Wydarzenia


Ekipa forum
Pracownia alchemiczna
AutorWiadomość
Pracownia alchemiczna [odnośnik]22.08.17 22:55
First topic message reminder :

Pracownia alchemiczna

Pracownia alchemiczna nie znajduje się w lochach, bądź piwnicach, jak to zwykle bywa, lecz na pierwszym piętrze, w starszym i mniej uczęszczanym skrzydle dworu. Jest to przestronne pomieszczenie, gdzie dominują jasne, kremowe barwy, podobnie jak w inszych komnatach Chateau Rose.
Ściany zastawione są regałami z księgami, słojami i pudełkami, które pełne są potrzebnych do mikstur ingrediencji. W centralnej części komnaty stoi duży, kamienny stół, a obok niego znajduje się palenisko z niedużym kociołkiem. Zasłony są zazwyczaj zasłonięte, lecz okna uchylone, by można było odetchnąć świeżym powietrzem.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 15:21
Pracując intensywnie chochelką w kotle Fantine obserwowała jak wywar z każdą chwilą gęstnieje w pożądany przez nią sposób. Nie zyskał konsystencji maści, bo nie miał być aż tak gęsty, lecz być bardziej piankowy i taki właśnie się stał. Po upływie godziny był gotowy, co wprawiło Fantine w zadowolenie. To był chyba najlepszy jakościowo eliksir kociego kroku jaki udało jej się uwarzyć, takie miała przeczucie, lecz o ostatecznej ocenie miała zdecydować praktyka - liczyła, że lord Bulstrode będzie miał z niego pożytek. Zgodziła mu się wszak pomóc i uwarzyć kilka mikstur, skoro zdecydowała się już przed nim pochwalić czasem spędzanym w laboratorium rezerwatu i rozwijaniu skrzydeł jako alchemik pod okiem mistrza eliksirów w Smoczych Ogrodach. Dotąd była pewna, że idzie do przodu, szlifuje swój talent z każdym miesiącem i staje się coraz lepsza, dziś jednak czuła lekką presję jaką sama na siebie nałożyła. Chciała wywrzeć na arystokracie dobre wrażenie i nie wyjść na gołosłowną.
Przelała eliksir kociego kroku do dwóch fiolek i każdą z nich obkleiła odpowiednio podpisaną etykietą. Wsunęła dwie fiolki do wcześniej przygotowanej skrzyneczki. W tym czasie skrzat wyczyścił dla niej kociołek, by mogła przystąpić do dalszej części pracy jaką na dziś sobie zaplanowała. Korzystając znów z tej samej księgi zdecydowała się na wywar o nazwie marynowana narośl ze szczuroszczeta
. Wzmacniał siłę czarów z zakresu białej magii, był zatem szczególnie przydatny w obecnych czasach. Odnalazłszy w kredensie odpowiednie składniki zagotowała wodę w kociołku i wrzuciła doń czułki szczuroszczeta. Miały gotować się na dużym ogniu przez dwa kwadranse. Po ich upływie odliczyła osiem suszonych skarabeuszy, które wygrzebała ze słoika założywszy przedtem rękawiczkę ochronna i wrzuciła do kotła. Fantine zamieszała w nim kilkanaście razy w stronę odwrotną do wskazówek zegara, po czym odkorkowała fiolkę krwi kozy i wlała do wywaru, który nabrał ciemniejszej barwy. Ponoć przedawkowanie tego eliksiru doprowadzało do pojawienia się obrzydliwych fioletowych włosów na uszach, lecz nigdy się o tym nie przekonała... Zamierzała o tym wspomnieć Maghnusowi, tak na wszelki wypadek.
Lekką irytację wzbudził w niej następny składnik, z którym miała nieco kłopotu; słoik z żywicą leszczyny bardzo się lepił i ubrudziła przy tym palce, lecz ostatecznie odmierzyła pięć łyżek żywicy i wylądowały w kociołku, gdzie rozpuściła się pod wpływem temperatury natychmiast. Ostatnim składnikiem była ropa niuchacza - nie mniej nieprzyjemna, bo cuchnęła okrutnie. Wrzuciła ją do kociołka i mieszała co pięć minut dokładnie osiem razy, raz w jedną, raz w drugą stronę, tak jak mówiła receptura. Później pozostawało Fantine jedynie czekać na efekty.

| warzę Marynowana narośl ze szczuroszczeta, serce to czułki szczuroszczeta, ST 70


Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem

wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
królowa kier
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5048-fantine-rosier https://www.morsmordre.net/t5137-desdemona#111449 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t5141-komnaty-fantine https://www.morsmordre.net/t5136-skrytka-bankowa-nr-1272 https://www.morsmordre.net/t5138-fantine-c-rosier#111457
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 15:21
The member 'Fantine Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 43
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 15:52
Marynowana narośl ze szczuroszczeta nie należała do najprostszych eliksirów, nie był to jednak pierwszy raz, kiedy Fantine próbowała ją uwarzyć. Raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem, człowiek uczył się przecież na błędach, ona także, jako alchemik, starała się z każdej porażki wyciągnąć jakąś nauczkę. Dzisiaj bardzo się starała dochować wszelkiej ostrożności i postępować zgodnie z recepturą. Ostateczny efekty budził pewne wątpliwości. Fantine pochylała się nad kociołkiem, bo wydawało jej się, że coś jest nie tak, nie potrafiła jednak stwierdzić co dokładnie. Ostatecznie zdecydowała się wystudzić miksturę i przelać ją do fiolki. Na etykiecie nakreśliła orlim piórem słowo: ostrożnie oraz znak zapytania. Nie była jeszcze pewna, czy powinna była go oddać w ręce lorda Bulstrode.
Nakazała służbie znów wyczyścić kociołek, a sama zamknęła księgę. Wcześniej umyła jeszcze dokładnie dłonie, których palce lepiły się od żywicy z leszczyny. Z regału wybrała księgę z recepturami na eliksiry lecznicze jakich również nie mogło zabraknąć w obecnych czasach. Jej starszy brat, kuzyn, wielu szlachetnie urodzonych lordów aktywnie działało, by zwalczyć wojnę w kraju i zapanował w nim pokój - tylko tak mogła ich wesprzeć, poza udziałem w akcjach charytatywnych i własną obecnością.
Pół godziny później w kociołku bulgotał już wywar z jagodami z jemioły, będącymi sercem eliksiru, oraz wodną gwiazdą. Obserwując jak maść z wodnej gwiazdy zaczyna wrzeć przypomniała sobie o nocy sprzed ponad miesiąca, nocy sylwestrowej, gdy z rąk lorda Bulstrode otrzymała jagodę - a później skradł jej pocałunek. Uśmiechnąwszy się pod nosem dotknęła opuszkami palców własnych warg, zanim sięgnęła po wielki słój z oczami plumpki. Przez wyławianie ich z formaliny uśmiech zrzedł z jej ust, lecz po odliczeniu dokładnie ośmiu wywar zgęstniał. Fantine przygasiła nieco ogień i zabrała się za szatkowanie na drobno kozłka lekarskiego. Przed dodaniem miarki śluzu z gumochłona alchemiczka mieszała w kociołku dość szybko, zgodnie ze wskazówkami zegara, aby eliksir mocno zgęstniał, a jednocześnie nie przywarł do dna. Gdy w kociołku znalazł się ostatni składnik, zmniejszyła ogień jeszcze bardziej, by wywar przybierał powoli konsystencji maści, a jednocześnie się nie przypalił.

| ważę maść z wodnej gwiazdy (ST 50), wykorzystuję jagody z jemioły


Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem

wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
królowa kier
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5048-fantine-rosier https://www.morsmordre.net/t5137-desdemona#111449 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t5141-komnaty-fantine https://www.morsmordre.net/t5136-skrytka-bankowa-nr-1272 https://www.morsmordre.net/t5138-fantine-c-rosier#111457
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 15:52
The member 'Fantine Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 81

--------------------------------

#2 'k8' : 3, 8, 5, 3, 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 17:01
W przypadku maści z wodnej gwiazdy Fantine miała pewność, że udała się lepiej niż dobrze. Wyszła właściwie idealna. Żaden zawodowy alchemik by się jej nie powstydził, a pan Ackerley, mistrz eliksirów w Smoczych Ogrodach, na pewno by swą uczennicę pochwalił za czynione pod jego skrzydłami postępy. W kociołku Róży wywar zgęstniał do konsystencji maści. Przybrał odpowiednio zieloną, przyjemną dla oka barwę i pachniał jemiołą, co znów przywoływało Fantine na myśl wspomnienia z sylwestrowego sabatu w Hampton Court. Uśmiechnęła się znów pod nosem, zadowolona, że będzie mogła z dumą wręczyć słoiczek maści lordowi Bulstrode. Bo do słoiczka przełożyła całą zawartość i jego wieczko także opatrzyła pergaminową etykietą. Miała nadzieje, że skoro o nią prosił, to wiedział jak jej używać - nie leczyła wszystkich rodzajów zranień. Wiele wywarów leczniczych leżało poza zasięgiem Rosierówny i nie zamierzała udawać, że jest inaczej, by swoją arogancją nie zaszkodzić tym, którym darowała eliksiry jakie bulgotały w jej kociołku.
Zachęcona sukcesem postanowiła uwarzyć maści z wodnej gwiazdy jeszcze więcej. Zostało jej w kredensie jeszcze kilka jagód z jemioły, stwierdziła więc, że wykorzysta je od razu, skoro także i inne niezbędne składniki ma już na stole. W jej kociołku, nad paleniskiem, ponownie bulgotał wywar z podwójną porcją jagód z jemioły oraz wodnej gwiazdy. Zerknęła na odpowiednią stronę księgi i przekalkulowała wszystkie miary. Szesnaście gałek ocznych plumpki wylądowało w kociołku w odpowiedniej chwili, Rosierówna często zerkała na zegar ścienny. Poszatkowała kolejną porcję, tym razem większą, kozłka lekarskiego i zsunęła z deski do kociołka srebrnym nożem. Miała nadzieję, że i tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem - każdy składnik wydawał się być dobrej jakości, służba robiła zakupy w najlepszych aptekach. Zerknęła na zegar i gdy wybiła odpowiednia godzina wzięła do ręki słoik ze śluzem gumochłona, wcześniej zakładając znów ochronne rękawiczki, by się nim nie pobrudzić - był naprawdę nieprzyjemny w dotyku i pachniał sałatą, którą gumochłony uwielbiały spożywać w ogromnych ilościach.
Chwyciwszy znów za chochelkę i zmniejszywszy ogień pod kociołkiem zaczęła znów intensywnie mieszać, aby wywar zgęstniał do konsystencji maści.

| warzę maść z wodnej gwiazdy, ST 50, podwoiłam porcję, więc wykorzystuję jagody z jemioły x2


Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem

wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
królowa kier
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5048-fantine-rosier https://www.morsmordre.net/t5137-desdemona#111449 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t5141-komnaty-fantine https://www.morsmordre.net/t5136-skrytka-bankowa-nr-1272 https://www.morsmordre.net/t5138-fantine-c-rosier#111457
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 17:01
The member 'Fantine Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 57

--------------------------------

#2 'k8' : 4, 4, 7, 1, 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 17:35
Pełen triumfy uśmiech wychynął na malinowe usta Fantine, gdy w kociołku wywar zgęstniał tak bardzo, że nabrał konsystencji maści. Tak jak poprzednia zawartość kociołka miał przyjemny dla oka zielony kolor i pachniał jemiołą, choć może ciut mniej intensywnie. Nie zmieniało to jednak faktu, że mogła spokojnie przełożyć maść z wodnej gwiazdy do kolejnego słoiczka, który dołączył po wystudzeniu do pozostałych w specjalnej, drewnianej skrzyneczce ją przygotowała wcześniej. Służba ponownie zajęła się wyczyszczeniem kociołka, lady Kent zaś zrobiła sobie chwilę przerwy na odpoczynek. Spędziła już przy kociołku kilka godzin, poczuła lekkie zmęczenie; pora nie była jeszcze późna, lecz za oknem powoli zaczęło robić się już ciemno. Zimowe dni były takie krótkie. Skrzat rozpalił więcej świec w pracowni, by nie zabrakło jej światła. Po przekąszeniu bułeczki maślanej z miodem oraz wypiciu filiżanki gorącej herbaty z plasterkiem cytryny, wzięła się do dalszej pracy. Na stole Fantine wciąż miała księgę z wywarami leczniczymi. Wertowała chwilę strony książki, próbując odnaleźć właściwą recepturę; wahała się, czy zacząć od eliksiru znieczulającego, który był bardziej skomplikowany, lecz ostatecznie zdecydowała się zacząć od jego ciut słabszej wersji. Miała trzy porcje płatków ciemiernika, więc zdecydowała się poświęcić dwie na eliksir przeciwbólowy, trzecią zaś spróbować wykorzystać później na znieczulający - jeśli pierwsza próba się powiedzie.
Kwadrans później w kociołku wrzała już woda, a w niej algi oraz płatki ciemiernika, będące sercem. Obu składników użyła podwójnie, chciała uzyskać więcej porcji eliksiru przeciwbólowego. Zamieszała w kociołku chochlą, po czym zostawiła go na małym ogniu na następne pół godziny, nim dodała tam dwie fiolki żółci pancernika. Czas oczekiwania poświęciła na lekturę księgi o dziełach Moneta, słynnego impresjonisty; sprawdzała jednak regularnie, czy ogień płonie odpowiednio słaby i wywar się przypadkiem nie przypala. Po upływie pół godziny odliczyła dwadzieścia niewielkich owoców dyptamu, które dzięki magii zachowywały świeżość, każdy z nich osobno wrzucała do kociołka w odstępach dwóch minut. Zorientowała się, że nie ma na stole słoja ze skrzekiem ropuchy. Podeszła do kredensu i chwilę go szukała; służba upchnęła go w samym rogu półki, na co Fantine zareagowała skrzywieniem ust. Ostatecznie udało jej się w ostatniej chwili dodać osiem łyżek skrzeku ropuchy do kociołka i znów zaczęła w nim mieszać chochelką zgodnie z ruchem wskazówek zegara, mając nadzieję, że wywar zaraz zacznie tracić kolor i pachnieć cytrusami.

| warzę eliksir przeciwbólowy (ST 45), podwoiłam porcję, więc wykorzystuję płatki ciemiernika x2


Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem

wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
królowa kier
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5048-fantine-rosier https://www.morsmordre.net/t5137-desdemona#111449 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t5141-komnaty-fantine https://www.morsmordre.net/t5136-skrytka-bankowa-nr-1272 https://www.morsmordre.net/t5138-fantine-c-rosier#111457
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 17:35
The member 'Fantine Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 35
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 18:22
Zgodnie z oczekiwaniami Róży wywar w kociołku stracił kolor, stał się całkiem bezbarwny, niczym woda; pachniał jednak mocno cytrusami. W smaku powinien być mocno kwaśny, tego jednak nie spróbowała sama, nie czuła takiej potrzeby. Po kolorze, konsystencji i zapachu jako alchemiczka potrafiła stwierdzić, ze z eliksirem przeciwbólowym wszystko jest w porządku. Zadowolona z siebie przelała go do dwóch fiolek i je także starannie zakorkowała oraz opatrzyła etykietą, na której starannym pismem nakreśliła orlim piórem nazwę wywaru. Zachęcona dzisiejszymi sukcesami, jasno wskazującymi, że robiła duże postępy jeśli chodziło o naukę alchemii, zdecydowała się jednak spędzić jeszcze trochę czasu w pracowni alchemicznej i spróbować uwarzyć silniejszą wersję tego wywaru - eliksir znieczulający.
Na zewnątrz zrobiło się już całkiem ciemno, choć dochodziła dopiero godzina szesnasta. Fantine po raz ostatni napełniła czysty kociołek wodą, wcześniej na jego dnie kładąc ostatnią porcję płatków ciemiernika. Powoli doprowadziła wywar do wrzenia. Wtedy oczyściła różne grzyby leśne, drobno je pokroiła srebrnym nożem, po czym zsunęła z deski do kociołka i zamierzała w nim chochelką osiem razy w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara. Spojrzała znów do receptury, by upewnić się, że ma odczekać dokładnie osiemnaście minut tak jak zapamiętała. Wtedy odmierzyła osiemdziesiąt gram much siatkoskrzydłych i całą zawartość miseczki także dołączyła do pozostałych składników w bulgoczącym na ogniu wywarze. Aby eliksir przybrał właściwą dla siebie, szmaragdową barwę dodała sporo aloesu, który miał silnie właściwości znieczulające i pielęgnacyjnie. Pachniał kojąco, lubiła go używać. Godzinę później przyszła pora na ostatni krok. Wlała do kociołka dwie fiolki krwi byka. W tym czasie pilnowała, aby eliksir się nie przypalił i nie zgęstniał, mieszała go regularnie, dokładnie licząc ilość obrotów chochelki w kociołku i pilnowała ognia. Póki co pachniał jeszcze lekko aloesem, Fantine miała jednak nadzieję, że wkrótce straci swój zapach, a zachowa jedynie szmaragdową barwę. Przygotowała całkiem sporo eliksirów, miała co przesłać lordowi Bulstrode, chciała jednak włożyć do skrzyneczki jeszcze jedną fiolkę z eliksirem znieczulającym.
Później służba zajęła się sprzątaniem i czyszczeniem pracowni alchemicznej, kiedy Fantine opuściła ją zmęczona kilkugodzinną pracą - potrzebowała odpocząć i przygotować się do nadchodzącej wizyty w Bulstrode Park.

zt

| warzę eliksir znieczulający (ST 70), wykorzystuję płatki ciemiernika


Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem

wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
królowa kier
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5048-fantine-rosier https://www.morsmordre.net/t5137-desdemona#111449 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t5141-komnaty-fantine https://www.morsmordre.net/t5136-skrytka-bankowa-nr-1272 https://www.morsmordre.net/t5138-fantine-c-rosier#111457
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]17.10.21 18:22
The member 'Fantine Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 44
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]06.05.23 10:28
2 lipca

Ucieczka do pracowni alchemicznej była najlepszym lekarstwem na wszystko; bolączki związane z tęsknotą, stres powodowany nową rolą i otoczeniem, momentami kulawą pogodę czy chęć zjedzenia zdecydowanie niearystokratycznej ilości cytrynowych ciastek. W dniu dzisiejszym przeważył głównie ostatni powód, któremu przyświecała przy okazji chęć wybrania się do krawcowej na nowe przymiarki ― a tam dodatkowe centymetry w talii mogłyby okazać się prawdziwą tragedią, jakiej ten świat jeszcze nie oglądał.
Chcąc ukoić nerwy i załatać poczucie utraty gruntu pod nogami, Corinne znalazła się przy potężnym, kamiennym stole usytuowanym na środku komnaty i zaczęła przygotowania do uwarzenia eliksiru kurczącego. Nie miała dla niego konkretnego zastosowania, ale sama wizja zmniejszenia człowieka lub zwierzęcia wydawała jej się na tyle zabawna, że postanowiła spróbować.
Poza tym, praktyka czyni mistrza.
Przed rozpoczęciem pracy przeszła się po pracowni z książką w dłoni, poszukując właściwych ingrediencji i gromadząc je powoli na stole. W pierwszej kolejności odnaleziony został słoiczek z mrówczymi nóżkami, a zaraz za nim Corinne odnalazła także pudełko z piórami wrony. Butelka z wodą różaną zwróciła jej uwagę niemalże od razu dzięki charakterystycznej etykiecie, a kawałek dalej, na obiecująco wyglądającym regale, znalazła słoiczek z płatkami ciemiernika. Przelotnie zerknęła na spis wymaganych składników, by mieć pewność, że sięga po właściwą ingrediencję, ale wyglądało na to, że jej pamięć działała w całkiem porządny sposób. Czarne jagody wpadły w jej ręce prawie przypadkiem, bo w kolejnej szufladzie szukała raczej fiolki z krwią rekina; tą znalazła chwilę później, przypominając sobie, gdzie ostatnio widziała schomikowane zapasy z kategorii wydzielin i tym podobnych kwestii. Ostatnie na liście były pijawki. Corinne znalazła sobie długą pęsetę i sięgnęła po dwa osobniki do niewielkiego, dość mulistego akwarium. Wijące się stworzonka niespecjalnie były zadowolone wyrwaniem ze swojego naturalnego środowiska, wiły się wyjątkowo okropnie i wyjątkowo obrzydliwie, więc kiedy tylko Corinne wróciła do stołu ― poszły na pierwszy ogień, prosto w gorącą wodę. Zaraz za nimi z pluskiem wpadły czarne jagody i cztery szczypty mrówczych odnóży. Mikstura została sprawnie zamieszana chochelką, a potem eliksir musiał chwilę odleżeć, dojść do właściwej, zgniłozielonej barwy przejściowej.
Zawartość kociołka bulgotała obiecująco, więc Corinne zabrała się za rozwadnianie krwi rekina z wodą różaną; kierując się opisem księgi, dobrała właściwe proporcje i zmieszała substancje w osobnej miseczce. Z wprawą poszatkowała płatki ciemiernika ― skontrolowała zgniłozieloność eliksiru szybkim spojrzeniem spod oka ― i dorzuciła je do kociołka. Mikstura zasyczała, na powierzchni wykwitły bąble, więc natychmiast dodała wcześniej rozrobioną krew rekina z wodą różaną i zaczęła intensywnie mieszać, aż do połączenia się składników. W międzyczasie dorzucała po jednym wronim piórze i zmniejszyła znacznie wysokość płomienia pod kociołkiem, uważając, by mieszanka czasem się nie zwarzyła. Kolor pojaśniał, nabrał prawidłowego, jadowitego odcienia.
Mimo teoretycznie skończonego eliksiru, nadal nie miała pewności, czy ten aby na pewno się udał.


| warzę eliksir kurczący (ST 40); trzy ingrediencje roślinne i cztery zwierzęce
R: płatki ciemiernika, woda różana, czarne jagody;
Z: krew rekina, odnóża mrówki, pijawki, pióra wrony.


Sad to see you go
Was sorta hopin' that you'd stay


Corinne Avery
Corinne Avery
Zawód : arystokratka
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
rumor, humor, huk, harmider
dzikie harce, rozhowory
huczą bory, dzikie stwory
leśne strachy idą w tan
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Pracownia alchemiczna - Page 8 UDbNATz
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11472-corinne-rosier https://www.morsmordre.net/t11474-piolun#355148 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11477-skrytka-bankowa-nr-2505 https://www.morsmordre.net/t11478-corinne-rosier#355348
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]06.05.23 10:28
The member 'Corinne Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 84
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 8 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8

Pracownia alchemiczna
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach