Pokój muzyczny
Strona 5 z 5 •
1, 2, 3, 4, 5

AutorWiadomość
First topic message reminder :


Pokój muzyczny
Obszerny pokój na piętrze, w zachodniej części dworku. Okna rzucają widok na pejzaż klifów nad Dover, za dnia oświetlając pokój pełnią słonecznego blasku blasku. Jasne, pastele i bogato zdobione ściany zdobi magiczny gobelin będący drzewem genealogicznym rodu Rosier; gałęzie krewnych ozdobione są czerwonymi różami, które bielą się w chwili śmierci. Dzieci oznaczone są drobnymi pąkami, a zdrajców krwi - ostatni trzy pokolenia temu - zwiędłymi kwiatami pozbawionymi imion. Nowe gałęzie wyrastają i dojrzewają wraz z pojawianiem się kolejnych pokoleń, cały czas znajdując się w sercu drzewa. Najmocniej wyeksponowanym fragmentem komnaty jest czarny fortepian, przy którym ustawiono szeroką ławę - dość szeroką, by przy instrumencie mogły przysiąść dwie osoby. Wśród na stojaku, znajdujących się pod ręką, najłatwiej znaleźć romantycznych kompozytorów, w tym Chopina, oraz suity baletowe w fortepianowej transkrypcji. Na okrągłym kawkowym stoliku nieopodal, przy którym ustawiono wygodne, obite kremowym aksamitem krzesła, znajduje się antyczny porcelanowy wazon, w którym zawsze czerwieni się bukiet świeżych róż. Nieopodal błyszczy stalowa harfa zdobiona morskimi motywami. Miękka, szeroka kanapa niewątpliwie sprzyja odpoczynkowi oraz relaksacji przy popisach artystycznych utalentowanej rodziny. Błyszczący parkiet zdobią jedwabne arabskie dywany, część podłogi jest naga - przystosowana do tańca.
Zawód : naczelny mąciciel
Wiek : odwieczny
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Konta specjalne


Ani przez moment nie wątpiła, że Primrose podejmie się wyzwania. Słuchała jej w milczeniu, poznając odpowiedzi na zadane pytania. Panna Burke nie była specjalnie wylewną osobą, tłumiła w sobie wszelkie uczucia, niezależnie od tego czy były radosne czy też wprawiały w przygnębienie. Evandra nauczyła się na nią nie naciskać, pozwolić przyjść do siebie w odpowiednim momencie, gdy ta będzie gotowa, nawet jeśli nie na rozmowę, to na wspólnie spędzony w milczeniu czas.
Ciężkie tony skrzypiec zawsze wprawiały ją w drżenie i niepokój. Było w nich coś, czego nie potrafiła zrozumieć. Ten sam utwór zagrany na wiolonczeli wciągał słuchacza w głębię melodii, ale to skrzypce wprowadzały nieodgadniony nastrój. Podniosła się z miękkiego krzesełka i bezszelestnie przeszła kilka kroków w kierunku okna, skąd miała lepszy odbiór dźwięku. Otworzyła się na jej smutek, niepewność oraz strach. Nie miała wątpliwości, że Primrose znajdzie w sobie siłę, by stawić czoła wszelkim przeciwnościom, ale i nie chciała zostawiać jej z tym samej. Kiedy tylko wybrzmiały ostatnie tony, pokiwała głową z lekkim uśmiechem, dokładnie tego oczekiwała.
- W porządku, Prim - odezwała się uspokajającym głosem. - Nieistotne czy spodziewamy się nadchodzących zmian czy też nie, często jest to szok. Reagujemy zdumieniem oraz strachem. Najważniejsze to nie poddawać się, rozwiązanie zawsze się znajdzie. Pamiętaj, jestem tu także po to, by cię wesprzeć. - Nie chciała, by pozostały po niej wyłącznie puste słowa, ale to od panny Burke zależało czy skorzysta z ofiarowanej pomocy. Zainspirowana grą przyjaciółki półwila przywołała służbę i nakazała przynieść sobie przedmiot z prywatnych komnat. - Podczas naszego wspólnego spotkania z Aquilą zaproponowałam, że przeznaczę coś na aukcję. Długo nie mogłam się zdecydować, wiesz jak przywiązuję się do każdego drobiazgu. - Przechowywała liczne pamiątki: listy, zasuszone kwiaty, bilecik z pierwszego sabatu, muszle zebrane na plaży z Francisem. Niechętnie się z nimi rozstawała, w końcu dawała im część swojej duszy. Wyciągnęła dłonie po przyniesione niewielkie, srebrzyste pudełko o misternych zdobieniach z morskim motywem. - Przepiękna pozytywka, której melodią jest wychwycony pod wodą syreni śpiew. Kiedy uchylisz wieko, nie wiesz jaki popłynie z niej utwór, wszak melodie wybierają nas same. Czy elementem zmiennym jest nastrój pozytywki, a może osoby ją trzymającej - nie wiem. Słyszałam jednak, że mogą to być także proroctwa. - Puściła jej oczko, odkładając pozytywkę na blacie stolika, by Primrose nie zapomniała o niej pod koniec spotkania. - Choć znaczenie słów może być niewprawionym trudne do rozpoznania, wciąż można cieszyć się piękną melodią. - Ponownie zajęła miejsce przy fortepianie, ćwiczenia nie mogły dłużej czekać.
- Zastanów się nad zmianą stroju z równomiernie temperowanego na naturalny. Ma on węższy zakres tonacji, ale sądzę że może przyczynić się dynamice twojej gry. - Klasnęła w dłonie szczęśliwsza zarówno o pomysł z pozytywką, jak i muzyczny postęp Primrose. - A teraz tak! Zacznijmy jeszcze raz!
| zt x2
Ciężkie tony skrzypiec zawsze wprawiały ją w drżenie i niepokój. Było w nich coś, czego nie potrafiła zrozumieć. Ten sam utwór zagrany na wiolonczeli wciągał słuchacza w głębię melodii, ale to skrzypce wprowadzały nieodgadniony nastrój. Podniosła się z miękkiego krzesełka i bezszelestnie przeszła kilka kroków w kierunku okna, skąd miała lepszy odbiór dźwięku. Otworzyła się na jej smutek, niepewność oraz strach. Nie miała wątpliwości, że Primrose znajdzie w sobie siłę, by stawić czoła wszelkim przeciwnościom, ale i nie chciała zostawiać jej z tym samej. Kiedy tylko wybrzmiały ostatnie tony, pokiwała głową z lekkim uśmiechem, dokładnie tego oczekiwała.
- W porządku, Prim - odezwała się uspokajającym głosem. - Nieistotne czy spodziewamy się nadchodzących zmian czy też nie, często jest to szok. Reagujemy zdumieniem oraz strachem. Najważniejsze to nie poddawać się, rozwiązanie zawsze się znajdzie. Pamiętaj, jestem tu także po to, by cię wesprzeć. - Nie chciała, by pozostały po niej wyłącznie puste słowa, ale to od panny Burke zależało czy skorzysta z ofiarowanej pomocy. Zainspirowana grą przyjaciółki półwila przywołała służbę i nakazała przynieść sobie przedmiot z prywatnych komnat. - Podczas naszego wspólnego spotkania z Aquilą zaproponowałam, że przeznaczę coś na aukcję. Długo nie mogłam się zdecydować, wiesz jak przywiązuję się do każdego drobiazgu. - Przechowywała liczne pamiątki: listy, zasuszone kwiaty, bilecik z pierwszego sabatu, muszle zebrane na plaży z Francisem. Niechętnie się z nimi rozstawała, w końcu dawała im część swojej duszy. Wyciągnęła dłonie po przyniesione niewielkie, srebrzyste pudełko o misternych zdobieniach z morskim motywem. - Przepiękna pozytywka, której melodią jest wychwycony pod wodą syreni śpiew. Kiedy uchylisz wieko, nie wiesz jaki popłynie z niej utwór, wszak melodie wybierają nas same. Czy elementem zmiennym jest nastrój pozytywki, a może osoby ją trzymającej - nie wiem. Słyszałam jednak, że mogą to być także proroctwa. - Puściła jej oczko, odkładając pozytywkę na blacie stolika, by Primrose nie zapomniała o niej pod koniec spotkania. - Choć znaczenie słów może być niewprawionym trudne do rozpoznania, wciąż można cieszyć się piękną melodią. - Ponownie zajęła miejsce przy fortepianie, ćwiczenia nie mogły dłużej czekać.
- Zastanów się nad zmianą stroju z równomiernie temperowanego na naturalny. Ma on węższy zakres tonacji, ale sądzę że może przyczynić się dynamice twojej gry. - Klasnęła w dłonie szczęśliwsza zarówno o pomysł z pozytywką, jak i muzyczny postęp Primrose. - A teraz tak! Zacznijmy jeszcze raz!
| zt x2



Why do I like thunderstorms? Because it shows that even nature needs to scream sometimes.
Zawód : Arystokratka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I am blooming from the wound where I once bled.
OPCM : 0
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 11 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Półwila

Neutralni


Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Pokój muzyczny
Szybka odpowiedź
W tym miejscu możesz przelogować się na inne konto i przesłać wiadomość. Pamiętaj, że treść posta zapisywana jest w obrębie danego konta. Aby uniknąć ewentualnej straty, pamiętaj o skopiowaniu treści posta przed przelogowaniem się.
Obecnie zalogowany jako:
Zmień konto