Temat: Polana przy ruinach [odnośnik] 13.01.18 21:47
First topic message reminder :
Polana przy ruinach
Z polany przy dawnym zamku rozciąga się widok na całe jezioro, oczywiście pod warunkiem, że wyjątkowo nie zasłania go mgła. Ta jednak zdecydowanie rzadziej (choć to nie oznacza, że w ogóle!) pojawia się przed czarodziejami. Sławny wśród mugoli potwór z Loch Ness, który ją powoduje częściej bowiem ujawnia się przed osobami potrafiącymi czarować. Z polany często można obserwować jak przemierza dumnie jezioro. Oprócz tego miejsce idealnie nadaje się do gry w magiczne polo albo zwykłego pikniku i obserwowania gwiazd albo szkockich wzgórz powleczonych fioletowym wrzosem.
Autor
Wiadomość
Morsmordre
Konta specjalne
Zawód : Mistrz gry
Wiek : ∞
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : 99
UROKI : 99
ELIKSIRY : 99
LECZENIE : 99
TRANSMUTACJA : 99
CZARNA MAGIA : 99
ZWINNOŚĆ : 0
SPRAWNOŚĆ : 0
Genetyka : Czarodziej
Temat: Re: Polana przy ruinach [odnośnik] 27.03.18 23:05
The member 'Florence Fortescue' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 69
--------------------------------
#2 'k15' : 3
Ain Eingarp
Konta specjalne
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : 0
UROKI : 0
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
Genetyka : Metamorfomag
Temat: Re: Polana przy ruinach [odnośnik] 29.03.18 0:50
Charlene: Koń wyraźnie wzbraniał się przed tym, by go dosiadła, ale posiadała sporą wiedzę na temat jego zachowania i wiedziała, gdzie złapać, żeby i bardziej go nie denerwować, i zyskać jego zaufanie. Prychał rozzłoszczony, kiedy Charlene próbowała się na niego wdrapać razem z Lindą, ale nie zrzucił jej z siebie, uparcie podskakując przed siebie. Aż w końcu razem dotarli do końca planszy.
Poppy: Z wieży wciąż machała do zgromadzonych chusteczką znudzona dramatyzowaniem księżniczka. Była malutka, może sięgała wielkości małego palcu u dłoni, a jej głosik był szalenie piskliwy. Gdzieś w tle zabrzęczały skrzydła. – Tańce? Czy moje uszęta usłyszały tańce? Och, nikt nie wspominał nawet słóweczkiem o tańcach! Zniknęła na chwilę w wieży, by za chwilę wylecieć z niej w błyszczącej, połyskującej od nadmiaru srebrnego pyłu sukience. Wieża odetchnęła wyraźnie. – Dziękuję, piękna panienko, dziękuję! – pociągnęła nosem, schodząc ze swojego pola i jeszcze przez chwilę smarkając w bawełnianą chusteczkę. Na jej miejscu pojawiła się czarna figura królowej i mamrotała coś wierszem pod nosem, zerkając na Poppy z ukosa.
Joseph: Rzeczywiście, laufer nie bardzo uwierzył w historię z Książęcą Wysokością Gęsią, ale to przestało mieć jakiekolwiek znaczenie, kiedy Joe podchwytliwie przemycił w swojej opowieści zachętę do opicia zdrowia królewskiej pary. – Oczywiście, że należy przed podaniem trunków ich spróbować! Czy ty wiesz, ileż teraz szpiegów kryje się po kątach?! Zdrowie królewskiej pary jest najważniejsze! – i jak tylko to powiedział, bezzwłocznie wychylił butelkę, by wypić toast na cześć władców. Miał słabą głowę, to niestety było widać już po kilku łykach, ale wytrwale towarzyszył Josephowi w pijackich poczynaniach, w wesołych podrygach prowadząc go na sam koniec planszy. Tuż obok nich Charlene właśnie żegnała się z szachowym koniem, którego zdołała oswoić.
Aldrich: Mysia królowa w spokoju pochłonęła kawałek rogalika i wyglądało na to, że nie zamierzała zmieniać zdania, ale na szczęście w porę zareagowała poproszona o pomoc Fanny – zagęgała donośnie, wzbudzając popłoch w małym gryzoniu. Mysz podskoczyła nagle, strosząc futerko, i uciekła z wieży tak szybko jak tylko mogła! Wieża pomogła Aldrichowi z siebie zejść i posłała mu rozrzewnione spojrzenie razem ze smutnym, choć wdzięcznym uśmiechem. – Uważaj na królową, dobry panie! – zawołała na odchodne, puszczając go przodem. I dwa pola dalej, faktycznie czekała na niego obrażona królowa. – Musisz być w komitywie z królem! Cudownie!
Florence: Królowa przyglądała się Florence z uwagą. Doszukiwała się chyba w jej głosie nieskazitelnie czystej intonacji i pasji prawdziwego znawcy poezji, co oczywiście było kierowane jej wysokim gustem estetycznym. Była królową, poddani musieli zaspokajać jej pragnienia. – No tak, marchewek nam ci tu w brud! – zawołała zirytowana. – A ten stary zgred zamiast zadbać o linię, dba o zgłębianie technik pędzenia trunków! Uniosła brew. Chyba oczekiwała lepszych rezultatów. A gąska niestety zaczynała niecierpliwić się coraz bardziej.
| Czas na odpis wynosi 48h. To ostatnia kolejka dla Florence, w której może spróbować swoich sił w starciu z królową. Charlene i Josephowi udało się zakończyć grę w trzech kolejkach, gratulacje! Pozostałym życzę szczęścia w dalszych zmaganiach! <3
Zdarzenia:
Florence (15)
Spoiler:
Królowa wydaje się wyraźnie poirytowana, spogląda na ciebie niechętnie i mruczy jedynie "kolejny pijak" biorąc cię najwyraźniej za kompana jej męża, z którym upijałeś się w sztok. Żeby przekonać królową do przepuszczenia swojej gęsi na kolejne pole, musisz zdobyć jej serce wzruszającym dwuwersem zaczynającym się od "Na górze marchewki". Żeby sprawdzić czy trafisz w gusta królowej, rzucasz kością k100, ST wynosi 40, dodaje się do rzutu biegłość tworzenia literatury. Jeśli w fontannie wszystkich smaków wylosowałeś czekoladę z marchewkową nutą, ST spada do 10.
Aldrich, Poppy (1)
Spoiler:
Królowa wydaje się wyraźnie poirytowana, spogląda na ciebie niechętnie i mruczy jedynie "kolejny pijak" biorąc cię najwyraźniej za kompana jej męża, z którym upijałeś się w sztok. Żeby przekonać królową do przepuszczenia swojej gęsi na kolejne pole, musisz zdobyć jej serce wzruszającym dwuwersem zaczynającym się od "Na górze marchewki". Żeby sprawdzić czy trafisz w gusta królowej, rzucasz kością k100, ST wynosi 40, dodaje się do rzutu biegłość tworzenia literatury. Jeśli w fontannie wszystkich smaków wylosowałeś czekoladę z marchewkową nutą, ST spada do 10.
Postać
Punktacja
Poppy
6
Aldrich
5
Florence
0
Joseph
14
Charlene
9
I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Konta specjalne
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : 0
UROKI : 0
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
Genetyka : Metamorfomag
Temat: Re: Polana przy ruinach [odnośnik] 31.03.18 13:46
Zwycięzca został wyłoniony – Joseph poradził sobie ze wszystkimi figurami doskonale i dotarł na koniec szachownicy najszybciej. Razem z nim równie świetnie poradziła sobie ze swoimi zadaniami Charlene i gdy ominęła ostatnią z figur, zakończyła swoją szachową podróż razem z Josephem. Zabawa została zakończona, gęsi finalnie nieco znudziła zbyt dłużąca się wędrówka i zdecydowały się odlecieć od właścicieli. Joseph zgarnął główną nagrodę – był nią zestaw szachów czarodziejów z ruchomymi, magicznymi figurkami w kształcie gęsi; Charlene zajęła drugie miejsce, za co należała jej się ręcznie haftowana poduszka z gęsich pierzy. Aldrich, Florence oraz Poppy dostali nagrodę pocieszenia – wszyscy zostali obdarowani butelką pigwowej nalewki domowej roboty, oczywiście w butelce w kształcie dumnie prężącej pierś gąski. Wszystkich nagrodzono gromkimi oklaskami.
| Joseph zakończył grę z sumą 39 punktów, Charlene z sumą 34 punktów. Żadne z was w aktualnej sytuacji by ich nie dogoniło, dlatego gra zakończyła się nieco wcześniej. Z powodzeniem możecie prowadzić tutaj dalej wątki, jeśli tylko macie na to ochotę. Dziękuję bardzo za udział w wydarzeniu! <3
I show not your face but your heart's desire
Charlene Leighton
Neutralni
Zawód : mieszkanka Oazy, alchemiczka
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : 11
UROKI : 0
ELIKSIRY : 46
LECZENIE : 0
TRANSMUTACJA : 20
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10/51
SPRAWNOŚĆ : 1
Genetyka : Czarownica
Temat: Re: Polana przy ruinach [odnośnik] 04.04.18 13:22
Nie było łatwo się utrzymać na koniu, który miał tylko samą głowę. Pewnie gdyby nie ponadprzeciętna wiedza Charlie o zwierzętach nie udałaby jej się ta sztuka, ale wiedziała, gdzie się chwycić, żeby się utrzymać i to razem z gęsią. Mocno zacisnęła palce na grzywie, ustawiając się tak, żeby nie spaść. Koń zadowolony nie był, ale ostatecznie pozwolił jej się „dosiąść” i nie zrzucił ich z siebie. Prychnął tylko, ale po chwili zaczął przeskakiwać do przodu, niosąc Charlie na koniec planszy. Gąska wierciła się w jej uścisku i gęgała, wymachując łapkami i kręcąc długą szyją, ale Charlie udało się jej nie upuścić. Udało jej się przechytrzyć trzy figury na tyle szybko i sprawnie, że dotarła na koniec szachownicy jako druga, zaraz po Josephie, któremu pogratulowała zwycięstwa. Nie ulegało wątpliwości, że tutaj poszło jej lepiej niż na tańcach czy z rzucaniem do skarpet. Może miała dużo szczęścia, a może wciąż coś pamiętała z czasów, kiedy w Hogwarcie w wieży Ravenclawu zdarzało jej się grywać w szachy. Tak dawno już nie miała okazji tego robić, ale może ta przygoda zachęci ją, by kiedyś namówić siostrę do wspólnego przypomnienia sobie lubianej w szkole gry. W nagrodę za zajęcie drugiego miejsca podarowano jej przepiękną, ręcznie haftowaną poduszkę z gęsiego pierza, która z pewnością stanie się ozdobą jej sypialni. Pogratulowała też innym uczestnikom, ciesząc się ze wspólnej zabawy. Rzuciła też lekki uśmiech w stronę Aldricha; gdy znów spotkają się na jakimś korytarzu w Mungu, pewnie przywoła w pamięci jego widok, gdy tańczył w spódnicy czy próbował obłaskawić szachową wieżę. Takie wesołe wspomnienia były potrzebne w obecnych czasach, które zbyt często niosły ze sobą przygnębienie i troski. Musiała też oddać gąskę. Pogłaskała ją na odchodne, zanim przekazała wstążkę-smycz w ręce Szkota, który przed szachową zabawą rozdał uczestnikom gęsi. Zdążyła ją nawet polubić, skoro tak cierpliwie towarzyszyła jej od początku do końca rozgrywki i nie odleciała w trakcie, jak niektóre gąski. Po oddaniu jej wzięła pod pachę swoją haftowaną poduszkę i oddaliła się, zamierzając jeszcze trochę pokręcić się po okolicy i nasycić się pięknem tutejszych krajobrazów.
| zt.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
Forum oparte na serii książek J.K.Rowling, niektóre imiona i nazwy własne są jej własnością. Opisy częściowo pisane w oparciu o Pottermore. Autorskie opracowania oraz pozostałe treści forum są własnością intelektualną twórców, zabrania się ich kopiowania.