Wydarzenia


Ekipa forum
Deptak nadmorski, Mersea Island
AutorWiadomość
Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]17.07.17 1:38
First topic message reminder :

Deptak nadmorski

Mersea Island to jedna z czterech dużych wysp należących do hrabstwa Essex. Dla mugoli wyspa wydaje się być całkowicie nieatrakcyjna, kiedy tak naprawdę leżą na niej dwie magiczne nadmorskie miejscowości. Dodatkowo na wyspie znaleźć można niezliczone ilości salamander plamistych, które znajdują się w herbie lordów Essex - Selwynów. Wzdłuż jej południowego brzegu ciągnie się nadmorski deptak okalający miejscowość Mersea West. Deptak rozpoczyna się na plaży co czyni go idealnym miejscem na spacer po całym dniu wylegiwania się na piasku. Wzdłuż deptaka ciągnie się szpaler małych domków mieszkalnych, miedzy którymi od czasu do czasu natknąć się można na prowadzone przez miejscowych restauracje serwujące ryby i owoce morza. Nie są zbyt drogie, jednak można w nich spożyć naprawdę dobry posiłek przygotowany ze świeżych, lokalnych produktów.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]28.11.18 2:36
Nie ukrywał przebiegłego uśmiechu na twarzy, kiedy tylko odmówiła jego obecnemu alter ego – właściwie na taką odpowiedź liczył. -Cóż, masz wyjątkowe szczęście. Nie chciałabyś widzieć mnie.- zazdrosnego; przerwał momentalnie, gdy statkiem mocno zabujało, a on sam mógł przywitać się z jego pokładem z poziomu kolan. Syk nie wyrwał się z jego ust, choć uderzenie było wyjątkowo nieprzyjemne, z pewnością podobnie jak siniaki, które po ów sytuacji stanowiły nieuniknioną konsekwencję. Czy to ona przynosiła mu tak wielkiego pecha? Z każdym spotkaniem coraz ciężej było mu przypomnieć sobie te niezakończone bojowymi ranami tudzież wyjątkowym niefartem. -Selwyn, naprawdę ukręcę Ci kiedyś głowę.- rzucił już swoim tonem, kompletnie ignorując fakt przeobrażonej twarzy. Od samego początku nie czuł potrzeby ukrywania się przed blondynką, ale zagranie na jej nerwach było silniejsze od zachowania klasy i oszczędzenia sobie wrednego żartu.
Chwyciwszy smukłą dłoń dźwignął się na nogi, a następnie rzucił przepełnione złością spojrzenie na bagaż, który nie zapewnił mu odpowiedniej równowagi. Nie należał do osób nader zwinnych i sprawnych, ale utrata stabilności pod wpływem zwykłego odbicia statku od brzegu zakrywała już o ruchową ułomność. Cholera, może to ta ognista? Lub jej brak?
Chwyciwszy piersiówkę z wewnętrznej kieszeni szaty upił sporej jej ilości starając się czym prędzej zapomnieć o towarzyszącym bólu. Wiedział, że należało skupić się na skrzyni, klątwie i samej dziewczynie, bowiem do tej pory nie rozumiał, dlaczego jego informator nie zdradził żadnych charakterystycznych personaliów lub aspektów związanych z wyglądem. Rzadko zdarzało się, aby to kobieta była kupcem – wyjątek stanowiły przekleństwa nakładane na mężów, co śmieszniejsze z ich własnych, skradzionych przez płeć piękną pieniędzy. Żyć nie umierać.
-Klątwa opętania.- stwierdził powracając wzrokiem do skrzyni, na której dłużej skupił wzrok. -Widzisz te runy?- spytał wskazując krańcem różdżki wyryte znaki jednoznacznie sugerujące o niebezpieczeństwie. -Nie jest to łatwe przekleństwo. Jestem przekonany, iż ów osoba znała się na rzeczy.- pokiwał wolno głową w zastanowieniu. Mógł próbować ściągnąć klątwę, ale czy był sens? Doskonale znał konsekwencje w przypadku niepowodzenia, a nie był nader biegły w sztuce obrony przed czarną magią. -Nie uważam, aby był to dobry pomysł. Halucynacje to najlepsze, co może Cię spotkać jeśli próba zakończy się niepowodzeniem. Plusem jest to, że dostaniesz owe za darmo.- rzucił przenosząc na nią ironiczne spojrzenie. Kobieta biznesu, jak widać szybko się uczyła.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]28.11.18 15:49
Zdołał zachować równowagę; coś ewidentnie było nie tak - statek zatrzymał się nagle, otulając wszystkich podróżujących niepokojącą atmosferą. Nie mniej niepokojącą, niż wypadek, który wydarzył się przed ich oczami: mężczyzna runął jak długi, a kot pozostał kotem, ocierając się łakomie o ciało swojego właściciela. Przyjaciela? W jego ręku lśnił klucz, cenne znalezisko, kuszący łup; niewątpliwie miał otworzyć skrzynię pełną czarnomagicznych skarbów, ku którym - przynajmniej pozornie - mieli teraz otwartą drogę. Ponoć szczęście sprzyjało śmiałym, czyżby los zamierzał tym razem ułatwić im zadanie? Poniósł wzrok na Deirdre, na krótko krzyżując z nią spojrzenie. Żadne z nich i tak nie potrafiło mu pomóc.
Cofnął się kilka kroków ku drzwiom, ostrożnie wypowiadając formułę zaklęcia:
- Colloportus - zamierzając zamknąć drzwi kajuty, pozbawić ich niechcianego towarzystwa - przynajmniej póki nie zdecydują, co robić dalej.


PRZE-PRA-SZAM!!!!!!!!  za zwłokę



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]28.11.18 15:49
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 80

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 8Yqz6Iz
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]01.12.18 15:47
Randall nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie Johnatana, choć próbował: otworzył usta i poruszył nimi niemrawo, ze środka wydostało się jednak tylko niewyraźne charczenie i kilka kolejnych, krwawych baniek. Jego klatka piersiowa, przykryta jedynie zakrwawioną koszulą, poruszała się spazmatycznie, kiedy mężczyzna próbował wziąć oddech, ale przy każdej próbie jedynie powiększał czerwoną plamę na materiale.
Zbliżenie się do mapy i busoli, pozwoliło Bojczukowi na dokładniejsze rozeznanie się w sytuacji, jednak wynik tego rekonesansu nie budził optymistycznych prognoz: jedno spojrzenie na mapę wystarczyło, by zorientować się, że wyznaczający kierunek teleportacji symbol nie znajdował się wcale w pobliżu francuskiego Calais. Tkwił znacznie wyżej, prawie pośrodku Morza Północnego, w miejscu, w którym na pierwszy rzut oka nie znajdowało się kompletnie nic – jednak często przebywający w portowych okolicach Bojczuk wiedział, że nie była to do końca prawda. Współrzędne określały obszar, w którym – według krążących wśród żeglarzy pogłosek – od miesięcy szalała wyjątkowo gwałtowna anomalia, wciągając okręty w otchłań, z której nigdy się już nie wydostawały. Przyglądając się narzędziom nawigacyjnym, Johnatan zauważył też, że szybka osłaniająca wnętrze busoli była rozbita, a igła określająca kierunek – złamana; przyrząd wymagał naprawy zanim zmiana kierunku będzie możliwa, czas nie działał tu jednak na niczyją korzyść.  
Stan kapitana statku z każdą chwilą się pogarszał, ale gdy Alphard przy nim przyklęknął, podniósł na niego zmęczone spojrzenie; nie zdołał mu odpowiedzieć – z jego gardła ponownie wydobyło się jedynie nieartykułowane charczenie – ale poruszył spoczywającą do tej pory na podłodze ręką, z trudem unosząc ją wyżej i trącając ramię arystokraty. Black dopiero wtedy mógł zauważyć, że Randall ściskał coś w zwiniętej w pięść dłoni: w oczy rzucił mu się złoty łańcuszek, przyczepiony do czegoś w rodzaju zamkniętego, okrągłego medalionu. To mogło być cokolwiek: kompas, zegarek, naszyjnik z ukrytym w środku zdjęciem – póki co, Alphard nie był pewien.

Deirdre, po przyłożeniu palców do szyi handlarza, w istocie była w stanie wyczuć słaby puls – mężczyzna był pozbawiony przytomności, jednak oddychał i żył. Jak długo, i jakie szkody poczyniło uderzenie w głowę – tego czarownica nie była w stanie stwierdzić. Klamka drzwi prowadzących do bocznego pomieszczenia ustąpiła bez trudu, a gdy kobieta pchnęła drzwi, zobaczyła po drugiej stronie skromnie urządzoną sypialnię. Pokój był znacznie mniejszy niż gabinet i mieścił w sobie starannie zasłane, pojedyncze łóżko, oraz stojącą naprzeciwko niego drewnianą komodę. Na komodzie stało kilka ramek na zdjęcia, wszystkie były jednak puste; puste były też wysunięte szuflady. W środku znajdowały się również dwie walizki. Jedna, wywrócona najprawdopodobniej przez nagłe szarpnięcie statku, leżała dnem do góry na podłodze, podobnie jak cała jej zawartość; były tam głównie ubrania (damskie – tego Deirdre mogła być stuprocentowo pewna), para skórzanych butów podróżnych, zamoczona w nieokreślonym, niebieskawym płynie książka. Druga z walizek również była otwarta, leżała jednak na łóżku, a wewnątrz znajdowały się głównie fiolki (opisane) i słoiki, wypełnione czymś, co przypominało pozwijane wodorosty o zgniłozielonej barwie.
Tristan bez trudu rzucił na drzwi zaklęcie zamykające – w kajucie rozległo się szczęknięcie zamka, a obecni w nim czarodzieje mogli być pewni, że nikt póki co nie dostanie się do środka. W momencie wypowiedzenia inkantacji Rosier poczuł też charakterystyczną, zanieczyszczoną anomaliami energię, jednak ta tym razem dodała mu sił, zamiast je odebrać.
Kot pozostawał w tym samym miejscu, przy nieprzytomnym właścicielu, wydawał się jednak coraz bardziej niespokojny.

Lucinda i Drew, zajęci rozmową, nie podejmowali się próby zdjęcia klątwy ze skrzyni. Nie mieli też pojęcia, co działo się na wyższych pokładach, aczkolwiek panujące tam zamieszanie zaczęło dobiegać i do ich uszu: oboje wyraźnie słyszeli chaotyczny tupot dużej ilości stóp i zniekształcone przez strop krzyki. W pewnym momencie coś huknęło o drzwi prowadzące do ładowni, ale te pozostały zamknięte.

Alphard i Johnatan - informacje dodatkowe:

Tristan: +5 OPCM (1/2 tury)

Na odpisy czekam do poniedziałku 3.12, do godz. 16:00. W razie pytań, zapraszam - i gorąco przepraszam za zaistniały poślizg!
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]01.12.18 16:15
Spodziewała się najgorszego: być może bandy piratów pokroju Salazara, być może jakiejś bestii, pełniącej funkcję ochroniarza, lecz na szczęście za drzwiami nie czekało na nią żadne niebezpieczeństwo. A przynajmniej tak stwierdziła, rozglądając się po znacznie mniejszym pomieszczeniu. Przytulnym, ale opustoszałym. W ramkach nie znajdowały się żadne fotografie, świadczące o rodzinie czy też krewnych, łóżko było niepościelone a szuflady, być może otworzone gwałtownym szarpnięciem statku, także nie skrywały w sobie żadnych tajemnic. Deirdre weszła do części sypialnianej, ostrożnie przekraczając rozsypane na podłodze, damskie ciuchy. Sukienki, eleganckie szaty, rozłożyste spódnice - czyż Cień, lub ktoś, kto się za niego podawał, nie wspominał o swej przyjaciółce-kotce? Wątpiła, by mężczyzna lubił przebieranki, coraz mocniej więc podejrzewała, że mają do czynienia z animagiem.
Pozostawiła za sobą otwarte drzwi, nie musiała więc krzyczeć i informować Tristana o tym, że nikt nie obciął jej głowy tuż po przekroczeniu progu. Przyjrzała się uważniej fiolkom rozłożonym w walizce na łóżku, chcąc dojrzeć treść opisujących je karteczek. Mieli do czynienia z eliksirami? Zerknęła także na słoiki, zastanawiając się, czy nie znajduje się w nich skrzeloziele. Nie trwała jednak w bezruchu, sprawnie odwróciła się i ponownie przekroczyła próg większej kajuty, napotykając spojrzeniem Rosiera. - Kilka fiolek, słoiki, nic na pierwszy rzut oka ciekawego - poinformowała go spokojnie, tak, jakby rozmawiali o pogodzie, a nie dyskutowali nad nieprzytomnym ciałem handlarza artefaktami. - oprócz kobiecych ciuchów - dodała, przenosząc wzrok na zaniepokojoną kotkę, kręcącą się wokół Cienia. To mogła być pomyłka, ale Deirdre nie zamierzała ryzykować przegapienia ważnego śladu lub uczynienia sobie wroga z kogoś, z kim handlarz był zaprzyjaźniony. Zgrabnie uklęknęła na podłodze obok kota o różnobarwnych oczach, spoglądając na niego ze spokojem. - Nie zrobimy ci krzywdy. Ani tobie, ani jemu - powiedziała spokojnie, rzeczowo, nie modulując głosu do protekcjonalnego szczebiotania. - Nie chcemy, by wasze skarby dostały się w niepowołane ręce, są zbyt cenne - kontynuowała, zastanawiając się, jak głupio wygląda, rozmawiając ze zwierzęciem. Potrafiła jednak zachować przy tym kamienną twarz. - Czy możesz się przemienić z powrotem? Wiesz może, czy jest na coś chory? Wtedy łatwiej byłoby mu pomóc i zorientować się w sytuacji, może znajdziemy tu uzdrowiciela - spytała łagodnie, wyczekująco wpatrując się w kocie, skośne oczy - bardzo podobne do jej własnych.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]02.12.18 1:10
Na początku ignorowała wszystkie zaczepki po prostu nie dając się wplątać w jakiekolwiek gierki. Miała dość własnych problemów i kolejne po prostu nie były jej potrzebne. Nie przyjmowała w ogóle do wiadomości tego, że wyjdzie stąd bez artefaktu. Znaczył dla innych tyle co nic, ale dla Lucindy był finałem miesięcznych poszukiwań. Użerania się z każdym kto wchodził jej w drogę, wyrywania racji z rąk ludzi, których nie obchodził fakt, że naprawdę jej na tym zależało. Przecież to tak naprawdę nie znaczyło nic. Jedynie przeklęty przedmiot, który chciała mieć w swojej kolekcji. Chodziło o sam fakt, że ktoś powierzył jej to zadanie wiedząc, że sobie poradzi, a ona nie mogła zawieść, w końcu była typem, który zawodził. Liczył się rezultat, a ona finalnie zawsze dawała sobie radę.
Dzisiejszy dzień był inny. Wiedziała, że będzie musiała sobie poradzić nie tylko z przemytnikiem, ale także z innymi ludźmi, którzy tak jak ona weszli na statek tylko w jednym celu. Pierwszych słów mężczyzny nie zrozumiała chociaż prawdopodobnie to przez to, że skupiła się na ukrytym w jego kieszeni sztylecie. Skąd on w ogóle się tam wziął? Jak to się stało, że jednak ktoś do niego dotarł skoro jako jedyna miała do niego mapę? Prawdopodobnie wpadłaby na to wszystko wcześniej, ale to było dla niej tak nierealne i tak niepojęte, że w ogóle bała się o tym myśleć. Najwidoczniej los nie miał jeszcze jej dość i postanowił nadal z niej drwić.
Słysząc swoje nazwisko cofnęła się o krok. Działając jako łamacz klątw nigdy nie podawała swoich personaliów. Potrafiła udawać każdego, bo wiedziała, że jeśli tylko ktoś dowie się, że jest szlachcianką uzna ją za coś cenniejszego niż artefakt. Znajome wyciągnięcie piersiówki z kieszeni tylko potwierdziło jej przepuszczenia i choć naprawdę wierzyć w to nie chciała to już miała dość własnej śmiesznej naiwności. Udawanie, że to co się widzi nie jest prawdą pomagało jedynie pozornie. W końcu i tak nie dało się ominąć finału.
Słuchała go jak przez mgłę. Już nie obchodziła ją klątwa, nie obchodziła ją skrzynia. Doskonale wiedział, że tego szukała, ale kolejny raz postanowił ją oszukać. Miała dość. Zwyczajnie miała dość. – Naprawdę? – zapytała całkowicie ignorując jego wcześniejsze słowa. – Naprawdę chciałeś go sprzedać? – dodała jeszcze po prostu śmiejąc się z własnej głupoty. Blondynka odetchnęła głęboko kręcąc przy tym głową. – Wiedziałeś, że go szukam. – odparła spoglądając w obce, ale i znajome oczy. Unosząc dłonie w obronnym geście minęła go i skierowała swoje kroki w stronę drzwi. – Wiesz co? Weź go sobie i wsadź tam gdzie… -nie skończyła zdania bo w tym samym momencie w miejscu zatrzymało ją głośne uderzenie w drzwi ładowni. Szlachcianka zaniepokojona zmarszczyła brwi. Huk był oznaką tego co działo się na górze, a ona sama nie wiedziała już czego powinna się bardziej obawiać.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]02.12.18 6:30
Ręce mi opadły, bo w tej chwili dotarło do mnie, ze teleportacja jest nieunikniona, jest właściwie tylko kwestią czasu, a tego z kolei było coraz mniej. Wbiłem wzrok w mapę - wcale nie mieliśmy wylądować we francuskim porcie, a gdzieś o wiele, wiele dalej i to także nie wyglądało zbyt dobrze. Znałem zaznaczone miejsce, z plotek i opowieści innych marynarzy. Zimne wody Morza Północnego pochłaniały statki na zawsze... No po prostu fantastycznie... Tyk, tyk, tyk; wskazówka odliczała kolejne sekundy, a ja odwróciłem sie w kierunku Alpharda.
- Słuchaj mnie teraz bo to co powiem jest zajebiście ważne, a powiem tylko raz. Będziemy się teleportować, ale nie możemy tego zrobić z kotwicą trzymającą nas w porcie i rozwiniętymi żaglami. Jestem prawie pewien, że uda mi sie podnieść kotwicę... Tak, to powinno się udać. Żagle wymagają trochę więcej zaangażowania. Widzisz ten zegar? - ruchem głowy wskazuję na okrągłą tarczę - Odmierza czas do skoku. Jeśli znasz jakiś sposób żeby zakłócić jego pracę, żeby odwlec teleportację chociaż o parę minut, to będziesz jebanym bohaterem. - confundus? Być może zdałby egzamin, wolałem jednak nie próbować, w tym momencie każda sekunda była na wagę złota, a ja wiedziałem, że moje zdolności magiczne nigdy nie były ponad przeciętne, dochodził do tego stres, anomalie... Nie, to nie mogło się udać. Za to Black? Przedstawiciel jednego ze szlachetnych rodów? Na bank znał się na czarach lepiej niż taki przeciętny mugolak; no w końcu tym się szczyciła od wieków cała arystokratyczna śmietanka - że sztuki magiczne mają w małym paluszku.
- Jeśli ci się uda zadziałać na zegar znajdź kogokolwiek z załogi i każ mu zwijać żagle, nie wiem powiedz że to polecenie kapitana, albo zaproponuj mu coś drogiego, cokolwiek. Tylko nie mów nic o stanie Randalla! Nie mam pojęcia ile osób zdaje sobie sprawę, że kapitan właśnie kona, wybacz Randall, ale im mniej tym lepiej. No to... powodzenia. - przyda się, i mnie i jemu. Zasalutowałem i ruszyłem biegiem w kierunku wyjścia z nadbudówki, by jak najszybciej dotrzeć do kotwicy.

Rzucam na wciąganie kotwicy, żeglarstwo II




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]02.12.18 6:30
The member 'Johnatan Bojczuk' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 44
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]02.12.18 14:53
Upewniwszy się, że jego zaklęcie zadziałało i drzwi były zamknięte, przeciągnął je za śladem Deirdre, skinąwszy krótko głową na przekazane przez nią rewelacje. Kilka słoików, fiolki, kątem oka przyjrzał się handlarzowi - czy zderzenie z podłogą mogło być na tyle silne, by pozbawić go przytomności? Czy mężczyzna osłabiony był dodatkowo innymi czynnikami? Żadne z nich nie potrafiłoby tego ocenić - nie mieli też na pokładzie zaufanego uzdrowiciela, z którym mogliby rozwiać swoja wątpliwości. Kobiece ubrania zaś musiały ponownie przyciągnąć podejrzenia wobec kotki: albo ona była animagiem, albo gdzieś na pokładzie znajdowała się kobieta, która będzie szukała tego mężczyzny - i która zapewne wiedziała, z kim się tutaj umówił. Nie pływał statkami na tyle często, by zorientować się, że nagłe szarpnięcie mogło być bardzo niepokojącym objawem - nic wokół nie wskazywało na powszechną panikę. Kiedy jego towarzyszka zwróciła się do zwierzęcia, milczał, zdając się na jej dyplomatyczne zdolności - zamiast tego przyglądając się ruchom i reakcjom zwierzęcia. Zwykły kot nie zrozumiałby słów Deirdre, obserwował jego ruchy, reakcje, spojrzenie, przyglądał się ruchom mięśni, szukając w nich czegoś, co mogłoby dać potwierdzenie którejś z tez: czy istota znajdująca się w tym pomieszczeniu razem z nimi była kotem, czy może kota tylko udawała. Jego niespokojne zachowanie wydawało się naturalną reakcją na nienaturalne zachowanie pana - pytanie tylko, czy w tym nie chodziło coś więcej?
Kątem oka przeniósł spojrzenie na kufer, w którym zapewne znajdowały się skarby mężczyzny - te same, które mieli obejrzeć. Te same, które mogły kryć potęgę. Te same, które mogły otwierać przed nimi zamknięte dotąd ścieżki czarnej magii.
- Hexa revelio - wypowiedział zapobiegliwie, lekko poruszając rękojeścią różdżki, rzucając zaklęcie w przestrzeń, w miejscu, w którym się znajdowali, nie ignorując samego zwierzęcia - ono również mogło mieć w sobie ukryte sekrety. Wciąż milczał, nie zamierzając przerywać konwersacji Deirdre.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]02.12.18 14:53
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 98

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]02.12.18 20:51
Spoglądał prosto w oczy mężczyzny, odnajdując w nich ból, może nawet dostrzegając powoli gasnące życie, o czym myśleć nie chciał, choć materiał koszuli coraz bardziej nasiąkał krwią. Coś mocno niepojącego było w tym widoku, gdy na dodatek bił się z myślami, czy powinien odszukać ranę i spróbować zatamować krwawienie. Nie widział w tym sensu, bo spora obecność krwi na ubraniu i nie tylko kazała mu przypuszczać, że już utracona jej ilość jest wyraźnym przypieczętowaniem końca tego obcego mu przecież człowieka. Ale miał w sobie jeszcze jakieś resztki współczucia skoro drgnął zaraz po tym, jak dogorywający żeglarz z wielkim wysiłkiem uniósł swą zaciśniętą kurczowo pięść, aby trącić nią jego ramię. Black ostrożnie chwycił za złoty łańcuszek i przyjął przedmiot, którego funkcji nie rozumiał. Wyglądał niepozornie, ot zamknięty medalion. Był bliski spytania o to, dlaczego ten jest tak ważny, ale rozemocjonowany głos Bojczuka oderwał go od wszystkich wcześniejszych zamiarów. Natychmiast zwrócił się ku niemu, starając się wyłapać jak najwięcej informacji, co nie było trudne, bo dziwnym trafem w sytuacji zagrożenia uosobienie gryfońskiego zuchwalstwa omawiało złożony problem sprawnie i przejrzyście. Teleportacja, kotwica, żagiel i zegar, który odmierzał czas do skoku. Zegar. Momentalnie spojrzał na czasomierz, kiedy tylko został mu wyraźnie wskazany.
Z pewnym roztargnieniem spojrzał na rannego kapitana, wcześniej niekoniecznie świadomy jego rangi, a więc i istotności na statku. Nikt nie powinien wiedzieć o stanie Randalla. To niczego nie ułatwiało.
Powodzenia? – powtórzył bezwiednie za Bojczukiem, który po wydaniu poleceń po prostu wybiegł na zewnątrz. – Czekaj, do jasnej cholery!
Poderwał się na równe nogi, z czymś na kształt medalionu ciążącym mu w dłoni, pozostawiony sam na sam z jakimiś niedorzecznymi wymaganiami. Nerwowo schował kapitański przedmiot do kieszeni płaszcza, zabrany z jego zaciśniętej pięści, po czym mocniej ścisnął różdżkę i wycelował nią w zegar. Znał zaklęcie zaburzające działanie przedmiotów. Nie mógł się wahać, a wybór wydawał się oczywisty.
Confundus – wyrzucił z siebie zdecydowanie, chcąc wierzyć, że magia nie zawiedzie go właśnie w tej chwili.
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]02.12.18 20:51
The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 7

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]03.12.18 23:09
Obserwował uważnie jej zachowanie analizując każdy ruch, jakoby spodziewając się nerwowej reakcji, która w końcu nastąpiła. Nie skomentował jej, jedynie uśmiechnął się kpiąco upijając kolejnego łyka z piersiówki. Wiedział, że należało skupić się na skrzyni i klątwie, bowiem ciekawił go fakt, co było w takowej skryte – w końcu nikt nie podjąłby próby tak silnej ochrony zwykłego, nic nie wartego bagażu. -Już się tak nie pusz. Później Ci wytłumaczę.- rzucił lekceważąco wiedząc w jak wielkim była błędzie jeśli sądziła, iż jego celem było pokrzyżowanie jej planów. Tłumaczenie tego w owej chwili było pozbawione sensu skoro i tak ułożyła już w swej głowie zapewne bezbłędną dla niej wersję. Mógł trwonić czas na rozmysły z jakiego powodu wciąż uważa go za tego najgorszego, ale iście nie miał na to ochoty, a tym bardziej czasu. Widocznie wydarzenia z ruin były tylko i wyłącznie ich bujną wyobraźnią.
-Nie wszystko Selwyn kręci się wokół Ciebie.- i chyba sam muszę w końcu to zrozumieć,machnął ręką przenosząc wzrok na skrzynię. Znał ryzyko, ale wolał podjąć je sam. Ponownie.
Huk sprawił, że uniósł wysoko brew zerkając kątem oka w kierunku, z którego dobiegł. Nie do końca wiedział, co tak naprawdę tutaj się działo, ale z każdą chwilą tracił wiarę, iż czeka ich szczęśliwe wpłynięcie do portu omijające wszelkie ryzykowne przygody. Zawsze pakował się w łajno i jak widać zrobił to ponownie.
-Wiesz, co robić jeśli się nie powiedzie.- rzucił Lucindzie ostrzegawcze spojrzenie. Znała się na starożytnych znakach, wiedziała jak wielką mają moc. Miał nadzieję, że zastosuje się do jego prośby i faktycznie będzie trzymać się z daleka, kiedy magia odmówi mu posłuszeństwa popychając w przeklęte sidła.
Ścisnąwszy różdżkę w dłoni przesunął wolno jej krańcem po widocznej i rozpoznanej przez niego runie. - Finite incantatem.- wypowiedział cicho licząc, że jeśli przyjdzie mu zmierzyć się z konsekwencjami to nie będą one na tyle intensywne, co w przypadku faktycznego działania klątwy. Ostatnio takową miał przyjemność nakładać i to co działo się z żoną klienta było podobno wyjątkowo szalone.

|ściągam klątwę




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]03.12.18 23:09
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 3

--------------------------------

#2 'k10' : 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Deptak nadmorski, Mersea Island [odnośnik]03.12.18 23:09
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Deptak nadmorski, Mersea Island - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 5 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Deptak nadmorski, Mersea Island
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach