Holly Skamander. Ujrzawszy ją na arenie uśmiechnął się lekko, to była silna, twarda dziewczyna - z pewnością sobie poradzi, a pojedynek będzie doskonałą okazją do skonfrontowania swoich umiejętności. Uczciwa sportowa rywalizacja - dobrze - był pewien, że Holly nie będzie go oszczędzała. Skłonił się lekko, poprawiając uścisk lewej dłoni na różdżce, choć radził sobie  z tym coraz lepiej i ta coraz rzadziej wypadała mu z dłoni, skłamałby, gdyby powiedział, że miał w niej tyle siły, co niegdyś w prawej. Moc dłoni wiodącej przeszła do lewej w chwili jej utraty, mógł korzystać z magii: ale to było jak nauka pisania od nowa, wymagała dużo pracy i jeszcze więcej cierpliwości- którą nie zawsze miał. Nie wypowiedział ani słowa, zgodnie z zasadami na arenie powinien przede wszystkim milczeć - w duchu życzył jej jednak - szczerze - powodzenia. Zaczynał jako pierwszy - wysunął się w przód z różdżką, ostrożnie, dokładnie i głośno artykułując inkantację zaklęcia:
- Commotio!

Brendan ma -5 do wszystkich rzutów, bo stracił rękę

The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 7

Niespełna dziesięć dni temu na tej arenie poniosła klęskę. Zaklęcia i uroki Deirdre Tsagairt okazały się zbyt silne, by Holly mogła je odeprzeć. Przegrywała już mecze, potrafiła przegrywać z godnością, chociaż nie mogła zaprzeczyć, że to piekło w środku. Nie wahała się jednak ani chwili, gdy myślała o kolejnym starciu. Nie była przecież kobietą, która poddaje się łatwo, o nie! Jedna porażka nie wypchnie z gry Holly Skamander.
Brendan Weasley jako przeciwnik zarówno bardziej ją cieszył, jak i smucił. Pojedynek z aurorem to nie przelewki. Znała go i wiedziała jaką mocą włada, więc na podest wkroczyła z lekkimi obawami. Uśmiechnęła się do Brendana, mimo wszystko rada, że znów trafiła na godnego i dobrego przeciwnika. Chyba właśnie o to chodzi - o naukę na własnych błędach.
Trzymała kciuki w duchu zarówno za siebie, i za niego, niezależnie od wyniku - walka z Brendanem z pewnością wytknie jej kolejne słabości i zalety. Powitała się, starannie unikając spojrzeniem prawej ręki Brendana pozbawionej dłoni, by nie sprawić mu dyskomfortu.
Ku jej szczęściu - z różdżki Brendana nie wystrzelił żaden promień, zdecydowała się więc na atak.
-Caeruleusio! - powiedziała z mocą. Dla Deirdre zaklęcie to było szczęśliwe.

The member 'Holly Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 80

Doskonale. Zaczęła nieźle. Mroźny urok pędził ku Weasleyowi, choć obawiała się, że może go odeprzeć. Był wszak aurorem, z pewnością doskonale opanował zaklęcie tarczy. Z tego też powodu nie mogła przepuścić okazji. Musiała znów zaatakować, szybko i sprawnie, być może przed dwoma urokami będzie mu obronić się trudniej.
-Everte Stati - powiedziała z mocą Holly.

The member 'Holly Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 51

Nadgarstek był słaby, niewyćwiczony - niewiodący - przyzwyczajony do prawej ręki widowiskowo zepsuł zaklęcie, to nic, nie mógł się poddawać - Klub Pojedynków był doskonałą symulacją prawdziwego zagrożenia, wobec którego również musiał nauczyć się sobie radzić. Lepiej, niż to robił teraz. Holly nie marnotrawiła czasu, w tym czasie cisnęła w niego silną ofensywą dwóch zaklęć - nie potężnych, ale dość silnych, żeby w razie sukcesu dać jej na początek rozgrywki sporą przewagę. Nie mógł sobie na to pozwolić, musiało mu się udać wyczarować zaklęcie tarczy.
- Protego - wypowiedział inkantację, wysuwając przed siebie różdżkę; świetlista tarcza błysnęła - lecz nie był pewien, czy znajdzie dość sił, by okazała się silniejsza od mocy zmierzających ku niemu uroków.

The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 25

268/312, kara -10

Everte stati wyrzuciło go na daleką odległość, uderzył plecami o arenę, dodatkowo owiany dotkliwym mrozem; ale to nie wystarczyło, żeby zaniemógł. Potłuczenia, odmrożenie przy szyi dekoncentrowały, ale jeszcze nie sprawiały bólu, który odebrałby mu siłę walki. Zezłościł się - nie na Holly, nie na siebie, na swoją rękę; poprawił uścisk lewej, gdy, jeszcze na klęczkach, z wolna unosząc się z areny, wypowiedział inkantację zaklęcia:
- Everte stati!

The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 97

Był jej przyjacielem, dlatego coś ukłuło ją w środku, gdy patrzyła jak Brendan uderza mocno plecami o ziemię, a na jego szyi pojawiła się plama, lecz cóż - takie były pojedynki. Bez miejsca na sentymenty. Niezależnie co sobie uczynią, magomedycy i tak poskładają ich do kupy. Po porażce z Deirdre nie miała nawet śladu, poza piekącym uczuciem w duchu.
Zdołała go zranić, lecz pozostała w gotowości. Dwa nie tak silne zaklęcia nie dałyby rany powalić aurora, nawet się nie łudziła. Miała wrażenie, że ten pojedynek również może okazać się długi... chyba, że ona polegnie w nim szybciej. Na jej twarzy malowało się skupienie, takie jak podczas meczy quidditcha, kiedy próbowała wyczarować silną tańczę.
-Protego maxima!

The member 'Holly Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 96

Czuła siłę pędzącego ku niej zaklęcia i obawiała się, że zaraz to ją jego siła wyrzuci do góry i ciśnie o podest, lecz być może dzięki zachowanemu spokojowi i refleksowi - obroniła się przed zaklęciem Brendana. Pojawiła się przedeń potężna tarcza, która wchłonęła zaklęcie, choć zadrżała przy nim lekko. Holly nie pozwoliła sobie jednak ani na uśmiech, ani pogodną myśl; ledwie Brendana drasnęła i wciąż miała przed sobą długą drogę.
-Silencio! - powiedziała Holly, chcąc nieco Brendanowi utrudnić czarowanie.

The member 'Holly Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 51