Wydarzenia


Ekipa forum
Gabinet Primrose
AutorWiadomość
Gabinet Primrose [odnośnik]02.09.21 12:09
First topic message reminder :

Gabinet Primrose

Gabinet lady Burke mieścił się w części reprezentacyjnej zamku, tam gdzie przybywali goście by omawiać interesy i bieżące sprawy z rodem Burke. Pomieszczenie było utrzymane w stonowanych kolorach ale ze smakiem i gustem świadczącym o tym, że jego użytkowniczka należała do osób pragmatycznych i dobrze zorganizowanych; choć nie brakowało paru kobiecych akcentów. Na stoliku ustawionym w rogu piętrzyły się zapiski, notatki oraz skrzynki z artefaktami. W obszernej biblioteczce dostrzec można było znane naukowe tytuły ale również nieoznakowane woluminy, w powietrzu zaś unosił się delikatny zapach jaśminu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Gabinet Primrose - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Gabinet Primrose [odnośnik]18.11.21 17:03
Lord Slughorn należał do tych osób które naprawdę rzadko odrywały spojrzenie od celu swojej rozmowy, nawet kiedy dłonie operowały dokumentami bądź jak w tym przypadku, podstawką i samą filiżanką świeżo zaparzonej herbaty. Mężczyzna pozwolił ukraść dwa lub trzy stosownie ciche, ostrożne łyki gorącego napoju w czasie gdy Primrose kontynuowała przedstawienie powodu jego wizyty. Dopiero gdy jego kuzynka zakończyła swój wywód, odstawił naczynie na blat, widocznie nie chcąc mieszać dźwięków ceramiki ze słowami samej Lady Burke. - Różnica między dumą a pychą jest wyjątkowo drobna. Większość czarodziei nie ma pojęcia jak bardzo jesteśmy powiązani gospodarczo ze światem Mugoli. Ten brak świadomości o fundamentach działania świata w którym żyją spowodowało wiele bardzo błędnych decyzji, których brzemię takowe indywidua zrozumieją dopiero gdy jedyna co pozostanie w ich spichlerzach to owies a ich poddani będą umierać z głodu we własnych łóżkach. - Dłonie Lennoxa ruszyły od stołu w kierunku własnego ubrania, poprawiając nawet najbardziej drobne i nieistotne odstąpienia od idealnego ułożenia mankietów, czy samego fularu kryjącego jego szyje. - Edukacja istotnych osób o sytuacji musi być częścią wszelkich planów, ponieważ jak dobrze zauważyłaś, potrzebne będą pieniądze. Pieniądze które trzeba będzie wykorzystać nie tylko na budowę, ale także tymczasowe uzupełnienie lokalnego rynku w importowane produkty których u nas już występują braki. Idea Domów Pracy nie jest zła, jednak zanim te powstaną należałoby przygotować pod nie fundamenty, ponieważ po co nam miejsce poszukiwania pracy gdy samych miejsca dla takiej pracy nie ma? Sam Londyn pełny jest pustych budynków jak i gospodarstw w niedalekiej okolicy. Mam w planach katalogowanie wszystkich fabryk i manufaktur pozostawionych po mugloach a następnie zagospodarowanie ich pod możliwości czarodziejskie w imieniu Ministerstwa, jednak wciąż nie mogłem znaleźć odpowiednich osób które byłby w stanie zająć się tym poza oficjalnym rekordem. Potrzebna też będzie pomoc mugoloznawców, których większość niestety udała się z Nottem. - Dłonie lorda Slughorn ponownie sięgnęły po filiżankę by ukraść dwa nieco bardziej śmiałe łyki herbaty. - Gdy powstanie odpowiednio duży spis możliwych list pracy, w tym oferowanych przez szlachtę, można organizować filie. I to właśnie szlachetne rody będą musiały ostatecznie wrócić nie tylko do przelewania łez, ale także zasobów jeśli mamy chociaż myśleć o podniesieniu się z kolan na których aktualnie znajduję się Anglia. To właśnie My jesteśmy opiekunami naszego kraju, a w zamian za pokolenia wygodnego życia pełnego dekadencji, w czasach kryzysu musimy oddać Anglii to co jej należne. Jeśli nie będzie dużego poparcia dla prób resuscytacji ekonomii, wszelkie pomysły umożliwią jedynie krótki wzrost, po czym jeszcze większy upadek w tym cokolwiek pozostało. - Lennox poruszył głową, powoli tocząc ją po swoich ramionach w celu lekkiego rozluźnienia karku i dopiero jak ponownie ją ustabilizował, kontynuował. - Oczywiście większość nic nie zrozumie z rozpisanych cyfr i raportów. Trzeba będzie znaleźć sposoby na przekonanie mniej świadomych Rodów do kierowania inwestycji, które najpewniej nie w całości się zwrócą a jeśli już, to w przyszłym pokoleniu. Ale tak, jestem bardziej niż chętny do asysty czy współpracy w działaniach które będą kierować nas z powrotem ku stabilności. -
Lennox Slughorn
Lennox Slughorn
Zawód : Ekonomista w Ministerstwie Magii
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Economics are the method; the object is to change the soul.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10066-lennox-slughorn?highlight=Lennox+Slughorn https://www.morsmordre.net/t10091-zmora#305520 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t10089-skrytka-bankowa-nr-2281 https://www.morsmordre.net/t10088-lennox-m-slughorn#305492
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]19.11.21 17:45
Uśmiechnęła się delikatnie słysząc Lennoxa. Kuzyn od zawsze patrzył krzywo na towarzystwo, zawsze podkreślał jak ważną rolę mają do spełnienia, a wieczorne spotkania to strata czasu. Nie mogła się z nim nie zgodzić, ale z czasem dostrzegła szansę jaką dają takie spotkania. W trakcie jego trwania zagadywała różne osoby, poruszała wszelkie możliwe tematy starając się wybadać ich nastroje, a potem po zabawie zapraszała na poważniejsze rozmowy. Dzięki temu mogła przekazać kuzynowi pewne informacje.
-Jest w naszym otoczeniu więcej ludzi, którzy chcą coś zmienić niż ci się wydaje. Jedynie czego potrzebują to kierunku. - Spojrzała wymownie na Lennoxa unosząc ku górze jedną brew. -Zainteresowanie oraz chęć zmiany wyrazili lady doyenn Evandra Rosier, lord Cygnus Black, który sam jest zaangażowany w stworzenie Domów Pracy, lord Maghnus Bulstrode, który już jakiś czas temu zaczął zatrudniać coraz więcej osób u siebie i chciałby zrobić coś więcej. Dolicz do tego rodzinę Burke i już masz grupę, której los gospodarki kraju nie jest obojętny. - Gdy czarodziej mówił dalej ona upiła łyk herbaty wsłuchując się w jego wywód jaki właśnie wytoczył. Słyszała przejęcie i oburzenie sytuacją jaka aktualnie panowała w kraju. Wojny miały to do siebie, że napędzały rozwój, ale jednocześnie uderzały bezpośrednio w cywili i ekonomię. -Wspomniałeś o spisie, myślę, że mogę pomóc ci w tym zadaniu. Na pewno warto odezwać się do osób, które wcześniej wymieniła aby takowy spis, według twoich wytycznych, zrobiły. Następnie dane te przekazać na twoje ręce, bo jak dobrze rozumiem, będziesz wtedy wiedział co z nimi dalej zrobić.
Pomoc Lennoxa mogła okazać się bezcenna, był bardzo zaangażowany, a to znaczyło, że prace nie utknęły by w martwym punkcie, ponieważ czuwał by nad nimi człowiek, który zna się na rzeczy. -Co zaś do wydawania środków, już rozmawiałam o tym z Xavierem. Nasze portfele nie są bez dna więc należy liczyć się z tym, że nie każdy ród chętnie wyda każdego sykla na gospodarkę. Jeżeli powiesz im, że muszą wyłożyć pieniądze mogą się zbuntować. Jeżeli zaś przedstawić im, że to leży w ich interesie aby ich ziemie dobrze prosperowały, aby się rozwijały wtedy chętniej wyłożą swoje zasoby. Jednak nie wszystkie. Obawiam się, że jeżeli przyzwyczaisz ludzi, że lordowie w dobie kryzysu otworzą swoje sejfy to będą oczekiwać tego zawsze gdy coś pójdzie nie tak. - Opadła na oparcie swojego krzesła i oparła brodę palcami marszcząc delikatnie brwi w zastanowieniu. -Mamy w końcu zachęcać do przedsiębiorczości, a nie do wyciągania rąk po pieniądze. Dać wędkę, nie zaś rybę. Czy może moje rozumowanie jest błędne?
Liczyła, że kuzyn dokładniej wyłoży teraz swoje pomysły czy też idee dalszego działania.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Primrose - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]06.12.21 17:44
Lord Slughorn wsłuchiwał się w słowa swojej kuzynki, utrzymując z nią ten nieprzyjemny rodzaj kontaktu wzrokowego, gdzie zdawał się wcale nie mrugać. Oczywiście miało to miejsce w momentach mniejszej koncentracji Primrose w celu wywołania uczucia napięcia. Nie było to jednak czymś co Lennox robił umyślnie a jedynie odruchem, który znajdował miejsce w codzienności jego pracy. Pośród bardziej zaawansowanych pozycji Ministerstwa nawet drobne oblicze słabości, zwłaszcza w czasach takich jak te, potrafiły momentalnie zmienić rzeczywistą pozycję w hierarchi szacunku. Boleśnie długie korytarze biurokratycznego labiryntu były także pewnym rodzajem pola walki, jednak ten typ wojny mimo że mniej krwawi nigdy nie miał końca. - Być może nie okazuję tego na pierwszy rzut oka, jednak moje serce naprawdę raduję się słysząc te informacje. Blackowie, Rosierowie i Bulstrode to dobry początek, oczywiście nie wliczając mojej jak i Twojej rodziny. Wszelka pomoc w odnalezieniu osób kompetentnych do skrupulatnej i dyskretnej pracy jest także mile widziana. Proszę odeślij ich do kontaktu bezpośrednio ze mną, nie przez recepcje Ministerstwa. - Spojrzenie Lorda Slughorna zostało oderwane przez drobny detal jakim była drobna kropla mieszanki własnej śliny oraz herbaty, która dopiero teraz trafiła w granice jego wzroku. Z lekkim grymasem sięgnął po swoją chustę i obtarł element burzący idealny wizerunek jego napitku, zanim ponownie skusił się na łyk parującej herbaty. - Jeśli źle się wyraziłem, potwierdzam że także moim celem jest edukacja szlachty w kwestiach przedsiębiorczości. Niestety aktualne czasy nie umożliwiają długiej i delikatnej pracy dla wszystkich, dlatego potrzebujemy poświęcenia by utrzymać fundamenty. Gdy sytuacja względnie się ustabilizuję, można pomyśleć o bardziej wygodnej i słodkiej propagandzie pośród błękitnej krwi. Co natomiast do oczekiwań. - Porcelana z dźwięcznym brzmieniem ponownie z zasiadła na pasującej podstawce, w czasie gdy wzrok Lennoxa powrócił do śledzenia spojrzenia swojej kuzynki. - Jestem zdania że nie tyle co “ludzie” powinni oczekiwać takich działań, jednak same szlachetne Domy. Przywileje zawsze powiązane są z odpowiedzialnością i obowiązkami, nasze urodzenie nie jest wyjątkiem. Anglia i jej ludność skłonili się przed nami lata temu ponieważ zrozumieli, że tam znajduję się ich miejsce. Miejsce bezpieczne i stabilne, które gwarantuje nasza protekcja, a w zamian za nasze światłe przewodzenie możemy zażywać wygody i luksusu. Jednak aktualnie to wszystko runęło, ponieważ zamiast wywiązać się z naszej służby, kradniemy i palimy. Miejmy nadzieje że nie przyjdzie nam władać krainą popiołu i śmierci. -
Lennox Slughorn
Lennox Slughorn
Zawód : Ekonomista w Ministerstwie Magii
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Economics are the method; the object is to change the soul.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10066-lennox-slughorn?highlight=Lennox+Slughorn https://www.morsmordre.net/t10091-zmora#305520 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t10089-skrytka-bankowa-nr-2281 https://www.morsmordre.net/t10088-lennox-m-slughorn#305492
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]08.12.21 19:58
Rozmowa z Lennoxem nigdy nie należała do łatwych, ale dzisiaj chyba celowo unikał bezpośrednich odpowiedzi na jej pytania. Zapewne tej maniery nabrał pracując w Ministerstwie Magii, ale musiał mieć już wcześniej predyspozycje do takiego obierania sposobu prowadzenia rozmowy. Zmarszczyła lekko brwi widząc to charakterystyczne spojrzenie pozbawione prawie mrugania. Gdyby nie znała kuzyna, uznałaby, że stara się ją onieśmielić i właśnie poddaje jej osobę surowej ocenie.
-Edukacja to jedno, teraz jednak potrzebne jest działanie. - Odparła po dłużej chwili milczenia. -Rozumiem, że chcesz aby całe rody się zaangażowały. W aktualnej sytuacji musimy się cieszyć, że jednostki chcą coś zmienić. Zaangażujmy je, potem dzięki nim będziesz w stanie wciągnąć w to całe rody i rozpocząć edukację. - Rozważania były bardzo ważne. Rozmawianie i planowanie rozwoju również, ale teraz musieli działać. Lady Burke interesowały rozwiązania jakie mogła podjąć aby choć trochę podreperować gospodarkę kraju. Nie chciała praktykować rozdawnictwa pieniędzy, ponieważ to tylko ludzi rozleniwia. Mieli ich zachęcić do pracy, a nie uczyć wyciągania rąk po pieniądze. -Co w takim razie powiesz na pożyczki z kasy rodowej? Wraz z podpisaną umową do kiedy ma być zwrócona lub w jakiej formie? - Zapytała kiedy wpadła nagle na pewien pomysł. Nie był idealny, nie był rozwiązaniem na wszelkie problemy, ale łączył w sobie zarówno wsparcie ze strony rodziny, ale również zachęcenie ludzi do rozwoju. -Pożyczka na rozruszania biznesu, podniesienie upadającego. Pożyczka na konkretny cel, np naprawę młyna, zakup nowych owiec. Na taki cel, który da się zweryfikować. - Dawanie pieniędzy ogólnikowo mijało się z celem. Mogło wręcz doprowadzić do roztrwonienia ich na inne rzeczy, a nie budowę gospodarki lokalnej, a przecież na tym im zależało. Osoba, która potrzebuje środków otrzymuje je, a następnie jest rozliczana z tego na co je wykorzystała. - W takim układzie, rodzina na swoich ziemiach wspiera lokalnych przedsiębiorców, a ten za otrzymane pieniądze w określonym czasie ma wywiązać się z tego co zawarte na umowie.
Spojrzała na kuzyna odstawiając wcześniej ujętą filiżankę na blat stołu. Chciała z tego spotkania wyjść przynajmniej z jednym pomysłem, który mogłaby zacząć realizować, nie zaś z głową pełną frazesów i planów na przyszłość, których nie będą mogli realizować jeżeli teraz nie zaczną działać. Zakładała, że przecież o to chodzi też jej kuzynowi, tylko jak polityk, uznał, że będzie odpowiadał dookoła tematu, nie zmierzając do sedna.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Primrose - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]23.03.22 9:30
Siedzi i poleruje swój zegarek kieszonkowy poszarzałą szmatką. Nie robi tego przy użyciu magii, czynność ta uspokaja go i pozwala zebrać do kupy starczą gonitwę myśli. Ransley Thorne zerka co rusz na wskazówki stojącego w przejściu urządzenia, czekając tylko aż skomplikowana, umagiczniona maszyneria da znak, by ruszyć krętymi schodami na piętro. Zrywa się wtedy z miejsca, wsuwając zegarek do kieszeni wełnianej marynarki w kolorze gorzkiej czekolady i ze skrywanym zadowoleniem wspina się do reprezentacyjnej części zamku.
Pieczę nad bezpieczeństwem posiadłości rodu Burke sprawuje od lat swojej młodości. Będąc zaufanym przyjacielem rodziny wrósł w tutejsze korzenie, własnych już dawno nie posiadając. Ukochana małżonka dała mu syna, wydając ostatni dech w połogu, a osłabiony malec nie dotrwał końca mroźnej zimy. Od tamtych dni minęły dziesiątki już lat, a Thorne zdążył pogodzić się ze stratą, oddając całe swe życie służbie lordom Durham.
Staje się przed drzwiami do gabinetu panienki Burke i czeka spokojnie, wcale nie nasłuchując nadchodzących z drugiej strony kroków. Gdy te rozwierają się szeroko, skłania nisko głowę, poświadczając swój szacunek dla lorda Lennoxa, lecz oczy o zielonej, wypłowiałej już barwie, łypią nań ze zwyczajową czujnością. Czarodziej o jasnych, gładko zaczesanych do tyłu włosach budzi wątpliwości klucznika, zresztą jak każdy gość odwiedzający Durham Castle.
- Ugh… - charczy tylko pod nosem, mając głęboko w poważaniu, że lord Slughorn może go usłyszeć. Choć młody czarodziej pełni swoje obowiązki z należytą starannością, to w opinii Ransley’a za bardzo pcha się do tej całej polityki, zamiast zajmować się tym, czym powinien - czyli pielęgnowaniem rodowych tradycji, ma się rozumieć. - Drzewiej, kiedy kawaler przychodził w konkury, to z naręczem kwiatów. I pierwej do nestorstwa, nie pannom męcić czczym gadaniem. Czasu oszczędza, głowy nie zawraca - odzywa się nieproszony, gdy lord Slughorn niknie za zakrętem korytarza prowadzony przez Maczka. Thorne zerka na Primrose, wykrzywiając stare, pomarszczone usta w ponurym uśmiechu. Nic zdrożnego nie ma na myśli, zwyczajnie z trudem powstrzymuje sarkastyczne komentarze, ironizuje mówiąc o zalotach, bo spodziewa się, że młoda lady gustuje w mniej… eterycznych panach. Samą czarownicę zawsze traktuje z należnym szacunkiem, nie tylko dlatego, że jest siostrą nestora, a dlatego że, ceni sobie jej roztropność. - Gadał wszystko to, co trzeba, czy ściągnąć szaławiłę na reprymendę? - dopytuje wciąż mało poważnie, unosząc dłoń na wysokość kieszeni, by na potwierdzenie swoich słów złapać za różdżkę. Wystarczyło jedno słowo lady Burke, by szybkim zaklęciem wezwać lorda z powrotem. Tacy, jak oni (miał na myśli lorda Lennoxa i wszystkich w ogóle lubujących się w gadaninie) rzadko kiedy byli konkretni, a mało co denerwowało Burke’ów bardziej, niż durna, marnująca czas gadanina.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Gabinet Primrose - Page 2 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]27.03.22 18:07
Spotkanie z kuzynem Lennoxem było wielce pouczające i dało lady Burke szerszy pogląd na tematykę finansów i gospodarki. Nie spodziewała się, że sytuacja jest aż tak ciężka, a ich działania muszą zostać wprowadzone jak najszybciej aby uniknąć katastrofy gospodarczej. Nigdy do końca nie zagłębiała się w tę tematykę, a co za tym idzie miała nikłe pojecia o czymś więcej niż zarządzanie posiadłością oraz sklepem rodzinnym. Nie żałowała, że pochyliła się nad zagadnieniem finansów, ponieważ otworzyło jej to oczy i wiedziała, że należy coś z tym zrobić. W głowie ambitnej, młodej czarownicy, rodziło się wiele pomysłów. Należało je jedynie skonsultować z tymi, którzy bardziej rozenawali się w temacie.
Domy Pracy były dobrym pomysłem, ale nastręczały wiele problemów i wymuszały zaangażowanie większej ilości ludzi. Jej chodziło o to aby angażować społeczność, a rody szlacheckie miały być jedynie wsparciem. Ministerstwo Magii miało inne wydatki więc środków należało szukać w sprycie, a nie w skarbcach rodowych, które przecież nie były beczką bez dna.
Odprowadziła kuzyna wzrokiem kiedy chwilę wcześniej podziękowała mu za poświęcony czas i składając dokumenty usłyszała tak dobrze jej znany głos klucznika. Podniosła spojrzenie na mężczyznę widząc wykrzywione usta w uśmiechu i bystry wzrok.
-Czasami nie warto zawracać głowę nestorstwa, panie Thorne. - Odparła spokojnie, nic sobie nie robiąc z sarkastycznego tonu mężczyzny. Znała go dobrze, od kiedy była małą dziewczynką, Thorne przechadzał się po zamku Durham doglądając go. Poświęcił ich rodzinie całe swoje życie, stał się integralną częścią ich codzienności. Nie potrafiła sobie wyobrazić chłodnych murów bez jego obecności. Zebrała dokumenty razem i podeszła do klucznika. -Bardzo mi pomógł. Zrozumiałam parę dość… zawiłych kwestii. - Uśmiechnęła się delikatnie do rozmówcy. -Tym razem szaławiła może spoczywać spokojnie schowana. - Nie wątpiła, że mężczyzna był w stanie pogonić Lennoxa i dać mu jeszcze nauczkę. Kuzyn nie należał do osób, które lubiły się bić, chyba, że były to szarady słowne, to co innego. W tym był niedościgniony. -Panie Thorne. - Spojrzała teraz na niego bacznie. -Gdyby miałby pan pomóc osobom pokrzywdzonym wojną, co by pan zrobił?
Pytanie nie wydawało się jej na miejscu. Nie raz opinia osób całkowicie z zewnątrz mogła przynieść nowe pomysły.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Primrose - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]13.04.22 11:11
Kątem oka zerka do wnętrza gabinetu, by upewnić się czy panienka weń zostaje i potrzebuje, by jej coś dostarczyć, czy też kończy przesiadywanie nad stertą pergaminów. Wzdycha cicho z niezadowoleniem, słysząc o braku potrzeby wszczyniania alarmu.
- Ah te zawiłe kwestie… - powtarza za nią, kręcąc głową z niezadowoleniem, nie mając wszak pojęcia czego dokładnie dotyczyło spotkanie tych dwojga. Na szczęście nie musi. Młoda lady Burke, choć jest kobietą, to głowę ma na karku. Stale zaangażowana, nie poddaje się przy żadnych potknięciach - taka żona to skarb i oby nie trafił jej się żaden ladaca, co to nie będzie umiał docenić, a on sam, Ransley Thorne, przyjdzie go pogonić! Tak sobie czasem mówi w myślach, lubując się w odgrażaniu wszystkim, co to mogliby zagrażać rodowi Burke, ale przecież ma świadomość, że lord nestor nie pozwoli wydać siostry za byle kogo.
Na dźwięk pytania prostuje się od razu i chrząka w zastanowieniu, nieco wybity z rozważań o doborze tortur, jakimi mógłby potraktować krzywo spoglądających kawalerów. Często wygłasza własne opinie, dzieląc się prostymi przemyśleniami, rzadko jednak robi to proszony.
- Hmm… To zależy, czego nie mają, hm - mówi w zamyśleniu, łypiąc z góry na młodą lady Burke. Choć daleko mu było do podobnej sytuacji, to miał styczność z czarodziejami, którym w życiu mniej się poszczęściło. - Człowiek bez dachu nad głową i strawy w misce nie myśli o niczym innym, jak o przetrwaniu. Teraz to zimowla jest ważna, chłód pewno doskwiera, a jak nie ma gdzie się schronić, to wszyscy pomrą. - Skrajność i dramatyzm w połączeniu z surową retoryką to cechy wiodące w przemyśleniach pana Thorne’a. W jego opinii zawsze należało być przygotowanym na najgorsze, bo lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż obudzić z ręką w kociołku. - Jeśli to mają, to i praca się przyda, zawżdy potrzebują monet na wiktuały, coby się wszeteczeństwo nie szerzyło, jak buńczuczny tłum wyjdzie na ulice. - Znów pochmurnieje już na samą myśl o sromocie, jaka spłynie na czarodziejski naród, kiedy nikt nie obejmie ludności odpowiednią pieczą. Tylko twarda ręka i konkretne, przynoszące efekty rozwiązania, to przepis na dobrze funkcjonujące społeczeństwo.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Gabinet Primrose - Page 2 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]13.04.22 11:43
Powoli zamknęła drzwi do gabinetu, ponieważ miała inne plany na resztę dnia niż siedzenie w pomieszczeniu i przekładanie dokumentów. Zawsze też miała czas na rozmowę z pracownikami zamku Durham. Ci ludzie byli częścią ich życia, widzieli wszystkie wzloty i upadki, tragedie i wybuchy szczęścia. Świadkowie istnienia lordów Durham pamiętający nie raz lord nestora kiedy jeszcze był paniczem Edgarem. Niektórzy byli z nimi już od trzech pokoleń, tacy ludzie to żywa skarbnica mądrości i prostych rozwiązań, o których oni na piedestale zapominali.
-Dom i praca. - Podsumowała w skrócie słowa klucznika zaplatając dłonie za plecami. Powoli ruszyła korytarzem zachęcając mężczyznę by do niej dołączył. Ceniła sobie towarzystwo srogiego klucznika. -Ludzie Durham do dumne jednostki. Nie proszą o pomoc, sami szukając rozwiązań swoich problemów. Zastanawiam się jak podać im dłoń aby nie odebrali tego jako jałmużny. - Podzieliła się z mężczyzną swoimi przemyśleniami i obawami. Wojna uderzyła nawet w Durham, które przecież nie było targane bitwami i napadami ze strony rebeliantów, chociaż blisko mieli ziemie wroga. Patrzyła z lekką obawą ku granicy spodziewając się, że nadejdzie dzień, w którym przeciwnik otwarcie ją przekroczy i rozpocznie swoje działania na ich ziemiach. Musieli się do tego przygotować, sprawić, że mieszkańcy Durham stawią im czynny opór, nie poddadzą się słodkim kłamstwom. Musieli wiedzieć, że przyszłość najbliższa będzie cięższa, nie będzie łatwa ale na solidnym fundamencie postawią mury, które przetrwają wieki. -Tłum na ulicy, oznacza, że przegraliśmy panie Thorne. - Póki ludzie nie zrealizowali swoich słów poprzez czyny mieli szansę realnie coś zmienić. Moment rebelii to moment porażki, do której nie mogli dopuścić. Niepewność i strach ściskały mocno gardło młodej lady, zaciskając się nieubłaganie w chwilach wahania i leków. Dlatego poświęcała swój czas na rozwój hrabstwa, na wspieranie działań rycerzy. Chciała stworzyć lepszy świat, nową przyszłość, w której żaden czarodziej nie będzie musiał ukrywać swoich zdolności. Miała też inne plany, bardziej związane z nią samą i kobietami, ale delikatna sprawa wymagała zupełnie innych środków. Nie wiedziała jeszcze, że rzeczywistość będzie ją regularnie testować, każde jej założenie i myśl wystawiać na próbę.
Miesiąc temu doświadczyła w sposób brutalny tego jak wygląda wojna. Zmieniło się wiele w postrzeganiu otoczenia przez lady Burke. Nowa perspektywa sprawiła, że swój wzrok skierowała w innym niż ostatnio kierunku.
-Dziękuję panu, panie Thorne. - Uśmiechnęła się delikatnie do mężczyzny. -Gdyby ktoś mnie szukał, proszę powiedzieć, że udałam się do burmistrza miasteczka Durham.
Z tymi słowami przyspieszyła kroku aby przygotować się do wyjścia.

|zt dla Primrose



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Primrose - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]13.04.22 12:20
Rozmowa w marszu to jedna z najczęściej stosowanych w tym domu form pogawędek. Nie warto przecież marnować czasu na siedzenie i gadanie, bo zawsze było coś do zrobienia, a lekceważącego podejścia do czasu lordowie Durham nie znosili najbardziej. Rusza za panienką Primrose, nie równając się z nią jednak, pozostając pół kroku z tyłu, jak to służbie wypada. Kiwa znów głową, zgadzając się, że jałmużna nie jest tu rozwiązaniem.
- Ludzie robią się podejrzliwi. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądz i władzę, prawda? - Szarzy czarodzieje różnili się od szlachty, o czym pan Thorne dobrze wie, wywodząc się z gminu. Targają nimi proste emocje i proste potrzeby, i choć czasem gadają inaczej, to wszystko zawsze sprowadza się do jednego. - Na pewno wszystkie plany panienki pójdą sprawnie - gwarantuje, choć nie zagłębia się w szczegóły; zresztą sam niewiele więcej ma do powiedzenia na ten temat. - Wiedzą, że to żaden hambug, a lordowie Durham zrobią dla swoich wszystko. - Sprawa wydawała się prosta, bo jak można nie wierzyć w dobroć i czyste intencje rodu Burke? Jak będzie trzeba, to i on sam pójdzie poświadczyć własną krwią, bijąc we własną pierś, że panowie Durham nie rzucają swoich słów na wiatr. Do tłumów na ulicach nie mogli dopuścić i Thorne jest pewien, że kiedy tylko zostanie wezwany do pomocy, nie będzie się wahać ani sekundę. Oddany pracy, oddany rodzinie, w takiej wierze został wychowany i o własnych przekonaniach będzie świadczyć po kres swoich dni.
- Ma się rozumieć, lady Burke - kłania się nisko, bo choć wydaje się być szorstki i nieokrzesany, to lata spędzone u boku szlachetnie urodzonych podtrzymywały znajomość niezbędnych manier. Stojąc w miejscu, odprowadzał ją wzrokiem, gdzie niknęła za zakrętem korytarza, by zaraz znów ciężko westchnąć, odwracając się w kierunku zawieszonego na ścianie obrazu. - Ah ci młodzi… - mruczy do czarodzieja w czarnej, mało strojnej szacie, z którym złączył się spojrzeniem. Lubi z nimi gawędzić, z zaczarowanymi obrazami, tylko oni prawdziwie rozumieją co znaczy tradycja i stare, dobre czasy.
- To ich czas, niech się wykażą - mówi lord Burke, gestem dłoni świadcząc o zainteresowaniu względem podejmowanych działań. Thorne kiwa zgodnie głową, bez większego optymizmu, ale za to z popartym faktami przekonaniem o sukcesie myśląc o planach lady Primrose. Zaraz skłonił się dość niezgrabnie na pożegnanie z zamkniętym w ramach obrazu czarodziejem, by ruszyć w drogę powrotną do podziemi.

| zt


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Gabinet Primrose - Page 2 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]14.04.22 9:45
|4.04.1958

Deszcz uderzał miarowo o szyby, a krople spływały po jej gładkiej powierzchni tworząc ścieżki w dół. Pogoda nie rozpieszczała, a wiosna zapowiadała swoje przyjście w burzowych chmurach. Służba starała się oświetlać wnętrza zamku lampionami, ale nadal w rogach czaił się cień. Rodzina jednak nie zwracała na to uwagi, przyzwyczajona do atmosfery jaka panowała w rodowej posiadłości nie zwracała uwagi, że na ścianach nie układały się pasma słonecznych promieni.
Lady Burke siedziała w swoim gabinecie nad stosem dokumentów jakie ostatnio gromadziła. Dzisiaj miała przedstawić bratu swój plan działania i dopracowany pomysł. Jakiś czas temu zapytała Edgara co myśli o wykorzystaniu złóż jakie skrywały góry Pennińskie. Robiąc rozeznanie wokół tematu, rozmawiają z mieszkańcami hrabstwa i przekopując się przez stos starych zapisków dotarła do informacji, że mogą tam być kamienie niezbędne do alchemii ale również surowce do budowy domów i zabudowań gospodarczych, tak bardzo potrzebnych w dobie wojny. Dzięki rozmowom z Xavierem, Lennoxem czy lordem Black poszerzyła swoją wiedzę na temat ekonomii, ponadto spędzała wiele godzin aby samej zgłębiać ten temat. Dowiedziała się jak działa handel poza granicami kraju, jak przedstawia się wymiana towarowa, które hrabstwo z czego słynie i jakie ma złoża naturalne. Ponadto zasięgała języka czego brakuje i gdzie mogliby się postarać o samowystarczalność. Kopalnia złóż minerałów mogła okazać się działaniem w punkt. Wykorzystanie do tego licznych rzek mogło sprawić, że ludność w części zachodniej miałaby lepsze warunki życia. Jakiś czas temu zauważyła, że wschód jest lepiej rozwinięty dzięki nadmorskiej lokalizacji, należało zatroszczyć się o głąb ziem, które były pod opieką lordów Durham.
Edgar wyraził zainteresowanie tematem i zlecił siostrze aby się nim zajęła. Propozycja nestora bardzo ją ucieszyła więc z wielkim zapałem zabrała się do pracy i od dobrych dwóch miesięcy, jak nie dłużej, zrobiła rozeznanie w różnych sprawach. Myślała o Domach Pracy, fabrykach czy pożyczkach dla lokalnych przedsiębiorców. Rozważają wszystkie za i przeciw uznała, że postawienie na kopalnię może przynieść najwięcej zysków; nie tylko majątkowych.
W końcu przyszedł dzień, w którym mogła przedstawić bratu swoje wnioski. Wyciągnęła mapę hrabstwa, rozłożyła na biurku i pochyliła się nad nią wyraźnie nad czymś skupiona. Dopiero ciche pukanie w uchylone drzwi wyrwało ją z zamyślenia.
-Edgar! - Uniosła głowę do góry by uśmiechnąć się na widok starszego brata. -Proszę wejdź. - Zachęciła go do tego aby podszedł do niej. Przyjrzała się uważniej jego twarzy chcąc upewnić się czy zbyt wiele trosk nie odmalowało się w jego oczach. Należał do ludzi bardzo zajętych, co nie było niczym dziwnym od kiedy został nestorem rodu. Starała się jak potrafiła najlepiej wspierać go w codziennych obowiązkach, a tym samym zdobywała niezbędną wiedzę dla kobiety ze swoją pozycją. -Kopalnia złoża minerałów. - Wskazała bratu pasmo górskie na mapie, a następnie trzy miejscowości. - Przy rzece Lune mieszczą się Grassholme, Mickleton oraz Middleton. Wszystkie trzy mają tradycje górnicze i górskie. W 1934 kopalnia została zawalona i od tamtego czasu nikt jej nie ruszał, ale można wejść na pewną głębokość. To może być nasz punkt wyjścia, ponieważ nie musimy zaczynać od podstaw.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Primrose - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]26.04.22 19:30
Order Czaszki i Węża spoczął w eleganckim pudełeczku, które czekało na niego w powozie po uroczystej ceremonii. Teraz stało na wpół otwarte w jego gabinecie i miało przypominać mu o istocie podejmowanych przez niego działań, nawet jeżeli bardziej cenił sobie rzeczywiste rezultaty od fikuśnych kawałków szlachetnego metalu. I choć nigdy nie zależało mu na rozgłosie, mimo wszystko miło było zostać zauważonym – miał nadzieję, że jego imię faktycznie zapisze się na kartach rodowej historii nie tylko jako "nestor", ale jako osoba, która przyczyniła się do zmian na lepsze. Nie wątpił, że jego dzieci będą kontynuować tę spuściznę.
Nie pracował dzisiaj długo – odpisał jedynie na kilka naglących listów, po czym udał się do salonu, gdzie resztę przedpołudnia spędził u boku swojej żony. Dopiero stojący zegar, który głośno wybił pełną godzinę (czy kiedyś nie był cichszy?) przypomniał mu o spotkaniu z Primrose. Niechętnie podniósł się z kanapy, bo nie miał dzisiaj nastroju do szczególnie wytężonej pracy, i ruszył w stronę jej gabinetu. Czasem niepokoiło go jej zaangażowanie w biznes i politykę, to nie było przyjazne środowisko damom, szczególnie tak młodym i niezamężnym. Zastanawiał się czy nie powinien ostudzić jej zapału.
Zapukał w lekko uchylone drzwi, zerkając do środka. Primrose już ślęczała nad mapami – postronny obserwator zapewne zauważyłby podobieństwo jej postawy do Edgara, kiedy zajmował się tym samym, ale on sam nie zwracał uwagi na takie szczegóły. Podszedł bliżej biurka, opierając się dłońmi o jego blat. – Jakich konkretnie? – Dopytał, wygładzając dłońmi wąs. Starał się zamaskować lekkie rozdrażnienie, bo każde problemy z pamięcią niezwykle go irytowały. – Wiesz ile osób tam mieszka? Są tam młodzi mężczyźni, którzy mogliby się tym zająć? – Dopytał, przysuwając mapę nieco bliżej siebie. – I czy wiedzą coś na temat górnictwa? Czy trzeba będzie ich przeszkolić? – Kontynuował, bo w jego głowie natychmiast pojawiło się mnóstwo pytań odnośnie tego pomysłu. Nie chciał nimi zniechęcić Primrose, ale zapraszając go do dyskusji, musiała mieć świadomość, że odegra rolę adwokata diabła. – Napiłabyś się czegoś? Chyba szybko stąd nie wyjdziemy – westchnął, siadając na krześle naprzeciwko niej. – Wiadomo coś więcej o tych kopalniach? Mam na myśli ich rentowność, czy otwieranie ich na nowo faktycznie jest opłacalne. Może wielkość złóż jest mniej warta niż nakład pracy jaki trzeba będzie w to włożyć – kontynuował, zatrzymując na chwilę wzrok na siostrze. Chciał z nią jeszcze porozmawiać o zgoła innej kwestii, choć wiedział, że Adeline ma go po części w tym wyręczyć. Wyjrzał przez okno na ogród zasłonięty warstwą silnego deszczu – ta wiosenna aura była niepokojąca, przypominała mu trochę zeszłoroczne anomalie. Coś wisiało w powietrzu. – Rozmawiałaś ostatnio z lordem Mathieu? – Podpytał, wracając do niej spojrzeniem błękitnych tęczówek. Nie chciał, żeby jakiekolwiek ustalenia odbywały się za jego plecami, nawet jeżeli (a może przede wszystkim) były dyktowane porywami serca.


We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens

Edgar Burke
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3108-edgar-burke#51071 https://www.morsmordre.net/t3159-nie-stac-mnie-na-wlasna-sowe#52274 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t4912-skrytka-bankowa-nr-811#106945 https://www.morsmordre.net/t3160-edgar-burke#52278
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]27.04.22 13:15
Edgar jako typowy Burke zachowywał kamienną twarz w każdej sytuacji, ale byli rodziną więc dostrzegła to, że dzisiaj raczej nie był w nastroju do wielkich dysput, a mimo to przyszedł do niej by pochylić się nad sprawą, tak dla niej ważną.
Doceniała to wsparcie ze strony brata, surowe, zdystansowane ale jakże budujące dla niej. Nie potrzebowała wielkich słów i zapewnień, to właśnie czyny i zachowanie świadczyły o człowieku. Edgar zaś nigdy nie bagatelizował spraw, z którymi do niego przychodziła. Nawet wtedy kiedy była jeszcze dzieckiem, a on wracał ze swoich wypraw.
Pudełko z jej orderem stało w niewielkiej gablocie, ale nie na głównym miejscu. Lady Burke, podobnie jak nestor, nie działała dla poklasku ale dlatego, że tak należało robić. Jako arystokracja mieli obowiązki wobec mieszkańców Durham.
Nie bała się wyzwań ani tego, że może spotkać się z oporem środowiska, była skupiona na celu i każde przeszkody pokona. Zwłaszcza jeżeli za plecami będzie miała brata. Zdawała sobie sprawę, że sama jako kobieta zbyt wiele nie zdziała, ale z pomocą męskiej części rodziny mogła przenosić góry.
-Wapień oraz rudy cynku i ołowiu, które wykorzystywane są do produkcji talizmanów. - Wyjaśniła ze spokojem, a gdy brat rozpoczął swoją litanię pytań zrozumiała, że nie będzie łatwo. Nie miała mu tego za złe, w końcu chodziło o inwestycję, którą będzie wspierała rodzina. Miało to przynieść nie tylko korzyści dla społeczności, ale też realny przychód dla całego hrabstwa i rodziny. Uśmiechnęła się słysząc prośbę brata o coś do picia. Sama w swoim gabinecie nie trzymała zbyt wielu trunków, ale wezwała Maczka, który szybko spełnił polecenie lady Burke i przyniósł tacę z trunkami i małym poczęstunkiem do nich.
-Grassholme jest najmniejsze ze wszystkich, liczy sobie około trzech tysięcy mieszkańców, Mickleton jest zdecydowanie większe, zgodnie z zapisami… - Sięgnęła po odpowiednie dokumenty, na których miała wszystko zapisane. -... zgodnie z zapisami aktualnie mieszka tam ponad osiem tysięcy osób, ale trzecie miasteczko jest zdecydowanie największe, populacja sięga około dwudziestu czterech tysięcy. - Podała bratu raptory, na których widniały dokładne dane statystyczne. -Najbardziej z górnictwem było związane Mickleton oraz wydobycie surowców. Tam też mieści się wejście do zamkniętej kopalni. - Ujęła w dłoń kieliszek z trunkiem i upiła łyk czekając aż Edgar zapozna się dokumentami. -Najwięcej młodych mężczyzn mieszka jednak w Middleton. Jednak nie sądze aby był dla nich problem relokacja jeżeli będzie to wiązało się z lepszą pracą. Zresztą sieć Fiuu już działa więc jedynie należy zatroszczyć się o odpowiednie kominki i skuteczne połączenie. Będą mogli szybko dotrzeć do pracy. - W tej kwestii była świetnie przygotowana, miał w głowie cały plan i uważała, że był nawet zmyślny. Jednak pytania o rentowność i sens otwierania był tematem, w którym potrzebowała jego oceny i decyzji. -Dobrze, że pytasz, bo właśnie chciałam abyś sam ocenił. Nie jestem aż tak biegła i ciężko mi samej ocenić. Proszę, tu masz zebrane i spisane dochody z kopalni przed jej zamknięciem, ocenę ryzyka wyczerpania złóż oraz jakość wydobycia. - Z tymi słowami podała nestorowi kolejne raporty i dokumentację, gdzie ktoś skrupulatnie rozpisał wszystkie cyfry, a wprawne oko znające się na interesach i biznesie mogło wyłapać parę problemów, ale takich, których mądrym zarządzaniem dało się uniknąć na przyszłość.
Następne pytanie pojawiło się nagle i niespodziewanie więc Primrose spojrzała na brata czujnie. Czy jej wczorajsza wyprawa do Kent jednak się wydała, a dokładniej jej przebieg? Nie ukrywała, że udaje się właśnie tam, jedynie nie wspomniała o celu swojej wizyty. Nie wiedziała też, że rozmowa i spotkanie z lordem Rosierem przybierze taki obrót. Wyraził swoje intencje co do jej osoby, a nawet przekroczył parę granic. Primrose jednak dała wyraźnie znać, że Mathieu musi rozmówić się z Edgarem, a wcześniej powinien uzyskać zgodę Tristana na możliwość starania się o jej rękę. Czy może sam zainteresowany już zaczął działać jak tylko opuściła Kent?
Nie chciała okłamywać Edgara, ale też nie mogła mu powiedzieć wszystkiego!
-Widziałam się z nim wczoraj. - Odpowiedziała zgodnie z prawdą. Kłamstwo nie było jej najmocniejszą stroną więc musiała ostrożnie dobierać słowa. -Chciałam się z nim rozmówić odnośnie wydarzeń na ceremonii. Wszystko mi wyjaśnił. - Bo tak też było, poznała po części podłoże jego zachowania, chociaż nie wszystko do końca rozumiała i czuła, że coś przed nią ukrywa. Wyraziła oczekiwanie, że nie chce aby miał przed nią tajemnice, które mogą wpływać na jej osobę. Liczyła na to, że Mathieu uszanuje jej prośbę. -Czy coś cię martwi?
Pytanie, choć w sposób typowy zadane przez Edgara, nie mogło pojawić się znikąd. Brat nie poruszał takich spraw jeżeli wcześniej ich nie przemyślał.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Primrose - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]29.04.22 13:23
Order, którym została odznaczona Primrose, napawał Edgara dumą i niepokojem. Zawsze cieszyły go jej osiągnięcia i podziwiał jej wyjątkowo lotny umysł, ale wciąż nie był przekonany, czy jego siostra lokuje zainteresowania w odpowiednim miejscu. Czym innym były poczynania Evandry Rosier – matki i żony, która najpierw poświęciła się swojemu rodowi, a dopiero potem reszcie społeczeństwa, a czym innym poczynania Primrose – wciąż bardzo młodej i niezamężnej kobiety, która już jedno nieudane narzeczeństwo miała za sobą. Edgar wiedział, że będzie musiał być w tej sprawie delikatny, choć to było jedno z ostatnich określeń, jakim by siebie nazwał. Według niego Primrose musiała znaleźć balans pomiędzy tym, czego od niej wymagano, a tym, do czego najwyraźniej ją ciągnęło.
Wapień i rudy... – powtórzył pod nosem, bębniąc palcami o blat drewnianego biurka. W jego głowie wciąż pojawiały się kolejne pytania i wątpliwości, ale na razie zachował je dla siebie. Słuchał dalej siostry ze spokojem, aż w końcu podebrał pusty kawałek pergaminu i pióro. Zaczął sobie zapisywać niektóre hasła i liczby, żeby później spojrzeć na nie jeszcze raz z innej perspektywy. Micckleton, Middleton – poskreślał nazwy tu i ówdzie, brzmiały zbyt podobnie.
Kiedy Primrose skończyła swoje wyjaśnienia, chwycił za podstawiony kieliszek i wypił łyk bursztynowego trunku. Myślał przez krótką chwilę, spoglądając na dokumenty Primrose i własne chaotyczne notatki. Temat Mathieu postanowił zostawić na później, choć w tej chwili uważał go za nie mniej ważny. – Wciąż nie wiem czy ci ludzie potrafią pracować w kopalni czy najpierw trzeba ich wyszkolić – zaczął, spoglądając na siostrę. – Dowiadywałaś się ile czasu
i pieniędzy potrzeba na ponownie doprowadzenie tych kopalni do stanu użyteczności?
– Zapytał, wzrokiem skacząc po tabelkach pełnych długich cyferek. Dochody sprzed lat faktycznie były dość wysokie, a przynajmniej na tyle, by się nimi zainteresować. Mimo wszystko z jakiegoś powodu te kopalnie przestały funkcjonować i nikt nie zabrał się wcześniej za ich odnowienie, poza tym sytuacja w kraju diametralnie się zmieniła przez ostatni czas. – Załóżmy... – zaczął po chwili, prostując się na krześle. – ...że nie ma większych problemów z otwarciem kopalń i znalezieniem siły roboczej. Co robimy dalej z tym wapieniem i rudami? Uwzględniłaś gdzieś magazyny? I co z rynkiem zbytu, jesteś pewna, że uda się to sprzedać? Że rynek talizmaniarski nie jest na to za mały? – Trochę ją podpuszczał do dyskusji, trochę wymieniał faktyczne obawy co do rentowności tego biznesu.
Martwi? – Powtórzył zaskoczony, po czym pokręcił przecząco głową. – Nie – odparł, choć była to odpowiedź nieco naciągana. Ostatnio coraz częściej zaprzątał sobie głowę Primrose i kuzynostwem. – Po prostu zauważyłem, że ostatnio pojawia się dość blisko naszej rodziny – dodał, biorąc łyk alkoholu. – Ale może zostawmy ten temat na inną okazję – westchnął, odstawiając kieliszek z cichym brzdękiem. Ich ostatnia rozmowa o zamążpójściu nie przebiegła zbyt gładko.


We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens

Edgar Burke
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3108-edgar-burke#51071 https://www.morsmordre.net/t3159-nie-stac-mnie-na-wlasna-sowe#52274 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t4912-skrytka-bankowa-nr-811#106945 https://www.morsmordre.net/t3160-edgar-burke#52278
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]02.05.22 9:50
Póki temat małżeństwa i opuszczenia Durham nie pojawiał się korzystała ile mogła z tego, że nie ciążą na niej inne obowiązki. Poświęcała swój czas oraz zaangażowanie w rozwój ziem należących do jej rodziny oraz działalności związanej z Rycerzami. Order, który otrzymała utwierdzał ją w tym, że musi angażować się dalej. Nie chciała stać się propagandową zabawką, pragnęła mieć realny wpływ na to co się dzieje.
Obawiała się też małżeństwa i tego, że wraz ze zmianą nazwiska ulegnie przemianie całe jej życie, pewne rzeczy zostaną jej zabronione przez rodzinę potencjalnego męża. Lękała się wielu spraw związanych z tym aspektem. Do tego momentu chciała wykorzystać czas jaki ma najlepiej jak potrafiła. Nie dzieliła się z bratem swoimi przemyśleniami i czarnymi wizjami, bo wiedziała, że to niczego nie zmieni. Kiedyś zostanie czyjąś żoną, urodzi potomków innemu rodowi, miała jedynie nadzieję, że nie zatraci samej siebie.
-Jak wspomniałam mają tradycje górnicze i nadal żyją tam ludzie, którzy pracowali w kopalni więc mogą swoją wiedzę przekazać tym młodszym. Ale mając specjalistów jesteśmy na dobrej drodze aby wykształcić kolejnych. - Odpowiedziała bratu, a gdy zapytał o koszt westchnęła cicho. To był temat, który najbardziej ją martwił. Wskazała mężczyźnie wstępne oszacowanie, a to nie należało do małych. -Jest dość spore, ale sądzę, że patrząc na osiągi kopalni to zwróci się to nam dość szybko. - Ekonomię dopiero poznawała, w jej tajniki wprowadzali ją inni, a ona sama chłonęła wiedzę jak gąbka chcąc dowiedzieć się jak najwięcej i móc tą wiedzę wykorzystać jak najszybciej. - Kopalnia zawaliła się, zginęło wielu ludzi i z jakiegoś powodu uznano, że nie zostanie ponownie otwarta. Nie wiem z czego to wynikało, brakuje mi tej wiedzy niestety. - Zmarszczyła lekko brwi i pochyliła się na powrót nad papierami. - Wygląda mi to jak na lęk poprzedniego zarządcy. Może ktoś na nim to wymusił i następnie ufając jego osądowi nikt się temu nie przyjrzał. - Upiła łyk ze swojej szklanki i następnie uniosła spojrzenie na brata słysząc jego pytania. Była na nie przygotowana. -Dobrze, że pytasz, ponieważ okazuje się, że przy kopalni jest cała infrastruktura. Wymaga ona naprawy, odbudowy i prawdopodobnie przerobienia aby lepiej funkcjonowała. - Wskazała na plany całej kopalni. -Posiadamy też starte, niekompletne, ale jednak sporo dokumentacji. Potrzebujemy jedynie człowieka, który się na tym zna i będzie chętny do współpracy i nadzorowania całym przedsięwzięciem. Myślę, że wśród mieszkańców na pewno kogoś takiego znajdziemy. - Ponownie przewertowała stos dokumentów jakie udało się jej przez ostatnie miesiące zebrać. Była to ciężka praca, ale sama Prim była zadowolona z tego co się jej udało osiągnąć. -Mamy też rynek zbytu i kto najczęściej kupował surowce. Co ciekawe głównie Anglia i Szkocja. I nie tylko na rynku talizmaniarskim. Sama byłam zaskoczona do czego jest jest wykorzystywany ten surowiec. To samo wapień, ze względu na łatwość obróbki, polerowalność i ciekawy wygląd wapień jest stosowany powszechnie jako materiał budowlany i okładzinowy. Wykorzystywany jest też w rzeźbiarstwie. - Uśmiechnęła się delikatnie. -Pomyśl tylko, że domy, parki czy inne budowle są ozdobione wapieniem z kopalni w Durham. - Widziała tego wielki potencjał, bo skoro wcześniej kopalnia istniała to znaczy, że warto było ponownie ją otworzyć. Szczerze w to wierzyła.
-Mathieu jest przyjacielem Xaviera. - Odparła, bo przecież było to prawdą. Ta dwójka już od młodszych lat trzymała się blisko. -Sama poprosiłam go też o pomoc w nauce. -Dodała jeszcze, bo to również tajemnicą nie było. Czuła jednak, że za tym pytaniem kryło się coś więcej, skoro Edgar uznał, że to temat na inną okazję.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Primrose - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Primrose [odnośnik]13.05.22 20:49
Edgar cierpliwie słuchał słów siostry, rozsiadając się wygodniej na krześle. Podejrzewał, że jednak szybko stąd nie wyjdą – temat odbudowy kopalni był skomplikowany i wymagał omówienia mnóstwa pobocznych kwestii. Doskonale znał Primrose i wiedział, że nie podeszła do tematu byle jak, ale mimo wszystko brakowało jej doświadczenia i wiedzy w planowaniu podobnych przedsięwzięć. Obowiązkiem brata i nestora było jej w tym pomóc, może nawet bardziej tego pierwszego. – Czyli trzeba będzie zorganizować szkolenia dla potencjalnych pracowników – powtórzył bardziej dla samego siebie, niedbale dopisując kilka punktów do swojej notatki. Pismo miał drobne, a litery zlewały się ze sobą – wyraźniej pisał wyłącznie w korespondencji, nieszczególnie dbając o poprawną kaligrafię w przypadku własnych dokumentów.
Musiałbym dokładniej przyjrzeć się tym wyliczeniom, oddam ci je jutro – stwierdził, jeszcze raz rzucając okiem na rozległe tabelki i rzędy cyfr. Inwestycja była bardzo kosztowna, ale posiadali na nią wystarczającą ilość funduszy. Edgar musiał mieć tylko pewność, że koszty szybko się zwrócą. – Generalnie nas na to stać – zaczął, zaczynając od najważniejszego. – Ale dobrze wiesz jakie mamy czasy. Coraz spokojniejsze, ale jeszcze nie do końca ustabilizowane, cokolwiek Malfoy z Sallowem by nie mówił ostatnio na uroczystości – publicznie musieli wszystko przedstawić w kolorowych barwach, ale Edgar był w tych osądach ostrożny i nie zamierzał jeszcze ogłaszać bezwzględnego zwycięstwa. Półwysep Kornwalijski dalej żył swoim życiem, tak samo jak Northamptonshire znajdujące się tak blisko ich rodzinnego Durham. – Dlatego to nie jest czas na ryzykowne przedsięwzięcia, które miałyby się zwracać przez długie lata – wyjaśnił pokrótce. Element finansowy był w tej historii najważniejszy, dlatego wiedział, że to od tego uzależni swoją decyzję. Niemniej chciał posłuchać jeszcze o pozostałych plusach i minusach.
Kolejne remonty – westchnął, spoglądając na podsunięty mu pod nos plan kopalni. Wyglądało na to, że cała infrastruktura była w złym stanie, ale nie na tyle złym, by budować wszystko od nowa. To mimo wszystko był duży plus, łatwiej coś wyremontować niż planować od początku. Słuchał dalej o potencjalnym rynku zbytu, notując sobie jeszcze kilka pomniejszych znaków zapytania. Mimo wszystko to co mówiła Primrose miało sens, nie mógł temu zaprzeczyć. I zaczęło go coraz bardziej korcić, kiedy siostra namalowała przed nim obraz kraju opartego na wapieniu z ich kopalni. Opadł plecami na oparcie, bębniąc cicho palcami o krawędź stołu. – W sumie... Podoba mi się to – zawyrokował, dopijając zawartość swojego kieliszka. – Jak mówiłem, przejrzę jeszcze tę dokumentację, ale wstępnie możesz uznać, że się na to piszę – stwierdził, pochylając się jeszcze raz nad planem kopalni. W zasadzie była gotowa, trzeba było w nią tylko tchnąć życie – co będzie pracochłonne i drogie, ale możliwe. – Nauce? Ciekawe czego – mruknął znad mapy.


We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens

Edgar Burke
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3108-edgar-burke#51071 https://www.morsmordre.net/t3159-nie-stac-mnie-na-wlasna-sowe#52274 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t4912-skrytka-bankowa-nr-811#106945 https://www.morsmordre.net/t3160-edgar-burke#52278

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Gabinet Primrose
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach