Wydarzenia


Ekipa forum
Poczta Hani
AutorWiadomość
Poczta Hani [odnośnik]26.08.17 22:07
First topic message reminder :




Dallas
Stara sowa dziadka, której używa do swoich listów.


Przeczytaj
Data
ADRESAT
TREŚĆ WIADOMOŚCI
Hannah Moore




Here stands a man

With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy


Ostatnio zmieniony przez Hannah Moore dnia 13.02.24 9:42, w całości zmieniany 9 razy
Hannah Moore
Hannah Moore
Zawód : Wiązacz mioteł
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna


take me back to the night we met


OPCM : 25 +8
UROKI : 15
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Poczta Hani - Page 5 0a431e1c236e666d7f7630227cddec45ce81c082
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5207-hannah-wright https://www.morsmordre.net/t5219-poczta-hani https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t6218-skrytka-bankowa-nr-1286 https://www.morsmordre.net/t6213-h-wright

Re: Poczta Hani [odnośnik]06.12.19 23:49
9.01 Tonks
Hann, możliwe, że tak. Ale za pierwszym razem grał zbyt bezpiecznie. Choć później był w stanie rzucić Fulguro, co w jakiś sposób potwierdziło jego umiejętności. Niewielu jest w stanie sięgnąć po ten urok. Znów, hm.. zdziwiła mnie moja własna skuteczność.

Tak. W sensie. To Michael, Hannah. Ja wiem, że on ma wszystko. Ale… sama nie wiem. Znaczy wiem. I przeczuwałam, że ktoś mu powie. Może powinnam zrobić inaczej, ale nie chciałam. Więc cóż, wyszło trochę jak wyszło.

Hm… no, wyzwałam go na pojedynek w ogródku mojego przytulnego domu. Nie miałam litości, bo żaden z nich by jej nie miał. Znaczy trochę miałam, ale chyba stłukłam mu ego lekko.
Słyszałaś o tych, którzy na ulicach wykrzykują nazwisko prawdziwego ministra? Nie wiem jak się tam znalazł, ale informacje o nich do mnie dotarły. Lubię go. A to zwykła prośba o śmierć. Moim zdaniem. Dobrze, że chcą działać. Właściwie, że patrzą i widzą a nic im wzroku nie zasłania. Ale to… to żadne wyjście.

Dam ci znać kiedy dokładnie to będzie, muszę jeszcze chwilę pomyśleć.

Oczywiście, że nie zniknie i prędzej czy później samo wyjdzie. Daj znać Hannah, jeśli coś będziesz wiedzieć. Może po prostu jej dużo wina potrzeba.
Swoją drogą, sama bym się napiła.


justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]07.12.19 21:38
Przeczytaj M. Tonks
15.02
Hania, Dziękuję.
Nie wiesz ile to dla mnie znaczy...
Czasami zastanawiam się czy łatwiej...
...zniknąć i wyjechać w Bieszczady, takie polsie góry

Jedz spokojnie czekoladki, zaraz po powrocie z lasu zatrzymały mnie wyjaśnienia składane brygadzistom sprawy w Ministerstwie, więc nie zdążę dzisiaj wpaść ich skosztować. Ale może mógłbym wpaść jutro? Pamiętam, że często miałaś dostawy w połowie miesiąca, potrzebujesz pomocy przy rozładuku?

Chciałbym, żeby mogło być normalnie.
Smacznego! Mam nadzieję, że miło spędziłaś Walentynki. Mike


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Poczta Hani [odnośnik]17.12.19 20:42
12.03 Tonks
Hann, radzisz sobie? Z Oazą i wszystkim? Sprawdzam, ostatnio skupiłam się na kilku innych sprawach, a chcę wiedzieć, że u Ciebie wszystko w porządku.
Jeśli nie będzie mi powiesz, prawda? No inaczej będę musiała siłą to z Ciebie wyciągać, a trochę nie umiem.
W każdym razie, piszę bo marzec powoli zbliża się do końca. Niewiele informacji udało mi się zdobyć co jest frustrujące. Ale moje myśli zaprząta Danny. Myślę, że powinnam usunąć mu wspomnienia.
Trochę to wszystko chaotyczne. Bo nie po to piszę.
Rozmawiałaś z Jackie? Tak na poważnie? Nasz ostatni trening był trochę… burzowy. Ale, może to nie tylko kwestia Brendana.
Vincent wrócił.
Widziałam się z nim ostatnio. Myślisz, że to może mieć ze sobą jakiś związek? Znaczy nie wiem dokładnie kiedy, bo spotkałam go na początku marca i potem trochę później wpadłam się z nim zobaczyć bo zatrzymał się u Gabriela.
Swoją drogą…
Czy to nie dziwne, że ja mieszkam z jego siostrą a on z moim bratem?
Jakieś to… jak o tym myślę…

Mam nadzieję, że masz się dobrze.

justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]18.12.19 15:42
12.03 Tonks
Hann, to dobrze. W sensie, mam nadzieję, że będzie to miejsce które będzie chwilą wytchnienia i domem dla każdego, kto tego potrzebuje. Gdybyś mnie potrzebowała nie wahaj się zawołać. I no, trochę mi ulżyło. Tak myślę.
W sensie, co? Myślisz, że powinnam mu powiedzieć? Jedenaście… chyba. Tak przynajmniej twierdzi.
Danny to naprawdę dziecko, z ręką na sercu - mam na to świadków. Tym razem już nie przeciągnę sprawy bardziej, obiecuję.
Eh.. w sumie mijamy się w ostatnim czasie. I chyba ją wkurzyłam miesiąc temu, próbuje wybadać co i jak ale średnio mam kiedy jak się prawie nie widujemy.
Wiesz, zawsze możemy pożyczyć od nich kilka beczek? Chyba nikt nie będzie miał nic przeciwko. A tak na poważnie, chciałabym jej pomóc, ale sama nie radzę sobie w tych kwestiach lepiej. Czy Brendan odpowiedział jej jakoś na to?
No… Vincent. Właściwie na wszystkie pytania mam odpowiedź: nie wiem. Ale chyba na początku roku. Powiedział, że Jackie celowała w niego różdżką. Wydaje mi się…
Czekaj, Gabriela do Jackie? I właśnie chyba nie wiem. Nie nadążam za Tobą, Hannah.
Co? Jakiej.. Oh
Serio?
Daj spokój, Wright. Gdybym w ogóle brała pod uwagę to co szanowna studnia postanowiła pokazać, to chciałam tylko wytknąć, że mówiła ona o kwadrach - ilekolwiek one czasu trwają - a nie miesiącach. Więc moje równie szanowne serce zostało poruszone prawdopodobnie bez mojej świadomości i zauważenia tej jakże - z pewnością - wyjątkowej osoby.
Vincent to Vincent, a Danny to Danny.
Muszę rzeczywiście w końcu z nim przyjść.

justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.


Ostatnio zmieniony przez Justine Tonks dnia 18.12.19 15:56, w całości zmieniany 1 raz
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]18.12.19 15:47
XX.03 Charlene Leighton
Droga Hannah, Vera nie żyje. Dzisiaj się dowiedziałam, był u mnie pan Rineheart. Pokazał mi jej pierścionek i naszyjnik, to na pewno rzeczy Very, miała je na sobie... tamtego dnia, kiedy widziałam ją po raz ostatni. Jestem załamana, kompletnie nie wiem, co napisać i to już chyba któryś list, który kreślę, bo obawiałam się, że wcześniejsze były jeszcze bardziej nieczytelne niż ten. Przez te wszystkie miesiące mogłam jeszcze mieć nadzieję, ale teraz... teraz wiem, że już jej nie ma.
Wezmę kilka dni urlopu i niezwłocznie udam się do rodziców. Chcę być przy nich w tych okropnych chwilach, choć nadal nie wiem, jak ja o tym powiem mamie. Chciałam jednak, żebyś wiedziała. Ona była też Twoją rodziną.
Charlie


Atrament miejscami jest rozmazany od łez, które obficie skapywały na pergamin podczas pisania. Niektóre słowa są trudne do odczytania.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Poczta Hani [odnośnik]18.12.19 21:25
12.03 Tonks
Hann, gdyby coś, to mów. I nie mówię tylko o Oazie, wiesz? Znajdę dla Ciebie czas zawsze.
Poszalałaś Hanka. Gdyby to był facet z którym chciałabym spędzić resztę życia, nie sądzisz, że znalazłabym dla nas mieszkanie w którym nie musiałby zmieniać się w jedenastoletniego chłopca? I w którym byłoby trochę więcej prywatności?
Miałam zostać u Rineheartów tylko na chwilę - myślałam… Może miałam Myślałam, że Sam się powścieka, ale pozwoli mi wrócić. Myliłam się. No i jakoś tak wyszło… Tak samo z Dannym, zrobiłam zanim pomyślałam. Przywykłam do niego, jest tym przypomina mi mówi do mnie
Cóż… pociągnęłam ją trochę za język na treningu, ale chyba tylko ją tym rozdrażniłam bardziej. Cóż, mam nadzieję, że pogadają. Czasem nie wiem, czy nie zrobiłam błędu czekając tak długo zanim przyznałam się Skamanderowi.
Co? Hann, znów się pogubiłam. Czemu w Twoim równaniu to Vincent jest nietrafiony.
Ej kochana! A MOŻE, skoro Gabriel posiada tak wielki urok sama byś go przytuliła? Mielibyście piękne dzieci, których mogłabym się obawiać.
Każdy się może pomylić? Nawet magiczna studia przepowiadająca przyszłość?
I to by była taka tragedia, gdyby na niego trafiło?
Więcej nie dam się namówić na żadne wróżby.
Nie. W sensie, jeśli nie liczyć zawodowych dyspozycji - to nie. I nie zamierzam. Chociaż to chyba wierutne kłamstwo. W sensie. Nie będę naruszać jego przestrzeni - tego chciał i to zamierzam zrobić. Muszę nauczyć sobie radzić sama.
Przynajmniej powinnam spróbować.
Albo znaleźć jakiś chwilowy zamiennik.
Jeszcze nie postanowiłam.


justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]18.12.19 22:16
Kilka dni po poprzednim Charlene Leighton
Droga Hannah, Dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie. Wybacz, że ostatnie kilka dni milczałam, ale zaraz po wysłaniu niezbędnych listów udałam się do Kornwalii, do rodziców. Powiedziałam im wszystko, a potem, no cóż... dopadł mnie chwilowy egoizm i spędziłam parę dni jako kot. Beznadziejnie, prawda? Ale czułam, że muszę uciec od swoich emocji, bo inaczej zwariuję od tej depresyjnej atmosfery. Było jeszcze gorzej niż po śmierci Helen.
Przez te wszystkie miesiące też próbowałam w to wierzyć. W to, że ona żyje, że może rzuciło ją za granicę lub wymazało pamięć, ale że gdzieś jest, tylko nie może wrócić. Ale pan Rineheart powiedział, że ona umarła już wtedy, w październiku, ale potem ciało przykryły śniegi i została odnaleziona dopiero podczas roztopów. Czuję się tak strasznie z myślą, że ona leżała tam kilka miesięcy zupełnie sama pod śniegiem, a ja nic o tym nie wiedziałam i nie mogłam nic zrobić.
Pogrzeb jutro, w Tinworth. Spocznie obok Helen, a ja próbuję wierzyć, że gdziekolwiek teraz są, są tam razem i nie dotyka już ich żadne zło. Wiem też, że Vera nie chciałaby, żeby było mi smutno i żebym pogrążyła się w rozpaczy, więc próbuję być choć w części tak silna jak była ona. Z początkiem kwietnia wrócę do pracy, nie pomogłam jej, ale nadal mogę pomagać innym i to właśnie nadaje mojemu życiu sens.
W ogóle spotkałam dzisiaj kogoś i jakby było mało tych wszystkich smutków, to wydaje mi się, że chyba jestem zakochana. Głupia, głupia Charlie. Charlie




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Poczta Hani [odnośnik]18.12.19 22:45
12.03 Tonks
Hann, masz tyle czasu ile tylko potrzebujesz - zresztą, przecież wiesz.
Eh, no wiem. Jak to się czyta to to rzeczywiście wcale nie brzmi tak rozsądnie jak wydawało mi się na początku. Ale na swoją obronę powiem, że ma przy sobie dwóch i pół aurora? A tak na serio, Han - to tak. Zasługuje na to i należy mu się to. Boję się, że po prostu nie odnajdę w sobie siły, żeby się z nim pożegnać. Ale po to zawracam głowę Tobie, prawda?
Danny ma jedenaście lat i nie jest przed czterdziestką. Zresztą po co miałabym brać czterdziestolatka jak są młodsi co dłużej pociągnąć mogą i więcej mogą - jeśli wiesz, co mam na myśli.
Co?
Em.. Hm… Właściwie nie widziałam go w no, to jest już w ogóle, dziwny temat. W sensie nie widziałam go w bieliźnie.
Nie jest proste i też tak sądziłam.. Znaczy wiesz, czasem mam wrażenie że to niereformowalny kretyn, ale myślę że to dlatego, że się frustruję. To mądry facet, ale choć nie chcę i sprzeciwia się temu całe moje no ja, muszę zaakceptować, że wybrał inaczej. Są rzeczy o których nie mogę mówić, bo nie należą do mnie. Rozumiem jego decyzje, co nie znaczy, że się z nią zgadzam.
Nie tęsknisz za nim?
No nie wiem, Hann, ja tam nawet lubię te jego oczy nie zauważyłam czegoś złego w jego oczach.
Znaczy, no zniknął. I może mógł to wszystko załatwić inaczej, ale wydaje mi się, że myślał że nie ma innego wyjścia. Może się stęsknił? Wiesz, że jestem taka do tęsknienia, nie? A tak na serio, nie powinniśmy dać mu szansy?
Haha, wcale nie. To SUPER wizja. Nie sądzisz, że może właśnie dlatego, że znacie się tak długo i wiecie o sobie tyle, byłoby… no nie wiem, łatwiej? To może, jak nie Gabriel to Michael? Miałbyś ładne nazwisko. MOJE nazwisko (a ono jest super).
Cóż, skoro obie raczej nie założymy rodziny, może rzeczywiście powinnam przenieść się do Ciebie. Wtedy papa Kieran będzie mógł odzyskać utraconą w domu swobodę.
Może powinniśmy przejść się do baru? Takiego w którym mogliby też odwiedzać oni, przy okazji spróbowalibyśmy się czegoś dowiedzieć. Powiedziałabym przyjemne z pożytecznym, ale wątpię, że znajdę tam jakiś zamiennik.
Cóż, chciałam tylko powiedzieć, że byłam już z Vincentem bez świadków i nadal żyje. Jeśli chcesz tego uniknąć, chyba musisz zacząć ze mną chodzić.

justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]19.12.19 0:26
12.03 Tonks
Hann, wiesz, ja też się na nich znam tak raczej nie za bardzo. Instynkt macierzyński? Mnie te małe przerażają najbardziej, zadają strasznie dużo pytań. A z tymi w ogóle najmniejszymi to nie mam pojęcia co robić. Z jedenastolatkiem da się dogadać. Ja… sama nie wiem, jeśli mam być szczera.
To trudne pytania, Han. Bo odpowiedź na nie: i tak i nie. Tak, bo powiedział tyle ile tylko mógł. Nie, bo niektórych rzeczy nie mógł powiedzieć. Niektórych ja nigdy się nie dowiem. Myślę… Że gdyby nie pewne okoliczności, a nawet ich kilka mogłoby nam być razem dobrze. Ale… on, chyba nie chce mnie dopuścić bliżej, bo sądzi że tak będzie lepiej. Nikt nie pójdzie po mnie, by dotrzeć do niego. I… nie będzie musiał pogodzić się ze stratą, jeśli coś by mi się stało, jeśli zamknie się na mnie już teraz.
Znaczy, tak mi się wydaje. Co tak naprawdę myśli, nie wiem.
I ma powód, tak myślę przynajmniej, taki, który trzyma go w tym miejscu i ze swoimi postanowieniami.
Może są mądrzy faceci, którzy nie chcą ze mną być, ok? Wiem, że jestem wspaniała ale zdarzają się wyjątki.
Cóż, był ubrany, więc twarz była najciekawszym miejscem do zawieszenia wzroku. I jak na moje oko nie takie złe ma te oczy. Em, Twój brat we wrześniu zabrał mnie na galę. GALĘ. Świetnie na niej wyglądałam, cała w bandażach.
Jedliśmy obiad, Hannah. I piliśmy ognistą. I rozmawialiśmy też, ale co się wydarzyło kiedy? Jedenaście lat temu? Czy co się wydarzyło teraz, że wrócił? Ah i w sumie powiedział mi, że moje blizny na dłoni przypominają mu runy. RUNY. Niewiele z tego zrozumiałam.
Niby o obu w samych dobrych słowach, ale nogami i rękami się wzbraniasz.
Oh, hm też byłam w Parszywym, ale w lutym. Wyobraź sobie, że Twój brat miał pokazać mi lokaj z najlepszym miejscem, ale zgubił nas tam, trafiliśmy do Parszywego, wdał się w bójkę a potem piliśmy w piwnicy w towarzystwie Twojego ulubionego sojusznika, barmanki i jeszcze jednego faceta.
Może powinniśmy użyć Veritaserum?
Nie skreślę żadnego, jeśli będzie się jakoś prezentował, umiał wysławiać i wpadnie mi w oko, ok?

justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]19.12.19 21:44
12.03 Tonks
Hann, no nigdy nie twierdziłem, że do końca normalna jestem. Nic nie poradzę na to, że łatwiej mi idzie z jedenastolatkiem niż z dzieckiem. Nawet nie wiesz, jaka byłam przerażona jak Eileen rodziła - możliwe, że bardziej niż ona. A potem Poppy kazała mi jeszcze potrzymać niemowlę.
Potrzymać, myślałam że tam zejdę. Ale dałam radę! I nawet go nie upuściłam o dziwo. Swoją drogą, to była niespodzianka jak po jednym pojawiło się drugie.
Mogę próbować z nim walczyć, ale jego ośli upór nie wiem, czy nie przewyższa mojego. Zaproponowałam mu, żebyśmy pozwolili sobie chociaż na wspólne rozładowywanie emocji, no wiesz, w łóżku. Ale odmówił. I myślę, że tym razem zrobił dlatego, że wiedział co czuję. Chyba nie chciał mi dawać nadziei (?)
Chyba posłucham Twojego dziadka, choć to nie przyjdzie z dnia na dzień. Mimowolnie i tak porównuje wszystkich do niego.
Cóż, jeśli wyjątek potwierdza regułę, nie pozostaje mi nic innego, jak poczekać na mądrego faceta, który będzie świadom ryzyka posiadania mnie obok a mimo tego, będzie tego chciał? Do tego czasu sprawdzę jak tam ten Twój salon się ma.
Yhym. Dokładnie tak. Podoba? W sumie nie wiem. Jest… cóż, kiedyś przecież spędzaliśmy ze sobą sporo czasu. Podobał mi się, przecież wiesz - chyba?  Pamiętam że namówiłam go żeby nauczył mnie run, tylko po to, żeby… no wiesz. No nie chodziło mi o runy. Ale on nie chciał. Mam oczy, nie mogę powiedzieć że jest paskudny i mnie odstręcza. Ale nie widzę powodów, żeby miał być mną zainteresowany skoro nie był wtedy. A ja… ja ja mam cóż jeszcze nie mogłabym go
Na ilość sztućców w Hogwarcie, zbiorę te słowa w końcu czy nie?
Sama nie wiem, muszę zastanawiać się nad tym już teraz? Wiem, że gdyby Skamander powiedział tylko słowo, kilka sekund - tyle by zajęło podjęcie jakichkolwiek decyzji. Moje serce należy do niego, ale ciało ma swoje potrzeby. Więc na ten moment wzruszę tylko ramionami, dobrze?
Runy, zabrzmiało to nawet... miło.
Kazał mi założyć sukienkę. Nie wiem dokładnie jakie miał, ale bawiłam się świetnie - nie wiem jak on, bo trochę go podeptałam. Ale na koniec, cóż… mnie pocałował. Myślę jednak, że to przez alkohol, nic więcej. Haha, ja miałabym być w stanie kogoś ustawiać do czegoś jak z sobą sobie nie radzę całkowicie? Em, bójka nie była o mnie. Raczej zwykła barowa burda. Ale hej, wygraliśmy. Znaczy, ja właściwie rzucałam tylko protego, żeby nikt nie dostał jednym z fruwających kufli.
Chyba sądzę, że jest trochę szalona. Weszła w środek burdy facetów i nie jestem pewna, czy w ogóle wyciągnęła różdżkę. Ale może w tym szaleństwie jest jakaś metoda? Bezpośrednia? Dlaczego pytasz?
Tak się składa, że ja mam. Może nie na zbyciu, ale poprosiłam jakiś czas temu Charlene, żeby zrobiła dla mnie jeden. Dobra, może nam się uda wtopić tłum, po dwóch szklankach ginu pewnie będziesz miała już mętny wzrok i czerwone wypieki na twarzy.

justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]19.12.19 22:43
XX.03 Charlene Leighton
Droga Hannah, Też myślę, że trochę przerwy dobrze mi zrobi. Także dla dobra tych ludzi, którzy mieliby pić zrobione przeze mnie eliksiry. Póki nie jestem do końca stabilna emocjonalnie wolę trzymać się z dala od kociołka, i tak mam na koncie więcej nadgodzin niż większość innych alchemików, więc myślę, że mi wybaczą ten nagły urlop.
Dom w Londynie wydaje się teraz jeszcze bardziej pusty. Trwałam w nim, czekając na Verę, ale zastanawiam się, czy dalsze mieszkanie tam nie będzie zbyt bolesne, skoro jej już nie ma i wiem, że na pewno nie wróci, a wszystko tam kojarzy się z nią. Razem wiłyśmy sobie to małe, londyńskie gniazdko z dala od rodzinnego domu, było nasze wspólne, a teraz jestem tylko ja i moje koty.
Co, jeśli trafiając tam była jeszcze żywa i umarła tam sama w lesie, bo nikt nie znalazł jej na czas? Tego się boję, że czekała na ratunek, który nigdy nie nadszedł, a potem jej ciało tyle miesięcy leżało pod śniegiem... Zasłużyła sobie na lepszy koniec i godne pożegnanie. Właściwie w ogóle nie powinna jeszcze być żegnana, powinna być tutaj z nami wszystkimi, ale widocznie tak miało być. Jedyną dobrą rzeczą w tym wszystkim jest to, że już wiemy i nie spędzimy kolejnych lat w trwodze czekając na wieści. Niektórzy tak właśnie będą czekać na wieści o zaginionych bliskich, a to czekanie... było okropne.
Naprawdę za nią tęsknię i wiem, że bez niej już nic nigdy nie będzie takie samo, ale próbuję czerpać pociechę z pomagania innym, tym którym jeszcze można pomóc.
Mam nadzieję, że poza tym wszystko u Ciebie dobrze. Jak idzie Ci z transmutacją? I... czy też może zdarzyło ci się kiedyś czuć sympatię do kogoś, kto był, że tak napiszę, całkowicie spoza Twojej ligi i bez żadnych perspektyw na ewentualne szczęśliwe zakończenie? Nigdy wcześniej nie przeżywałam czegoś podobnego, więc nie wiem, jak się z tego wyleczyć, ale może Ty wiesz? Z nas dwóch to Ty jesteś tą starszą i chyba bardziej doświadczoną w... relacjach międzyludzkich. Charlie




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Poczta Hani [odnośnik]19.12.19 23:39
12.03 Tonks
Hann, jest w żałobie. Jedną z najcięższych rzeczy, które przyszło mi zrobić, było powiedzenie jej, że Hereward nie wróci. Jestem dla nich i tych małych pokrak, mimo że trochę wolę jak są dalej. Ale mogę tylko wyobrazić sobie, co przeżywa i jak się czuję - choć pewnie nawet to nie jest bliskie temu.
Brendan to się raczej nie nadaje do mojego rozładowywania emocji. Nie jest w moim typie i Jackie mogłaby mnie trochę przypadkiem zabić (myślisz, że byłaby do tego zdolna?)
Hannah, zawsze mówiłam co miałam na myśli, czasem prędzej niż pomyślałam. Po tylu latach raczej był przyzwyczajony do mojej bezpośredniości. Zresztą. On walczy z własnymi demonami. Wiem to, bo gdy rozmawialiśmy potwierdził, że mogłabym być dla niego wszystkim, tym czym bym chciała. Że sam chciałaby tego - ale mi na to nie pozwoli. No i wtedy się wkurzyłam i go zezwałam od niereformowalnego kretyna, a później stwierdziłam, że w sumie nie mam nic do stracenia, to mogę choć raz spróbować go.. no wiesz. I eh, no pomyślałam, że może możemy pójść na kompromis. Zwłaszcza że sytuacja była już dość… zapierająca dech w piersiach i utrudniająca myślenie. Więc… Dokładnie cytując mnie samą, powiedziałam mu że chcę obiadów i seksu, a w zamian wyniosę się i powiem gdzie wylądowałam, nie nazwę go więcej kretynem, będę się ładnie słuchać i nauczę się kłamać, żeby nikt nie dostrzegł między nami niczego, poza przyjaźnią. Ale stwierdził, że wybrałam swoją drogę, on ją zaakceptował a ja nie powinnam próbować zmienić jego. I cóż, urok chwili całkowicie poszedł się zawalił. Chociaż zawalił się wcześniej, gdy nagle jakiś rozsądek - nie nazwałabym tak tego - do niego wrócił i przestał mnie.. no cóż, całować.
No, ogólnie to się wkurzył, ale nie wiem czemu pociąga nawet jak się złości. Gorzej, że ja sama zamiast wyjść to się wróciłam i mi puściło za bardzo i eh... szkoda gadać. Tego już nie będę cytować.
Jak postanowię rozładowywać emocje w Twoim domu, to pójdę skorzystać z Twojej sypialni, co Ty na to? Masz wygodne łóżko.
Właściwie to i jest i nie jest. To chyba zależy od wszystkiego. Poznałam Vincenta lepiej jak czasem bywałam u Jackie. Wiesz, że od zawsze nie sypiam dobrze, on też i tak jakoś wychodziło.
Oh, Hannah, uwierz mi, to nie jest nawet wstęp do… jak to nazwałaś moich łóżkowych historii. Ale oszczędzę ci tego. W sumie, to nie spałam z żadnym z nich, więc bez sensu to określenie. Mimo wszystko sądzę, że sensownie to się nie da nic połączyć. Ale jak sama pisałaś, że mówił Twój dziadek, tego kwiatu jest pół światu. Więc mogę poprzebierać trochę.
Czy co się sprawdza?
No zgodziłam się, bo napisał że to WAŻNE. Nie nazwałabym tak gali, ale tam… Joe to Joe, fakt, lubię z nim poflirtować raz na jakiś czas. Przypomina mi, że mogę się komuś podobać.
Wiesz, Hann, obecnie mam całkiem sporą kolekcję spraw do zajmowania się, ale jakoś nie sprawia to, że ułożyłam się bardziej.
Miła i szalona się nie wykluczają. Mówisz, że powinniśmy spróbować ją namówić do mówienia na zasadzie handlu wymiennego?
Skąd ty na wszystkie buchorożce masz kurtkę marynarza?!


justine60



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Poczta Hani [odnośnik]20.12.19 9:41
Od Joe 03.57'
Hannie,  tak, Charlie do mnie napisała.
Jak odpuszczę jeden trening, to nic nie powinno się stać. Będę na pogrzebie. I tak, mam czystą szatę, MAMO, a na pewno jakiś garniak nie lubię odświętnych szat, lepiej zapytaj Bena.

PS. A miotła jest jak nowa ale chyba bardzo dobrze się sprawuje myślę jednak niezawodna jak zawsze.
ale może kupiłbym
Przemyślałem jednak to, co mówiłaś i tak sobie pomyślałem
i chyba w sumie kupiłbym nową, gdybyś dla mnie jakąś stworzyła.Tak na wszelki wypadek Już najwyższy czas.
Joe  


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Poczta Hani - Page 5 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Poczta Hani [odnośnik]20.12.19 13:07
XX.03 Charlene Leighton
Droga Hannah, Ale wtedy co z eliksirami? Nie mogę mieszkać między mugolami, bo trudno byłoby wytłumaczyć odgłosy wybuchów dobiegające czasem z pracowni, na której umiejscowienie najlepsza jest mimo wszystko piwnica. Myślałam raczej o powrocie w rodzinne strony, może do rodziców lub blisko nich, gdzie mogłabym więcej być przy mamie, skoro teleportacja już działa i docieranie codziennie do pracy nie byłoby problemem. Londyn mnie męczy i nie jest dla mnie wymarzonym miejscem do życia, jak większość mojej rodziny wolę życie bliżej natury. Po śmierci Very trzyma mnie tu już wyłącznie praca.
Wiem, że nie. To raczej ja jestem takim typem osoby, ona była tą odważną, silną i zawsze wiedzącą, co zrobić, nawet w trudnej sytuacji. Próbuję więc łudzić się, że rzeczywiście zmarła od razu i bez cierpienia, ale wyobraźnia podpowiada różne rzeczy. Była mi najbliższą osobą na świecie, więc kiedy dowiedziałam się, że umarła, poczułam się, jakby wydarto mi bezpowrotnie fragment mnie samej.
Cieszę się jednak, że Tobie wiedzie się lepiej. Też tam bywałam w ostatnich tygodniach, do dnia, w którym przyszedł do mnie pan Rineheart. Może znajdę w sobie siły, by pojawić się tam już po pogrzebie, a jeśli nie, to w kwietniu na pewno. Mam nadzieję, że zostanie mi wybaczony ten chwilowy przestój i egoistyczne skupienie się na własnej stracie, co już napawa mnie wyrzutami sumienia i silnym postanowieniem nadrobienia tego w przyszłości. Ale muszę teraz spędzić kilka dni z rodzicami. Moja mama jest w silnej depresji i boję się, że może zrobić sobie krzywdę. Wiem, że jest Wrightem, a Wrightowie są silniejsi niż Leightonowie, ale straciła już drugie dziecko, a to my, nasza czwórka, a teraz już tylko dwójka, byliśmy sensem jej życia. Mój brat nadal jest za granicą, nie przyjechał nawet na pogrzeb, ale może jest tak daleko, że list nawet nie zdążył do niego dotrzeć?
Chętnie wypytałabym o szczegóły, ale podejrzewam że to coś, o czym nie chcesz wspominać nawet kuzynce. Wiesz, ja nigdy nie interesowałam się chłopakami, zawsze najważniejsza była dla mnie nauka, w Hogwarcie i po nim. Całymi dniami czegoś się uczyłam i byłam kompletnie ślepa na istnienie płci przeciwnej, dlatego nigdy nie myślałam, że kiedyś mnie to trafi, i to do kogoś będącego poza moim zasięgiem. Ale los często splatał nasze ścieżki w tak zaskakujący sposób, i w końcu... Czuję coś, czego nie doświadczyłam nigdy przedtem i nie wiem, jak o tym zapomnieć, żeby uchronić się przed złamanym sercem. Myślę, że on nawet nie wie, że coś do niego czuję i prędzej odgryzłabym sobie język, niż mu o tym powiedziała. Podejrzewam, że nie chciałby złamać mi serca, ale wiem, że wkrótce to zrobi, nawet o tym nie wiedząc. Właściwie sama nie wiem, czego chcę. Mimo wszystko nie chcę zestarzeć się samotnie otoczona stadem kotów, a taka wizja się przede mną w tym momencie rysuje. Żałuję, że moje serce nie mogło zakochać się w kimś dostępnym, z mojej ligi, ale może kiedyś jeszcze spotkam kogoś, kto mnie wyleczy z tego zgubnego zauroczenia? Ewentualnie mogę znów przygarnąć jakiegoś kota albo ze dwa, i zostać stereotypową starą panną z ich licznym stadkiem. Zabawne, a może nieco ironiczne jest to, że dopadło mnie to akurat wtedy, kiedy przeżywam śmierć siostry, jakby nie wystarczyła pustka po odejściu Very... Charlie




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Poczta Hani [odnośnik]20.12.19 14:37
XX.03 Charlene Leighton
Droga Hannah, Tęsknię za domem. W Londynie dobrze żyło się z Verą, ale kiedy jej nie ma to cały urok prysł, zaś przebywanie w miejscu nieodłącznie kojarzącym się z nią boli. Kiedy umarła Helen, to uciekłyśmy w ten sposób z rodzinnego domu, bo też ból i wspomnienia były zbyt nieznośne. A teraz przeżywam coś podobnego. Ale zawsze miałam wyrzuty sumienia, że wybrałam samorealizację i nie poświęcałam mamie tyle czasu, ile powinnam, i chciałabym jej to wynagrodzić. I wybić jej z głowy wszelkie myśli o dołączeniu do Very i Helen. Teraz właściwie całymi dniami leży w swojej sypialni, otumaniona mieszanką antydepresyjną. Serce mi pęka jak na to patrzę. Dla niej próbuję znaleźć w sobie tę iskrę Very i być silniejsza, by i ją napełnić siłą, tak jak Vera kiedyś napełniała nią mnie. Ty też na pewno byłabyś silna, choć mam nadzieję, że nigdy, przenigdy nie będziesz musiała doświadczyć tego, co ja przeżywam już drugi raz. Vera zawsze uczulała mnie na to, że łamacze klątw często żyją szybko i umierają młodo, ale gdy to nadeszło... Cóż, lekko nie jest. Dobrze, że eliksirów zdążyłam dużo uwarzyć wcześniej i nadal dysponuję zapasami, niczyje potrzeby nie zostaną zignorowane.
Pewnie masz rację. Widocznie musiał nadejść taki dzień i dla mnie. Wiesz, cała ta sprawa jest bardzo skomplikowana, ponieważ ten ktoś... jest zaręczony. Dlatego czuję, że moje uczucia są niewłaściwe i powinnam o nich zapomnieć, a nie tak łatwo je wymazać i jak za pstryknięciem palca uznać, że nic takiego nie miało miejsca. Poza tym nawet gdyby nie był zaręczony, nie wolno byłoby mu spojrzeć na taką jak ja, zwykłą czarownicę półkrwi, wiejską gęś. Jeśli domyślasz się, o kim mówię, błagam, nigdy mu o niczym nie wspominaj. Pragnę, żeby był szczęśliwy, nawet kosztem mojego złamanego serca.
Ale wino i lody może by mi dobrze zrobiły, więc może nawet się w nie zaopatrzę i spędzę najbliższy wieczór, dogadzając sobie w ten sposób. Wiem, że niby jestem młoda, w lipcu skończę dwadzieścia cztery lata (jeśli dożyję, Vera swoich dwudziestych piątych urodzin nie dożyła), ale... moja mama w tym wieku miała już męża i dziecko, a może nawet dwoje. I wiem, że oboje moi rodzice pragną wnuków, a to, że połowa dzieci im młodo umarła, znacząco zmniejsza ich szansę. Tym bardziej że ja... No cóż, lada moment rzeczywiście będą mnie nazywać starą panną ze stadem kotów, która nie widziała świata poza eliksirami. A jak Twoja mama teraz się na to zapatruje? Cała wasza trójka jest ode mnie starsza i żadne z was nadal nie ułożyło sobie życia, co i mnie czasem zadziwia, ale widocznie tak miało być, może mamy rodzinne to, że coś nie umiemy znaleźć tej właściwej osoby. Choć mam wrażenie, że Joe nie zmienił się zbytnio odkąd skończył szkołę i nadal tylko quidditch mu w głowie, ale może to i dobrze, przynajmniej jest szczęśliwy. Niedawno u niego byłam, jakiś tydzień przed... wieściami. Pomagałam mu pozbyć się bahanek.
Wybacz, że tyle się żalę w listach, ale śmierć Very chyba rozbiła mnie na tyle, że zaczynam przejmować się różnymi głupotami i myśleć o rzeczach, o których do niedawna nie myślałam. Ale ona pokazała mi, jak kruche jest życie, jednego dnia jesteśmy, a następnego nas nie ma, i że nie tylko samą nauką się żyje. Chciałabym tak po prostu być szczęśliwa, ale z drugiej strony, jak tu marzyć o miłości i dzieciach, czy o dalszym rozwoju zawodowym, skoro nie wiadomo, co przyniosą kolejne miesiące i ile czasu nam pozostało? Vera też miała marzenia, a los z niej zakpił.
Tęsknię za Tobą. Nie umiem się doczekać, kiedy porozmawiamy na żywo. Charlie




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton

Strona 5 z 17 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 17  Next

Poczta Hani
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach