[bylobrzydkobedzieladnie]

nie istniejesz

Sąsiedzie!

totalnie tak

Panie Stevie, z Sue na pewno się dogadacie uwielbia taniec i ma swoje dziwactwa, do tego transmutacja, nie widzę nie-pozytywu! Od kwietnia '56 do maja '57 mieszkała w Dolinie Godryka, więc myślę, że mogli się poznać właśnie wtedy, ale mimo wszystko proponuję bez bardzo określonych konkretów, niech fabuła ustali wszystko za nas, jak będziemy mieli okazję pograć!

Z Ulkiem proponuję ściśle naukową relację, bo to sztywniaczek większy, ale na pewno będzie ciekawie z taką różnicą przybędę ze szczegółami na discorda

pewnie nie raz słyszałam o legendarnym wujciu beckecie z domu obok, który ratuje julka od głodu. robisz dobre kanapki, jesteś mały, okrągły i masz miłą twarz - zaglądałam czasem przez płot żeby zobaczyć co robisz w ogrodzie, może w końcu odważyłam się odezwać, przedstawić? może kiedyś julek po prostu zabrał mnie do ciebie na obiad, kiedy jeszcze doskwierał mi portowy głód, a ty byłeś na tyle rozczulający, że nawet pokazałeś mi księżycowy pył? niewykluczone, że skojarzył mi się z tym wróżkowym i dzisiaj jestem święcie przekonana, że tworzysz świstokliki po części z narkotyków. bawi mnie ta myśl, a uwierz mi, miły panie stevie, bawi mnie już niewiele rzeczy.
teraz o wszystko jest trudniej, może od czasu do czasu wyślę ci kilka landrynek, którymi częstuje mnie moja lady aquila? też zasługujesz na słodycze, jak każdy.

Philippo, nie rozumiem, skąd się tu wzięłaś. Nie znamy się.

Julku, powinieneś częściej przychodzić do mnie na kanapki. Mam świeży chleb i sałatę, a nawet trochę wędzonego pstrąga się znajdzie. Nauczę Cię tańczyć! Doskonale pamiętam Twoją ciotkę.

Tangie, koniecznie przyjdź na korepetycje! Jestem dość zajęty, ale Tobie nie odmówię. Pójdziesz ze mną na grzyby?

Susiu, może odnajdziesz się w moim ogródku? Wydaje mi się, że zadomowił się tam jakiś królik i dobrał się do mojej sałaty.

Ulku, z przyjemnością wspomogę swoim umysłem! Przydałoby mi się Twoje wsparcie w jednej ważnej sprawie... Powiedz mi, co wiesz na temat zmiany czasu?

Celinko, przyjmę od Ciebie landrynki, a sam mogę Ci wysłać trochę marchewki. Martwię się o Ciebie, chociaż nie znamy się za dobrze. Chętnie pokażę Ci księżycowy albo i srebrny gwiezdny pył, mam nadzieję, że mi go nie podbierzesz.

Pan Beckett