Wydarzenia


Ekipa forum
Wyspa Rzeźb
AutorWiadomość
Wyspa Rzeźb [odnośnik]04.12.16 0:43
First topic message reminder :

Wyspa Rzeźb

Ta bardzo mała wyspa mieszcząca tylko jedno niewielkie, czarodziejskie miasteczko oraz zabytkowy zamek na wzgórzu jest wyjątkowo urokliwym miejscem, które bez większego problemu można zwiedzić w kilka godzin. Nie trudno zobaczyć nad wodą ludzi zbierających mule czy też  statki rybackie gotowe do wyruszenia. To właśnie rybołówstwo jest głównym środkiem utrzymania tutejszej ludności, nieliczni przyjmują także gości w malutkich pensjonatach. O tym, jak magiczne jest to miejsce, zwiedzający mogą przekonać się dopiero wieczorem, kiedy ciała gospodarzy oraz wszystkich innych mieszkańców wyspy zaczynają twardnieć i przybierać szary odcień - w ciągu kilku minut ludzie nieruchomieją i zmienieni w kamień trwają, aż do życia nie przywrócą ich ponownie promienie wschodzącego słońca. Dotyczy do wszystkich, zarówno niemowląt, dzieci, dorosłych, jak i osób w podeszłym wieku, każda osoba urodzona na wyspie nocą staje się kamienną figurą. Nigdy nie śpią, lecz nie odczuwają zmęczenia. Gdy próbują odejść, tuż na granicy wyspy kamienieją, niezależnie od pory dnia i dochodzą do siebie dopiero po przeniesieniu ich z powrotem w głąb lądu. Podobno dawno temu na wyspę rzucono klątwę, aby zapobiec emigracji do dużych miast i stopniowemu wyludnieniu. Odwiedzającym nie grozi jednak żadne niebezpieczeństwo. Warto wspomnieć także o dość niezwykłej komunikacji z wyspą. Nad ranem, w porze odpływu, można tu dotrzeć pieszo, ścieżką - wieczorem jednak przypływ odcina dostęp do lądu, tworząc z Wyspy Rzeźb faktyczną wyspę i zmuszając odwiedzających do korzystania z magicznych środków transportu lub łodzi.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]10.04.17 1:17
Bertie pobiegł od razu w prawy korytarz nieświadomy za bardzo tego, co się wokół działo. Nie zdążył jednak odbiec zbyt daleko. Zranione łapki okazały się większą przeszkodą niż mogło się to wydawać. Dłonie Alexandra złapały go pewnie w silnym uścisku uniemożliwiając dalszą ucieczkę. Zaabsorbowany pogonią Selwyn nie zauważył nawet, kiedy kamienne ściany lochu zamieniły się w metalowe kraty, za którymi w różnych pozach zastygli ludzie przemienieni w rzeźby. Dwie znajdujące się w pobliżu cele, słabiej oświetlone różniły się czymś jednak. Zamknięte grubymi, drewnianymi drzwiami, zza których dochodziły ciche odgłosy rozmów i brzęku łańcuchów. Alexander nie miał jak sięgnąć do dwóch klamek równocześnie, mógł jednocześnie chwycić tylko jedną z nich.

Zaklęcie Benjamina pozwoliło mu oglądać wybrany korytarz. Dzięki temu dostrzegł, że gdy wraz z Josephine dotarli na koniec korytarza oprócz dwóch zagrodzonych dębowymi drzwiami cel, na ścianie przed nimi znajdowały się jeszcze jedne, zamaskowane zaklęciem. Były jednak tylko ukryte przed wzrokiem, nie stanowiło problemu ich dotknięcie, mylić miały tylko oczy. Oprócz tego coś zdecydowanie dziwnego działo się z klamkami, wszystkie zdawały się powiększać i zmniejszać pod wpływem zaklęcia. W dwóch celach po bokach (nieukrytych zaklęciem) słychać było toczące się ciche rozmowy, szuranie łańcuchów, kroki. Ta naprzeciw zaś zdawała się całkowicie cicha. Drzwi oddalone było od siebie na tyle, by jednocześnie jedna osoba mogła otworzyć tylko jedne.
Czar Josephine był niestety mniej skuteczny. Na posadzkę opadła srebrna nić, po chwili jednak zniknęła, zanim jeszcze dotknęła ziemi. Na szczęście znalezienie drogi okazało się nie być problemem, korytarz wiódł cały czas prosto.

Wszystkie drzwi wyglądały bardzo solidnie, z klapą u góry, przez którą można było zajrzeć do środka.

|Na odpis macie 48 godzin

Alexander, na przyszłość, jeśli gracz w swoim poście mówi, że postać udaje się w losowym kierunku, bo sama nie potrafi tego stwierdzić, to kierunek ten ustala Mistrz Gry.

Ósma kolejka.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]11.04.17 13:31
Szedł korytarzem jak najszybciej potrafił, zerkając co jakiś czas w bok, by upewnić się, że Josephine nadąża za jego olbrzymimi krokami. Kobieta znajdowała się jednak tuż obok przez cały czas ich niedługiej wędrówki, doprowadzającej ich finalnie ku celom. Dwie pary wysokich, mocnych, dębowych drzwi broniły dostępu do dalszych pomieszczeń, ale dzięki udanemu zaklęciu Benjamin widział także coś więcej: kolejne przejście, ukryte za magiczną iluzją. Uważnie wpatrywał się w pozornie niewidoczne drzwi, dla Josie będące pewnie jedynie ścianą.
- Tu są trzecie, ukryte drzwi - szepnął do Fenwick, wskazując barkiem kamienny mur. Widocznie dotarli do cel, ale czy na pewno mieli do czynienia z więźniami? A jeśli tak - to z iloma? Wright przystanął pomiędzy drzwiami, sekundę poświęcając rozmyślaniom i przyglądając się zmieniającym wielkość klamkom. - A klamki...wariują, rosną i maleją. Myślisz, że to potwierdzenie informacji o trującym gazie, pojawiającym się po otwarciu cel? - spytał równie bezgłośnie, unosząc różdżkę raz jeszcze. Zanim podejmą jakiekolwiek działania, powinni upewnić się, ile osób znajduje się w celach - i czy w ostatniej, ukrytej, w ogóle ktoś jest. - Homenum Revelio - mruknął, skupiając się na odgłosach dobiegających z cel, próbujących rozpoznać w cichych rozmowach znajomy ton. Czy to właśnie tutaj zamknięto Justine i resztę porwanych?


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]11.04.17 13:31
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością


'k100' : 12
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]12.04.17 1:13
Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni? Otóż właśnie nie. Alexander nie miał zamiaru w tak głupi sposób stracić jednego z towarzyszy. Króliki nie były przecież zbyt inteligentne, mógł wybrać inne zaklęcie, albo zrobić cokolwiek innego. Ale nie. Jemu do głowy przyszły właśnie marchewkożerne uszaki. Zmobilizował się, wyciągnął do przodu i... poczuł, jak jego ręce zaciskają się na miękkim futerku. Ha! Mam cię, pomyślał, podnosząc Bertiego i od razu unosząc go na własną pierś, gdzie pozwolił wystraszonej kulce się w siebie wtulić. Merlinie, jakie to by było niezręczne, gdyby później Bott jednak pamiętał, co się działo. Westchnął cicho i pogłaskał białego królika, machinalnie po drodze drapiąc go za uchem. Na szczęście pamiętał jeszcze z zajęć opieki nad magicznymi stworzeniami jak trzymać stworzenia właśnie takiego króliczego pokroju.
Zażegnawszy uszaty kryzys, Selwyn mógł wreszcie rozejrzeć się po miejscu, do którego dotarli. A wcale mu się ono nie podobało. Kamienne postaci stały w celach przyjmując najróżniejsze pozy. Lex skupił się na swoim oddechu, nie pozwalając korowodowi myśli zagłuszyć zdrowego rozsądku. I wtedy coś usłyszał: brzęk metalu i szmer głosu. Lewą ręką wciąż przyciskając do siebie Bertiego, w prawą ujął swoją różdżkę.
- Carpiene - wyszeptał, rozglądając się uważnie wokół siebie. Ostatecznie ostrożnie wyciągnął szyję i zajrzał przez klapę do jednej z cel.


Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Wyspa Rzeźb - Page 8 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]12.04.17 1:13
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : rzut kością


'k100' : 86
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]12.04.17 1:25
Uciekał jak mógł najszybciej, choć ból w łapkach bardzo mu to utrudniał. W tej formie jednak myślenie wcale nie było łatwe, było wręcz bardzo utrudnione i nawet nie pamiętał, nie rozumiał skąd ten ból, przed nim także chciał uciec, odbijając się mocniej na tylnych łapkach. Duża ręka jednak złapała go dość szybko. Próbował się wiercić, jednak to nic nie dało, już po chwili został przyciśnięty do dużej postaci i o ile z początku chciał walczyć o wolność, o tyle po chwili się poddał. Nie robiono mu nic złego, nawet głaskano, na co zaczął się powoli uspokajać, wciskając mocniej w osobnika, który go trzymał.
Nie za wiele kojarzył w tej chwili, nie pamiętał o misji z jaką tu przyszedł, nie rozumiał co dzieje się dookoła.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]12.04.17 11:20
Podążała za Benjaminem, jakby byli związani jakimś niewidzialnym sznurem. Szczęśliwie korytarz nie był w ogóle skomplikowany, wobec czego nie istniała możliwość zgubienia się w architektonicznej sieci. Wysłuchała tego, co jej towarzysz miał do powiedzenia - tylko w taki sposób mogła zapoznać się ze szczegółami widocznymi tylko dla mężczyzny. - Nie poddawałabym pod dyskusję obecność gazu - musimy w jakiś sposób wejść do tych cel, nie aktywując pułapki - skomentowała cicho, szukając od razu w głowie rozwiązania, jak obejść zabezpieczenia, które w fortecy zamienionej na więzienie wydawały się jak najbardziej na miejscu. Mogli dostać się do środka w pokrętny sposób albo skorzystać z tych ukrytych drzwi, o których wspomniał Ben. Nie mogli być jednak pewni, że za nimi nie czekają strażnicy. Tylko tego brakowało, by dali się nakryć. - Homenum Revelio - powtórzyła inkantację, by nie pozostać w tyle i też posiadać odpowiednie informacje. Wiedzieli, że w celach uwięziono jakieś osoby, jednak gdzie byli strażnicy? - Sądzisz, że te ukryte drzwi prowadzą do cel? - z jakiegoś powodu zostały ukryte, być może stanowiły jedyne bezpieczne przejście, dzięki któremu dostaną się do środka bez aktywacji pułapki. - Albo są tylko pokusą, która zaalarmuje strażników... - myślała głośno, szukając rozwiązania i każdej możliwej wersji. Co prawda, kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, lecz zastanawiała się nad inną opcją wejścia do środka.



these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3390-josephine-fenwick#58313 https://www.morsmordre.net/t3429-poczta-josephine#59532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f129-enfield-lavender-hill-145-8 https://www.morsmordre.net/t3519-skrytka-bankowa-nr-855#61428 https://www.morsmordre.net/t3428-josie#59531
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]12.04.17 11:20
The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : rzut kością


'k100' : 86
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]17.04.17 0:54
Zaklęcie Benjamina wykazało obecność jedynie jego i Josephine. Najwyraźniej nie było dość silne, by zadziałać w większym obszarze. Za to młoda aurorka bezbłędnie wykazała, że oprócz ich dwójki w korytarzy w dwóch widocznych celach znajduje się po pięć osób. Zaś za ścianą, gdzie znajdywały się niewidoczne dla panny Fanwick drzwi, kryła się jeszcze jedna osoba. W sumie, oprócz Zakonników przybyłych z misją ratunkową w tym skrzydle było jedenaście osób.

Alexander dzięki poprawnie rzuconemu czarowi mógł zauważyć, że klamki zaklęte były dziwną magią. Nie potrafił stwierdzić, co dokładnie się za nimi kryło, zdecydowanie jednak wszystkie były zaczarowane, a wnioskując po naturze zaklęcia, kryła się za ich zaklęciami jakaś pułapka. Po zajrzeniu zaś przez klapę celi, uzdrowiciel naliczyć mógł w środku pięć małych postaci. Dzieci zabranych najwyraźniej z Hogwartu, skulonych pod ścianą i wpatrujących się w niego przerażonym wzrokiem.
Bertie poczuł jak nagle zaczyna rosnąć. Jego uszy znikły, łapy zamieniły się zaś w ręce i nogi. Był jeszcze nieco skołowany, ale znowu był sobą. Miał przy sobie różdżkę, niestety nie pamiętał, co stało się z jego torbą. Oprócz lekkiego skołowania, Bott czuł się dobrze, zaklęcie przestało działać. Jego dłonie jednak były bardzo poważnie pocięte. Uniemożliwiały mu trzymanie różdżki, złapanie czegokolwiek, zginanie nawet. Krew ciekła z nich obficie. Poza tym, Bertie nabawił się nagle bardzo dużej ochoty na soczystą, pomarańczową marchewkę.

- POMOCY - przez korytarze echem potoczyło się głośne wezwanie - TU JESTEM!
Głos dobiegał z odgałęzienia, w które nikt nie zdecydował się skręcić.

|Na odpis macie 48 godzin.

Bertie, rany na rękach uniemożliwiają Ci użycie różdżki. Tracisz także 5 punktów żywotności.

ŻYWOTNOŚĆ:

Dziewiąta kolejka.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]17.04.17 13:49
Zajrzał do celi i poczuł się tak, jakby ktoś na jego barkach umieścił ciężar wielkości słonia indyjskiego. Dzieci. Chciał coś do nich powiedzieć, lecz nim otworzył usta poczuł, że z królikiem w jego objęciach coś zaczyna się dziać. Zwierzę szybko zaczęło przybierać coraz bardziej podobną ludzkiej formę, uszy się skurczyły, a pyszczek przemienił się w znajomą twarz. Choć przestrzeń, jaka dzieliła Lexa i Bertiego nie była zbyt komfortowa.
- Bertie? - wyszeptał, nagle czując się trochę skrępowanym. Odstąpił pół kroku w tył, by przestali prawie że stykać się nosami i szybko dokonał oględzin Botta. Wszystko wydawało się być dobrze, nigdzie nie było pozostałości futra, tylko gdy dotarł do dłoni towarzysza w ostatniej chwili powstrzymał się, by nie przekląć szpetnie - w celi obok były w końcu dzieci, a te jak wiadomo słyszały i zapamiętywały wszystko. Selwynowi jak z automatu włączyła się jego analityczno-uzdrowicielska, chłodna natura. - Nie ruszaj dłońmi. I nawet nie protestuj, bo w takim stanie jesteś całkowicie nieprzydatny - zakomenderował cicho acz stanowczo, po czym wkładając swoją różdżkę między zęby delikatnie chwycił Botta za oba nadgarstki i uniósł poranione dłonie Zakonnika wewnętrzną, rozciętą stroną do góry. Alexander sam nie da rady, nie wiedział jeszcze kto krył się w drugiej celi, jednakże nie wątpił, że ją też będą musieli sprawdzić i w ostateczności - otworzyć.
- Szyszmaj je tak - wyartykułował z magicznym patykiem wciąż między zębami z nadzieją, że Bertie zrozumie polecenie. Dopiero wtedy uwolnił swoją prawą rękę, złapał w nią różdżkę i wskazał nią na poharatane dłonie cukiernika.
- Vulnera Sanantur - wymówił inkantację, mając nadzieję, że zadziała. Przerwał w końcu fizyczny kontakt z Bertiem, puszczając drugą z jego dłoni. - W klamkach znajduje się jakaś pułapka. Wnioskuję z tego, co wyczytałem, że ich użycie wypuści nam na głowy trujący gaz. Ach, właśnie, mam twoją torbę - dodał jeszcze ni z gruchy ni z pietruchy uświadamiając sobie, że po zaklęciu Bertie może być trochę skołowany. I dobrze, przynajmniej nie będzie pamiętał tego, jak Selwyn trzymał go za... ogon.
Alexander zajrzał jeszcze do drugiej celi, gdy usłyszał wołanie. Spojrzał na Botta i ściągnął brwi. Sumienie Gwardzisty podpowiadało mu, że nie może zostawić zamkniętych w celach uczniów dla ratowania kogoś innego. - Nie możemy zostawić tych dzieci, Bert, a sam nie dam rady - oznajmił, jednocześnie stawiając sprawę jasno: zostają, gdzie są. Równie dobrze mogła to być pułapka, jednakże ktoś musiał to sprawdzić. Szybka kalkulacja w głowie i Lex już otwierał usta.
- Ben, możesz? - zawołał głośno, dając tym samym znać drugiemu gwardziście, że sam jest trochę zajęty.


Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Wyspa Rzeźb - Page 8 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]17.04.17 13:49
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : rzut kością


'k100' : 99
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]17.04.17 15:05
Nieudane zaklęcie Benjamina nie wykazało żadnej dodatkowej obecności - ale ktoś przecież musiał przebywać w wypełnionych szeptami i innymi więziennymi szeptami celach. Wright zmarszczył brwi, niechętnie zerkając na nieudolną różdżkę, lecz zanim zdążył ponowić zaklęcie ujawniające przebywających dookoła ludzi, Josephine uniosła swoją różdżkę, wypowiadając wyraźnie inkantację. Działającą, Ben widział promień udanego zaklęcia, ale nie mógł spostrzec jego rezultatu. Zerkał jednak na rozglądającą się po ścianach kobietę, z czego mógł wywnioskować, że wszędzie znajdują się ludzie.
- Ilu? - spytał krótko, szeptem, kiwając głową zwłaszcza w stronę ukrytej, trzeciej celi. Nie miał jednak czasu na dalsze dopytywanie, bowiem donośne echo przyniosło im równie głośny dźwięk. Ktoś krzyczał, słyszalny niezwykle wyraźnie, a odbite dźwięki wyraźnie wskazywały na trzecią, niewybraną drogę. Wright odwrócił się odruchowo w tamtą stronę, wsłuchując się w przerwaną wrzaskiem ciszę.
- Myślę, że to może być pułapka. Może najpierw zerknij do którejś z cel, a ja...Sprawdzę trzeci korytarz - mruknął, jeszcze zanim usłyszał niosący się echem głos Alexandra. Jeśli mógł go usłyszeć, zachęta Selwyna z pewnością upewniła go w słuszności decyzji, lecz nawet jeśli nie zdołałby wyłonić męskiego głosu z echa, ruszyłby z powrotem w tamtą stronę. Wiedział, że Josie poradzi sobie, nie sugerował jej jednak żadnego działania. Według niego powinna zerknąć do cel, sprawdzając kto znajdował się w środku - zwłaszcza w tej ukrytej, mogącej być...stróżówką? - ale sądził, że sama podejmie odpowiednie akcje. Odwrócił się więc dość szybko i ruszył pewnie z powrotem korytarzem, chcąc skręcić w niewybraną przez nich ostatnio odnogę. Uniósł przed siebie różdżkę. - Carpiene - mruknął, licząc na to, że zaklęcie odsłoni przed nim ewentualne niejasności drogi, prowadzącej ku komuś, kto potrzebował pomocy. Pozornie; ciągle był uważny, to mogła być zwodnicza zasadzka, dlatego miał się na baczności.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]17.04.17 15:05
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością


'k100' : 74
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]17.04.17 23:27
Czas stał się dla niej iohydną breją. Nie wiedziała, ile dni minęło od czasu przesłuchania. Nie miała zegarka (o ironio, dziadek by ją wytargał za uszy), więc sprawdzenie godziny było niemożliwe – a przynajmniej nie było możliwe w sytuacji, w której aktualnie się znajdowała.
Otaczała ich ciemność. Otaczała do tego stopnia, że Magnolia czuła, jakby ta ciemność ją pochłaniała, wgryzała się w jej skórę i ubrania. Gdy dotarli na miejsce i wrzucili ich gromadnie do celi, musiała przyzwyczaić się do smrodu starego siana i wilgoci, która wżerała się we wszystkie wolne przestrzenie podobnie do rdzy zjadającej metal. Była głodna i zmęczona, ale nie chciała wypuszczać z uścisku tej iskry nadziei, którą na nowo tworzyła w swojej głowie. Gdy słyszała głosy strażników – brzmiały zawsze tak samo, sztywno, mrukliwie i leniwie – powtarzała w myślach, że na pewno się stąd wydostaną. Główną bramą, tak. Główną bramą, zanim wzejdzie słońce.
Spała, przytulając do siebie dwie dziewczynki. Niewinne istoty, które padły ofiarą spisku, a które również straciły tu najwięcej. Ona sobie zawsze poradzi, tego nauczyło ją życie, ale co miały zrobić one? Oddzielone od rodziców, od tych, którzy byli dla nich ostoją bezpieczeństwa. Pamiętała, że jakiś czas temu śpiewała im do snu kołysankę, jedną z tych, które znała, a potem… wszystko się rozmyło, gdy razem usnęły ze zmęczenia.
Obudził ją dopiero nieznany szmer po drugiej strony. Skrzywiła się, gdy jej język przypomniał sobie o cierpkim smaku wcześniej połykanego eliksiru (to było wczoraj? Dzisiaj? Tydzień temu? Ciemiernik? Opium?). Obudziła je, łagodnie gładząc dłońmi ramiona dziewczynek, a potem wstała, gdy już nie tuliły się do niej tak kurczowo. Wyciągnęła przed siebie rękę, idąc do przodu ostrożnie, by nie potknąć się o niczyje nogi i nie trącić niczyjego obolałego ramienia. Palce wyczuły pod sobą zimne drewno, więc przylgnęła ciałem do drzwi, by wsłuchać się w odgłosy dobiegające właśnie zza nich. Przytłumione, niewyraźne, ale… inne. Inne niż te, które należały do strażników?
- Halo? Jest tam kto? Jesteśmy tutaj, potrzebujemy pomocy! – zawołała z całych sił, waląc pięściami w drewniane wrota.
Wrota do ich wolności.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Wyspa Rzeźb [odnośnik]17.04.17 23:42
Było dziwnie. Niewiele rozumiał, przez chwilę wszystko było niejasne, był tylko przerażony i w pewien sposób bezmyślny, by po chwili zacząć orientować w tym, jak cholernie dziwny jest fakt, że przytula się do jakiegoś faceta i, że ten...
Chciał odepchnąć Sewlyna czując, gdzie ten trzyma łapę, jednocześnie zażenowany, skrępowany, wkurzony, wracając jednak do normalnych rozmiarów i zaczynając pojmować, że przed chwilą był... królikiem?
Chciał przesunąć ręką po głowie, jednak poczuł w niej koszmarny ból, w jednej chwili też odsuwając się od Sewlyna i tej cholernie dziwnej sytuacji, bo... chyba powinien być mu wdzięczny za uratowanie życia. I nie porzucenie go tutaj, bo cholera wie co by zrobił i gdzie zawędrował jako przerażone zwierzę, kiedy czar działał.
Odetchnął ale dał się złapać za ręce i mimo, że wiedział że powinni już ruszać, że nie mają czasu, że trzeba szukać porwanych, przez głowę przechodziło mu w kółko, że powinien był zabrać marchewki albo chociaż ciasteczka marchewkowe, od biedy ciasteczko w kształcie marchewki, żeby móc imaginować sobie ich smak.
Tylko marchewki w okolicy nie było, więc będzie musiał jakoś przeżyć. Ostatecznie większym problemem były jego ręce trzymane przez Sewlyna (czy jemu aby za bardzo nie pasuje ta sytuacja?), które bolały i trudno było mu nimi poruszać. Czuł, że złapanie za różdżkę może być trudne.
Nie ruszał rękami, kiedy Sewlyn złapał swoją różdżkę.
- Dzięki. Za pilnowanie mojego króliczego ja. I stworzenie go. Chyba nie chcę wiedzieć, czy rzeźba może to co dementor. - skrzywił się lekko czekając na zaklęcie w nadziei, że się uda i nie będzie dla pozostałych balastem do końca tej wyprawy.
Tak na prawdę dość samobójczej wyprawy. Tamta rzeźba dość jasno im wskazała, że są jedynie nędznymi życiami do zdmuchnięcia jak cztery świeczki na urodzinowym torcie Losu.
Kiedy usłyszał o dzieciak, spojrzał na Lexa uważnie. Nie sądził,że ministestwo mogłoby się posunąć AŻ TAK daleko.
- Jasne. Bomblogłowa i wchodzimy? - zaproponował, choć bardzo mu się nie podobało, że druga grupa musiała się rozdzielić. Nie było jednak czasu na marudzenie. Miał nadzieję, że będzie się nadawał do czarowania, i tak bał się że stracili już przez niego czas. Nie do końca z resztą rozumiał, gdzie się w tej chwili znajdują i jak to się stało, nadal był dość rozproszony, ale uznał, że czas na pytania jeszcze przyjdzie.
Bardziej martwił się tym, ile jest porwanych osób i jak ich stąd wydostaną. Bo oczywistym było, że nie mogą nikogo porzucić.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wyspa Rzeźb - Page 8 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott

Strona 8 z 22 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 15 ... 22  Next

Wyspa Rzeźb
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach