Wydarzenia


Ekipa forum
Pokój dzienny
AutorWiadomość
Pokój dzienny [odnośnik]04.11.23 18:32

Pokój dzienny

Przytulne pomieszczenie wypełnia nienachalny zapach kadzidła, w salonie trzymane są wszystkie książki i wróżbiarskie bibeloty. Nad kominkiem, poza niewielkimi roślinami, ustawiono magiczne fotografie - gości witają rodzinne twarze oraz skromny uśmiech Philomeny. Obok drzwi stoi ogromna szafa, w której panuje odwieczny bałagan. Szafy się nie otwiera, a jeśli się otwiera, cała zawartość ląduje pod nogami i trzeba upychać ją z powrotem na siłę. Meble są miękkie, wygodne; jest idealna kanapa, ale nie ma idealnego fotela - raz na jakiś czas Wilkie wymienia go na inny. Na niedużym stole stoją szachy, jednak każda próba gry z gospodarzem kończy się drzemką - Wilhelm zawsze obiecuje sobie, że kiedyś dobrnie do końca rozgrywki, do tej pory nie wyszło. Ciężkie zasłony migoczą na wzór gwiazd, lecz okna rzadko są zasłaniane. Droga do salonu prowadzi przez kuchnię, można z niego wyjść na oszkloną werandę.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój dzienny Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pokój dzienny [odnośnik]09.12.23 22:06
14 VII 1958

Obecność komety z dnia na dzień odkrywała przed nami szereg powikłań, nieznane moce rozpełzły się po świecie i nie chciały odpuścić - już prawie dwa tygodnie zerkała na nas z góry. Biorąc we władanie kruche żywota mąciła w ustalonym porządku. Nie musiałem być naukowcem, by dostrzegać jej wpływ, wystarczyło przez parę sekund zawiesić na niej spojrzenie albo czujnie rozejrzeć się wokół - w lesie, na łące, w ogrodzie sąsiada - ślady jej oddziaływania pojawiały się wszędzie. Czarne, zepsute, martwe rośliny. Rozdrażnione zwierzęta, prowokowane byle ruchem. I ciemność, rozciągnięta po kres w moich wizjach, bo z jakiegoś powodu brakowało w nich światła. Wiedziałem, że to mógł być znak, to był mój pierwszy trop - następna zapowiedź wśród licznych omenów - ale starałem się podchodzić do sprawy rozsądnie, nie dać lękowi opanować umysłu, bo w obecnych okolicznościach ten symbol nie wróżył dobrze. Czy to musiał być znak? W ciszy zastanawiałem się, czy na pewno nie jest to igraszka tajemniczego światła, moja niezbadana umiejętność była wszak magią, a to podniebne cholerstwo właśnie z magią igrało. Mogło zakłócić wizje? Skoro mogło zesłać nieszczęścia, skoro samo w sobie symbolizowało zagładę - zgadywałem, że mogło. Przyjemniej byłoby myśleć o pogodzie, ale dar nie był częścią życia, na którą mogłem pozostać obojętny.
Potrzebowałem odpoczynku. W lipcu pracowałem ciężko, poświęcałem się hodowli i robiłem wszystko, by ograniczyć wpływ potwornego światła na moje rośliny, tkwiłem w szklarniach godzinami, szukałem pomysłów, trochę unikałem myślenia o wizjach - lecz nie mogłem tego odkładać wiecznie. Chłód ocienionego domu był przyjemny, błogo rozpływał się po ciele, a kiedy doczłapałem się do pokoju dziennego, zalała mnie ulga. Ciemno, bo miałem wystarczająco oleju we łbie żeby zasłonić okna zanim słońce zaczęło wschodzić. Pies kręcił się gdzieś na zewnątrz - i dobrze, potrzebowałem odcięcia od każdego bodźca, dźwięku, dotyku. Woń białej szałwii powoli wypełniała pomieszczenie, kiedy kładłem się na podłodze, pragnąc zatopić się w mantrach, odepchnąć natarczywe myśli i dać odpłynąć lękowi. W całkowitej ciemności mogłem skupić się na zdystansowaniu, gdyż to dystans mógł pomóc w trzeźwej ocenie znaków, które zaczęły nas licznie zalewać. Może w mroku mogłem ujrzeć więcej światła, może to miała być odpowiedź. Jeśli nie, to przynajmniej chwilę odpocznę.

| próbuję wywołać wizję (rozpiska wątków do wglądu MG - ukryta poniżej)
| zt

k6 na jasnowidzenie (bonus +70)
1 - pusty
2 - pusty
3 - 25 VII 1958 - Drew i Irina
4 - 10 VIII 1958 - Deirdre i Xavier (data nie jest edytowana w pierwszym poście)
5 - 15 VII 1958 - Everett i Justine
6 - pusty


who are you when you're haunted by the ruin?
Wilkie Despenser
Wilkie Despenser
Zawód : wróżbita, zielarz
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec

and so it goes
the stillness covers my ears
tenderly, until all sound disappears

OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 15 +2
UZDRAWIANIE : 5 +3
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Jasnowidz

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11928-wilhelm-despenser https://www.morsmordre.net/t11958-aura#369875 https://www.morsmordre.net/t12167-wilhelm-despenser#374784 https://www.morsmordre.net/f446-szkocja-feldcroft-klepka https://www.morsmordre.net/t11957-skrytka-bankowa-nr-2590#369864 https://www.morsmordre.net/t11961-wilhelm-despenser#369888
Re: Pokój dzienny [odnośnik]09.12.23 22:06
The member 'Wilkie Despenser' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 31

--------------------------------

#2 'k6' : 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój dzienny Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Pokój dzienny
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach