Wydarzenia


Ekipa forum
Winiarnia
AutorWiadomość
Winiarnia [odnośnik]11.09.15 20:52
First topic message reminder :

Winiarnia

★★★★
Elegancka winiarnia znajdująca się na uboczu dzielnicy, skryta przez wzrokiem mugoli dzięki silnym zaklęciom maskującym i upodobniającym do kamienicy w wiecznym remoncie. Na co dzień najczęstszą klientelą jest arystokracja, głównie z powodu wysokich cen w karcie. Można tutaj dostać najstarsze i najrzadsze gatunki win, delektować się w otoczce luksusu i subtelnej magii wyczuwalnej w powietrzu.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 21:14, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Winiarnia - Page 12 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Winiarnia [odnośnik]14.07.23 0:14
Czy Cornelius był prywatnie tą samą osobą, co w Ministerstwie? Nauczył Deirdre tego, że nie - nauczył ją, że zawsze należy mieć na twarzy maskę, zawsze należy się pilnować i mieć na baczności. Nawet w sytuacjach prywatnych, nawet gdy było się przyjemnie upojonym winem.
Gdy zadała pytanie tak bezpośrednio, musiał podtrzymać własną lekcję. Ufał jej, rzecz jasna, ale nie obnażał się nawet przed rodziną: ojcem, Solasem, Valerie. Żona wiedział o nim więcej niż inni, ale nie wszystko, a o kwestiach działania w organizacji i o krwi na jego rękach wiedziała tylko Deirdre.
-Ach, oczywiście, że to jedna i to sama osoba. - odpowiedział zatem, bo na głos nie mógł powiedzieć nic innego, ale pełen uznania uśmiech i wesołe iskry w spojrzeniu sugerowały Deirdre zgoła inną prawdę. Trafiłaś - pomyślał, zadowolony z tego, że zapamiętała jego lekcje.
Ciekawe, jakich lekcji udzielał jej ten Mericourt.
Udawanie, że nie zależy jej na tytułach brzmiało raczej jak jego własna lekcja.
-Bywają jednak użyteczne, czyż nie? - uniósł brwi, nie wierząc, że może jej zupełnie na nich nie zależeć. -Dla was i dla waszych dzieci, dla przyszłych pokoleń Mulciberów, Macnairów i Mericourt. - przypomniał jej. Oddałby wszystko, wszystko, by jego dzieci - ślubne dzieci, rzecz jasna - mogły dziedziczyć podobne zaszczyty, wpływy w całym mieście lub hrabstwie. Nie wnikał w to, co dla Deirdre stanowiło motywację do działania, bo właściwie liczyły się efekty, a nie motywacja.
Jego z Rycerzami wiązała coraz silniej żądza władzy, łatwe sukcesy, piękne nagrody, obietnica nowego i wygodniejszego dla niego świata. Wygrywali tą wojnę, więc nie widział we własnych motywacjach niczego niestosownego - to dzięki nim był przecież skuteczny i bezwzględny, to dla nich nagiął w ciągu ostatnich miesięcy tyle moralnych granicę i był gotów złamać je całkiem. Nie każdy na świecie był idealistą, a oportuniści bywali równie groźni i skuteczni.
-Oczywiście, jesteśmy bardzo szczęśliwi. To prawdziwe i rzadkie szczęście w małżeństwie, które i tak byłoby aranżowane. - przyznał, szczerze, choć nie użył słowa "miłość", nie lubił go. Wzbudzało jakiś strach, słabość, grozę. -W końcu nas, czystokrwistych czarodziejów, jest w porównaniu z pospólstwem tak niewiele. Cieszę się, że doświadczyłaś tego samego z monsieur Mericourt. - dodał, za łagodnym tonem ukrywając pewną złośliwość. Nie znał tego człowieka i nigdy nie pozna, ale i tak go nie znosił, wyczuwając w sposobie w jaki mówiła o nim Deirdre coś irytująco idealnego i irytująco fałszywego. Nie wpadł rzecz jasna na to, jak bardzo fałszywego - po prostu wyobraził sobie nudnego, francuskiego bufona.
Nachyliła się blisko, zbyt blisko, poruszając kwestie, które były mu jeszcze bliższe od własnej rodziny. Legilimencja, jego pani, jego prawdziwa miłość. Zmrużył lekko oczy, wahając się. Był moment, w którym byłby gotów przyznać narzeczonej wszystko - wtedy, gdy wtargnął do głowy pokojówki na ich wakacjach, gdy zamiast zgrozy zobaczył w oczach Deirdre coś na kształt zainteresowania. Ale potem wtargnął do głowy Deirdre i widział tylko wściekłość, strach, obrzydzenie.
Wspomnienia były silniejsze od wina.
-Robię to dla celu i dla Rycerzy. - odpowiedział zatem, sprzedając to stwierdzenie równie gładko, jak Deirdre własne przekonanie (nie wierzył w nie, bo go nie rozumiał) o niedbaniu o tytuły. Parsknął niedowierzającym śmiechem w odpowiedzi na pytanie o Ministra. -Powinniście byli mnie o to poprosić, gdy Ministrem była Tuft lub uzurpator Longbottom. - wytknął, dzięki podchmieleniu wierząc, że byłby zdolny wtargnąć do umysłu samego Longbottoma. Podejrzewał co prawda, że Harold może być oklumentą, ale nigdy tego nie sprawdzał. -Ale nie igram z ogniem, ani z czarodziejami, których cenię i szanuję. - dodał, spoglądając jej prosto w oczy. Ani z Tobą, Deirdre, już nie. Właściwie wcześniej też nie. Nie szanował jej wtedy, gdy kierowany zazdrością i rozpaczą podniósł na nią różdżkę, ale wcześniej...
Spoważniał, nagle. Może to wino budziło w nim głupią sentymentalność, ale... nigdy jej czegoś nie mówił, a chciał, by wiedziała.
-Gdy byliśmy razem, poza samym końcem - umknął wzrokiem, przed tamtymi wspomnieniami, ale szybko powrócił spojrzeniem do ciemnych tęczówek. -...też nigdy nie sprawdzałem twoich emocji, choć mogłem i nic byś nie zauważyła. Chciałem - roześmiał się, ale jakoś smutno, nad tamtym naiwnym głupcem. -...chciałem by wszystko było szczere. - wyznał byłej narzeczonej on, zawodowy kłamca, a potem odsunął się by złapać oddech i utopił nagłe emocje w łyku wina. Żałował tamtego Corneliusa, prawdziwie zakochanego idealisty, żałował własnej naiwności, może trochę żałował, że teraz poruszył ten temat - ale z drugiej strony chciał, by wiedziała że może (ona i Minister, ale bardziej ona - pozostawał lojalny Cronusowi, ale jego żart o prośbie Rycerzy wobec Tuft sugerował, że Śmierciożercom jest lojalny bardziej) mu ufać.
Teraz nie był już, rzecz jasna, takim głupcem i emocje Valerie sprawdzał regularnie.
-Z pewnością twoje dzieci są śliczne, jak ich matka. - z uśmiechem spełnił jej prośbę o dopełnienie rodzicielskich formułek, ale nie myślał już o dzieciach. Myślał o jej oczach. -Czarownica chciałaby w tobie widzieć Hestię, ale ja widzę Bellonę lub Atenę. - przytaknął. -Niee, nie mów zbyt wiele o macierzyństwie, ale wspomnij o nim mimochodem w jakimś wywiadzie lub przemowie, a potem powiedz, że chronisz prywatność dzieci. Niech wyobrażą sobie jaką jesteś idealną matką i jak godzisz to z obowiązkami, zamiast słyszeć o tym od ciebie. Żadne słowa nie dorównają ludzkiej wyobraźni, potrzebie szukania idoli. - zaproponował, choć był świadom, że mówiła ironicznie - ale uwielbiał rozmawiać o mediach, a dzieci Deirdre były prawdziwym błogosławieństwem dla jej wizerunku.
-Zawsze lubiłem intensywne doznania. - przypomniał jej, zanurzając usta w kolejnym degustowanym trunku. Pieprz i czekolada, może ona zapamiętała ich przeszłość bardziej grzecznie i sztywno, ale on - nie. A potem - gdy alkohol rozmył konieczność dalszej rozmowy o polityce - mógł już dalej tonąć w jej oczach i we wspomnieniach, które po wyjściu z winiarni zostawi za sobą, ale na które mógł sobie na chwilę pozwolić.

/zt x 2 ? :pwease: rolling




Słowa palą,

więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.

Cornelius Sallow
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda

OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Winiarnia - Page 12 Tumblr_p5310i9EoI1v05izqo1_500
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8992-cornelius-sallow https://www.morsmordre.net/t9022-gaius https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f146-chelsea-mallord-street-31 https://www.morsmordre.net/t9021-skrytka-bankowa-nr-2119#271390 https://www.morsmordre.net/t9123-cornelius-sallow#275155

Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12

Winiarnia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach