Cmentarz z kapliczką
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Cmentarz z kapliczką
Niewielki cmentarz z kapliczką, który znajduje się na obrzeżach Londynu, niedaleko Weltham Abbey. Zapadłe mogiły zdają się być od dawna nieodwiedzane. Porośnięte bluszczem i kwieciami ciągną się wzdłuż krętych kamiennych ścieżek, skrywając w sobie szczątki z dawna zapomnianych mugoli, czarodziejów i charłaków.
Cmentarz podupadł tuż po wojnie. Choć jeszcze przed kilku laty w kaplicy odbywały się nabożeństwa, dziś budynek jest opustoszały. Między ciężkimi drewnianymi ławkami hula wiatr.
Od czasu do czasu można jednak dostrzec, że w środku świeci się światło. Miejscowi czarodzieje powiadają, że to lokalne grupki wilkołaków urządziły tu sobie kryjówkę. Inni twierdzą natomiast, że to Garbata Greta, szalona wiedźma z Weltham Abbey. Jak jest naprawdę, nie wie nikt.
Cmentarz podupadł tuż po wojnie. Choć jeszcze przed kilku laty w kaplicy odbywały się nabożeństwa, dziś budynek jest opustoszały. Między ciężkimi drewnianymi ławkami hula wiatr.
Od czasu do czasu można jednak dostrzec, że w środku świeci się światło. Miejscowi czarodzieje powiadają, że to lokalne grupki wilkołaków urządziły tu sobie kryjówkę. Inni twierdzą natomiast, że to Garbata Greta, szalona wiedźma z Weltham Abbey. Jak jest naprawdę, nie wie nikt.
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 13
'k100' : 13
Różdżka szarpnęła go w stronę ściany kaplicy pozwalając mu lepiej przyjrzeć się budynkowi - zdezelowanemu, zaniedbanemu, zabitego deskami, zasypanego gruzem. Powiedzieć, że budynek wyglądał po prostu zniechęcająco to mało.
Wypuścił nadmiar powietrza nosem. Powoli się przygarbił, przykucną pozwalając na to by budynek z jednej strony stanowił dla niego swoiste oparcie, a zaniedbane trawy rozmyły jego kontur. Ostrożnie wychylił się za krawędź by spróbować odnaleźć odpowiedź na pytanie lorda Rosiera. Nie wiedzieli kto kręci się po cmentarzu i dopóki się nie dowiedzą to rozsądnie byłoby się nie ukazywać. Starał się więc pozostać ukryciu.
|ukrywanie się III, 1 kratka w lewy-dolny skos
Wypuścił nadmiar powietrza nosem. Powoli się przygarbił, przykucną pozwalając na to by budynek z jednej strony stanowił dla niego swoiste oparcie, a zaniedbane trawy rozmyły jego kontur. Ostrożnie wychylił się za krawędź by spróbować odnaleźć odpowiedź na pytanie lorda Rosiera. Nie wiedzieli kto kręci się po cmentarzu i dopóki się nie dowiedzą to rozsądnie byłoby się nie ukazywać. Starał się więc pozostać ukryciu.
|ukrywanie się III, 1 kratka w lewy-dolny skos
The member 'Claude Cunningham' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 7
'k100' : 7
Użycie w tym momencie miotły było bardzo dobrym rozwiązaniem. Chociaż nie była zwolenniczką rozdzielania się i wolała, aby trzymali się razem to jednak przemierzając tak cmentarz do niczego nie dojdą. Prawdopodobnie sam w sobie był wielki i rozległy, a oni zrobili dopiero kilka kroków wokół kaplicy. Dodatkowo nikt nie wiedział co znajduje się w środku lub za nią. Nie wiedzieli, gdzie najpewniej spotykają się wilkołaki i czy aby na pewno tylko z nimi mieli do czynienia. Lot na miotle mógł im wiele rozjaśnić, ale ona także uważała, że mężczyzna powinien na siebie uważać. Szczególnie, że robi to sam.
Lucinda patrzyła jak oko Macmillana płynie we wskazanym kierunku. Miała nadzieje, że tym razem powie im coś więcej, aczkolwiek nie mogła wymagać niemożliwego. Co jeśli byli już tutaj sami? Blondynka zrobiła krok w prawo, aby zbliżyć się delikatnie do kapliczki. Po czym rzuciła jeszcze jedno zaklęcie mogące jej dać przewagę w jakimkolwiek starciu. - Speculio - rzuciła.
/przesuwam się o kratkę w dół w prawo
Lucinda patrzyła jak oko Macmillana płynie we wskazanym kierunku. Miała nadzieje, że tym razem powie im coś więcej, aczkolwiek nie mogła wymagać niemożliwego. Co jeśli byli już tutaj sami? Blondynka zrobiła krok w prawo, aby zbliżyć się delikatnie do kapliczki. Po czym rzuciła jeszcze jedno zaklęcie mogące jej dać przewagę w jakimkolwiek starciu. - Speculio - rzuciła.
/przesuwam się o kratkę w dół w prawo
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 76
'k100' : 76
Mathieu skutecznie wyczarował w ścianie okno, ale nie był w stanie zobaczyć przez nie nic interesującego; w środku kaplicy było zupełnie ciemno, widział tylko obrysy opuszczonego i zniszczonego wnętrza: dwa przewrócone filary, stery gruzu i kurzu, powyłamywane płyty podłogi. Okna z drugiej strony były zasypane rozpadającym się sufitem lub zabite deskami. Zaklęcie Caleana nie powiodło się. Claude ostrożnie wychynął zza węgła budynku: widział dwie sylwetki stojące za nagrobkami. Te jednak po zaledwie momencie zniknęły.
Billy skutecznie wsiadł na miotłę i przeleciał spory kawałek, a potem celnie rzucił mocne zaklęcie tworzące niewidzialną barierę. Anthony przesunął się za Lucindę i posłał badawcze oko w dalszą drogę, to jednak nie pokazało mu nic nowego - mogło jednak dokładniej ukazać sylwetkę Caleana oraz przekazać Anthony'emu fakt, że za ścianą kaplicy znajdowały się jeszcze dwie osoby. Lucinda znów sprawnie skorzystała ze swych magicznych zdolności, wyczarowując obok siebie nieróżniącą się właściwie niczym iluzję samej siebie.
Calean dostrzegał wcześniejsylwetki Lucindy i Anthony'ego: z wzajemnością. Rozpoznaliście ludzkie kształty, nie rozpoznaliście twarzy. Anthony i Lucinda nie widzieli wychylającego się nisko zza budynku, skrytego dodatkowo za nagrobkami Claude'a. Odkąd zaczęła działać bariera, sylwetki zakonników zniknęły sprzed ich oczu.
Wszyscy słyszycie wzajemnie swoje inkantacje, o ile nie są one niewerbalne.
|
Claude, Mathieu - Magicus Extremos od Caelana (+13 do rzutów) 3/3
William, Anthony - Magicus Extremos od Lucindy (+ 14 do rzutów) 2/3
Protecta: -10 do rzutów na CM na terenie cmentarza z kapliczką
Rycerze Walpurgii odpisują w tym temacie.
Zakon Feniksa odpisuje w tym temacie.
Czas na odpis: do 16:00, 19.10
Billy skutecznie wsiadł na miotłę i przeleciał spory kawałek, a potem celnie rzucił mocne zaklęcie tworzące niewidzialną barierę. Anthony przesunął się za Lucindę i posłał badawcze oko w dalszą drogę, to jednak nie pokazało mu nic nowego - mogło jednak dokładniej ukazać sylwetkę Caleana oraz przekazać Anthony'emu fakt, że za ścianą kaplicy znajdowały się jeszcze dwie osoby. Lucinda znów sprawnie skorzystała ze swych magicznych zdolności, wyczarowując obok siebie nieróżniącą się właściwie niczym iluzję samej siebie.
Calean dostrzegał wcześniejsylwetki Lucindy i Anthony'ego: z wzajemnością. Rozpoznaliście ludzkie kształty, nie rozpoznaliście twarzy. Anthony i Lucinda nie widzieli wychylającego się nisko zza budynku, skrytego dodatkowo za nagrobkami Claude'a. Odkąd zaczęła działać bariera, sylwetki zakonników zniknęły sprzed ich oczu.
Wszyscy słyszycie wzajemnie swoje inkantacje, o ile nie są one niewerbalne.
- MAPA:
MG przeprasza za braki programowe i mapkę w Paincie .
różowe kółko Lucinda
ciemnoniebieskie kółko Anthony
jasnoniebieskie kółko William/Billy
żólta kropka - oko Oculus Anthony'ego, 3/3; brak na mapie, znajduje się za nagrobkiem (lewo w dół) przy którym stoi Claude
ciemnozielone kółko Caelan
jasnozielone kółko Mathieu
żółtozielone kółko Claude
czarne bohomazy (małe) - nagrobki, kamienne, nie można się za nimi ukryć na stojąco
czarne prostokąty (duże) - mauzeleum, kapliczki, altany; duże, można się za nimi ukryć na stojąco
szary prostokąt na środku - budynek głównej kaplicy
|
Claude, Mathieu - Magicus Extremos od Caelana (+13 do rzutów) 3/3
William, Anthony - Magicus Extremos od Lucindy (+ 14 do rzutów) 2/3
Protecta: -10 do rzutów na CM na terenie cmentarza z kapliczką
Rycerze Walpurgii odpisują w tym temacie.
Zakon Feniksa odpisuje w tym temacie.
Czas na odpis: do 16:00, 19.10
Zmrużył powieki dostrzegając dwie osoby, które chwilę później zniknęły. Odwrócił się w stronę sir Mathieu - Dwie osoby, sir. - mruknął szeptem dając mu tym samym by uważał na trzecią, która zeszła z pola widzenia. Następnie poruszył różdżką raz jeszcze.
- Pavor veneno - wypowiedział kierując zaklęcie na przeciwległy kraniec cmentarza, tak by jednak obszar jego działania ich nie objął. Miał cichą, choć prawdopodobnie nieco naiwną nadzieję, że w ten sposób spłoszy przybyszów.
|rzucam zaklęcie
- Pavor veneno - wypowiedział kierując zaklęcie na przeciwległy kraniec cmentarza, tak by jednak obszar jego działania ich nie objął. Miał cichą, choć prawdopodobnie nieco naiwną nadzieję, że w ten sposób spłoszy przybyszów.
|rzucam zaklęcie
The member 'Claude Cunningham' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Oderwanie się od ziemi niemal od razu sprawiło, że poczuł się lepiej – pewniej, bezpieczniej, choć to ostatnie wrażenie zapewne było złudne; gdyby coś poszło nie tak, wrogie zaklęcia dosięgły by go również na miotle. Uniósł się jednak wyżej, zawisając gdzieś na wysokości dachu i raz jeszcze się rozglądając; z tej wysokości widział więcej: dostrzegał mężczyznę stojącego na wprost, a także dwóch innych, kryjących się za ścianą kamienicy, teraz już niemal pewien, że nie mają do czynienia z patrolem magicznej policji – żaden z tych, które spotkał do tej pory, nie zachowywał się w ten sposób. Czy byli to czarodzieje dotknięci klątwą wilkołactwa, niepewni, kto pojawił się na ich terenie – tego wciąż nie wiedział, ale zmęczyło go już bawienie się w podchody. Skoro kryli się za rogiem, to musieli również już zdawać sobie sprawę z tego, że nie byli sami. – Trzech, dwaj chowają się za k-k-kaplicą – powiedział w stronę Lucindy i Anthony’ego, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że jego głos poniesie się wystarczająco daleko, by dotrzeć do uszu nieznajomych – ale nie dbał o to. Wprost przeciwnie, następnie słowa skierował bezpośrednio do nich. – Kim jesteście i czego t-t-tu szukacie? – zapytał, trochę głośniej. Drewno różdżki skierował ku jednemu z nich, temu, który się nie chował (Caelanowi); miał zamiar wylecieć im na spotkanie – ale najpierw musiał odpowiednio się zabezpieczyć. Szarpnął lekko nadgarstkiem, inkantację zaklęcia wypowiadając wyłącznie we własnych myślach.
| 1. kostka - zaklęcie; 2. kostka - inicjatywa
| 1. kostka - zaklęcie; 2. kostka - inicjatywa
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'William Moore' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 34
--------------------------------
#2 'k100' : 8
#1 'k100' : 34
--------------------------------
#2 'k100' : 8
Przez pierwsze chwile błądzili po omacku. Jednakże jak tylko słowa Billego dotarły do Lucindy ta zdała sobie sprawę z tego, że ich błądzenie właśnie się zakończyło. Mogli podejrzewać, że znajdujący się na terenie cmentarza czarodzieje byli tymi, których Zakonnicy szukali. Z drugiej strony intuicja podpowiadała jej, że nie można zawierzyć w stu procentach własnym podejrzeniom. Od razu przypomniała sobie to co powiedział Kieran na spotkaniu. Podczas walki o poparcie olbrzymów przegrali, bo zwolennicy Voldemorta dotarli do nich przed nimi lub po nich oferując im widocznie o wiele więcej. Czy nie mogło być tak i tym razem? Czy walka o przychylność wilkołaków nie mogła odbywać się na dwóch frontach? Co jeśli nie był to ani patrol ani wilkołaki? Do tego wszystkiego dochodziło nieodparte wrażenie, że głos znajdującego się najbliżej nich mężczyzny jest jej już znany. Skąd? Tego nie mogła sobie jeszcze przypomnieć.
Lucinda zatroskanym spojrzeniem objęła Williama, który postanowił przerwać zabawę w chowanego i ustalić najważniejszą z kwestii. - Przygotuj się - zaczęła spoglądając kątem oka na stojącego obok niej Macmillana. - Podejrzewam, że nie będzie przyjemnego powitania. - dodała i ruszyła do przodu.
Blondynka wyciągnęła różdżkę i rzuciła. - Mico - chciała się wzmocnić przed atakiem, który może nadejść w każdej chwili.
/idę kratka w dół
Lucinda zatroskanym spojrzeniem objęła Williama, który postanowił przerwać zabawę w chowanego i ustalić najważniejszą z kwestii. - Przygotuj się - zaczęła spoglądając kątem oka na stojącego obok niej Macmillana. - Podejrzewam, że nie będzie przyjemnego powitania. - dodała i ruszyła do przodu.
Blondynka wyciągnęła różdżkę i rzuciła. - Mico - chciała się wzmocnić przed atakiem, który może nadejść w każdej chwili.
/idę kratka w dół
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 36
'k100' : 36
Oko zauważyło dwie sylwetki za ścianą kaplicy. Aczkolwiek Billy wyprzedził go w tej informacji.
– Dokładnie tak – potwierdził jego słowa.
Nie sądził, że otrzymają odpowiedź na pytania, tak samo jak to otwarcie myślała Lucinda. Kiwnął jej głową.
– Mico – powtórzył inkantację za nią. Tylko to mógł obecnie zrobić.
| informację o ruchu prześlę na PW
– Dokładnie tak – potwierdził jego słowa.
Nie sądził, że otrzymają odpowiedź na pytania, tak samo jak to otwarcie myślała Lucinda. Kiwnął jej głową.
– Mico – powtórzył inkantację za nią. Tylko to mógł obecnie zrobić.
| informację o ruchu prześlę na PW
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 100
'k100' : 100
Stał za daleko, by móc swobodnie komunikować się z pozostałymi. Nie chciał podnosić głosu, to tylko niepotrzebne przyciągnęłoby do niego uwagę. Westchnął boleśnie, gdy magia odmówiła posłuszeństwa; widział majaczące w oddali sylwetki, słyszał inkantacje zaklęć. - Salvio Hexia - powtórzył, chcąc stworzyć barierę dokładnie w tym samym miejscu, co poprzednio. Następnie przesunął się do przodu, skracając odległość, która dzieliła go od Claude'a.
| bariera tak jak poprzednio, jak trzeba to mogę podesłać mapkę znowu
| bariera tak jak poprzednio, jak trzeba to mogę podesłać mapkę znowu
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Cmentarz z kapliczką
Szybka odpowiedź