Wydarzenia


Ekipa forum
Źródło
AutorWiadomość
Źródło [odnośnik]20.12.17 21:10
First topic message reminder :

Źródło

Wyspa Azkabanu przeszła ostatnim czasem wiele, od wybuchu anomalii i opanowaniu ją przez złe czarnoksięskie moce aż do ostatecznego oczyszczenia tego miejsca białą magią Zakonu Feniksa. Nierówności terenu popękały, w wielu miejscach wypuszczając strumienie jasnej, mieniącej się wody ocenianej przez czarodziejów nie tylko jako zdatną do picia: białe moce, które w całości przeniknęły w ziemię Azkabanu, nadały jej leczniczych właściwości. Przywraca siły, usuwa zatrucia, przyśpiesza gojenie się ran. Najzdrowsza jest woda spływająca bezpośrednio ze skał - te, które połączą się z gruntem i rzekami uciekają do obmywającego wyspę morza przeważnie są już zanieczyszczone. Zdobycie jej wymaga zanurzenia się w rzece i podpłynięcia pod niewielki wodospad lub wspięcia się na wyboiste skały. W pobliżu największego ze źródeł pojawia się dużo ptaków, a w powietrzu błądzą cząstki białej magii przypominające ogromne świetliki; przeważnie w okolicy jest cicho i spokojnie.



[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 16.07.19 20:07, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Źródło [odnośnik]25.12.19 13:04
Dzień jak co dzień. Nie miałem dużo pracy w lodziarni, więc większość wolnego czasu spędzałem w Oazie. Pomagałem wnosić różne rzeczy, przenosić, podnosić. Nie znałem się na budownictwie, ale nauczyłem się paru trików podczas odbudowy lodziarni, które teraz mogłem z powodzeniem wykorzystać. Poza tym starałem się przynosić innym jedzenie i właśnie rozlewałem do kubków ciepłą herbatę, kiedy zauważyłem Harolda Longbottoma. Wyraźnie mnie wzywał, więc zaskoczony podłączyłem się do pochodu, witając się kiwnieciem głowy z pozostałymi.
Cierpliwie słuchałem co Harold ma nam do powiedzenia, choć każde jego kolejne słowo wywoływało we mnie coraz większą falę gniewu. Coś się we mnie złamało po ataku na mój dom, miałem już dość tej ciągłej walki i problemów. Byłem gotowy pomóc, już nie przejmowałem się ewentualnym niebezpieczeństwem - jak się okazuje, nawet we własnym łóżku nie można się czuć bezpiecznie.
- Ja zaraz, za chwilę będę - zapewniłem, kiedy Marcela udała się do ministerstwa. Miałem przy sobie woreczek wsiakiewki z kilkoma przedmiotami bez których się nie ruszałem, jak zwykle miałem też na sobie juchtową szarfę, ale zostawiłem w jednym z wybudowanych schronów swoje eliksiry. Popędziłem tam, bo właśnie teraz mogły mi się przydać. Dopchałem kilka fiołek do woreczka.
Wróciłem akurat kiedy Keat opowiadał o jednorożcach. - To brzmi jak świetny pomysł - stwierdziłem, kiwnawszy przy tym głową. - Znalezienie jednorożca na tak wielkim obszarze brzmi jak szukanie igły w stogu siana. Z perspektywy ptaka powinno być o wiele łatwiej. Mam jeszcze eliksir kociego wzroku, też może się przydać - zaoferowałem tyle ile mogłem, bo nie znałem się za dobrze na magicznych stworzeniach i nie chciałem się wymądrzać. Uważnie wysłuchałem reszty z Marcelą na czele. Nasze zadanie nie było proste, ale musiałem znaleźć dla siebie miejsce. - Znam goblidegucki. Wiem też trochę o goblinach. Mogę pomóc w Gringotcie - zasugerowałem, uczciwie zastanawiając się nad swoimi umiejętnościami. O jednorożcach nie wiedziałem nic, o goblinach przeczytałem dziesiątki książek. - W miarę dobrze sobie radzę z zakleciami defensywnymi, znam się trochę na transmutacji - dodałem jeszcze, choć niechętnie, bo wciąż nie uważam się za osobę, która zna się na walce. Tak naprawdę najlepiej znałem się na historii magii i gotowaniu, ale przeciez nie będę o tym wspominać.
Nie wiedziałem co złego się wydarzyło, o jakim życiu jest mowa, ale już się nauczyłem, że nie muszę wszystkiego wiedzieć. Przyjdzie jeszcze czas na tłumaczenie - teraz trzeba wykonać zadanie.

różdżka, juchtowa szarfa, woreczek ze skóry wsiąkiewki, fluoryt, biały kryształ, miniaturowy pantofelek
Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106)
Eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117)
Smocza Łza (1 porcja)
Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 5)


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Źródło [odnośnik]25.12.19 16:01
Wszystkie słowa Longbottoma wywoływały mnóstwo pytań, dawały ich więcej niż odpowiedzi na te pytania. Pozostawiało to niesmaczne uczucie gdzieś w środku - podejście iście żołnierskie, jednak nie pozostawiające cienia zaufania. Nie ma czasu na wyjaśnienia - na to nigdy nie było czasu. Jednak sam fakt, że mowa była o ludzkim życiu sprawił, że na razie odstawiła wszystkie niepewności na bok. Przynajmniej tyle mogli się dowiedzieć od Harolda. Musiała odrzucić swoje myśli, skupiając się na misji, jeśli ocalą tym naprawdę ważne życie.
Trafiła wpół dyskusji, przyznać trzeba, że trochę się dowiedziała od Keatona o... jednorożcach. Sama nie wiedziała o nich nic. Odrobinkę żałowała, że nie chodziła na Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami za czasów Hogwartu, dzisiaj mogłoby się to przydać. Wiedziała jednak, że sytuacja wymaga specjalnych rozwiązań. - Nie mam w sumie pojęcia o magicznych stworzeniach, ale jeśli jednorożce naprawdę się tam zachowują, będziemy musieli ze wszystkich sił unikać ludzi Malfoya. Tam, gdzie będą, na pewno nie znajdzie się żadne magiczne stworzenie. - To nie wynikało z wiedzy, którą miała, ale z całkiem logicznego myślenia. Gdyby była płochliwym zwierzęciem, nie kręciłaby się przecież w okolicy ludzi. - Będzie trzeba też unikać wszelkiej walki. Bo głośne odgłosy rzucania zaklęć mogą je wypłoszyć, prawda?
Powoli popatrzyła po każdych z zebranych, żeby otrzymać potwierdzenie swoich słów, bo w sumie to nie wiedziała, może ta płochliwość była wybiórcza tylko jak ktoś konkretny rzucał zaklęcia? - Nie wiem jak uruchamia się świstoklik... Ale wiem też, że Gringott to nie jest miejsce, do którego jest się łatwo włamać. A nawet jeśli dalibyśmy radę dostać się do podziemi - Marcella wiedziała, jak mniej więcej wyglądały dzięki pracy, czasami poszukiwali tam dowodów na podejrzanych czarodziejów - nie mamy pojęcia gdzie znajduje się skrytka, poszukiwanie jej na własną rękę zajęłoby wieczność. A nawet jesli byśmy ją znaleźli i mieli klucz lub złamalibyśmy zabezpieczenia... Skrytki zamykają włamywaczy w środku, skazując ich na głodową śmierć. - To również mogła potwierdzić z pracy, gobliny często sprzątały ciała, po czym policjanci czasami musieli spisywać protokoły lub sprawdzać czy nie byli to poszukiwani czarodzieje. - Steffan, to prawda, że świetnie radzisz sobie z klątwami, jednak czy jako animag nie masz największych szans podejść do jednorożca...? - Wkradło się tutaj pytanie. Bo skoro Keaton mówił, że bały się ludzi... To może nie szczurów?
Aż przymknęła oczy kiedy usłyszała o skoku na bank. Chciała jak najbardziej uniknąć, by wyglądało to własnie w ten sposób. - Bez pomocy goblinów nie damy rady nawet odnaleźć skrytki. - Westchnęła. - Raczej nie przydam się do poszukiwań jednorożca... Nic o nich nie wiem. Ale włamanie do Gringotta... Brzmi jak wyrok niepowodzenia. Nie wiem czy w ogóle jest sposób, by nawiązać współpra... - Przerwała na chwilę, uświadamiając sobie coś w tym momencie. Przeniosła spojrzenie na Floreana, który wypowiedział się w jej przerwie na namysł. - Naprawdę? - Spytała zaskoczona. Naprawdę czarodzieje uczą się... Goblińskiego? Nie sądziła, że gobliny mogłyby dzięki temu nabrać jakiejś niewyjaśnionej formy zaufania, ale zapewne będą chociaż może trochę bardziej uprzejme. Swoją drogą była to naprawdę ciekawa umiejętność. Przez dłuższą chwilę nawet zawiesiła wzrok na mężczyźnie, zastanawiając się, po co właściwie jej potrzebował przez te lata... Gdy jednak zorientowała się, że było zdecydowanie zbyt długie, wbiła wzrok w ziemię. - By dostawać się do skrytek czarodziejów czasami używamy w pracy nakazów przeszukania. Muszą być najwyższej wagi, by Gringott je uznał i wymagają podpisu komendanta.
Marcella zaczęła szybko przeszukiwać kieszenie, aż w końcu znalazła w nich świstek papieru. Zawierał on list od jej przełożonego, z cichą sugestią, że powinna się odrobinę pospieszyć ze sporządzeniem raportu ze sprawy nieistotnej teraz kradzieży. Ale najważniejsze - choć w całości napisany był samopiszącym piórem, to zawierał odręczny podpis komendanta. - Ktoś z was potrafi kopiować pismo?
Jej brew nawet nie zadrżała, gdy wypowiadała te słowa, choć przecież tak niedawno nie pomyślałaby nawet o fałszowaniu dokumentów z jej własnej pracy.

| jeśli motyw posiadania przeze mnie listu od pracodawcy Mistrz Gry uzna za nieodpowiedni, proszę o informację


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Źródło [odnośnik]25.12.19 20:26
Zupełnie nie spodziewał się tego, że sam lord Logbottom zaangażuje go do jakiegoś zadania. Kiedy wskazał na niego, Anthony natychmiast posłusznie, bez żadnego pytania podążył za nim, tak samo jak inni. Nie wiedział o co chodziło, ale miał nadzieję, że skoro został wybrany, to z pewnością w jakiś sposób się przyda i okaże się być pomocną dłonią. Właśnie o tym marzył, ba w pewnym stopniu był dumny z samego siebie (ale przez krótki okres czasu).
Martwił się. Nie znał dobrze (jedynego i słusznego) Ministra, ale i tak zachowywał się jak gdyby miał do czynienia z kimś, kto dorównywał autorytetu lorda Sorphona. Decyzje nowego przywódcy Zakonu były dla niego niepodważalne. Dodatkowo, nazwisko „Longbottom” wzbudzało w nim dodakowe pokłady szacunku (ze względu na matkę, która wywodziła się z tej samej rodziny). Między innymi dlatego martwił się zachowaniem i nastrojem Harolda. Coś musiało się stać. Ale co? Nie musiał długo czekać na wyjaśnienie.
Stanął na rozkaz. Wpatrywał się w sylwetkę przywódcy i wyczekiwał dalszych poleceń. Z podziwem spoglądał na sylwetkę patronusa, który ten właśnie wyczarował. Nawet się za nim obejrzał, ale głos Longbottoma ponownie zwrócił uwagę Macmillana. To, co usłyszał wyraźnie go zaniepokoiło. Szczególnie, gdy mowa była o ofiarach. Choć bez nich nie dało się obejść, każde wieści o nich sprawiały, że czuł się jak gdyby był za nie osobiście odpowiedzialny.
Zadanie brzmiało teoretycznie prosto. Zdobyć flet, zdobyć włosy jednorożca. Sprowadzić Fawkesa. Podejrzewał, że wykonanie wcale nie było takie łatwe… i na pewno wystąpią w tym wszystkim komplikacje. Wyzwanie było jednak wyzwaniem i należało je przyjąć, szczególnie że rzucał je sam lord Longbottom! Spojrzał ostatni raz na Marcellę, która dostała pierwsze zadanie dot. Znalezienia informacji. Następnie złapał klucz, który miał służyć jako świstoklik i nim zdołał odpowiedzieć „wszystko jest jasne!” – lord Longbottom zniknął.
Jego spojrzenie następnie padło na Justine. Miał nadzieję, że nie miała mu za złe bojowniczego nastawienia podczas ostatniego spotkania. Bardzo ją szanował, szczególnie że była kobietą, która zdecydowała się na całkiem niełatwe życie.
Znam się, trochę, na zwierzętach – odpowiedział od razu. – Nic specjalnego, podstawowa wiedza. Ale więcej kontaktu miałem z testralami niż z jednorożcami. W każdym razie na pewno trzeba się przy nich zachowywać ostrożnie – przyznał natychmiast. Czuł jak gdyby powiedział oczywistość, a z drugiej strony, że mimo wszystko należało ją podkreślić. Keaton dopowiedział natomiast więcej i cieszył się z tak szczegółowego opisu. Dostanie się do jednorożców będzie bardzo trudne. – Nie wiem jednak jak uruchamiać to cudo – wskazał na świstoklik. – Bez urazy, ale Macmillanowie preferują korzystanie mioteł – poczuł się w obowiązku, żeby wytłumaczyć swój brak wiedzy, znów jednak poczuł się nieprzyjemnie. W żadnym wypadku nie chciał nikogo urazić. – Znam się na eliksirach tylko teoretycznie – dodał natychmiast. Nigdy nie potrafił ich dobrze wykonywać (przynajmniej tych skomplikowanych), ale mimo wszystko jakąś wiedzę z tego przedmiotu posiadał. No i na pewno potrafił wiele z nich rozróżnić. – Droga Justine, możesz mi pokazać eliksiry? – zapytał, a następnie zajrzał w jej torbę, wyciągając kolejne fiolki. Przeglądał i analizował je krótką chwilę. Niektóre z ciekawości otwierał. Chwilę myślał, ale wrócił do pierwszej i ponownie zaczął wyciągać je jedną po jednej i nazywać: – To jest wiggenowy, ten to Grogota… tu masz wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu? – dodał, zatrzymując się przy ostatnim na chwilę i wymawiając jego nazwę odrobinę niepewnie. – To jest… to jest… narośl ze szczuroszczeta, to kameleon, a to… myślę, że smocza łza…. Czuwający strażnik i… och! Felix Felicis – uśmiechnął się, podnosząc fiolkę wyjątkowo wysoko. – Nie pytaj mnie jak je brać, niektóre z nich. Nie znam się na dawkowaniu, niestety – od razu zaczerwienił się ze wstydu. Miał nadzieję, że droga Justine nie zamierzała go za to besztać. – Ja mam trzy eliksiry uspokajające, jeden niezłomności, no i tego typu rzeczy. – Tu wskazał na dodatkowe przedmioty, które miał przy sobie. – Lepiej radzę sobie z urokami… – dodał, wyraźnie się wstydząc i bojąc, że ktoś nawiąże do „zakazanego” wydarzenia. – Myślę, że lepiej poradzę sobie w lesie. Gdybyśmy spotkali przeciwnika… moja osoba mogłaby służyć jako przynęta, żeby ich zatrzymać choćby na chwilę – wyjaśnił, całkiem poważnie rozmyślając przy tym i o możliwej śmierci i poświęceniu. – Jeżeli spotkamy czarnoksiężników, to ci na pewno nie odmówią sobie oskórowania „zdrajcy” – dodał z gorzkim uśmiechem na twarzy. Czy chciał umrzeć? Lepiej było na to pytanie nie odpowiadać.
Gdy Marcela wróciła ze swojej krótkiej misji wywiadowczej i wyjawiła gdzie znajduje się flet, westchnął głęboko. Znaczy, że w ogóle nie będzie lekko, ale kto wie, może się okazać, że nie będzie wcale tak źle. Słuchał pozostałych z uwagą. Na wzmiankę o okradaniu Shafiqów uśmiechnął się skromnie, ale szybko spoważniał.
Uważajcie na gobliny… – stwierdził jedynie, wyraźnie martwiąc się o tych, którzy wybrali zadanie wykradania fleta. Słysząc pytanie Marcelli odpowiedział jednak: – Niestety ja nie wiem jak fałszować podpisy… – Nie umiał, ale też i nie lubił oszustw. Te jednak było w wyższym celu i jakoś był je w stanie zrozumieć i zaakceptować. – Mamy mało czasu, idziemy?


Ekwipunek:
Różdżka, miotła (zwykła), piersiówka bezdenna (z ognistą whisky Macmillanów), biała perła (+5 do zaklęć wodnych), srebrna broszka Pogromcy + świstoklik od Ministra
Eliksiry: eliksir uspokajający (3 porcje, stat. 31, moc +5), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 26, moc +5)


Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 4d6424bb796c4f2e713915b83cd7690217932357
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5779-anthony-macmillan https://www.morsmordre.net/t5786-bato https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t5790-skrytka-bankowa-nr-1421 https://www.morsmordre.net/t5806-anthony-macmillan
Re: Źródło [odnośnik]25.12.19 22:48
| ekwipunek bez zmian

Steffen zamienia się w szczura? I jest animagiem? Może zareagował jak dziecko, ale posłał mu oburzone spojrzenie pod tytułem jak mogłeś mi nie powiedzieć. Jeszcze do tego wrócą. A zaraz potem wyciągnie z niego wszystko o rezydencji Shafiqów. I włamywaniu w cudownym towarzystwie. Uśmiechnął się kąśliwe, rzucając Marcelli bezczelne spojrzenie. Policjantka.
- Jeśli to istotne, również zdarzało mi się już włamywać - nie dopowiedział, kiedy i z jakim skutkiem, ale ton był wystarczająco sugestywny, by można było uznać, że wszystkie próby nie zakończyły się fiaskiem.
Wysłuchiwał w milczeniu prezentacji kolejnych osób; uśmiechnął się mimowolnie, gdy Jamie wspomniała, że ma niezłe oko. Trudno było zaprzeczyć, sylwestrowa przygoda zdecydowanie to potwierdzała.
- Mam kameleona - odpowiedział szybko. - Niezależnie od tego, co zdecydujecie, kameleon chyba faktycznie najbardziej przyda się drużynie w lesie... A skoro już o eliksirach mowa, kto potrafi dawkować te uzdrawiające? - o ile się nie mylił, ta kwestia chyba nie została jeszcze poruszona.
- Mistrz transmutacji - kącik ust drgnął mu nieznacznie, nie darował sobie jednak tej drobnej uszczypliwości, wciąż pamiętał dumny tytuł, którego użył w odniesieniu do siebie Stef ledwie kilka dni temu - mógłby się przydać w lesie nie tylko jako animag, by zbliżyć się do jednorożca, lecz również po to, by rzucić prae oculis - dodał jeszcze, zaczynając zastanawiać się, gdzie sam powinien się znaleźć. Był nieco rozdarty - z jednej strony garnął się do walki, a istniała spora szansa, że w lesie trzeba będzie skrzyżować różdżki ze zwolennikami czarnomagicznego reżimu; teoretycznie jego znajomość magicznych stworzeń mogłaby pomóc, lecz on sam nie miał najmniejszych szans, żeby zbliżyć się do jednorożca, a przynajmniej były one o wiele mniejsze niż w przypadku kobiet. Tymczasem przy włamie... cóż, nie miał za sobą żadnego na taką skalę, ale dałby wszystko, żeby móc się tam znaleźć.
Uniósł tylko brew, słysząc o tym, że Florian zna język goblinów. Nie podejrzewał go o nadmiar czasu wolnego, nie miał więc pojęcia, co go do tego mogło skłonić, niemniej jednak już jakiś czas temu przekonał się, że to człowiek o fascynująco osobliwych zainteresowaniach.
- Potrzebujemy więc jeszcze jednej osoby, która potrafi aktywować świstokliki - Anthony musiał przekazać dar od Longbottoma - w każdej drużynie musi się znaleźć ktoś, kto będzie dbał o to, by w razie czego zapewnić reszcie bezpieczny powrót - pluł sobie w brodę, że nigdy nie zwracał uwagę na bełkot swojej młodszej siostry. Tak bardzo przydałaby mu się w tym momencie choć podstawowa znajomość numerologii.
- Idealnie byłoby zadbać o to, by nikt nas nie usłyszał ani nie zobaczył, poza zwierzętami, które trudno oszukać... - skomentował jeszcze wypowiedź Marcelli - na usta aż cisnęło się, że powinni zrobić wszystko, by uniknąć walki - ale on w roli oratora pokoju i piewcy pacyfistycznych poglądów nie brzmiałby wiarygodnie. Dobrze, że go wyręczyła.
- Może to wcale nie będzie jedna z tych legendarnie zabezpieczonych skrytek? - co było trochę rozczarowujące, lecz dzisiaj liczyło się coś innego. - Jaki ma numer? Czy to nie jest czasem tak, że im jest mniejszy, tym lepszymi zabezpieczeniami obłożona jest zawartość skrytki? - pytając, zaczepił wzrokiem o Steffena, a także Floriana, którego z racji znajomości cudacznego języka goblinów samozwańczo okrzyknął ekspertem od tajemnic Gringotta.
- To jest naprawdę dobry pomysł - skwitował propozycję Marcelli, po czym skrócił dzielący ich dystans. - Mogę? - bez słowa wziął od niej kartki papieru, a także pióro, magicznie zaczarowane w ten sposób, by niepotrzebny był atrament. - Spróbuję, o ile tym razem obejdzie się bez kajdanek - dopowiedział tak cicho, że tak właściwie nikt poza nią nie powinien tego usłyszeć. Przykucnął, po czym oparł list od przełożonego Figg o swoje udo, a następnie sięgnął po drugą kartkę, jej krawędź przykładając tuż nad podpisem, by mógł postarać się powielić widziany wzór i stworzyć wierną kopię. Ostatecznie nałożył na siebie dwie kartki, mocno przyciskając pióro prowadził je po śladzie podpisu.
- Może w międzyczasie opowiedz coś o tym przełożonym, jak wygląda, czy zachowuje się jakoś charakterystycznie, cokolwiek, czego nieznajomość mogłaby zdradzić zapytaną o niego osobę, która będzie ci towarzyszyć najpewniej w roli rzekomego drugiego policjanta... Gobliny dobrze nas - nas? Ich? Wciąż nie wiedział? - sprawdzą, a jeśli któryś z nich już wcześniej słyszał o tym komendancie, lepiej, żeby nie przyłapał nikogo na tym, że nie wie, kim jest jego przełożony. - Chyba że pozostałe osoby pojawiłyby się w twoim towarzystwie pod innym pretekstem? Jako znawcy czarnomagicznych artefaktów, chociażby... Mogłoby istnieć podejrzenie, że taki znajduje się właśnie w tej skrytce.
Wrócił do wykonywania zadania oraz pełnej koncentracji, chwilę później skończył pogrubiać podpis, po czym podniósł list i do wytłoczonego na drugiej kartce cienko zarysowanego wzoru przyłożył pióro, by niewidoczny niemal ślad wypełnić atramentem - pewnym ruchem dłoni, aby nie powstała żadna maza ani kleks, gdyby palce zatrzymały się, wahając się, w którą stronę pociągnąć linię. To miało wyglądać precyzyjnie, lecz jednocześnie nieco niechlujnie, jak składany na szybko podpis na stercie podobnych świstków.

próbuję sfałszować podpis, zręczne ręce (II)
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Źródło [odnośnik]25.12.19 22:48
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 28
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 0:37
Steffen wzruszył lekko ramionami i wyszczerzył zęby do Keata, irracjonalnie dumny z własnego sekretu - ukrywanego przecież tak pieczołowicie z powodu braku rejestracji. Niezarejestrowany animag w Ministerstwie, policjantka-złodziejka... byli w doborowym towarzystwie, nie ma co. Tylko...
-Keat, o mojej animagii wiemy tylko w zakonnym gronie. - uprzedził szeptem, aby Burroughsowi nie wpadło do głowy powiedzieć o tym Phil. Wiedział, że Keat nie był gadułą, ale więź, łącząca go z przybraną siostrą była przecież wyjątkowa.
A kobiety, wiadomo, to paple.
Wysłuchał cierpliwie reszty ustaleń.
-Przydam się wszędzie! - stwierdził jakże skromnie i z typowym dla siebie entuzjazmem. Potem zmarkotniał nieco, przyznając:
-Podczas wywiadu o pracę - który oblałem -nie zostałem wtajemniczony w plan banku, ani numery skrytek. Musiałem natomiast poradzić sobie z kilkoma klątwami, być może podobne są używane w tych... mniej elitarnych skrytkach. - bo naprawdę bogatych ludzi było w końcu stać na kogoś, kto stworzy im zabezpieczenia na zamówienie. Chociaż, przykład Shafiqów podejrzewał, że i arystokraci mogli zaniedbać własne zabezpieczenia - Steff poradził sobie w końcu z ich ładunkiem w kilka minut. Tym niemniej, był to zwykły ładunek kosztowności, a nie tajne dowody policji lub drogocenne artefakty. Ale czy policja grzeszy mądrością (z całym szacunkiem dla Marcelli) lub sporym budżetem?!
Słuchał dalej, przytakując. Plan Marcelli brzmiał obiecująco, dobrze, że mieli w swoich szeregach policjantkę (szkoda tylko, że nie była w szeregach tych, którzy przetrząsali dom pani Profesor). Keat i Anthony również mówili mądrze.
-Ha, próbuj, Burroughs! - zachęcił kumpla i obserwował, jak Keat zmaga się z piórem. Zmarszczył lekko brwi, zaglądając mu przez ramię.
-Nie jest źle, ale, mówiąc szczerze, nie jest też perfekcyjnie. Mogę spróbować? - mruknął, sięgając po nową kartkę papieru. Obserwował wcześniej działania kolegi, więc spróbował podejść do fałszerstwa w ten sam sposób jak Keat, ale nieco precyzyjniej. Pewnie ścisnął pióro w dłoni, starannie podrabiając każdy zawijas. Nie chciał ryzykować napotkania zbyt uważnego goblina - zresztą, kto wie, czy pracownicy Gringotta nie byli z natury bardziej spostrzegawczy od przeciętnych ludzi?

druga próba fałszerstwa (na nowym kawałku papieru), rzucam na zręczne ręce (I)


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 0:37
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 81
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 1:18
Keat znalazł sposób na skopiowanie podpisu podanego przez Marcellę, sposób, który niewątpliwie miał szansę zadziałać - dbając o każdy detal przeniósł podpis na drugą kartkę - na pierwszy rzut oka wydawał się dostatecznie podobny.

Tego samego spróbował również Steffen, naśladował ruchy Keatona, spróbował podejść do zadania w ten sam sposób, brakowało mu jednak wprawy - choć jego dłoń pomknęła po rysach precyzyjniej, zrobiła to też wolniej, przez co zostawiła po drodze jeden ciemniejszy ślad zawahania; Steffen dostrzegł go, kiedy sporządzał podpis, ale niekoniecznie dostrzegłaby go osoba z zewnątrz.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 1:59
- Jasna sprawa - skinął głową, choć po prawdzie... gdyby Steff tego nie podkreślił, to pewnie kiedyś by o tym Philie powiedział, poza Zakonem nie mieli żadnych tajemnic - swoich i tych należących do innych, dzielili się nimi po równo jak najbardziej łakomymi kąskami.
- Niechby to wszystko sklątka tylnowybuchowana... - wybuchnęła? Utknął na układaniu malowniczego porównania, gdy przechylał nieco głowę, krytycznie przyglądając się swojemu dziełu. - No idealnie podobne to one nie są, próbuj, Steffen - jak najcenniejszy relikt przekazał mu list z podpisem, który trzeba było skopiować. - To musi być niemal idealne, gobliny mają oko do fałszerstw... - wymruczał jeszcze, dosłownie wisząc Cattermole'owi nad głową, gdy ten próbował powielić podpis.
Kiedy Steff skończył, Keat w milczeniu przyjrzał się temu, co wyszło spod pióra wiecznie wypełnionego atramentem. - Faktycznie dość podobne... - było jednak drobne ale, a nie był pewien, czy mogą sobie pozwolić na jakikolwiek błąd (czy błędem nie było już samo porywanie się na próbę przekonania goblinów, iż falsyfikat jest oryginałem?).
Na kolejnej kartce, korzystając z takiej samej strategii, co za pierwszym razem, złożył podpis - oby wystarczająco podobny i wyglądający dostatecznie naturalnie.
W głowie wciąż słyszał twardy głos Longbottoma, niecierpliwie powtarzającego czas.
Mieli go coraz mniej.

| zwinne ręce (II)
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 1:59
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 99
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 12:21
Jeśli wcześniejsze próby mogły budzić wątpliwości, kolejna podjęta przez Keata wydawała się perfekcyjnie odwzorowywać krzywizny podpisu przedstawionego przez Marcellę, podpis był identyczny: a na jego liniach nie pojawiło się ani jedno zawahanie.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 14:43
Kiedy Keaton odwzorowywał kolejne podpisy, Marcella dołączyła do Steffena, zaglądać mu przez ramię, żeby zobaczyć, jak będzie wyglądać końcowy efekt. Choć zaważyły o wszystkim maleńskie niuanse, były naprawdę kluczowe dla całej sprawy, w końcu gobliny słynęły w rozpoznawania fałszywek. I ostatecznie była niesamowicie zadowolona z efektu.
- Wow, jest nie do odróżnienia. - Pierwszy pergamin podpisany przez Keata i Steffa wzięła w lewą dłoń, zaś ten najlepszy w prawą - by ich nie pomylić. - Zastanawiam się teraz nad tymi kajdankami. - posłała Keatowi zaczepne spojrzenie. Coś za dobrze mu to szło, jednak w tej chwili nie mogła zrobić mu już nic... Dzięki Steffowi i jego paplactwu teraz nawet sojusznik miał na nią haka w postaci informacji o okradaniu Shafiq'ów. Na pergaminie zawierający odpowiedni podpis zaczęła pisać swoim pismem - w końcu samopiszące pióra miały różne style pisania, a w dodatku mogła zwyczajnie powiedzieć, że sam protokuł został napisany przez pracownika, najważniejszy był podpis komendanta Skinnera. A ten wyglądał idealnie. Wysłuchała też prośby Keatona. - Skinner rzadko rozmawia z policjantami inaczej niż wydając polecenia. Jest perfekcjonistą, ciągle jest poważny i bardzo silnie trzyma się wytycznych pomocników Ministra Magii, nieważne kto akurat nim jest. Mało o nim wiemy tak naprawdę. - Zaczęła od powolnego spisywania protokołu. To nie był pierwszy raz, kiedy go sporządzała, więc nie był absolutnie ani trochę problematyczne, by swoim pismem bez problemu go spisała.

Przeczytaj
 
WYROK NAKAZOWY
Z RAMIENIA MINISTERSTWA MAGII WIELKIEJ BRYTANII,
Komenda Patrolu Egzekucyjnego z ramienia:

Komendant Główny Patrolu Egzekucyjnego: R. Skinner,

po rozpoznaniu sprawy w postępowaniu nakazowym wydaje dekret umożliwiający przeszukanie skrytki bankowej nr 9810001, znajdującej się na terenie Szanownego Banku Gringotta i upoważnia do tego zadania:

Posterunkowa: M. Figg

Argumentuje to artykułem nr 52 kodeksu bezpieczeństwa magicznego.


Była całkiem dumna ze sporządzonego dokumentu, pamiętając dokładnie, że artykułem pięćdziesiątym drugim są oznaczone sprawy kradzieży. - Magiczna policja nie zajmuje się sprawami czarnomagicznych przedmiotów, byłoby to podejrzane. Uznałam, że najlepsza będzie sprawa kradzieży. - Spojrzała w stronę Floreana, z lekkim uśmiechem po czym zwróciła się bezpośrednio do Tonks. - Jestem pewna, że uda mi się przemycić Floreana jako tłumacza z języka... goblińskiego? - Nie pamiętała jak dokładnie go określał. - Wydaje mi się, że lubią, kiedy okazuje się im szacunek, możemy zapunktować tym, że sprowadziliśmy specjalnie do tego celu tłumacza. Jeśli coś pójdzie nie tak, będziemy improwizować, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie przepisowo... Nie stracimy wtedy czasu. - A w końcu on był teraz najważniejszy.
Bardzo skrupulatnie złożyła pergamin na trzy i wsunęła go w kieszeń wewnętrzną płaszcza, tak by się nie zgubił. W te nieudane zaś wycelowała różdżkę. - Incendio. - Wypowiedziała. Lepiej pozbyć się tych małych dowodów.

| rzucam na Incendio


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 14:43
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 63
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 16:01
Jasny patronus przybierający formy koziorożca zamigotał przed nią przystając, by przyjść słowa, które zamierzała mu przekazać by poniósł dalej do jej brata. Spojrzała na mglisty, jasny, wypełniony dobrą energią kształt. Choć on sam przypominał jej mocniej o tym, do kogo należało jej serce.
- Michael, przybądź do Oazy możliwe jak najszybciej. To nie prośba. - tylko tyle wypowiedziała w kierunku patronusa, który zaraz odbił się tylymi nogami i pomknął przez ciemną noc w poszukiwaniu osoby do której skierowane były słowa. Wiedziała, że i on dzisiaj miał misję do wykonania, którego wyniku nie znała. Sama ledwie kilka chwil wcześniej skończyła swoją własną. Zanim zasiadała na mokrej trawie Oazy zmarszczyła lekko brwi, uniosła dłoń i potarła nos. Zakazany Las i znajdujące się w nim zwierzęta, albo możliwość ich odnalezienia, była jedna osoba która mogła wspomóc ich wiedzą. Uniosła różdżkę raz jeszcze skupiając się na na znajomej melodii, pełnej nadziei, na kształcie i sile jaką niosła ze sobą jednostka feniksa, w końcu na fakcie, że niezmiennie rozpraszała mrok. Była ich siłą, jej siłą. Nie miała co do tego żadnych wątpliwości.
- Expecto Patronum. - wypowiedziała raz jeszcze, dokładnie i pewnie akcentując kolejne padające zgłoski. Te zdawały się być już częścią niej, wypowiadane słowa wrosły w jej jednostkę razem z uczuciami, które towarzyszyły wypowiadanym słowom. Powoli, naturalnie, stały się częścią jej. Tym razem, czekając aż przed nią pojawi się migotliwa sylwetka koziorożca w głowie miała obraz własnej kuzynki, gajowej z Zakazanego Lasu. Eileen mogła coś wiedzieć i posłanie do niej patronusa było najszybszą możliwą formą komunikacji. Miała tylko nadzieję, że magiczny posłanie dotrze na miejsce i uda im się zdobyć jakieś cenne informacje, które pomogą w sprawie. W innym wypadku będą zdanie tylko na siebie, choć wierzyła że i tak za wszelką ceną wykonają powierzone im zadanie. Nie mogli zawieść, nie gdy czyjeś życie od tego zależało.

| trochę nie wiem, czy mam fizycznie wysyłać te patronusy w sowach które posyłam, czy starczy że tutaj o nich napiszę więc proszę o info
i będę pisać jeszcze jednego posta tylko jadę w pociągu więc uprzejmie proszę najładniej jak umiem o poczekanie <3



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Źródło - Page 37 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Źródło [odnośnik]26.12.19 16:01
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 81
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Źródło - Page 37 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 37 z 41 Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41  Next

Źródło
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach