Wydarzenia


Ekipa forum
Ruiny zamku
AutorWiadomość
Ruiny zamku [odnośnik]13.01.18 21:49
First topic message reminder :

Ruiny zamku

Umieszczony na wysokim brzegu zamek mugolom jawi się jako zwyczajne ruiny, które lata swojej świetności mają dawno za sobą. Czarodzieje jednak dostrzegają to, co zaklęcia kryją przed wzrokiem niemagicznych - dawną chwałę starej warowni. W nocy bowiem ruiny zaczynają tętnić życiem. Pojawiają się dawno zburzone ściany, na suficie rozkwitają brylantowe żyrandole, a w powietrzu rozbrzmiewa muzyka. Po zachodzie słońca zamek staje się widmem samego siebie sprzed lat i choć budulec swoją materią przypomina ciało ducha, to tyle nieraz wystarczy, by poczuć choć namiastkę dawno minionych czasów i przyjrzeć się balom, jakie niegdyś się tu odbywały, a niekiedy nawet i bitwom, jakie stoczono. Kręcące się wówczas po ruinach postaci, pozostając całkowicie niematerialne, zdają się nie zauważać nawet żyjących i zamknięte w przeszłości w dalszym ciągu, nieustannie od setek lat kontynuują swe dawno już zakończone życia.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Ruiny zamku [odnośnik]26.01.18 20:15
The member 'Billy Moore' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 78

--------------------------------

#2 'k10' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]26.01.18 22:44
Melodia była rytmiczna, skoczna i nawet jeśli ciemna chmura humoru wciąż krążyła mu nad głową, starał się podążyć za jasną smugą, która płynęła od przyjaciół. Od uśmiechów, ciepłych spojrzeń i wirującej w powietrzu beztroski. Może było w tym obrazie coś kruchego, chwiejnego, co zgrzytało, jak piasek w zębach, ale Skamander starał się skupić na teraźniejszości. Przynajmniej w momencie, w którym znalazł sie na parkiecie i został postawiony przed tanecznym faktem dokonanym. Nie mógłby odmówić Eileen, nie dziś. Ale w pokrętny sposób czuł swoiste duszności, które napinały mięśnie, drgały na skórze, jak rzucone przypadkiem commotio.
Melodii nie zgubił. Muzyka pociągnęła wszystkich w przeplatanym kółku i w ciągu kilku tonów, mógł wygrywa uderzeniem pięt właściwy rytm. Nie wypuścił z rąk kobiecych dłoni, pewnie zataczając kolejne kręgi. Dawno nie widział się w roli tancerza i mimo wszystko miał świadomość, że wcześniejsza lekkość tańca, która oferowała mu na spotkaniach kolejne partnerki, gdzieś umknęła. Musiał sobie sporo przypomnieć, ale okazji zbyt wiele nie miał. Wypadało skorzystać z tego, co rzucił mu los. Albo...w co wepchnęła go Eileen.
Melodia przyspieszyła, nadając sygnał do zmiany figury. Zerknął pobieżnie na towarzystwo, by już intuicyjnie chwycić wypuść palce panny młodej i skupić się tylko na Justine - Mam nadzieję, ze panna nie ma nic przeciw, ze chwilowo ja porwę dla siebie? - wyglądała pięknie w sukience. Widok o tyle rzadki, że mimowolnie, kilkukrotnie zerknął w dół na smukłe nogi Tonks. Ot, stary nawyk. Co prawda szybko musiał wzrok podnosić, gdy w polu widzenia zawitały gdzieś owłosione, męskie łydki, ale cóż - było warto i tak. Wolał jednak wyrzucić obraz, który psuł ogólny widok wirujących par. Kobiety wyjątkowo pięknie wyglądały w tańcu, było w tym coś naturalnego. Dobrego.
Ruszył zgodnie ze wskazówkami. Muzyka tłoczyła niewidzialny przekaz i auror złapał pod ramię drobną sylwetkę, zataczając elegancki krąg. Uwagę odwrócił mu nerwowy śmiech, a potem lekkie trącenie. Dwie postaci stojące nieco za blisko tańczących par, wyraźnie rozbawione nie zauważyły, że otwierany szampan może narobić szkód. Korek wystrzelił, a Samuel zmarszczył brwi, posyłając sekundowe nieprzychylne spojrzenie winowajcy. Wykonał unik, jednocześnie próbując nie oberwać, nie wypaść z rytmu, ani tym bardziej narazić swojej partnerki na siniaka.


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Ruiny zamku [odnośnik]26.01.18 22:44
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 53

--------------------------------

#2 'k100' : 83

--------------------------------

#3 'k10' : 10
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 0:17
Dźwięki muzyki pozwoliły mi się odprężyć i zapomnieć o dyskomforcie związanym z kiltem. Puściłem się w wir tańca, choć nie byłem pewien co mam robić. Obserwowałem tych, którzy wiedzieli lepiej i dzięki temu jakoś mi szło. Może nie najlepiej, ale nie deptałem nikomu stóp, a to bardzo ważne! Co jakiś czas zerkałem na Poppy, żeby się upewnić, że nie podskakuje ze smutną miną, a faktycznie dobrze się bawi - w końcu jej to obiecałem i czułem się odpowiedzialny za jej samopoczucie. Nie potrafiłem powstrzymać uśmiechu pchającego mi się na usta - bardzo brakowało mi takiej sielankowej zabawy, tańców i śmiechów. Kiedy ostatnio spędzałem czas w podobny sposób? Wolałem nawet nie liczyć tych długich miesięcy, żeby się nie zdołować. Naprawdę powinienem częściej się bawić.
Kiedy przyszedł czas na tańce w parach, złapałem pewnie Poppy pod bok i zakręciłem się z nią wesoło. Zauważyłem, że zaczyna się lekko chwiać, więc postarałem się złapać ją mocniej, żeby się nie przewróciła - nie chciałem żeby się poobijała i niepotrzebnie naraziła na spojrzenia wszystkich tu zebranych. - Wszystko w porządku? - Zapytałem, próbując przekrzyczeć głośno graną muzykę. Wtedy jednak zauważyłem, że leci w moim kierunku strumień piwa. Ostatnie na co miałem ochotę to wybrudzenie swojej nowej szaty wyjściowej, szczególnie teraz, kiedy nie za bardzo będę w stanie ją wyczyścić. Magii nie można było ufać, nie chciałem ryzykować swojego zdrowia dla plamy na koszuli. Nawet tak pięknej i specjalnie projektowanej na moje zamówienie. Solene Baudelaire wykazała się wysokimi umiejętnościami, zakochałem się w tym garniturze od pierwszego wejrzenia, niemniej wciąż pozostawał tylko kawałkiem skrojonego materiału. Z tego też powodu postanowiłem wykonać efektywny unik, niemalże w zwolnionym tempie widząc trajektorię lotu strumienia piwa, analizując ją i dostosowując do niej zgrabny (przynajmniej w mojej głowie był zgrabny) ruch.


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 0:17
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 18

--------------------------------

#2 'k100' : 73

--------------------------------

#3 'k10' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 0:39
Stało się tak jak myślała – wejście w rytm wyszło jej wyjątkowo nieporadnie i nawet zaklęte pantofelki nie mogły zrekompensować braku umiejętności tanecznych. Może jednak powinna nadrobić braki, biorąc pod uwagę, że była w takim wieku, kiedy coraz więcej jej znajomych brało śluby, poza tym zwyczajnie dobrze byłoby umieć tańczyć, by nie kompromitować się w obecności mężczyzn oraz innych kobiet. Może po prostu za dużo czasu spędzała nad kociołkami i od bardzo dawna nie była w żadnym miejscu gdzie można było tańczyć. Jej życie towarzyskie nie było imponujące, od czasu skończenia Hogwartu poświęcała je intensywnej nauce alchemii, astronomii oraz animagii, przez co niewiele zostawało chwil na inne przyjemności. Pierwsze dwie rzeczy robiła przez wzgląd na wymarzoną pracę alchemiczki, ostatnią dla samej siebie. Kiedyś, jeszcze za życia Helen, obiecała jej że jak skończy szkołę to zostanie animagiem. Niestety jej siostrze nie było dane doczekać tego dnia, ale Charlie często o niej myślała, zmieniając się w kota oraz opiekując się jej dawnym pupilem, który zamieszkał z nią i towarzyszył jej do tej pory.
Jej jasne policzki pokryły się leciutkim rumieńcem, jednak mimo to starała się nadrobić swoje braki. Zerknęła kątem oka jak poruszają się inni, starając się ich naśladować. W pewnym momencie ktoś rzucił w stronę tańczących białą różę, która przeleciała nad głową Charlene; młoda alchemiczka wyciągnęła rękę, próbując pochwycić ją w locie. Miała nadzieję że podczas tej czynności niechcący nie uderzy ręką kogoś z osób tańczących obok; chyba wystarczy niezdarności jak na początek zabawy, prawda?
Podczas drugiej figury jej partnerem tanecznym miał zostać Frederick; Charlie posłała mu lekki uśmiech, mając nadzieję, że tym razem utrzyma równowagę i odpowiedni rytm. W końcu podobno każdy miał w sobie jakieś wyczucie rytmu, choć niektórzy, jak widać po niej, bardzo głęboko ukryte, podobnie jak umiejętności taneczne. Taniec chyba nigdy nie miał zostać jej ulubioną aktywnością, przynajmniej na ten moment się na to nie zanosiło. Teraz jednak Charlene chciała dać się ponieść dobrej zabawie w towarzystwie przyjaciół i znajomych, z których wielu miało być jej towarzyszami w Zakonie; ale teraz był czas na radość i rozrywkę, szara rzeczywistość powróci później, gdy wszyscy już opuszczą to miejsce i przestanie im udzielać się cudowny nastrój zabawy.
Tańczyła więc z Fredem, cały czas starając się utrzymać odpowiednie tempo i rytm. Ale jak jej to wychodziło? Okaże się.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 0:39
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 95, 86

--------------------------------

#2 'k10' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 0:45
Wiedziała, że szkocka muzyka jest raczej skoczna i żywsze kawałki potrafią być.. cóż, naprawdę żwawe. Troszeczkę się obawiała, czy da radę nadążyć za pozostałymi, za melodią a przy tym wszystkim jeszcze na dodatek jakoś wyglądać. Co prawda nie musiała się przed nikim na siłę prezentować, jednak sama dla siebi, chciała po prostu wypaść dobrze. Mimo że od ostatniej tanecznej przygody, którą miała okazję przeżyć, minęło trochę czasu, nie mogła dać plamy.
Z początku jej umysł krążył właśnie wokół takich tematów - czyli jednym słowem, znów się martwiła. Jak to zwykle ona, próbowała analizować sytuację w której się znalazła. W końcu to ona zawsze była tym bardziej racjonalnym z bliźniaków. Nawet próbowała przeanalizować kroki, które powinna po kolei wykonywać... wkrótce jednak wszystkie jej wysiłki zdały się na nic, bo po chwili po prostu trzeba było tańczyć! Melodia sama wpadała w ucho, zachęcała do ruszania się, nie było nawet czasu na planowanie kolejnego kroku, bo noga sama kierowała się tam, gdzie powinna. A Florence, posyłając Minnie już tylko uśmiech w odpowiedzi, dała się ponieść. Tym bardziej kiedy po chwili złapała Josepha za ręce i oboje zaczęli wirować. Kobieta roześmiała się w głos, chociaż jej śmiech prawdopodobnie został zagłuszony przez głośną muzykę. Wirując, widziała jak inni robią to samo - nawet przez chwilę pomiędzy twarzami mignął jej brat, zajęty jednak swoją partnerką. Florence nie mogła wyjść z podziwu, jak dobrze większość mężczyzn zgromadzonych na parkiecie prezentowała się w kiltach. Chyba zacznie naprawdę lubić Szkocję i ich tradycję.
Zagrożenie, które nagle zawisło (niemal dosłownie) nad jej głową, zauważyła chyba w ostatniej chwili. Cały, pękaty kufel wypełniony spienionym piwem leciał wprost na nią. W wyobraźni już widziała jak całe to ale ląduje na jej sukience - na jej nowej, zakupioną specjalnie na tę okazję sukience! Taka mokra, nie mogłaby dłużej tańczyć, to byłby wstyd! Podjęła się więc próby uniku przed zagrażającym jej (albo raczej jej garderobie) trunkiem.


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 0:45
The member 'Florence Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 80

--------------------------------

#2 'k100' : 56

--------------------------------

#3 'k10' : 8
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 3:30
-Rozchwiana emocjonalnie druhna skupiająca na sobie spojrzenia, to ostatnie co potrzeba. - skomentowałam łagodnie i wiedziałam, że się Fox się ze mną zgodzi. Czy musiałam płakać? Nie, wcale, nawet zdawało mi się, że nie posiadam już więcej łez, które mogłabym wypłakać - a jednak się myliłam. Wiedziałam za to jedno, że w tym jednym zdaniu miałam cholerną rację. Jeszcze zdążę usiąść i oddać się całkowicie ciężarowi, który przygniata mi ramiona i organ, ledwie bijący gdzieś pod żebrami, może nawet dzisiaj, ale nie teraz.
Teraz cały świat - a przynajmniej ludzie który zebrali się tutaj - powinni podziwiać parę młodą, powinni się cieszyć, opychać jedzeniem, upijać alkoholem, śpiewać ody do miłości i tańczyć. Choć na chwilę odłożyć demony na bok, bo nie było wiadomym, kiedy kolejny raz zyskamy ku temu choć odrobinę szany.
Nic nie mogłam poradzić na to, że serce jak zawsze wywinęło się kilka razy, gdy stanął obok. Tak samo jak nie mogłam nic poradzić na to, że włoski na karku stanęły gdy zakręcił się wokół nich jego oddech, a przez ciało przeszedł dreszcz, który smakował rozkosznie. Twarz nie ruszyła nawet o milimetr, ale niebieskie tęczówki powędrowały na jego twarz przez chwilę lustrując ją z uwagą.
- Zapomnij. - mruknęłam tylko, choć nie mogłam też nic poradzić na to, że  na policzki wpłynął lekki róż, którego nawet nie starałam się skrywać za kotarą z włosów, jak robiłam to wcześniej. Poddałam się tej chwili, tak po prostu, nie chcąc przynajmniej na razie rozmyślać o tym co będzie dalej - ze światem, z życiem, z nami - bowiem jak długo bym nie myślała i tak nie potrafiłam znaleźć żadnych sensownych odpowiedzi.
Ruszyliśmy, pozwoliłam by muzyka mnie niosła, zawierzyłam jej, zaufałam, tak jak ufałam i jemu, tak jak ufałam każdemu z członków Zakonu, którzy przecież byli tutaj dzisiaj z nami. Zaśmiałam się szczerze, słysząc Eileen krzyczącą, jak nic nie słyszy.
Kiedy takt się zmienił, że zdziwieniem ale ulgą i słowami płynącymi w moją stronę odkryłam kto właściwie stał się moją parą. Łagodny uśmiech wpłynął na wargi a spojrzenie znów zadokowało na twarz, na którą mogłam patrzeć godzinami.
- Mam przeciw, że tylko chwilowo. - odpowiedziałam, gdzieś pośród nerwowego śmiechu, który dziwnie zaczął mi towarzyszyć. Jakbym przez te kilka krótkich chwil w rytmie szkockiego tańca i w jego ramionach była całkowicie szczęśliwa i całkowicie bezpiecznie. W tej chwili, jeszcze nie docierało do mnie, że za kilka minut wszystko się skończy.
Coś upadło, schyliłam się by to podnieść, mając na dzieję nie rozłożyć się na parkiecie podcinając przy okazji stopy innym tańczącym.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Ruiny zamku - Page 4 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 3:30
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 83, 33

--------------------------------

#2 'k10' : 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 3:57
Moje członki się poruszały w rytm szalonej, szkockiej melodii. Usta wyginały i rozwierały ukazując szereg ząbków. Uśmiechała się. Było mi dobrze. Być może było to z mojej strony trochę nieodpowiednie - to, że próbowałam również i dla siebie uszczknąć szczęścia,choć te przez wzgląd na ceremonię dedykowane było młodej parze. Życzyłam im oczywiście jak najlepiej, jednak moja dusza łaknęła napompować braki tego produktu, który wypłowiał przez ostatnie miesiące. Teraz było już dobrze, a przynajmniej lepiej. O dziwo majowa tragedia, która ciągle nawiedzała mnie w nocnych koszmarach okazała się być punktem kulminacyjnym wszystkich spotykanych mnie nieszczęść. Zaczynałam szczerze wierzyć, że od tamtego momentu będzie już tylko lepiej i tak też właściwie było. Moje życie zaczynało się układać, życie innych - również. Ludzie się uśmiechali, już nie płakali. Przynajmniej tego dnia nie pozwalali na toby ktokolwiek to dostrzegł, a ja sama nie próbowałam się tego w innych doszukiwać choć zdawałam sobie sprawę z tego, że gdybym chciała to bym potrafiła. Spojrzenie Moore zawsze wyłapywało więcej. No, prawie - ściągnęłam brwi w zakłopotaniu czując, jak jeden z moich bucików dziwnie luźno zaczął mnie trzymać za stópkę. Nie chcąc go zgubić tupałam nią mocniej i nieco posuwiście o podłoże, gdy była ku temu okazja tylko po to by utrzymać felernego kapcia na swoim miejscu.
- Oh, Sally! Sally jestem! - podniosłam na pana co mnie ujął wzrok i obdarzyłam go szerokim uśmiechem, który nieco przygasł w zakłopotaniu w momencie gdy poczułam fakturę jego lewej dłoni, fakturę typową dla nieprzyjemnego oparzenia. Dłoń tą ujęłam więc mimochodem delikatniej nie ściągając z twarzy uśmiechu który w tym momencie był delikatniejszy. Nic jednak nie mówiłam, wirując z panem Alexandrem dookoła i starając się nie stracić swojego bucika, chociaż z drugiej strony kusiło mnie by może tak zgubić pantofelka zmuszając jakiegoś księcia do fatygi. Nie musiałby mieć nawet białego rumaka. Wystarczyło, że prezentowałby się dobrze w kilcie.
Sally Moore
Sally Moore
Zawód : Asystentka Julii Prewett
Wiek : 23
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Silly Sally
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3629-sally-moore https://www.morsmordre.net/t3806-sroka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f152-winchester-street-45-4 https://www.morsmordre.net/t4370-sally-moore#93745
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 3:57
The member 'Sally Moore' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 96, 35

--------------------------------

#2 'k10' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 12:23
Skoczna muzyka, a co za tym idzie także i skoczny taniec sprawiał, że Joe nie potrafił się w tej chwili nie uśmiechać. Wprost uwielbiał tego typu zabawy, a ten rytm i charakterystyczna melodyjność przywodziły mu na myśl ich rodzinne spotkania. Nogi same rwały się do tańca, a ręce do klaskania (niestety z tego drugiego nici, kiedy trzymając się za dłonie tańczy się w kole).
Hop, hop, hop w jedną i hop, hop, hop w drugą stronę wraz z całym kółkiem, by zaraz porwać Florence do tańca.
- Chyba ci jeszcze nie podziękowałem za zaproszenie - zauważył, możliwe zresztą że słusznie, z uśmiechem skacząc przed dziewczyną w rytm wygrywanej melodii. Nim jednak złapali się na powrót za ręce, by kontynuować taniec już w innej konfiguracji, dostrzegł ze zdziwieniem szybującą w powietrzu... różę. Przelatywała tuż obok, więc Joe bez chwili namysłu uniósł rękę próbując złapać biały kwiat. Ot, odruch ścigającego, co poradzić?
Róża różą, ale teraz trzeba było się już zająć partnerką. Ujął ją pewnie pod ramiona i zawirowali razem w tańcu. Wszystko wokół na moment się rozmazało, w głowie zaszumiało, ale nie na tyle, by nie usłyszał dźwięcznego śmiechu Florence. Zawtórował jej zresztą serdecznie, ani myśląc jej teraz wypuszczać.
Kiedy ostatnio ze sobą tańczyli? Nie był pewny... jeszcze w szkole? Cóż, nikt nie zaprzeczy, że nadszedł już najwyższy czas na trochę tego typu rozrywki. I to do szkockiej muzyki! Joe to doceniał z oczywistych względów, ale, co zauważył z niemałym zadowoleniem, Florence najwyraźniej też się podobała. Całe szczęście, chyba złamałaby mu serce, gdyby nie odpowiadały jej takie rytmy i melodie. No i co? Nie mówił, że to świetna zabawa?
Zapatrzony w przyjaciółkę Joe nie zauważył potrąconego przez kogoś kufla i nie uchroniłby Florence przed plamą na sukience (która z pewnością byłaby także plamą na jego honorze, bo jak to tak pozwolić, by ktoś ochlapał jego partnerkę w tańcu?). Na szczęście tym razem, to panna Fortescue wykazała godny zawodnika Quidditcha refleks i zgrabnie uniknęła bliskiego spotkania z kuflem. Zaskoczony Joe kiwnął jej głową w uznaniu za ten wyczyn. Nie zdążył jej pochwalić, bo nadszedł moment, w którym należało zmienić partnerkę.


Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!


Joseph Wright
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zjednoczeni z Puddlemere
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5364-joseph-e-wright https://www.morsmordre.net/t5428-do-joe#123175 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f108-piddletrenthide-79-kamienny-domek https://www.morsmordre.net/t5462-skrytka-bankowa-nr-1335#124469 https://www.morsmordre.net/t5441-joe-wright
Re: Ruiny zamku [odnośnik]27.01.18 12:23
The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 90

--------------------------------

#2 'k100' : 27

--------------------------------

#3 'k10' : 10
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 4 z 21 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 12 ... 21  Next

Ruiny zamku
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach