Wydarzenia


Ekipa forum
Pub Rozbrykany Hipogryf
AutorWiadomość
Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]05.04.15 21:00
First topic message reminder :

Pub Rozbrykany Hipogryf

-
W powietrzu czuć przyjemny zapach piwa, smażonej ryby, frytek oraz papierosowego dymu. Do uszu dociera odgłos cichej muzyki, szmer rozmów, a od czasu do czasu głośniejszy toast. Za barem kobieta z zapamiętaniem poleruje kufel, żeby po chwili nalać do niego złocistego płynu ozdobionego białą pianą. W znajdującym się w Dolinie Godryka pubie czas płynie leniwie, spokojnie, a wszystkie zmartwienia życia codziennego wydają się błahostkami wobec przyjemności płynącej z kontemplacji uroków życia zapijanych whisky z lodem, tutejszym specjałem. Wnętrze urządzone jest ze smakiem, typowo dla podobnych lokali rozsianych po małych mieścinach na całych Wyspach Brytyjskich. Przy barze ciągnie się rząd wysokich stołków bez oparcia, na brązowej, nieco zakurzonej miejscami podłodze przy stoikach ustawione są obite skórą krzesła. Na oknach naklejono ruchome wycinki z różnych gazet. Do pubu przychodzą wyłącznie czarodzieje, a sam budynek skryty jest za prostą iluzją podniszczonej kamienicy z zablokowanym wejściem.

Możliwość gry w darta.


Lokal zamknięty

Podchodzicie do drzwi wejściowych i dostrzegacie panującą wewnątrz pustkę. Dopiero po chwili odszukujecie spojrzeniem brzydki napis spisany w pośpiechu zamknięte. Domyślacie się, że wojna musiała zmusić właścicieli do wycofania się z prowadzenia biznesu. I kto wie? Może również ucieczki?


Lokal został zamknięty do odwołania. Można jednak prowadzić rozgrywki mające miejsce przed budynkiem.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 21:01, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]13.09.19 10:44
szukanie skarbu!
_____________________________

Jeśli Florence myślała, że Coin nie zdoła ich dogonić, to grubo się myliła! Co prawda, miał mały problem, żeby lawirować między ludźmi, gdzie pozostała część jego drużyny robiła to bez większego problemu, ale w końcu zdołał się z nimi zrównać. Jednak powygłupiał się jeszcze, udając nieporadnego olbrzyma, który nie może ich uchwycić i tylko udawał, że łapie uciekającą dwójkę za płaszcze przy akompaniamencie pisków swojego syna. Bez mała, darł się przy tym swoim zmienionym głosem - przez co ich trójka, choć właściwie, najbardziej sam Coinneach, stali się niewątpliwie jedną z atrakcji dla przechodniów.
Mam Was! — zakrzyknął tryumfalnie, chwytając uciekającą dwójkę w pasie tuż za Mostem Godryka. Napinając mięśnie, z cichym sapnięciem uniósł jednocześnie Heatha i Florence - oboje zarzucając sobie na ramiona. Wydał przy tym z siebie tryumfalny ryk - tyle, że w tej śmieszniejszej, młodszej wersji. Brzmiało to bardziej jak kwilenie lwiątka, ale każdy wiedział o co chodzi.
Teraz oddaj mi nos, Flo! — zażądał. Choć wszyscy się wygłupiali, Macmillan nie zapominał o tym, że miał na rękach kobietę, i to w sukience - o ile Heatha mógł trzymać jakkolwiek, byleby nie spadł z tych dwóch metrów, tak Florence uchwycił mniej więcej w połowie ud, jednocześnie przytrzymując jej sukienkę i płaszcz w odpowiednim miejscu. — Złapałem Cię!
Przypominało mu to trochę ich szkolne czasy, kiedy... Zachowywali się praktycznie identycznie jak w ten sylwestrowy wieczór. W piersi ścisnęła go nostalgia, ale zagłuszył ją opętańczym, dziecinnym śmiechem, ruszając niemal galopem w stronę Rozbrykanego Hipogryfa. Nie wiedział, czy Florence zdążyła przeczytać wskazówkę - ale on owszem, w końcu wcale nie trudno było ich dogonić na tych długich nogach.
Uwaga na głowy! Nie miotać się! — zastrzegł, jakimś cudem przeciskając się przez drzwi wejściowe do Pubu ze swoim cennym nadbagażem. Ignorował wszelkie protesty - o ile jakieś były - swojego syna i Panny Fortescue. Trzeba było nie uciekać i nie kraść mu nosa!
Owiał go momentalnie zapach frytek i piwa - i zdziwione spojrzenia przebywających w środku czarodziejów. Wyszczerzył się radośnie do wszystkich.
Szczęśliwego Nowego Roku! — zaskrzeczał głosem siedmiolatka, spotykając się z niejednym rozbawionym uśmiechem i skierował się do jednego ze stolików, żeby posadzić przy nim najpierw Heatha, a potem Flo, której jednak zagrodził drogę ucieczki swoim przedramieniem. — Następnym razem ja Ci coś ukradnę — dodał niezwykle poważnie, puszczając dziewczynie figlarne oczko. Groził, czy obiecywał? Zaraz potem zwrócił się do swojego pierworodnego, przybierając poważną minę. — Kapitanie Heath, widzi Pan jakieś następne wskazówki?
Cóż, Coinneach należał do tych ojców, którzy bawią się razem ze swoimi dziećmi - a nie zlecają innym tę zabawę i pykają fajkę przy kominku. Przychodziło mu to całkiem naturalnie. I musiało wyglądać niezwykle pociesznie.

_____________
2/3 Głosik rodem z kreskówki


– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?– Co wtedy?
- Nic wielkiego. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.



Coinneach Macmillan
Coinneach Macmillan
Zawód : Pałkarz Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
A man can be des­troyed, but not de­feated.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rodzina: najnowszy sport ekstremalny.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7783-coinneach-macmillan https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t7860-skrytka-bankowa-nr-1869#221030 https://www.morsmordre.net/t7872-coinneach-macmillan#221867
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]13.09.19 12:23
Szukamy Skarbu!

Dwa razy mu nie trzeba było powtarzać, od razu rzucił się do ucieczki razem z Flo starając się jak najszybciej przebierać swoimi krótkimi nóżkami. W końcu wiedział jak szybko jego tata potrafił gonić uciekinierów.
-Tędy!- krzyknął do czarownicy biegnąc przez najbardziej zatłoczoną część głównego placu. Nie pierwszy raz uciekał przed Coinem i wiedział, że cały pościg trwa nieco dłużej gdy starszy Macmillan musi się przeciskać między przechodniami. Małemu blondynkowi i czarownicy dużo prościej było lawirować pośród bawiącego się tłumu niż szkockiemu olbrzymowi. W końcu jednak się z nimi zrównał i próbował ich pochwycić. Heath jeszcze przez moment próbował odskakiwać przed jego wyciągniętymi rękami i pewnie był z siebie bardzo dumny, że tak skutecznie udawało mu się umykać przed schwytaniem! Zaabsorbowany zabawą nawet nie zauważył kiedy zgubił cukrowe pióra, które miał w swojej łapce. Zostało mu tylko jedno, które wcześniej schował do kieszeni płaszczyka.
Niestety w końcu Coin ich pochwycił kończąc pościg i o ile Florka całkiem wylądowała na ramieniu czarodzieja tak dzieciak wisiał mu po prostu przerzucony przez ramię. Taka pozycja wcale mu nie przeszkadzała, bo machał nogami i rękami jakby w próbie uwolnienia się z mocnego chwytu swojego ojca. Oczywiście cały czas głośno się śmiejąc, oby Coinneachowi nie dzwoniło później za bardzo w uchu.
-Nie oddawaj mu nosa!- zawołał jeszcze do Flo krztusząc się przy tym ze śmiechu. Na pewno później go będzie od tego wszystkiego boleć brzuch! Ile można się śmiać? Zamarł tylko na krótką chwilę gdy Coin przeciskał się razem z nimi przez drzwi pubu. Gdy w końcu tata posadził go przy stoliku, Heath śmiał się już nieco ciszej, ale teraz trzymał się za brzuch i rękawem próbował zetrzeć łzy z oczu. O rany, a to dopiero był początek? Zanim znajdą skarb to na pewno pęknie ze śmiechu.
-Och, uhm…- uspokoił się w momencie gdy Coin zadał swoje pytanie. W końcu mieli misję! Muszą znaleźć skarb! - Nie wiem, myślicie, że ktoś do nas po prostu podejdzie?- rozglądał się po pubie ale nie widział nic co mogłoby być wskazówką. Przynajmniej na razie. Przynajmniej mieli pewność, że nikt nie przegapił ich wejścia do środka!
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]13.09.19 17:12
Poszukiwanie Skarbu

Pęd powietrza, który uderzył ją w twarz, był bardzo orzeźwiający. Goniąc za Heathem, lekko pochylona do przodu z powodu niskiego wzrostu chłopca, przez chwilę nie widziała gdzie właściwie biegli. Prędko jednak odnalazła orientację, kierując się razem z młodym Macmillanem ku Hipogryfowi.
- Szybciej, Heath, bo nas złapie! - zawołała, nadal trzymał ją psotny nastrój po wypiciu szampana, a poza tym nie dało się nie uśmiechać przy tej szalonej dwójce.
Gnali przez tłum i w pewnym momencie Florence nawet myślała, że uda im się zgubić pościg - niestety, gdy tylko ścisk nieco się przerzedził, dostali dopadnięci. Florence wydała z siebie cichy okrzyk zaskoczenia, kiedy nagle została poderwana do góry. Bardzo szybko przemienił się on jednak w śmiech. - Nie oddam! - zawołała w odpowiedzi. - Zostaniesz już na zawsze bez nosa! - dodała jeszcze, kiedy mężczyzna niósł ich przez miasteczko, zmierzając w kierunku Hipogryfa. Nie była przyzwyczajona do aż takich wygłupów, właściwie to czuła się troszeczkę skrępowana, kiedy Coin wesoło maszerował, trzymając ją na ramieniu. Starała się jednak odsunąć od siebie te myśli, skupiła się raczej na niemal duszącym się ze śmiechu Heathcie. Wierzgała zdecydowanie mniej niż, ale i tak Coinneach zarobił parę uderzeń w plecy drobnymi piąstkami panny Fortescue. Nogami nie machała w raczej dość oczywistych względów. Poza tym, chociaż ufała w zdolności Coina, wolała nie ryzykować, że mężczyzna mógłby ją upuścić.
Oczywiście uspokoiła się gdy dotarli już na miejsce. Chociaż bycie wniesioną do pubu pełnego ludzi było chyba jeszcze bardziej zawstydzające i Florka z odrobiną ulgi jednak przyjęła fakt, że może stanąć na własnych nogach. - Będę przygotowana - obiecała mężczyźnie. I co on jej miałby niby ukraść? Też nos? O nie, Florka tak łatwo się nie da obrabować!
Kobieta pochyliła się do Heath'a i pomogła mu się troszkę oporządzić. Wyciągnęła chusteczkę i wytarła mu twarz, mokrą od łez śmiechu. Poprawiła mu także potargane wiatrem i miotaniem się włosy.
- Myślę, że tak. Wskazówka nie zdradzała nic więcej, poza miejscem, prawda? - zastanowiła się. Najwidoczniej musieli faktycznie poczekać. Bo tak, ich wejścia na pewno nie dało się przegapić. Szczególnie gdy Coin tak głośno wykrzyczał wszystkim swoje pozdrowienia, wciąż piszcząc niczym podlotek.


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!



Ostatnio zmieniony przez Florence Fortescue dnia 15.09.19 16:47, w całości zmieniany 1 raz
Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]13.09.19 18:52
szukamy skarbu!
____________________
Opadł z cichym westchnięciem na jeden ze skórzanych foteli, obserwując jak Florence bierze się za oporządzanie Heatha. Lekki uśmiech wkradł mu się w kąciki ust, kiedy widział jak poprawia mu ubranko, włosy i jeszcze wyciera dzioba. Z jednej strony było mu trochę głupio, że sam o tym nie pomyślał - hej, w końcu to był jego synek! A z drugiej... Poczuł miłe ciepło. Może rzeczywiście, tak jak to wszyscy wkoło mu powtarzali, Heathowi brakowało kobiecej ręki? Coinneach nie szczędził młodemu lordowi uwagi i uczuć, był zdecydowanie bardziej wylewny niż większość lordów-ojców, ale... Były rzeczy o których zwyczajnie nie myślał.
Zastanowił się skąd Flo miała takie podejście do dzieci - młodszego rodzeństwa nie miała, pozostawała więc kwestia zawodowa, lodziarnia. Ale przecież nie wychodziła zza lady i nie czyściła buziek odwiedzających ją dzieci - rozmowa z młodocianymi to zupełnie co innego niż takie gesty. Choć... Florence zawsze taka była, odkąd sięgał pamięcią. Troskliwa, pociągająca przyciągająca ludzi.
Mnie nie trzeba poprawiać? Ciociu Flo? — wyszczerzył przerośnięte kły w uśmiechu, kiedy już wypłynął ze swoich myśli. Wykorzystywał magiczne działanie szampana do maksimum, mając zdecydowanie zbyt wiele zabawy ze swojego tonu głosu. Przybrał do tego niewinny i dziecinny wyraz twarzy - na tyle, na ile pozwalał mu zarost i widoczne w tym świetle, delikatne zmarszczki. Rzecz jasna, nie chciał, żeby Panna Fortescue czuła się przy nim niekomfortowo - ale trochę chciał. W końcu odrobina zażenowania - zwłaszcza połączona ze śmiechem - jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Taka mieszanka skutecznie odciągała od ponurych myśli.
Przygryzł wnętrze policzka i zmarszczył brwi w zamyśleniu, przyglądając się to Florence, to łapiącemu oddech Heathowi. Znów zaczęło drapać go w gardle, więc odchrząknął kilka razy.
W takim razie — aż zaciął się, słysząc już swój normalny baryton. Zaczął się już przyzwyczajać do tego młodocianego pisku. — W takim razie, nie zostaje nam nic innego, jak tylko czekać.
Przysiadł na skraju siedziska, wyciągając jedną dłoń w kierunku Heatha, drugą do Florence. Psotne ogniki tańczyły w jego błękitnych ślepiach, trzaskając niemal jak ognie w kominku.
Zagrajmy w łapki — zaproponował, rzucając spojrzenie swojemu pierworodnemu. Wiedział, że Heath uwielbiał grać w łapki - zwłaszcza, jeśli musiał na coś c z e k a ć. Nie mógł pozostawić tego macmillanowskiego żywiołu samemu sobie, pięciolatek musiał coś robić. Postanowił jednak podkręcić rywalizację. — Kto zdobędzie pięć punktów... Wybiera sobie nagrodę. Jakąkolwiek.
Sam na siebie kręcił bicz, tak czuł.

____________________
3/3 Głosik rodem z kreskówki, koniec!


– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?– Co wtedy?
- Nic wielkiego. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.



Coinneach Macmillan
Coinneach Macmillan
Zawód : Pałkarz Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
A man can be des­troyed, but not de­feated.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rodzina: najnowszy sport ekstremalny.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7783-coinneach-macmillan https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t7860-skrytka-bankowa-nr-1869#221030 https://www.morsmordre.net/t7872-coinneach-macmillan#221867
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]13.09.19 20:42
Trochę się wiercił, gdy Florka doprowadzała go do porządku. Nie żeby mu coś nie pasowało, tylko… zwykle nie bywał w pubach. Nie miał po co, a i Coin specjalnie go nie ciągał po takich przybytkach to i był zaciekawiony wnętrzem. Może raz czy dwa był w Macmillan Firewhisky, chociaż tam bardziej go interesowały miotły, puchary i różne quidditchowe pamiątki.
-Whoa… patrzcie ile tam jest butelek- wskazał palcem za bar i nie zauważył jak Coin szczerzy się do Florki.- I jakie mają śmieszne kształty i ile kolorów!- zachwycał się jeszcze moment, a potem zwrócił uwagę na głos swojego taty, który zdążył już wrócić do normy. - O, skończyło się- powiedział trochę zawiedzionym tonem- Szkoda, myślałem, że mógłbym Cię poudawać- oznajmił jeszcze. Widać już zdążył wymyślić jakąś psotę na później. Wtedy też wpadł mu do głowy genialny pomysł. –O patrz, tato. Tam są te śmieszne szklaneczki z tym napojem po którym miałeś taki śmieszny głos, może uda się jeszcze raz?- nie znał słowa kieliszki, ale z łatwością można było się domyślić, że chodzi mu o szampana. Pięciolatek nie wiedział jeszcze czym jest alkohol i jak działa, więc dla niego to był tylko śmieszny napój. – W ogóle nie wiem czemu wy macie takie fajne kolorowe picie, a mi wychodzi tylko sok dyniowy- oczywiście, że zaciekawiony wcześniej próbował porwać kieliszek. Niestety rezultat był zawsze taki sam. Okropny sok z dyni. To nie fair. Nie mógłby to być chociaż sok owocowy albo lemoniada chociaż? Z rozmyślań nad niesprawiedliwością losu wyrwała go propozycja Coina. Łapki! I to jeszcze z obietnicą nagrody. Oczy mu rozbłysły z podekscytowania. Od razu poprawił się na siedzeniu i z poważną miną wyciągnął swoje ręce w stronę wielkich dłoni starszego Macmillana. - Naprawdę?- dopytał chyba tylko z rozpędu, bo przecież jak tata coś obieca to zawsze się potem z tej obietnicy wywiązuje.
Maluch był wyjątkowo skupiony. Wpatrywał się uważnie w ręce swoje i Coina. Odruchowo przygryzł lekko czubek języka. Nic innego się nie liczyło. Musiał wygrać!
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]14.09.19 10:47
To był chyba taki odruch. Florence przede wszystkim bardzo lubiła dzieci. Fakt, przy pracy w lodziarni nie wychodziła zza lady, aby wytrzeć pysiaki młodocianym wielbicielom lodów, ale gdyby trzeba było, na pewno by się nie wahała to zrobić. Ponadto, czasami mieszkanie z bratem pod jednym dachem potrafiło przypominać zajmowanie się małym dzieckiem! Niby to Florean był tych kilka minut starszy, ale to Florence zachowywała się dojrzalej.
Była całkiem zadowolona z efektu, nawet pomimo faktu, że Heath kręcił się na wszystkie strony, oglądając wnętrze w którym się znaleźli. - Dużo ludzi przychodzi się tutaj napić, Heath, więc i butelek musi być dużo - wyjaśniła w odpowiedzi na jego spostrzeżenie. Właściwie ona sama by się czegoś napiła, była odrobinkę zmachana po tym biegu. Domyślała się więc, że obaj Macmillanowie też będą spragnieni. Zanim jednak zaproponowała, że zamówi coś do picia, kobieta zwróciła swoje oczęta w stronę starszego Macmillana. Tak chciał pogrywać?
Florence ponownie wyciągnęła swoją chusteczkę i przeprowadziła gruntowne oporządzanie twarzy Coina. Było to trochę utrudnione ze względu na jego zarost, ale kobieta niestrudzenie i wytrwale przecierała każdy kawałeczek jego facjaty. Zajęła się też potarganymi włosami, robiąc mu kujoński przedziałek na środku, a na sam koniec wygładziła kołnierz od płaszcza. Podjęła rzuconą przez niego rękawicę, chociaż w środku faktycznie była odrobinę zawstydzona. Ona w końcu także pamiętała ich Hogwardzkie dni. A także to co się działo później. Skoro jednak ją podpuścił, nie zamierzała ustępować. Lepsze to, niż pogrążyć się w żalu po utraconej lodziarni.
- Gotowe, ty mały urwisie - zawyrokowała, z pełną premedytacją używając słowa "mały". Sama też drgnęła, gdy mężczyzna odzyskał swój głos, zdążyła się już przyzwyczaić do jego popiskiwania. Klapnęła cicho na swoje miejsce, starając się udawać, że wcale jej to nie zaskoczyło. Swoją uwagę skupiła za to ponownie na Heathcie.
- To picie by ci nie smakowało. Szczypałoby cię w język - odpowiedziała, starając się przedstawić szampana w nieco gorszym świetle, by chłopczyk nie był aż tak rozczarowany, że nie może go pić. Chociaż rozumiała jego złość, też by ją kusiły te kolory i śmieszne efekty, które wywoływał. - Może zanim zaczniemy grać, poprosimy o coś innego do picia? Co byś chciał? - sama wolała się już nie alkoholizować. Przynajmniej na razie. Może i szampan nie był specjalnie mocny, ale Flo i tak preferowała jakiś sok. No i Heath przynajmniej nie będzie się czuł tak osamotniony w piciu zwykłego soku. Ciężko było dopchać się do lady - w końcu był sylwester, w Hipogryfie było mnóstwo ludzi. Jakoś jednak dała radę i po chwili przyniosła do stolika trzy szklanki soku jabłkowego. No, i teraz to mogli grać!


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]17.09.19 22:42
COINNEACH, HEATH, FLORENCE

Nie minęło wiele czasu odkąd dotarliście do Rozbrykanego Hipogryfa, gdy do waszego stolika podszedł właściciel: niski i krępy czarodziej o sumiastych wąsach, tego wieczoru ubrany wyjątkowo barwnie, w fiołkową szatę wyszywaną w wybuchające raz po raz fajerwerki i limonkowy melonik. Ci bardziej spostrzegawczy z was mogli zauważyć, że do pasa przytwierdzone miał złote koło z zawieszonymi na nim kluczami: co najmniej tuzinem. Przywitał się z wami życzliwie, wręczając każdemu – również Heathowi – kieliszek z podawanym na zabawie szampanem; zdawało się, że do jego uszu dotarło narzekanie chłopca, bo mrugnął do niego konspiracyjnie, następnie zapewniając Coinneacha, że napój nie zawiera alkoholu.*Poszukiwacze skarbu, eh? – upewnił się, po czym postawił przed wami również tackę, na której znajdowało się dziewięć kolorowych lotek – po trzy dla każdego z was. – Sprawa jest prosta – wygracie ze mną w darta, dam wam jeden z kluczy – powiedział, wskazując dłonią na te przytwierdzone do jego pasa – a później na tarczę wiszącą na ścianie.

zasady:

Mistrz Gry wykonał rzuty za właściciela (rzut), wynik: 1*3 + 2*4 + 0 = 11

*Heath – możesz wylosować dodatkowe działanie (bezalkoholowego) szampana rzucając kością k10, napój nie zamieni się w sok dyniowy.


Czas na odpis wynosi 48 godzin.

Odnośnie dodatkowych rzutów na spostrzegawczość z głównego opisu wydarzenia (bo pojawiły się wątpliwości): pamiętajcie, że aktualnie znajdujecie się na zabawie o ograniczonym czasie na odpis w kolejce, w której chronologicznie zdarzenia dla poszczególnych drużyn dzieją się jednocześnie. Wchodząc więc w interakcję z Mistrzem Gry, wynikającą z wykonanego rzutu na spostrzegawczość, czynicie to w czasie, w którym trwa zabawa, a pozostałe drużyny zajmują się poszukiwaniem wskazówek i wykonywaniem zadań. Nielogicznym i zakrzywiającym czasoprzestrzeń (oraz nieco niesprawiedliwym w stosunku do innych graczy) byłoby więc rozegranie kilku kolejek w czasie, w którym pozostali rozgrywają jedną. Decydując się na wykonanie dodatkowego rzutu na spostrzegawczość w trakcie zabaw, musicie mieć świadomość, że skazujecie się tym samym na wybór pomiędzy kontynuowaniem zabawy, a rozegraniem interakcji z Mistrzem Gry.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]18.09.19 21:18
Nie był do końca przekonany słowami Florence. No bo jak to szczypało w język? -To dlaczego je pijecie skoro szczypie?- zapytał. Miejmy nadzieję, że dorośli będą w stanie mu odpowiedzieć na to pytanie, a może nawet nie będą musieli, skoro właśnie pojawił się przed nimi właściciel pubu. Chłopiec sięgał po szklankę z sokiem od Florence i zaniechał tego ruchu, bo zagapił się na jego ekscentryczną szatę. Musiał przyznać, że te fajerwerki były totalnie odjazdowe.
No a potem… Heath na moment zwariował. No bo też dostał szampana! I dalej wyglądał jak szampan a nie sok -Ooo! Tato! Patrz! Nie zamienił się w ten okropny sok dyniowy- jak łatwo się domyślić, mały Macmillan nie był fanem tego napoju. Nie pił go jednak od razu tylko odstawił go na stolik, bo padło ważne pytanie na które musiał odpowiedzieć.
-No! Na pewno znajdziemy go jako pierwsi! - zadeklarował z pewną siebie miną, Uważnie spojrzał na klucze przy pasie czarodzieja, a potem na lotki i tarczę. Trzeba było trafić w środek co nie? Chłopiec był jeszcze za mały by całkiem rozumieć zasady gry w darta, ale przecież zawsze chodziło o to, żeby trafić środek! To nie może być trudne.
-Ja chcę zacząć! Dobrze?- wypalił i sięgnął po lotki w najbardziej jaskrawych kolorach. Z uwagą przyglądał się jak jego przeciwnik rzuca lotki i gdzie lądują. To nie wydawało się takie trudne. - Patrzcie! Trafię sam środek- zapowiedział dorosłym, którzy z nim byli. Deklaracja była pewnie na wyrost, ale chyba lepiej w tę stronę niż gdyby miał się bać, że nie trafi.
W końcu mały Macmillan stanął naprzeciwko tarczy i starając się naśladować ruchy wąsatego czarodzieja i rzucił po kolei rzutkami do tarczy. Chyba nie było tak źle jak na pierwszy raz, co nie?
Gdy wrócił do stolika to w końcu zabrał się za ważną sprawę, którą zostawił na później i szybko wypił bezalkoholową zawartość swojego kieliszka. Był strasznie ciekawy co się w ogóle wydarzy! Heath może miał dopiero pięć lat, ale zorientował się, że napój ma różne ciekawe skutki uboczne. - Wcale nie szczypał w język!- oznajmił tylko Florce. -Może trafiłaś na jakieś zepsute picie?- wysnuł przypuszczenie

[b]|[b] rzucam najpierw na szampana a potem na darta. Spostrzegawczość - I
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]18.09.19 21:18
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


#1 'k10' : 5

--------------------------------

#2 'k100' : 7, 70, 69

--------------------------------

#3 'k6' : 5, 4, 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]18.09.19 23:50
W przeciwieństwie do swojego synka, Coin siedział wybitnie spokojnie, kiedy Florence, podążywszy za jego wygłupami, zaczęła oporządzać mu mordkę. Kwestia tego, że im Macmillan starszy, tym odrobinę spokojniejszy - ale i tego, że Flo podjęła macmillanowską rękawicę, co jednak Coinneacha nieco zaskoczyło. Zdecydowanie było widać to w jego oczach, które obserwowały z niezwykłą uwagą każdy ruch Panny Fortescue. I jak tu obracać się tylko w kręgach szlachcianek? Dama dworu w życiu by tak blisko niego nie usiadła, nie mówiąc już o wygłupach w tym stylu. Totalnie niewinnych. Bo takie były, prawda?
Słysząc określenie "mały" z ust migdałowookiej, parsknął cicho, nieco zadziornie, niszcząc ciężką pracę kobiety i przeczesując swoją czuprynę wielką dłonią.
Teraz Ci się podobam, ciociu Flo? — zabawnie poruszył brwiami, szczerząc się jak głupi do sera. Nie wymagał jednak od kobiety odpowiedzi, wolał zostawić to jako pytanie retoryczne, więc od razu zwrócił się do Heatha. — Jeśli tylko chcesz Heath... Może tym razem zmieni mi głos na... Kobiecy? — przy ostatnim słowie, błyskawicznie zmienił swoją pozycję na identyczną, przybraną przez Florence, jednocześnie naśladując - na tyle na ile potrafił - ton kobiety.
Zanim się obejrzał, mieli przy stoliku już pełen serwis - nie dość, że Panna Fortescue - która z tej trójki na pewno chyba jako jedyna zachowywała się obecnie jak dorosła czarownica - przyniosła im po soku, to jeszcze podbił do nich gospodarz z lampkami szampana. Co prawda Coin zdążył już rzucić mu podejrzliwe spojrzenie, kiedy ten częstował jego syna trunkiem, ale czoło od razu mu się wygładziło, kiedy ten okazał się bezalkoholowy. Dobrze, może i Macmillan należał do tych luźniejszych ojców, ale w życiu nie pozwoliłby pięciolatkowi wziąć do ust alkoholu!
Pij na zdrowie Heath. — Uśmiechnął się do syna, czochrając mu - przed chwilą ułożoną - czuprynę, sam sięgając po kolejny kieliszek szampana, a kolejny wręczając Florence. Mrugnął przy tym do kobiety, stukając delikatnie szkłem o szkło. — Za zwycięstwo! Jak nie w łapki, to chociaż w darta.
Czyli jednak mu się upiekło i nie będzie musiał spełniać zachcianek swojego pierworodnego ani Florence? Wspaniale. Dopóki jedno z nich mu o grze w łapki nie przypomni...
DALEJ HEATH! W SAM ŚRODEK! — dzielnie dopingował syna, rycząc jak na Coinneacha Macmillana przystało. Zupełnie nie przejmował się spojrzeniami rzucanymi w ich stronę - raczej jednak przychylnymi... Raczej. Florence mogła albo najeść się wstydu, albo zaakceptować swoje nadpobudliwe towarzystwo w postaci dwóch Macmillanów.
Moja kolej, trzymajcie kciuki! — Łyknął jeszcze szampana na raz i zgarnął przeznaczone dla siebie lotki, ustawiając się całkiem profesjonalnie, bokiem, do tarczy. Wyprostował się przy tym na całe swoje dumne dwa metry, ciskając lotki do celu. Nie zapomniał oczywiście o dodaniu do rzutów swoich okrzyków bojowych, które zlały się w jedno z uderzeniami lotek o tarczę.

_________________
Szampan, potem dart, spostrzegawczość I


– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?– Co wtedy?
- Nic wielkiego. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.



Coinneach Macmillan
Coinneach Macmillan
Zawód : Pałkarz Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
A man can be des­troyed, but not de­feated.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rodzina: najnowszy sport ekstremalny.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7783-coinneach-macmillan https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t7860-skrytka-bankowa-nr-1869#221030 https://www.morsmordre.net/t7872-coinneach-macmillan#221867
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]18.09.19 23:50
The member 'Coinneach Macmillan' has done the following action : Rzut kością


#1 'k10' : 4

--------------------------------

#2 'k100' : 66, 99, 64

--------------------------------

#3 'k10' : 9, 10, 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]19.09.19 0:30
The member 'Coinneach Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k6' : 2, 3, 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]19.09.19 10:26
Florence tylko uniosła lekko brew, słysząc słowa Coina. To nie powinno być aż takie dziwne, że Florence dała się podpuścić. Mimo wszystko była przecież gryfonką. Stłamszoną przez ostatnie wydarzenia, załamaną i ogólnie nieoszczędzaną przez życie, ale jednak gryfonką. A w towarzystwie Joeya i Coina zawsze odżywała. Odzywał się w niej ten typowy, zadziorny głosik, tak charakterystyczny dla wychowanka domu lwa. Ona miała więc nie podjąć rękawicy? Gdyby tego nie zrobiła, prawdopodobnie Coin miałby prawdziwy powód do zmartwienia. A widząc jak Macmillan próbuje udawać kobietę, Flo sama trzepnęła go w głowę. Żartowniś jeden!
- Dorośli lubią jak ich szczypie - wyjaśniła prostolinijnie. Nie chciała wdawać się w dalszą dyskusję na ten temat, ciężko jej pewnie byłoby dokładnie wytłumaczyć Heathowi, czemu alkohol nie mógł być pity przez dzieci. Miała więc cichą nadzieję, że jednak nie podchwyci tego tematu. Być możę uratowało ją nadejście czarodzieja odpowiedzialnego za dalszą część poszukiwania skarbu. Mogli skupić się na prawdziwej przygodzie! Florence odsunęła się kawałek, robiąc miejsce Heathowi i Coinowi, sama obserwując ich zmagania. Oczywiście też zamierzała wziąć udział, ale niech się dzieci - małe i duże - wyszaleją pierwsze. Ona mogła poczekać, śledząc dokładnie ich wyniki.
- Coin, nadal obowiązują twoje słowa? Kto osiągnie najlepszy wynik, ma u ciebie jedno życzenie! - zawołała, podchwytując temat. Chyba nie sądził, że się wywinie tak łatwo? Flo może i była najspokojniejsza, ale zdecydowanie pamięć miała dobrą! I zamierzała wykorzystać swoją okazję, a co. Chociaż lekko drgnęła, kiedy starszy Macmillan znów ryknął. Eh, odzwyczaiła się po prostu od tych jego wrzasków. Kiedyś nie robiły na niej najmniejszego wrażenia!
Gdy już pozostała dwójka trafiła w tarczę, Florence także ustawiła się do rzutu.
- To teraz ja - stanęła w odpowiedniej pozycji. Gryfoński duch rywalizacji znów się w niej odezwał. Może nie był tak duży jak w Joeyu, który odgrażał im się w namiocie, że znajdzie skarb jako pierwszy, ale wciąż go posiadała. Lepsze to, niż rozpaczać po zawalonej lodziarni.

Spostrzegawczość II


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]19.09.19 10:26
The member 'Florence Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 79, 98, 52

--------------------------------

#2 'k6' : 5, 6, 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Rozbrykany Hipogryf [odnośnik]21.09.19 19:15
FLORENCE, COINNEACH, HEATH

Właściciel przypatrywał się wykonywanym przez was rzutom z dobrze maskowaną, ale widocznie narastającą rezygnacją: najpierw, gdy Heathowi udało się trafić w wewnętrzną obręcz, później spoglądając na wyjątkowo celne rzuty Coinneacha, a wreszcie załamując ręce, kiedy Florence trafiła zarówno w wewnętrzny krąg, jak i sam środek tarczy. – Już dosyć, dosyć! Oszczędźcie czarodziejowi wstydu! – wykrzyknął, wyrzucając ramiona w górę. – Trafili mi się strzelcy wyborowi, nie ma co. No dobrze już, dobrze. – Sięgnął do pasa, na którym zawieszone miał klucze i ściągnął z nich jeden, z kieszeni wyciągając też blankiecik ze wskazówką, po czym oba te przedmioty wręczył Heathowi. – Proszę, młody człowieku, wyglądasz mi na odkrywcę – powiedział, prostując się. – Powodzenia! I wróćcie później, otworzyłem właśnie beczkę najlepszego pitnego miodu w okolicy – pochwalił się, mrugając jeszcze do Coinneacha i Florence, po czym zniknął za ladą, żeby obsłużyć kilku gości.

Punktacja: Coinneach (93), Florence (92), Heath (67)

Udało wam się zdobyć pierwszy klucz – gratulacje! Treść otrzymanej wskazówki otrzymacie drogą prywatnej wiadomości.

Na odpis macie 48 godzin.

Aktualna punktacja znajduje się w tutaj.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Rozbrykany Hipogryf - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 5 z 14 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9 ... 14  Next

Pub Rozbrykany Hipogryf
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach