[bylobrzydkobedzieladnie]

TATO, NAJUKOCHAŃSZY TATO!

To ja też przychodzę z moimi dziewczętami .
Na początek Lyra. Z Lorraine ustaliłyśmy, że Lyra czasem was odwiedza i ma z nią pozytywne relacje. A jak na młodziutkie dziewczątko zapatrywałby się Archie, zwłaszcza po tym, jak wyszła za mąż i zaczęła się mocniej interesować szlacheckim życiem? Lubiłby ją nawet teraz, gdy tak mocno się zmieniła w stosunku do tego, jaka była w dzieciństwie? Nie wiem w sumie od kiedy Lyra was zna  .
Mogę też zaproponować Sophię, w Hogwarcie co prawda się rozminęli, ale Sophia według ustaleń w relacjach zna się z Julią, jako aurorka pewnie regularnie ląduje w Mungu, więc może kiedyś Archie ją ogarniał, jeśli akurat nie było nikogo wolnego z odpowiedniego działu? Albo, równie dobrze na jakiejś akcji mogła ją pokąsać jakaś jadowita roślina/ktoś mógł ochlapać ją jakimś eliksirem itp. xd.
No i Evelyn... Rody o różnej polityce, raczej nie mające z sobą wiele wspólnego, więc raczej też podciągnęłabym to pod relację zawodową, chyba że masz inny pomysł. Evelyn jest alchemiczką, uzdolnioną, ale wciąż jeszcze młodą, a w związku z tym zapewne zdarzają jej się błędy. Może kiedyś wylądowała/wyląduje na jego oddziale z powodu jakiegoś eliksiru?

Archi My to jeden za wszystkich, wszyscy za jednego??

Szwagier :/

Miriam, najukochańsza córeczko! Ty już dobrze wiesz, że jesteś moim oczkiem w głowie. Będziemy razem chodzić do wesołego miasteczka, na lody, na plażę i gdzie tylko sobie zapragniesz! :thug:

Lyra, znamy się od zawsze, bo od dziecka przyjaźnię się z Garrettem. Ale myślę, że twoja decyzja szczególnie mną nie wstrząsnęła, bo bardziej obracam się w arystokratycznym światku niż Weasleye. Może nawet w związku z tym na początku upewniałem się (z ukrycia!), że życie u Traversów faktycznie ci odpowiada. Podczas spotkań z tobą mogę czasami się dziwić jakimiś zmianami w twoim zachowaniu, ale generalnie pozostałabym przy pozytywie.

Sophie i Evelyn, może być opcja z leczeniem, ale to raczej poczekałabym do jakiejś gry i wtedy ustaliła jakąś dokładniejszą relację. Znaczy z Evelyn mogą się trochę lepiej znać przez wzgląd na śluby, sabaty i inne takie, ale jak już sama wspomniałaś, przez znaczną różnicę poglądów raczej nie będzie to żadna szczególnie bliska relacja.

Garrett, dokładnie tak. Brother from another mother i te sprawy.

Harrold, my już wiemy. Znaczy to nie tak, że cię nie lubię. Nie przepadam za tobą, ale przez wzgląd na Lorraine staram się być miły. Natomiast jak będziesz mieć jakieś problemy to zawsze możesz na mnie liczyć.

Ooo, no to faktycznie Lyra mogła znać Archiego już jako dziecko i może wydawał jej się wtedy bardzo interesujący jako przyjaciel brata? W końcu aż do ślubu miała dobre relacje z braćmi, ale kiedy skończyła Hogwart i dostała pierwsze zaproszenie na sabat, powoli zaczęła się zmieniać, interesować nowym dla niej światem, później też zaręczyła się z Glaucusem i kilka miesięcy później została jego żoną. Archie rzeczywiście mógł się upewniać, jak wyglądała sytuacja u niej i czy dobrze czuła się wśród Traversów, może też zauważać, że jest inna niż była kiedyś. Lyra też na pewno nadal by go lubiła, i tak, bardzo chcę pozytyw .

Ok, to Sophię i Evelyn możemy dopiero rozegrać. Eve zapewne kojarzy z jakichś salonowych okazji. Też myślę, że relacja nie byłaby bliska, bo raz, różne poglądy rodowe, a dwa, różnica wieku. Raczej Eve nie miała też okazji, żeby Archiego mocno znielubić, bo raczej chyba nie mieli okazji porozmawiać ze sobą dłużej, na tyle, by mogła poznać jego promugolskie poglądy, więc póki co zapewne ma do niego dość neutralny stosunek. Może kiedyś ją leczył lub dopiero będzie mieć okazję to robić.

Tatuś! Mnie też kochaj

Lyra, no to wszystko mamy ustalone i niedługo będziemy grać.

Winnie, synku mój najdroższy! Oczywiście, że cię kocham! I też będziemy robić razem mnóstwo wspaniałych rzeczy :thug:

kochajmy się od czasów szkoły nieprzerwanie!!!!! a raczej przerwanie, bo zwiałem na kilka lat, ale potem znów się kochajmy! <3

A WIECIE ŻE MUSZKIETERÓW BYŁO TRZECH?? ? ech jak byliśmy mali to pewnie mi czasem dokuczaliście bo byłem najmłodszy i nie mogłem za wami nadążyć i czasem się musiałem bawić z dziewczynkami ;/ ale kocham Cię archi, kochaj mnie też!

Benjaminie, kochajmy się! Za młodu na pewno zmuszałeś mnie do przychodzenia na mecze i w ogóle tłumaczyłeś mi o co chodzi jak jednej z twoich licznych dziewczyn, bo jakoś nigdy do Quidditcha miłości nie czułem i w ogóle wolał siedzieć z nosem w książkach. A potem ci się uciekło i się obraziłem, ale w końcu ci wybaczyłem i teraz dalej się kochamy. Walczymy razem o dobro na tym świecie, ech. I szipuję cię z Harietką, także może wysilę swój szlachecki portfel i kupię ci coś fajnego na ślub.
Weź poudawaj świętego Mikołaja na najbliższym Bożym Narodzeniu

Brendan, na pewno ci dokuczaliśmy i bardzo lubiliśmy to robić, no ale jak inaczej, skoro my już byliśmy tacy dorośli, a ty jakiś taki wkurzający dzieciak. :\ Ale teraz się kochamy, jesteśmy muszkieterami, best frends forewer i w ogóle!!! W rudych siła!

Wiedz, że oberwałeś ode mnie niejedną pigułą śnieżną, braciszku. c:

I, że Cię kocham.

No wiesz! Tak w brata! Ale miłość wszystko wybaczy, eh

ech

#redpower