Widząc jak noże wbijają się w ciało Harry'ego, barwiąc ubranie ciemną posoką, Caleb mimowolnie zaczął zastanawiać się, ile jeszcze czasu wytrwają w starciu z trójką czarodziejów; przysunął się bliżej przyjaciela, nie był jednak w stanie mu pomóc w żaden sposób.
- Protego - jeśli miał udzielić mu wsparcie, musiał najpierw zadbać o samego siebie.

kratka lewo-dół

The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

Przyjmując na siebie kolejne uderzenie Harry zachwiał się, a cichy jęk bólu opuścił jego usta; o chwilę za długo przypatrywał się ciemnej posoce, która wylewała się z jego ciała. Mroczki zaczęły pulsować mu przed oczami, nie był pewien, ile jeszcze da radę utrzymać się na nogach, nie wspominając o walce.
Z zacięciem i determinacją zacisnął jednak palce na różdżce.
- Planta doleto - wychrypiał, celując w stronę tego, który sięgnął go nożami (Corneliusa).

The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 45

Podsumowanie tury siódmej.

Mathieu w Lignumo.
Caleb obronił się przed rzuconymi w niego zaklęciami i odbił je (Lamino w Corneliusa, Vulnerario w Mathieu).
Za radą Corneliusa Perseus zrezygnował z obrony; subeo wytworzyło przejście w ogniu, zaraz potem impet Everte Stati wyrzucił lorda na odległość 4 pól mapy w linii prostej. Boleśnie uderzył o ziemię (34 obrażeń tłuczonych).
Harry nie był w stanie rzucić zaklęcia (1/3 do omdlenia z wykrwawienia).
Kolejne dwa silne zaklęcia mkną w stronę rebeliantów - w Harry'ego Sectumsempra; w Caleba Commotio.


Aktualny stan pż:
Perseus 136/197pż; -15 do kości
Cornelius 173/208pż; -5 do kości
Harry 22/110pż; -60 do kości

Drugie zaklęcie z pomknęło w stronę mężczyzny, który przyjął na siebie Lamino, wiedział z pewnością, że to jego koniec, jeszcze chwila i wykrwawi się na bruku. Z jakiegoś powodu w głowie Mathieu pojawiał się z tego tytułu pewien rodzaj satysfakcji, której nie potrafił opisać. Znów będzie to czuł? Znów śmierć przyjmie słodką woń potęgi? Skupił wzrok, widział jak Caleb macha różdżką i przechodzi do obrony, wprawnie rzucił zaklęcie tarczy w odpowiednim momencie i stało się to, do czego miał szczęście. Zaklęcie odbiło się, więc jedyna co mógł zrobić to zareagować w odpowiednio szybko sposób. - Protego - wypowiedział z wyraźnym skupieniem w głosie, z dbałością o każdą sylabę inkantacji, starając się nie zawahać nawet na moment przy ruchu ręki. Musiał się skupić, a żeby to zrobić nie mógł zwracać uwagi na to, co działo się wokół niego. Chcieli zostać Rycerzami, teraz mieli okazję poznać z czym to się wiąże.

The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 23

Nie wierzył, co się dzieje - żeby musiał się bronić przed własnym Lamino?! Załatwienie słabszego z napastników było marnym pocieszeniem, tarcza tego drugiego, silniejszego, była niezwykła. Czyżby to był ten osławiony Zakon Feniksa?
Nie mógł dać się zbić z tropu.
-Protego! - precyzyjnie wykonał odpowiedni gest różdżką, gdy noże leciały w jego stronę.

The member 'Cornelius Sallow' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 41

Na moment zaparło mu dech w piersiach, gdy został odrzucony zaklęciem do tyłu. Przynajmniej udało mu się zniszczyć ogień, zatem obyło się bez poparzeń. Odnalazł dłonią miłorzębową gałązkę, która wyślizgnęła się z jego palców przy upadku i podniósł się na drżących nogach, próbując ogarnąć wzrokiem, co stało się w ciągu zaledwie krótkiej chwili, podczas której był wykluczony z walki. Nie wyglądało to dobrze.
— Curatio Vulnera Maxima! — wymierzył różdżką w stronę swojego najbliższego towarzysza, czyli lorda Rosiera. Uda się?

| Rzut na Curatio Vulnera Maxima.

The member 'Perseus Black' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 88

--------------------------------

#2 'k8' : 5, 7, 1, 8

Kotłowały się w nim najróżniejsze emocje; od strachu o życie przyjaciela, przez gniew na tych, z którymi przyszło im walczyć, aż po smętne poczucie, że właściwie to już koniec. Że zaraz będzie po wszystkim.
Zawiedli?
Caleb robił wszystko, byle tylko nie patrzeć na nasączające się czerwienią ubranie Harry'ego; wzrok miał utkwiony przed siebie, koncentrował się na dwóch czarach, które mknęły w ich stronę.
- Protego Maxima - spróbował zakreślić różdżką łuk; chciał osłonić tak siebie, jak i Harry'ego.

- Silencio - zawtórował mu Harry, celując w czarodzieja, który wydostał się z ognistego kręgu (Perseusa). Przez chwilę przytrzymał się lewą ręką ramienia Caleba, gdy ciemność znowu zasnuła mu wzrok. Był już bardzo blady; stał niemalże w kałuży krwi. Nie potrafił jednak odpuścić.

The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 10

--------------------------------

#2 'k100' : 97

Podsumowanie tury ósmej.

Mathieu w Lignumo.
Calebowi nie wyszła maxima; commotio odejmuje mu 43 pż.
Harry wykrzesał z siebie resztki sił i rzucił w Perseusa silencio. Zaraz potem sięgnęło go zaklęcie Mathieu, pogłębiając rany cięte w ciele rudzielca. Bezwładnie opadł na ziemię, zanurzając się we własnej krwi.
Perseus nie mógł rzucić zaklęcia leczniczego z takiej odległości.
Zarówno protego Mathieu, jak i Corneliusa nie wyszło. Trafiają w nich ich własne zaklęcia. Lamino odbiera Corneliusowi 30 pż, a Vulnerario Mathieu 45pż.

Aktualny stan pż:
Mathieu 159/204; -10 do kości
Perseus 136/197pż; -15 do kości
Cornelius 143/208pż; -15 do kości
Harry -/110pż; śpij słodko [*]
Caleb 57/100pż; -20 do kości

Oberwanie własnym zaklęciem nigdy nie należało do przyjemnych, a szczególnie tak brutalnym. Poczuł się tak, jakby ktoś przebijał jego wnętrzności na wylot, całkowicie pozbawiając go tchu na chwilę. Ciężko było mu wytrzymać, kiedy czuł ogrom bólu, dokładnie mając w pamięci to, co wydarzyło się jeszcze kilka tygodni temu na bezimiennej wyspie. Jego oczy zalśniły wściekłością, Perseus spróbował go uleczyć jednak stal za daleko, cholerne sidła, które uwięziły go na samym początku. Wiedział jak się z nich uwolnić, jednak nie zamierzał podjąć ryzyka, które niosło za sobą płomienne zaklęcie. - Amicus Igni - wypowiedział w pełnym skupieniu, chcąc aby przez chociaż chwilę ogień nie mógł go dosięgnąć, wtedy będzie mógł swobodnie podjąć próbę wyplątania się z sideł. Jeden z mężczyzn padł, pozbył się takiej ilości krwi, że z tylko natychmiastowa pomoc zapewne byłaby w stanie pozostawić go przy życiu. Mathieu... z jakiegoś powodu czuł satysfakcję i ten zapach, który nagle do niego dotarł...