Wydarzenia


Ekipa forum
Wnętrze sklepu
AutorWiadomość
Wnętrze sklepu [odnośnik]08.05.16 12:32
First topic message reminder :

Wnętrze sklepu

★★
Tuż po przekroczeniu progu wita cię przyjemny zapach cytrusów i morskiej bryzy – już w wejściu można poczuć, że sklep prowadzony jest przez rodzinę z południa Europy. Ściany pomieszczenia są białe, a gabloty mienią się blaskiem kolorowych kamieni, w których zaklęto zdrowie, szczęście i wszelką pomyślność. Przechadzając się między manekinami, komodami i stojakami uginającymi się od błyskotek, niemal w każdym punkcie możesz jednocześnie obserwować swoje odbicie za sprawą niezliczonej ilości luster rozsianych po sklepie. Pomimo dużej ilości mebli, klimat zdaje się być raczej elegancki i uporządkowany. We wnęce ustawiono plecione fotele o oparciach przywodzącym na myśl pawie ogony, na których każdy klient może odpocząć, rozkoszując się grecką kawą, która podawana jest na życzenie. Ze swobodą można wdać się w rozmowę z właścicielem czy jego córkami, które często pomagają w sklepie – każdy klient traktowany jest niezwykle indywidualnie. Valkahkisowie nie tylko sprzedają amulety – skupują również te niechciane, a także przyjmują zamówienia na wszelkie przeróbki. Jeśli więc znudził ci się twój pierścień z kamieniem księżycowym, a zawsze marzyłeś o medalionie, który będzie miał w sobie jego właściwości, trafiłeś pod dobry adres. Dostać można tutaj niemal wszystko – od rzeczy najprostszych, jak przypominajki czy królicze łapki, aż po przedmioty o niezwykle zaawansowanym działaniu, często wykonywanymi indywidualnie dla potrzeb klienta.

Lista rzeczy ze sklepiku MG, które fabularnie są dostępne w sklepie:
- Oko Ślepego - przedmiot nielegalny
- Amulet wyciszenia
- Łapacz snów
- Metamorfamulet
- Pierścień z kamieniem księżycowym
- Czosnkowy amulet
- Królicza łapka
- Przypominajka  

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:36, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]09.05.18 22:58
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 49

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Wnętrze sklepu - Page 4 LZ1FGec
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]10.05.18 23:17
Była pewna podjętej przez siebie decyzji tylko jedną albo dwie chwile, potem do jej umysłu jak zwykle zakradły się wątpliwości. Naprawdę chciała tak ryzykować? Naprawdę chciała ryzykować po wydarzeniach w Złotej Wieży? Po tym, jak była niemal pewna, że umrze na przeraźliwie zimnej, kamiennej posadzce, jak odpłynie razem z niewidzialnym księżycem i zostawi miłość, na której tak jej zależało? Bez przerwy narażała się na niebezpieczeństwo, bez przerwy sama sobie podsyłała okazje do odebrania wszystkiego, co było jej drogie. Nie powiedziała Barty’emu, gdzie idzie, chociaż powinna. Gdyby się coś stało, wiedziałby, gdzie jej szukać. I nawet sama nie wiedziała, co jej przyszło do głowy, żeby nie podejmować żadnych środków zaradczych.
Westchnęła tylko, zanim trzask teleportacyjny zmiótł ich z jednego miejsca i zawiódł do innego.
Na ulicy Pokątnej aż roiło się od anomalii, czuć było w powietrzu wibrującą energię, niebezpiecznie tętniące źródło nieokiełznanej przez nikogo energii. Często zaglądała na samą uliczkę, ale sklep Valhakisó nigdy nie przykuł jej uwagi na tyle, żeby do niego zajrzała. Nie szukała w nim niczego dla siebie, amulety ze śródziemnomorskich krain były niepewne, obce. Kiedy tylko pojawił się nad nimi szyld, historia sama do niej trafiła. Może to tu miał miejsce wybuch? Może Grindelwald był jakoś powiązany z tymi przedmiotami? Może to one…?
Kolejna tworzona przez nią teoria spiskowa straciła jej zainteresowanie, kiedy za witryną sklepową przepłynęła jakaś czarna smuga. Obejrzała się szybko, przygotowując różdżkę na wypadek, gdyby przyszło im walczyć przed sklepem.
Co tam się stało? – szepnęła do kuzynki, nie kryjąc strachu, jaki zaczął wkradać się do jej umysłu. Słyszała o tym miejscu, ale w tej chwili każda plotka urastała do olbrzymich rozmiarów i żadnej z nich nie chciała wierzyć. Just uwierzyłaby z miejsca.
Gdy weszły do środka, ta sama smuga okazała się być cieniami o upiornych kształtach przywodzących na myśl tylko najmroczniejsze zakamarki ludzkich koszmarów.
Inumbravi! – krzyknęła niekontrolowanie, chcąc jak najszybciej sprawić, by koszmary raz na zawsze zniknęły ze świata jawy.


Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że

Nasze serca świecą w mroku

Eileen Bartius
Eileen Bartius
Zawód : Magibotanik
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
didn't i show i cared?
i do
oh, i do

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Wnętrze sklepu - Page 4 1hKUbRW
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1515-eileen-wilde https://www.morsmordre.net/t1553-krolicza-poczta#14938 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f222-hogsmeade-134-dom-bartiusow https://www.morsmordre.net/t3930-skrytka-bankowa-nr-429#74545 https://www.morsmordre.net/t1578-eileen-wilde#15736
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]10.05.18 23:17
The member 'Eileen Bartius' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 51

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Wnętrze sklepu - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]11.05.18 23:09
Kolejny raz zawiodła. Wiedziała, że zaklęcie nie jest udane. Uderzyło gdzieś daleko od celu nie pozostawiając żadnych złudzeń. Nie tylko jednak ona. Zaklęcie posłane z różdżki jej kuzynki śmignęło zaraz po tym jej, o wiele bliżej, jednak również niecelnie. Bezkształtne mary rzucił się w ich kierunku łapiąc i drapiąc. Spróbowała odtrącić jedną z nich, by zaraz pociągnąć za dłoń Eileen. Nie były w stanie nic tutaj zdziałać. Zerknęła za sobie gdy wybiegły ze sklepu by sprawdzić czy Wilde podąża jej śladem. Biegła zaraz za nią, dlatego i Just nie zatrzymywała się - przynajmniej na razie, przynajmniej na ten moment. W końcu zatrzymały się w jednej z uliczek.
Przez chwilę obserwowała ranę na dłoni, by w końcu zerknąć w stronę kuzynki. Z pozoru wyglądającej dokładnie tak samo jak zawsze - trochę zziajanej i trochę poobijanej, jednak nadal i niezmiennie pozostawiającej sobą. Coś jednak było nie tak i nie potrafiła na ten moment stwierdzić dokładnie co więc jedynie patrzyłam próbując w świetle nocy odnaleźć odpowiedź na niewypowiedziane pytanie. Wyprostowała się i uniosła dłoń by ściągnąć kilka kosmyków z twarzy. Nie odłożyła jednak różdżki do kieszeni płaszcza, który dzisiaj prawdopodobnie zakończył swój żywot. Lubiła go, teraz jeden płaszcz zmienił się w dwa problemy - musiała znaleźć nowy i nie płakać za starym.
- Wilde. - powiedziała gdy oddech w końcu stał się w miarę równy. Powinny się rozejść, rozstać, wrócić do domów i łóżek by jutro wstać do pracy i nie mówić o tym, co im się nie udało. Nie mogła jednak pozwolić by oddaliła się póki nie była pewna, że nic jej nie jest. Nie mogła stracić i jej. Nie była gotowa na kolejne starty. Przestąpiła z nogi na nogę. - Dobrze się czujesz? - zapytała, jednak zanim ta zdążyła dostać jakąkolwiek odpowiedź zbliżyła się o kilka kroków by z bliska zlustrować jej twarz. - Muszę cię zbadać. - oznajmiła zwyczajnie nawet nie zastanawiając się nad tym, że nadal stoją na ulicy w środku nocy. Dopiero Eileen uświadomiła jej, że powinny zejść z widoku, nocą nigdzie nie było bezpiecznie a w mroku czaił się mrok. Z niechęcią więc zgodziła się do zmiany miejsca, jednak więcej niż raz zastrzegła, że nie pójdzie sobie nigdzie, póki nie będzie całkowicie stuprocentowo pewna, że nic jej nie jest.

| zt



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Wnętrze sklepu - Page 4 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]10.06.18 23:35
10 sierpnia

Był wściekły za to, co się wydarzyło w rezerwacie jednorożców. Zaklęcie było może i skomplikowane, ale podejrzewał, że tym razem wszystko potoczy się zupełnie inaczej. Jeśli za miesiąc wciąż miało to miejsce pozostawać pod władaniem anomalii, przysiągł sobie, że wybierze się tam ponownie. Przeklęta porażka trawiła go okrutnie i paskudne uczucie niepowodzenia drażniło tak bardzo, że nie mógł myśleć o niczym innym. Całą resztę nocy i dnia spędził na zaciskaniu dłoni w pięści i czytaniu o kolejnych kręgach trasmutacyjnych, mających pomóc mu w rozwinięciu tej umiejętności. Miało starczyć niewiele - wszak opanował odpowiednie umiejętności, a jednak z prostym zadaniem nie potrafił sobie poradzić? Czy to miało go nauczyć pokory? A może zmotywować, bo najwyraźniej nie starał się wystarczająco. Paskudny syk wydobył się z gardła Yaxleya, gdy ponownie opuszczał Yaxley's Hall, by udać się do znanego sobie sklepu z amuletami. O ile posiadał odpowiednie informacje, tak i to miejsce trawiła anomalia. Dał znać kuzynowi, że tam będzie i jeśli ten wyrazi chęć uczestniczenia w kolejnej porażce, to Morgoth właśnie się tam znajdzie. Nie podobał mu się fakt, że magia z niego zakpiła wczorajszej nocy, ale nie mógł cofnąć czasu, a jedynie podejmować dalsze działania w celu powstrzymania tego rozwoju. Riddle wyraźnie powiedział, że potrzebowali jak największej siły z anomalii - bez nich opadali i jedynie dawali pole do popisu komuś z drugiej strony barykady. Nie mogło się to wydarzyć. Musieli działać bez względu na wszystko. A przynajmniej próbować. Nienawidził tego słowa. Nienawidził próbować. Chciał to zrobić. Nie udało się, ale musiał pójść dalej, by się sprawdzić. By w końcu zamknąć to paskudne uczucie w klatce i nie wypuszczać. Upokorzenie. Właśnie tak myślał o tamtej chwili, doszukując się porażki jedynie we własnej słabości. Bo anomalia nie wybuchła, skutków ubocznych nie było. Wolałby, żeby się na nim to odbiło niż to, by chociaż przez dłuższą chwilę czuł jedynie rozgoryczenie. Ten stan był potworny i jeśli ktoś go w tym momencie czuł, to Yaxley rozumiał go doskonale. Nie podobało mu się to, co się działo, ale czy było na to inne lekarstwo niż ponowna próba? Dostanie się do Londynu nie było problemem. Pokątna o tej porze była wyludniona, a skradający się czarny wilk zlewał się z cieniami, a jego łapy wyciszały jakiekolwiek ślady o obecności niebezpiecznego zwierzęcia. Gdy dotarł na miejsce, ponownie wrócił do ludzkiej formy i przez moment przyglądał się opuszczonemu budynkowi. Czyżby anomalie sprawiły, że amulety znajdujące się w środku ożyły? Yaxley poczuł dreszcz na plecach, gdy dostrzegł nieprzyjemny cień w środku, który na pewno przewidzeniem nie był. Poszedł pierwszy. Nie był na tyle lekkomyślny, by nie poczekać na drugiego czarodzieja, ale nie zamierzał zostawać w tyle. Z różdżką gotową do zaklęcia otworzył drzwi, by stanąć twarzą w twarz z wynaturzeniem tak koszmarnym, że wykręciło mu nieprzyjemnie żołądek. Dodatkowo cienie, które jak dotąd tańczyły swój przerażający taniec, zatrzymały się, by skupić na nim swoje oczy bez oczu. To miejsce było straszne i nieprzyjemne, lecz Yaxley nie wycofał się. Jeszcze nie. - Inumbravi - rzucił, czując rosnącą w nim wściekłość. Możliwość naprawy była frustrująca do tego stopnia, że nie sądził, że zajmie go na tak długo i tak poważnie. Liczył na to, że ta złość przejdzie i teraz na różdżkę, która wspomoże właściciela zanim paskudne stwory do niego dotrą. Oby...



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]10.06.18 23:35
The member 'Morgoth Yaxley' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 96

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Wnętrze sklepu - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]11.06.18 13:22
Nigdy dotąd nie poświęcał większej uwagi sztuce transmutacji i coraz mocniej zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo było to lekkomyślne; zdolny czarodziej winien być gotów na każdą okazję - pokazały to minione wydarzenia sprzed dwóch miesięcy i pokazał to również wczorajszy dzień - nie czuł się dobrze z tym, że nie był w stanie wesprzeć Morgotha swoją mocą. Co więcej, niewielu rycerzy było w stanie to uczynić. Mógł mu jedynie towarzyszyć i wejść do gry, kiedy Yaxley pokona pierwsze przeszkody. Nie udało się to w rezerwacie, miało się to udać dzisiaj.
Na miejscu pojawił się lekko spóźniony, wymknięcie się z bardziej uczęszczanych terenów Pokątnej ku tym zabezpieczonym przez Ministerstwo, nie było tak proste - ostatecznie przeszedł cieniem, trzymając się pobocza bliskiego budynkom. Celem jego wędrówki miał się okazać sklep niejakiego Valhakisa, nie mógł jednak wiedzieć, że ironicznie zmierzał prosto do gniazda niedoszłego męża swojej kochanki, wspomnianego przez nią starego subiekta. O samym sklepie nie wiedział wiele, ot miejsce jedno z wielu, w których anomalie wprowadziły chaos - a których moc musieli wyrwać dla siebie, dla Czarnego Pana. Nie mógł wiedzieć, jaka moc tkwiła w amuletach, ale spodziewał się wyzwań nie mniej makabrycznych od tych, z którymi do czynienia miał wcześniej. I nie pomylił się wiele. Od zewnątrz dostrzegał czarne mary, cienie, dziwaczne kształty, wyglądały koszmarnie - jak wyjęte z potwornego snu. Ostatnimi czasy miał ich wiele. Od zewnątrz dostrzegł błysk zaklęcia - i bez zawahania, choć z drżeniem niepewności i wyjmując z kieszeni różdżkę, minął próg niewielkiego sklepu. Dostrzegł kuzyna - skinął mu na powitanie głową, z uwagą rozglądając się wokół - cienie, które jeszcze przed momentem dostrzegał przez szyby zakurzonych okien, zostały przeobrażone w sunące wzdłuż ścian niegroźne cienie. Był niemal pewien, że nie będą w stanie opuścić tej formy, przynajmniej na razie. Obserwował je krótki moment, szamoczące się w jednowymiarowej przestrzeni.
- Nie zwlekajmy - mruknął, wyglądało na to, że nic nie mogło im w tym momencie przeszkodzić. Odstąpił parę kroków, powiększając odległość pomiędzy sobą a Morgothem - by lepiej zapanować nad chaotyczną mocą. Po anomalii, z którą do czynienia mieli w Azkabanie, żadna nie mogła być im już straszną. Skinął głową, dając mu znak, by zaczynał.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]12.06.18 13:43
|naprawa metodą rycerzy

Morgoth dostrzegał w transmutacji swój sposób na życie. Może i nie robił niczego zawodowo, co było z nią związane, ale jedno było pewne - ta dziedzina magii wiele mu dała. Żaden człowiek nie mógł być dobry ze wszystkiego, dlatego nawet nie próbował udawać, że było inaczej. Zamierzał wspomagać Rycerzy Walpurgii swoimi umiejętnościami najlepiej jak potrafił. Nic dziwnego więc, że wybrał miejsca, gdzie mógł niewątpliwie dopomóc. Był zły, że poprzedniego dnia ta próba spełzła na niczym. I to po raz kolejny, ale kim by był gdyby nie podjął kolejnej próby? Wyzwania? Był wdzięczny Tristanowi za cierpliwość, bo porażka w rezerwacie jednorożców ukazywała Yaxleya jedynie jako słabego, młodego, niedoświadczonego. Nie chciał takim być, a szlachtowanie się pod tym kątem miało być jedynym wyjściem z sytuacji. Innego rozwiązywanie problemów nawet nie znał. Bo i skąd by miał? Ojciec nauczył go patrzenia do przodu i podnoszenia się pomimo słabości, w końcu dziedzic z klątwą ondyny powinien być traktowany łagodniej. Lecz nie w Fenland, gdzie bycie słabszym nie wchodziło w grę i jeśli nie był w pełni sił, nie oznaczało to, że choroba była wymówką do słabości. W poprzednim miesiącu nie udało mu się opanować anomalii, ale ten możliwe że miał być inny - bardziej owocny. Ważniejszy. Dostrzegając przed wejściem do sklepu półcienie nie posiadające twarzy, myślał o tym, co się stanie, gdy wejdzie do środka. Monstrum, które tam zastał, przerastało jego domysły, a cudaczna poza przypominała bardziej stwora z koszmaru niż z realnego świata. To jednak go nie sparaliżowało. Wręcz przeciwnie. Duchy stały się ciałem, jednak jego zaklęcie okazało się tak silne, że zostały w tej formie, a oni mogli zacząć działać w celu ich zniszczenia. Czując obecność kuzyna, poczuł się pewniej. Samotnie nawet silny czarodziej mógłby mieć problemy z opanowaniem silnej anomalii. Dlatego dobrze, że miał u boku kogoś tak doświadczonego. Skinął w milczeniu głową czarodziejowi, który pojawił się tuż za nim. Teraz ich zadaniem było opanowanie magii w tym miejscu - Yaxley pamiętał jeszcze to miejsce sprzed szalonych wybuchów. Przerażające wcześniej cienie nadawały wnętrzu upiornego wydźwięku, lecz będąc po Azkabanie, mało co mogło już zaskakiwać i wzbudzać niepokój. Teraz jednak nie liczyły się dziwne postacie, a ujarzmienie drzemiącej tutaj mocy, dlatego Morgoth zacisnął dłoń mocniej na różdżce i nakierował ją w kierunku, skąd dochodziło najpotężniejsze wibrowanie. Magia zdawała się przybierać niemal namacalną, materialną postać. Czy tak było zawsze? Odetchnął nim podjął się zadania.

|k100 + 22 x 3



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]12.06.18 13:43
The member 'Morgoth Yaxley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 71
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]12.06.18 18:24
Skoordynował ruch swojej różdżki z różdżką Morgotha, kiedy przeszli do działania; doskonale czuł w powietrzu czarną magię, unosiła się, oblepiała czarnymi, niewidzialnymi mackami wszystko, co stanęło jej na drodze. Wyzwalała cienie, budziła upiory, sprawiała, że to miejsce zostało porwane przez ciemność i niedostępne dla zwykłych czarodziejów – brutalnie odbierała część posiadanego przez nich świata. Skupiał się na gestach, nie słowach, zaciskając dłoń na rękojeści różanej różdżki, którą usiłował odegnać silniejszą moc, zawłaszczyć ją, uczynić użyteczną dla Czarnego Pana. Nie czynił tego bez lęku, choć nie stawiał naprzeciw anomalii po raz pierwszy, okiełznawszy już dwie z nich, po raz pierwszy robił to po dłuższej przerwie wywołanej Azkabanem i wszystkich przejściach po minionych zdarzeniach. Wciąż pamiętał moment, w którym dzierżył moc znacznie potężniejszą od tej – anomalia, która powstała w najpilniej strzeżonym, największym więzieniu czarodziejskiego świata, wydawała się miażdżyć wszystkie pomniejsze, które pojawiały się tak w mieście, jak poza nim. Czuł-czuł przesiąkającą go magię, jednym okiem spoglądając na kuzyna ostrożnie wykonywał kolejne gesty zapisane na pergaminach sporządzonych przez Czarnego Pana, gesty znane już przez niego na pamięć. Pomyłka nie wchodziła w grę, musieli zostać skupieni i skoncentrowani, przepełnieni słuszną pewnością siebie, która pewnego dnia zaprowadzi ich na sam szczyt. Nie dopuszczając do siebie porażki, powoli rozglądał się już po wnętrzu sklepu, poszukując wzrokiem ewentualnych niebezpieczeństw: niestabilna magia wyzwalała wiele zagrożeń, wiele z nich wydawało się absurdalnych – ale tylko na pierwszy rzut oka. Anomalia była jak koszmar, który wywołał makabrę, zły sen, który zamiast dać odpoczynek, męczy, tragikomedia zrywająca krwawe żniwo – wciąż ginęli ludzie. Musiał przyznać, że w głębi ducha cieszył się, że był świadkiem tych zdarzeń: w sednie anomalii było wszak coś pięknego – przerażająco pięknego, strasznego i złego zarazem, groteska. A ich rolą było zerwać ten groteskowy obraz i odmalować go na nowo w tonacji samej czerni. Zgodnie z wolą Czarnego Pana – i dzięki niemu.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]12.06.18 18:24
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]12.06.18 18:46
Złapanie chwilowego oddechu przed zabraniem się do opanowywanie magii było właściwą decyzją. Yaxley czuł jak złość z niego powoli ustępowała, przekształcając się w coś więcej. W coś, co umieściłby koło spokoju, ale również i spełnienia. Jednak spełnienia satysfakcji z własnej siły. Ciężko było mu powiedzieć, co to było dokładnie, ale najważniejszy był stan, spokój umysłu, a nie nazwanie go. Wiedział, że bardziej zaznajomiony z czarną magią Tristan również był wrażliwy na jej działanie jak i obecność - obaj mogli ją wyczuć, a ich ciała niemalże nią nasiąkały. Musieli postarać się poddać ją swoim wymaganiom. Już. Zaraz. Teraz. Tutaj. Milczeli, nie odzywając się do siebie, a jedynie pracując nad tym, by uwiązać energię i obrócić ją na swoją korzyść. Morgoth czuł, że się im to udaje. Zaklęcia przepływały przez niego, by następnie zniszczyć paskudne cienie raz na zawsze, zabierając równocześnie człekopodobnego stwora. Yaxley nie chciałby go już nigdy oglądać - obraz tego paskudztwa miał mu jeszcze pozostać przed oczami wyobraźni na długo, ale nie miał się go obawiać. Miał inne zmartwienia niż kolejny potwór w swojej przeszłości. Wszystko szło w dobrym kierunku, a przynajmniej tak podejrzewał. Moc się uspokajała, cienie rozpierzchły się w kąty, by tam pozostać, ale jako zwykłe ciemności. Okolica przestała dziwnie drżeć, ale Yaxleyowi wydawało się, że to jeszcze nie był koniec. Chciał coś powiedzieć, ale w tym samym momencie paskudny pisk rozległ się we wnętrzu sklepu. Opiekun smoków o mało nie wypuścił swojej różdżki, gdy próbował zatkać sobie uszy. Na szczęście nie trwało to długo, ale jego uwagę przykuła łuna wydobywająca się z kontuaru obok. Czyżby coś się tam skryło? Yaxley zerknął szybko na kuzyna i wspólnie podeszli, by zobaczyć przed sobą lśniące amulety w kolorach tak dobrze im znanych. Rodowe barwy - w tym jedne należące do dawno wymarłych sąsiadów lordów Cambridgeshire - wpasowywały się idealnie w biżuterię, ale gdy tylko chciało się ich dotknąć, znów pisk wzrastał. - Zabawa z kolorami... - wymruczał pod nosem, widząc, że wybuch anomalii najwyraźniej sprawił, że powypadały ze swoich pudełek. Zaklęta w nich moc musiała zaburzać działanie i chociaż Morgothowi zdawało się, że nie mogło to być takie trudne, gdzieniegdzie dostrzegał starsze niż aktualnie oznaczenia. Co to oznaczało? Czyżby amulety były tak stare? Odkąd przełamał klątwę nałożoną na jego matkę za sprawą podobnej błyskotki, nabrał jeszcze większej awersji do amuletów niż wcześniej. Przejechał jednak spojrzeniem po kojarzonych zarysach. Najwidoczniej musieli się pospieszył, bo wibracje wracały, a ostatni etap najwidoczniej miał być bardziej stresujący od poprzednich. Trzy rody. Trzy historie. Trzy amulety. Musiał je odpowiednio rozlokować, by wszystko się skończyło. Wstrzymał oddech, przekładając powoli każdy z nich.

|ujarzmienie anomalii 269/120
|historia magii II



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]12.06.18 18:46
The member 'Morgoth Yaxley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 82
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]15.06.18 22:45
Przeraźliwy pisk niemal zwalił go z nóg; wzmocnił uścisk na rękojeści rzeźbionej w różanym drewnie różdżce, ale nie wypuścił jej z ręki, nieustannie trzymając ją na podorędziu, gotową do użycia, gotową do walki, zamierzając zareagować na przyszłe wydarzenia - jakiekolwiek by miały nie być. Wielobarwna łuna zza lady nie od razu go przyciągnęła, wpierw oczekiwał, aż niebezpieczeństwo samo nadejdzie od jej strony - być może był to swojego rodzaju portal, rozdarcie pomiędzy światami, które sprowadzi na nich cienie - ale nic podobnego się nie wydarzyło, pisk nie zelżał, a łuna wciąż biła silnym, niemal oślepiającym blaskiem.
Dopiero co czuł czarną magię namacalną, tak wyraźnie wyczuwalną w powietrzu czarną magię, przesiąkała to miejsce do cna, wsiąkając w deski, ściany, panele podług i sufity, w meble, we wszystkie eksponaty stanowiące wyposażenie sklepu; pisk przeminął, a jej wcale nie było mniej - bynajmniej nie znaczyło to, że nie podołali; zła mara odeszła, dziwne moce wygasły, pozostało przedziwne uczucie wzmocnienia, jakie przeważnie biło od zranionej, pokonanej anomalii. Jej moc - za wolą Czarnego Pana- wzmacniała ich swoim sercem. Nie musiał tego rozumieć - wystarczyło, że czuł. Ruszył u gablocie z antykami wraz z kuzynem, jeśli anomalia nie zamierzała wyjść im na spotkanie jako pierwsza, to oni musieli przejąć inicjatywę - podszedł ku niej wraz z Morgothem, przyglądając się wielobarwnym klejnotom - bijące silnym blaskiem, który dawał uprzednie wrażenie łuny. Spoglądał przez ramię kuzyna na jego poczynania, śledząc wzrokiem jego ruchy i przyglądając się odkładanym klejnotom - nie należały do rodzin, które znał, wydawały się prezentować arystokratów, których krew nie przetrwała próby czasu - wymarli lub zostali wybici, zbyt słabi, by dotrwać. Dwa z nich rozpoznał, zatrzymał wzrok na szafirze, złożonym pomiędzy insygnia dwóch buław - był mu obcy, ale Yaxley bezbłędnie odnalazł jego miejsce pośród innych akcesoriów. Wszystko się uspokoiło. Przedziwna łuna zbladła, pisk ucichł, aż w końcu zniknął całkiem; wibracje przestały być wyczuwalne - aura tego miejsca ostatecznie opadła. Ich zadanie zostało wykonane, Czarny Pan będzie zadowolony - część Pokątnej znajdowało się teraz pod ich wpływem.
- Udało się - stwierdził, trochę z przekonaniem, być może zamierzając utwierdzić w tym przekonaniu samego siebie, a trochę z uznaniem - jego kuzyn wykazał się niemałą wiedzą. - Topaz przypominał Keppelów, bursztyn to pewnie Lacellesowie... A niebieski kamień? - Nic im już nie groziło; powinni zniknąć z tego miejsca, zanim ktoś ich zobaczy - ale chwila zadumy nad zmarłymi już ich nie bawi.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]21.06.18 18:49
Od tej pory to ustabilizowane za pomocą czarnej magii miejsce staje się terenem sprzyjającym rzucaniem czarów przez wszystkich Rycerzy Walpurgii. Sukces zagwarantował wszystkim poplecznikom Czarnego Pana bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców podczas kolejnych gier w tej lokacji. Zostanie wam to zapamiętane.

| Możecie kontynuować rozgrywkę.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Wnętrze sklepu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach