Billy Moore
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 330
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 267 - 297 |
71-80% | brak | -10 | 234 - 266 |
61-70% | brak | -15 | 201 - 233 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 168 - 200 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 135 - 167 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 102 - 134 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 69 - 101 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 68 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
- rana cięta I stopnia (twarz): -5 do kości od osłabienia, bolesność;
- rana cięta II stopnia (brzuch): -15 do kości od osłabienia;
- zaburzenia lękowe, stany depresyjne, poczucie bezradności i zagubienia, problemy z pamięcią i koncentracją (niemożliwy rozwój); -30 do wszystkich rzutów na spostrzegawczość;
- pęknięta kość nadgarstka lewej ręki, -50 do wszystkich rzutów na sprawność i zwinność (angażujących lewą dłoń).
[bylobrzydkobedzieladnie]
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

Ostatnio zmieniony przez William Moore dnia 03.03.23 17:04, w całości zmieniany 15 razy
William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


how light carries on endlessly even after death
4. maja | joseph | bar 'ambasada'

– Zawsze wiedziałeś, kiedy się p-po-po-pojawić – odpowiedział, przyglądając się przez moment porysowanej tarczy(...).

A teraz stał naprzeciwko niej, w wąskim korytarzu, zmagając się z wyrazami, które jak zwykle za nic w świecie nie chciały uformować się w dźwięki(...).
14. maja | sam i jackie | lasy cairngorms

– Chyba s-s-się nie s-s-spóźniłem, co? – zapytał dziarsko, spoglądając to na mężczyznę, to na kobietę.
Spóźnił się.
Spóźnił się.
18. maja | jackie | piccadilly circus

Jak zwykle pojawiła się obok niego bezszelestnie, niepostrzeżenie, tak, że mimo wyczulonego słuchu, usłyszał ją dopiero wtedy, gdy mu na to pozwoliła(...).
20. maja | amelka i rowan | cmentarz

Coś ścisnęło go za gardło – zdenerwowanie, przecież nie płacz – i nagle, tak zwyczajnie uświadomił sobie, że ma przed sobą swoje dziecko.
23. maja | poppy | trzy miotły

– P-p-przepraszam – wymruczał, gdy wreszcie odzyskał zdolność swobodnego oddychania, ocierając łzy z kącików oczu.
10. czerwca | bitwa na śnieżki | dolina glendalough

Być może odrobinę oszukiwał samego siebie, po raz kolejny beztrosko korzystając z uroków pogodowych anomalii i pojawiając się na miejscu śnieżnej bitwy.
11. czerwca | wyścig saneczek | highlands

Zerknął kątem oka na siostrę, jak zwykle przy jej historiach nie mogąc się zdecydować, czy były bardziej absurdalne, czy jednak prawdziwe(...).

– Drętwota! – rzucił, wykonując znajomy ruch nadgarstkiem i zaklinając dzielnego Godryka i upartą Joscelind, żeby to zaklęcie nie okazało się jego ostatnim.

Zanim zdążył przywitać się z resztą uczestników zabawy – głównie tych tworzących drugie koło – jego uwagę na powrót skradła Minnie, pytając o doświadczenie w tańcu.
[bylobrzydkobedzieladnie]
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

Ostatnio zmieniony przez Billy Moore dnia 08.05.20 0:37, w całości zmieniany 1 raz
William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


head down 'til the work is done
4. sierpnia | primrose | wianki

Do pojawienia się na wybrzeżu, skłoniła go samotność; nie, nie szukał zwiastowanej przez kwiatowe wiązanki miłości, nie wierzył w przesądy ani urokliwe tradycje(...).
13. sierpnia | kieran | wyjałowiona ziemia

Poddał się zaraz przed świtem, zwlekając się z łóżka i poświęcając prawie godzinę na latanie nad okolicą, byle tylko wyrzucić z głowy rozpraszające go myśli.

Skierował różdżkę na ogniste języki, które właśnie pojawiły się tuż przed nimi, przecinając im drogę. Odetchnął; nie mógł pozwolić sobie na kolejną porażkę.
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


fading echoes spin in the way
27. września | benjamin | charnwood

– A ja s-s-słyszałem, że olbrzymy też już zapadły w s-s-sen zimowy – odpowiedział, z trudem łapiąc oddech i prostując się powoli.
1. października | florean | dunbar castle

Trochę się denerwował – chociaż długi, odprężający lot na miotle nieco pomógł mu poukładać myśli i uciszyć te najbardziej paranoiczne.
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


a man you knew was falling?
8. kwietnia | penny | zielony zagajnik

Uśmiechnął się szeroko na jej widok, nie zwracając uwagi na długie, rzucone w jego kierunku spojrzenie, i bez zawahania odwzajemniając uścisk.
10. kwietnia | hannah | plaża odpocznienia

Jedynie gardło wciąż ściskała niewidzialna dłoń, gdy w myślach przewijały się nakreślone jej dłonią słowa listu. Pełne cichego żalu i zasłużonego wyrzutu(...).
20. maja | hannah | dolina glendalough

Chciał zagadnąć ją o listy, o walkę, i o Big Bena, ale nie zdążył – bo Hannah od razu przeszła do rzeczy, wyrzucając z siebie zdania, których w pierwszej chwili nie zrozumiał(...).
czerwiec | zakon i parszywi rycerze | apteka

Trzymał się pół kroku za resztą, omiatając okolicę czujnym spojrzeniem i wysłuchując słów Anthony’ego. Nie musiał się powtarzać, doskonale rozumiał, co auror miał na myśli(...).
20 czerwca | harry | rozbrykany hipogryf

Tym razem nie miało to znaczenia, chwila zawahania trwała zbyt długo – i nim zdążyłby podjąć jakąkolwiek decyzję, spojrzenia jego i Harry’ego się spotkały, a on poczuł się lepiej.
[bylobrzydkobedzieladnie]
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

Ostatnio zmieniony przez William Moore dnia 04.01.21 17:44, w całości zmieniany 2 razy
William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


it can't be solace every time you cry
4. lipca | hannah | lustereczko, powiedz przecie

– Przez chwilę miałem n-na-nadzieję, że to o mnie zaśpiewasz p-p-piosenkę – powiedział z udawaną urazą, ponad którą wyraźnie przebijało się jednak rozbawienie.

Miał od tego ciarki – od panującej dookoła atmosfery, napiętej, ponurej, przesiąkniętej jeszcze okropnościami, które niedawno miały tu miejsce.
10. lipca | tangwystl i debbie | oaza

To się nie mogło skończyć dobrze. Spojrzał z powątpiewaniem na rozłożoną na kuchennym blacie książkę, po raz kolejny przebiegając wzrokiem po rozpisanej starannie recepturze(...).
11. lipca | wren | poddasze

– W sp-p-prawie remontu? – doprecyzował, pozornie przypadkowo trącając trzymaną na ramieniu torbę; narzędzia, którymi była wypełniona, zagrzechotały cicho.
12. lipca | cedric, vincent i michael | oaza

Zmierzchało już, kiedy pokonywał ostatnią, dzielącą go od chaty połać terenu, przemierzając drogę już tak dobrze znaną, że spokojnie byłby w stanie zrobić to z zamkniętymi oczami. [trwa]
14. lipca | lydia | bar "ambasada"

Nie przejmował się też, że może przypadkiem strącić ją z barowego krzesła, kiedy bez ostrzeżenia obejmował ją na powitanie, jakby chciał się upewnić, czy na pewno tam była(...).
15. lipca | zakon feniksa | stara chata

Czuł się tak, jakby wracał do domu. Pojawił się przed starą chatą odrobinę za wcześnie, wyhamowując miotłę tuż przed furtką, najpierw upewniwszy się, że nikt za nim nie podążał.
18. lipca | friedrich | polana świetlików

Nie wiedział też, co to wszystko oznaczało – jeszcze nie, choć prawda, w którą nie chciał uwierzyć, już powoli krystalizowała się z tyłu jego czaszki(...).
23. lipca | friedrich i marcelius | crimson street, dom

– T-t-trzymaj się, Marcel – powiedział jeszcze – zupełnie, jakby mógł w ten sposób zakląć rzeczywistość, w magiczny sposób zatamować krwotok(...).
1. sierpnia | cedric | plac główny

Czuł jakiś cichy sentyment, gdy po udanej teleportacji lądował nieco chwiejnie na wydeptanej ścieżce w Dolinie Godryka, otrzepując się i tuż obok siebie odnajdując Cedrica.
3. sierpnia | wianki | (nie)bezpieczne wybrzeże

Zejście do morza nie należało do łagodnych, brzeg kończył się uskokiem, o który rozbijały się fale; z miejsca, w którym stał, nie było widać dna(...).
4. sierpnia | frances | szafirowe wzgórze

– Przep-p-praszam? – zawołał, dostrzegając właścicielkę domu na ławce. Zdawało się, że go nie zauważyła, spoglądając w jego kierunku dopiero po chwili(...).
17. sierpnia | jayden | poddasze

List Jaydena wydawał się w tym wszystkim echem przeszłości, nie tak dawnej, ale już pogrzebanej; zabarwionej zarówno sentymentem, jak i wyrzutami sumienia(...).
21. sierpnia | hannah | plaża odpocznienia

Słyszał jej ciche słowa, słyszał własne imię; odepchnięta ręka opadła luźno wzdłuż tułowia, ale choć chciał ponownie złapać ją za ramię(...) to z jakiegoś powodu nie był w stanie się poruszyć.
24. sierpnia | roselyn | wioska tinworth

Wcześniej, gdy umawiali się na spotkanie, nie zadawał zbyt wielu pytań – wiedział, że chodziło o rodzinę, która musiała uciekać z Londynu, i to właściwie mu wystarczało(...).
25. sierpnia | misja poboczna | cmentarz z kapliczką

Czy już się wymykała? Nie był pewien, kroki, które usłyszał, mogły należeć do kogokolwiek - ale oni nie mogli pozwolić sobie na ryzyko.
27. sierpnia | hannah | szmaragdowy staw

Zadarł głowę, mierząc ją spojrzeniem. – Już m-m-myślałem, że stchórzyłaś – zagadnął, uśmiechając się szeroko i mrużąc jedno oko, jakby oceniał, czy nie planowała ucieczki(...).
30. sierpnia | anthony | rezerwat testrali

Gdy Anthony wspomniał o pracy marzeń, wzruszył ramionami, w geście, który oznaczał, że to nie było nic takiego; nie miał nic przeciwko brudzeniu sobie rąk(...).

Zmarszczył czoło, jego brwi zbiegły się do środka. – Jaki adres? – zapytał nagle, głośniej, niż początkowo zamierzał. Dlaczego Marcelius nie wspomniał o tym wcześniej?
20. września | zakon | brama zdrajców, azkaban

Odbił się nogami od posadzki i ruszył, chcąc oddalić się od strażników, dementorów i tego koszmarnego miejsca, a później unieść ponad mgłę i dalej – ku Oazie.
22. września | jayden | upper cottage

Nie chciał być posłańcem, który odbierze tę resztkę nadziei komuś innemu – ale jednocześnie wiedział, że była to jego odpowiedzialność(...).
[bylobrzydkobedzieladnie]
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

Ostatnio zmieniony przez William Moore dnia 11.07.21 16:56, w całości zmieniany 4 razy
William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


because I, too, am fluent in silence
4. października | cillian | dom

– Cillian – wyrzucił z siebie na wydechu, czując falę ulgi – zalewającą go jednak w pełni dopiero, gdy odwrócił się przez ramię, tuż obok dostrzegając zagrzebaną w pościeli twarz córki.

Prawie zeskoczył z miotły, dając sobie zaledwie ułamek sekundy na złapanie oddechu. – M-m-marcy, Anthony – m-m-mówcie, co robić – odezwał się, rozglądając się dookoła(...).
8. października | cedric | ruiny

Dłonie, drżące, zaczęły niezdarnymi i chaotycznymi ruchami szukać zaplątanej w swetrze różdżki; wyciągnął ją po paru nerwowych wdechach, dopiero teraz orientując się, jak szybko biło mu serce.
20. października | hannah | irlandia

– Hannah, cześć – odezwał się, szukając spojrzeniem jej twarzy – i niemal od razu czując się lepiej. Cieplej, bezpieczniej; mniej samotnie. – M-m-masz chwilę?
24. października | hannah | dom josepha

– Jak się czujesz? – zapytał cicho, ciepło, starając się w jakiś sposób dodać jej otuchy; przypomnieć, że nie była z tym całym bałaganem sama.
27. października | anthony | szmaragdowy staw

Schylił się, żeby podnieść kamień, po czym ostrożnie i powoli ruszył z nim w stronę zarośli; październikowe deszcze sprawiały, że ziemia robiła się błotnista(...).
31. października | forsythia | flamborough

– Sythia? – mruknął cicho, bezwiednie wyciągając ramiona, żeby ją objąć – przyciągnąć bliżej, osłonić od wiatru, dopiero teraz zauważając, że drżała – zapewne z zimna.
2. listopada | alexander i marcel | kurnik

Chuchnął w dłonie, zaraz potem pocierając je o siebie, żeby je odrobinę rozgrzać, znów zerkając w stronę zgromadzonych przez przyszłego pana młodego materiałów. – T-t-to jak to widzisz?
8. listopada | charlie | zagajnik

Uśmiechnął się słabo, chcąc przekonać Charlene – i siebie – że wszystko było w porządku. – Możemy m-ma-magicznie je powielić?
9. listopada | hannah | miał być ślub

– Hannah – odezwał się, gdy dotarło do niego, że przez dłuższą chwilę zwyczajnie patrzył, a powinien był chyba coś powiedzieć; przełknął ślinę, uśmiechając się.
15. listopada | zakon feniksa | ratusz

Z jednej strony - porzucenie zebrań w starej chacie stanowiło ostateczne potwierdzenie tego, co już właściwie wiedział, ale nie chciał przyjąć do wiadomości: że wróg na dobre przejął Londyn.
16. listopada | castor | szmaragdowy staw

Przysłuchiwał się słowom czarodzieja z rosnącym uznaniem, stopniowo uświadamiając sobie, jak niewiele jeszcze wiedział o ziemi – mimo że wszyscy chodzili po niej dzień w dzień, a on sam postawił na niej już niejedną konstrukcję.
17. listopada | justine | góry derryveagh

Zmieszał się wyraźnie, gdzieś w połowie padającego zdania orientując się, że nieświadomie zapędził się na ścieżkę, z której nie do końca potrafił się wydostać.
23. listopada | hannah | głębia lasu

Na ukrytej w lesie polanie pojawił się niedługo później, lądując miękko na trawie i od razu dostrzegając stojącą obok załadowanego wozu przyjaciółkę.
4. grudnia | trixie | schody głuchych

– P-po-pokażesz mi, jak się za to zabrać? – poprosił; nie miał zamiaru spędzić popołudnia bezczynnie, pracy było mnóstwo(...).
7. grudnia | anthony | irlandia

– Trzymaj się blisko! – krzyknął, odwracając się na moment w stronę Anthony’ego; dokładnie tak, jak się tego spodziewał, warunki zaczęły pogarszać się z minuty na minutę(...).
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

Ostatnio zmieniony przez William Moore dnia 10.04.22 11:44, w całości zmieniany 2 razy
William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


caught up in the mess-around
when the walls are crashing down
I'll be your solid ground
15. stycznia | thalia | opuszczona wieża

Zanim ruszyli, sprawdził raz jeszcze, czy utrzymująca pakunki konstrukcja nie była w żadnym miejscu zbyt luźna, a później przełożył pewnie nogę przez miotłę, czekając, aż Lavinia usiądzie za nim.
17. stycznia | hannah | dom

Do pochylenia się, przekroczenia ostatnich centymetrów niwelowanego od tygodni dystansu, przysunięcia Hannah bliżej; tak blisko, jak nie był z nią jeszcze nigdy, jak nie był z nikim od dawna(...).
2. lutego | ulysses i thalia | stara chata

Najpierw dotarł do niego jego głos; zmieniony upływającym czasem, ale wciąż niemożliwy do nierozpoznania, odbijający się od murów wersami dziecięcej wyliczanki(...).
17. lutego | volans | dom

Wypuszczając powoli powietrze z płuc, odwrócił się na pięcie, zastanawiając się, kogo dostrzeże w kuchennych drzwiach – i uśmiechając się, kiedy tylko jego wzrok zatrzymał się na oświetlonej słabo sylwetce Volansa.
25. lutego | hector | cmentarz

Westchnął bezgłośnie, wypuszczając z ust kłąb jasnej pary; dlaczego irytował się na Vale’a? To nie była jego wina: ani ten nagrobek, ani to, jak wyglądało teraz ich życie.
26. lutego | volans i aurora | wrzosowisko

Słowa Volansa potwierdziły jego obawy, zacisnął wargi przenosząc wzrok na brata – i pokręcił przecząco głową; wymienione przez Dorothy imiona nic mu nie mówiły, był niemal pewien, że nikt taki nie pojawił się w ostatnim czasie w Oazie.
26. lutego | steffen i volans | elkstone

Opustoszałe domy z powybijanymi częściowo oknami i drzwiami kołyszącymi się na skrzypiących zawiasach wyglądały upiornie, jak porzucone szkielety martwych stworzeń(...).
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

Ostatnio zmieniony przez William Moore dnia 23.02.23 22:15, w całości zmieniany 1 raz
William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


gazing at the bedroom ceiling
now I'm laying here wishing you'd come home
5. kwietnia | sheila | dom

Grube strugi rzęsistego deszczu wciąż spływały z szarego nieba na rozmokniętą ziemię, gdy – po krótkiej podróży świstoklikiem – lądowali na kamienistej plaży rozciągniętej wokół irlandzkiego jeziora(...).
6. kwietnia | garry i amelia | dom

- Amelia! - krzyknął, głoski zabarwił niemożliwy do powstrzymania strach; pod powieki wypłynęły wspomnienia z Azkabanu, drobne leciało leżące na brudnej posadzce, bose stopy, posiniała skóra.
20. kwietnia | hannah | plaża odpocznienia

- Tak. Właściwie przypłynęłam statkiem, nie leciałam na miotle, bo... to za długa droga, a ja chyba jestem w ciąży. Znaczy na pewno jestem. - Podrapała się po prawej brwi, krótko przygryza wargę.
1. maja | hannah | łódka

I szczęściem, uśmiechnął się bezwiednie, obserwując idącą w jego kierunku Hannah – w sukience w kolorze nieba, w koronie z kwiatów wplecionej w ciemne włosy, jednym uśmiechem skutecznie odganiającą wszystkie jego wątpliwości.
16. maja | ian i garry | misja

- Smith - powtórzył, kiedy znalazł się już bliżej. - Dostaliśmy zadanie do w-w-wykonania - powiedział, przez chwilę jeszcze jakby się wahając - ale nie mógł przecież zignorować rozkazów(...)
30. maja | michael | jezioro dobrych chęci

Wiatr świszczał mu w uszach, kiedy zniżał lot, uważnie obserwując zbliżające się błyskawicznie wierzchołki drzew, szukając dla siebie miejsca, w którym mógłby bezpiecznie zanurkować pomiędzy rozłożystymi gałęziami.
31. maja | zakon | ratusz

Wszedł do pustego pomieszczenia, odruchowo rozglądając się dookoła; wyglądało niemal dokładnie tak samo, jak je zapamiętał: długi stół z surowego drewna, proste krzesła i rząd okien na jednej ze ścian.
31. maja | lucy, steff i aidan | łąka białych kwiatów

Pochylił się niżej, mocno zaciskając palce na drewnie; walcząc z wiatrem, pokonał parę metrów dzielących go od krawędzi wyrwy, a później zapikował w dół - w stronę wystającej ponad powierzchnię wody ręki Rodericka.
31. maja | herbert, volans i samuel | oaza

W dwóch susach dopadł do mężczyzny, niewiele myśląc chwytając za drewniany stelaż; chcąc zdjąć z jego barków większość ciężaru. Jak długo tutaj stał? Sądząc po jego twarzy, czerwonej z wysiłku – zbyt długo.
1. czerwca | justine i hannah | dom

Nawoływanie dobiegające z wnętrza domu wyrwało go z zastanowienia; wysunął się zza stolika, w pierwszej chwili nie rozpoznając głosu Justine - a jedynie czujnie rejestrując, że nie należał on do żadnego z domowników.
5. czerwca | teddy | borrowash

- Teddy? - wyrwało mu się. To było idiotyczne, Teda nie mogło tu być. Ukrywał się - gdzieś za granicą, a przynajmniej tak sobie wmówił, bo tylko taką wersję wydarzeń byłby w stanie mu wybaczyć.
5. czerwca | rosier | leśna droga

Był definicją cierpienia. Bezkształtną, pozbawioną formy masą rwącego bólu, zlepkiem poranionych mięśni i krwi, popękanych kości i tkliwych do granic możliwości tkanek.
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


and did you lose your way as darkness creepin' in?
did something terrible leave you in a wasteland?
did you feel it in your bones like life slipped right through your hands?
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


Billy Moore
Szybka odpowiedź