Wydarzenia


Ekipa forum
Strych
AutorWiadomość
Strych [odnośnik]30.07.16 12:52
First topic message reminder :

Strych

Poddasze, na które prowadzą drewniane schody, zostało podzielone ścianką działową na dwie części. W jednej z nich znajduje się pokój gościnny, a w drugiej - strych, na którym po odbudowie chaty urządzono pracownię alchemiczną. Pomieszczenie jest niewysokie, rozległe, lecz przy tym dość ciemne. Jedynym źródłem światła jest jedno okno dachowe i zaczarowana świeca lewitująca zawsze przy obecnym na strychu czarodzieju. Na pierwszy rzut oka na półkach zalegają głównie fiolki z eliksirami i ingrediencje w szklanych słojach, jednak na innych regałach można natknąć się na różne równie przydatne rzeczy. Fałszoskopy, stare kociołki, księgi traktujące o obronie przed czarną magią, starożytnych runach, astronomii i nie tylko - Zakonnicy znajdą tutaj wszystko to i jeszcze więcej. Wystarczy tylko odrobina chęci i czasu poświęconego na przeszukanie zbiorów. Niestety, przedmioty zgromadzone na strychu są powiązane z kwaterą potężnym zaklęciem. Każda próba wyniesienia ich z chaty zakończy się fiaskiem. Również tutaj, jak w prawie że całej chacie, można spotkać małe, świetliste leśne stworzonka przypominające patronusy - niewątpliwie ktoś zakupił je na Festiwalu Lata i postanowił wypuścić w kwaterze Zakonu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Strych - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Strych [odnośnik]19.12.19 11:17
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 59
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Strych - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Strych [odnośnik]19.12.19 13:53
Charlie westchnęła.
- Dlaczego? – spytała, przyglądając mu się ze smutkiem. Przez chwilę naprawdę zdążyła ucieszyć się z tego, że może będą pracować w tej samej instytucji, i może czasem nawet zdarzyłoby się razem? Sama też była osobą z natury nieśmiałą, ale nie aż tak. Zwykle nie paraliżowała jej panika na myśl o nawiązywaniu nowych znajomości, a po skończeniu Hogwartu nie miała problemu z tym, by wysłać podanie o przyjęcie na kurs akurat do Munga. Było jej wtedy ciężko, bo właśnie przeżyła śmierć młodszej siostry, ale to tym bardziej dało jej motywację do tego, by wyjechać do Londynu i spróbować z Mungiem. Praca tam wydawała jej się bardziej użyteczna dla ogółu niż kurs w ministerstwie. – Naprawdę uważam, że powinieneś przynajmniej spróbować. Cóż, w najgorszym razie po prostu powiedzą, że nie mają wolnych miejsc i wtedy wrócisz do punktu wyjścia. A jakby zobaczyli, co potrafisz... Teraz może zapotrzebowanie na eliksiry nie jest już tak dramatyczne jak w czasie anomalii, ale zdolni alchemicy nadal są w Mungu potrzebni – mówiła, próbując zachęcić go do tego, by spróbował. Wiedziała, że Mung potrzebował zdolnych rąk do pracy, kursantów nie było aż tak wielu, a po kursie tylko część zostawała na stałe. – Na pewno bardziej odpowiedzialnie, bo muszę mieć baczenie nie tylko na swoją pracę, ale też na innych. Gdyby w pracowni były niedobory składników lub potrzebnych eliksirów, to odpowiedzialność za to spoczywałaby na moich barkach, dlatego zawsze muszę nad tym czuwać i skrupulatnie wszystko sprawdzać. No i nie mogę już skakać po oddziałach, a pracuję stale na jednym. Choć ma to i dobre strony, na pewno większą stabilizację niż wcześniej.
Wcześniej była kierowana tam, gdzie akurat potrzebowano dodatkowej pary rąk do pracy. Mogła pracować kilka dni na oddziale zatruć, by następnie otrzymać polecenie pójścia na oddział wypadków przedmiotowych czy chorób wewnętrznych. Na kursie wyglądało to podobnie, bo ucząc się musiała poznać kulisy pracy alchemików na każdym z oddziałów, by dobrze poznać ich specyfikę i to, jakie eliksiry gdzie są najbardziej potrzebne. Różnorodność była ciekawa, ale Charlie była osobą lubiącą pewną stabilizację, a skoro od dnia awansu warzyła eliksiry na jednym oddziale, to mogła się z nim bardziej oswoić i skuteczniej wypracować sobie system pracy na nim. Po godzinach mogła jednak szukać urozmaicenia od rutyny poprzez warzenie eliksirów dla potrzeb Zakonu, który nie potrzebował wyłącznie mikstur leczniczych, ale też innych, co zapewniało jej niezbędną różnorodność i okazję do próbowania sił z różnymi wywarami. By się rozwijać, musiała podnosić sobie poprzeczkę i unikać ograniczania się do tylko jednego typu mikstur.
Eliksir niezłomności wyglądał na udany, więc z zadowoleniem zaczęła go przelewać do fiolek. Nad jego słowami znowu westchnęła. Napełniała ją smutkiem myśl, że choć Zakonnicy tyle mówili o tolerancji, byli w tym tak wybiórczy i nie chcieli zaakceptować Asbjorna czy Percivala.
- Niektórzy potrzebują trochę więcej czasu. A Gwardziści ci zaufali, prawda? Nie byłoby cię tu, gdyby nie dali ci szansy i nie zauważyli w tobie dobra – odezwała się. – Jak najbardziej powinieneś z nami być. Przeszłości nie zmienisz, ale nadal możesz zrobić wiele dobrego w przyszłości. Twój talent do eliksirów jest ważny i potrzebny – zapewniła go. Zakon też potrzebował zdolnych, utalentowanych ludzi. Zdawała sobie sprawę z tego, że nawet jego pogardzane przez niektórych umiejętności trucicielskie mogą być bardzo ważne, tym bardziej, że Charlie czy Poppy niespecjalnie garnęły się do trucizn, a też mogli ich potrzebować. – Czasem mam wyrzuty sumienia, że nie mogę zaoferować nic więcej niż swoją wiedzę i eliksiry, więc staram się chociaż to robić najlepiej jak tylko mogę.
Czyszcząc kociołek zauważyła, że Asbjorn podjął się teraz warzenia naprawdę trudnego (i niebezpiecznego) eliksiru. Charlie też postanowiła sięgnąć po coś, czego bardzo dawno nie miała okazji robić, a co mogło okazać się przydatne – eliksir byka. Miała jeszcze trochę rogu garboroga, więc mogła spróbować. Po zagotowaniu się wody uważnie dodała do kociołka najpierw odpowiednią porcję sproszkowanego rogu byka. Czosnek niedźwiedzi bardzo drobno posiekała na desce srebrnym nożykiem, którym potem zrzuciła go do wywaru i zaczęła energicznie mieszać. Później przyszła kolej na serce; porcja rogu garboroga dobrana do tego konkretnego eliksiru także wylądowała w kociołku, a ona wróciła do mieszania tyle razy, ile wymagał przepis. Znalazła wśród przyniesionych przez siebie ingrediencji fiolkę krwi wilka, z której odmierzyła do kociołka dokładnie dwadzieścia kropli. Na samym końcu wlała do wywaru jeszcze ampułkę żółci pancernika. Miała nadzieję, że eliksir okaże się udany.

| Eliksir byka (ST 50)
składniki roślinne: czosnek niedźwiedzi
składniki zwierzęce: róg garboroga (serce), sproszkowany róg byka, krew wilka, żółć pancernika




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : 7 +4
UROKI : 0
ALCHEMIA : 35 +6
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 20
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Strych [odnośnik]19.12.19 13:53
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 65
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Strych - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Strych [odnośnik]26.12.19 1:55
Norweg przestąpił niepewnie z nogi na nogę, spuszczając wzroki i bardzo intensywnie wbijając go w swoje dłonie, które pracowały nad ingrediencjami. Odpowiedź nie była łatwa. W jego przypadku ogólnie odpowiadanie nie było rzeczą robioną ot tak, bo wiązało się z wyrażaniem jakichś własnych przemyśleń, ale w tym przypadku alchemik musiał jeszcze przyznać się do własnej słabości.
– Stchórzyłem – wymamrotał gdzieś w swoją bujną brodę znad kociołka. Tak, Åsbjørn zwyczajnie nie miał odwagi tego zrobić, chociaż dobrze wiedział, że był to lęk bardzo irracjonalny. Był tchórzem, tak. Ale potrafił też być odważny, tylko przeważnie nie wtedy, kiedy chodziło o niego. Podniósł jednak wzrok. Charlene mówiła z rozsądkiem, a chociaż Ingisson zdawał sobie sprawę z rzeczy, o których mówiła tak z jej ust brzmiało to o wiele bardziej sensownie. – Masz rację – przyznał, starając się uśmiechnąć. Był jednak na tyle zażenowany samym sobą, że nie do końca mu to wyszło.
Dlatego też zamilknął. Słuchał, jak alchemiczka opowiada o swojej pracy. Zastanawiał się przy tym, czy on by tak potrafił. I właściwie był zdania, że tak. Eliksiry były tym polem, na którym wstydliwy Norweg gdzieś znikał. Zamiast niego pojawiał się ktoś całkowicie skoncentrowany na tym, czym się zajmował. Ktoś, kto był pewny swoich działań i nie obawiał się mierzyć z dobrze skalkulowanym ryzykiem. Gdyby tylko potrafił jeszcze przenieść to na inne dziedziny swojego życia. – Brzmi jak zadanie złożone w odpowiednie ręce. A stabilizacja... chyba nikt nie lubi pieniędzy, ale niosą ze sobą niezaprzeczalny komfort – powiedział, zaraz pogrążając się w myślach o tym, jak już prawie spłacił Foxa. Brakowało mu już naprawdę niewiele, żeby wyrównać swój dług finansowy zaciągnięty u aurora. Zaczął bardzo ostrożnie rozlewać miksturę buchorożca do fiolek, na kolejną odpowiedź Charlene wzruszając ramionami. Niby mu zaufali. Ale na ile było to czyste zaufanie, a ile w tym było potrzeby? Niskie mniemanie o samym sobie sprawiało, że wciąż miał wrażenie, że po prostu był mniejszym złem. I tak samo mu się wydawało, że niektórzy mogli chcieć się pozbyć nawet i takiego małego zła. Poruszył się dopiero, kiedy Leighton zaczęła wyrzucać samej sobie niedociągnięcia. – Twoje eliksiry na pewno nie raz ocaliły im dupska. Wiedza to najcenniejsze, co można dać. Tak myślę – Norweg powiedział wpierw dość gwałtownie, na końcu jednak jakby przypominając sobie o tym, że raczej nie pokazywał emocji. Opisał fiolki i zabrał się za kolejny nastaw. Umył kociołek, a następnie napełnił go wodą i rozpalił płomień, prędko decydując się na uwarzenie Veritaserum.
– Wiesz, mam plan na badania – oznajmił nagle, wrzucając do kociołka liście moly, starte wcześniej na pastę. – Będę potrzebował pomocy drugiego alchemika. Jesteś zainteresowana? – zapytał zwiększając płomień pod kociołkiem, dodając do wywaru parę suszonych poziomek oraz wysuszonych i pokruszonych na pył kwiatów akacji. Jako następne do kociołka trafiło serce eliksiru, jedna porcja popiołu feniksa. Norweg zamieszał w kotle, po czym do kamiennej miski wrzucił pióro hipogryfa, dwa pióra kolibra oraz pojedyncze pióro pawia. Podpalił zawartość miski i zaczekał, aż pióra spopielą się, po czym je również dodał do eliksiru. Zaczął powoli mieszać, uważnie obserwując kolor, jaki przybierał wywar.

| Veritaserum, ST 90
ingrediencje roślinne (3): liście moly, suszone poziomki, kwiaty akacji
ingrediencje zwierzęce (4): popiół feniksa, pióra pawia, pióra kolibra, pióra hipogryfa
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Strych [odnośnik]26.12.19 1:55
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 68
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Strych - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Strych [odnośnik]26.12.19 13:18
- To... Może innym razem, kiedy już nabierzesz odwagi i pewności, że właśnie tego chcesz? – podsunęła, przyglądając mu się znad parującego kociołka. Nie zamierzała mu niczego narzucać, to musiała być jego decyzja, choć wydawało jej się, że w Mungu jego zdolności na pewno by się przydały, a on sam mógłby poczuć się bardziej potrzebny. Ona czuła się potrzebna, dlatego nigdy nie żałowała tego, że wybrała Munga, a nie kurs w ministerstwie i pracę wyłącznie w domu, gdzie musiałaby się bardzo starać o jakichś klientów i trudno byłoby jej związać koniec z końcem, bo nie tak łatwo było się wybić. Poza tym Charlie była osobą z zapędami do altruizmu i czuła się szczęśliwa, mogąc pomagać innym, a w Mungu, nawet jeśli zwykle nie stykała się z chorymi bezpośrednio, wiedziała że specyfiki wychodzące z jej kociołka ratują zdrowie, a nawet życie.
I Charlie nad kociołkiem czuła się inaczej niż w wielu innych dziedzinach życia. Czuła wtedy, że jest na swoim miejscu i robi to, co naprawdę kocha i w czym jest dobra. Nie mogłaby tego samego powiedzieć o dziedzinach magii takich jak obrona przed czarną magią czy nigdy nie lubiane uroki. Różdżka nie była dla niej płynnym przedłużeniem dłoni, nawet w przypadku transmutacji nadal starała się wyeliminować pewne niedociągnięcia i podciągnąć umiejętności.
Uśmiechnęła się lekko, choć mówiąc o stabilizacji bardziej miała na myśli pewną stabilną rutynę i brak większych niespodzianek (a Charlie, mimo przyzwyczajenia do skakania po oddziałach, na ogół nie lubiła nieprzyjemnych niespodzianek i nagłych zmian zakłócających pewną ustaloną rutynę i lubiła się na zmiany przygotowywać z wyprzedzeniem), względy finansowe odgrywały dalszoplanową rolę i nie pomyślała o tym w pierwszej chwili.
- Co racja, to racja, tym bardziej, że ingrediencje i inne pomoce naukowe nie materializują się w mojej pracowni same, a ceny niestety rosną... – powiedziała. Nigdy nie zależało jej na bogactwach i luksusach, żyła skromnie i na swoich zachciankach wręcz oszczędzała, ale wiedziała, że wyższy zarobek to więcej ingrediencji, które mogły przydać się do warzenia mikstur dla Zakonu.
Opisała fiolki, a potem zaczęła przelewać do nich udaną miksturę.
- Wiem, ale... mam wrażenie, że są osoby, które oczekują więcej i nie popierają zachowawczości – odezwała się. Niektórzy Zakonnicy bardzo rwali się do walki i wywierali presję, oczekując bardziej zdecydowanych działań i porzucenia zachowawczości, a tymczasem Charlie niespecjalnie nadawała się do bronienia innych, skoro sama potrzebowała ochrony. Nigdy nie była odważna, Tiara Przydziału umieściła ją w Ravenclawie, a nie Gryffindorze nie bez powodu, panna Leighton miała po prostu inne atuty i uzdolnienia i zamierzała cały czas trzymać się z boku, z dala od walki.
- Ale cóż, musi im wystarczyć to, co robię – próbowała wzruszyć ramionami. Atmosfera na ostatnich spotkaniach daleka była od idealnej i Charlie tęskniła za tym Zakonem, do którego dołączała prawie rok temu, za tamtą grupą przyjaciół pełnych pasji i idealizmu.
Ożywiła sie na wzmiankę o badaniach.
- Bardzo chętnie! A co by to były za badania? Opowiesz coś więcej? – zapytała znad kociołka, który czyściła po poprzednim eliksirze; zdaje się, że kiedyś o czymś wspominał, ale nie była pewna, na czym w końcu stanęło. Jeśli jednak planował zacząć te badania, to Charlie zamierzała mu z chęcią pomóc. Potrzebowała takich doświadczeń, by samej też kiedyś móc stworzyć własne badania. Była coraz lepszą alchemiczką jeśli chodzi o pracę odtwórczą i warzenie istniejących mikstur, ale jej ambicje sięgały wyżej i marzyła o stworzeniu czegoś swojego, chociaż wojna, zaginięcie siostry, natłok pracy w Mungu oraz pomaganie dla Zakonu i w Oazie nie sprzyjały snuciu żadnych poważniejszych planów.
Postanowiła znowu uwarzyć kameleona, bo ten eliksir cieszył się sporym wzięciem i dobrze byłoby mieć go trochę więcej. Pamiętając, jak ładnie wyszedł ostatnim razem, postanowiła zastosować te same składniki. Do kociołka dodała więc miarkę łusek pikującego licha. Odkorkowała buteleczkę z nalewką z pięciornika kurze ziele i odmierzyła odpowiednią ilość, po czym zaczęła mieszać i odczekała trochę, zanim dodała żądło mantykory. Znów poruszyła lekko mieszadłem, obracając nim w kociołku i czekając na rozpuszczenie się serca. Potem przyszła kolej na język kameleona, a na samym końcu – kawałek mątwy. Obie te rzeczy wyjęła z niedużych słoiczków, które przyniosła ze sobą, błogosławiąc w duchu zachwycającą pojemność zaczarowanej torby. Wróciła do mieszania, obserwując konsystencję eliksiru i jego wybarwienie. Naprawdę liczyła na to, że i tym razem się uda.

| Kameleon (ST 60)
składniki roślinne: nalewka z pięciornika kurze ziele
składniki zwierzęce: żądło mantykory (serce), język kameleona, łuski pikującego licha, mątwa




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : 7 +4
UROKI : 0
ALCHEMIA : 35 +6
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 20
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Strych [odnośnik]26.12.19 13:18
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Strych - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Strych [odnośnik]26.12.19 21:53
Norweg znów przestąpił z nogi na nogę. Z każdą chwilą czuł się coraz bardziej zażenowany samym sobą. Myślał o tym dłuższą chwilę, zastanawiał się nad pytaniem nawet wtedy, kiedy Charlie zaczęła opowiadać o swoim życiu po awansie. W końcu jednak alchemik zdecydował: tym razem, zamiast chęci całkowitego wycofania się ze swojego planu powziął decyzję o tym, że wyśle list.
– Tego właśnie chcę – Ås odezwał się po dywagacjach czarownicy na temat cen ingrediencji; nagle podniósł głowę, a w jego spojrzeniu błysnęła jeszcze nie widziana przez Charlene determinacja. Nagle sięgnął ku torbie i wyciągnął z niej zwitek pergaminu. Wyciągnął rękę ponad stołem, podając zwitek pannie Leighton. – Chcę wysłać ten list. Rzucisz okiem? Wiem, że nie przepadają tam za nieczystą krwią, ja jestem pół... i nie chcę zrobić jeszcze gorszego pierwszego wrażenia – przyznał, już trochę mniej energicznie, z większą rezerwą.
Wrócił do kociołka, a kiedy czarownica oddała mu zawiniątek uśmiechnął się całkiem ciepło jak na kogoś, kto większość życia spędził w szeroko pojętym chłodzie.
– Niektórzy nie mają wyboru. Sami zrezygnowali ze swojej zachowawczości. Ale to nie znaczy, że ty musisz – oznajmił, obserwując pilnie zawartość swojego kociołka. Spojrzenie uniósł tylko na moment, gdy panna Leighton wyraziła chęć udziału w jego badaniach. – Yhym – mruknął, po czym na moment jeszcze oddał się kociołkowi, Kiedy jednak dość było mieszania, zmniejszył płomień pod eliksirem i spojrzał na Charlie. – Mam dwa projekty. Pierwszy to mikstura na bazie krwi smoka ochraniająca przed efektami zaklęcia, jeżeli zostaniesz nim trafiona. Można wypić eliksir przed walką, a on aktywuje się, jeżeli zostaniesz zaatakowana, a zawiedzie cię zaklęcie tarczy – wyjaśnił pokrótce. Zauważył wtedy, że jego Veritaserum przybrało odpowiednią barwę, dlatego prędko zdjął kociołek z płomienia i zaczął rozlewać eliksir do trzech fiolek. – Drugi to jeszcze bardzo ogólny szkic, ale planuję stworzyć eliksir, który dodany do innego eliksiru wydłuży jego działanie – zarysował przed Charlene drugą ze swoich wizji, korkując fiolki z Veritaserum. – Co o tym sądzisz? – zapytał. Zauważył przy tym, że Leighton miała dziś chyba gorszy dzień, albo doskwierało jej zmęczenie po pracy, ponieważ kolejna jej mikstura okazała się nieudana. Uśmiechnął się do czarownicy pocieszająco, po czym umył własny kociołek i zabrał się za jeszcze jeden eliksir.
Wlał wodę do kociołka, a czekając na jej zagotowanie posiekał czułki szczuroszczeta. Kiedy woda miała już odpowiednią temperaturę Norweg zrzucił czułki z deski do kociołka, po czym odmierzył jedną porcję nalewki z pięciornika kurze ziele i również dodał ją do wywaru. W następnej kolejności przyszedł czas na pięć kropli krwi byka oraz łyżkę ikry jesiotra. Alchemik zamieszał eliksir trzy razy w prawo i raz w lewo, po czym przy pomocy pęsety wrzucił do mikstury dwa płatki tkanki prądotwórczej węgorza. Ingisson zwiększył na koniec płomień pod kociołkiem i czekał na efekty swojej pracy.

| Marynowana narośl ze szczuroszczeta, ST 70
ingrediencje roślinne (1): nalewka z pięciornika kurze ziele
ingrediencje zwierzęce (4): czułki szczuroszczeta, krew byka, ikra jesiotra, tkanka prądotwórcza węgorza
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Strych [odnośnik]26.12.19 21:53
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 25
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Strych - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Strych [odnośnik]27.12.19 0:06
Charlie uśmiechnęła się po jego słowach. Wyglądało na to, że Asbjorn przeżywał pewne wewnętrzne rozdarcie i wahał się, ale alchemiczka próbowała leciutko pchnąć go ku temu, żeby jednak odważył się chociaż spróbować.
- Jasne – powiedziała, w przerwie między warzeniem kolejnych eliksirów zerkając na list. Przeczytała go, dając parę małych sugestii odnośnie tego, co można ewentualnie poprawić lub coś dopisać. – Ogólnie wygląda w porządku. A jeśli chodzi o krew, ja też jestem pół. Jak większość społeczeństwa. Myślę, że... że jeśli żadne z twoich rodziców nie jest mugolem, nie powinno być większego problemu – skrzywiła się, niechętna myśli, że takie podziały istniały i że krew dla niektórych znaczyła więcej niż umiejętności. Ale czarodzieje półkrwi byli zróżnicowani, ale Charlie nie wiedziała zbyt wiele o rodzinie Asbjorna, o tym, czy jego rodzice oboje byli czarodziejami, czy może jedno było mugolem. Z tym bywało naprawdę różnie. Sama Charlie była w o tyle dobrej sytuacji, że jedno z jej rodziców było półkrwi, a drugie krwi czystej, więc nikt w pracy nie zarzucał jej zmugolszczenia, jakkolwiek krzywdząco podobne stwierdzenia brzmiały. Charlie nigdy bowiem nie szufladkowała i nie uważała że mugolacy są w jakiś sposób gorsi, ale wielu ludzi niestety stosowało takie rozróżnienia. Czasem nawet wobec czarodziejów półkrwi, tych z rodzicem mugolem lub mugolakiem stawiając na gorszej pozycji. Sama do niedawna nie musiała zbyt wiele myśleć o swoim ani innych statusie, ale obecne czasy mocno eksponowały te kwestie.
- Właściwie to podziwiam ich odwagę. I umiejętności. Ale też dobrze wiem, że choć jestem coraz lepszym alchemikiem, w pojedynkach jestem beznadziejna. Nie próbuję się oszukiwać i wmawiać sobie ani innym, że jest inaczej. – Dlatego właśnie nie pchała się do robienia rzeczy, na których się nie znała. Warzyła eliksiry i pomagała w Oazie, a także pracowała w Mungu, tam także niosąc pomoc potrzebującym. To musiało wystarczyć i jej, i innym, bo każdy miał inne talenty, i nikt nie mógł być dobry we wszystkim.
Z ciekawością wysłuchała pomysłów na badania.
- Oba brzmią bardzo interesująco i przydatnie. Myślę, że gdyby takie eliksiry powstały... na pewno bardzo pomogłyby naszym przyjaciołom. – Mimowolnie pozazdrościła mu tego, że miał tak skonkretyzowane pomysły, mogące realnie przysłużyć się Zakonowi gdyby badania zakończyły się sukcesem. Jej własne myśli o ewentualnych badaniach były nadal niekonkretne i mgliste, i prawdopodobnie na ten moment niezbyt przydatne, więc nie pochylała się nad niczym mocniej, skupiona na pilniejszych sprawach. Naprawdę miała sporo na głowie nawet gdy anomalie dobiegły końca. – Napiszesz do mnie, jak będziesz chciał już konkretnie zacząć te badania i będziesz potrzebować mojej pomocy? – poprosiła go, przyglądając się kątem oka, jak przelewał do fiolek Veritaserum.
Kameleon tym razem jej się nie udał. Może to wina tego, że któryś ze składników był zwietrzały? Lub to przez przepracowanie? W końcu pracowała od wczesnego poranka, a po pracy w Mungu szybko przybyła tutaj i nie zażyła dłuższego spoczynku. A biorąc pod uwagę, że przez ostatnie dwa tygodnie, które upłynęły od awansu, dużo pracowała, jej organizm najwyraźniej mówił „dość”.
- Jeszcze jeden i będę się zbierać, bo czuję, że to nie jest mój dzień. Chyba jestem trochę przemęczona przez te ostatnie intensywne dwa tygodnie na nowym stanowisku.
Ale Asbjornowi tym razem także nie wyszło. Cóż, może oboje potrzebowali wrócić do domów i odpocząć.
Charlie jednak najpierw uwarzyła jeszcze jeden eliksir, decydując się na coś prostszego. Po wyczyszczeniu kociołka zagotowała świeżą wodę, zamierzając przygotować czuwającego strażnika, bo on na pewno też mógł się przydać. Dodała do cieczy sproszkowany pazur hipogryfa, a także łuski ramory. Znalazła fiolkę zawierającą w sobie sok z kaktusa i wlała trochę do kociołka, po czym zamieszała. Z większą ostrożnością obeszła się z krwią reema, jej ilość odmierzając wyjątkowo uważnie, by nie dodać jej za dużo ani nie doprowadzić do tego, żeby się zwarzyła. Po jej dodaniu zamieszała eliksir wolniej, powoli i miarowo obracając mieszadłem. Na koniec dodała jeszcze odrobinę tkanki prądotwórczej węgorza. Przez cały ten czas starała się utrzymać resztki koncentracji, by uwarzyć eliksir poprawnie. A później, już po uwarzeniu, popakowała wszystkie swoje rzeczy do torby.
- Do zobaczenia. I powodzenia z tym Mungiem! – rzuciła, ciekawa czy uda mu się dostać tę pracę. Zamierzała trzymać za niego kciuki, żeby Mung dał mu szansę się wykazać. A później, po pożegnaniu i upewnieniu się, że ma wszystko, co mieć powinna, udała się w drogę do domu.

| Czuwający strażnik (ST 30)
składniki roślinne: kaktus (sok)
składniki zwierzęce: krew reema (serce), pazur hipogryfa, łuski ramory, tkanka prądotwórcza węgorza

| zt. x 2




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : 7 +4
UROKI : 0
ALCHEMIA : 35 +6
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 20
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Strych [odnośnik]27.12.19 0:06
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 52
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Strych - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Strych [odnośnik]30.04.20 0:54
10. kwietnia 1957
Ingisson dość ściśle trzymał się swojego planu dnia. I tygodnia. A także miesiąca. Wiedział, że poza spotkaniem z Percivalem i Archibaldem będzie miał dziś do uwarzenia parę eliksirów. Zdecydowana większość z nich nie była zbyt problematyczna czy czasochłonna, lecz jeden potrzebował dość długiego czasu warzenia i było bardzo prawdopodobnym, że nie zdołałby uwarzyć go przed wyjściem z domu. Dlatego też zdecydował się na wybranie się do starej chaty już z samego rana. Po śniadaniu, o szóstej dwadzieścia alchemik pojawił się u progu zakonnej kwatery. Miał ze sobą trochę ingrediencji, kociołek, notes, raport ze spotkania z Ulyssesem, dodatkowe notatki własne dotyczące eliksiru, przybory piśmiennicze, parę ksiąg oraz słoik z zupą. W końcu nawet zapracowani naukowcy potrzebowali coś jeść.
Obiad zostawił w kuchni, z doczepioną karteczką, żeby nie ruszać, po czym udał się na strych. Schody, których konstrukcję stawiał pod komendą Bertiego Botta, wydały parę cichych skrzypnięć. Norweg mruknął cicho pod nosem, zastanawiając się, czy to jakiś błąd czy rozsychające się drewno, ostatecznie stawiając jednak na to drugie. Zamiast roztrząsać kwestie, o których wiedzę miał wątłą, zajął myśli pracą. Prędko rozstawił potrzebny sprzęt i zaczął warzenie, rozpoczynając od tego najbardziej skomplikowanego z eliksirów. Kiedy prawie dwie godziny później wszystko kontrolowanie bulgotało w kociołku, Norweg otarł pot z czoła i zabrał się za prędkie sprzątanie przed rozpoczęciem kolejnego warzenia. Na szczęście Zakon dysponował paroma kociołkami. Może nie były najwyższych lotów czy pierwszej świeżości, ale lepiej tak niż w ogóle. Kolejne warzenia przebiegły bez komplikacji, pozostawiając Ingissona w dobrym humorze, kiedy o pierwszej udał się na obiad. Po powrocie na piętro podwinął rękawy i wytatuowanymi rękoma zabrał się za uprzątnięcie wszystkiego, czego używał do tej pory; pozostawił na wierzchu jedynie kociołek z dochodzącym eliksirem. Uprzątnął stanowiska, przygotowując je pod pracę, jaka czekała dzisiaj cały zespół. Wszystkie potrzebne zapiski dotyczące badań oraz książki o ingrediencjach, eliksirach oraz numerologii znalazły się na wyciągnięcie ręki. Przygotował pergaminy, pióra i kałamarze, rozłożył tabele i wykresy i... czekał. Zaczął w międzyczasie przedzierać się przez kolejne regały i skrzynki zalegające na strychu, starając się bardziej zorientować w tym, co jeszcze ciekawego mieli tu do dyspozycji.

| Witam serdecznie i ogłaszam 72h na odpis (do 03.05 godz. 01:00) <3
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Strych [odnośnik]01.05.20 15:43
Pojawił się przed kwaterą kilka minut wcześniej, na moment przystając jeszcze przed wejściem i zerkając na zegarek. Miał czas – sięgnął więc do kieszeni luźnej marynarki (powoli robiło się zbyt ciepło na noszenie płaszcza, choć Londyn – zapewne ze względu na obecność dementorów – wydawał się zimniejszy i wilgotniejszy od witającej wiosnę Kornwalii) i wyciągnął z niej paczkę papierosów. Odpalił jednego z nich za pomocą różdżki, upewniając się najpierw, że znajduje się już za warstwą zaklęć ochronnych, nałożonych na budynek. Niewielka odległość dzieląca go od miasta rozdartego wojną i pełnego wrogich patroli wywoływała u niego trudny do odpędzenia niepokój, wspinający się nieprzyjemnym dreszczem po kręgosłupie i karku; irracjonalny – trudno było o bezpieczniejsze miejsce niż utkana z zaklęcia Fideliusa kurtyna, otaczająca kwaterę Zakonu Feniksa – ale magia ochronna była niewidzialna, a unoszące się nad niedalekimi budynkami, mgliste opary – jak najbardziej. Zmusił się do oderwania od nich spojrzenia, zaciągając się tkwiącym w ustach papierosem i wbijając wzrok w punkt gdzieś w okolicach własnych butów. Nie był do końca pewien, jaka właściwie miała być jego rola w badaniach, o których kilka dni wcześniej powiedział mu Asbjorn – o alchemii wiedział wszak tyle, co nic, przez całe życie w kwestii warzenia eliksirów polegając na czarodziejach i czarownicach bardziej od niego obeznanych w temacie – ale wierzył, że naukowiec nie zwróciłby się do niego bez powodu. I że będzie w stanie względnie prostym językiem wyjaśnić mu swoje oczekiwania; chociaż przed przybyciem na miejsce kilkakrotnie i z uwagą przestudiował przysłany przez niego list, starając się – zdanie po zdaniu – zrozumieć jego treść, to wciąż istniały obszary, które wydawały mu się niewyraźne w podobnym stopniu, co snująca się ponad chodnikami mgła. Trochę go to irytowało, ta niewiedza – zwłaszcza, że naprawdę chciał pomóc; eliksir, o którym pisał mu Ingisson, mógł okazać się niezwykle przydatny w walce.
Rzucił niedopałek na ziemię, przez chwilę skrupulatnie wgniatając go w ziemię, aż drobna strużka dymu rozmyła się całkowicie w kwietniowym powietrzu. Dopiero później obrócił się na pięcie, żeby zniknąć w drzwiach chaty. Chociaż nie był tu po raz pierwszy, wciąż czuł się wewnątrz kwatery nieco nieswojo; rozejrzał się po przedpokoju, ten był jednak pusty, więc – nie tracąc już więcej czasu – udał się na górę, do alchemicznej pracowni, tej samej, w której przekazywał ostatnio wspomnienie Skamanderowi. Już w połowie schodów usłyszał ciche, dochodzące z góry szuranie – kiedy więc dotarł na strych, w pierwszej kolejności zastukał lekko w drewnianą ścianę, żeby upewnić się, że może wejść (choć skrzypiące stopnie z pewnością zdradziły go już nieco wcześniej). – Jestem za wcześnie? – zapytał, rozglądając się po pomieszczeniu i dostrzegając bulgoczący na ogniu kociołek. Kiedy otrzymał potwierdzenie, że w niczym nie przeszkadza, zrobił kilka kroków do przodu, wyciągając rękę, żeby przywitać się z Asbjornem. – Czekamy jeszcze na kogoś? – zapytał; list wspominał o zielarzu, Percival nie miał jednak pojęcia, czy ten miał również być obecny na dzisiejszym spotkaniu. Ani który z członków Zakonu Feniksa krył się za tym tytułem.




I cannot undo what I have done
I can't un-sing a song that's sung
and the saddest thing about my regret
I can't forgive me and you can't forget

Percival Blake
Percival Blake
Zawód : dowódca smoczych łowców
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott
Re: Strych [odnośnik]01.05.20 18:00
Jak zwykle przybył na miejsce odrobinę spóźniony. Starał się pojawić w starej chacie na czas, ale jak na złość bez przerwy coś go odrywało od zaplanowanego wyjścia. Większość z tych rzeczy to były błahostki, ale i tak zajmowały mu cenny czas. Wreszcie dobitnie powiedział swojemu skrzatowi, żeby nie zawracał mu już głowy, po czym złapał za świstoklik i chwilę później był już na miejscu. Szybko ułożył zmierzwione włosy i ruszył w kierunku strychu. Schody lekko skrzypiały pod jego ciężarem, gdzieś pod stopami przebiegła mu mysz. To zabawne, przecież ta chata została odbudowana stosunkowo niedawno, a wyglądała niemalże tak samo staro jak wcześniej.
Dawno nie brał udziału w żadnych badaniach, a zawsze miał w sobie badawczą smykałkę, więc tym bardziej cieszył się na spędzenie dzisiejszego popołudnia w ciszy i spokoju nad kociołkiem i zielnikami. Kilka mniej opasłych ksiąg wziął ze sobą, bo sam nie był do końca pewny co może mu się przydać. Oczywiście znał zarys badań, ale nie kojarzył wszystkich szczegółów. Nie wiedział też do końca po co miał się dzisiaj spotkać ze smokologiem – co takiego mógłby mu doradzić w poszukiwaniu odpowiednich roślin do eliksiru. Wszystkiego miał się zaraz dowiedzieć.
Wszedł do środka, od razu zauważając rosłą postać Norwega. Dopiero po chwili dostrzegł również Notta, na którego widok wyrwało mu się przeciągłe i zdziwione - Ooo... – Przywitał się z Asbjornem i niechętnie powtórzył tę czynność z Percivalem. Nie spodziewał się go tutaj, chociaż teoretycznie mógł się tego domyślić. Smokolog od siedmiu boleści. A może i nie, pewnie był dobry w swoim fachu skoro znalazł się dzisiaj na strychu, ale Archibald i tak nie był zadowolony z jego towarzystwa i nie miał zamiaru jakoś szczególnie tego ukrywać.
Zdjął z siebie cienki wiosenny płaszcz i przerzucił go gdzieś przez krzesło razem ze skórzaną torbą. Rozejrzał się po pomieszczeniu, zawieszając dłużej wzrok na kociołku, w którym już coś się warzyło. - Widzę, że już zacząłeś coś warzyć - zagaił z zainteresowaniem, bo nie od dziś wiadomo, że Archibald był zafascynowany bogatą alchemiczną wiedzą Asbjorna, którą chętnie wykorzystywał podczas pracy w szpitalu. Truciciel na oddziale zatruć to skarb. W szeregach Zakonu też okazał się przydatny, dlatego też Archibald całkiem nie skreślił Notta, wciąż pamiętając jego odważne zachowanie w Stonehenge.


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Strych [odnośnik]03.05.20 1:37
Na regałach Ingissonowi udało się znaleźć parę przydatnych rzeczy. Głównie książek, które skrzętnie odłożył na bok, dla paru z nich znajdując potencjalne zastosowanie w dzisiejszym spotkaniu. Od eksploracji strychu oderwał go odgłos skrzypiących schodów; Norweg uniósł głowę, z zaciekawieniem obserwując, jak pierwszy z jego dzisiejszych towarzyszy badań przekracza próg pracowni.
Nie. W sam raz – odparł, po czym podniósł się z klęczek. Przetrząsał właśnie najniższą półkę jednego z regałów, na którym nieznacznie się podparł przy wstawaniu. Ingisson uważnie śledził ruchy Percivala, otrzepując przy tym dłonie z kurzu. Kiedy w jego stronę została wyciągnięta dłoń w oczach alchemika można było zauważyć lekkie zaskoczenie. Nie przywykł za bardzo do takich gestów, nie mówiąc o fizycznym kontakcie z innymi ludźmi. Wyciągnął jednak prędko wytatuowane ramię i uścisnął prawicę Anglika, wiedząc, że dla nich było to punktem obowiązkowym każdego powitania. – Tak, dołączy jeszcze... – zaczął, lecz właśnie wtedy rozbrzmiały na poddaszu kolejne kroki. Ruda postać Archibalda wpadła do pracowni, niezwykle wokalnie prezentując swoje zdziwienie. Norweg uniósł jedynie lekko brwi, nie komentując tego, co właśnie się zadziało. Zamiast tego złapał za odłożone książki i przeniósł je na blat do pozostałych pomocy.
Tak, ale to nic do naszych badań – odparł, wzruszając ramionami. Tak naprawdę warzył właśnie specjalny eliksir do impregnacji drewna, bo zbliżał się czas odmalowania jego szopy alchemicznej stojącej za domem w Little Kingshill. Ale tego przecież nikt nie musiał wiedzieć. – Skoro jesteśmy już w komplecie to czas zacząć – powiedział, powoli przestawiając się z Åsa-mruka na Åsa-naukowca. – Tak jak to mówiłem, wspomnę tylko dla pewności: pracujemy nad eliksirem będącym wariacją smoczej łzy – zaczął, zerkając między Archibaldem a Percivalem. – Sercem eliksiru jest smocza krew. Ze względu na wysoką toksyczność trzeba skontrować jej działanie drugim sercem, roślinnym. To dzisiejsze zadanie Archibalda – powiedział, kiwając głową w stronę Prewetta. – Jednak, użycie dwóch serc sprawi, że eliksir będzie niestabilny. Wraz z Ulyssesem opracowaliśmy schemat numerologiczny zawierający profil magiczny eliksiru – ciągnął dalej, sięgając po notatki poczynione i opracowane wraz z Ollivanderem. Przesunął dwie kopie w stronę pozostałych dwóch czarodziejów. – Notatki zawierają wszystkie informacje o smoczej krwi, jakie tylko udało mi się zebrać przez ostatnie miesiące. Zapisany jest tam także teoretyczny model splotów magicznych, które musimy utworzyć poprzez odpowiedni dobór ingrediencji. Jasno wynika z nich, że do ustabilizowania eliksiru potrzebna jest trzecia ingrediencja. Nie serce, ale składnik, który będzie stałą w recepturze. Ze względu na charakterystykę eliksiru, a jest to eliksir bojowy, musi być to ingrediencja pochodzenia zwierzęcego. I tu właśnie przyda się wiedza Percivala – powiedział, zerkając na drugiego z mężczyzn. Jedynego w pomieszczeniu, który nie był rudy. – W raporcie przetłumaczyłem numerologiczne wyliczenia na oględną charakterystykę poszukiwanych składników. Potrzeba tu specjalistycznej wiedzy zarówno z zakresu zielarstwa, jak i magicznych stworzeń, a moja się do takiej nie zalicza. Dodatkowo potrzebna jest współpraca pomiędzy tymi dwoma dziedzinami – oznajmił, wskazując na jeden konkretny punkt w zapiskach. – Serce roślinne i składnik stabilizujący muszą być zarówno kompatybilne ze smoczą krwią, jak i ze sobą nawzajem. Nie możemy więc dopuścić do sytuacji, w której stabilizująca ingrediencja zwierzęca nie współgrałaby z roślinnym sercem – wyjaśnił w najprostszych słowach, jakich tylko umiał. Mogło być to szokiem, zwłaszcza dla znającego go dłużej Prewetta, że Norweg potrafił wypowiedzieć tyle słów na raz. Była to jednak mniej znana strona alchemika, która pojawiała się w chwilach takich jak ta: pracy. I to bardzo twórczej pracy.
Przyniosłem ze sobą wszelkie książki, które uznałem za przydatne – powiedział następnie, wskazując na piętrzące się na blacie tomy. Były wśród nich zarówno atlasy zielarskie, jak i książki specjalistyczne o magicznych stworzeniach, a także numerologiczne oraz stricte alchemiczne: w tym o pozyskiwaniu ingrediencji oraz podstawowych zasadach warzenia mikstur. – Zajmujemy się dziś tylko teorią, moim zadaniem jest zweryfikowanie naszych ustaleń pod kątem dopasowania numerologicznego i wykonalności alchemicznej – oznajmił, posyłając obu czarodziejom niewielki uśmiech. – Pytania? – strzelił na koniec. Wiadomości było wiele więc liczył się z tym, że mogą pojawić się wątpliwości.

| Ponownie 72h na odpis (do 06.05. godz. 02:00)


Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543

Strona 7 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Strych
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach