Wydarzenia


Ekipa forum
Rezerwat testrali
AutorWiadomość
Rezerwat testrali [odnośnik]11.05.18 22:35
First topic message reminder :

Rezerwat testrali

Niezbyt rozległe tereny leśne przechodzące we wrzosowiska, które zostały objęte ochroną ze względu na licznie przebywające w tym miejscu stada testrali. Nie każdy czarodziej może je zobaczyć, co dopiero mugol; zdecydowano się jednak na zachowanie wszelkich środków ostrożności i przypilnowanie, by nikt niepowołany nie zaplątał się w tamte lasy. Testrale w dużej mierze same potrafią o siebie zadbać, czasem konieczna jest jednak kontrola ich stanu i zachowań oraz upewnienie się, że nie oddalają się poza granice rezerwatu. Fauna i flora niewiele różni się od typowej dla kornwalijskich terenów. W gęstwinie można natrafić na niewielką chatę, chronioną przed wzrokiem niemagicznych zaklęciami, gdzie mogą zatrzymać się czarodzieje odpowiedzialni za utrzymanie tego miejsca w porządku.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Rezerwat testrali [odnośnik]12.11.18 17:06
Minister was słuchał - ze srogo ściągniętą brwią wpierw spoglądał na Kierana, potem na Foxa, na samym końcu na swojego bratanka. Nie wydawało by się wciąż, by wasze słowa go zaskakiwały - był doświadczonym aurorem i najwyraźniej niegłupim politykiem.
- Przepisy są do zmiany - stwierdził z całą stanowczością. - Od dawna ustanawiane są przez tych, których mają kryć - pochodzę z jednej z tych rodzin, panowie, doskonale wiem, jak to działa. Nic nie trwa wiecznie, Fredericku - Tutaj przeniósł wzrok na bratanka - Lonbgottomowie zawsze opowiadali się przeciwko szemranym interesom, tocząc odwieczną walkę z Burke'ami, nie bez powodu. Znacznie bardziej zainteresowały go słowa odnoszące się wprost do Voldemorta - wsłuchiwał się w nie ze skupieniem, i lekkim drżeniem zmarszczki nad czołem  - być może coś podejrzewał, a być może ten temat wzbudzał w nim irytację.
- Wydajecie się wiele wiedzieć o tym samozwańczym lordzie, panowie. Macie wiedzę, która wykracza poza raporty, które są mi znane? Co ci ludzie mają wspólnego z anomaliami? Zdajecie sobie zapewne sprawę z tego, że prośby o odtajnione raporty wiedźmiej straży to dużo. Jeśli jesteście nimi zainteresowani, rozumiem, że zamierzacie spojrzeć na temat poważniej.  - Spojrzał na was wyczekująco. - Macie na myśli przeszpiegi w konkretnym miejscu? - Nie zdradził wam, czy wiedźmia straż coś odnalazła. - Voldemort chce władzy - wyjaśnił prostolinijnie. - Sianie zamętu i chaosu sprzyja rewolucji, nie zdziwiłoby mnie, gdyby to on stał za anomaliami. Żądania mijałyby się z celem, bo ktoś, kto gotów jest strawić w ogniu całe Ministerstwo Magii, ze wszystkimi czarodziejami w środku, nie pójdzie na kompromisy. - Coś w jego oczach mówiło, że i sam Minister nie zamierzał. Coś w jego oczach zdradzało gniew. - U Burke'a zaprotokołowano tatuaż ze znakiem, który ukazał się nad ministerstwem tamtego dnia, powiązanie z rodami jest niewątpliwe. Przywykłem do stanu zagrożenia, ale o tym wiecie - zapewne więc wasza propozycja jest szczególna - Patrzył wciąż - wyczekująco. - Przyzwoliłem wam nawet na użycie zaklęcia niewybaczalnego - przypomniał - jakiego jeszcze przyzwolenia wam trzeba? O jakich regułach mówisz, Arturze?
Skinął głową na znak, że przyjął obietnicę otrzymania zeznań.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]13.11.18 19:46
Sytuacja robiła się napięta, balansowali bardzo blisko niebezpieczeństwa. Spodziewali się tego, ale dzisiejsza rozmowa może okazać się kluczowa dla misji odziedziczonej po profesorze Albusie Dumbledorze.
- Jest grupa aurorów, która prowadzi nieoficjalne śledztwo w tej sprawie - wyjaśnił, zręcznie używając niedopowiedzeń. - Ufamy sobie, dzielimy się nawzajem informacjami i ściśle współpracujemy, dzięki temu udało się coś dowiedzieć na temat samozwańczego lorda - dokończył, przejmując sposób nazywania Voldemorta od krewnego.
Wiedział, że taka odpowiedź mogła nie satysfakcjonować Ministra Magii, ale nie mógł ryzykować na razie więcej.
- Staraliśmy się, aby nasze śledztwo było jak najbardziej tajne, ponieważ wróg ma licznych szpiegów, nawet w samym Ministerstwie Magii, inaczej nie udałoby mu się tak skutecznie działać, jak przykładowo przy tragedii w dawnym budynku Ministerstwa. Ktoś z zewnątrz nie dałby rady dokonać aż takich zniszczeń w tak zagadkowy sposób - kontynuował, czując na sobie spojrzenie stryja, spojrzenie pełne determinacji i woli. - Nas ograniczają procedury, ich nie - zaczął prosto, powoli kierując rozmowę na następny temat.
Mogli używać zaklęcia niewybaczalnego, co jeszcze kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia. Był ciekaw co Minister Magii czuł gdy zdecydował się na taki krok. To musiała być trudna decyzja, kwestionująca przyjęte wcześniej zasady moralne.
- Tak, dzięki temu nasze szanse się zwiększyły - przyznał bez owijania w przysłowiową bawełnę. - To jednak nadal za mało, bo nadal krępuje nas wiele więzów, których oni nie mają. Chodzi mi o to, że są zadania, które będzie trzeba wykonać, ale których nie możemy zrobić z uwagi na prawo. Stawka jest ogromna - oznajmił spokojnie. - Może się zdarzyć tak, że trzeba będzie wykonać jakieś zadania, których nie będzie mógł wykonać legalnie auror. Wtedy, jeśli wyrazisz zgodę lub wydasz rozkaz, je wykonamy - stwierdził, decydując się mówić do stryja w sposób bezpośredni. - Jeśli to się wyda, przyznamy, że to nasza samowolka, nic o nas nie wiedziałeś. Pozostaniesz czysty, będziesz mógł dalej walczyć.
Zdawał sobie sprawę z wagi swoich słów, czegoś takiego nie można cofnąć. Minister musiał się dowiedzieć jak bardzo są zdeterminowani, inaczej nie będą mogli w pełni wykorzystać ewentualnej współpracy.
- Każdy z nas... - dodał z naciskiem na ostatnie słowo. - ...wiedział, że bycie aurorem to misja, która wymaga poświęceń, bo walczymy o coś większego od nas. Jesteśmy na nie gotowi, sytuacja tego wymaga.
Artur Longbottom
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_n8cqa3m4uo1r9x5ovo5_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6321-artur-longbottom https://www.morsmordre.net/t6433-merlin#164095 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6850-skrytka-bankowa-nr-1487 https://www.morsmordre.net/t6391-artur-longbottom#162495
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]14.11.18 11:48
Minister wciąż oczekiwał od nich konkretnych odpowiedzi na swoje pytania. Ale nie mogli wyjawić mu wszystkiego. Rineheart stopniowo zaczynał nabierać przekonania, że nie powinni mówić mu o istnieniu Zakonu. Budujący się w oczach starszego Longbottoma gniew przekonywał go do słuszności tej racji. Legalne siły i środki na niewiele się zdawały, gdy przez ograniczenia na każdym kroku były niewystarczające. Nie mogli zrzucić podobnego ciężaru na Zakon. Miał nadzieję, że jego towarzysze myślą tak samo. Jak na razie wszyscy mówili jedynie o nieformalnych działaniach niektórych aurorów, właśnie w ten sposób argumentując swoją wiedzę o niektórych okolicznościach. Zerknął na Artura, potem zaś na Fredericka, szukając w ich sylwetkach potwierdzenia swojego przypuszczenia o ich jednomyślności.
W raportach można odnaleźć wiele wskazówek, jeśli tylko się ich nie ignoruje – oznajmił po chwili, znów kierując spojrzenie na Ministra. – Z ustaleń poczynionych w trakcie śledztwa po zamachu na Ministerstwo Magii wiemy, że Szatańska Pożoga z dużym prawdopodobieństwem została rozpętana na poziomie szóstym, w Departamencie Transportu Magicznego – zrelacjonował spokojnie dobrze znany mu wniosek końcowych raportów o przebiegu katastrofy wywołanej przez czarno magiczne zaklęcie. Wraz z kilkoma innymi aurorami zbierał zeznania osób, którym udało się uniknąć marnego końca w płomieniach. – Nawet Prorok Codzienny donosił o tym, że w dniu zamachu Tuft miał udać się z eskortą do Azkabanu – dorzucił jeszcze kolejną ważną informację. Dzięki kilku zachowanym przez Selwyna wspomnieniom Zakon zdołał poznać istotne szczegóły wizyty Rycerzy w najmroczniejszym więzieniu świata, w najbardziej zabezpieczonej magicznie twierdzy. I w tym zakresie należało oświecić Ministra. – Nikt uparcie nie chce łączyć tych faktów. Ale z jakiegoś powodu dementorzy zaczęli pojawiać się w miejscach, w których nie powinno ich być. A Tuft przepadł – przedstawił śmiało fakty, dale musiał już sformułować jakiekolwiek wnioski. – Normalny człowiek nie pomyślałby nigdy o udaniu się do Azkabanu, ale Voldemort nie jest takim człowiekiem. Coś popchnęło jego popleczników, aby udać się do najgorszego więzienia ze wszystkich i nikt nawet tej sprawy nie bada.
Krótkowzroczność i opieszałość ministerialnych organów już dawno temu przestała go dziwić, jednak zamach powinien wstrząsnąć funkcjonariuszami i dać impuls do wzmożenia wysiłków. Czasem miał wrażenie, że tylko garstka aurorów próbuje coś zmienić. Choć Zakon pokazywał, że takie małe skupiska osób pełnych determinacji kryją się jeszcze w innych środowiskach, na przykład wśród kadry pedagogicznej Hogwartu. Ale również ekstremiści łączyli się w swych wysiłkach.
Może i Voldemort chce władzy, ale ma jeszcze inne cele. Nawet jeśli sam wywołał anomalie, teraz chce je okiełznać. W niektórych miejscach anomalie się uspokoiły, a w innych nagle pojawiły się ślady czyjejś obecności – to była niebezpieczna wzmianka, bo i Zakon interweniował w tym przypadku, jednak Kieran musiał wskazać kierunek działań samozwańczego lorda. – To też można znaleźć w raportach, ale to przede wszystkim funkcjonariusze Urzędu Kontroli Magicznej roznoszą plotki. Udział w tym przypadku zepsutych do cna pomiotów jest tylko moim przypuszczeniem.
Wzmożona czujność Wiedźmiej Straży teoretycznie mogła przynieść wiele korzyści, o ile tylko skierowana by została w odpowiednią stronę.
Trudno wskazać konkretne miejsce – odparł w końcu, ponieważ nikt z Zakonu nie posiadł wiedzy na temat tego, gdzie mogą gromadzić się ich wrogowie. Padało za to często oczywiste podejrzenie. – Ale wszyscy dobrze wiedzą, że wylęgarnią plugastwa jest Nokturnktóry wcale nie jest takim małym obszarem, dodał w myślach.



There’s a storm inside of us. A burning. A river. A drive. An unrelenting desire to push yourself harder and further than anyone could think possible. Pushing ourselves into those cold, dark corners where the bad things live, where the bad things fight. We wanted that fight at the highest volume. A loud fight. The loudest, coldest, hottest, most unpleasant of the unpleasant fights.
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
OPCM : 40+5
UROKI : 25+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 AiMLPb8
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]14.11.18 16:45
- Nasza propozycja jest szczególna. - Powtórzyłem za Ministrem. - Potrzebuje Pan straży przybocznej, Ministrze. Ludzi zaufanych, co do intencji których będzie miał Pan pewność. I którzy pozostaną czujni na zagrożenie. Tuft wybrał się na wizytację do Azkabanu w towarzystwie urzędników. Wszystkich uważa się za zaginionych. - Z opowieści Alexa wiedzieliśmy, jaki koniec ich spotkał, jednak Longbottom nie był naiwny. Musiał domyślać się, że tylko głupcy łudzili się, że status zaginionych z upływem czasu pozostaje w stanie permanentnego zawieszenia. Wszyscy tutaj mieliśmy prawo domyślać się, że cała świta od dawna gryzie ziemię. - W biurze aurorów ma pan sojuszników, co już zostało wielokrotnie podkreślone. Są gotowi, aby zaoferować panu swoje różdżki, Ministrze. Swój wolny czas. - A przynajmniej tak zrozumiałem, kiedy podczas spotkania wszyscy jasno wyrazili poparcie pomysłu, że Harold Longbottom zasługuje na ochronę ze strony Zakonu Feniksa. - Bo wierzą, że jest pan w stanie położyć kres chorej nietolerancji mieszania krwi i czarnomagicznym interesom arystokracji, z którymi bez pańskiego wsparcia nigdy nie wygramy. - Nie musiałem powtarzać, do czego zdolny jest Voldemort czy jego poplecznicy. Jako były auror Longbottom doskonale zdawał sobie z tego sprawę. - Co myśli pan na temat Dumbledore’a, Ministrze? - Rzuciłem nagle, spoglądając mężczyźnie w oczy, nie zdradzając w swoim obliczu niczego, co mogłoby rzucać cień podejrzenia na istnienie tajnej organizacji.


Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Frederick Fox
Frederick Fox
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 34 (37)
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

fire is catching
and if we burn
you burn with us

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat testrali - Page 3 Giphy
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2155-frederick-fox#32552 https://www.morsmordre.net/t2178-poczta-fryderyka#33148 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f413-devon-lisia-nora https://www.morsmordre.net/t3769-skrytka-bankowa-nr-605#69393 https://www.morsmordre.net/t2332-freddie-fox#35856
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]17.11.18 22:58
Wpierw ulokował swoje spojrzenie na bratanku, wsłuchując się w słowa odnośnie grupy aurorów pracujących nieoficjalnie nad Voldemortem - i choć nic nie powiedział, wyraźna zmarszczka, może frasunku, może zainteresowania, a może poddenerwowania, przecięła jego czoło. Pokiwał jednak głową, kiedy Artur zaczął snuć rozważania o aurorskim powołaniu - wyglądał, jakby te słowa rozumiał bardzo dobrze.
- Wciąż jesteście aurorami - przypomniał, świdrując najmłodszego spojrzeniem - wymieniacie się informacjami, które otrzymujecie - skąd? Nie raportujecie ich? Czy macie podstawy sądzić, że wasza przełożona nie jest wobec was uczciwa, skoro nie konsultujecie tego z nią?  - W jego głos wkradł się nieco ostrzejszy ton głosu.
- Skończmy z frazesami, panowie, po raz kolejny odnosicie się do ograniczeń, nie zahaczając nawet o konkrety. A ja jestem człowiekiem konkretnym, który nie lubi marnować czasu i który zgodził się na spotkanie: o co chodzi? Czy celem tego spotkania miała być luźna pogawędka o nieudolności mojego rządu?  - Założył ręce na piersi, słuchając dalej, przenosząc spojrzenie na Kierana - nie odnosząc się nijak do tego, czy ktoś fakty połączył, czy nie, ani do tego, czy sprawa jest badana. Był weteranem biura aurorów, aktualnie - ministrem magii żywo zainteresowanym walką z Voldemortem, czemu gazety nie pozostawiały wątpliwości. Jako weteran biura aurorów niewątpliwie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństw czających się na Nokturnie. Zgryźliwy ton w jego głosie stał się mocno wyczuwalny.
- Zakładam, że wiecie najlepiej, kto spełni te przesłanki - odpowiedział na słowa Foxa. - Tuft był idiotą - powtórzył - wpatrzonym w chorą matkę, swój jedyny autorytet. A ja nie potrzebuję pochlebstw. Dobrze słyszeć, że mam wśród was przyjaciół - choć nie bardzo rozumiem, czym jest to przesłuchanie. Jeśli macie mi coś do powiedzenia na temat Dumbledore'a, najlepiej zrobicie, jeśli uczynicie to od razu, zamiast kluczyć wokół sprawy kolejny kwadrans. I lepiej dla was, żeby nie była to obelga ciśnięta ku pamięci odważnego czarodzieja, który - jako jedyny - próbował tamtego dnia działać. - Uchwycił spojrzenie Foxa - patrząc również w jego oczy, żaden z aurorów nie był jednak w stanie przejrzeć myśli ministra magii. Jego spojrzenie było dumne, lekko zniecierpliwione, ale z pewnością nie oburzone brzmieniem nazwiska, które padło między wami.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]18.11.18 16:25
Wymienili między sobą spojrzenia. Nastał ten kluczowy moment, który zadecyduje o przyszłości Zakonu Feniksa i ich misji. Minister Magii to człowiek konkretny, więc tylko konkrety go zainteresują. Z twarzy swoich towarzyszy wyczytał, że oni też są gotowi. Dość kluczenia, dziwnych pytań, musieli zaryzykować, pokazać choć część prawdy. Profesor jak zawsze miał rację: Nadejdzie czas, w którym będziecie musieli wybierać między tym co słuszne, a tym, co łatwe.
- Tak, mamy coś do powiedzenia na temat Dumbledore'a - odpowiedział stanowczo. - Albus Dumbledore był gotów poświęcić całego siebie dla uratowania świata. Poniósł za to najwyższą cenę, ale to nie wystarczyło.
Zaczerpnął powietrza, nadal wspomnienie śmierci profesora wzbudzało w nim ból. Zawsze wiedział co jest słuszne, potrafił innym wskazać właściwą drogę. Teraz jednak go nie ma, ale coś przetrwało...
- Świat stracił wielkiego czarodzieja, ale przetrwała jego idea. Tak powstała organizacja, której członkowie wierzą w dokładnie to samo co on. Początkowo miała być skupiona na powstrzymaniu Grindelwalda, ale pojawił się nowy wróg, jeszcze bardziej przebiegły i niebezpieczny.
Artur zastanawiał się czy nie powinien tych informacji zostawić do przekazania Frederickowi lub Rineheartowi. Czuł jednak, że to on powinien zacząć, był stryjowi winien wyjaśnienia. Młody Longbottom zorganizował całe spotkanie i nie miał zamiaru uciekać od odpowiedzialności, dokładnie tak jak uczył go człowiek, którego teraz próbowali przekonać do współpracy.
Z napięciem oczekiwał na odpowiedź Ministra Magii oraz następne słowa towarzyszy. Grali w bardzo niebezpieczną grę, w której mogli wiele zyskać, ale też bardzo dużo stracić. Ryzykowali całą ich dotychczasową pracę i poświęcenia, nie było miejsca na najmniejsze błędy. Czy profesor Dumbledore pochwalałby ich działania - nie miał pojęcia. Stracili swojego przewodnika, teraz musieli sobie radzić sami. Arturowi przez moment przyszło do głowy, że może też dlatego zależy mu na przekonaniu stryja, może w pewnym sensie mógłby zastąpić Dumbledore'a?
Nie, skarcił się z lekkim rozbawieniem w myślach, mając jednak nadal poważną twarz. Jego nikt nie mógł zastąpić.
Artur Longbottom
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_n8cqa3m4uo1r9x5ovo5_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6321-artur-longbottom https://www.morsmordre.net/t6433-merlin#164095 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6850-skrytka-bankowa-nr-1487 https://www.morsmordre.net/t6391-artur-longbottom#162495
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]18.11.18 23:03
Gdyby Zakon miał się stać jedynie kolejnym narzędziem do walki dla Ministra z radykałami, Kieran nie wybaczyłby tego sobie nigdy. Wiedział, że Longbottom nie zejdzie z wyznaczonej sobie w pełni świadomie ścieżki. Przez całe życie udowadniał, iż to walka z czarną magią jest sensem jego istnienia. Był zdeterminowany, ale przez to jawił się również jako człowiek zaciekły, co chętnie wykorzystywał w swych artykułach Walczący Mag. Obecnie właśnie taki typ człowieka na czele czarodziejskiego społeczeństwa Wielkiej Brytanii był niezaprzeczalnie potrzebny, choć wiele osoby widziałoby na miejscu bezkompromisowego sędziego Wizengamotu personę równie charyzmatyczną i nieprzejednaną, lecz o całkowicie odmiennych poglądach. Ale czy zaciekłość nie zaślepi Ministra? Rzecz jasna był człowiekiem rozumnym i nawet śmierć najbliższych nie zdołała go złamać. W tej chwili nie było już miejsca na wątpliwości. Kieran sam dążył do tego spotkania, wielu innych członków Zakonu poruszyło ten temat podczas lipcowego spotkania organizacji. Potrzebowali silnych rządów zdeterminowanego człowieka. Potrzebowali współpracy z ministerialnymi organami ścigania. Poplecznicy Voldemorta zbyt długo pozostawali bezkarni. Kilku już zbyt dobrze znali.
Fox wspomniał o osobie Dumbledore’a i to był punkt, w którym już nie powinni nawet myśleć o odwrocie. Potem Artur dość spokojnie wspomniał o istnieniu organizacji, która do życia powołała profesor Bagshot spełniając wolę nieżyjącego Albusa.
Dumbledore, człowiek nigdy niezwiązany z organami ścigania, zdecydował się działać w trudnych czasach – zaczął spokojnie. – Jego śladem poszli czarodzieje i czarownice, myśliciele, naukowcy, sportowcy, ludzie prowadzący własne działalności gospodarcze, nawet niektórzy aurorzy – ostatnia wzmianka była ryzykowna, ponieważ wobec aurorów działających w nielegalnej organizacji mogły zostać wyciągnięte konsekwencje. Jednak w razie jakichkolwiek komplikacji żaden z ich trójki nie wydałby reszty członków. – To zwyczajni ludzi odpowiedzieli na jego wezwanie nawet po jego śmierci, gotowi bronić wartości, w które wierzą. Ale nie mogą powiedzieć głośno o przynależności do organizacji. Wcześniej chwalenie się nią mogło doprowadzić ich do więzienia. I dziś może tak się stać. Ministrze, my również walczymy z anomaliami, dlatego wiemy więcej. Próbujemy odnaleźć rozwiązanie, aby uniknąć dalszych ofiar. Dlatego też wiemy więcej o poplecznikach Voldemorta, o jego Rycerzach Walpurgii, jak siebie zwą.
Spoglądał w Ministra nieustannie, pewien swych słów i swoich racji. Wiedział też, o co chcąc prosić jako przedstawiciele Zakonu.
Chcemy prosić o zrozumienie. Jesteśmy gotowi podzielić się informacjami, ale prosimy o wzajemność i czas. Nie występujemy przeciwko władzy, jednak trudno było znosić jej wcześniejszą bezczynność, a nawet chęć do tępienia mugoli i mugolaków – nie musiał głośno mówić o utworzeniu przez Wilhelminę Tuft swego czasu Policji Antymugolskiej czy akcji konfiskowania różdżek czarodziejom nieczystej krwi pod pretekstem prowadzonych dochodzeń. – Poprosiliśmy o to spotkanie, bo wierzymy, że wspólnie możemy coś zdziałać. Ministerstwo, jak zapewniasz Ministrze, powoli przestaje realizować interesy elity, za to staje wreszcie po stronie zwykłych czarodziejów nie bacząc na czystość ich krwi. To nas wreszcie łączy.
Zamilkł, nie bez powodu nie podając nazwy organizacji. Może właśnie od niej powinien zacząć? A może powinien zaczekać do końca rozmowy. Teraz jednak czekał jeszcze na słowa ze strony Foxa.



There’s a storm inside of us. A burning. A river. A drive. An unrelenting desire to push yourself harder and further than anyone could think possible. Pushing ourselves into those cold, dark corners where the bad things live, where the bad things fight. We wanted that fight at the highest volume. A loud fight. The loudest, coldest, hottest, most unpleasant of the unpleasant fights.
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
OPCM : 40+5
UROKI : 25+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 AiMLPb8
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]23.11.18 16:43
Milczałem, czując napięcie i frustrację płynącą z słów Ministra. Rozumiałem go - czuł, że bawimy się z nim w kota i myszkę. Ze swoim cholernym, aurorskim instynktem nie pozwalał się zwodzić. Jednak w chwili, gdy wyraził swoje stanowisko względem Dumbledore'a, wiedzieliśmy już, że nie będzie odwrotu. Po to tutaj przysliśmy. Szósty września miał zostać zapamiętany jako dzień, kiedy kurtyna strzegąca tajemnicy Zakonu Feniksa miała opaść.
A przynajmniej przed Ministrem Magii.
Pozwoliłem Arturowi i Kieranowi powoli nakreślać temat. Wiedziałem, że deczja o ostatecznym ujawnieniu naszego istnienia spadnie na moje barki. I choć mogłem sobie powtarzać, że był to wspólny głos, wiedziałem, że w przypadku niepowodzenia, to ja będę musiał uporać się z demonami. Nagle uświadomiłem sobie, jak wiele istnień dźwigałem w dłoniach. Poczułem niewidoczny ciężar - przytłaczający, przerażający w swym ogromie. Przestałem już liczyć jak wielu ludzi zginęło z uwagi na jedną, pochopnie podjętą decyzję. Tym razem jednak byłem świadomy zagrożenia - a życia, które trzymałem w garści, należały do tych, którzy byli mi najbliźsi.
Nie mogłem się pomylić. Nie miałem do tego prawa.
Podjąłem decyzję. Ostatecznie - choć podjęliśmy ją wspólnie - w ttej chwili czułem się sam.
- Utrzymywaliśmy informacje w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Poliytka nie sprzyjała działalności ugrupowań, dekrety skazywały szarych obywateli na Tower. Aurorzy zaś stanowią jedynie część naszej grupy. Nie mogliśmy zdradzić Ministrowi tej informacji od razu. - Czy rozumiał? Musiał. Musiał rozumieć, był Ministrem. Odczuwał zapewne podobny ciężar - bo choć charakter miał twardo ociosany, wierzyłem, że był człowiekiem, kóry nie respektował bezsensownych poświęceń. - Musieliśmy upewnić się, że nasze drogi - choć różne - prowadzą do tego samego celu. Zdradzenie tej informacji naraża bowiem życia wielu ludzi. Różnego statusu krwi, pochodzących ze wszystkich warstw społecznych. Połączyła nas chęć działania przeciwko polityce antymugolskiej, a także brak akceptacji dla otwartego porozumienia Ministerstwa z Grindewaldem. - Urwałem na moment, by wciąć głęboki oddech. - Połączył nas Dumbledore, pozostawiając w spadku pieśń o wolności, powracającą nocami, by nieść pokrzepienie. I nadzieję na to, że wspólnym działaniem jesteśmy w stanie sprawić, że cała Wielka Brytania odrodzi się na nowo. Bez poliktyki opartej na układach, bez cienia rzucanego przez czarną magię. - Idylliczna wizja świata. Ale czy walka z władzą szaych eminencji nie była tym samym? - Za to z równością dla wszystkich czarodziejów. Z akceptacją dla symbiozy między światem magicznym a mugolskim. Od początku istnienia organizacji wiedzieliśmy, że przyjdzie nam jeszcze walczyć z trzecią siłą. Wtedy nie wiedzieliśmy jednak, że siła, która się pojawi, będie znaczie potężniejsza niż Grindewald - nie ze względu na potęgę płynącą z końca różdżki, ale ze względu na potęgę władzy arystokracji, która pozostaje odgrodzona niezdobytym murem.
Zmierzyłem mężczyznę spojrzeniem. WIelokrotnie podkreślił, że nie zamierza wspierać interesów złotej dwudziestki ósemki. Był świadomy tego jak daleko sięgała ta władza. Jak kruche pozostawało całe społeczeństwo, któremu nie było dane chwycić Merlina za kostki.
- Nie chcemy dłużej pozostawać w ukryciu. Walczymy o sprawiedliwość i po miesiącach milczenia chcemy w końcu zabrać głos. - Poczułem jak serce zaczęło mi drżeć między żebrami. Jak podniecenie i radość mieszały się z niepewnością. Jak duma poszła w tango ze strachem. I choć myślałem o tym momencie wielokrotnie, kiedy w końcu naszedł - nadal czułem zawahanie. Podjąłem jednak ryzyko. - To wspólna decyzja. Wspólna decyzja wszystkich członków Zakonu Feniksa. Szarych obywateli, którzy nie pozostali obojętni na propagandy i narastającą tolerancję dla braku poszanowania dla ludzkiego życia. - Wpowiedzenie tych słów na głos nie przyniosło ulgi. - Bunt. Tak silny, że niepozwalający usiedzieć w miejscu. Nie dający spokoju gniew, szarpiący wszyskimi emocjami. Popychający do działania. Wbrew przyjętym absurdom - nadawanie im imiona zasad zakrawałoby o eufemizm. Nikt nie zna tego lepiej z autopsji niż Pan, Ministrze.
Mówiłem spokojnie, z powagą - ale bez szczególnego patosu - choć w gruncie rzeczy szalony kompozytor grał mi na emocjach. Próbowałem ukrywać towarzyszący mi niepokój. Nie mogłem dać odczuć zawahania - ani Ministrowi, ani Zakonnikom.
- Wielu z nas oddało życie w obronie innych. WIelokrotnie stawaliśmy po stronie mugoli atakowanych przez fanatyków Grindewalda. Wielokrotnie powstrzymywaliśmy popleczników Voldemorta, którzy próbowali przekuwać anomalie na źródło czarnej magii. Uratowaliśmy przed rzezią torturowanych czarodziejów pochodzenia mugolskiego, których aresztowano pod koniec kwietnia. Te sprawy nigdy nie były nagłaśniane - ale właśnie dzięki temu, że pośród nas znajdowali się ludzie zdeterminowani, byliśmy zdolni do heroicznych czynów. Czynów, które szybko zwróciły na nas uwagę popleczników Voldemorta, najwyraźniej widzących w nas zagrożenie dla swoich interesów. Na pewno pamięta pan znak, który zabłysnął nad domem Potterów. Znak Voldemorta. Poterowie byli jednymi z nas. Burke, Russell i Weasley nie zaatakowali przypadkowych aurorów. Mieli do nich bardzo konkretne pytania - wiedzieli bowiem, że należą do Zakonu Feniksa, - Czy Longbottom mógł pamiętać, że zaatakowany został wówczas również jego bliski krewny? - To tylko mała część tego, czegu udało nam się dokonać. - Wykładałem na stół wszystkie karty;  powoli, niespiesznie - chciałem skupić się na teraźniejszości. I na tym, co mogliśmy wspólnie osiągnąć. - Nie chcemy roztrząsać tego, co było. Dysponujemy bardzo konkretnymi informacjami na temat popleczników Voldemorta. Teraz chcemy je ujawnić. I jednocześnie - w końcu, po roku - przestać drżeć ze strachu przed tym, że prawda może obrócić się przeciwko nam. Bo wierzymy, że nie pozwli Minister na niesprawiedliwość. W zamian chcemy tylko poczucia bezpieczeństwa. Potwierdzenia, że jutro kilkudziesięciu czarodziejów nie zostanie pozbawionych wolności tylko dlatego, że nieustannie o nią walczą. Chcemy odpowiadać przed Panem, Ministrze. I tylko przed panem. Podjąć współpracę. Zapewnić ochronę. Wzajemną.
Kości zostały rzucone, Lisie.


Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Frederick Fox
Frederick Fox
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 34 (37)
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

fire is catching
and if we burn
you burn with us

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat testrali - Page 3 Giphy
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2155-frederick-fox#32552 https://www.morsmordre.net/t2178-poczta-fryderyka#33148 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f413-devon-lisia-nora https://www.morsmordre.net/t3769-skrytka-bankowa-nr-605#69393 https://www.morsmordre.net/t2332-freddie-fox#35856
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]29.11.18 13:25
Po ministrze wyraźnie dało się odczuć zniecierpliwienie, milczał jednak, wsłuchując się w wasze słowa - wpierw w bratanka, potem Kierana, na końcu w odważne słowa Foxa. A im dłużej mówiliście, tym mocniej ów wyraz z jego twarzy znikał, zastępowany przez szczere zainteresowanie, aż w końcu pewien rodzaj dumy. Pod koniec pokręcił głową z czymś przypominającym niedowierzanie.
- Wiedziałem, że ten stary drań nie odszedł bez pożegnania - mruknął, choć wyglądało to bardziej, jakby mówił do siebie, niż do was - i niewątpliwie na myśli miał Dumbledore'a. - Krucza wieża? Wyspa rzeźb? Hogwart? - wymieniał kolejne miejsca jak dobrze zapamiętane fragmenty rymowanki, odnosząc się zapewne do ocalonych czarodziejów. - Te miejsca zostały całkowicie zrujnowane, nie byliśmy w stanie dotrzeć do żadnych dowodów. Wasze zeznania mogą być przełomem. Nie udało nam się też dotrzeć do wszystkich uwięzionych - część zapewne zmarła. Teraz mamy szansę się dowiedzieć, czy wszyscy. Macie informacje o tych, którzy zostali ocaleni? Gdzie ich znajdziemy? Wasze działania nie poszły na marne, ci czarodzieje do końca życia zapamiętają waszą dobroć. - Minister mocną kreską oddzielał się od decyzji poprzedników - żadne z was nie mogło mieć wątpliwości, co sądził na temat oczywiście niesprawiedliwych aresztowań. - Grindelwald wciąż nie stanął przed Wizengamotem - ale to się wydarzy. Niech Merlin ma w opiece tych, którzy walczyli razem z wami, a którzy odeszli, przegrywając bój o słuszne. Nie pozwólmy im zginąć za nic, wierzę wam, panowie. I jeśli tylko nie robicie ze mnie głupca, zagwarantuję protekcję każdemu, kto brał w tym udział. Trudno was winić za niepraworządną działalność, kiedy Tuft zamieniła ministerstwo magii w arenę cyrkową. Od zawsze wierzyłem w ideę Dumbledore'a - ufam, że znalazł sposób, by nikt jej nie wypaczył. Arturze, Kieranie, Fredericku, jesteście dumą biura aurorów, a wasza odwaga zasługuje na naśladowania. Odzwierciedlacie każdą z cnót, której oczekuje się od aurora. - Uniósł spojrzenie na każdego z was kolejno. - Wspólnie rozbijemy tę sitwę i zaprowadzimy nowy, sprawiedliwszy ład. To nie będzie proste. Ale po tym, co powiedzieliście - stało się realniejsze. Bunt zwykłych czarodziejów potrafi być destrukcyjną siłą, a bez takiej - nie uda się zbudować nowego. Przyjmuję waszą ofertę. I chcę usłyszeć więcej. O ludziach, którzy wspierają Voldemorta - o nim samym. Chcę usłyszeć wszystko. Dumbledore jest martwy: kto zatem dowodzi dzisiaj?
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]01.12.18 13:21
Przyglądał się uważnie Frederickowi, gdy ten przemawiał, w swoje wypowiedzi wplatając emocje, o które zresztą nie było trudno, gdy uczestniczyło się w tych jakże strasznych wydarzeniach w ciągu ostatnich kilku miesięcy. W niebieskich tęczówkach krył się cień uznania, zrozumienie, ale również ślad żalu, że nie udało się dokonać więcej – uratować więcej niewinnych osób. Wspomnienie Potterów sprawiło, że coś w jego wnętrzu zadrżało z wściekłości i w ułamku sekundy rozpaliło jego trzewia. Nie znał zbyt dobrze młodych małżonków, ale wiedział, że osierocili syna i myśl ta była straszna. Ale przynajmniej to dziecko zdołało przeżyć. Sam nie zdecydował się nic więcej powiedzieć o ofiarach represji, pozostawiając tę kwestię do omówienia Foxowi.
Potem miał okazję wsłuchać się w słowa Longbottoma. Na kolejną wzmiankę o osobach poległych tylko mocniej zmarszczył brwi, szybko przejmując całkowitą kontrolę nad mięśniami ramion, co spięły się niemiłosiernie bez jego przyzwolenia. Trudno było nie myśleć o strasznym końcu towarzyszy w walce, gdy prawdziwych bojowników o dobro było tak niewielu. Każdy bał się o życie swoje i swoich bliskich. Większość czarodziejskiego społeczeństwa jeszcze nie czuła tego, jak wiele ma do stracenia, bo jeszcze nie została postawiona pod ścianą. A przecież w każdej chwili uwaga radykałów mogła skierować się w innym kierunku, jeśli tylko zdołają wytępić czarodziejów o krwi mugolskiej. Wytaczanie wojny samym mugolom zakrawało o szaleństwo, łatwiej byłoby oczyścić magiczny świat z mugolskich wpływów. Podobne scenariusze sprawiały, że Kieranowi robiło się niedobrze. Nie mogli dopuścić do takiej niesprawiedliwości.
Choć słowa uznania niekiedy bywały potrzebne, w tej chwili Rineheart uznał je za zbyteczne, bo umysł skupił się na innych kwestiach niż pochwały. Mieli wreszcie deklarację, że Minister nie osądzi członków Zakonu za nielegalną działalność za rządów Wilhelminy Tuft, a nawet dopomoże im w działaniu organizacji. Ogromny ciężar spadł z serca aurora.
Ostatnią wolę Dumbledore’a przekazała nam profesor Bagshoot – odważył się zdradzić te informację, skoro już padło tak wiele innych ważkich tematów. – Najbardziej godni spośród nas, gotowi na największe poświęcenia, pełnią przywództwo – dodał jeszcze, lecz tym razem nie podając nazwisk. Miała zaufanie do Longbottoma, ale nawet przed nim miał awersję do zdradzania wszystkich szczegółów. – Jesteśmy pewni, że wśród popleczników Voldemorta znajdują się Ignotus Mulciber, Ramsey Mulcibercholerna zaraza, pomyślał, jednak szybko powrócił do wymieniania nazwisk zbrodniarzy. – Morgoth Yaxley – to nazwisko zapamiętał po obejrzeniu wspomnienie młodego Selwyna w myślodsiewni. – A także wspomniane już wcześniej osoby, czyli Craig Burke i Sigrun Rookwood.



There’s a storm inside of us. A burning. A river. A drive. An unrelenting desire to push yourself harder and further than anyone could think possible. Pushing ourselves into those cold, dark corners where the bad things live, where the bad things fight. We wanted that fight at the highest volume. A loud fight. The loudest, coldest, hottest, most unpleasant of the unpleasant fights.
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
OPCM : 40+5
UROKI : 25+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 AiMLPb8
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]01.12.18 21:25
Słowa Ministra Magii nastrajały ich optymistycznie. Dziwnie było słuchać z jego strony wyrazów uznania, nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu nie zakładał tak pozytywnego obrotu spraw. Słowa Harolda Longbottoma wiele znaczył dla Artura, ale starał się myśleć jasno, zdystansować się. Nadal nie zakończyli tej rozgrywki, nie wiedział na ile szczere są wyznania Ministra.
Na chwilę obecną nie miał wiele do dodania. Musieli podać konkrety, a Artur nie należał długo do Zakonu Feniksa. Teraz należało właściwie dysponować cennymi informacjami. Trochę zdziwiło go jak łatwo Kieran wyjawił udział profesor Bagshoot, ale nie miał zamiaru go oceniać.
- Zakon Feniksa został zapoczątkowany po śmierci profesora Horacego Slughorna - rozwinął nieco temat.
Od tamtej pory organizacja wiele przeszła, od chwil triumfu po bolesne porażki. Mimo wszystko przetrwali jednak całą zawieruchę, z nadzieją patrząc w przyszłość. Teraz mieli przed sobą wyraźny promień nadziei, zwiastun lepszego jutra. Nawet nie chciał wiedzieć co złośliwy los postawi na ich drodze, jak wystawi na próbę właśnie powstający sojusz.
Pocieszające było, że Minister nie chciał ich rozliczyć za wcześniejsze działania, zwłaszcza za kwestię nielegalnej konspiracji. Doskonale rozumiał realia poprzednich rządów, pewnie sam dusił się w ich zepsuciu i nieudolności. Zerknął na Foxa, drugą osobę po Haroldzie Longbottomie, której myśli chciałby teraz znać. Jego głos był w całej sprawie decydujący, to on zadecyduje o najważniejszych sprawach, ujawnianiu największych tajemnic. Zapewne też jemu pozostanie decyzja o zaproszeniu Ministra do organizacji. Artura mocno zastanawiało takie rozwiązanie, miało swoje wady i zalety. Lepszy sojusznik Zakonu czy jego członek? Jak na taką propozycję zareaguje ten człowiek o silnym charakterze? Z jednej strony mógłby postrzegać jako dowód zaufania, zaproszenie do wspólnoty. Wcześniej się nad tym nie zastanawiał, ale tak bezkompromisowy czarodziej, który tyle w życiu stracił, mógł czuć się w swojej misji osamotniony. Z drugiej strony, był Ministrem Magii, kimś o ważnej roli, kto nie chciałby być zrównany lub wolałby zachować większą niezależność. Tyle pytań i niewiadomych. Nie zazdrościł Lisowi wyboru...
Artur Longbottom
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_n8cqa3m4uo1r9x5ovo5_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6321-artur-longbottom https://www.morsmordre.net/t6433-merlin#164095 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6850-skrytka-bankowa-nr-1487 https://www.morsmordre.net/t6391-artur-longbottom#162495
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]09.12.18 23:15
Z każdym kolejnym slowem Ministra moje obawy znikały; ten człowiek rzeczywiście stał po naszej stronie - i posiadał narzędzia, których Zakon desperacko potrzebował. Posiadał władzę - choć obawiałem się, że jego ostra i otwarta wojna z wielkimi rodzinami szybko pozbawi go stołka.
Nie czułem się bohaterem - a przynajmiej nie takim, jakim zarysował mnie Minister. Choć w grucie rzeczy sam pozwoliłem mu myśleć w ten sposób - sprytnie milcząc na temat źródła wybuchu anomalii, po których zostały mi tylko bezsenne noce.
Zacisnąłem zęby. Musiałem odegrać swoją rolę.
- Dziękujemy za zaufanie, Ministrze. Jesteśmy w stanie dotrzeć do kilku osób. Ich zeznania będą musiały wystarczyć. - Byłem pewien, że członkowie Zakonu Feniksa pomogą.  - Perseus Avery - Kontynuowałem za Kiranem wyliczankę nazwisk, próbując przypomnieć sobie wszystkie, które padały podczas spotkań; swoją drogą - ciekawe, czy Minister wiedział o tym, że był to mój najbliższy kuzyn - Tristan Rosier, Cadan Goyle, kobieta o imieniu Deirdre, zesłany do azkabanu wraz z Burkiem Crispin Russell, zmarły Deimos Carrow - martwi głosu nie mieli, jednak rodowe nazwisko wyraźnie podkreślało profil popleczników Lorda Voldemorta; nazwisko Weasley celowo pominąłem - prawdopodobnie także Thomas Vane, Magnus Rowle - kontynuowałem, by niespodziewanie przerwać; imię Percivala zatańczyło mi na końcu języka, jednak jego list - który nadal pozostawiłem bez odpowiedzi - ostatecznie zawiązał mi go w słupeł - a także przedstawiciele młodszego pokolenia rodu Nott, choć nie udało nam się ustalić, którzy konkretnie. - Mogłem jedynie liczyć na to, że ani Kieran, ani Arthur nie postanowią przypomnieć sobie jego personaliów. - Nie wiemy, kim jest Voldemort, wiemy za to, że grupa, którą zebrał wokół siebie, to Rycerze Walpurgii. Działali jeszcze za czasów Hogwartu - biorąc pod uwagę przekrój wiekowy większości czarodziejów, którzy go popierają, prawdopodobnie jest to mężczyzna w okolicach trzydziestki lub niewiele starszy. Być może nawet był ze mną na roku. Ale to tylko domysły. Interesują go anomalia, czarna magia, a także potężne, mityczne artefakty. Pomimo miesięcy poszukiwań i śledztw, nadal wiemy niewiele - poza tym, że przedstawiciele czystokrwistych rodów, a także wielu rodzin o konserwatywnych poglądach, chętnie wspiera go w działaniach. Ukrywają dowody, pociągają za sznurki. Jeden z młodych lordów, członek Zakonu Feniksa,  pod wpływem klątwy imperusa był z jego poplecznikami w Ministerstwie. Widział, jak rzucano pożogę. - Zakończyłem, nie podając jednak nazwiska Selwyna.


Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Frederick Fox
Frederick Fox
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 34 (37)
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

fire is catching
and if we burn
you burn with us

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Rezerwat testrali - Page 3 Giphy
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2155-frederick-fox#32552 https://www.morsmordre.net/t2178-poczta-fryderyka#33148 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f413-devon-lisia-nora https://www.morsmordre.net/t3769-skrytka-bankowa-nr-605#69393 https://www.morsmordre.net/t2332-freddie-fox#35856
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]18.12.18 14:58
Minister słuchał. Słuchaj spokojnie i słuchał w napięciu, a jego tęczówki zdradzały większe zainteresowanie, niż na początku tej rozmowy. Nie przerywał wam, przyjmując każde słowo, które padło. Aż w końcu - utkwił spojrzenie na twarzy Foxa, gdy padło stwierdzenie odnoszące się do ministerstwa, do Selwyna.
- Raporty dotyczące spraw Zakonu, wyślijcie bezpośrednio do mnie - postanowił w końcu, być może biorąc sobie to za priorytet, być może nie do końca ufając ministerialnym siatkom powiązań, w której wciąż kluczową rolę pełnili arystokraci. Ich interesy niewątpliwie były ze sobą sprzeczne. - Opiszcie je jako prywatną korespondencję, ta podawana jest mi osobno - Utkwił spojrzenie na twarzy bratanka, mógł to uczynić bez przeszkód i podejrzeń, byli rodziną. - Dostaniecie ochronę i wszelkie środki, które pomogą wam w waszych celach - mówił dalej, tym samym poniekąd uznawszy ich za część ministerstwa, oddział specjalny, podległy tylko jemu. Zakon Feniksa nigdy wcześniej nie miał tak ogromnych możliwości. Żadne z nazwisk, które padło z waszych ust, nie wydawało się dla niego zaskakujące, choć zdawaliście sobie sprawę z tego, że większość z nich - zwłaszcza tych lordowskich - były mu doskonale znane.  - Prześlijcie mi też pełną listę nazwisk i wszystko, co macie, by obarczyć czarnoksiężników dowodami. Wiecie zapewne, że wciąż nie możemy skazać ich bez wyroku Wizengamotu - a ten przesiąknięty jest ich wpływami. Jednak nawet on nie będzie robił komedii zamiast posiedzenia, jeśli dowody będą jasne i klarowne. Będę też chciał pomówić z człowiekiem, który tamtego dnia był z nimi w Ministerstwie. Niech mnie odwiedzi. Powiadomicie mnie też o kolejnych obradach Zakonu, chcę spojrzeć moim bohaterom prosto w oczy. - wspólnie zakończymy to przedstawienie. Tymczasem, panowie, wzywają mnie obowiązki. Bądźcie czujni i uważajcie na siebie - na siebie i na ludzi, za których odpowiadacie. To wielka odpowiedzialność. - To mówiąc, skinął głową i odmaszerował, wkrótce ginąc w otaczającej las mgle.

Minister odszedł, mistrz gry nie kontynuuje z wami rozgrywki; dokonaliście rekrutacji samego Ministra Magii w szeregi Zakonu Feniksa.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]19.12.18 1:17
Musiał przyznać, że ogromny ciężar spadł mu z ramion, gdy Harold Longbottom nie tylko postrzegał Zakon jak ciało sprawcze stanowiące dobro, ale dał jego członkom przyzwolenie na dalsze działanie. Właściwie nie mogło być inaczej, wszak stali po tej samej stronie. Minister Magii był z nimi, właściwie to można było pokusić się o stwierdzenie, że stał się jednym z nich. Widać było gołym okiem, że chciał działać z korzyścią dla ich sprawy. Zbieżność interesów musiała sprawić, że zaczną wreszcie przemawiać jednym głosem. Przede wszystkim musieli dopaść najgorszych zwyrodnialców i osądzić ich za zbrodnie, których się dopuścili, a w tym musiały wreszcie pomóc ministerialny organy ścigania, jak i władza sądownicza. Niezależnie od stopnia skorumpowania Wizengamot nie mógł sobie pozwolić na jawne lekceważenie dowodów na liczne zbrodnie przedstawicieli szlachty.
Pamiętał o różdżce Edgara Burka oraz obecnym w małej fiolce wspomnieniu Diggory ze starcia w Dziurawym Kotle. Ale to przede wszystkim wspomnienie młodego Selwyna z dnia zamachu na Ministerstwo Magii i pobytu w Azkabanie było najbardziej niepodważalnym dowodem na winę grupy szlachciców stanowiących poważny trzon zwolenników Voldemorta. Rineheart jako legilimenta doskonale wiedział, że przy wspomnieniach łatwo mącić, jednak to pokazane członkom Zakonu przez Alexandra było autentyczne, nawet jeśli przedstawiony w nim ciąg zbrodni mógł wydawać się nierealny. Tylko najbardziej doświadczeni aurorzy byliby skłonni bez wahania uwierzyć, że tak krwawych czynów można się dopuścić bez mrugnięcia okiem. To jedno wspomnienie pokazywało też skalę problemu – Rycerze Walpurgii nie byli bezrozumną zbieraniną ludzi o podobnie radykalnych poglądach, stali się organizacją, która działała metodycznie, jak również miała do tego odpowiednie siły i środki. Przez dłuższy czas musieli przygotowywać się do tej operacji, na pewno.
Minister zdecydował się ich opuścić. Wiedzieli jak mogą skontaktować się z nim, w ostateczności mogąc w roli posłańca zawsze wykorzystać Artura. Mieli dowody, a Selwyna mogli przekonać do rozmowy z Longbottomem. Kieran zamierzał zrobić wszystko, aby listę nazwisk sporządzić i dowody zebrać. Czuł też, że o przebiegu spotkania należy jak najszybciej powiadomić profesor Bagshot, aby miała pełną świadomość do się właściwie wydarzyło.
Spełniliśmy naszą powinność, panowie – oznajmił ze spokojem, ale nie pozwalał sobie na okazanie ulgi czy satysfakcji. To był dopiero początek współpracy Zakonu z Ministrem Magii. Istniało przecież zagrożenie, że ten może się zmienić. Wierzył w umiejętności bojowe Harolda, lecz ten nigdy nie był wspaniałym mówcą. Znakomita część arystokracji szybko uznała go za swojego wroga. – Trzeba jak najszybciej napisać do profesor Bagshot z relacją. I spisać listę czarnoksiężników. Mogę zająć się tą pierwszą sprawą. Fox, zechcesz sporządzić listę? – zaproponował mu to zadanie, bo to on wiedział więcej o wielu wydarzeniach i najsprawniej wypowiedział nazwiska wszystkich zamieszanych w przestępstwa. Zbieraniem dowodów Kieran zająłby się już sam, kolekcjonując je pod tę listę właśnie. – Arturze, pomożesz mi z zebraniem wszystkich dowodów. Trzeba zebrać od członków Zakonu wspomnienia, ale w tych nie mogą pojawiać się członkowie organizacji. Najlepiej będzie jeśli to aurorzy poświadczą swoimi wspomnieniami, choć to może być kłopotliwy wymóg.
Cóż, aurorzy zawsze posiadanie takich a nie innych wspomnień mogli wyjaśnić wypełnianiem obowiązków zawodowych. Problem stanowiło tak naprawdę wspomnienie Selwyna, najbardziej drażliwe, bo i najbardziej obciążające. Dumał jeszcze chwilę, marszcząc przy tym brwi, ale potem ożywił się i spojrzał po towarzyszach.
Wracajmy do swoich domów.
I po tych słowach ruszył w swoją stronę, wchodząc między drzewa. Już wszystko zostało powiedziane, a zadania rozdysponowane. Rineheart może trochę wyszedł przed szereg, wszak to Fox był Gwardzistą, ale nie widział sensu w dłuższym zwlekaniu, kiedy każdy z nich zapewne chciał po tym spotkaniu zaznać nieco ciszy i spokoju.

| z tematu



There’s a storm inside of us. A burning. A river. A drive. An unrelenting desire to push yourself harder and further than anyone could think possible. Pushing ourselves into those cold, dark corners where the bad things live, where the bad things fight. We wanted that fight at the highest volume. A loud fight. The loudest, coldest, hottest, most unpleasant of the unpleasant fights.
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
OPCM : 40+5
UROKI : 25+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 AiMLPb8
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Rezerwat testrali [odnośnik]20.12.18 23:49
Powinien odczuwać ulgę, poszło bardzo gładko, można było powiedzieć o zrealizowaniu najlepszego scenariusza. Minister Magii to potężny sojusznik, ale jak długo utrzyma władzę. Czy jest w stanie przeciwstawić się Czarnemu Panu? Czy ktokolwiek jest?
Zrobili kolejny krok do zwycięstwa, ale droga nadal była długa i trudna. Artur czuł, że dzisiejsze spotkanie to ledwie cisza przed burzą, chwila na złapanie oddechu, nim zaleje ich sztorm.
Zaczęła go martwić inna kwestia - pojedynczy członek Zakonu Feniksa bardzo dużo wiedział, nawet taki nisko w hierarchii. Wiedział tak dużo, że ta wiedza była poważnym zagrożeniem w rękach wroga, a przecież mierzyli się mistrzem legilimencji, czarnoksiężnikiem zdolnym łamać wolę jak wykałaczki.
Skinął głową na wspomnienie metody kontaktowania się. Była najbardziej naturalna i prosta, a takie rozwiązania często okazują się najlepsze. Artur chciał powiedzieć, żeby stryj na siebie uważał, ale przypomniał sobie z kim rozmawia. Z jednym z najbardziej doświadczonych aurorów, człowiekiem, który stracił tak wiele, ale mimo to kontynuuje walkę. Kimś, kim Artur chciałby się stać, ale jednocześnie obawiał się takiej przemiany.
- Oczywiście - potwierdził Kieranowi, kiedy Minister już ich opuścił. - Musimy być ostrożni.
Rozejrzał się jeszcze ostatni raz, jakby dla potwierdzenia braku szpiegów. Paranoja, męczący nawyk, ale potrafi ratować życie.
Czuł się dziwnie, bowiem mógł powiedzieć nazwisko "kobiety zwanej Deirdre", ale tego nie zrobił. Tak samo jak na spotkaniu Zakonu Feniksa, przemilczał jej temat. Chyba będzie musiał w końcu zamknąć ten rozdział życia, który rozpoczął się dawno temu podczas podróży do Hogwartu. Musiał ją spotkać, żeby dowiedzieć się jakim człowiekiem jest teraz Dei. Bał się, bo może po tym nie być już odwrotu.
- Szerokiej drogi, panowie - pożegnał się. - Chciałbym zobaczyć minę profesora Dumbledora na wieść, że Zakon Feniksa współpracuje z samym Ministrem Magii - rzucił ze smutną wesołością, jakkolwiek to dziwnie nie brzmi.
O tak, bardzo by chciał. Ruszył w kierunku jeszcze niewidocznej burzy.

| zt
Artur Longbottom
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Rezerwat testrali - Page 3 Tumblr_n8cqa3m4uo1r9x5ovo5_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6321-artur-longbottom https://www.morsmordre.net/t6433-merlin#164095 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6850-skrytka-bankowa-nr-1487 https://www.morsmordre.net/t6391-artur-longbottom#162495

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Rezerwat testrali
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach