Wydarzenia


Ekipa forum
Złoty rybak
AutorWiadomość
Złoty rybak [odnośnik]12.01.21 21:03
First topic message reminder :

Złoty rybak

Zaklęty rybak, błyszczące, złotawe kolana, iskrząca się sieć i zadumane spojrzenie na skamieniałej twarzy. Miejscowi twierdzą, że to właśnie ten rybak złowił legendarną złotą rybkę. Choć przy nieruchomej sylwetce mężczyzny próżno szukać rybiej postaci, wiele oczu zatrzymuje się chętnie przy pomniku, a młode dłonie z zaciekawieniem dotykają lichych butów rybaka, jakby wierzyły, że i im uda się odnaleźć spełniające życzenia stworzenie. Wokoło rzeźby stoją stare, ściśnięte kamienice, niezbyt eleganckie lokale i te same, szemrane krajobrazy. Nikomu nie udało się obudzić skrytej w rzeźbie tajemnicy. Choć morskim wilkom fantazji – szczególnie po paru szklaneczkach rumu –  nie brakuje, będą musieli jeszcze poczekać na swój złoty połów.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złoty rybak - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Złoty rybak [odnośnik]18.01.22 0:06
Gdy Fernsby spełnił jego wolę, odetchnął chętnie świeżym, przesyconym charakterystycznym zapachem morskiej bryzy powietrzem. Nie był to wciąż jego ulubiony zapach, ale wypadał lepiej od tego śmierdzącego dymu. Najbardziej odpowiadał mu zapach lasu. Woń mokrej od deszczu ziemi, rześkie powietrze po burzy, zapach igliwia i balsamiczna woń żywicy. Z tym czuł się związany. To było coś, co dobrze znał.
Zwykle nie pozwalał na takie oględziny swojego towaru, zwłaszcza, gdy nie miał do czynienia z potencjalnym kupcem. Jednak Fernsby wyglądał na kogoś, kto doceniał wykonywaną przez kogoś pracę i zdawał się wiedzieć, że wiedzieć, że wybrudzony towar nie sprzeda się dobrze. Wydawał się też być człowiekiem interesu. To nie były tanie rzeczy i obecna sytuacja sprawiała, że szukał kupca lub kupców z pokaźną sakiewką, licząc na przyzwoity zysk.
Wystarczy jeden. Skór wystarczyłoby na jednak na dwóch, może trzech — Wymruczał z pewnym zadowoleniem, wywołanym przez całkiem obiecującą perspektywę w postaci spieniężenia całego towaru i uzyskania za niego satysfakcjonującej go ceny. Nie posiadał pracodawcy, więc musiał i zarazem chciał pracować na własną rękę. Miało to swoje zalety. Nic w tej kwestii go nie ograniczało, aczkolwiek trudno go nazwać przedsiębiorcą. — Zdążyłem zmarznąć, chętnie rozgrzeję się nad kuflem — Spojrzał w kierunku wskazanym przez Kennetha, dostrzegając ten lokal. Tym bardziej, jak jego towarzysz stawiał. Nie potrzebował dodatkowej zachęty.
O ile sam jest wysoki i grubo ubrany, tak zwykle mieścił się w drzwiach podobnych przybytków. Pokaźny bagaż w postaci całkiem szerokiego i wysokiego tobołka trochę utrudnił mu przeciśnięcie się przez drzwi, wymuszając na nim użycie siły. Zatrzasnął za sobą drzwi knajpy. Czujnie rozejrzał się wokół po to, by określić to, czy jest tu w miarę bezpiecznie. Prawdopodobnie Kenneth jest tu dobrze znany, jednak wolał polegać tylko na sobie. W takich miejscach jak tak to wystarczy nieraz krzywo na kogoś spojrzeć, by dostać po mordzie. Dostrzegał również twarze poznaczone tym, co cenił najbardziej – doświadczeniem i ciężką pracą. Podążył za nim, zdejmując po drodze swoją czapkę. Dotarłszy do ławy, zdjął z ramion noszony pęk skór, zrzucając go na wolne siedzisko. Spoczął obok niego, rozpinając płaszcz i zdejmując rękawice.
Trzydzieści galeonów — Odrzekł bez krzty wahania w głosie, gdy odjął od ust kufel ale. Upił spory łyk tego trunku, ocierając usta wierzchem dłoni. Cena mogła wydawać się wygórowana, ale na takie materiały zawsze był popyt. Musiał upolować te zwierzęta, oprawić, odpowiednio przygotować ich skóry. To nie trwało jeden dzień. Polowania nie zawsze kończyły się sukcesem. On i jego rodzina musieli coś jeść.
Sebastian Bartius
Sebastian Bartius
Zawód : Myśliwy, taksydermista
Wiek : 50
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Don’t shake me
Don’t make me bear my teeth
You really don’t wanna meet that guy

OPCM : 14 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10002-sebastian-bartius#302437 https://www.morsmordre.net/t10691-beowulf#324295 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f402-lancashire-lancaster-zajazd-pod-grusza https://www.morsmordre.net/t10693-szuflada-sebastiana#324304 https://www.morsmordre.net/t10692-sebastian-bartius#324298
Re: Złoty rybak [odnośnik]23.01.22 20:44
Alkohol uzupełnił kufle. Nie było to najlepsze ale jednak w czasie wojny nie należało narzekać na jakość trunku bo mogło go w ogóle zabraknąć. Przynajmniej było znacznie lepsze od tych szczoch, które podawali w Parszywym. Uniósł nieznacznie brwi słysząc cenę za jedną skórę. Zdawał sobie sprawę ile kosztuje upolowanie oraz obrobienie skór, ale w czasie wojny ta cena była bardzo duża.
-Czyli bogaty kupiec, to zaniżamy do dwóch. - Powiedział odstawiając kufel na blat stołu i wyciągnął nogi przed siebie. Parę razy skinął głową w stronę mężczyzn, którzy go mijali. Część z nich pochodziła z Mariny inni z Brzasku, a jeszcze paru ze statków, na których nie służył, ale bywało że dokowali obok siebie. -Rozeznam się, nie wiem czy kupią wszystko, ale pewnie coś sprzedasz. - Miał swoje dojścia, miał swoje znajomości, ale od kiedy stał się Pierwszym na Kruku Padlinożercy wiedział, że skończyło się zwykłe handlowanie. Awans wiązał się też z większą odpowiedzialnością. -Do kiedy chcesz je spieniężyć? I czy możesz poczekać tak z dwa do trzech dni? - Przekonanie dwóch kupców aby kupili wszystko będzie wymagało od niego niezłych technik negocjacyjnych, ale to nie opłaci mu się tylko finansowo, ale umocnieniem kontaktów handlowych, a na tym tu teraz przede wszystkim zależało. Ponownie sięgnął po kufel i pociągnął solidny łyk nad czym się poważnie zastanawiając. -Jak często polujesz i oprawiasz skóry? - Jeszcze nie wiedział jak tę wiedzę wykorzystać w kontaktach, ale był przekonany, że w jakiś sposób uda mu się to zrealizować albo zadziała na przyszłość. W każdym razie, przyda się, a to dla przemytnika było bardzo ważne. Jeżeli nie upłynni ich tutaj, mógł zawsze to zrobić poza granicami Anglii, odpowiednio je wymienić, potem spieniężyć i oddać zysk mężczyźnie, z małym procentem dla samego Fernsbiego. Na razie musiał poznać więcej szczegółów tego małego przedsięwzięcia jakim parał się Bartius.


I'm dishonest...
...and a dishonest man you can always trust to be dishonest. Honestly. It's the honest ones you want to watch out for, because you can never predict when they're going to do something incredibly... stupid.
Kenneth Fernsby
Kenneth Fernsby
Zawód : Marynarz, przemytnik
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.
OPCM : 15 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t10073-kenneth-fernsby https://www.morsmordre.net/t10121-nereus#306722 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f380-dzielnica-portowa-horn-link-way-3 https://www.morsmordre.net/t10123-skrytka-bankowa-nr-2283#306724 https://www.morsmordre.net/t10127-kenneth-fernsby
Re: Złoty rybak [odnośnik]01.02.22 22:31
Sebastian nie był prawdziwym koneserem trunków i prawdą było, że już w niejednej spelunie pił praktycznie szczyny zamiast piwa. Teraz pił powoli ten trunek. Negocjacje należało zacząć z wysokiego c, zwłaszcza gdy posiadało się towar odpowiedniej jakości. Zbyt niska cena sugerowała, że to czym handlował było podrzędnej jakości. Dopiero w następstwie dalszych rozmów handlowych mógł przedstawić korzystniejszą ofertę lub przystać na warunki drugiej strony. Nawet jak wojna go nie interesowała to zdawał sobie sprawę, że wpływała na gospodarkę.
W chwili obecnej, tak — Odrzekł obejmując dłońmi stojący przed nim kufel. Powiódł spojrzeniem w stronę witanych skinięciem głowy mężczyzn. To on był tutaj obcym. — Tu chodzi o negocjacje. Ze zbyt wygórowanej ceny zawsze można trochę spuścić. Zbyt niska kwota sugerowałaby, że sprzedaję trefny towar — Przedstawił mężczyźnie swój punkt widzenia. Istniała szansa, że Fernsby weźmie do siebie te słowa i wynegocjuje dla niego korzystną cenę za te skóry. Najlepiej za wszystkie.
Myślałem o tygodniu. Mogą być trzy dni. Nawet lepiej — Przystał na to. Było to swoiste ustępstwo, na które był skłonny pójść. Zależało mu na sprzedaży tych skór. Gdy Kenneth ponownie sięgnął po kufel, on również uchwycił swój kufel i pociągnął niemniej solidny łyk.
Poluję kilka razy w tygodniu, jeśli nie częściej. Zależy czy wrócę z polowania ze zdobyczą, wtedy zaczynam przygotowywać je niezwłocznie po udanym polowaniu — Nie stanowiło to żadnej tajemnicy. Utrzymywał się z tego, swoich bliskich. To też służyło mu z innych względów. Codzienna rutyna bardzo mu pomagała w zachowaniu równowagi i samokontroli. Likantropia wywierała zbyt silny wpływ na jego życie oraz na życie jego bliskich.
Jestem też taksydermistą — Mruknął. Nie wiedział, czy Fernsby ma o tym jakiekolwiek pojęcie i czy zna kogoś, kto wypełnia swój dom trofeami myśliwskimi czy elementami dekoracyjnymi w takim stylu. W zajeździe Pod Gruszą nie brakowało tego typu elementów, które sam wykonał i zamontował na ścianach czy chociażby drzwiach.
Sebastian Bartius
Sebastian Bartius
Zawód : Myśliwy, taksydermista
Wiek : 50
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Don’t shake me
Don’t make me bear my teeth
You really don’t wanna meet that guy

OPCM : 14 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10002-sebastian-bartius#302437 https://www.morsmordre.net/t10691-beowulf#324295 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f402-lancashire-lancaster-zajazd-pod-grusza https://www.morsmordre.net/t10693-szuflada-sebastiana#324304 https://www.morsmordre.net/t10692-sebastian-bartius#324298
Re: Złoty rybak [odnośnik]05.02.22 0:24
Bartius wiedział jak robić interesy, a to wymuszało na Kennethcie większą kreatywność niż zwykle. Każda informacja na temat jego umiejętności była ważna i istotna w wszelkich negocjacjach, a te mogły okazać się bardzo burzliwe patrząc na czasy w jakich przyszło im żyć. Psia mać z tą wojną. - Zemścił w myślach, a przecież na wojnie on sam się bogacił. Czasami jednak gra nie była warta świeczki. Pociągnął solidny łyk z kufla notując w pamięci wszystko co mówił mu ojciec Thalii.
-Taksydermistą? - Powtórzył za nim unosząc ku górze brwi. Wyprostował się na krześle wietrząc niezły interes. -Szlachta przecież to uwielbia. Polowania i potem chwalenie się w swoich posiadłościach trofeami.- Mężczyzna mógł to wykorzystać i zacząć na tym zarabiać. Nie musiałby ciągle polować i szukać kogoś kto odkupił by skóry. -Myślałeś o tym? By pokazać im swoje umiejętności? - Nie lubił szlachty, pomimo tego, że miał z nimi coraz częściej do czynienia, to nadal uważał, że pozostają zamknięci w swoich pałacach i zamkach nie rozumiejąc bolączek zwykłego człowieka. Mieli pieniądze i należało z tego skorzystać. Bartius wyglądał na takiego co by dał sobie radę w rozmowie z jakimś arystokratą. - Co do skór. Gdzie teraz będziesz? Na pewno kupiec chciałby na nie spojrzeć. Dobrze abyś się zjawił z towarem u niego. - Wskazał na to co taszczył ze sobą mężczyzna i dopił zawartość kufla do końca. Dał znać gospodarzowi i po chwili dwa kolejne kufle wjechały na blat stołu.
Kenneth znał paru ludzi, ale ci nie kupią niczego w ciemno, będą chcieli zobaczyć co też Pierwszy chce im opchnąć. Musiał zapewnić, że Bartius dostarczy chociażby część skór na miejsce, by mogli ocenić jakość sprzedawanych przez niego skór. Nic już nie odbywało się na gębę, wojna wymuszała inne podejście do załatwiania interesów. Jak mówił sam czarodziej, nikt nie może mieć wątpliwości, że sprzedaje dobrej jakości skóry, a nie trefny towar. Na taką opinię nie mógł sobie też pozwolić Pierwszy, który bardzo dbał o dobre relacje z kupcami.


I'm dishonest...
...and a dishonest man you can always trust to be dishonest. Honestly. It's the honest ones you want to watch out for, because you can never predict when they're going to do something incredibly... stupid.
Kenneth Fernsby
Kenneth Fernsby
Zawód : Marynarz, przemytnik
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.
OPCM : 15 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t10073-kenneth-fernsby https://www.morsmordre.net/t10121-nereus#306722 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f380-dzielnica-portowa-horn-link-way-3 https://www.morsmordre.net/t10123-skrytka-bankowa-nr-2283#306724 https://www.morsmordre.net/t10127-kenneth-fernsby
Re: Złoty rybak [odnośnik]12.03.22 1:37
Pomimo pewnej ręki do interesów, nie był kimś kto mógłby nazwać się człowiekiem interesu. Pieniądze potrafiły być bardzo przydatne, ale nigdy za nimi nie gonił. Nie marzył o bogactwie. Powinien jednak dbać o to, by móc żyć na obecnym poziomie. Tak było wygodnie.
Tak. W moim domu naprawdę sporo ich wisi — Potwierdził. Tworzył nie tylko trofea z wypchanych zwierząt, ale również z ich poroży. W chwili obecnej nie miał takich kontaktów, choć chciałby mieć. Wymagałoby to pewnych znajomości. — Nie zaskakuje mnie to, choć dla nich to rozrywka. Nie praca — Przyznał z lekką dozą niechęci. Trofeum tego typu miało największą wartość, gdy samemu upolowało się i oprawiło zwierzynę. On to wszystko robił własnoręcznie i to bez magii, zgodnie z tym, czego nauczył go ojciec i wilki. — Swego czasu owszem, myślałem. Miałem... wątpliwą przyjemność poznać jednego lorda. Wydawał się skłonny do rozmów. Wiem, gdzie go znaleźć — Dodał po chwili, ściągając lekko brwi. Nie nazwałby tego spotkania wyjątkowo udanym, ale kolejne mogło być już bardziej udane gdyby zachowywał się bardziej odpowiednio zachowywał. Nie słynął z dobrych manier i niechętnie z własnej woli zginał kark przed kimkolwiek. Poznany lord nie mógł liczyć na to z jego strony.
Jak zwykle w zajeździe. Wyślij mi sowę z datą, godziną i miejscem spotkania z kupcem — Przystał na warunki swojego rozmówcy, będąc przekonanym, iż jeśli pozostawi to w jego rękach to może na tym sporo zyskać. Odstawiwszy opróżniony kufel na stół, chętnie sięgnął po przyniesione przez karczmarza naczynie z piwem. Upił kolejny łyk tego trunku.
Wydawać by się mogło, że wszystko mieli ustalone. Dlatego, gdy ostatecznie opróżnił kufel z piwa, podniósł się ciężko. Zapiął swój płaszcz. Na plecy zarzucił swój tobołek.
Na mnie już pora, Fernsby. Nie zasiedź się — Rzucił do niego, z uśmiechem gdy obszedł stół i stanął nad tym czarodziejem. Mocno szturchnął Kennetha w plecy, celowo wybierając moment, w którym on tkwił nosem w kuflu. Po czym się zaczął oddalać, być może pozostawiając swojego kompana przy stole ociekającym piwem.

zt
Sebastian Bartius
Sebastian Bartius
Zawód : Myśliwy, taksydermista
Wiek : 50
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Don’t shake me
Don’t make me bear my teeth
You really don’t wanna meet that guy

OPCM : 14 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10002-sebastian-bartius#302437 https://www.morsmordre.net/t10691-beowulf#324295 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f402-lancashire-lancaster-zajazd-pod-grusza https://www.morsmordre.net/t10693-szuflada-sebastiana#324304 https://www.morsmordre.net/t10692-sebastian-bartius#324298
Re: Złoty rybak [odnośnik]27.03.22 19:28
Zerknął na mężczyznę kiedy ten wspominał o rzeczonym lordzie i zaśmiał się do swojego kufla. Jakoś nie zdziwiło go to, że Bartius nie dogadał się ze szalchciurą. Mało kto potrafił znieść ich towarzystwo; nadęci jak świńskie pęcherze widzieli nie więcej niż czubek własnego nosa. Jednak w czasach takich te nie mieli co kręcić nosem. Łapno każdą fuchę i robotę jaka się nawinęła. On sam nie mógł zbytnio narzekać, pływał dla Traversów, a ci potrafili sypnąć groszem. Nie patrzył kogo popierają tylko czy wypłacają na czas należne wynagrodzenie za ciężką, morską służbę.
-Niedługo przyleci. - Zapewnił mężczyznę widząc, że ten dopił swój alkohol i ma zamiar się zbierać. Pierwszy nie był tym, który by go zatrzymywał; każdy z nich miał swoje sprawy do załatwienia. Fernsby patrzył jedynie jak jego rozmówca się zbiera i narzuca naręcze skór przez ramię na plecy.
Poczuł uderzenie w plecy i kufel zatrząsł się mu w dłoni wylewając część na kurtę marynarską. Pierwszy skrzywił się paskudnie z wyrzutem patrząc na mężczyznę. Tak marnować dobre piwo! Uniósł jedynie dłoń na pożegnanie w myślach już szykując zemstę. Nie zasiedział się długo, ponieważ interesy wzywały. Musiał dobić paru targów, a następnie umówił się ze Zlatą, ponieważ mieli parę swoich planów i coś czuł, że z półgoblinką się dogada i uda im się otworzyć na nowo Parszywego. Dopił swoje piwo i wychodząc rzucił barmanowi jeszcze parę monet. Wciskając dłonie w kieszenie zimowej kurty skierował swoje kroki ku Dokom gdzie miał umówione spotkanie. Widział jak ludzie kierują się w stronę tawern, słyszał na fałszywą nutę zaśpiewów wprost z morza i uśmiechnął się pod nosem do własnych myśli.
Mijając złotego rybaka zerknął na rzeźbę jakby spodziewał się, że ta za chwilę się poruszy i zacznie ciągnąć swoje sieci. Nic takiego się nie stało, a marynarz skręcił w jedną z węższych uliczek i zniknął w cieniu oraz mlecznej mgle, która kładła się na ziemi.

|zt dl Kennetha


I'm dishonest...
...and a dishonest man you can always trust to be dishonest. Honestly. It's the honest ones you want to watch out for, because you can never predict when they're going to do something incredibly... stupid.
Kenneth Fernsby
Kenneth Fernsby
Zawód : Marynarz, przemytnik
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.
OPCM : 15 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t10073-kenneth-fernsby https://www.morsmordre.net/t10121-nereus#306722 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f380-dzielnica-portowa-horn-link-way-3 https://www.morsmordre.net/t10123-skrytka-bankowa-nr-2283#306724 https://www.morsmordre.net/t10127-kenneth-fernsby

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Złoty rybak
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach