1958 Szopa Michaela
Strona 2 z 2 •
1, 2

AutorWiadomość
First topic message reminder :
Szopa 
Szopa Michaela 1958
Szafka na męskie rozmowy & porządki w szopie.

Szafka na męskie rozmowy & porządki w szopie.

Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
Genetyka : Metamorfomag

Konta specjalne


Roześmiał się lekko, bo już nie mógł wytrzymać. Castor śmiesznie się złościł, ilekroć nalegał na powagę. Przyjął cios, Sprout i tak nie mógł uderzyć go mocno. Śmiech zamarł dopiero, gdy temat zboczył na Zakon - to wymagało powagi, nieważne od rozweselenia.
-No już, nie insynuuję że byś cokolwiek jej powiedział. Tylko, że skoro leczy mugoli w Derby to prędzej czy później ktoś jej powie. - wzruszył ramionami. Albo ktoś nieodpowiedni się o "niej" dowie - pomyślał trzeźwo, ale nie zamierzał psuć Castorowi humoru, nie teraz. -To przecież ty podkreślasz. - zarzucił Casowi elokwentnie, w ramach samoobrony.
-No już, nie insynuuję że byś cokolwiek jej powiedział. Tylko, że skoro leczy mugoli w Derby to prędzej czy później ktoś jej powie. - wzruszył ramionami. Albo ktoś nieodpowiedni się o "niej" dowie - pomyślał trzeźwo, ale nie zamierzał psuć Castorowi humoru, nie teraz. -To przecież ty podkreślasz. - zarzucił Casowi elokwentnie, w ramach samoobrony.



You can tame a big bad wolf
if you don't feed him
if you don't feed him
Zawód : Rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Can I not save
One from the pitiless wave?
One from the pitiless wave?
OPCM : 46
UROKI : 36
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5/30
SPRAWNOŚĆ : 11/36
Genetyka : Wilkołak

Zakon Feniksa


I choć dalej był zły, śmiech Michaela nagle sprawił, że przystanął wreszcie, zastanawiając się, co oni w ogóle wyprawiali. Zachowywali się tak, jakby nie było tego wszystkiego — miesięcy rozłąki, tej wojny, wszystkich małych i dużych poświęceń. Jakby znowu tkwili w podlondyńskim domu Michaela, ledwo po jednym z meczów Zjednoczonych. Zwycięskim oczywiście.
I na to wspomnienie uśmiechnął się Castor z widoczną w oczach nostalgią. Nie wiedząc, co powinien zrobić z rękami, poprawił sobie okulary, choć leżały na nosie całkiem zgrabnie.
— Możliwe. Oby jak najpóźniej — powiedział rozbawiony, bowiem jeżeli cokolwiek wiedział o Hectorze to to, że wobec różnych nieścisłości, magipsychiatra lubił drążyć ciekawiące go kwestie. Normalnie powiedziałby, że ma nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł zwerbowania go do organizacji, ale teraz... Wiedział, że to kwestia czasu. Drobny wyścig.
— Żebym ja ciebie zaraz nie podkreślił! — prędko jednak odzyskał rezon do kolejnej lekkodusznej pyskówki, wciąż jednak próbując — i dając idealny popis braku umiejętności aktorskich — udawać urażonego. Kąciki ust drżały w próbach zduszenia śmiechu, jasne oczy skrzyły się od radosnych iskier.
Wreszcie, po tak długim czasie, mogło być prawie jak dawniej.
I na to wspomnienie uśmiechnął się Castor z widoczną w oczach nostalgią. Nie wiedząc, co powinien zrobić z rękami, poprawił sobie okulary, choć leżały na nosie całkiem zgrabnie.
— Możliwe. Oby jak najpóźniej — powiedział rozbawiony, bowiem jeżeli cokolwiek wiedział o Hectorze to to, że wobec różnych nieścisłości, magipsychiatra lubił drążyć ciekawiące go kwestie. Normalnie powiedziałby, że ma nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł zwerbowania go do organizacji, ale teraz... Wiedział, że to kwestia czasu. Drobny wyścig.
— Żebym ja ciebie zaraz nie podkreślił! — prędko jednak odzyskał rezon do kolejnej lekkodusznej pyskówki, wciąż jednak próbując — i dając idealny popis braku umiejętności aktorskich — udawać urażonego. Kąciki ust drżały w próbach zduszenia śmiechu, jasne oczy skrzyły się od radosnych iskier.
Wreszcie, po tak długim czasie, mogło być prawie jak dawniej.
słońce nadal jest tuż nad głową, deszcz dotyka jeszcze mnie. wiatr odbija się mi o dłonie, noc pozwala zbliżyć się. jeszcze mamy odwagę, siłę i oddechu starczy nam. Niebo wisi wciąż tuż nad głową, jeszcze mamy czas.
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
muszę to przespać
p r z e c z e k a ć
przeczekać trzeba mi
p r z e c z e k a ć
przeczekać trzeba mi
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 30
UZDRAWIANIE : 8
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak

Zakon Feniksa


Strona 2 z 2 • 1, 2
1958 Szopa Michaela
Szybka odpowiedź
W tym miejscu możesz przelogować się na inne konto i przesłać wiadomość. Pamiętaj, że treść posta zapisywana jest w obrębie danego konta. Aby uniknąć ewentualnej straty, pamiętaj o skopiowaniu treści posta przed przelogowaniem się.
Obecnie zalogowany jako:
Zmień konto