Wydarzenia


Ekipa forum
Gabinet Karmazynowy
AutorWiadomość
Gabinet Karmazynowy [odnośnik]25.07.22 21:18
First topic message reminder :

Gabinet Karmazynowy

★★★★
Gabinet Lwic, Karmazynowy Gabinet, Gabinet Koralowy - wyróżniajace się na tle chłodniejszych barw La Fantasmagorii pomieszczenie ma wiele nazw, lecz ostatnio funkcjonuje (przynajmniej oficjalnie) pod innym mianem - Gabinetu madame Mericourt. Pokój ma w sobie ognistą, krwawą, różaną iskrę, ciemny dębowy parkiet i boazeria z dębowego drewna stanowią ramę dla imponujących fresków i obrazów, głównie o tematyce egzotycznych polowań i piękna dzikiej natury. Główną uwagę skupia jednak wielkie malowidło naścienne utworzone za biurkiem madame Mericourt, to na nim zaczarowane lwice prężą lśniące złotem ciała, czając się do skoku. Namalowano je z zaskakującą precyzją, momentami wydają się niemalże żywe, gotowe, by wybiec z drewnianej ramy wprost na wygodny fotel skryty za blatem biurka.
Nieprzypominającego typowych, dyrektorskich biurek, zbudowanych po to, by przytłoczyć gościa. To należące do Deirdre stoi na smukłych nóżkach, przypomina raczej wariację na temat toaletki lub ręcznie wyciosanego ozdobnego stolika. Na blacie zawsze stoi bukiet czerwonych róż lub lilii, w powietrzu jednak czuć wyłącznie woń opium. Duże okna wychodzące na ogrody La Fantasmagorii przesłonięte są prawie zawsze ciężkimi kurtynami, lecz złote elementy wykończenia i ozdoby błyszczą nawet w półmroku. W kącie pomieszczenia stoi magiczny gramofon, wygrywający najczęściej klasyczne utwory Czajkowskiego, Beethovena, Wagnera i Dvoraka. Tuż obok niego znajduje się wygodny komplet sof, szezlongu i foteli, idealny na dyskusje w nieco większym gronie.
Dopiero wprawny obserwator dostrzeże szklaną gablotę przy bocznej ścianie - to w niej znajduje się Order Merlina Pierwszej Klasy wraz z innymi odznaczeniami.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Gabinet Karmazynowy - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]17.08.23 10:42
Sceną, czasami zdawało się jej, że całe życie było sceną, gdzie musiała znać scenariusz, protokół, który pozwalał na sprawne poruszanie się wśród słów i gestów. Będąc młodszą buntowała się, chciała zrzucić z siebie narzucanych praw i zasad, uważając, że ją wiążą i nie pozwalają na pokazanie swojej osobowości. Po latach zrozumiała, że były to narzędzia, które wiele ułatwiały, sprawiały, że nie groziła w trakcie rozmowy niezręczna cisza, a umiejętne operowanie słowem oraz gestem otwierało wiele drzwi i umysłów. Kiedyś świat był dla niej prostszy, obecnie wszystko się skomplikowało, tworzyło zawiły wzór, w którym zdążyła się parę razy pogubić. Relacja jaką Deirdre nawiązała z Evandrą była dla niej małą rewolucją. Sprawiło, że panna Burke nie wiedziała co powiedzieć, ale nie miala zamiaru potępiać przyjaciółki, choć wszystko wydawało się wielce abstrakcyjne.
-Dziękuję, miło mi to słyszeć. - Odpowiedziała na kurtuazję, która sprawiała, że łatwiej zaczynało się rozmowę. Prezentowała się nienagannie i była tego świadoma. Gdyby czarownica odniosła się do jej urody, nie byłaby tak przekonana. Bowiem namiestniczka przyćmiewała ją swoją. Skierowała się na wskazane fotele i tam zasiadła czekając, aż gospodyni dokona koniecznych czynności. Madam Mericourt nadal była dla niej sporą zagadką, nie wiedziała czym się kieruje w życiu, choć jedno było pewne - ambicji jej nie brakowało. Co potwierdziło się w jej pytaniu i odważnej propozycji. Nie powinno jej to dziwić, nie tylko ze względu na to, że obydwie zasilały szeregi Rycerzy Walpurgii, a kobieta nosiła miano Śmierciożerczyni, to jeszcze teraz była Namiestniczką Londynu. Ponadto była starsza i to właśnie od niej powinna wyjść ta propozycja. Lady Burke nie przepadała za spoufalaniem się, ale ostatnio przełamywała pewne granice więc powinna być konsekwentna w swoich działaniach.
-Możemy podjąć próbę zweryfikowania jak to wpłynie na dalsze kontakty. - Zgodziła się, rozumiejąc, że pewne rzeczy muszą się zadziać jeżeli chciał, aby inne się wydarzyły. Kieliszki zostały napełnione winem, zaśliniły szkarłatem dopełniając scenerii w jakiej się znalazły. -Jak powinnam się do pani zwracać? - Była ciekawa jak Deirdre rozumie mniej oficjalną tytulaturę. Kiedy zaś zajęła miejsce na szezlongu i wykazała gotowość do rozmowy na temat, z którym do niej przyszła ułożyła dłonie na podołku. -W hrabstwach Durham, Kent, Warwickshire, Suffolk, Norfolk oraz Buckinghamshire, Oxfordshire i Berkshire przez cały okres lipca odbywają się jarmarki mające na celu promowanie lokalnego kolorytu. - Zaczęła wykładać całą ideę projektu jakiego była inicjatorką. -Na straganach mają pojawić się lokalne wyroby, mieszkańcy mogą pochwalić się tym z czego są dumni. Zachęcamy do realizowania konkursów oraz zabaw dla dzieci i ich rodzin. Zależy nam na tym, aby ludzie wybudzili się z marazmu wojny. Wiem, że nie jest idealnie i przed nami wiele pracy, jednak należy społeczności magicznej pokazać, że jest po co żyć, że świat po wojnie się nie kończ tylko trwa dalej. - Przedstawiła, a bardziej zarysowała tło całej rozmowy. -Idealnym zwieńczeniem wydaje się balet, który przedstawia każde z hrabstw, jego kolorystykę, muzykę oraz kulturę. Pokazanie, że choć jesteśmy jedną społecznością, nie tak wcale liczną, to nosimy w sobie wiele różnic i mamy z czego być dumni. Magii i własnego pochodzenia. Czy Fantasmagorie mogłoby się podjąć takiego przedsięwzięcia? - Z tymi słowami sięgnęła po kieliszek wina.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Karmazynowy - Page 3 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]18.08.23 14:50
- Po prostu Deirdre - odpowiedziała od razu, mile zaskoczona brakiem oburzenia czy nasilającego się dystansu. Spodziewała się skrzywienia lub szybkiego zdławienia propozycji w zarodku, a choć Primrose nie wydawała się zachwycona, to ostrożna uprzejmość w przypadku z natury chłodnej lady Burke była wystarczająca, by zadowolić namiestniczkę. I sprawić, by słuchała jej opowieści z większą otwartością, doceniając przejście od razu do konkretów.
Inspirujących. Zmrużyła lekko oczy, nie przerywając szlachciance ani razu, i dopiero gdy ta skończyła zarysowanie swego planu i sięgnęła po kieliszek wina, dołączyła do niej, również sięgając po kryształowe szkło. - Czy któreś z tych hrabstw słynie z doskonałych winorośli? - spytała miękko, nonszalancko, zamieszawszy trunek, by móc zachwycić się bogatym bukietem. Upiła łyk i kiwnęła głową, łagodny atak zapowiadał perekcyjną równowagę wina, nie zawiodła się więc na zasobach z piwnic La Fantasmagorii, choć jeszcze nic nie było w stanie przebić doskonałości alkoholu odziedziczonego jeszcze po Corentinie Rosierze. - Intrygująca wizja, sięgająca śmiało do podstaw, do lokalnych społeczności. Skąd akurat ten pomysł? - spytała, szczerze zainteresowana motywacjami Burke. Wspaniałomyślne pragnienie udzielenia pomocy i wzmocnienia morali nie wchodziło przecież w grę, każdy polityk próbował ugrać coś na płodnych propagandowo działaniach. Musiało tu isnieć drugie dno, pragnienie zysku - i była naprawdę ciekawa, jaką szansę widziała w zaplanowanych działaniach Primrose. Dla siebie i dla swojego rodu. - Czym też wyróżniają się wspomniane przez ciebie społeczności? Muszę przyznać, że oprócz Kentu, Durham i Norfolku niewiele wiem o tych rejonach - uśmiechnęła się promiennie, niemal przepraszająco, jeszcze raz umaczając krwistoczerwone usta w winie o równie intensywnej szacie. Odbicie ust pozostało na szkle, ale zdawała się nawet tego nie zauważać, w zamyśleniu obracając kieliszek, drugą dłonią zaś sięgając do wiszącego kolczyka. Bawiła się nim w milczeniu, rozważając słowa lady Burke; lubiła wykorzystywać ciszę jako narzędzie konwersacji, pomagające wydobyć na wierzch to, co najistotniejsze, dawała więc brunetce przestrzeń na odpowiedź i podniesienie ważnych kwestii. - Spodziewasz się szybkiego końca wojny? - dodała jeszcze z tym samym uśmiechem, z nieodgadnionym spojrzeniem, nie sugerując naiwności Prim. Być może źle dobrała słowa, a jeśli nie - to wiara w rychłe zwycięstwo Rycerzy Walpurgii i Czarnego Pana była godna podziwu. - To przedsięwzięcie wiązałoby się z wieloma trudnościami. Począwszy od finansowych - kto opłaciłby całą inwestycję? - na artystycznych skończywszy. Czy udałoby się w każdym hrabstwie znaleźć wystarczająco utalentowanych muzyków, gotowych przedstawić swe artystyczne wizje? Czy faktycznie każde z tych hrabstw wyróżnia się na tle pozostałych wystarczająco mocno, by balet nie zlał się w jedno? I co z pozostałymi hrabstwami naszego wspaniałego kraju? Nie poczułyby się urażone, zignorowane? - spokojnie podzieliła się swoimi wątpliwościami, czyniła to jednak pełna konkretów, nie wyrzutów. Na każdy problem można było znaleźć rozwiązanie, ciekawa więc była, jak z tym zadaniem poradzi sobie Primrose. Wydawała się zdeterminowana, na pewno przemyślała swoją propozycję i była gotowa rozwiać zastrzeżenia madame Mericourt. - Nie zrozum mnie źle, twój plan jest naprawdę interesujący, a La Fantasmagoria z radością wzięłaby udział w finałowej celebracji magicznej różnorodności... po prostu twardo stąpam po ziemi - odłożyła kieliszek na stolik między nimi i wsparła się ramieniem o bok szezlongu, przekrzywiając głowę w bok, jak drapieżny kot, który przygląda się szykującemu do lotu skowronkowi.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]20.08.23 21:05
Skinęła nieznacznie głową.
-Proszę zwracaj się do mnie, Primrose, Deirdre. - Odpowiedziała świadoma, że zmiana formy sprawia, że cała relacja również z czasem może ulec przemianie. Siła imienia była niezwykła, ponieważ sprawiała, że dwie osoby zaczynały stawiać kroki na innym poziomie znajomości. Otwierało wiele drzwi, niektórych z nich, lady Burke nie chciałaby nigdy przekraczać z pewnymi osobami. Jednak czarownica nie była wyłącznie Śmierciożerczynią, była Namiestniczką Londynu, otrzymała zaszczyt wraz z tytułem oraz możliwość jawnego oczekiwania, że zostanie przyjęta do socjety. Choć skorowidz został spisany prawie trzydzieści lat temu, to rody czystej krwi od bardzo dawna były uznawane za arystokrację. Wątpiła, aby nazwisko Mericourt znalazło się w skorowidzu, ale nie oszukiwała się, że Śmierciożerczyni nie zostanie przyjęta do grona socjety. To było kwestią czasu i należało się z tym pogodzić, choć nie każdemu uśmiechał się taki stan rzeczy. -Zapewne tak, jednak to od rodów zarządzających danym hrabstwem zależy, czy to właśnie winem będą się szczycić w trakcie jarmarków. - Wyjaśniła. Nadal czekała jeszcze na listy od co poniektórych osób, które ostatecznie zdecydują się, czym warto się pochwalić. Upiła kolejny łyk wina doceniając bogaty bukiet jaki został zamknięty w butelce i miał teraz okazję rozkwitnąć w idealnym kształcie kieliszka. -Jak sama, słusznie zauważyłaś, sięgamy do podstaw. - Uniosła spojrzenie na azjatkę i odstawiła kieliszek na blat stołu. -Społeczeństwo magiczne powinno sobie przypomnieć skąd się wywodzi oraz, że wbrew powszechnej, jakże szkodliwej retoryce, nie jest jednolite. - Nie kierował nią zysk ani potrzeba szukania poklasku. Wykształcona i wychowana w duchu odpowiedzialności za ludzi, którymi ród się opiekował, wiedziała, że musi o nich zadbać. Przypominać kim są i skąd się wywodzą. Nazywano to, obowiązkiem szlacheckim. -Każde hrabstwo wyróżnia się sztuką i kulturą. Wzornictwem, muzyką i tańcami. Każde z ziem jest dumne z czego innego. A jarmarki mają pokazać, że będąc mieszkańcami danej ziemi, są jej istotnym elementem. Bez tych ludzie, nie istniałaby rzeczona kultura. - Tłumaczyła cierpliwie i ze spokojem, gotowa na kolejne pytania i wątpliwości, które naturalnie musiały się pojawić w trakcie tej rozmowy. Dostrzegła ruch w okolicy szyi, kolczyki rzucały się w oczy, choć swoim style nie pasowały zbytnio do urody czarownicy. Bardzo zaś przypominały Primrose biżuterię jaką zwykła nosić Evandra. Nie poświęciła tym przemyśleniom długiej chwili, gdyż zaraz padło kolejne pytanie.
-Liczę na jej rychłe zakończenie, ponieważ jej przedłużanie się szkodzi gospodarce kraju i ekonomii. - Przedstawiła swoje stanowisko. -Rozumiem jednak, że nie ode mnie to zależy i zdaję sobie sprawę, że zawieszenie broni to jedynie tymczasowe rozwiązanie, a przed nami, być może, jeszcze wiele długich miesięcy walk. - Choć wojna po zawieszeniu broni mogła wyglądać zupełnie inaczej. Odmiennie od tego czego doświadczali do tej pory. -Naturalnie, każde z hrabstw, które włączyło się w akcję jarmarków jest zobowiązane pokryć część kosztów. Jednak, nie ukrywam, że liczyłam iż Namiestniczka Londynu, które jest centrum naszego kraju, również dołączy do tej akcji. - Nie oczekiwała, że Fantasmagorie samo będzie ponosić wszystkie koszty, ale oczekiwała, że Londyn i jej władze zaangażują się w akcje tak jak i hrabstwa. -W balecie zostaną przedstawione tylko te hrabstwa, które zdecydowały się wziąć udział w akcji. Jeżeli okaże się ona sukcesem, liczę na to, że z czasem więcej z nich będzie zainteresowanych podobnym uczestnictwem. - Nie miała w zwyczaju nikogo zmuszać do aktywności, które nie były im miłe. Cieszyła się z tego, że było więcej niż trzech chętnych. To dobrze wróżyło na przyszłość. -Obawiam się, że lokalni twórcy nie potrafią tańczyć w balecie. Zależy mi na profesjonalnych artystkach z ramienia teatru. - Zaskoczona była, że Deirdre chce zaprosić na scenę lokalnych twórców i grajków. -Na pewno zaś lokalni artyści mogą dostarczyć nuty czy też zapewnić oprawę muzyczną pod choreografię. Choć mogę się mylić, są to jedynie moje własne domysły, bowiem to ty jesteś ekspertką w tej dziedzinie.
Daleko było jej do skowronka, a wzrok który posłała jej czarownica był tym, z którym mierzyła się niemal każdego dnia. Wiecznie oceniania i testowana, jakby tylko czekano aż się potknie. Kiedyś mocno ją to irytowało, teraz przestała już zwracać na to uwagę.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Karmazynowy - Page 3 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]22.08.23 14:21
- A więc Primrose - wypowiedziała jej imię niemal pieszczotliwie, miękko, ale gdyby miała być szczera, imię zupełnie nie pasowało do siedzącej naprzeciwko posągowej brunetki. Pierwiosnek, dobre sobie; takie personalia mogła nosić radosna, beztroska i nieco naiwna dzierlatka, a nie czarownica tyleż posępna, co inteligentna i władcza. Peony bardziej odzwierciedlałoby charakter arystokratki, chociaż kwiatowe imiona kojarzyły się dość słabo, z śmierdzącym glonami rodem z Weymouth. - nie obawiasz się, że podkreślenie różnorodności i uczynienie jej motywem przewodnim całego wydarzenia może doprowadzić do niezbyt przychylnych naszym wartościom wniosków? - zapytała bez pretensji, szczerze, sama kłopotała się tym aspektem własnej działalności. O wiele łatwiej było wychwalać konserwatyzm oraz wielbić tradycję, nie wyróżniając się niczym z bladolicej i jasnookiej masy brytyjczyków. - Wiesz, do prób uwzględnienia w tej celebracji także groźnych inności. Charłaków, likantropów czy wręcz szlamu - wzdrygnęła się teatralnie na wspomnienie tych dwóch grup, które przecież mogły przyjść na myśl, gdy skupiano się na celebrowaniu szerokiego wachlarza ludzkich doświadczeń. - Oczywiście żadne z nich nie ma kultury godnej reprezentowania, ale mam nadzieję, że rozumiesz mój niepokój. Być może przesadny - wybacz, nawyk matki, zawsze szukającej na horyzoncie kolejnego zagrożenia - uśmiechnęła się przepraszająco, subtelnie starając się nadać rozmowie inny bieg niż ostatnio. Nie dlatego, że chciała wygrać serce Primrose i uczynić z niej sojuszniczkę - po prostu chciała zadbać o swą prezencję, a dodanie do obrazka bezwzględnej morderczyni nutki rodzicielskiego zaskoczenia z pewnością nie zaszkodzi opinii, jaką o madame Mericourt wyrobi sobie lady Burke.
Zamilkła, delektując się winem, skinieniami głowy dając do zrozumienia, że słucha odpowiedzi szlachcianki z uwagą. Wypowiadała się konkretnie, skutecznie rozwiewała wątpliwości, jasno przedstawiała swój punkt widzenia, nie zbaczając w typowe dla arystokratek ścieżki dotyczące koneksji, opini ciotek lub opiewania własnego widzimisię. Ceniła tak rzetelne negocjacje, lekki uśmiech nie schodził więc z twarzy Deirdre, choć oczy pozostawały przepastnie czarne, puste, lekko zmrużone. - Kultura Londynu jest dla mnie niezwykle ważna, jeśli zdecydujemy się na wzięcie udziału w tym przedsięwzięciu, na pewno hojnie je wspomożemy - weszła Primrose w słowo tylko raz, upewniając jej, że nie jest skąpa. O ekonomii wiedziała tyle, co nic, zamierzała to jednak zmienić; szczęśliwie, kwestiami finansowymi stolicy zajmowali się księgowi z wieloletnim doświadczeniem, co pozwalało madame Mericourt zajmować się ważniejszymi rzeczami niż podsumowywanie kolumn ciężkich od liczb. - Czyli rozumiem, że lokalni artyści zapewnią naszym choreografom i muzykom bazę, a później, w ramach konsultacji, będą dopieszczać dzieło razem z londyńskimi twórcami? - upewniła się, tak, to miało sens, chociaż jednocześnie obarczało załogę La Fantasmagorii dodatkową pracą. - Kto koordynowałby te działania? Ze strony magicznego baletu oczywiście ja mogę trzymać pieczę nad realizacją spektaklu, lecz potrzebowałabym kogoś, kto zapewni stałość współpracy z artystami z danych hrabstw - zaczęła na głos planować już pierwsze kroki, przenosząc spojrzenie z poważnej twarzy Primrose gdzieś dalej, na wyjątkowo odsłonięte szyby wysokich okien, wychodzących na ogrody La Fantasmagorii. - Kiedy chciałabyś zorganizować grande finale? Projekt, który przedstawiłaś, jest dość pracochłonny, a żeby wypadł na tyle perfekcyjnie, by skusić do kooperacji kolejne hrabstwa, musimy poświęcić mu wiele energii. I czasu moich najlepszych tworców - powróciła spojrzeniem ku lady Burke. Podobał się jej ten pomysł, mimo trudności miał propagandowe znaczenie, a przede wszystkim podkreśliłby rolę Londynu jako kulturalnej stolicy, spajającej mniejsze hrabstwa.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]27.08.23 16:49
Nigdy nie zastanawiała się dlaczego rodzina nadała jej to imię, poza tym, że było noszone przez inne kobiety w tej rodzinie. Prarababka czarownicy, nosiła to samo miano; piękność o kruczoczarnych włosach o niezwykle bystrym umyśle. Zapewne rodzice tym samym informowali córkę, jaki widzą dla niej cel w życiu. Urodą nie mogła dorównać przodkini, ale inaczej rzecz miała się z umysłem. Ten młoda kobieta pielęgnowała ciągłym rozwijaniem się i nabywaniem nowej wiedzy. Chciała stać się specjalistką w tym co właśnie robiła. Alchemia, talizmany oraz artefakty były tym co pociągało ja najbardziej, tym co wypełniało wolny czas. Kiwnęła głową na słowa Deirdre - Masz słuszność w swoich obawach, więc to na nas leży obowiązek odpowiedniego sformułowania tego co chcemy przekazać. Różnice, które podkreślają to, że jesteśmy społecznością magiczną, która widzi wspólny cel. Ta różnorodność nie jest po to, aby dzielić, ale jednoczyć. Niezależnie czy czarodziej pije nalewki z jeżyn w Norfolk czy pinte w Durham, nadal są ludźmi, którzy chcą żyć w świecie gdzie magii nie trzeba ukrywać, gdzie jest się dumnym z bycia czarodziejem. - Była przekonana, że to dobrze do ludzi, pokaże im, że mogą stać z wysoko podniesioną głową obok innych, bez obaw, że jest kimś gorszym. - To ma na celu pokazanie regionów, nie jednostek. - Dodała słysząc, że pewne podgrupy mogłyby uznać to za zachętę do wołania o swoje prawa. Jednak nie bawiła się w politykę, sprawą odmieńców i szlam powinno zająć się Ministerstwo Magii, nie zaś czarownica działająca społecznie. Czasami zapominała, że siedząca przed nią czarownica jest matką. Nie widywała dzieci wokół niej, nie kiedy miała okazję z nią rozmawiać. Zapewne wynikało to z tego, że widywały się zwykle na spotkaniach oficjalnych lub w pracy kobiety, gdzie dzieci nie były zabierane. Sama nie posiadała potomstwa, więc nie mogła odnieść się do instynktów macierzyńskich, pozostało jej jedynie uprzejme skinienie głową, że pojmuje pewne obawy i skąd się biorą. Śmierciożerczyni skutecznie wyprowadziła Prim z błędu jaki wynikł z powodu nieodpowiedniej interpretacji wcześniejszych słów. To ją trochę uspokoiło i pozwoliło myślom wrócić na odpowiedni tor. Zaczynały powoli rozmawiać o konkretach, o tym jak może wyglądać współpraca, to sprawiało, że pomysł nabierał kształtów i z wizji przeistaczał się w szkielet planu. -Jako twórczyni całego projektu będę osobą kontaktową pomiędzy tobą, a hrabstwami. Dzięki temu będziesz otrzymywać całość informacji spójną i zgodną z wizją całości i unikniemy nieporozumień. Czy odpowiada ci taka forma działania? - Możliwe, że czarownica miała inny pomysł, w tym przypadku lady Burke była otwarta na propozycje, zdając się na doświadczenie i wiedzę jaką dysponowała Deirdre. -Jarmarki odbywają się przez cały lipiec więc rozsądnym jest, aby rzeczony balet odbył się nie wcześniej jak pod koniec sierpnia, być może z początkiem września. Jako podsumowanie i wspomnienie lata nim nastąpi jesień. - Ponownie sięgnęła po kieliszek wina i upiła łyk. Czekała cierpliwie na decyzję i odpowiedź ze strony Deirdre, bo to od jej decyzji i możliwości zależało czy cały uda się zrealizować projekt. Być może za późno przyszła i całość trzeba będzie przenieść na za rok. Chciała, aby właśnie Londyn zaprezentował inne hrabstwa, aby jeszcze bardziej podkreślić, że różnorodność nie jest kością niezgody i nigdy nie powinna się nią stać między czarodziejami.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Karmazynowy - Page 3 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]29.08.23 13:18
Primrose reagowała na wątpliwości i przeszkody ze spokojem, nie obrażała się, nie unosiła dumą, nie uznawała, że sugestie madame Mericourt są podyktowane złośliwością lub arogancją - co naprawdę Deirdre cieszyło, ostatnia wizyta w Borginie i Burkesie pozostawiła po sobie niesmak, lecz nie był on na tyle ciężki, by nie można było zmyć go słodyczą wina. I dobrej rozmowy, prowadzącej ku obiecującemu propagandowo i artystycznie wydarzeniu.
Znów zamilkła, rozważając wszelkie za i przeciw. Mogłaby zrobić to na głos, by dokładniej zapoznać szlachciankę z tokiem myślenia, lecz uważała, że wykazałaby się brakiem profesjonalizmu. Nikt nie oczekiwał od mężczyzn, by podczas debat czy negocjacji kierowali się empatią oraz pragnieniem uspokojenia obaw rozmówcy. - Trzeba więc będzie kontrolować działania twórców i choreografów, chociaż nie będzie to łatwe. Balet to specyficzna forma ekspresji, niejednoznaczna, dająca szerokie pole do interpretacji. Zawężenie go może wpłynąć niekorzystnie na jakość spektaklu - zawiesiła głos, nie lubiła ingerować w proces twórczy reżyserów baletów czy oper, na muzyce i sztuce znała się jako odbiorczyni, nie płodna autorka, tym razem jednak będzie zmuszona bardziej kontrolować ich działania. - Mam jednak zaufanego reżysera, pochodzi notabene z ziem Norfolku, pracowaliśmy razem przy kilku baletach. Dobrze się rozumiemy. Wierzę, że przekonam go do swej wizji i uwrażliwię na pewne...zagrożenia interpretacyjne - uśmiechnęła się lekko, tak, to było rozwiązanie, kooperacja z niejakim Philippem Caldwellem, rzetelnym miłośnikiem magicznego folkloru nie była łatwa, stawał okoniem wobec innowacji i nie znosił francuskich wpływów (zaskakujące, jak na artystę), doskonale więc odnajdzie się w tym projekcie. - Warto jednak zadbać o to, by recenzenci baletu oraz działania go reklamujące również skupiały się na interpretacji skupionej na celebracji tradycji oraz magii, na tym co łączy hrabstwa, a nie je dzieli. Bez przesadnego hołubienia różnorodności - zastrzegła, spoglądając uważnie na Primrose, ciekawa, jak ta zareaguje na tak konkretne zastrzeżenie. Pielęgnowanie indywidualnej kultury magicznych ziem było ważne, tak samo jak protekcja Londynu nad swymi mniejszymi krewnymi. - Odpowiada. Wierzę, że doskonale sprawdzisz się jako koordynatorka - odparła w końcu, dalej lekko uśmiechnięta, choć grymas ten nie docierał do czerni oczu. Na ramiona madame Mericourt spadło wiele obowiązków, dokładała sobie właśnie kolejny, będący jednak przy tym możliwością osiągnięcia sukcesu. Umocnienie Londynu jako stolicy magicznej kultury można było osiągnąć tylko takimi pozornie niewielkimi krokami. Primrose zdawała się to rozumieć, uderzyła więc z propozycją współfinansowania i organizacji w odpowiednie miejsce.
- Sierpień to zdecydowanie za wcześnie - odpowiedziała, wypijając kieliszek wina do końca. Odstawiła go na stolik i poprawiła rozcięcie sukni, by nie obnażyć pończoch. - Pełna jesień z kolei to czas największych premier nowego sezonu. Myślę, że balet wychwalający siłę magicznych hrabst można potraktować jako pewnego rodzaju preludium do już zaplanowanych sztuk. Połowa lub koniec września brzmi jak dobry termin. Czas przygotowań będzie dość krótki, ale jeśli zaczniemy od zaraz, zdążymy - raczej zdecydowała niż zaproponowała, nie wyobrażała sobie, by zdołały dopiąć przedsięwzięcie na ostatni guzik już w ciągu nadchodzącego wielkimi krokami miesiąca, zwłaszcza, gdy pierwsza jego połowa skupi się na celebracji Festiwalu Lata. - Od czego powinnyśmy zacząć? Jakimi kwestiami powinnam się priorytetowo zająć? - spytała, w końcu to Primrose prowadziła ten charytatywny projekt.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]01.09.23 13:53
Wolała nie wspominać feralnego spotkania, gdzie Madam zachowywała się niczym opętana i tak najprawdopodobniej było. Nie uznała tego, że źle postąpiła, nie siląc się na słowo przepraszam za zniszczenia jakie spowodowała. Primrose kładła to na karb niepoczytalności i zachłyśnięcia się potęgą jaką otrzymała. Nie dało się jednak tym wytłumaczyć braku klasy, jakim się wykazała nie racząc wysłać nawet listu z przeprosinami, nawet jeżeli nie miały być szczere. Nie z tym jednak tematem przyszła do Namiestniczki, więc nie miała zamiaru go teraz wyciągać na powierzchnię. Miała interes do ubicia, który był o wiele ważniejszy od zachowania czarownicy i jej obycia. Względem prowadzenia przybytku oraz działań na terenie Londynu, nie miała zamiaru robić niczego bez zgody czarownicy, była osobą decyzyjną i o wiele lepiej orientowała się w temacie baletu. Lady Burke miała wizję, ale to Deirdre posiała potrzebne umiejętności i wiedzę, z których chciała skorzystać. Wbrew temu co o niej mówiono, nie pozjadała wszystkich rozumów i nie uznawała swojej osoby za wszechwiedzącą. Uznawała autorytety, nawet jeżeli nie przepadała za nimi jako osobami. -Jestem świadoma, że sztuka rządzi się swoimi prawami, o których nie mam pojęcia, dlatego zdaję się na twoje umiejętności oraz wiedzę, których mi brak w tym zakresie. Zależy mi jedynie, aby widz zrozumiał to co widzi. - Nie miała styczności dużo z artystami jako takimi. Jej świat obracał się wśród artefaktów, które choć pięknie nie raz wykonane, miały jeszcze inne zadanie poza tym, aby zachwycać i pobudzać estetykę. -Brzmi to jak dobry człowiek to takiego zadania. - Wierzyła, że w tym zakresie Madam najlepiej, aby sam podjęła decyzję wiedząc jaki jest cel całego przedsięwzięcia. -Zgadzam się, że kontakt z mediami będzie niezbędny. - Kiwnęła nieznacznie głową. -Pan Sallow może się tu okazać niezwykle pomocy, pozwolę sobie na bezpośredni kontakt z nim. - Mówiąc to wyciągnęła z podręcznej torebki notes oraz pióro. Wszystko co do tej pory powiedziały zapisała eleganckim, lekko pochyłym charakterem pisma. To dokładało jej obowiązków, ale podobnie jak Śmierciożerczyni, dostrzegała w tym wizję sukcesu i kolejnych możliwości w przyszłości. Działania jakie podejmowały miały mieć dalekosiężne skutki. -Doskonale. - Skomentowała jedynie zgodę kobiety na współpracę, gdzie lady Burke będzie koordynować działania. Coraz lepiej odnajdywała się w takich zadaniach. Pamiętała swoje pierwsze kroki w postaci koncertu charytatywnego, później paczek świątecznych i jadłodajni w Durham, następnie odnowa ochronki na ziemiach rodowych i wsparcie działań w Warwick. Teraz zaś zajmowała się stworzeniem licznych jarmarków, którym przyświeca ten sam cel, a zwieńczony zostanie sztuką. Nadal też czuwała nad kopalnią i jej rozwojem, niedługo miała ocenić jakość rudy wydobywanej z trzewi gór. -Wrzesień w takim razie. - Nie miała zamiaru się kłócić odnośnie terminu, tylko dostosować się do możliwości. Wiedziała, że przyszła z tym dość późno i spodziewała się odmowy, którą przyjęłaby z pokorą. Zamknęła swój notatki. -Zostawiam po twojej stronie kontakt z reżyserami oraz aktorami i tancerzami. Bardzo proszę o ustalenie z nimi terminu premiery, kiedy będziemy to znać, będę mogła skontaktować się z panem Sallowem odnośnie reklamy w mediach. W międzyczasie doślę wszelkie zapisy nutowe oraz dokumentację związaną z muzyką i tańcami poszczególnych hrabstw, wtedy będę prosić o stworzenie wstępnego zarysu harmonogramu wydarzenia. Po tym, będziemy mogły zająć się już planowaniem bezpośrednio tego co będzie dziać się w przerwach między kolejnymi występami. - Sięgnęła po kieliszek i również dopiła wino. -Ostatnia sprawa. Lady Travers zasugerowała kontakt z panią Sallow, jako śpiewaczka mogłaby również przygotować  repertuar i wystąpić z pieśnią typową dla jakiegoś hrabstwa. Czy to właściwe posunięcie i czy nie stałoby w kontrze do twoich działań? - Nie wiedziała w jakich relacjach jest Deirdre z artystką, a nie chciała też wtrącać się jej pracę czy zamysł wizji tego artystycznego wydarzenia.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Karmazynowy - Page 3 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]04.09.23 12:58
Wpłynięcie na to, co rozumiał widz, było trudniejszą sztuką niż mogłoby się wydawać, ale Deirdre nie wyprowadzała Primrose z błędu. Doceniając swobodę i uprzejmość, z jaką kontynuowała rozmowę, umiejętnie serwując komplementy, wybrzmiewające jeszcze okazalej w kontrze do skromności. Fałszywej, wiedziała o tym, miała przed sobą arystokratkę, a te przecież od najmłodszych lat szkolono do wrażliwości na sztukę. Burke'owie zapewne przykładali do tego mniejszą wagę niż chociażby Fawleyowie, lecz i tak Primrose posiadała większe doświadczenie w kontakcie ze sztuką. Z artystami - faktycznie mniej, dlatego Mericourt czuła sie pewnie, oferując swe usługi w tym zakresie. Z zadowoleniem przyjęła też drobiazgowość szlachcianki, zapisującej najważniejsze punkty spotkania. Uśmiechnęła się lekko, nostalgicznie, widząc notatnik oraz zapisywane perfekcyjnym pismem stronice - wyglądała podobnie podczas swej ministerialnej kariery, zawsze rzeczowa do bólu, konkretna, godna zaufania, wypełniająca swe obowiązki co do cala, zawsze z pergaminem u boku, by nic nie umknęło jej uwagi. - O tak, Cornelius bez wątpienia okaże się pomocny. Wpłyń jednak na niego, by nie przesadził - zawiesiła głos, wyłapując spojrzenie lady Burke. - To będzie eleganckie wydarzenie, musi być owiane nutką tajemniczości. Informacje o finałowym spektaklu powinny być zdawkowe, unikałabym też prostego reklamowania - wypowiedziała to słowo z lekkim zniechęceniem, nie lubiła go. Kojarzyło się jej z przekupkami, przekrzykującymi się na jarmarkach albo gazeciarzami stojącymi na rogach ulic, zachęcającymi do kupna nowego egzemplarza Czarownicy. - Informacje w lokalnych gazetach w działach kulturalnych wystarczą. Może estetyczne plakaty rozwieszone w ważnych miejscowościach hrabstw, biorących udział w inicjatywie. Nic więcej, nie zależy nam przecież na tym, by do La Fantasmagorii zbiegł się tłum. I tak nie będzie ich stać na bilety - wyjaśniła beznamiętnie, płynnie przechodząc do kwestii ekonomicznych. - Bo miejsca na premierze powinny być wyselekcjonowane i ograniczone. A sam wieńczący balet - jednorazowym wydarzeniem, spektakl a potem całonocny bankiet - zaproponowała, ciekawa, jak lady Burke widziała ten wieczór. Egalitarny - czy elitarny? Można było zaplanować kilkanaście wejściówek dla przedstawicieli hrabstw, ale nic więcej. - Pieniądze z biletów wspomogłyby działania charytatywne w wybranych przez ciebie regionach - dodała, to wydawało się oczywistym i korzystnym rozwiązaniem.
Wysłuchała wytycznych brunetki z uwagą, nie musząc ich jednak zapisywać - pamięć miała doskonałą, wyszkoloną nie tylko wymagającą pracą w Ministerstwie Magii, w dyplomacji, gdzie notowanie nie należało do mile widzianych czynności podczas kameralnych spotkań, ale także karierą w Wenus. - Termin premiery ustalimy dopiero po otrzymaniu wszystkich materiałów, zgromadzeniu artystów oraz wstępnych rozmowach z Philippem Caldwellem, to jemu powierzę reżyserską opiekę nad spektaklem - poinformowała, pewna, że lady Burke terminowo wywiąże się z wszelkich zobowiązań. - Poza tym - to dobry plan pracy. Widzę, że rzeczowe podejście do wyzwań oraz niezwykła pracowitość płynie we krwi każdego z twojej rodziny. Z twoimi braćmi i pozostałymi krewnymi również współpracowało mi się niezwykle owocnie - uśmiechnęła się lekko, lecz oczy dalej pozostały chłodne i puste. Z Burke'ami działała zarówno oficjalnie, jak i prywatnie, teraz, jak i przed laty. I pomimo dość specyficznych wspomnień lubiła ich towarzystwo, nawet, jeśli lorda nestora pamiętała przecież nago. Prawdziwy profesjonalizm można było poznać właśnie po zachowaniu w takich sytuacjach. - Co do Valerie: ma niebywały talent, mogłaby uprzyjemnić swym głosem bankiet po spektaklu, lecz nie umieszczałabym jej w segmentach baletu dotyczących hrabstw. Nie jest chyba szczególnie związana z żadnym z nich, nie zasłynęła z wykonań regionalnych pieśni. Jest celebrytką, mogłaby więc przyćmić resztę artystów i skupić uwagę na sobie, zamiast na tym, co chcemy przekazać tą inicjatywą - powiedziała w zamyśleniu, ceniła Vanity, ale w tym przypadku jej osoba mogłaby wprowadzić zbyt wiele zamieszania. Miała nadzieję, że Prirmose to zrozumie. - Listy od ciebie, Primrose, w najbliższym okresie będą dla mnie priotytetem, tak samo jak spotkania. Nie wahaj się więc pisać z każdą drobną rzeczą, lubię być na bieżąco. Ja również będę informować cię o postępach w przygotowaniu spektaklu.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Gabinet Karmazynowy [odnośnik]20.09.23 14:16
Przyświecała jej idea, ale również pragmatyzm. Wiedziała do jakiego celu dążyła i choć oprawa miałaby piękna oraz pociągająca, musiała mieć też konkretny przekaz. Podprogowy, wskazujący w jakim kierunku należy zmierzać i odstępstwa będą źle widziane. Wcześniej nie sądziła, że nauki lawirowania w świecie gier salonowych będą jej przydatne. Jako dziecko Durham kochała jego dzikość oraz chłód wyobrażając sobie, że z rozwianym włosem będzie jeździć konno po jego wzgórzach. Rzeczywistość wszystko zweryfikowała. Oto siedziała w gabinecie, schludna, spokojna z notesem w dłoni załatwiająca kolejne sprawy. Matka dobrze ją przygotowała do tej roli, chociaż młoda latorośl długo się buntowała i stroszyła piórka kiedy czegoś jej zabroniono. Ojciec zaś pokazał co to znaczy być członkiem rodu Burke i nosić dumę niczym własną zbroję.
-Zgadzam się. -Pokiwała głową na słowa czarownicy. -Nie chcemy, aby przyjęcie to zostało odarte ze swojej tajemniczości i elegancji. - Doskonale rozumiała co miała na myśli kiedy wspominała o reklamowaniu. Pan Sallow na pewno miał talent, ale również potrafił dać za dużo, co niszczyło efekt. Wielkie zaangażowanie ciągnęło czasami za sobą zbyt wielkie zamieszanie. Zastanowiła się nad kolejną propozycją Madam, ponieważ miała podobną wizję. Chciała, aby to było jednorazowe wydarzenie, jednak pragnęła, aby wzięli w nim udział nie tylko włodarze hrabstw, ale też ci, którzy im pomagali, jak chociażby zarządcy głównych miast czy burmistrzowie z rodziną. To zbuduje im poczucie przynależności, zostaną wyróżnienie, będą czuć wdzięczność. Należało zrobić to mądrze. -Plakaty może stworzyć artysta, który dzięki temu będzie mógł wykorzystać swoje dzieło w portfolio czy przy prezentacji w innym miejscu swoich dzieł. - Należało łączyć wiele w jednym. Jeżeli malarz lub malarka zyska na tym rozgłos, to ponownie będzie bardziej wdzięczna i skora do współpracy później. Należało zbudować kolejne kontakty i siatki powiązań, dzięki którym mogli się rozwijać. -Zdecydowanie ma być to elegancki wieczór, zwieńczenie wielotygodniowej pracy. Zależy mi na tym, aby pojawili się też przedstawiciele lokalnych władz danego hrabstwa, poza rodzinami pod których pieczą się one znajdują. Burmistrzowie wraz z małżonkami. Dzięki temu poczują się docenieni, a po wszystkim będą mogli opowiadać o tym co zobaczyli. Ogromne wyróżnienie nie pozostanie bez echa. - Kolejne uwagi, sugestie i propozycje zapisywała starannie w notatniku, aby żadna myśl jej nie uciekła. Uniosła spojrzenie na kobietę, kiedy ta wspomniała jej braci oraz kuzynów. To prawda, mieli smykałkę do interesów. Kiedy otwierali sklep, wielu patrzyło na nich krzywo twierdząc, że arystokrata nie powinien kalać się kupiectwem. Upór Burke sprawił, że nie zważali na te kąśliwe komentarze, a teraz mogli się rozwijać i wybijać ku szczytom. -Dziękuję za tę pochwałę w imieniu swoim oraz mojej rodziny. - skinęła nieznacznie głową, po czym powróciła do dalszego notowania. Przy nazwisku pani Sallow zrobiła adnotację o bankiecie, wiedząc, że będzie musiała wysłać list proponując jej współpracę i występ w trakcie spotkania po balecie. -Słuszna uwaga. - Nie chcieli, aby to był wieczór artystki, jego przekaz miał być zupełnie inny. Kiedy upewniła się, że wszystko zostało powiedziane i zanotowane, mogła odłożyć pióro na bok. -W takim razie, mamy wszystko ustalone. Wiemy co robić. Przygotuję listę utworów, zbiorę nuty i prześlę do ciebie. Omówię elegancki artykuł na temat wydarzenia oraz pozyskam artystę do stworzenia plakatów. Skontaktuję się też z panią Sallow odnośnie jej występu w trakcie bankietu. Balet oraz jego oprawę pozostawiam w twoich rękach. - Zamknęła notatnik i powoli wstała ze swojego miejsca. -Dziękuję za to spotkanie. Podejrzewam, że nasze działania zaowocują wspaniałym wydarzeniem. - Mówiąc to podała Deirdre dłoń. W końcu zawarły umowę i porozumienie, a to należało przypieczętować pewnym gestem.

zt x2



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Karmazynowy - Page 3 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Gabinet Karmazynowy
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach