Wydarzenia


Ekipa forum
Zakazany Las
AutorWiadomość
Zakazany Las [odnośnik]08.12.16 22:30
First topic message reminder :

Zakazany Las

Zakazany Las opodal Hogwartu jest jednym z jego najbardziej tajemniczych miejsc - zamieszkiwany przez wiele magicznych istot i wypełniony wieloma magicznymi roślinami stanowi ewenement na czarodziejskiej mapie krajobrazu. Gęste zarośla przyciągają wielu ciekawskich czarodziejów, a zwłaszcza młodocianych uczniów Hogwartu, jednak ze względu na grom czających się w nim niebezpieczeństw wstęp jest kategorycznie zabroniony.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 14.01.21 14:43, w całości zmieniany 4 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 37 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zakazany Las [odnośnik]08.08.21 11:02
Może i w pewnych kwestiach był naiwnym idealistą i marzycielem, czasami nawet czuł to dość namacalnie, prowadząc rozmowy z rodzeństwem, nie wyobrażał sobie jednak, jak można żyć inaczej. Czarodzieje byli stworzeni do rzeczy wielkich - obdarzeni mocą, by sięgać dalej, niż ślepi mugole, przekraczać kolejne granice oraz czynić rzeczy wręcz niemożliwe, żeby ulepszyć świat i życie wszystkich. Nie było barier, których nie można by było w końcu przekroczyć. Na przykład od wieków chodziły już różne plotki na temat cudu wiecznego życia, które pozwala osiągnąć alchemia.
To dlaczego nie można wyplenić głupoty? Czyżby była gorszym wrogiem niż sama śmierć?
Odpowiedź Mulcibera nie usatysfakcjonowała lorda Blacka, ale zmusiła go do zastanowienia się nad sednem problemu - zaufaniem. Chyba to była ta paląca kwestia, która mogłaby uchronić przed zgubą niewinnych ludzi. Ale jak tego dokonać? Jak trwale zdobyć bezgraniczne zaufanie? Czy można bez końca demaskować manipulacje wroga? Można. Ale przypomina to bardziej walkę z chwastami bez użycia magii i odpowiednich eliksirów - jest męcząca i skuteczna tylko przez chwile.
Rigel nie mógł tak po prostu przyjąć, że nic nie da się z tym zrobić. To, że od wieków coś się nie udawało, nie świadczy o tym, że coś jest niemożliwe. Kiedyś czarodzieje nie latali, ale w końcu znalazł się ktoś, kto stworzył miotłę.
To tylko kwestia wypracowania odpowiedniego sposobu.
Nie wiedział, czego się spodziewać po tym dniu i na pewno nie sądził, że dostanie aż taką kuszącą propozycję.
-Oczywiście, że tak. - zgodził się bez wahania. Taka okazja nie trafiała się często, a cóż może bardziej poszerzyć naukowe horyzonty niż eksperyment pod okiem Niewymownego? Jednak nie poczuł się pewnie, słysząc pochwałę w swoją stronę. To bardzo wychodziło poza schematy tego, do czego przywykł. Zdobył się jednak na lekkie, uprzejme skinienie głową.
-Dziękuję. - powiedział tylko, ale zanim zdążył się pożegnać, mężczyzna odwrócił się do niego plecami i ruszył w swoją stronę. Rigel jeszcze chwile wpatrywał się w jego sylwetkę, po czym zaciągnął się kolorowym, niebiesko-fioletowym, dymem i powrócił do badania tajemniczego miejsca.

|zużywam 10gr tytoniu niskiej jakości
/ztx2


HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8887-rigel-black https://www.morsmordre.net/t9011-apt#270971 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t9012-skrytka-bankowa-nr-2091#270977 https://www.morsmordre.net/t9026-rigel-a-black#271647
Re: Zakazany Las [odnośnik]08.04.22 16:50
|05.01.1958

Poranne styczniowe powietrze było ostre, przy każdym wdechu dając namiastkę tego, jak smakuje lodowaty uścisk śmierci. Było przeraźliwie cicho – wydawało się, że wszystko, co żyje, zasnęło pod grubą warstwą białego, zmrożonego puchu. Jedynym dźwiękiem, który przebijał się przez tę gęstą ciszę, był odgłos kroków. Śnieg chrupał pod stopami wysokich butów lorda Blacka, kiedy ten zbliżał się do ciemnego pasma prastarego lasu.
Nie sądził, że jeszcze tu wróci.
Słowa przełożonego, jakoby mógł prowadzić tu badania, kiedy tylko będzie miał na to ochotę, brzmiały nierealnie. Przecież dogadać się ze szkołą Hogwart Ministerstwu Magii zawsze było niesamowicie ciężko... Ale się udało. Dyrektor nie robił większych problemów, kiedy Rigel wystosował pismo, prosząc o możliwość przebadania pola magicznego okolic ukochanej szkoły. Cóż, może to właśnie miał być jeden z pierwszych zwiastunów tego, że oto te piękne nowe wspaniałe czasy w końcu nastały? Teraz wszystko powinno zmienić się na lepsze.
Tylko dlaczego myśl ta zupełnie nie cieszyła młodego lorda?
Z każdym krokiem, który przybliżał go do Zakazanego Lasu, czuł rosnący niepokój, a torba z magicznie przygotowanymi do transportu przyrządami dodatkowo zaczynała ciążyć mu na ramieniu. Jakby szedł na spotkanie z kimś, długo wyczekiwanym. Głupia iluzja.
Mężczyzna westchnął ciężko i, żeby się uspokoić, zapalił papierosa, którego wydostał ze srebrnej, ozdobionej motywami roślinnymi papierośnicy. Kolorowy obłok wzbił się w niebo, mieniąc się na wszelkie możliwe odcienie niebieskiego i fioletowego. Niestety ani przyjemny smak tytoniu, ani piękne kolory nie przyniosły ze sobą tak bardzo wyczekiwanego ukojenia.
Na szczęście było jeszcze jedna rzecz, która lepiej niż używki potrafiła odpędzić czarne myśli i ból w sercu – nauka. Była dla młodego lorda Blacka jak narkotyk, jedyna ucieczka w krainę liczb, pomiarów, splecionej w pięknym tańcu magii... Zagadką, jaką za wszelką cenę pragną rozwiązać. Partią szachów, jaką prowadził z rzeczywistością.
Kiedyś nadejdzie czas, że to rozgryzie, a dzisiejszy dzień miał go do tego przybliżyć.
Kiedy pierwszy raz odwiedził to miejsce razem z panem Ramseyem Mulciberem, nie miał pojęcia, że spotkanie to okaże się przełomowe dla kierunku badań, jakie prowadził młodszy czarodziej. Po tym, jak powrócił z jesiennego lasu i zagłębił się w książki, za punkt honoru obrał sobie odkrycie tego, jak magia zachowuje się w miejscu, z którego prawie doszczętnie została wymazana. I własne tym sposobem spróbować zrozumieć jaką magią posługuje się Zakon. Odkryć ich sekret.
Nie było jednak w jego chęciach żądzy mordu, unicestwienia przeciwnika. Sprawienia, że zwolennicy Czarnego Pana i jego Rycerze osiągną dzięki temu solidną przewagę nad wrogiem. Nie. To była tylko kolejna część większej rozgrywki, jaką Rigel prowadził ze światem. Tajemnica, jaką należało odkryć dla samej radości procesu poznawczego. A wojna, wszelkie konflikty – to odchodziło siłą rzeczy na drugi plan.
W lesie mimo słonecznego dnia, który sprawiał, że śnieg iskrzył się, niczym gwiazdy i oślepiał, panowała ciemność. Wysokie, niczym zamkowe wierze drzewa, nawet pomimo braku liści, swoimi gałęziami szczelnie zasłaniały niebo, nie pozwalając ani jednemu promieniowi słońca przeniknąć do ich tajemniczego, mrocznego królestwa.
Odruchowo czarodziej szczelniej owinął się czarnym, miękkim szalikiem. Czuł respekt do tego bytu, jakim był Zakazany Las, wracały również wspomnienia ze szkoły, kiedy słuchał opowieści o tym miejscu, które mroziły krew w żyłach. Dopiero po czasie zorientował się, że większość z nich to były jedynie bajki, opowiadane przez starszych kolegów i koleżanki, by zaprezentować swoją odwagę, popisać się oraz najzwyczajniej w świecie przestraszyć tych młodszych. Mimo to jednak opowieści sprzed wielu lat wracały do niego i wprawiały go w wyraźny niepokój. Szczególnie, teraz kiedy był całkiem sam.
Rigel był jednak prawdziwym aspirującym naukowcem i przecież nie wycofa się, przestraszony mroczą atmosferą lasu. Był też przygotowany na wszelkie ewentualności, a nawet do tego, by się bronić – ale to było ostatecznością.
W końcu dotarł do miejsca, na którym najbardziej mu zależało – ukrytą niewielką polankę, przykrytą, dzięki sklepieniu z gałęzi, mniejszą warstwą śniegu. Kontrast był na tyle widoczny, że przestrzeń lasu wyglądała jak kompletnie inna rzeczywistość, wyrwana z jakiegoś snu. To właśnie na tej polanie wcześniej znajdowało się... coś. Zostało to przedstawione lordowi Black jako przejście do kryjówki wroga, które zostało zmiecione z tej przestrzeni i żadne przyrządy oraz grupa wprawionych Niewymownych nie była w stanie dowiedzieć się, co właściwie tu zaszło oraz jaka magia została tu użyta. Bo przecież jak sprawdzić co minęło, jak cofnąć w przeszłość się bez zmieniacza czasu? Kiedy dochodzi do zbrodni, wiedźmia straż przepytuje świadków. Tak jest najłatwiej wyjaśnić, jak i był mniej więcej przebieg całego zdarzenia... ale co jeśli nie było świadków? Albo świadkami była tylko obecnie zmrożona na kość ziemia, skrawki przebijającego się nieba, zwierzęta, które pewnie rozpierzchły się w popłochu... i rośliny? Ciche, traktowane przez wielu jako tło, integralną, ale nudną część świata w rzeczywistości, gdyby tylko mogły mówić – mogły opowiedzieć światu wiele historii, jakie widziały przez całe swoje życie.
Nad tym właśnie przez ostatni czas pracował Rigel. Jego wiedza o roślinach pozwalała wysnuwać dość śmiałe, ale w pełni logiczne teorie o tym, że dzięki temu, iż dana roślina rosnąca w konkretnym miejscu już przez wiele lat, można z jej budowy wywnioskować o wszelkiego rodzaju zmianach pola magicznego, jakich zachodziło na danym terenie. Owszem, była to jedynie teoria, jaką należało przebadać, lecz miała, według lorda Blacka, całkiem spory potencjał. Jeśli zielarze mogli używać danego sposobu do badania stanu roślin i ich odbudowę po suszach czy pożarach, to dlaczego nie wykorzystać podobnego sposobu, by badać wszelkiego rodzaju katastrofy magiczne? Wszak kompletny zanik magii na danym obszarze, spowodowany silnym wybuchem magicznym jest właśnie tym – prawdziwym kataklizmem.
Młody czarodziej zaczął przygotowania do badań od wypakowania swojej ulubionej, przetartej w różnych miejscach torby i powiększeniu wcześniej schowanych magicznie przedmiotów. Pewnie, gdyby było trochę cieplej, wziąłby ze sobą namiot i pozostał w lesie na dłużej, lecz nie do końca czuł się tutaj bezpieczne. Obawiał się, że wygłodzone przez ciężką zimę dzikie zwierzęta staną się bardziej zdesperowane i będą gotowe nawet zaatakować samotnego wędrowca, który mimo wszystko jest dość łatwym łupem. Szczególnie jeśli śpi w schronieniu, zrobionym jedynie z kawałka materiału.
Niedługo na małej polance pojawił się nieduży drewniany stolik, krzesło, w bezpiecznym miejscu Rigel rozpalił też ognisko, żeby rozgrzać zziębnięte ręce w przerwie między kolejnymi sekwencjami badań. Najważniejsze miejsce zajęły słoiczki i fiolki, jakie mężczyzna umieścił na stoliku, tuż obok notatnika w ciemnej skórzanej oprawie, gdzie robił wszystkie swoje notatki i szkice. To właśnie do nich miał zebrać wszystkie możliwe próbki roślin oraz ziemi, opisać je we właściwy sposób. Praca w Departamencie Tajemnic nauczyła go dokładności oraz notowania nawet najdrobniejszych szczegółów – tylko pełna informacja była czegoś warta. Lord Black miał też nadzieje, że jeśli w końcu przedstawi wyniki swoich badań z pełną, poważną dokumentacją, Niewymowni spojrzą na niego w inny sposób – jak na kogoś, kto lada chwila dołączy w ich szeregi
Było coś uspokajającego w wykopywaniu niedużą łopatką grudek ziemi i małych korzonków, oczyszczania ich miękkim pędzelkiem, aby przypadkiem nie uszkodzić. Ostrożnie ucinać kawałki gałązek i od razu nakładać „opatrunki”, aby roślina wnet doszła do siebie. Największym jednak wyzwaniem było pobranie próbek ze starych wiekowych drzew, żeby przypadkiem ich nie uszkodzić i nie skrzywdzić, jednak i tu udało mu się pobrać odpowiedni wycinek. Kto by pomyślał, że gdzieś w magazynach Departamentu Tajemnic znajdzie i takie przyrządy badawcze? Każdą czynność czarodziej wykonywał niezwykle dokładnie, starając się jak najmniej wpłynąć na ekosystem tego lasu. Czuł się w nim jak gość, a gościom nie wypada bałaganić w miejscu, gdzie zostali przyjęci.
Black skończył zbierać próbki, kiedy słońce zaczęło znikać za horyzontem, sprawiając, że półmrok Zakazanego Lasu, powoli, ale nieuchronnie transformował się w prawdziwą, lepką ciemność. Czarodziej nie miał zamiaru zostać tu dłużej, niż powinien, tak że spakowawszy swój dobytek i zebrane rośliny, szybko opuścił las, odprowadzany spojrzeniami ukrytymi gdzieś w gęstwinie.
A może to tylko mu się wydawało?

/zt


HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8887-rigel-black https://www.morsmordre.net/t9011-apt#270971 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t9012-skrytka-bankowa-nr-2091#270977 https://www.morsmordre.net/t9026-rigel-a-black#271647

Strona 37 z 37 Previous  1 ... 20 ... 35, 36, 37

Zakazany Las
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach