
|
| | Autor | Wiadomość |
---|
Luke Larson
 Rycerze WalpurgiiZawód : Kierownik Wodopoju w Dziurawym Kotle, przemytnik, handlarz używkami Wiek : 24 Czystość krwi : Czysta Stan cywilny : Kawaler Sarcasm is not my only defence... OPCM : 5 UROKI : 9 ELIKSIRY : 4 LECZENIE : 0 TRANSMUTACJA : 2 CZARNA MAGIA : 10 ZWINNOŚĆ : 5 SPRAWNOŚĆ : 14 Genetyka : Czarodziej
 | Temat: Luke Larson 23.04.17 22:33 | |
| WsiąkiewkaŻywotnośćWartość żywotności postaci: 228 żywotność | zabronione | kara | wartość | 81-90% | brak | -5 | x-y | 71-80% | brak | -10 | x-y | 61-70% | zaklęcia z st > 90; potężne ciosy w walce wręcz | -15 | x-y | 51-60% | silne ciosy w walce wręcz | -20 | x-y | 41-50% | blokowanie ciosów w walce wręcz | -30 | x-y | 31-40% | metamorfomagia, animagia | -40 | x-y | 21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 70 | -50 | x-y | 11-20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja | -60 | x-y | 1-10% | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | x-y | 0 | Utrata przytomności | | | Własność osobistaRóżdżka  Tarnika i Łuska Kappy, 13 cali, giętka. Nigdy się z nią nie rozstaje. ZwierzętaSally Biała kotka, którą Luke odziedziczył razem z domem po swojej przybranej matce Cordeli Larson. Leniwę zwierzę, które najchętniej całymi dniami leżałoby na kanapie niedaleko kominka. Kiedy patrzy na ciebie tymi swoimi zielonymi ślepiami wydaje się, że czyta z twojej duszy. Luke jest do niej bardzo przywiązany, bo przypomina mu o dobrych czasach, jakie spędził w tym domu razem z Cordelią. Kategoria 3 Rozgrywki Kiedyś podobno, a w ogóle to już nie prawdaCzasy szkolne | Johnatan Bojczuk | Hogwart ~Zakończony Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego, czyli krótka historia o tym, jak wrogowie musieli połączyć siły, by nie dać się przyłapać. 1956KWIECIEŃ ~Zakończony Zapowiadało się, że to będzie kolejny normalny wieczór w Dziurawym Kotle. Larson przyszedł jak zwykle piętnaście minut przed czasem kiedy miał zaczynać swoją zmianę. Musiał sobie wszystko poukładać na barze tak jak lubił. Nie był pedantem, nic z tych rzeczy.  ~Zakończony Skończył się kolejny męczący dzień. Dawno nie cieszył się tak z faktu, że jeszcze maksymalnie godzina i będzie mógł wrócić do domu i po prostu położyć się spać. Ostatnio miał w pracy okrojony zespół i musiał pracować za dwóch, a nawet za trzech. Powodowało to, że każdego dnia wracał do domu zmęczony i nie miał na nic siły.  ~Zakończony Jak dobrze, że ten miesiąc dobiegał już końca. Dłużył mu się niemiłosiernie i naprawdę cieszył się, że jeszcze kilka dni i będzie nowy miesiąc. Wiązał z majem nadzieje na lepszą pogodę, która w kwietniu go niesamowicie dołowała. Co prawda nie miał skłonności do wpadania w depresje czy coś w tym rodzaju, ale ciągły deszcz czy zawieruchy sprawiały, że nie wychodził z domu, no chyba, że do pracy.  ~Zakończony Pomimo, że lubił Quidditcha, raczej rzadko miał na niego czas. W szkole co prawda nigdy nie był w drużynie, chociaż raz czy dwa razy startował w naborze. Nigdy go jednak nie wybrali, ale Luke mimo wszystko nadrabiał dopingowaniem swojej drużynie.  ~Zakończony Wiatr był w pewnych momentach nie do zniesienia. Nie raz o mało co nie zwiało mu kapelusza z głowy, a byłby bardzo zły gdyby go zgubił, bardzo go lubił. Czarnym płaszczem był jednak okutany i było mu w miarę ciepło.
Ostatnio zmieniony przez Luke Larson dnia 05.11.18 19:36, w całości zmieniany 8 razy |
|  | | Luke Larson
 Rycerze WalpurgiiZawód : Kierownik Wodopoju w Dziurawym Kotle, przemytnik, handlarz używkami Wiek : 24 Czystość krwi : Czysta Stan cywilny : Kawaler Sarcasm is not my only defence... OPCM : 5 UROKI : 9 ELIKSIRY : 4 LECZENIE : 0 TRANSMUTACJA : 2 CZARNA MAGIA : 10 ZWINNOŚĆ : 5 SPRAWNOŚĆ : 14 Genetyka : Czarodziej
 | Temat: Re: Luke Larson 28.04.18 23:21 | |
| Rozgrywki 1956MAJ-CZERWIEC ~Zakończony Podczas jego ostatniej wyprawy zgromadził kilka ciekawych rzeczy. Można powiedzieć, że nawet więcej niż kilka. Wiele z nich znał, zdążył poznać ich właściwości, jednak jeden przedmiot, który kupił od handlarza na Węgrzech szczególnie go interesował. Czuł od niego potężną magię, jednak nie potrafił sam dojść do tego, do czego można dany przedmiot użyć.  ~Się piszę Nie miał jakiś specjalnych upodobań, co do pogody, jednak nie ukrywał, że wiosna mu jak najbardziej odpowiadała. Nie było jakoś specjalnie gorąco, ale też nie za zimno. Deszcze nie były aż tak uporczywe jak wcześniej i przebywanie na dworze stało się całkiem przyjemne.  ~Zakończony Nie było go w Anglii ponad pół roku i zastanawiał się czy szef przyjmie go z powrotem do pracy. Był mile zaskoczony, kiedy kierownik nie miał nic przeciwko. Jego chęć powrotu do Kotła zaskoczyła go samego. Co prawda nigdy nie była to praca jego marzeń, ale jednak to właśnie dzięki niej zdobywał przydatne informację i poznawał różnych ludzi.  ~Zakończony Spojrzenie jego brązowych oczu padło na młodą, ciemnowłosą kobietę siedzącą przy barze obok wielkiego zielonego kwiatu, który stał na blacie. Uniósł brew ku górze, bo kwiat był dość duży, a kobieta wydawała mu się raczej wątła, więc zaczął się zastanawiać jak ona go tu sama przyniosła.  ~Zakończony ~Kontynuacja wątku powyżej Wszedł za nią po schodach na górę i lekko opierając się o ścianę obok drzwi. Jego uwadze nie umknął klucz, jaki trzymała w dłoniach. Wydało mu się to trochę dziecinne, ale w pewnym stopniu urocze, nie w jego stylu w każdym razie, ale nader urocze. Gdy zamek odskoczył, ona otworzyła drzwi odepchnął się lekko od ściany. LIPIEC-SIERPIEŃ ~Zakończony Gregorowicz był Czarnymu Panu niezbędny - to dzięki niemu można było rozwikłać zagadkę czarnej różdżki. To wy mieliście go odnaleźć - nie powinno być to trudne, biorąc pod uwagę fakt, że akurat przebywał w Londynie, odwiedzając swój butik na Pokątnej.  ~Zakończony Zdobycie dwóch ciał nie należało do najprostszych i Luke musiał bardzo uważać. Miał znajomości, znał kogo trzeba i właśnie do tych osób się zgłosił. Następnego dnia tylko przeczytał w Proroku o znalezionych trzech ciałach czarodziei w porcie, a to oznaczało, że wszystko poszło zgodnie z planem.
Ostatnio zmieniony przez Luke Larson dnia 09.12.18 18:37, w całości zmieniany 2 razy |
|  | | Luke Larson
 Rycerze WalpurgiiZawód : Kierownik Wodopoju w Dziurawym Kotle, przemytnik, handlarz używkami Wiek : 24 Czystość krwi : Czysta Stan cywilny : Kawaler Sarcasm is not my only defence... OPCM : 5 UROKI : 9 ELIKSIRY : 4 LECZENIE : 0 TRANSMUTACJA : 2 CZARNA MAGIA : 10 ZWINNOŚĆ : 5 SPRAWNOŚĆ : 14 Genetyka : Czarodziej
 | Temat: Re: Luke Larson 27.10.18 23:04 | |
| Rozgrywka1956Wrześnio-PaździernikZakończone Spotkanie Rycerzy. ~Zakończony Najpierw usłyszał znajomy głos, a dopiero po chwili podniósł wzrok znad blatu. Na początku jej nie poznał, to przez ten uśmiech. Był olśniewający i z pewnością mogłaby nim uwieść nie jednego mężczyznę, jednak Luke wiedział co kryło się pod tym uśmiechem. Dla niego było w nim coś przerażającego. ~ Zakończony Nie spodziewał się, że do niego tym przyjdzie. Chciał się tego pozbyć, a ona mu to znowu przynosi. No co za babsko, czy nie może mu dać spokoju? Czy on naprawdę prosi o tak wiele? ~ Zakończony Dlatego zwrócił się do Drew z prośbą o spotkanie, a kiedy ten się pojawił, przedstawił mu sytuację od razu, zaznaczając, że dostanie połowę jego zapłaty, jeśli uda się z nim na wyspę. ~ Się pisze ~Kontynuacja wątku powyżej Kiedy tylko poczuł znowu grunt pod stopami od razu, w tym samym momencie dostał w twarz wodą. Początkowo myślał, że ktoś mu trzasnął w twarz wiadrem wody, jednak po chwili zdał sobie sprawę, że to jednak deszcz. A w zasadzie ulewa, oberwanie chmury jak cholera. Kiedy przekroczył próg baru od razu do jego nozdrzy dotarł znajomy zapach, a w zasadzie mieszanina zapachów. Dym z papierosów, alkohol wszelkiego rodzaju, jedzenie i ten charakterystyczny zapach ludzi. Akurat to ostatnie nie specjalnie było przyjemne dla nosa, jednak po latach pracy w tym miejscu zdążył się przyzwyczaić. ~ Się pisze Był szczerze zaskoczony kiedy eliksir przestał działać. Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, myślał, że eliksir od alchemików będzie działał dopóki nie znajdą się przy samym dementorze. Nie rozwlekał się nad tym jednak za bardzo, bo czy eliksir działał czy nie, należało jak najszybciej wybrnąć z tej sytuacji.
|
|  | | |
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|