają inne zadecydowała, że użyje tą, której jest powiedzmy, że w miarę pewna. Patrząc prosto na kominek narysowała prostą wieżę i korzystając z proszka Fiuu weszła do kominka.

Poszłam do tego kominka zaznaczonego czerwonym kółeczkiem klik


A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się

Marianna Goshawk
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3736-marianna-goshawk https://www.morsmordre.net/t3750-odynka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f283-pokatna-27-4 https://www.morsmordre.net/t4637-skrytka-bankowa-nr-940#99756 https://www.morsmordre.net/t3753-mari-goshawk
Re: Albury [odnośnik]10.01.18 23:19
Mariannie udało się pokonać swojego bogina, postanowiła ruszyć na przód korzystając z wcześniej używanej już figury. Tym razem szczęście jej dopisało a kominek nie wyrzucił ją w ścianę, choć było to wielce prawdopodobne. Wypadła jednak z kominka w innej sali. Jeden kominek miała za sobą, drugi dokładnie na przeciw siebie, kolejny - trzeci znajdował się na ścianie po jej lewej stronie i dwa po prawej. Nie to jednak przykuwało spojrzenie. Miejsce przypominało schowek, w rogu stało kilka mioteł w innym narzędzia metalowe, nieużywane sprzęty. Jednak najmocniej wzrok skupiała sylwetka oświetlana jedynie lekkim blaskiem pochodni na ścianie. Wyglądała dziwacznie, włosy odstawały na każdą ze stron, jakby ktoś natapirował je zbyt mocno, albo ową jednostkę trafił piorun, możliwości było wiele - nie to jednak było najdziwniejsze z włosów wystawało poroże. Dłonie nienaturalnie długie, jedna z nich, prawa ze zdecydowanie zbyt mocno rozrośniętymi paznokciami, które zdawały się trwałe i ostre. Ciało okalały szaty, podarte i brudne. Najgorsze były oczy, w oczach nie było nic poza pustką, a usta rozchylały się bezwiednie. Postać nie czekała, ruszyła prosto na Mariannę, jej ciałem wstrząsnęło i w stronę kobiety pomknęła kula ognia.
Jeśli wcześniej choć przez chwilę zastanawialiście się, gdzie podziali się zaginieni mugole z Albury, teraz mogliście być już pewni miejsca ich pobytu.

Percival postanowił skorzystać z odpowiedzi podarowanej mu przez książkę. Ta zaniosła go wprost do pomieszczenia, które jako jedyne posiadało zejście na dół. W pokoju nie znajdowało się nic, poza czterema portretami wiszącymi na ścianie, w jednym z nich Percival mógł rozpoznać Bryta, szefa manufkatury, kolejnych trzech nie kojarzył. Żaden z portretów nie odezwał się do niego, wszystkie jednak spoglądały w jego stronę.
Jeśli Percival zdecyduje się zejść na dół, znajdzie się w obszernej komnacie oświetlanej jedynie nikłym światłem trzech pochodni zawieszonych na ścianie za jego plecami, dostrzeże też sześć korytarzy - dwa na lewej ścianie, dwa na prawej i dwa na przeciw wszystkie jednak skrywały ciemność i niewiadomą.

Rhysand postanowił zabrać ze sobą książkę dotyczącą runów. Ściana za nim zatrzęsła się, budynek się walił, nie mógł zwlekać.





Mistrz Gry upomina, by opisywać dokładnie, lub rysować, figurę którą się wykorzystuje. Jako że goniec posiada dwie opcje a Rhysand nie zaznaczył którą z nich wybiera, zadecydowała kość.
model przemieszczania się

Percival 2/5
Marianna 4/5
Rhysand 4/5

Isla, nie może już dołączyć.

Na odpis czekam do 12 stycznia, godziny 20:00


Żywotność:
ekwipunek i mapa:
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Albury [odnośnik]11.01.18 0:24
Chyba zaczynał stopniowo przyzwyczajać się do karkołomnego wirowania wśród zielonych płomieni i popiołu, bo gdy kominek wypluł do go pomieszczenia po raz trzeci, nie czuł już mdłości, a jedynie lekkie zawroty głowy. Wylądował chwiejnie, przez chwilę słaniając się na nogach, w stronę ziemi ciągnięty zmęczeniem i niezaleczonymi obrażeniami; lewa noga wciąż piekła go od poparzeń, choć miał wrażenie, że minęły długie tygodnie, odkąd natknęli się na najeżone pułapkami podwórko Bryata, który aktualnie spoglądał na niego przenikliwie z zawieszonego na ścianie portretu. Odwzajemnił spojrzenie, zastanawiając się – mimowolnie – co działo się teraz z pozostawionym przed manufakturą szaleńcem, całkowicie świadomy, że gdyby chciał na nich donieść, do tej pory zdążyłby już dotrzeć do ministerstwa. Nie był jednak w stanie przejmować się ewentualnymi konsekwencjami, nie teraz; nie, gdy świat zewnętrzny zdawał się oddalony o setki kilometrów, mimo że tak naprawdę dzieliły go od niego jedynie grube mury starej fabryki.
Rozejrzał się po pomieszczeniu uważniej, oddychając ciężko i prostując się z wyraźnym zmęczeniem kryjącym się w obolałych mięśniach. Jeszcze trochę, nakazał sobie, po swojej prawej zauważając prowadzące w dół schody. Widok nie wywołał jednak u niego fali ulgi, a subtelne ukłucie podszytej naiwnością paniki, związanej mocno z faktem, że Rhysanda i Marianny nie było nigdzie w pobliżu. Przytłaczająca świadomość, że być może został sam – jeden jedyny spośród szóstki wytypowanych do misji Rycerzy – na chwilę go sparaliżowała, podsuwając na myśl ponure, osnute mrokiem wizje. Jak miał poradzić sobie z czekającym go w podziemiach zadaniem? Sięgnął ręką do twarzy, ocierając ze skroni kropelki potu, choć w pokoju wcale nie było gorąco. Właściwie chyba miał dreszcze, a przynajmniej dłonie drżały mu nieznacznie, gdy wreszcie ruszył przed siebie, kierując się prosto ku zejściu w dół, pocieszając się jedynie faktem, że nawet jeżeli manufaktura się zawali (a na to właśnie się zanosiło), to podziemna kondygnacja powinna wytrzymać katastrofę. O tym, że owa katastrofa najprawdopodobniej i tak uwięzi go w podziemnym grobowcu, niespecjalnie chciał pamiętać.
Musiał przywołać wszystkie pokłady silnej woli, żeby zignorować śledzące jego kroki obrazy i dotrzeć aż na sam dół schodów, do słabo oświetlonego pomieszczenia, które z jakiegoś powodu wydało mu się znajome. Przystanął na ostatnim stopniu, próbując uchwycić swędzącą jak ugryzienie muchy siatkoskrzydłej myśl, aż w końcu to sobie uświadomił – znał ten pokój, bo już na niego patrzył, kilka godzin wcześniej, na mapie podziemi, znajdującej się aktualnie w posiadaniu Marianny. Zmarszczył brwi, wytężając umysł i przeklinając samego siebie, że nie przyjrzał jej się uważniej, bo obecnie wszystkie szczegóły zacierały się w jego pamięci jak wygaszające się, morskie fale. Sześć korytarzy, po dwa na każdej ścianie – ale który wybrać? Ruszył się z miejsca, nerwowo przemierzając dystans od ściany do ściany, ale jedynym, co pamiętał, było to, że wszystkie trasy zdawały się prowadzić do tego samego punktu; jeżeli sam schemat niósł w sobie podpowiedź co do tego, w którą stronę należało się udać, to nie był w stanie sobie jej przypomnieć.
Odetchnął głośno, wypuszczając ze świstem powietrze z płuc, po czym wykonując serię mechanicznych czynności, które miały na celu utrzymać go przy zdrowych zmysłach i uchronić przed bulgoczącą pod skórą paniką. Tknięty nieokreślonym przeczuciem, sięgnął do torby, spośród znajdujących się tam eliksirów wybierając eliksir gacka; jeżeli miał zagłębić się w tajemniczy korytarz, wolał mieć oczy (i uszy) dookoła głowy. Pociągnął z fiolki szczodry haust, przełykając miksturę szybko; smakowała na jego języku dziwnie i obco.
Puste naczynie włożył z powrotem do torby, jeszcze raz przyglądając się korytarzom, ale żaden z nich nie krzyknął do niego radosnego tutaj; bezruch wprawiał go jednak w niepokój, więc koniec końców wybrał ścieżkę na chybił trafił, kierując się do tej w dalekim rogu pomieszczenia, po tej samej stronie, po której znajdowały się schody. Zanim zanurzył się w ciemność, wyciągnął różdżkę. – Lumos – mruknął, ruszając przed siebie i nasłuchując w napięciu; jeżeli miała go spotkać przykra niespodzianka, chciał dowiedzieć się o niej jak najwcześniej.

| o tu idę




I cannot undo what I have done
I can't un-sing a song that's sung
and the saddest thing about my regret
I can't forgive me and you can't forget

Percival Blake
Percival Blake
Zawód : dowódca smoczych łowców
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott
Re: Albury [odnośnik]11.01.18 0:24
The member 'Percival Nott' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Albury - Page 18 YYilhva
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Albury [odnośnik]12.01.18 19:38
Nie ma czasu. Czuję to, słyszę to, wręcz to wiem. A niech to, trzeba się pospieszyć – a w pośpiechu mam tendencję do gubienia się. Przystaję na chwilę by zastanowić się co zrobić. Skoro narysowanie figury wieży zadziałało jak skoczek, to czy jeśli narysuję skoczka ruszę się jak wieża? Taką mam nadzieję. W myślach śledzę to co pozostało mi z planów i wybieram kominek na przeciwko. Sięgam ręką do proszku Fiuu i rysuję na kominku znak skoczka. Z podręcznikiem w ręku proszę opatrzność, żeby to wszystko wreszcie się udało. Kiedy wchodzę w magiczne płomienie mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli.

O tak się ruszam
Rhysand Crouch
Rhysand Crouch
Zawód : Służby administracyjne Wizengamotu, znawca prawa
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Meet the time as it seeks us

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 aut vincere aut mori
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5204-rhysand-crouch https://www.morsmordre.net/t5250-lyonesse#117101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t5251-skrytka-bankowa-nr-1307#117104 https://www.morsmordre.net/t5312-rhysand-crouch
Re: Albury [odnośnik]12.01.18 22:08
Mariannie udało się przedostać do kolejnego pomieszczenia. Starała się rozejrzeć, ale zamiast skupić się na cechach charakterystycznych by móc jakoś określić w którą stronę udać się teraz, to jej wzrok padł na dziwną postać. Włosy miała w nieładzie, twarz pozbawioną emocji, a z jej głowa wystawało... poroże? Kobieta szerzej otworzyła usta i uniosła brwi ze zdziwienia i na początku nie wiedziała jak ma zareagować. Odpowiedź na tą zagwostkę dała jej sama postać, która ruszyła w jej kierunku posyłając na Mariannę kulę ognia. Ta uniosła różdżkę do góry, miała nadzieję, że zareagowała wystarczająco szybko i machnęła odpowiednio.
- Protego - rzuciła, mają nadzieję, że uda jej się ochronić przed poparzeniami.


A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się

Marianna Goshawk
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3736-marianna-goshawk https://www.morsmordre.net/t3750-odynka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f283-pokatna-27-4 https://www.morsmordre.net/t4637-skrytka-bankowa-nr-940#99756 https://www.morsmordre.net/t3753-mari-goshawk
Re: Albury [odnośnik]12.01.18 22:08
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 33

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Albury - Page 18 Ql0OTyi
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Albury [odnośnik]14.01.18 22:27
Mariannie nie udało się ochronić, przed lecącą w jej stronę kulą ognia, ta uderzyła w nią powalając na ziemie, przypalając ubrania na klatce piersiowej, parząc w tamtym rejonie jej ciało. Mugol, a raczej potwór którym się stał zajęczał niezrozumiałe stawiając krok w jej kierunku.

Percival wszedł w jeden z sześciu korytarzy, ciemność pochłonęła jego sylwetkę, a oświetlany słabym blaskiem lumos korytarz wyglądał jednako. Eliksir wypity przez Percivala znacząco wspomógł jego percepcję, jednak każdy stawiany krok uświadamiał go, że korytarz którym kroczy nie jest w żaden sposób specjalnym. Ceglane ściany okalały go z każdej strony prowadząc wprost do drewnianych drzwi, które ustąpiły pod naciskiem siły na klamkę sprawiając, że mężczyzna znalazł się w mały, kwadratowym pomieszczeniu. Drzwi za nim zamknęły się z głośnym trzaśnięciem, jeśli spróbuje je otworzyć odkryje, że są zamknięte. Dostrzegł biegnące na wysokości około jednego metra zdobienie obiegające cały pokój, jednak jedna z płytek, znajdująca się po jego prawej stronie zdawała się inna, bardziej wypukła, na jej wierzchu widoczny był grawerunek. Okrągła kula, a na niej zaznaczone plamy, przypominające przedstawienie kuli ziemskiej. W pokoju nie znajdowały się żadne meble. W kacie, po lewej stronie leżał stos kluczy, każdy w innym kształcie, jednak wszystkie posiadał taką samą końcówkę. Na przeciw Percivala jawiły się drzwi, jeśli naciśnie na klamkę odkryje, że są zamknięte.


Rhysanda wyrzuciło w pomieszczeniu podłużnym, z czterema kominkami, jeden miał za plecami, drugi dokładnie na przeciw siebie, oraz dwa po swojej prawej stronie. Długa komnata posiadała stół i kilka szaf stojących przy końcu pomieszczenia, dokładnie trzy. Przy stole stały krzesła, miejsce na podłodze zajmowała bezwładna jednostka, Rhysand rozpoznał w niej Morrigan, jej ciemne loki rozsypały się wokół głowy tworząc niby aureolę. Blada twarz znaczyła się ciemnoczerwoną krwią.



Mistrz Gry upomina, by opisywać dokładnie, lub rysować, figurę którą się wykorzystuje.
model przemieszczania się

Percival 2/5
Marianna 4/5
Rhysand 4/5

Isla, nie może już dołączyć.

Na odpis czekam do 16 stycznia, godziny 20:00


Żywotność:
ekwipunek i mapa:
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Albury [odnośnik]16.01.18 18:38
Nie mam już prawie pojęcia gdzie się znajduję. Wszystko dzieje się typowo: zbyt szybko. Ale nie mam na to wpływu. Ledwie otrząsam się z szoku przeskoczenia kominkiem, kiedy przed moimi oczyma maluje się straszliwy widok. Czy umarłem? Czy to wszystko jakiś żart. Paraliżuje mnie strach, jednak mocniej ściskam rękę z różdżką.
Riddiculus – celuję w stronę ukochanej, niemal na ślepo.
Bo to przecież nie może być prawda. Nie może. Nie powinna... Choć w tym chorym miejscu wszystko jest możliwe. Może to tu właśnie spełnią się moje najgorsze lęki.
Rhysand Crouch
Rhysand Crouch
Zawód : Służby administracyjne Wizengamotu, znawca prawa
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Meet the time as it seeks us

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 aut vincere aut mori
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5204-rhysand-crouch https://www.morsmordre.net/t5250-lyonesse#117101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t5251-skrytka-bankowa-nr-1307#117104 https://www.morsmordre.net/t5312-rhysand-crouch
Re: Albury [odnośnik]16.01.18 18:38
The member 'Rhysand Crouch' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 97

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Albury - Page 18 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Albury [odnośnik]16.01.18 19:31
Mariannie nie udało się ochronić przed kulą ognia, która uderzyła ją w klatkę piersiową. Już po chwili poczuła ból, który towarzyszył parzeniu. Znowu ogień, niedługo zacznie się bać go i bólu z nim związanym bardziej niż przeklętych węży, które widziała jeszcze przed chwilą w poprzednim pomieszczeniu. Z jej ust wydobył się krzyk, ale nie wiedziała czy ktokolwiek mógł ją tutaj usłyszeć. Zacisnęła mocno oczy, a gdy otworzyła je to spostrzegła, że dziwny stwór zbliżał się do niej. Wysunęła rękę z różdżką przed siebie, chociaż ta drżała i Marianna nie mogła zbytnio tego kontrolować.
- Aquassus - rzuciła, mając nadzieję, że zaklęcie to zajmie przeciwnika, a ona w tym czasie będzie mogła szybko uciec.


A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się

Marianna Goshawk
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3736-marianna-goshawk https://www.morsmordre.net/t3750-odynka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f283-pokatna-27-4 https://www.morsmordre.net/t4637-skrytka-bankowa-nr-940#99756 https://www.morsmordre.net/t3753-mari-goshawk
Re: Albury [odnośnik]16.01.18 19:31
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 14

--------------------------------

#2 'k10' : 6

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Albury - Page 18 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Albury [odnośnik]16.01.18 20:04
Wypicie eliksiru nie podarowało mu wiele ponad zwielokrotnione echo własnych kroków, odbijających się teraz niemal we wnętrzu pulsującej od ostatnich wydarzeń czaszki, ale i tak czuł się odrobinę pewniej ze świadomością, że najprawdopodobniej usłyszy nadchodzące niebezpieczeństwo, zanim wyłoni się ono z nieprzeniknionej ciemności, z trudem rozpraszanej przez magiczne światło. Oczywiście zakładając, że czające się w podziemiach zagrożenia miały charakter namacalny; nie zdziwiłby się wcale, gdyby dotknięcie mosiężnej klamki poskutkowało uruchomieniem paskudnej klątwy i położyło go trupem w ułamku sekundy, ale tak naprawdę na to nie był w stanie już nic poradzić; bez władającego językiem starożytnych run Cassiusa był skazany na poruszanie się na oślep, w pamięci mając jedynie kilka mglistych znaków, które odkrył we wnętrzu domu szefa manufaktury.
Wzdrygnął się, słysząc za sobą trzask zamykających się drzwi, czując ogarniające go wrażenie uwięzienia w klaustrofobicznym potrzasku, nagle przerażająco wręcz świadomy ton cegieł i kamieni, piętrzących się ponad jego głową. Odetchnął bezgłośnie, starając się nie zauważać, jak bardzo drżał jego oddech i rozejrzał się po pomieszczeniu, zachowując nienaturalny, wymuszony spokój. Nie było jednak wiele do oglądania: dziwne zdobienie na ścianach, bliźniacze drzwi po drugiej stronie pomieszczenia i pęk kluczy w rogu pokoju, który dostrzegł dopiero po dłuższej chwili, gdy jego oczy przyzwyczaiły się nieco do panujących ciemności.
Nie wiedział, co robić. Ponura realizacja dotarła do niego nieuchronnie, bezbłędnie, oplatając klatkę piersiową lodowatym uściskiem; jeżeli miał przed sobą zagadkę do rozwiązania albo jakiś tajemny rytuał do odprawienia, to nie miał pojęcia, od czego zacząć. Przymknął powieki, wolną dłonią ocierając z czoła chłodny, gromadzący się na skórze pot i w myślach stanowczo przykazując sobie spokój. Nie umrze tutaj; jego koniec nie mógł nastąpić w kamiennym, podziemnym grobowcu – nie, kiedy po raz pierwszy w życiu tak wiele miał do stracenia.
Odetchnął raz jeszcze, polecając samemu sobie wykonanie kilku podstawowych czynności, które najprawdopodobniej miały okazać się bezcelowe, ale przynajmniej dały mu iluzję sensownego działania. W pierwszej kolejności sprawdził więc, czy drzwi po drugiej stronie pomieszczenia nie były przypadkiem zwyczajnie otwarte, ale jak należało się spodziewać, po naciśnięciu klamki nawet nie drgnęły. Zbliżył się więc do zacienionego kąta, podnosząc z podłogi pęk kluczy – metal zadźwięczał w jego dłoni złowieszczo – i przez kilka uderzeń niespokojnego serca przyglądał im się uważnie. Na pierwszy rzut oka wyglądały różnie, każdy z nich innej wielkości i o innym kształcie, ale po dłuższym zapoznaniu zauważył, że tak naprawdę zakończone były identycznie – tak, jakby przeznaczone były do dokładnie tego samego zamka. Czy oznaczało to, że drzwi były jednymi z tych zaczarowanych, które prowadziły do różnych miejsc w zależności od tego, w jaki dzień tygodnia spróbowało się ich użyć, albo jaki klucz włożyło się do dziurki? W poszukiwaniu podpowiedzi, zawędrował jeszcze do grawerowanej płytki, ale kula ziemska nie skojarzyła mu się z niczym specjalnym; zbadał pod palcami jej fakturę, szukając ewentualnych podpowiedzi i naciskając mocno na wypukłą część, jak gdyby była przyciskiem, choć nie do końca wierzył, że cokolwiek w ten sposób osiągnie.
Koniec końców skierował się do drzwi (tych znajdujących się naprzeciwko korytarza, z którego wszedł do pokoju) i włożył jeden z kluczy na chybił trafił, przekręcił go w zamku (o ile okazało się to możliwe) i ponownie nacisnął klamkę.




I cannot undo what I have done
I can't un-sing a song that's sung
and the saddest thing about my regret
I can't forgive me and you can't forget

Percival Blake
Percival Blake
Zawód : dowódca smoczych łowców
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott
Re: Albury [odnośnik]18.01.18 22:18
Mariannie nie udało się rzucić czarnomagicznego zaklęcia, promień zaiskrzył się na końcu różdżki, jednak nie stało się nic więcej. Stwór, niegdyś człowiek, zerwał się ruszając wprost na kobietę, zamachnął się szponiastą dłonią wykonując silny cios w brzuch(119).

Percival znalazł się w pokoju w którym zamknięte drzwi zdecydowanie torowały mu dalszą drogę. Skierował swoje kroki ku kupce składającej się z kluczy szybko dostrzegając zależność między nimi, jednak gdy wziął do ręki jeden z pęków, ten powielił się upadając z z brzdękiem na posadzkę, zaraz kolejny z pęków znalazł się obok niego, obiekty powielały się i z każdą chwilą było ich coraz więcej. Prawdopodobnie właśnie tak powstał stos leżący w kącie. Arystokrata musiał szybko odnaleźć rozwiązanie na zjawisko, którego był świadkiem. Był świadom, że wypełnienie pokoju do ostatniego wolnego milimetra nie zajmie powielającym się pękom kluczy dużo czasu.

Rhysand poprawnie rzucił zaklęcie, jednak ogarnięty trwogą, strachem szarpiącym jego zmysłami zapomniał o ważnym składniku zaklęcia, które rzucał. Promień pomknął w stron sylwetki, jednak nie rozmył jej obrazu. Postać na podłodze zdawała się realna i nietknięta urokiem.




model przemieszczania się

Percival 2/5
Marianna 4/5
Rhysand 4/5

Isla, nie może już dołączyć.

Na odpis czekam do 20 stycznia, godziny 20:00


Żywotność:
ekwipunek i mapa:
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Albury - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Albury [odnośnik]20.01.18 18:37
Zaklęcie się nie udało i Marianna była zawiedziona, ale uznała, że to po prostu z bólu, który ją ogarnął oraz drżenia ręki z tego powodu. A stwór ruszył na nią i nim się obejrzała wykonał zamach próbując ją uderzyć. Nie wiedziała co robić, jako że trzymała różdżkę, to pierwsze co przyszło jej do głowy to użycie jakiegoś zaklęcia, które mogłoby powstrzymać potwora. Machnęła ręką wykonując odpowiedni ruch, ale nie była pewna, czy wykonała go wystarczająco szybko i czy zaklęcie będzie w stanie zadziałać. A co jeśli nagle przypałęta się do niej anomalia? Goshawk sama nie wiedziała co może być w tym wypadku gorsze.
- Protego - rzuciła jednak, mając ogromną nadzieję, że dzięki temu sobie jakoś poradzi.
Bo nie oszukujmy się, ale w walce wręcz z tym potworem nie miała najmniejszych szans.


A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się

Marianna Goshawk
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3736-marianna-goshawk https://www.morsmordre.net/t3750-odynka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f283-pokatna-27-4 https://www.morsmordre.net/t4637-skrytka-bankowa-nr-940#99756 https://www.morsmordre.net/t3753-mari-goshawk

Strona 18 z 26 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 22 ... 26  Next

Albury
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach