Wydarzenia


Ekipa forum
Szklarnia
AutorWiadomość
Szklarnia [odnośnik]03.03.21 11:29
First topic message reminder :

Szklarnia

Na tyłach ogrodu stoi niewielka i niepozorna szklarnia, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na ściankach od strony południowej pnie się bluszcz, tuż nad drzwiami wisi niewielka latarenka, lecz to nie wygląd zewnętrzny zasługuje tu na największą uwagę, a jej wnętrze. Wchodząc do środka od progu wita zapach mokrej, ciężkiej ziemi oraz słodki zapach kwiatów. Szklarnia została zmodyfikowana zaklęciami i w środku prezentowała się okazale i zapierała dech w piersiach. Do sufitu pięły się strzeliste drzewa, wyznaczona ścieżka wiła się wśród rozległej i wszechogarniającej zieleni. Roślinność otaczała ze wszystkich stron, a z daleka majaczyły schody, które prowadziły na kolejne piętra budynku. Szemranie wody mieszało się z trzepotem skrzydeł ptaków, które postanowiły zamieszkać w tym miejscu, a ścieżka rozwidlała się zachęcając do odkrywania każdego zakątka magicznej szklarni braci Grey.
Cave Inimicum, Widzimisię, Błyskotka, Cicho-Sza


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Halbert Grey dnia 25.03.21 10:04, w całości zmieniany 2 razy
Halbert Grey
Halbert Grey
Zawód : toksykolog, ogrodnik Prewettów
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
to plant a garden
is to believe in tomorrow
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9087-halbert-grey https://www.morsmordre.net/t9093-lobuz https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t9099-skrytka-bankowa-nr-2133 https://www.morsmordre.net/t9091-halbert-grey#274380

Re: Szklarnia [odnośnik]06.12.23 19:48
Pokiwał głową ze zrozumieniem. No tak, to by wiele wyjaśniało. Sam niemal poszedł przecież w ślady matki, ucząc się uzdrowicielskiego fachu. Nie na wiele to się jednak zdało. Jednak nauka tak trudnej dziedziny, gdy brakuje do niej pasji i poczucia, że to naprawdę ma sens, nie przynosi aż tak dobrych skutków. Paradoksalnie, stał się lepszy w tych czarach, gdy już opuścił mury Munga, orientując się, że będąc w świecie naprawdę dobrze jest znać przynajmniej kilka podstawowych czarów leczniczych. Tego naprawdę powinni uczyć w Hogwarcie. Szybkie sprawdzenie pulsu, czar ułatwiający oddychanie, zaklęcie uspokajające – te podstawy naprawdę nie były szczególnie trudne, wystarczyło znać podstawy anatomii, mieć świadomość, gdzie człowiek ma serce, a gdzie znajduje się tchawica, by przypadkiem go nie udusić.
Jest naprawdę wyjątkowa – powiedział, wciąż pełen podziwu. Nie spodziewał się, że Herbert jest posiadaczem takiego miejsca.
Westchnął, kiwając głową. Niestety, to był jedyny ślad, na jaki trafił i jeśli miał rozwiązać tę sprawę, koniecznym zdawało się rozpoznanie rośliny. Choć tak naprawdę mogło to im nie powiedzieć nic. Ususzone zioła mogły po prostu leżeć gdzieś pod wejściem do budynku, sprawca mógł się schylić, wnieść je na ubraniu. Co prawda, to byłoby bardziej prawdopodobne zimą, gdy ludzie nosili długie rękawy, ale tak czy siak, to była tylko poszlaka. Jeśli zaś roślina była bardzo popularna, Rogerowi niewiele da identyfikacja jej.
Nic. Zaskakująco dobry był ten cały złodziej, zwykle zostawiają więcej śladów – przyznał, po czym zamilkł, dając Herbertowi czas, aby mógł dokładnie przyjrzeć się znalezisku.
Nie przyglądał mu się zbyt intensywnie, pozwalając mu na zbadanie suszek. Przyglądał się rosnącym wokół roślinom, nie dawał po sobie znać żadnych oznak zniecierpliwienia. Przyszedł tu, bo chciał pomocy i aby ją uzyskać, musiał dać Herbertowi czas. Wiedział, że to może być konieczne i po prostu go dla niego miał. Z resztą, Roger zawsze starał się mieć czas dla ludzi. Czasem się śpieszył, zwłaszcza gdy wzywała sprawa, a czasem nawet gdy ważyło się ludzkie życie, ale doskonale wiedział, że w rozmowie należało zachować odpowiednią dawkę cierpliwości.
W końcu jednak Herbert się odezwał, zaczynając tłumaczyć wszystko Rogerowi. Ten słuchał uważnie, starając się podążać za jego myślą i zapamiętywać podane przez niego fakty.
Tak i zakładam, że zrobił to przypadkowo, przyglądały po prostu jak rozsypane. Powiedz mi, czy jest szansa, aby ktoś miał przy sobie je z jakiegoś powodu? Czy mogły po prostu… wysypać się w kieszeni? Wysypać się z torby? Rozumiem, że ta druga z roślin, ten asfodelus, jest na tyle powszechny… ale jeśli to ganglion… jesteś w stanie jakoś rozróżnić, która to roślina z tych dwóch?



Serenely splendid heron,
staring into river,
wind that blows your feathers

Roger Bennett
Roger Bennett
Zawód : szukam tropów i rozwiązuje sprawy
Wiek : 35 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I will write peace on your wings and you will fly all over the world.
OPCM : 20 +5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarodziej
Czego potrzebujesz?
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11848-roger-bennett https://www.morsmordre.net/t11892-losos#367625 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f429-devon-plymouth-ford-park-road-13 https://www.morsmordre.net/t11893-skrytka-bankowa-nr-2575#367639 https://www.morsmordre.net/t11894-roger-bennett#367641
Re: Szklarnia [odnośnik]11.12.23 22:25
Wychowany wśród roślin odnajdywał się w nich łatwo. Miał rękę do flory, rozumiał rośliny, niektórym wręcz zdawało się, że Grey potrafi z nimi rozmawiać. On zwyczajnie spędził z nimi dość dużo czasu, aby widzieć pewne rzeczy, rozpoznawać choroby i stan rośliny jak tylko na nią spojrzał. Choć nie był typem domatora, to była domena jego brata. Jego ciągnęło w świat, chciał odkrywać, poznawać nieznane. Przyglądać się tajemnicom, spisywać niezwykłe historie oraz opowieści.
Wiedział jakie wrażenie wywołuje szklarnia. Kiedy przybysze pukali do drzwi wejściowych nie tego się spodziewali choć wiedzieli do czego jest zdolna magia. Mimo wszystko wiele lat pracy braci Grey przynosił efekty. Szklarnia nie powstała z dnia na dzień. Zaczynali od jednego pomieszczenia, magia transmutacji nie zawsze była po ich stronie. Jednak teraz, bracia Grey mogli być dumni z tego co osiągnęli.
-Sam podałbym ci cztery osoby z głowy, które chodzą z suszkami upchanymi po kieszeniach. - Odparł z cieniem rozbawienia w głosie, choć zdawał sobie sprawę, że jego rozmówcy do śmiechu nie było. -Ganglion niektórzy dodają do herbaty, inni go żują. Nie mamy pełnej wiedzy na jego temat więc co odważniejsi testują go na sobie. - Przyjrzał się jeszcze raz suszkom w krótkim acz intensywnym zamyśleniu. Postukał dłonią w blat stolika. -Jestem w stanie określić jaka to roślina, ale potrzebuję chwili. - Wstał ze swojego miejsca. -Przejdźmy się do pracowni. Tam mam lepszy sprzęt. - Z tymi słowami wstał ze swojego miejsca i skierował się na schody. Poprowadził nimi w dół Rogera i następnie udał się w głąb szklarni. Tym samym będąc przewodnikiem dla czarodzieja po krętych ścieżkach tego przybytku. Na końcu jednej z nich znajdowały się drewniane drzwi, za nimi mogła się mieścić rzeczona pracownia.
Herbert otworzył drzwi i wyprowadził Rogera na ogród. Byli na zewnątrz, a przed nimi znajdował się nieduży ogród i wejście do domu. Grey przeszedł spokojnie przez ogród trzymając cały czas w dłoni słoik z suszkami.
Pracownia połączona bezpośrednio z kuchnią i pomieszczeniem gospodarczym, miała osobne wyjście do ogrodu. Rzędy półek zastawione były doniczkami, nasionami i alchemicznymi przyrządami. To tutaj powstają tworzone przez Grey’ów lecznicze maści i eliksiry, a także trwają tu badania nad powstaniem nowych odmian roślin. Pracownia została zaprojektowana tak, by wszystko było na wyciągnięcie ręki: próbki glebowe, atlasy chorób i szkodników czy zielniki. Na przytwierdzonych do ścian hakach zawieszone zostały robocze stroje, jak i narzędzia, w tym motyki, grabie oraz noże i pikowniki. Herbert wszedł do środka i postawił słoik na ciężkim, drewnianym stole. Następnie napełnił dwie szklane miski wodą. Wrzucił do jednej jeden z suszków, a do drugiej oprócz suszków dodał parę kropel lekko śmierdzącej substancji. -Dzięki temu dowiemy się czy mamy do czynienia z asfodelusem czy z ganglionem. Ten drugi zaregauje na sama wodę jako roślina, która rośnie na terenach podmokłych jak nie wodnych. - Jednak test ten wymagał cierpliwości, nie należało polewać suszków wodą, tylko pozwolić im nasiąknąć. -Nikt inny nie zgłosił podobnego zdarzenia? Zaginięcia przedmiotów i brak podejrzanego, tylko tajemnicze suszki?


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Re: Szklarnia [odnośnik]12.12.23 19:24
Magia potrafiła być wyjątkowa i temu Roger nigdy nie zaprzeczał. Jednak stworzenie takiego wnętrza wymagało nie tylko wiedzy na temat roślin, ale także na temat magii transmutacyjnej, która nigdy nie była jego dobrą stroną. Co prawda ostatnio próbował sobie ją trochę odświeżyć, ale chyba nie miał doń szczególnego talentu. Miał też wrażenie, że jednak Anglicy bardziej cenią sobie kreatywne podejście do magii od Amerykanów, którzy pod pewnymi względami spoglądali na rzeczywistość bardziej praktycznie. Szanował ich za to, ale tak po prawdzie, nie wiedział jeszcze, które podejście wolał. W końcu taka szklarnia jak ta należąca do Grey’a również miała swój urok.
Wysłuchawszy Herberta, zapytał:
Nie mamy pełnej wiedzy? W jakim sensie? – Nie było to wprawdzie bezpośrednio związane ze sprawą, ale kto tam wie… Czasem każdy detal, każda informacja miała znaczenie w trakcie śledztwa. – Jasne, chodźmy w takim razie.
Wstał, ruszając za mężczyzną, pozwalając mu się ponownie prowadzić. Specjalistom nie przeszkadza się w trakcie pracy, więc Bennett nie miał zamiaru tego robić. Od tego, czy Herbert odkryje, czym jest ten susz, może zależeć powodzenie lub niepowodzenie śledztwa. W końcu innych dowodów nie miał, a przynajmniej na razie ich nie znalazł. Szansa, na pojawienie się kolejnych była wątpliwa, ale nie niemożliwa, więc w razie czego będzie musiał pogrzebać głębiej. Mogło to być jednak stratą czasu, dlatego Roger wolał od razu zająć się tymi najbardziej oczywistymi poszlakami… a właściwie tą jedną, jedyną, którą po prawdzie miał.
Gdy Herbert mówił mu o pracowni, Roger wyobraził sobie czyste laboratorium, jakie widywał w Mungu. Okazało się jednak, że tak po prawdzie ma na myśli po prostu zwykłe pomieszczenie pełne różnorodnych przedmiotów, z którego bezpośrednio przechodziło się do kuchni. Nie dał tego po sobie jednak poznać, nie znając się przecież na zielarstwie i prowadzeniu farmy. Coś takiego mogło być zupełnie wystarczające.
Skinął głową, słuchając wyjaśnienia Herberta, który włożył suszki do wody. Obserwował je razem z zielarzem, starając się zauważyć ewentualną różnicę. W tym był zawsze całkiem niezły, w związku z czym jeśli coś zaczęłoby się dziać, powinien ją dostrzec.
Mamy środek wojny. – Wzruszył ramionami. – Może i zawieszenie broni, ale… Dużo jest włamań. Dużo kradzieży. Ludzie nie mają co włożyć do garnka, więc łamią prawo, a magiczna policja nie ma mocy przerobowych, aby się tym wszystkim zająć. Trudno więc określić… Może to była seria, może nie, pracuje na razie sam, nie mam jeszcze dostępu do danych policyjnych… To wszystko nie ułatwia sprawy – odpowiedział, wzdychając i kręcąc głową. – Dopiero co wróciłem do kraju, a już mam ręce pełne roboty. Zwykle detektyw w nowym miejscu ma zdecydowanie trudniej – dodał, przypominając sobie swoje pierwsze miesiące w Idaho, a potem w Arkansas.



Serenely splendid heron,
staring into river,
wind that blows your feathers

Roger Bennett
Roger Bennett
Zawód : szukam tropów i rozwiązuje sprawy
Wiek : 35 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I will write peace on your wings and you will fly all over the world.
OPCM : 20 +5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarodziej
Czego potrzebujesz?
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11848-roger-bennett https://www.morsmordre.net/t11892-losos#367625 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f429-devon-plymouth-ford-park-road-13 https://www.morsmordre.net/t11893-skrytka-bankowa-nr-2575#367639 https://www.morsmordre.net/t11894-roger-bennett#367641
Re: Szklarnia [odnośnik]01.01.24 22:47
Greyowi daleko było to typowych naukowców, którzy siedzą w sterylnych pomieszczeniach prowadząc dokładne badania. Zdecydowanie wpisywał się w pełen chaosu świat czarodziejów, który daleko jest do standardów mugoli. Co nie znaczyło, że ich nie cenił. Zwyczajnie z magicznymi roślinami nie dało się trzymać sterylnej czystości. Nie tam gdzie była ziemia, latające pyłki i wiele różnych odmian jednego gatunku kwiatu.
-Jest to bardzo rzadka roślina. - Pospieszył z wyjaśnieniem. -Rosnąca w jednym miejscu, ciężka do hodowli w sztucznych warunkach. Nie wiem czy sam byłbym w stanie ją utrzymać przy życiu, w mojej szklarni. - A z tej mógł być bardzo dumny. Transmutacja była dziedziną magii, która pomogła stworzyć to miejsce. Zadanie niezwykle precyzyjne, a zaklęcia nie raz wybuchło w twarz, wiele dni spędził z bratem nad poprawą, nad obliczeniami numerologiczymi, rachunkami prawdopodobieństwa oraz zwykłymi makietami, które miały im ułatwić pracę. Efektem tych prac była właśnie szklarnia, w której stworzyli całkowicie nowy świat, a ten wymagał stałej opieki.
Teraz jednak wraz z Rogerem znajdowali się w pracowni, gdzie w dwóch miskach z wodą miało się okazać czy śledztwo będzie czystą udręką zakończoną fiaskiem czy też może sukcesem okupionym zmęczeniem, ale jednak z finałem jaki zadowoli Bennetta. Usiadł na krześle, drugie wskazując czarodziejowi. -To potrwa chwilę. Nie chcę przyspieszać magią, aby nie zakłócić wyników. - Dodał przyglądając się suszkom. Na razie powoli nabierały wody, ale jeszcze za mało, aby cokolwiek określić. W tym czasie skupił się na prowadzeniu rozmowy. -Czasy jakie nastały raczej sprzyjają pracy detektywa. - Sam rozmówca wspomniał o tym, że ludzie chwytają się wszystkiego byle nakarmić rodzinę. Mało kto się rodził zbrodniarzem, do czynów takich ludzi zmuszała sytuacja życiowa. On nie mógł narzekać, jak na razie żyło im się bardzo dobrze, ale czekał, aż dobra passa minie. Nie mogła przecież trwać wiecznie, czyż nie?
Rozmowę przerwała sytuacja w miskach z wodą. Te suszki bez odczynnika zaczęły bardzo szybko pęcznieć, rozwijać swoje skręcone płatki, nabierały wody, zaczęły mieć kształt igiełkowaty.
-Coś takiego… - Mruknął pod nosem Grey, który natychmiast sięgnął po szczypce i poruszył suszkami. -Możesz nazwać się szczęściarzem. To na pewno są liście gangliona! - Nie krył zdumienia i lekkiego podekscytowania sytuacją. -Masz do odnalezienia amatora egzotycznych roślin. - Co było tym bardziej zabawne, ponieważ Herbert do takowych właśnie należał.


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Re: Szklarnia [odnośnik]07.01.24 12:35
Pokiwał głową, słuchając słów zielarza.
Nawet tutaj? – zapytał, marszcząc brwi. Szklarnia Greya wydawała mu się całkiem dobrym miejscem do tego typu eksperymentów, profesjonalna i zdecydowanie robiąca wrażenie. Ale przecież nie znał się na roślinach, mogło mu się tylko wydawać, że to powinno być proste. – Skoro nie można jej hodować… znasz handlarzy, którzy ją pozyskują? I hipotetycznie, gdyby ktoś chciał ją hodować, gdyby ta osoba miała swoją własną uprawę, jakie warunki musiałaby spełnić? – spytał, starając się stworzyć w głowie obraz potencjalnego sprawcy. – I ile kosztuje taki flakonik?
Jeśli roślina była rzadka, mogła dużo kosztować, co oznaczałoby, że sprawca albo okradł jakiegoś bogacza, albo sam tym bogaczem był. To mógł być jakiś trop. Jeśli z kolei byłby potencjalnym hodowcą to oznaczałoby, że musiałby mieć odpowiednie warunki do hodowli takich roślin, a te nie każdy ma. Magia potrafiła wiele ukryć, dlatego szukanie sprawców potrafiło być dość trudne, ale każda informacja w jego sytuacji była po prostu niezmiernie cenna.
Usiadł w miejscu wskazanym przez Herberta, kiwając głową i czekał bez słowa, czując rosnące napięcie. Czy ta roślina okaże się rzadkim okazem, zwężającym mu pole do poszukiwań, czy jednak nie? Gdy Grey skomentował jego słowa, Bennett tylko kiwnął głową.
Po dłużącej się chwili, Herbert wstał, sprawdzając, co stało się z rośliną. Roger podążył za nim, jednak zatrzymał się kawałek dalej.
No, no… to już mi powinno zawęzić trochę trop w takim razie. Mogę zobaczyć? – spytał, gotowy aby podejść bliżej, jeśli zielarz nie będzie miał nic przeciwko. – Pewnie jest ich sporo, ale to jest już jakiś trop. Ile sobie życzysz za ekspertyzę? – spytał, sięgając do kieszeni, w której trzymał sakiewkę z pieniędzmi.
Oczywiście nie miał nigdy zamiaru prosić, by niemal nieznajomy zielarz pomagał mu za darmo. Prowadząc śledztwo, był zawsze gotowy na tego typu wydatki. Nie mógł mieć eksperckiej wiedzy z każdej dziedziny, dlatego zawsze zaznaczał klientom, że potrzebuje zaliczki przynajmniej na tego typu konsultacje i starał się wyznaczyć górną granicę wydatków, jakiej będzie się trzymał, dostosowując ją do możliwości finansowych rodziny. Niestety, to nie zawsze wystarczało i w przypadku szczególnie istotnych spraw zdarzało mu się nawet do interesów dokładać. Tego typu kradzieże nie były jednak jedną z nich.



Serenely splendid heron,
staring into river,
wind that blows your feathers

Roger Bennett
Roger Bennett
Zawód : szukam tropów i rozwiązuje sprawy
Wiek : 35 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I will write peace on your wings and you will fly all over the world.
OPCM : 20 +5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarodziej
Czego potrzebujesz?
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11848-roger-bennett https://www.morsmordre.net/t11892-losos#367625 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f429-devon-plymouth-ford-park-road-13 https://www.morsmordre.net/t11893-skrytka-bankowa-nr-2575#367639 https://www.morsmordre.net/t11894-roger-bennett#367641
Re: Szklarnia [odnośnik]09.01.24 14:44
-Nawet tutaj. - Odpowiedział z rozbawieniem w głosie. -Może kiedyś.
Wiedział, że jego szklarnia robi wrażenie i zdaje się być miejscem, w którym każda roślina będzie się dobrze czuć. Stworzenie warunków dla każdej było ciężkim zadaniem, patrzył nie raz jak zaszczepki się nie przyjmują, jak przesadzanie szkodzi, jak z nasion nic nie chce wyrosnąć, poniewaz nie udało mu się odtworzyć odpowidniej kwasowości gleby. -Odpowiednia wilgotność powietrza, nawożenie ziemi, zbiornik wodny, a najlepiej coś w postaci torfowiska tylko o dziesięć do piętnastu procent większa wilgotność. - Spojrzał uważnie na Rogera. -Innymi słowy, cholernie trudne zadanie do wykonania. Teoretycznie da się w angielskich warunkach, ale u nas jest za chłodno. - Wcześniej sam uznawał, że wilgotność tego kraju w połączeniu z odpowiednim nagrzewaniem wystarczy. Wielokrotnie się przekonał, że to jednak za mało. -Podejrzewam, że przewożą je i suszą, po czym sprzedają właśnie w takiej formie. - Wskazał na suszki w misce, a potem wstał ze swojego miejsca sięgając po notatnik jaki leżał w stercie innych przedmiotów. Przekartkował go, a kiedy znalazł odpowiednie nazwiska przepisał je i zapisaną dopiero co stronicę, wyrwał. Podał ją czarodziejowi. -Kontakt do dwójki osób, która zna się na handlu roślinami. Powinni być teraz dostępni. Chris… bywa mrukliwy, a Cora w drugą stronę, przegadałaby samą śmierć. - Uprzedził śledczego, nim zabierze się do rozmowy warto, aby wiedział z kim będzie miał do czynienia.
Odsunął się, tym samym zrobił miejsce dla Rogera, aby mógł zobaczyć jak to co było suszem teraz pęcznieje, nabiera kolorów - fioletowo zielone fragmenty liści oraz barwiące się czerwienią płatki kwiatów. -Zwykle płatki i liście suszy się osobno i sprzedaje w oddzielnych woreczkach. Możliwe, że ktoś je zmieszał. - Dodał jeszcze od siebie. -Ile jest to warte? Całkiem spoko, mały woreczek to koszt piętnastu sykli. - Zmarszczył nieznacznie brwi. -I to jeszcze zależy czy płatków czy liści, a w tym przypadku, mamy obydwa.
Zabrał miski ze stołu, a potem obejrzał się przez ramię kiedy padło pytanie o cenę, więc ją podał. Nie liczył sobie wiele, ale na tyle, aby móc z tego opłacić parę rzeczy. Wiedział, że Roger dopiero co się sprowadził do Anglii więc zapewne żył jeszcze z tego co mu zostało po pracy w Stanach. Następnie odprowadził Rogera do drzwi życząc mu powodzenia i gdyby miał jeszcze jakieś sprawy, mógł śmiało polegać na pomocy Greya.

|ztx2


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Szklarnia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach