Wydarzenia


Ekipa forum
Pracownia Numerologiczna, III piętro
AutorWiadomość
Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]15.02.19 5:15

Pracownia

Znajduje się nad pokojami gościnnymi na trzecim piętrze i jest kwintesencją tego czego przedsmakiem był salon - pracowni. Tutaj każdą ścianę oblegają regały pnące się od ziemi po sufit. Każdy zapełniony jest pergaminami z mapami nieba, publikacjami naukowymi, książkami zawierającą mniej lub bardziej podręczną wiedzę z dziedziny transmutacji, numerologii, astronomii bądź alchemii lub czegoś o czym danej chwili Shelly nie ma pojęcia, że posiada. To tutaj znajdują się również różnego rodzaju przedmioty będące lub mające stać się świstoklikami. Przeważnie mają etykietkę, lecz z przezorności należy nie sięgać po skarpetkę, kalosza, parasolkę i każdy inny samotny, niepasujący do pomieszczenia przedmiot jeżeli nie chce się przypadkiem wylądować w Chinach. Co do zasady jeżeli coś nie jest regałem to jest komodą z niezliczoną ilością szuflad zaklętymi tak, że mieszczą horrendalne ilości dokumentów oraz innych berbeci stwarzając pozory porządku. Znajduje się tu kilka puf, krzeseł i jeden fotel - każdy mebel jest z z innego kompletu. Dwa biurka w centralnej części zawsze są obłożone książkami, czystymi lub zapisanymi pergaminami. Na którymś zawsze rozlany jest atrament, a pod którymś zawsze zalega kawałek kołdry z puchową poduszką. Przez jedyne w pomieszczeniu okno wpada sowa zrzucając na piętrzącą się stertę korespondencji kolejne listy.
[bylobrzydkobedzieladnie]



angel heart | devil mind


Ostatnio zmieniony przez Shelta Vane dnia 23.09.19 21:27, w całości zmieniany 3 razy
Shelta Vane
Shelta Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 https://i.pinimg.com/originals/a8/4a/37/a84a37cf278a89bc1624516ff1f8d801.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6786-nathalie-dluga-budowa#177379 https://www.morsmordre.net/t7019-fiu#184686 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f255-lancashire-stara-latarnia-morska-w-fleetwood https://www.morsmordre.net/t7030-skrytka-bankowa-1707#184954 https://www.morsmordre.net/t7029-shelta-vane
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]20.02.19 11:57
22 X?

Chodziła trochę niedospana, lecz w jej oczach połyskiwała energia. W końcu to dziś miało zacząć się coś dużego i znaczącego dla świata czarodziei. Sama była ciekawa jak się to rozwinie, jak Jayed wykorzystał jej notatki, schematy, jak bardzo je zmienił i ułożył w coś co nie tylko mogło w teorii się powieść, lecz również zwyczajnie urzeczywistnić. była pod wrażeniem, chociaż w końcu on w przeciwieństwie od niej był naukowcem właściwie od zawsze. Pozyskane w ten sposób doświadczenie nie było czymś co mogłaby przeskoczyć. Była mu naprawdę wdzięczna, że postanowił się zaangażować chociaż w jej serduszku znajdowała się jednak również niewielka doza poczucia winy o to, że w niewątpliwie trudnym dla niego czasie, bez większego przemyślenia podsunęła mu niemałą odpowiedzialność oraz cieżar oczekiwań jakie wiązały się z całym projektem. Z drugiej strony chciała wierzyć, że w jakiś sposób okaże się to dla niego lekarstwem, że cel im przyświecający stanie się jego prywatną latarnią, która wskarze mu drogę do bezpiecznego portu od którego się oddalił. Męski duch nie zawsze potrzebował w końcu delikatności. Było to dość skomplikowane.
Odłożyła pozbierane z podłogi książki na blat jednego z biurek. Oba meble były dziś wyjątkowo ustawione pod ścianą, tak by w centralnej części pracowni znajdowało się jak najwięcej miejsca. Podobnie jak wszystkie zalegające na niej dokumenty oraz książki co niestety budziło w młodej pani naukowiec lekki niepokój. W końcu skoro coś leżało specjalnie odłożone na bok to oznaczało, że zostało tam umiejscowione z jakiegoś powodu. Niestety w wielu przypadkach wyjątkowo niejasnego. Pewnie po spotkaniu będzie wraz z Clare dochodziła dlaczego. W wygospodarowanej przestrzeni w środku pokoju pojawiły się krzesła, pufy oraz taborety ustawione w okrąg. Powinno starczyć miejsca dla każdego. Raczej nie spodziewała się tłumów biorąc pod uwagę to, że mieli w zamiarze realizować projekt pro bono. Sukcesem miało być przybycie przynajmniej kilku osób z mnogiej ilości listów które rozesłała w konsultacji z kuzynem. Samej Shelty zależało szczególnie na Hagrid. Nie miała za bardzo do czynienia z runistami, a to był jedyny, którego kojarzyła oraz co do którego umiejętności była pewna.

|Badania, etap Ia | Na posty czekam do 25 lutego. Po tym czasie rozpoczynamy spotkanie i lecimy z kolejką



angel heart | devil mind
Shelta Vane
Shelta Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 https://i.pinimg.com/originals/a8/4a/37/a84a37cf278a89bc1624516ff1f8d801.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6786-nathalie-dluga-budowa#177379 https://www.morsmordre.net/t7019-fiu#184686 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f255-lancashire-stara-latarnia-morska-w-fleetwood https://www.morsmordre.net/t7030-skrytka-bankowa-1707#184954 https://www.morsmordre.net/t7029-shelta-vane
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]21.02.19 10:18
Pogoda była raczej średnia, a mieszkanie w latarni morskiej wiązało się z dość częstym i gęstym spotkaniem z wilgocią unoszącą się wraz z wiatrem od Morza Irlandzkiego. Pod pewnymi względami widok odsłoniętych wód, za którymi kryły się jego rodzinne ziemie, uspokajał chaotyczny umysł profesora i sprowadzał na niego wyciszenie. Nie leczyło ono, lecz łagodziło wszelkie nieprzyjemne emocje, które kołatały się w jego wnętrzu. Nie czuł się dobrze, ale nie miało to żadnego większego znaczenia. Zdążył się już chyba przyzwyczaić do ciągłego spięcia oraz nieprzyjemnych odczuć, które towarzyszyły mu ostatnio na każdym kroku. Nie pozwalały mu spać ani normalnie funkcjonować. Nie potrafił tego nie przekładać na pracę, dlatego jego zajęcia w Hogwarcie wyglądały aktualnie dość teoretycznie. Dzieciaki dobrze się uczyły, wszystko rozumiały, lecz brakowało tej dawnej, tak charakterystycznej dla niego iskry, która towarzyszyła jego lekcjom. I to wszystko nie rozchodziło się o wszechogarniające świat zło. Przyczyna leżała w tak okrutnie nieznanym dla niego miejscu, że przerażała go myśl o próbie zbadania jej dogłębniej. Jednak obiecał sobie, że na ten czas, który miał poświęcić Shelly i pomóc w jej projekcie, nie zamierzał dawać się pochłonąć melancholii. Wszelkie kaprysy ducha musiały być stłumione i zepchnięte na dalszy plan, chociaż Vane nie miał pojęcia jeszcze z jakim skutkiem miało mu się tu udać. Lub też i nie. Ale jego starania tyczyły się nie już jego samego, a bliskiej mu osoby. Jeśli nie dla niej, to dla kogo zostało mu się starać?
Nie czuł się gotowy do prowadzenia tego wszystkiego. Mimo to wiedział, że z takim rozmachem i z taką odpowiedzialnością nigdy nie poczułby się w pełni przygotowany. Co nie zmieniało faktu, że chciał pomóc. Zgodził się i nie zamierzał się wycofywać. Odbudowa szwankujących kominków miała im zapewnić prestiż, lecz przede wszystkim ułatwić życie. Każdemu mężczyźnie, każdej kobiecie i każdemu dziecku w Wielkiej Brytanii. Ile doniesień już słyszał o tym, że ktoś potrzebował się przetransportować z jednego miejsca na drugie, chociaż było to niebezpieczne? Ów działania nie kończyły się dobrze. Jay zdawał sobie sprawę jednak, że potrzeba potrafiła pchnąć ludzi do rzeczy aż nazbyt ryzykownych. Po zakończeniu ostatnich etapów wszystko miało wrócić do normy. Musiało. Przeglądał dane mu przez Sheltę papiery chyba z tysiące razy, by niczego nie przegapić. Pracował nad nimi nie raz i nie dwa musząc sięgnąć po konsultację ze znamienitszymi naukowcami. W końcu zdawało mu się, że mieli już całość. Cholernie na to liczył... Specjalnie poprosił dyrektora Dippeta o wolne popołudnie, żeby w spokoju móc się poświęcić sprawie, dla której się pojawił w umówionym miejscu. Przed zajrzeniem do latarni wykorzystał specjalne świstokliki, żeby dostać się pod dom Roselyn. Widok panny Wright wywołał na jego twarzy delikatny uśmiech, a obecność miała podnieść go na duchu. Nawet nie wiedziała jak bardzo był wdzięczny za to, że postanowiła mu towarzyszyć. Po upewnieniu się, że zostawiali wszystko w ustalonym porządku, Jayden spojrzał na przyjaciółkę i skinął głową, by wspólnie złapać niewielki zegar. Jedno nieprzyjemne szarpnięcie w okolicach brzucha i byli już w Lancashire. W trójkę, bo mała panna Wright nie miała z kim zostać. Raczej nikt nie miał się obrazić za dodatkowego gościa. Gdy tylko znaleźli się w latarni morskiej, przejechał dłonią przez lekko wilgotne włosy, by zaraz rozejrzeć się po pracowni, w której przyszło im się dzisiejszego dnia zebrać. Pani domu już się tam kręciła, a delikatny uśmiech powitania pojawił się na twarzy astronoma. - Roselyn, Shelta Vane. Shelly, Roselyn i Melanie Wright - przedstawił kobiety i dziewczynkę, po czym dość niedyskretnie rozejrzał się za jakimiś ciastkami. Z Melanie u boku nie wydawało się to zbyt trudne. W końcu trzeba było jakoś ją zająć podczas rozmów dorosłych...


Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4372-jayden-vane#93818 https://www.morsmordre.net/t4452-poczta-jaydena#95108 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-theach-fael https://www.morsmordre.net/t4454-skrytka-bankowa-nr-1135#95111 https://www.morsmordre.net/t4453-jayden-vane
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]24.02.19 12:40
Dni mijały, pozostawiając po sobie szarą smugę niedopowiedzeń. Koszmary zintensyfikowały się, pozostawiając w Clarze nad wyraz wiele niezidentyfikowanych obaw. Coraz częściej budziła się z przeświadczeniem, że nadciągało coś naprawdę złego. Coś, co nigdy nie pozwoli kobiecie na odzyskanie pełni harmonii, na jaką liczyła. Naprawdę potrzebowała spokoju - zwłaszcza w obliczu tego, że miała już dość pokomplikowanych sytuacji w swoim życiu. Postanowiła postawić na prostotę. Nie w myśleniu, oczywiście, ale koniecznie w życiowych perypetiach oraz decyzjach mających realny wpływ na teraźniejszość i nadciągającą przyszłość. Starała się nie myśleć o ponurej wizji braku jakiegokolwiek ciągu dalszego, ponieważ tak było po prostu lepiej. Lżej. Mniej intensywnie.
Waffling wreszcie odnalazła sens istnienia, czy przynajmniej tak jej się zdawało podczas zawiązującej się powoli znajomości z panną Vane. Bez wątpienia mądrą, o rozległej wiedzy, gdzie pokrótce rozrysowany plan nadchodzących badań utwierdził czarownicę w tym przekonaniu. Z pewnością bezbłędnym i pozbawionym wątpliwości. Jedyne, jakie się pojawiły, dotyczyły bezpośrednio Clarence. Co jeśli się nie sprawdzi? Lub ze stresu powie albo zrobi coś głupiego? Skompromituje się przed tyloma mądrymi osobami! Wizja napędzana przez pesymizm kobiety nabierała coraz czarniejszych barw, zostawiając ją w skrajnej niepewności.
Z odrobiną niezdrowego podekscytowania. Clara miała spotkać się z czarodziejami i czarownicami w celach naukowych po raz pierwszy w dotychczasowym, krótkim życiu. Nie spodziewała się, że będzie pełnić jakąś znaczącą rolę w tych badaniach - była zbyt młoda i zbyt niedoświadczona, ale liczyła, że nauczy się wielu interesujących rzeczy. Mogła jedynie zaparzać kawę i przynosić przekąski, byleby tylko pozwolili jej przysłuchiwać się planom, rozmowom oraz próbom poskromienia magii w celu ustabilizowania źle działającej sieci Fiuu. Na pewno zdołałaby wynieść z tego więcej niż z niemalże całej edukacji w Hogwarcie, a przynajmniej Waffling chciała w to mocno wierzyć. Taka wiara podtrzymywała ją na duchu.
Wyglądała zwyczajnie - tak jak zwyczajnie mogłaby wyglądać każda czarownica mijana na ulicy. Nie wyróżniała się niczym, sukienka była prosta, szata zresztą też, włosy luźno opadały na ramiona. Z książkami i pergaminami pod pachą zmierzała w umówione miejsce. Nie były to żadne znaczące bądź poczytne woluminy, ale warto było mieć choć teoretyczne wsparcie. Tak w razie czego. Czuła się z nimi pewniej.
Wreszcie weszła do środka, zauważając, że oprócz panny Vane w pomieszczeniu znajdowały się już trzy osoby. W tym jedna młodsza nawet od niej - czyli to nie szatynka miała być najmłodszą uczestniczką spotkania. Uśmiechnęła się ciepło.
- Dzień dobry - przywitała się ze wszystkimi, po czym odłożyła przyniesiony dobytek na skrawek wolnego miejsca. - Jestem Clarence Waffling - przedstawiła się tym, którzy jej nie znali. Czyli prawie wszystkim. Zdjęła też odzienie wierzchnie, zawieszając je na jednym z dostępnych miejsc. Dopiero wtedy pytające spojrzenie spoczęło na gospodyni tego miejsca. Nie chciała się wyrywać samodzielnie, wolała dostać konkretne instrukcje co do tego, co miała robić. Brakowało jej śmiałości w nieskonsultowanych decyzjach, choćby dotyczyły raptem zaparzenia herbaty.



Odpłynę wiotkim statkiem w szerokie ramiona horyzont pęknie jak szklana obroża pożegnają mnie ciszą gęstych drętwych zmierzchów iluminacje światła jak ostatni pożar.

Clarence Waffling
Clarence Waffling
Zawód : numerolog, włóczęga, kelnerka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
mieć ręce pod głową
zmrużone oczy
patrzeć jak życie
się toczy…
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t6362-clarence-waffling https://www.morsmordre.net/t7114-poczta-clary#188541 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t3566-pokoj-clary
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]24.02.19 21:11
Wstała dzisiaj w dobrym humorze. W takim, którego nie zepsuło nawet poprawianie raportów dla Bones. Siedziała w domu, we własnej kuchni z gramofonu na całą możliwość urządzenia leciała muzyka, rytmiczna, pod nurt której kiwała głową w niektórych momentach wtórując wokalistce. Ani odrobinę nie przeszkadzało jej to w przepisywaniu raportów i dodawaniu do nich kropek i kresek, czy słów, które zaznaczone były na czerwone. Raporty były je zmorą, ale dzisiaj jakoś jej to nie przeszkadzało.
Gdy w końcu skończyła uniosła wzrok na zegar odnajdując dziś w nim sprzymierzeńca. Miała jeszcze czas nim zacznie się spotkanie o którym poinformowała ją Vane.
Badania. Hagrid zaśmiała się sama do siebie. Nie bardzo wiedziała do czego mogłaby się tam przydać, ale w sumie to mogło być ciekawe doświadczenie. O ile starczy jej cierpliwości, co zastrzegła od razu. Że trochę jej jej właśnie brak. Ale ponoć to nic. No jak nic, no to dobrze, może przecież przyjść i pomóc. W końcu wdrapała się na III piętro, nie bez trudnu odkrywając, że jej kondycja jednak nie należy do najlepszych. A gdy znalazła się już w środku pomieszczenia odetchnęła. Skończyło się wędrowanie do ku górze, które myślała, że będzie trwało jeszcze zdecydowanie zbyt długo.
- O cholibka, wysoko. - mruknęła, zaraz jednak odchrząknęła i wyprostowała się, przesunęła spojrzeniem po zgromadzonych w pomieszczeniu ludziach i ubrała usta w uśmiech. Nie peszyło jej to, że nie znała kogoś, przecież, jak się kogoś nie znało, to zawsze można było kogoś poznać. A ona z poznawaniem nigdy problemów nie miała. To raczej niektórzy nie lubili jej bezpośredniości, ale z tym nie bardzo miała jak walczyć- Tangwystyl Hagrid. - przedstawiała się, bo nie wszystkich znała wykonując jakiś mało udany pokłon. - Do usług. - dodała, siadając na jednym z wolnych siedzeń. - Fajne miejsce, Shea.- pochwaliła kiwając głową i rozglądając się po pomieszczeniu nie ukrywając swojego ciekawego spojrzenia. Chciała założyć nogę na nogę, ale po pierwszej próbie odpuściła. Poprawiła dupsko na siedzeniu, a potem poprawiła bordową sukienkę tak, by zakryć nią kolana. Czekała kompletnie nie speszona. Zaplatając dłonie na ramionach jej wzrok zawiesił się na kobiecie niedaleko, posłała jej szczery uśmiech.
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]26.02.19 0:20
Cieszyła się z zaproszenia do badań otrzymanego od Jaydena. Głównie dlatego, że ostatnimi dość ciężko było oderwać jej się od ponurych myśli związanymi z wydarzeniami, które rozegrały się na Stonehenge. Roselyn nie lubiła stawać twarzą w twarz z problemami (jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że przecież same się nie rozwiążą), niemniej wolała czekać aż dojrzeją do tego stopnia, że będzie musiała podjąć jednoznaczną decyzję, tudzież podjąć jakieś działanie. Do tego jednak czasu wolała odwracać swoją uwagę przeróżnymi innymi aktywnościami.
Niemniej jednak nie chodziło tylko o to, żeby oderwać się od codzienności i rzucić w wir czegoś co kompletnie jej nie interesowała. Materia ich badań wydawała się jej bardzo ciekawa i chociaż nie była specjalistką w dziedzinie liczyła, że będzie mogła pomóc w jakiś sposób, chociaż wywiązując się z tych łatwiejszych zadań czy też na późniejszych etapach dbać o bezpieczeństwo uczestników. Ważnym było to, aby naprawić szwankującą już od jakiegoś czasu sieć Fiuu i cieszyła ją to, że Jay zaprosił ją do wzięcia w tym udziału. Miała szansę być przydatna i przy okazji oczyścić umysł nauką.
Miała nadzieję, że obecność córki nie będzie przeszkadzała innym. Wiedziała, że gdy trzeba Melanie potrafi się dobrze zachować, ale zdawała sobie też sprawę, że ona czy też Vane są przyzwyczajeni do dziewczynki. Liczyła, że nie spotka się z nieprzyjemnościami ze strony innych. Przecież była tylko gościem na tych badaniach, nie chciała zrobić złego pierwszego wrażenia, sprawiając im jakiś kłopot. O tym też myślała całą przebytą z Jaydenem drogę. Do życia powróciła dopiero, gdy cali i zdrowi znaleźli się w pracowni kuzynki Vane’a.
- Bardzo mi miło, Roselyn - przywitała się z kobietą. - Masz wspaniałą pracownię. Przyszłam z córka, mam nadzieję, że nie będzie wam to sprawiać żadnego problemu. Nie będzie rozrabiać - rzekła, nieco przepraszająco do gospodyni.
Nie miała przyjemności poznać jeszcze reszty osób, kobiety jednak szybko się przedstawiły. Wszyscy jednak pozostawili rozpoczęcie Vane’om.



what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts

my dearest friend


Roselyn Wright
Roselyn Wright
Zawód : Uzdrowiciel w leśnej lecznicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
the healer has the
b l o o d i e s t
hands.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
when will enough be enough?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6412-roselyn-wright https://www.morsmordre.net/t6516-furia#166169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f415-szkocja-highlands-knieja https://www.morsmordre.net/t6553-skrytka-bankowa-nr-1612#167244 https://www.morsmordre.net/t6551-r-wright#282514
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]26.02.19 1:39
Odwróciła się dostrzegając przybyłego Jaydena w towarzystwie Roselyn i jej małej asystentki. Poprawiła jeszcze tylko fotel tak by krawędź jego oparcia domykał niemalże idealny meblowy okrąg, a następnie energicznym krokiem znalazła się przy nich. Entuzjastycznie przywitała przyprowadzoną przez kuzyna kobietę ciesząc się, że prócz niego również druga, bardziej zaprawiona w doświadczenie dusza zasili ich grono.
- Hej mała asystentko - Przykucnęła do małej istotki ku której wyciągnęła powitalnym geście rękę. Jak na osobę wychowaną w wielodzietnej rodzinnej atmosferze lubiła dzieci - Dziękuję i nie, nie - żaden problem. Mogę wyciągnąć ruchomą mapę konstelacji. Zdarzało mi się prowadzić korepetycje dla nieco starszych dzieci ale myślę, że i tu się sprawdzi. Zawsze robi furorę - zaproponowała nie chcąc by mała się nudziła, a więc by przypadkiem nie zrobiła się kapryśna. Wychodzące z pergaminu zlepki iskrzących punktów z którymi można było wchodzić w żywą interakcję brzmiało zaś jak lekarstwo na każdy rodzaj nudy. Przynajmniej jej zdaniem.
- To moja asystentka. Pomaga mi przy pracy ze świstoklikami. Radzi sobie więc z cyferkami oraz transmutacją. Może nas odciążać przy mniej wymagających zadaniach - wyjaśniła kuzynowi prezentując osobę Claren z niemałą dumą. Była w końcu jej pierwszą zatrudnioną osobą za którą odprowadzała magiczne składki zdrowotne. Toż to był kamień milowy w jej naukowej działalności! Nie tylko utrzymywała z wynajmowania swojej wiedzy siebie, lecz również drugiego człowieka, któremu w tym momencie dyskretnie dała do zrozumienia, że potencjalnym poczęstunkiem uraczą po obradach.
- Ciągle pracuję nad zaimplementowaniem ruchomych schodów... - mruknęła usprawiedliwiająco ale zaraz się rozchmurzyła zadowolona, że Tan oficjalnie swoim przybyciem przypieczętowała udział w projekcie, którego mieli się podjąć.
- Tak więc, proszę usiądźmy. Mamy sporo do omówienia. Po rozprawach oczywiście zapraszam do kuchni na poczęstunek, jednak do tego czasu proszę o skupienie. Wszyscy zdają sobie na pewno sprawę z celu zgromadzenia, którym jest naprawa sieci Fiu. O tym, jak będzie wyglądał cały proces tego przedsięwzięcia opowie w szczegółach Jayed Vane, któremu za chwilkę oddam głos. Nim to jednak nastąpi, słowem wstępu chcę powiedzieć, że projekt uzyskał poparcie Departamenty Magicznego Transportu, który zgodził się w pełni sfinansować badania. Jednocześnie przypominam, że poświęcony im czas nie będzie się wiązał z korzyściami finansowymi. Praca nad projektem jest nieodpłatna. Wierzę jednak, że wszyscy tu zebrani zdają sobie z tego sprawę i są ponad to - każdego przed zaproszeniem tutaj o tym uświadamiała ale postanowiła raz jeszcze to podkreślić tak by nie pozostawić miejsca na jakiekolwiek niedomówienie - Dziękuję - uśmiechnęła się delikatnie wiedząc i tak, że to nie pieniądze i możliwość sławy ich tu wszystkich zebrała. Widać było po niej lekkie, lecz zdrowe bo pełne podekscytowania poddenerwowanie - Teraz Jayden przedstawi szczegóły projektu - skinęła ku kuzynowi samej zasiadając ostatecznie na krześle

|Kolejna kolejka nastąpi po 72h, czyli na posty czekam do 1 marca do 01:30



angel heart | devil mind
Shelta Vane
Shelta Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 https://i.pinimg.com/originals/a8/4a/37/a84a37cf278a89bc1624516ff1f8d801.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6786-nathalie-dluga-budowa#177379 https://www.morsmordre.net/t7019-fiu#184686 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f255-lancashire-stara-latarnia-morska-w-fleetwood https://www.morsmordre.net/t7030-skrytka-bankowa-1707#184954 https://www.morsmordre.net/t7029-shelta-vane
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]27.02.19 8:51
Obserwował jak dwie kobiety pojawiły się między nimi, a Shelta zaczęła spotkanie, równocześnie oznajmiając zebranym, że nikt więcej nie miał do nich dołączyć. Melanie była zajęta badaniem ruchomych map, dlatego nie było lepszego momentu do rozpoczęcia. Jego kuzynka wprowadziła wszystkich w najważniejsze kwestie, które być może dla kogoś miałyby istotne znaczenie, jednak Jayden nie miał nic przeciwko pracy pro bono. W końcu przywrócenie komunikacji w Wielkiej Brytanii było bardziej niż istotne. Badania miały iść w tempie, które sami uznają za słuszne, lecz jednocześnie nie mogli czuć się w pełni swobodni w trakcie ich wykonania. Im sprawniej miało im to pójść, tym kominki prędzej będą mogły być oddane do użytku. Gdy panna Vane wymieniła jego imię, sięgnął do kieszeni po podarowany przez nią pergamin, na którym powtórzyła rozrysowanie linii, które wysłała do Ministerstwa Magii. Wstał i uniósł mapę, zaczarowując ją w odpowiedni sposób, by wisiała w powietrzu na wysokości jego twarzy i każda z zebranych kobiet mogła ją widzieć. Przywitał się krótko, nie zamierzając zbytnio przedłużać najważniejszych kwestii, dlatego od razu przeszedł do rzeczy:
- Całe przedsięwzięcie będzie podzielone na dwie obręcze. Dzięki Shelly, która je zaprojektowała, możemy oprzeć się na odśrodkowej i dośrodkowej, która w razie problemów pierwszej poniesie cały ciężar i nie zakłóci funkcjonowania głównej osi. Żeby to osiągnąć potrzebujemy ośmiu punktów, na których opierać by się miała cała sieć. Na północy miasteczko Talmine w Szkocji. Na południu Falmouth. Na zachodzie Ballina w Irlandii. Na wschodzie Bridlington. Naszym epicentrum jest wyspa Man i na niej będziemy musieli skupić na najmocniej. Przez nią będzie przechodzić cała energia, dlatego upewnienie się, że ten ośrodek będzie najmocniejszy musi być naszym priorytetem. Sknocimy coś w tym miejscu i nie będziemy mieli do czego wracać. To by była oś zewnętrzna. Wewnętrzną będą budować kolejne cztery miejsca. Falkirk na północnym wschodzie. Tayvallich na północnym zachodzie. Montgomery na południowym wschodzie. Enniscorthy na południowym zachodzie - urwał na moment, zauważając, że odpowiednie miejscowości podświetlały się na mapie delikatnie, gdy tylko o nich wspominał. - Na początku razem z Roselyn wyznaczymy liczbę określającą położenie ów punktów na płaszczyźnie względem naszego układu współrzędnych. Gdy się z tym uporamy potrzebne będzie opracowanie schematu splotu sieci - tu spojrzał na Sheltę i Clarence, by przenieść spojrzenie ku pannie Hagrid - a także wynalezienie metody utrwalenia i zabezpieczenia trwałości tych splotów. Będzie to etap wstępny. Następnie będziemy tworzyć już naszą sieć, a więc w ośmiu miejscach będziemy musieli zawiązać splot za pomocą zaklęć, a później wzmocnić je ochronną tarczą. Pamiętajcie jednak, że wpierw musimy stworzyć splot, by go zabezpieczyć. Jeśli nie czujecie się w pełni sił, a macie zaufanych specjalistów od ochrony przed czarną magią, warto będzie się do nich odezwać. - Skontrolował twarze kobiet, doszukując się w nich jakichkolwiek wątpliwości i pytań. Jeśli je miały, mogły je zadać od razu. Wierzył, że jeśli nie on udzieli odpowiedzi, to Shelta go uzupełni. To w końcu głównie ona zajmowała się całym projektem, on tylko złożył jej rozrzucone myśli w całość. - Gdy tylko stworzymy węzły, będzie należało je wszystkie połączyć. Na tym etapie przydadzą się umiejętności transmutacyjne. Trzeba będzie połączyć pięć meteorytów w jeden - będzie on niesamowicie istotny dla całej sieci. Następnie dzięki alchemicznym zdolnościom będzie należało go wzmocnić. Poproszę o to mojego znajomego. - Snape miał być idealny kandydatem do tej roboty. Czy tego chciał, czy nie - Vane zamierzał go przekonać, by miał swój wkład w naprawę sieci Fiuu. - Zaraz po tym będzie potrzebny runista. Nasz meteoryt będzie musiał być chroniony zarówno alchemicznie, ale też runicznie. Będzie wszak niósł ogromne przeciążenia. musimy się upewnić, że wytrzyma. Gdy tylko się to uda, odwiedzimy każde z ośmiu miejsc, by spleść węzeł z meteorytem za pomocą zaklęcia Portus. Na wyspie Man potrzebne będzie znalezienie odpowiedniego miejsca na centrum - zajmę się tym. Później będzie należało połączyć pociągnięte wcześniej sploty sieci z meteorytem. Numerologia przyda się przy tym kroku. Co jeszcze... Ah. Zapieczętować mocy i trwałość splotu - dodał, przenosząc spojrzenie na Hagrid, która jako jedyny znawca run była w stanie to zrobić. - To bardzo ważny etap, bo podczas niego magia będzie niestabilna i każdy błąd będzie nas sporo kosztował. Na szczęście Roselyn wesprze nas również umiejętnościami uzdrowiciela. Gdy tylko przejdziemy najtrudniejszą część, zostanie nam kontrola i nałożenie zaklęć ochronnych. Później testy i spisanie raportu - zakończył, przedstawiając najważniejsze etapy i kwestie badań. Jeśli ktoś chciał się wycofać, mógł zrobić to właśnie teraz. Jay spojrzał badawczo na Roselyn, chcąc wyczytać z jej twarzy jakiekolwiek wątpliwości czy niepokój. Usiadł z powrotem na miejsce, czekając na etap dyskusyjny.


Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4372-jayden-vane#93818 https://www.morsmordre.net/t4452-poczta-jaydena#95108 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-theach-fael https://www.morsmordre.net/t4454-skrytka-bankowa-nr-1135#95111 https://www.morsmordre.net/t4453-jayden-vane
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]28.02.19 20:16
- Ino szybko, Shelta, jak tak dalej pójdzie wyrobię sobie jeszcze kondycję czy coś. - mruknęła, odpowiadając znajomej do której uśmiechnęła się, uśmiechem tym zaznaczając, że był to jedynie jeden z jej mało subtelnych żartów. Nigdy nie miała zdolności do przemawiania, czy też mówienia. Właściwie, to zazwyczaj mówiła, a dopiero potem myślała. Czasem myślała jednocześnie mówiąc. Ale to wszystko sprawiało, że z jej ust głównie płynęła szczera, niczym nie skażona prawda. Czasem odrobinę pokraczna czy kłopotliwa, ale Hagrid nigdy się tym nie przejmowała. Zasiadła na jednym z miejsc i uśmiechnęła się do dziewczynki pokazując zestaw zębów. Zaraz jednak jej spojrzenie przeniosło się na mężczyznę, który zaczął mówić i z każdym zdaniem które padało jej brwi marszczyły się coraz mocniej. Marszczyły i marszczyły a zmarszczka na czole rosnęła z każdą chwilą. Widocznym było, że jej głowa trawi słowa które zostały powiedziane. Nie przerywała w trakcie, bo w sumie pytania żadne nie wypływały na powierzchnię jej myśli. Gapiła się to na mapę, to na mężczyznę zastanawiając się właściwie, czy rzeczywiście była w stanie coś w tym kierunku zrobić. Znała się na runach i na magii obronnej, ale na wszystkie gargulce te numorologiczne sploty ośrodkowe i dośrodkowe brzmiały dla niej konfudująco. Gdy zamilkł siadając na swoim miejscu Tangie przyłożyła dłonie do głowy i pomacała się po głowie.
- O cholibka, skomplikowane to. Chyba mi się mózg zagrzał. - mruknęła i choć chciała powiedzieć to do siebie zdania poniosły się po pokoju. Zerknęła na She i na kobietę obok siebie. I opuściła powoli dłonie. - Powiedziałam, zamiast pomyśleć, prawda? - zapytała, ale właściwie nie musiała. Wiedziała, że tak. Słyszała własny głos. Odchrząknęła.
- Na runach się znam, na magii obronnej też. Ale to splotowe mambojambo jest odrobinę dla mnie niezrozumiałe. Z jakiegoś konkretnego powodu punktów jest osiem? - z ust wydostało się w końcu pytanie związane z tematem. Przesunęła wzrokiem od Jaydena do She. Kompletnie nie przejęta ani zawstydzona własnym zachowaniem. Niektórzy mawiali, że nie miała zahamowań, ale nie było to całkowicie prawdą. Bardziej nie przejmowało ją, co inni o niej myśleli.
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]01.03.19 16:08
Mała była zajęta, a wszyscy zajęli już swoje miejsca. Czarownica co jakiś czas zerkała w stronę dziewczynki z powodu anomalii, jakie lubiły się kręcić koło takich małych bąbli. Trochę z troski, trochę jednak też z ciekawości. Ostatecznie jednak przywołała się do porządku i kilkoma słowami wstępu ubiła grunt pod przedstawienie szczegółów przez Jaya, których sama była ciekawa. Gdy zamilkł i pojawiło się pytanie poczuła, że jest w stanie na nie odpowiedzieć. W końcu ten element opracowała jeszcze nim poprosiła kuzyna o pomoc, a który ostatecznie również pochylił się nad jej osądem w tej sprawie.
- Tak. Na podstawie danych związanych z poprzednią siecią, mapami magicznych przepływów w obrębie Anglii i Irlandii, ogromnej ilości wzorów na niemalże każdego rodzaju efektywność przesyłu magii oraz teleportacji, jak i przy uwzględnieniu czynnika astronomicznego na naszym zakresie szerokości geograficznej wyszło, że tych głównych punktów sieci musi być co najmniej osiem. Ta liczba nie wzięła się znikąd. Mniejsza ilość punktów sprawi, że w całość wkradłaby się niestabilność sieci. Oczywiście, przy siedmiu też by działała, lecz obciążenie byłoby na tyle duże, że z czasem niewątpliwie sieć uległaby degradacji, a korzystający z niej czarodzieje mogliby lądować przykładowo w kominku kamienicę dalej niż by tego oczekiwali. Przy dalekich podróżach zwiększyłaby się zaś szansa na doznanie rozszczepienia. Przy dziewięciu i większej ilości punktów gwałtownie zwiększają się zaś koszt i czas podróży. Przez koszt mam na myśli zużycie proszku Fiu. Osiem jest w tym przypadku złotą liczbą. Liczyłam kilka razy. Miejsca na schemacie wytypowałam dość oględnie, ze sporym błędem pomiaru i tak jak wspomniał Jay, trzeba będzie je wyliczyć dokładniej by nie było buby - tego jednak nie była w stanie zrobić. Nie była tak biegła w wyznaczaniu koordynat jak Jayden ale z nim przy boku nie wydawało się to specjalnie trudne.
- Może to brzmieć trochę kosmicznie ale tonie jest takie trudne. Jeżeli posiadasz podstawy numerologii to jedyną przeszkodę stanowić może dla ciebie chyba terminologia - poruszyła brwią nieco niespokojnie zastanawiając się nad czymś - Zapisze sobie by przygotować może właśnie spis definicji i wam rozesłać bo właściwie każdy z was jest powiązany z nieco inną dziedziną i wygodnie będzie nam się współpracowało jeżeli ujednolicimy sobie nazewnictwo pojęć - pomyślała na głos dostrzegając pierwszy problem wynikający ze współpracy różnych czarodziei ze sobą.
- Jayden, wspominałeś o uzdrowicielskich umiejętnościach Roselyn. I tak...hm...przewidujesz, że możemy mieć do czynienia z poważniejszymi problemami z niestabilnością magii..? - podpytała bo jej w sumie by przez głowęnie przeszło by upewnić się, żeby zapewnić wsparcie medyczne w podobnym przedsięwzięciu.

|72h, czas na odpis do 4 marca 16:00



angel heart | devil mind
Shelta Vane
Shelta Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 https://i.pinimg.com/originals/a8/4a/37/a84a37cf278a89bc1624516ff1f8d801.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6786-nathalie-dluga-budowa#177379 https://www.morsmordre.net/t7019-fiu#184686 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f255-lancashire-stara-latarnia-morska-w-fleetwood https://www.morsmordre.net/t7030-skrytka-bankowa-1707#184954 https://www.morsmordre.net/t7029-shelta-vane
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]01.03.19 19:59
Odczuła znaczną ulgę, kiedy nikt nie dopytywał się o jej nazwisko. Widocznie albo wszystkim umknęło, albo naprawdę miała do czynienia z profesjonalistami, którzy woleli zająć się działaniem niż czczymi pogawędkami. Odpowiadało jej to. Clara nie czuła się dobrze ani w błahych, grzecznościowych konwersacjach, ani tym bardziej w kłamaniu na temat rodzinnego domu. W razie czego miała przygotowanych w pamięci kilka wymijających odpowiedzi na ten temat, choć poczuła się znacznie lepiej ze świadomością, że nie będzie musiała ich odkopywać zastanawiając się nad swymi umiejętnościami aktorskimi.
Nie przeszkadzała również obecność małej dziewczynki, Waffling lubiła dzieci, choć w tym przypadku brakowało kobiecie śmiałości. Zwykle nie nagabywała obcych ludzi; nie odkąd nie musiała walczyć na ulicy o przeżycie. Dlatego zdecydowała się na uprzejmy dystans, choć uśmiech nie schodził jej z twarzy. Również w momencie, w którym dołączyła niejaka Tangwystl - inni się nie przedstawili, więc czarownica żyła nadzieją, że w trakcie spotkania zdąży połapać się kto był kim, żeby nie palnąć jakiejś gafy. - Miło mi poznać, Clarence - zwróciła się do dość ekscentrycznej Hagrid, ale nie dała po sobie poznać, że czuła się w tym towarzystwie co najmniej niepewnie. Choć i tak było widać, że raczej uważnie obserwowała niż kontrolowała sytuację.
Uśmiechnęła się raz jeszcze do wszystkich, kiedy panna Vane zdecydowała się ją przedstawić. Na Rowenę, ależ ją trema zjadała! Przecież stanowiła jedynie poboczne wsparcie, a czuła się co najmniej, jakby to ona miała prowadzić spotkanie oraz w ogóle całe przedsięwzięcie. Policzyła w myślach do dziesięciu starając się uspokoić i rozluźnić - skinęła głową na drobną sugestię gospodyni, ale na razie mieli zacząć obrady, dlatego Clarence zasiadła wraz z innymi na jednym z wolnych miejsc. Obok ułożyła zatargane na miejsce książki, żeby się nie walały niepotrzebnie ani nie przeszkadzały zebranym w swobodnym poruszaniu się po pomieszczeniu.
Dosłownie chwilę później skoncentrowała się całkowicie na wstępnej przemowie panny Vane; ucieszyło ją poparcie Ministerstwa, natomiast o wynagrodzeniu to nawet nie śniła, dlatego ten temat ominęła w swoich rozmyślaniach, w takim razie mocniej skupiając uwagę na panu Vane, który zabrał głos. Dopasowała jego twarz do personaliów, żeby mieć taką wiedzę na przyszłość i w międzyczasie układała sobie jego słowa w umyśle, przyglądała się intensywnie mapie. Co jakiś czas kiwała w zadumie głową, że rozumiała, o czym mówił. Wszystko wydało się być proste w teorii i zapewne dużo trudniejsze w praktyce. Pracy było od groma, ale przecież poradzą sobie. Prawda? - Oczywiście jestem gotowa pomóc na każdym etapie, choć w transmutacji czuję się najlepiej - powiedziała nieśmiało i nienachalnie na sam koniec wywodu. Podejrzewała, że to w tym momencie odciąży trochę pannę Vane, która znacząco przewyższała ją w zdolnościach numerologicznych, więc tam będzie najbardziej przydatna. - Jak będzie przebiegać faza testów? Będziemy używać sieci my czy ktoś inny? Chyba nie będzie konieczne odwiedzanie tych wszystkich punktów za pomocą kominka, wystarczą najważniejsze miejsca docelowe? - spytała co prawda już o sam koniec badań, ale jak dotąd cała reszta była dla kobiety jasna, dlatego nie było sensu w dopytywaniu się o ten fragment. Nie ona też koordynowała to przedsięwzięcie, stąd nie wtrącała się w rozdział zadań czy coś w tym stylu. Przerzuciła spojrzenie na koordynatora całego spotkania, również będąc ciekawa możliwych powikłań.



Odpłynę wiotkim statkiem w szerokie ramiona horyzont pęknie jak szklana obroża pożegnają mnie ciszą gęstych drętwych zmierzchów iluminacje światła jak ostatni pożar.

Clarence Waffling
Clarence Waffling
Zawód : numerolog, włóczęga, kelnerka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
mieć ręce pod głową
zmrużone oczy
patrzeć jak życie
się toczy…
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t6362-clarence-waffling https://www.morsmordre.net/t7114-poczta-clary#188541 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t3566-pokoj-clary
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]03.03.19 20:56
Może bywała zbyt bezpośrednia. Może powinna była najpierw przemyśleć to, co wypuszczała z ust, ale jakoś nigdy nie opracowała tej skomplikowanej techniki która nakazywała najpierw myśleć, a później dopiero mówić. Więc mówiła na równi z myślą. Niektórych przez to do siebie zrażając. Bo zawsze mówiła prawdę. W jej rodzinie nie używało się kłamstwa i ona też tego nie robiła. W jej rodzinie szanowało sie prawdę i uczyło się, by to nią się posługiwać zawsze, nawet jeśli mogło to kogoś zaboleć. Prawda - mawiała jej mama - jest lepsza niż piękne kłamstwo. I pamiętała o tym. Oni - Hagridowie - mieli swoje serca zawsze na dłoniach. Trochę nieokiełznani z wielkimi czuprynami, jednak zawsze skorzy do pomocy. Spojrzała na Shetę, gdy ta zaczęła mówić, marszczyła brwi, gdy ta tłumaczyła i lekko kiwała głową.
- Oh, dzięki Shleta, teraz lepiej to rozumiem. - uniosła dłoń i podrapała się po głowie uśmiechając się szczerze i przesuwając spojrzeniem po zebranych w pomieszczeniu. - Podstawy znam, ale chyba właśnie dokładnie tak jak ci się powiedziało. To nazewnictwo mnie wzięło i skonfundowało jak dobre Confundus. - przyznała rację kobiecie. Bo to nie tak, że nie miała żadnego pojęcia o numerologii. Trochę jej liznęła, ale na pewno nie tyle co Vane, która zdecydowanie w jej oczach była w tym względzie całkowitym i kompletnym mistrzem liczb. Odchyliła się od oparcia, by ułożyć łokcie na kolanach i spleść dłonie przed sobą. - To by mogło nam pomóc. - zgodziła się z pomysłem, który wypowiedziała i kiwnęła głową. Jeśli zaczną mówić o tym samym, ale używać innych nazw ich współpraca będzie trudniejsza i dłużej im zajmie dogadywanie się, więc to powinni opracować jako pierwsze, żeby poziom komunikacji był na jak najwyższym poziomie.
- A no i ten. Trochę umiem też leczyć. - powiedziała jeszcze, gdy Shleta zapytała mężczyzny o umiejętności innej z kobiet. - Ale to bardziej podstawowa wiedza. Wiecie, jakiś siniak czy niewielkie skaleczenie. Podstawy podstaw. - uzupełniła, przenosząc spojrzenie na Clarence która zadała dobre pytanie. Przed nimi - jak się okazywało - było sporo pracy. Ale znów, fajnie będzie przyłożyć dłoń do czegoś takiego.
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]03.03.19 22:35
Roselyn zajęła swoje miejsce przy stole wśród reszty badaczy. Z ulga przyjęła to, że Melanie zajęła się mapami. Była ułożonym dzieckiem i Roselyn nie mogła narzekać na to, że córka jest krnąbrna, jednak miała tylko pięć lat. Zdarzało jej się być nieposłuszną czy też po prostu… no cóż być dzieckiem. Jednakże metoda Shelty zadziałała, a mała zajęła się tym w całości. Mimo to Rose usiadła bliżej córki, aby w razie potrzeby zadbać aby dziewczynka nie powodowała konsternacji na twarzach zebranych.
Wysłuchała słów Jaya i Shelty w skupieniu, starając się nadążać za tym co mówią. - Nie wiem czy moje pytanie będzie adekwatne, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Ale czy jeśli sytuacja, której doświadczyliśmy w lipcu zniszczyła sieć Fiuu i spowodowała kryzys związany z teleportacją, może jakoś wpłynąć na dalsze funkcjonowanie sieci? Czy obecność anomalii może jakoś wpłynąć na połączenie, które ustanowimy? Rozumiem, że zabezpieczamy sieć, ale czy możemy zabezpieczyć ją przed działaniem anomalii lub przyszłych podobnych incydentów?
- Jeśli zaś chodzi o osoby biegłe w ochronie przed czarną magią mam znajomą pracującą na stanowisku aurora. Jeśli zajdzie taka potrzeba skontaktuje się z nią i zapytam czy będzie chętna wspomóc nas na tym etapie.
Gdy pojawiła się kwestia magii leczniczej skinęła lekko głową w stronę Vane’a na znak, że wciąż ma zamiar brać w tym udział. Zdawała sobie sprawę z tego, że nadejdzie moment, gdy badania staną się niebezpieczne. Liczyła jednak, że gdy przejdą już do testów będą tak bardzo pewni efektów swojej pracy jak tylko można. Zresztą pod tym względem ufała Jaydenowi, wiedząc że ten nie będzie narażał zdrowia innych ludzi, nie mając pewności, że są do tego gotowi. - Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Ale jeśli tak będzie będę czuwać nad ich zdrowiem. W swojej pracy nie spotkałam się jeszcze z rozszczepieniem spowodowanym awarią sieci Fiuu, ale niestety miałam już do czynienia z rozszczepieniem powodowanymi teleportacją. Postaram się aby nikt nie ucierpiał. Muszę zapytać czy już na tym etapie możemy określić zagrożenia jakie będą mogły za sobą nieść testy? Oprócz oczywiście tych związanych z niecałościową teleportacją.
- I z przyjemnością przyjmę pomoc - dodała po chwili, patrząc na pannę Hagrid.



what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts

my dearest friend


Roselyn Wright
Roselyn Wright
Zawód : Uzdrowiciel w leśnej lecznicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
the healer has the
b l o o d i e s t
hands.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
when will enough be enough?
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6412-roselyn-wright https://www.morsmordre.net/t6516-furia#166169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f415-szkocja-highlands-knieja https://www.morsmordre.net/t6553-skrytka-bankowa-nr-1612#167244 https://www.morsmordre.net/t6551-r-wright#282514
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]04.03.19 21:48
Nie wyrywał się z tłumaczeniami od razu, woląc spokojną wymianę myśli i wyjaśnienie najważniejszych kwestii. Dobrze było słyszeć sensowne pytania, chociaż ciekawym faktem było, że pierwszy raz pracował w tak sporej grupie kobiet. Jego wcześniejsze badania były raczej jednoosobowe lub wspomagał się wiedzą Cyrusa w kwestiach alchemicznych. Żadne z tych przeszłościowych zdarzeń nie było objęte taką skalą i taką formą. Tu nie chodziło już o wyizolowanie substancji z meteorytu, a o połączenie wysp i zapewnienie setkom czarodziejów bezpiecznej drogi komunikacji. Często drogi do domu. Jeśli ktokolwiek miał jakieś wątpliwości, było to jak najwłaściwsze. Jayden martwiłby się, gdyby takowe się nie pojawiły. Gdy poczuł na sobie spojrzenia, odetchnął lekko, by zacząć i wpierw jego wzrok musnął postać panny Hagrid, która jako pierwsza poruszyła temat liczebności centrów węzłów. - Tak jak wspominała, Shelly - miejscowości, które podałem leżą w naszych punktach, ale nie możemy polegać na przeczuciu. Musimy wyznaczyć dokładnie szerokość i długość geograficzną wraz z zebraniem odpowiednich danych przepływowych strumieni magii, którą będą musiały scalić w jedno. Bez tego nie ruszymy dalej - uzupełnił jeszcze wypowiedź kuzynki, zwracając się jednak do wszystkich zebranych. Zaraz jednak to właśnie Shelta zwróciła jego uwagę na moment, w których wyłapał jej spojrzenie. - Nie oszukujmy się. Będziemy pracować przy ogromnym stresie i odpowiedzialności. Dla części z nas to nowe doświadczenie. Nie wspominając o samej skali projektu. Jesteśmy odpowiedzialni za każdego czarodzieja, czarownicę i ich dzieci w Wielkiej Brytanii. To nie jest sprawa błaha. Zdarzą nam się kryzysy, jedno złe obliczenie lub zaklęcie i może się coś komuś stać, dlatego - odpowiadając na twoje pytanie Shelly - tak. Uzdrowiciel będzie potrzebny. Liczę jednak na to, że nie będziemy potrzebować tak dosadnej opieki. Jeśli pytasz o stabilność magii, to wszystkie jesteście świadome zachodzących anomalii. Eskalację energii da się okiełznać. Czy nie wystąpią problemy przy rzucaniu zaklęć - tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. - Zgadzając się, musiały zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa, które mogło ich spotkać, ale tak naprawdę równie dobrze anomalia mogła każdego zaskoczyć na ulicy lub we własnym domu. Nie należało się bać na każdym kroku, ale nie oznaczało to, że mieli przestać byś ostrożni. Tak samo ważnym było zabezpieczenie i upewnienie się, że wszystko działało sprawnie. - Testy będą następować etapowo. Wpierw przeniesiemy się na krótkim dystansie, nieco skonfigurujemy sieć pod uzyskane efekty, potem zwiększymy odległość, znów konfiguracja i znów to samo. Jeśli chodzi o kandydatów to nie zamierzam pozwalać, by ktoś ryzykował. Jesteśmy naukowcami i jeśli sami nie skontrolujemy naszego dzieła, to raczej powinniśmy zmienić zawód. Pokładam w was jednak nadzieje, że nie dacie się mi rozszczepić - odpowiedział pannie o wdzięcznym nazwisku Waffling, wiedząc, że nie miał zabronić żadnej z nich udziału w testach ani prób szukania ochotników. Tego ostatniego wolał uniknąć z samego faktu naukowego, o którym wspominał. Jako ostatnia głos zabrała Roselyn. Jayden pozwolił sobie na chwilę ciszy, zanim ponownie się odezwał. Każda z czarownic pytała o rzeczy ważne, a Wright podważyła całe badania. I miała rację. - Jak już mówiłem - nie jesteśmy w stanie przewidzieć czegoś takiego, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby tę sieć odbudować. Po to właśnie prowadzimy ów projekt. Po to będzie to tyle trwać. Po to będą skrupulatne testy. Jeśli na etapie badań stwierdzimy, że sieć nie jest bezpieczna, po prostu tego nie skończymy. Nie będziemy ryzykować życiem innych dla własnego prestiżu. I świetnie. Sam również wspomogę nas przy zaklęciach ochronnych - umilkł na chwilę, pozwalając sobie na wpatrywanie się w nieistniejący punkt między ich rozstawionymi dookoła fotelami. Szybko jednak podniósł wzrok, zawieszając go na Roselyn. - Rozszczepienie jest przewidywanym skutkiem niewłaściwie działającej sieci. Do tego jednak mamy postarać się nie dopuścić - zakończył. Nie musiał jednak dodawać, że szalejące anomalie były nieprzewidywalne. Potrafiły łamać zabezpieczenia Hogwartu. Co jeszcze miały im ukazać?

|czas na odpis dajemy sobie do 8 marca do 22


Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4372-jayden-vane#93818 https://www.morsmordre.net/t4452-poczta-jaydena#95108 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-theach-fael https://www.morsmordre.net/t4454-skrytka-bankowa-nr-1135#95111 https://www.morsmordre.net/t4453-jayden-vane
Re: Pracownia Numerologiczna, III piętro [odnośnik]07.03.19 17:37
Zaczynała czuć ten rozchodzący się po ciele ten motywujący dreszczyk ekscytacji. Prawdopodobnie w trakcie badań kilkukrotnie przeobrazi się w obezwładniającą niemoc twórczą, jednak z taką ekipą nie wydawało się to być czymś co mogło ją powstrzymać na długo. Wszyscy byli wyraźnie zaangażowani już od samego początku. Chcieli w tym uczestniczyć. Coś zmienić. Zadawali pytania. dyskutowali. Czarownica dokonywała notatek zapisując pomysły oraz spostrzeżenia, które miały usprawnić pracę. Spis pojęć w obrębie których mieli się poruszać wydawał się priorytetem. Chwilę później dopisała żeby każdemu poprzez prywatną sowę wysłać skrótowy plan działania.
Kiwnęła głową potakująco czując na sobie spojrzenie Jaydena. Poniekąd była świadoma zagrożenia. Była numerologiem wiec umiała mniej-więcej przewidzieć siłę potężnego wiązania, które mogłoby się wymknąć spod kontroli i tego co mogło zrobić czarodziejowi. Może trochę naiwnie wierzyła, że być może to ryzyko specjalnie ich ominie. Dobrze się więc stało, że kuzyn sprowadził ją trochę na ziemię.
- Roselyn wstępny projekt sieć rozbiłam na punkty by właśnie zapobiec czemuś podobnemu. Przynajmniej w pewnym stopniu. Poprzednie struktury były zbyt bardzo z centralizowane wiec kiedy uległy zniszczeniu to za wiele z nich nie zostało. Tutaj każdy punkt pomimo iż stanowi część całości to jest sam w sobie dość autonomiczny. Gdy jeden z nich ulegnie zniszczeniu zdecydowanie łatwiej będzie go naprawić. Tak samo rdzeń siedzi umiejscowiony na wyspie Man ma dość prostą strukturę by nie stanowiło większego kłopotu by go w razie potrzeby zrekonstruować. Przynajmniej teoretycznie. Nie wykluczam, że w trakcie przyjdzie nam wielokrotnie coś zmieniać, modyfikować i tak jak mówi Jayden zwyczajnie pracować nad tym tak długo aż nie skończymy. Jeżeli chodzi o problematykę to nie jestem w stanie ci odpowiedzieć. Kiedy sieć Fiu funkcjonowała w czasie aktywności anomalii to wydawała się być na nie niewrażliwa. A czy coś mogło od tamtego czasu się zmienić...nie mam pojęcia. Musimy być elastyczni - skończyła nie mając pojęcia czy anomalie przybierały na sile gdyż nie istniał żaden opracowany ich miernik. Trudno zatem było przewidzieć, czy faktycznie te wpływały na sieć fiu. Jeżeli tak było to prędzej czy później napotkają na ścianę. Jak na razie wypadało im iść na przód.
- Tak też się zastanawiam, Tangie, czy byłabyś w stanie może zorganizować nieco czasu na to by zaprezentować nam podstawy pisma runicznego? Nie ukrywam, że biorąc pod uwagę ogrom czekającej nas pracy dobrze byłoby gdybyś miała nieco wsparcia przynajmniej przy sprawdzaniu poprawności tych prostszych zapisów z naszej strony



angel heart | devil mind
Shelta Vane
Shelta Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 https://i.pinimg.com/originals/a8/4a/37/a84a37cf278a89bc1624516ff1f8d801.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6786-nathalie-dluga-budowa#177379 https://www.morsmordre.net/t7019-fiu#184686 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f255-lancashire-stara-latarnia-morska-w-fleetwood https://www.morsmordre.net/t7030-skrytka-bankowa-1707#184954 https://www.morsmordre.net/t7029-shelta-vane

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Pracownia Numerologiczna, III piętro
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach