???
???

Czuł się obolały, ale nie pamiętał dlaczego. Nie pamiętał też, dlaczego nie może wydobyć z siebie głosu. Ugodzony zaklęciem, mrugał przez chwilę jak idiota.

|247/252, Evanescentio 3 tura z 5

Nie powinien był się zbytnio śmiać, ale sytuacja była trochę pokraczna. Dlatego gdy tylko Tonks dostał Confundusem, Jayden znów przedarł się przez śnieg, żeby do niego dopaść. Nie mogąc powstrzymać cisnącego się na jego usta śmiechu, zaczął tłumaczyć. - Michael, jesteśmy na sparingu. Tym, o którym pisaliśmy. Dostałeś Confundusem i to dlatego - wyjaśnił, znów czekając na reakcję. Gdy uzyskał potwierdzenie, skinął głową. - Fortuno - wymówił, celując w siebie. Czy i to zaklęcie miało się powieść?

The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 64

|247/252, Evanescentio 3/5, Fortuno 1/3

Dzięki przyspieszonym ruchom mógł podjąć się kolejnego zaklęcia, jednak nie zamierzał sięgać po coś silnego. - Incendio - mruknął, celując w szatę Tonksa. Obaj mieli w końcu tylko trenować.

The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 40

|247/252, Evanescentio 4/5, Fortuno 2/3

Drobne zaklęcie wystrzeliło ku aurorowi, który zapewne miał kompletnie pomieszanie w głowie, po ostatnim. Jayden jednak zastanawiał się, czy miał dojść do siebie dość szybko. - Lancea - wymówił. Nie używał nigdy tego zaklęcia. Szansa, że miało mu się nie powieść, była spora.

The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

-10 kości
-15 przy werbalnych

Michael był pod wrażeniem formy astronoma, któremu naprawdę sprzyjało dziś szczęście!
-Protego Maxima! - pomyślał z rezygnacją, gdy zmierzała ku niemu potężna i szybka świetlista włócznia.

The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 42

Ugodzony włócznią i płomieniem, zachwiał się na nogach i wyczarował świetliste iskry z różdżki - znak, że osmalony i poobijany, poddaje się na dzisiaj!

Jayden zdjął wszystkie swoje zaklęcia, które do tej pory utrzymywały się na Michaelu, widząc, że auror miał ewidentnie dość na ten jeden raz. Nieco przepraszająco patrzył na Tonksa, po tym jak już tamten mógł mówić i się poruszać. Chyba obaj nie spodziewali się podobnej sytuacji. Auror kontra profesor i to wciąż ten drugi wygrywał. - I jak się czujesz? - rzucił nieco zmartwionym tonem, chociaż cień uśmiechu błąkał się na jego ustach.

|zt x2