Wydarzenia


Ekipa forum
Przed domem
AutorWiadomość
Przed domem [odnośnik]05.04.15 21:05
First topic message reminder :

Przed domem

W Dolinie Godryka, w sąsiedztwie domu Dumbledore’ów znajduje się posiadłość innej świetnie znanej w magicznym świecie czarodziejki – profesor Bathildy Bagshot. Wybitna znawczyni historii magii budzi skrajne emocje, od nienawiści za bycie ciotką Grindenwalada, po szacunek ze względu na dokonania i przyjaźń, którą darzył ją zmarły Albus Dumbledore. Stąd jej niewielki, szary dom zazwyczaj zamknięty jest dla wszystkich. Nie oznacza to jednak, że nie kręcą się przy nim ciekawscy, chcący poznać jak najwięcej szczegółów z życia dwóch wielkich czarodziejów, którzy stoczyli największy pojedynek magiczny w obecnych czasach. Gdyby jednak ktoś został wpuszczony do środka, znalazłby się w przytulnym wnętrzu, nieco zagraconym, pachnącym kotem, parzoną herbatą i zakurzonym papierem. Potencjalny gość stąpać musiałby bardzo uważnie, by nie zniszczyć wież i piramid stworzonych przez niemieszczące się na półkach książki i nie zdeptać kartek nowego dzieła pani profesor, które wala się po całym domu, spada z parapetów, atakuje na kanapach. Żeby jednak bronić się przed wszechobecnymi stronnicami historii, trzeba zostać do środka zaproszonym bądź spróbować się tam włamać, co trudniejsze jest niż ucieczka z Azkabanu. Przynajmniej tak mówią.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 04.08.21 13:41, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przed domem - Page 12 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Przed domem [odnośnik]11.10.22 23:27
Pomimo klarowanego zadania od Jima, wcale nie miał nadziei, że znajdzie dzisiaj Tomka. Próbowałem sprawdzić dom pod kątem klątw, ale musiałbym rzucić zaklęcie na twojego brata, a jego nie było, co za pech, nie? Tak mu powie, nałoży pułapki, porozmawia z Sheilą i uparcie postara się odsunąć myśl o tym, że Tomek zabił człowieka. Dziecko. Że Jim nie mógł tego zaakceptować, że wolał widzieć w tym wszystkim klątwę, że Marcel był z kolei całkowicie pewien winy starszego Doe - że wiedział o tym od kogoś zaufanego, z Zakonu. Wierzyć musiał zatem też Steffen, nie poddając w wątpliwość słów Zakonników.
Co bym zrobił, gdyby Willric zabił człowieka? - nie wiedział, choć był z bratem o wiele mniej związany niż Jim ze swoim. Gardło ściskała mu gorzka świadomość, że nie wiedzieli też, co robił Thomas przez ostatnie dwa lata.
I jak miał spojrzeć w oczy Sheili, po tym wszyskim? Obiecał jej wspólne, miłe popołudnie - a wracał do domu Bathildy Cyganów z tymi wszystkimi rewelacjami. Był dobrym aktorem przy nieznajomych, wcielając się w różne role podczas misji dla "Czarownicy" i udając konserwatywnego młodego człowieka podczas rozmów z ważniakami w Banku. Z przyjaciółmi, gdy mu zależało, było trudniej.
A potem drzwi otworzyły się zamaszyście, w dodatku gdy Steff był skupiony na nieistniejących żyłach magicznych i stracił czujność.
Zobaczył Tomka, zobaczył kurę, zobaczył Sheilę, ale nie odpowiedział żadnemu z nich, zamierając z rozdziawionymi ustami.
-E.... - wyrwało mu się, a do głowy cisnęły się wczorajsze rewelacje, thomas, zabił, dziecko.
Co, jeśli Doe wiedział, że on wie? Jeśli...
-Lapifors! Hexa Revelio! - zareagował instynktownie, podnosząc różdżkę wprost na Tomka. Może nie zachowałby się tak kilka miesięcy temu, ale od tamtej pory przeżył kilka pojedynków i parę razy wpakował się w niebezpieczeństwo. Nie był szkolony do walki, ale nauczył się jednego - wyprzedzać zagrożenie. A otwierający zamaszyście drzwi Tomek solidnie go nastraszył!
Jak przez mgłę docierało do niego, że Sheila, biedna i niespodziewająca się niczego Sheila pyta go o poczęstunek - ale chwilowo nie miał do tego głowy, rzuciwszy dwa zaklęcia jedno po drugim.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Przed domem [odnośnik]11.10.22 23:27
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 8

--------------------------------

#2 'k100' : 81
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przed domem - Page 12 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przed domem [odnośnik]20.06.24 9:32
16 sierpnia 1958


Droga pomiędzy Księżycową Chatką a domem Bathildy Bagshot, który zajmowali Doe, nie była przesadnie długa, lecz Oliver i tak musiał najpierw zajść do Bursztynowego Świerzopu. Obowiązki zawodowe nie mogły, czy tego chciał, czy nie, wygrywać z prywatnymi zobowiązaniami, choć łapał się na tym, że tego dnia zerkał na zegarek na swoim nadgarstku znacznie częściej, niż normalnie. Początkowo myślał, że najlepiej będzie wysłać eliksir z listem, ale ostatecznie zmienił zdanie, nie chciał ryzykować potłuczenia fiolek, więc zabrał je ze sobą do pracy, po której miał wybrać się do Eve. Aby zabić sobie czas, począł powoli przechadzać się po sklepie, raz za razem odnajdując sobie jakieś niezbyt istotne sprawunki — tutaj przetarł sobie gablotkę, od razu przyuważając, że zrobił absolutną głupotę, bo rozmazał tylko ślady własnych palców, tutaj znowu wybrał się na zaplecze po zmiotkę, bo nazbierało się za dużo (według niego, ale pewnie według wszystkich innych też) kurzu. Wzdychał przy tym ciężko, oparty bokiem o ścianę, tym bardziej czując, że potrzebował kogoś jeszcze do zajmowania się tymi prostymi, ale jakże ważnymi czynnościami. Dziś mógł przełknąć sprzątanie, bo alterynatywą było siedzenie na wysokim stołku za kontuarem i psującą się raz na jakiś czas kasą. Co miałby wtedy robić? Stukać nogą o ziemię? Nie, nie, lepiej było wypełnić sobie dzień pracą, tak bardzo, jak tylko było to możliwe.
Gdy zegar wybił godzinę zamknięcia sklepu przeszedł się jeszcze raz po swoim przybytku, doglądając, czy wszystko zostało pozostawione w bezpieczny sposób. Od lipca był na punkcie bezpieczeństwa jeszcze bardziej skupiony, tamta kradzież nigdy nie wyszła mu z pamięci, a w dodatku nie mógł ryzykować ponownego zepsucia komponentów. Wszystko wydawało się pozostawać w jak najlepszym porządku, dlatego z czystym sumieniem ruszył ostatni raz do swojego malutkiego gabinetu, aby zabrać stamtąd paczkę, w której znajdowały się trzy fiolki eliksiru. Przerzucił je ostrożnie do jednej ręki tylko wtedy, gdy zamykał za sobą drzwi, a później odetchnął już, wciąż ciepłym, wieczornym sierpniowym powietrzem, ruszając w dobrze sobie znanym kierunku.
Po jakimś czasie pchnął znajomą furtkę, kierując się wprost przed drzwi. Spodziewał się, że Eve będzie w domu — bo gdzie miała być, jeżeli nie tam? Przecież niedawno urodziła, w dodatku wcześniaka. Córkę. Jeju, jak to dziwnie brzmiało. Albo może nie dziwnie, a niespodziewanie? Przecież widział ją ciężarną, mógł się przyzwyczaić, ale to było ledwie kilka dni temu, a teraz... A teraz są dwie. Chciałby zrobić dla nich coś więcej, tak podpowiadało mu serce i sumienie, ale po prawdzie... Nie wiedział nawet, co i jak. Eve sama posłała po niego list, prosząc o eliksiry i spełnił jej prośbę, może to starczy, przynajmniej na teraz? Powinno starczyć. Może.
Zastukał trzykrotnie w drzwi, oczekując odpowiedzi, która nie nastała. Zastukał ponownie, w tym samym rytmie i znów odpowiedziała mu cisza. Zaciskając zęby, zajrzał ciekawsko przez niedalekie okno — ale wydawało się, że nikogo nie było w domu. To nic. Schował paczkę w jednym z krzaków po prawej stronie domu. Eve dostanie tylko liścik, żeby wiedziała, gdzie szukać.

| przekazuję Eve 3 porcje Auxilika.
z/t


Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami.
Oliver Summers
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt.
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9918-castor-sprout#299830 https://www.morsmordre.net/t9950-irys#300995 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f444-dolina-godryka-ksiezycowa-chatka https://www.morsmordre.net/t9952-skrytka-bankowa-nr-2255#301004 https://www.morsmordre.net/t9951-oliver-summers#300999

Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12

Przed domem
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach