First topic message reminder :


[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 77

Sianowe drinki najwyraźniej musiały porządnie działać na wyobraźnię młodego rumaka, który to już drugi raz dał się ponieść wizji przepięknych klacz i wspaniale wykonał swoje zadanie. Kto by pomyślał, że chęć flirtu bywała większa niż strach przed wodą? Najwyraźniej jej aetonan był prawdziwym samcem!
Z niepohamowaną radością zdała sobie sprawę z faktu, że udało się jej zebrać ostatnią najpiękniejszą lilię, którą w tej chwili mocno przyciskała do piersi.
Nie był to jednak koniec zabawy. Skierowała aetonana w stronę kolejnego skupiska lilii, które nie były tak piękne jak te, o które przed chwilą walczyło kilku jeźdźców, ale nie należały też do tych najmniejszych.

The member 'Majesty Carrow' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 38

... i znów z gracją powrócił na koński grzbiet, przekazując Darcy drugi kwiat - potrzymaj siostrzyczko - uroda kwiatu, który jest dla ciebie, jest nieporównywalna z tym; jeden więc to za mało, należało Evandrze wynagrodzić ten przytyk i zebrać ich dla niej więcej. Jedynie musnął dłońmi wodze, wykonując nad jeziorem półwoltę w locie, kołując nad ostatnim skupiskiem ładniejszych kwiatów, nim zsunął się ku nim subtelnym lodem, wyciągając dłoń po kolejną z łodyżek, jego palce zanurzyły się w chłodnej wodzie, nim dotknął miękkie, skrzące śnieżną bielą płatki lilii, śnieżną jak sierść ich silnego rumaka, który z lotem radził sobie w sposób widocznie lepszy niż ze skokiem. (st 70)

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 84

Szarpnął kwiat silnym, zdecydowanym ruchem, lekko zachlapując rękaw szaty, po czym odchylił się i złożył kwiat na podołku siostry, by prędko odzyskać panowanie nad aetonanem.
- Jeszcze tylko jedna, trzymaj je mocno - szepnął do Darcy, zbierając aetonana, wyczuwając pod palcami koński pysk przez kontakt na wodzy, wypatrując wzrokiem najpiękniejszych kwiatów, dwa to zła liczba, w bukiecie powinny znaleźć się trzy kwiaty: śnieżne, jak grzywa ich skrzydlatego kompana. Aetonan wzniósł się w locie nieco wyżej, Tristan skierował go z powrotem w dół - ostatni raz nurkując po białą lilię, trzepot skrzydeł wzmagał przyjemny, wiosenny wiatr, a sylwetka ogiera odbijała się w gładkiej, czystej jak łza przejrzystej tafli jeziora. (st 70)

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 48

Tym razem coś się nie udało - albo to ona była zbyt podekscytowana złapaniem poprzedniego okazu, albo brak zachęty w postaci sianowego drinka nie pozwalał koniowatemu na jakiekolwiek większe wyczyny.
- Już prawie koniec... - szepnęła do aetonana pokrzepiająco, klepiąc go z uznaniem po grzbiecie. Nie miała zamiaru prowadzić kolejnych mów motywacyjnych - biedne zwierzę nie zasługiwało na więcej stresu, niż już tego dnia doświadczyło, a przecież i tak spisał się w końcówce całkiem dzielnie.
Wyścig dla nich dobiegał już końca i niekoniecznie widziała tu jakiekolwiek szanse na wygraną, należało więc odpuścić biednemu rumakowi. Ostatni raz postanowiła sięgnąć po te nieco większe lilie, tak czy owak ciesząc się z tej, którą już zdobyła. Jej rodzice najprawdopodobniej nie będą tak zachwyceni jak ona, ale cóż... Wszystkich nie da się uszczęśliwić, prawda?

The member 'Majesty Carrow' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 26

Jak widać, szło im naprawdę pięknie! Craig po raz kolejny nagrodził siwka klepnięciem po szyi. Wierzchowiec sprawował się wyśmienicie, jeśli traktowało się go z szacunkiem! Zupełnie jakby był tak rozumny jak ludzie! No, ale tego Craig nie miał zamiaru mówić na głos, jeszcze by się siwek obraził. Bo pewnie aentonan uważał się za mądrzejszego niż lord Burke. Każdy tak przecież myśli o sobie.
Craig zamknął na chwilę oczy, dając się ponieść chwili. Kopyta wierzchowca delikatnie sunęły po powierzchni jeziora a on rozkoszował się wiatrem na twarzy i we włosach. O tej gonitwie z pewnością będzie opowiadał na bankietach, szczególnie na tych nudnych!
Wtem jego oczom ukazał się ostatni etap wyścigu. Craig uśmiechnął się, głaszcząc grzywę siwka. Więc teraz mieli łapać lilie?
- No, ostatnia prosta! Nałapmy nieco kwiatków! - powiedział zachęcająco i pochylił się nieco nad końskim grzbietem. Jego celem stała się średniej wielkości lilia (st 70).

The member 'Craig Burke' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 11, 46

Nie sięgnął. To niedobrze. Musiał złapać chociaż jedną. Żeby sprezentować ją damie, którą miał jeszcze tego samego dnia spotkać. Nawet jeśli nie wygra, musiał mieć jakieś trofeum. A ona na pewno doceni. Wplecie je we włosy, kiedy będą razem tańczyć.
Craig naprostował się siwka i zaraz podszedł do drugiej próby. Tym razem musiał podlecieć bliżej. Bliżej! Siwek! Pamiętaj o marchewkach i cukrze!
- Już końcówka, współpracuj ze mną proszę... - mrukną cicho, wychylając się znów po średni kwiat.

The member 'Craig Burke' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 94

Zwycięstwo! Jedna lilia!
Craig uradowany schował delikatny kwiat do kieszeni swojej szaty. Nie powinno mu się tam nic stać. Mężczyzna zaraz też poklepał siwka po szyi.
- Świetnie mały! Dodatkowa marchewka dla ciebie! - obiecał. Jakby udało mu się złapać jeszcze dwie, to chyba posłałby Carrowom całą skrzynię najlepszych warzyw dla swojego ulubieńca.
- Spróbujemy jeszcze raz? Co ty na to? - zapytał pochylając się nad końskim uchem. - Chodź, pokażemy im co to za duet, Burke i Siwek!
Po wyrównaniu lotu nadeszła pora na kolejne podejście. I znów Craig sięgnął po średniej wielkości kwiat.

The member 'Craig Burke' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 8