- pracownik Ministerstwa Magii, czarodziejski dyplomata i poliglota, który zwiedził pół świata podczas podróży służbowych, uzależniony od pracy, dostępny dwadzieścia cztery godziny na dobę,
- mąż Laidan, nadal bardzo zakochany w żonie, mimo to wielbiciel kobiet i adorator krótkich i przyjemnych romansów, flirt to podstawa jego życia,
- dumny ojciec Samaela (ekhm), Sorena i Allison, za dziećmi skoczyłby w ogień,
- tolerancyjny, obcy jest mu wszelki fanatyzm, przynależność rodowa to dla niego przede wszystkim obowiązek,
- ćpun na odwyku, stara się już nigdy nie tracić kontroli,
- małomówny, ale bardzo inteligentny, posiada ostre poczucie humoru, ironizuje i bawi się sarkazmem,
- na oficjalnych uroczystościach błyszczy w towarzystwie żony


ZAPRASZAM, ozłocę za konkrety, ale nie utnę rączek za ich brak!

Drogi wuju! Przyszłam trochę cię pomęczyć ;D

Meg jest siostrzenicą Reagana (czy tego chcesz czy nie). Utrzymuje bardzo przyjazne kontakty z bliźniakami a Samaela się trochę boi. Laidan ją nawet lubi pod warunkiem, że nie okazuje przy niej zbytniej miłości względem Allison i Sorena. To, że jest zaręczona z Carrowem, którego Averowie nie lubią to żaden problem. Wyda wszystkie swoje córki za kuzynów i York przejdzie pod panowanie rodziny
No jeszcze jest to, że Meg jest stażystką w departamencie międzynarodowej współpracy czarodziejów więc pewnie coś tam miała do czynienia z wujem na stopie zawodowej.

To jak polubisz mnie czy nie?

Megara,lubimy się i to bardzo! Wujcio może być jej mentorem i może miedzy nimi niewinnie iskrzyć, co? :>

Dobry wieczór, kłaniam się, Pański przyszły zięć, Sir. Coś wypadałoby ustalić, ale raczej to będzie ze strony Reagana, no bo młokos Lex przepełniony jest szacunkiem względem Reagana i nie myśli o nim źle (wszystko co złe to przecież Samael, według Selwyna). Więc... może taki neutralny pozytyw? Czy zdecydowany pozytyw? A może definitywny negatyw? Nie wiem, jak Reagan będzie postrzegał kogoś, kto ma poślubić jego ukochaną córkę

A powiedz mi jak odnosisz się do córki? <3

Alex się w niej zakochał
I ogólnie chce dobrze, chce ją chronić przed Samaelem, wszystko jest gotów dla niej zrobić - czasem mu nie wychodzi, ale to człowiek o złotym sercu

to ja czuję potężną więź z teściem, który niedługo znielubi Sama! <3

Ja się zgadzam. Może być całkiem ciekawie

Czy my rozpoczynamy znajomość od ślubu czy wychodzimy z założenia, że już mieliśmy okazję się poznać? (Co wcale nie jest takie oczywiste ze względu na jego liczne podróże służbowe)?

JAK TO ISKRZYĆ
ech #avery

Chyba się zaprzyjaznimy!

Nie wiem, czy Raegana interesuje znajomość z duużo młodszą prawie-szlamą, ale przychodzę, bo ojciec Alice (niestety, będący szlamą, ale wiekowo też po pięćdziesiątce) także jest czarodziejskim dyplomatą, choć głównie krążącym między brytyjskim i amerykańskim ministerstwem (i w tym drugim Alice także ukończyła staż w tym departamencie, chociaż w Anglii załapała się do Urzędu Łączności z Mugolami). Ale ogólnie razem z ojcem jeździła też sporo po świecie.
Ponadto, matka Reagana jest Travers, więc mogę zaproponować też do jakichś luźniejszych relacji Lyrę Weasley, która od niedawna jest narzeczoną Glaucusa Traversa, i jest malarką (wstępnie umawiałam się już na relki z Lai powiązane ze sztuką). Ale to pewnie byłoby bardziej przyszłościowo, bo młodziutka Lyra póki co raczej nie miałaby okazji poznać Raegana.
No i mam mały sentyment do Raegana bo raz pisałam nim przez konto Lustra ^^.

Czy zatańczy Pan ze mną Waltza? Taki suchar na dzień dobry.
A tak bardziej poważnie, to ustawiam się powoli z Szanowną Małżonką Averyego i pewnie przyda mi się jeszcze Reagan do kolekcji. Ogólnie to lubię łapać ludzi mniej więcej w wieku Vincenta, bo póki co mało jest tu takich.
Znamy się tylko z widzenia, chyba, że zamarzyłaby Ci się jakaś sytuacja sprzed lat z panem policjantem, to ja będę bardzo chętna! :D
Jakby co, to Vinc czuje do Averych (szczególnie do Reagana) obrzydzenie z powodu ich kazirodczych relacji. Nie żeby cokolwiek wiedział czy podejrzewał. Mój Vinc jest ostatnim, który wysnułby takie trafne wnioski. Po prostu Laidan i jej mąż są bliskimi kuzynami. Fstyt!

Hm, widzę, że jesteśmy rodziną, pytanie tylko czy w jakikolwiek sposób się kojarzymy? :D

lub mnie skoro mam być Twoją synową a Laidan mnie hejci zlodowaciałym sercem