Wydarzenia


Ekipa forum
Zagajnik
AutorWiadomość
Zagajnik [odnośnik]24.10.15 23:25
First topic message reminder :

Zagajnik

Nieopodal gęstej kniei, gdzie można spotkać niezwykłej urody kwiaty i magiczne stworzenia znajduje się niewielki zagajnik z wciąż młodymi, zaledwie kilkuletnimi drzewami, głównie brzozami i jesionami. Nie jest gęsty, więc nie ma mowy o zgubieniu się pomiędzy pniami. W jego centralnej części znajduje się niewielka polana otoczona przez krzaki dzikiej róży i jeżyny, które można zbierać o tej porze roku, by nacieszyć się ich smakiem.  


Arena

Nieodłącznym elementem święta Lughnasadh pozostawała wszechstronna rywalizacja sportowa. Na Arenie czarodzieje zmagali się z różnego rodzaju fizycznymi konkurencjami, uprawiane były zapasy, w których prym wiódł jeden z potężnie zbudowanych lordów Macmillanów, przygotowywano aetonany na tradycyjny wyścig pod Durdle Door, urządzono sparingi Quidditcha, popisywano się męstwem i fizyczną sprawnością. W zdrowym ciele zdrowy duch, dało się słyszeć co jakiś czas z ust naganiaczy widowni. Na nieco chwiejnych drewnianych trybunach mogło się zmieścić kilkadziesiąt czarodziejów - był z nich doskonały widok na większość odbywających się na Arenie dyscyplin. Udeptane, wysuszone magią błoto stanowiło stabilne, miękkie i bezpieczne podłoże dla zmagań.

Aby przystąpić do jakichkolwiek zmagań wystarczy zgłosić taki zamiar jednemu z czarodziejów pilnujących w pobliżu porządku. Należy wówczas napisać posta, w którym postać deklaruje taką chęć jeszcze bez jakiegokolwiek rzutu kością (aby możliwe było zawarcie zakładu przez jakiegokolwiek gracza).


Wyścigi
Wyścigi:

Wspinaczka
Wspinaczka:

Zapasy kornwalijskie
Zapasy kornwalijskie:

Siłowanie na rękę
Siłowanie na rękę:


Zakłady
Przy Arenie nieprzerwanie kręci się cwaniakowany półgoblin w połatanym cylindrze, który chętnie przyjmuje zakłady na każdego przystępującego do zmagań zawodnika. Pykając pachnącą ziołami fajkę inkasuje kolejne monety, z uśmieszkiem śledząc kolejne zmagania. Czasem można go znaleźć opartego biodrem o zagrodę lub ścianę trybun, innym razem przesiadywał na jednej z pobliskich ław, przecierając leniwie nieco wyszczerbionego na krańcach monokla. Do pasa przytroczonych miał kilka sakiewek, można było tylko podejrzewać, że wypełnione były złotem.

Aby postawić kwotę na konkretnego zawodnika należy napisać w temacie posta w momencie, w którym przystępuje on do zmagań (sam napisze wiadomość, w której deklaruje przystąpienie do zmagań). Można założyć pieniądze zarówno na jego wygraną, jak i przegraną. W przypadku trafienia końcowego wyniku postać zyskuje dwukrotność założonej kwoty. W przypadku postawienia na niewłaściwy wynik postać traci swoje pieniądze.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.01.23 19:09, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 13:40
To było bardzo prawdopodobne. I być może częściowo tłumaczyło przywiązanie Lyry do Garretta i traktowanie go jak wzór. To on musiał najszybciej z nich stać się dorosły i odpowiedzialny, podczas gdy Lyra nadal miała w sobie coś z dziecka, kiedy tak szła przez lasek, podjadając jeżyny i rozglądając się z ciekawością. Wolne, naiwne, nieznające brutalności prawdziwego życia dziewczątko. Nie do końca, ale przecież pewnych rzeczy nie pamiętała.
Ale w końcu uklękła przy jednej z mis i dokonała lania wosku, gdzieś w tle słysząc przyciszone głosy innych czarodziejów i kroki stąpające po ściółce. Czuła, że Garrett stał tuż za nią, zaglądając jej przez ramię, zapewne także zastanawiał się, jaki kształt pojawił się na wodzie.
- Nie, to chyba coś jakby... ptak - powiedziała cicho, chwytając wciąż jeszcze ciepły woskowy kształt w palce i unosząc go nieco, by lepiej zobaczyć go w blasku unoszącej się obok świecy. Wyraźnie widziała postrzępione skrzydła i głowę z rozwartym szeroko dziobem. Zdecydowanie jakiś ptak, ale jaki? Tego nie wiedziała.
Pomogła jej dopiero przechodząca obok Pelagia Prewett, wyjaśniając, że to kruk i mówiąc, że ta wróżba może oznaczać to, że ktoś w pobliżu niej ma złe intencje.
Choć nie traktowała wróżb do końca poważnie, mimowolnie przypomniała sobie niedawny incydent z utratą wspomnień i zagadkowe zachowanie Alexa, a potem zaczęła zastanawiać się, czy w jej otoczeniu faktycznie może znajdować się ktoś o niecnych zamiarach. Miała nadzieję, że nie.
Westchnęła tylko i podeszła do Garretta, który w pobliżu także lał wosk. Zajrzała mu lekko przez ramię, jak on wcześniej jej.
- Jak zwykle masz bardzo czarne myśli, braciszku - zganiła go żartobliwie, jednocześnie zdając sobie sprawę, że pewnie miała na niego wpływ duża ilość stresów. - Mi to troszkę przypomina jakiegoś owada z nóżkami... Może pająka, kiedy spojrzę tak. - Przekrzywiła lekko głowę w bok. - Ale mogę się mylić, wiesz, że nie chodziłam na wróżbiarstwo.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Zagajnik - Page 3 Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 14:31
Nigdy nie wierzyła wróżbom, tym nienamacalnym przekleństwom, unoszącym się gdzieś w powietrzu i zatruwającym umysły słabych. Tylko tacy ludzie - niepewni siebie, bierni, głupi - mogli wierzyć w kaprysy losu, popychające łódeczki ich egzystencji przez wzburzone przestrzenie morza przeznaczenia. Bzdury. Deirdre wierzyła w to, że sama kieruje swoim życiem, że to jej decyzje, poparte logicznym tokiem rozumowania, pozwalają jej ciągle utrzymywać się na powierzchni. Każde zjawisko dało się zdroworozsądkowo wytłumaczyć, każdą tragedię przewidzieć i każdemu niebezpieczeństwu zapobiec, o ile, rzecz jasna, było się na tyle inteligentnym, by szybko połączyć ostrzegawcze fakty.
Ktoś mógłby pomyśleć, że po ostatnim roku, pełnym kpiących zawirowań, Dei powinna spokornieć i jednak zrozumieć, że istniały siły wyższe od jej umysłu, jednak arogancja Tsagairt dalej zaślepiała ją do tego stopnia, że wybierała się na łąkę wróżb wyłącznie z sarkastycznego przyzwyczajenia. Od pięciu lat spacerowała po lasach Dorset z tą samą zblazowaną miną, śmiejąc się w głos przy woskowych próbach przewidzenia przyszłości. Tęskniła za tamtą ironiczną atmosferą, za towarzystwem młodych karierowiczów, próbujących odczytać cokolwiek z ulanego wosku. Donośne zanoszenie się śmiechem nie przystało takiemu nowatorskiemu pokoleniu, ale kiedy tego roku Deirdre pojawiała się późnym wieczorem w zagajniku, uśmiechała się ciągle tak samo. Może nieco smutniej - była przecież samotna, nie mając u swego boku młodych-zapracowanych, świętujących zapewne kolejny awans na chwiejnej drabince Ministerstwa. Nikt już nie pamiętał o niej, o tej świetnie zapowiadającej się Tsagairt, która zawsze posiadała najbardziej ciętą ripostę i najostrzej kpiła z zabobonów. Paradoksalnie także im ulegając: pojawienie się na festiwalu miłości, przelanie wosku, przyjrzenie się niewyraźnemu kształtowi - wszystko to stanowiło przecież pewien rytuał sukcesu, jaki wykonywała. Z ironicznym uśmiechem, samotnie, ale w głębi duszy czując się dość zdradziecko, bo jakaś część jej nieskażonego konserwatywną myślą jestestwa chciała zobaczyć w przelanym wosku coś, co pozwoli mieć nadzieję na nadejście szczęśliwych dni.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 14:31
The member 'Deirdre Tsagairt' has done the following action : rzut kością

'Wróżby' :
Zagajnik - Page 3 MSE3XFL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 15:25
Przemierzając festiwal natknąłem się wreszcie na spory tłumek. Nie miałem ochoty tu podchodzić. Ale gdzieś tam, wśród obcych głów dostrzegłem Cassandrę. Miałem wątpliwości czy uda mi się ją znaleźć po raz drugi. Na wszelki wypadek chyba lepiej złapać ją teraz. Dopiero przeciskając się między ludźmi zorientowałem się, z czego wynika to nagromadzenie. Wróżby, ludzie przelewali wosk przez klucze licząc na to, że dowiedzą się czegoś o swojej przyszłości. Głupcy. Historia Edypa powinna być przykładem wystarczająco zniechęcającym do podobnych zabaw. Z drugiej strony ja na pewno nie będę spał z własną matką i nie zabiję ojca. Zanim udałem się do znajomej kobiety postanowiłem zaryzykować wróżbę. Jak już wspomniałem, moje życie nie mogło potoczyć się gorzej, a przecież nigdy nie bawiłem się w przepowiadanie przyszłości.
Zanim przelałem wosk przez klucz do Cassandry podszedł jakiś mężczyzna. Nie miałem specjalnie ochoty na dodatkowe znajomości. Dość obcych twarzy jak na jeden dzień. Zasłużyłem na chwilę wytchnienia. Nie miałem jednak specjalnego wyboru. Albo pójdę szukać szczęścia gdzieś indziej i stracę jedyną znajomą osobę z zasięgu wzroku na cały festiwal albo przemogę się i pomimo szczerej niechęci, podejdę.
- Jednak cię znalazłem - podszedłem z uśmiechem w jednej ręce trzymając kształt z wosku. Starałem się z całych sił nie dać po sobie poznać, że bylem zły. Zły, że ciągle muszę udawać, że rozmowy z nieznajomymi i cały festiwal sprawia mi przyjemność.
- Ponoć dziewczynki znają się na tym lepiej - zwracam się do Lysy dając jej woskowe coś. - Jak myślisz, co to jest?



Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss.  The abyss gazes also into you.

Ignotus Mulciber
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 3 B3e8d48ddeaf7e46b947b02738129a68
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t1112-ignotus-mulciber https://www.morsmordre.net/t1438-listy-ignacego-vitkowskiego#12506 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-smiertelny-nokturn-34-2 https://www.morsmordre.net/t4270-skrytka-bankowa-nr-324 https://www.morsmordre.net/t4143-ignotus-mulciber#82512
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 15:26
The member 'Vitalij Karkarow' has done the following action : rzut kością

'Wróżby' :
Zagajnik - Page 3 GpjbN3S
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 16:05
Festiwal miłości? To zdecydowanie nie dla mnie. Ostatnio w moim życiu jest trochę za dużo gwałtownych, buzujących emocji. Spokój i stagnacja wrzosowisk wokół domu zdecydowanie mnie satysfakcjonuje. Nie mogłem się jednak powstrzymać przed chociażby zajrzeniem na to urocze wydarzenie. Nie pierwszego dnia, który przyciągał tłumy arystokratów chcących odetchnąć świeżym powietrzem tak różnym od londyńskiego smogu. Nie drugiego, kiedy to organizowano konkurs przeklętych eliksirów. Doprawdy nie wiem jak może kogoś bawić siekanie jakichś obrzydliwych ingrediencji. Poza tym jak nisko trzeba upaść, żeby zadawać chociażby śmierć podstępem. Gdzie tu satysfakcja ze spoglądania w zastygające na wieki oczy ofiary, dla której jest się ostatnim obrazem. Dlatego pojawiam się dnia trzeciego, dnia wróżb.
Nie żebym wierzył w fatum czy przeznaczenie. Przecież od dawien dawna sam jestem panem własnego życia. Gdybym wierzył w jakieś śmieszne przesłanki losu nigdy nie osiągnąłbym miejsca, w którym się teraz znajduję. Jest jednak coś niezwykle uroczego w oddawaniu się gwiazdom. Taka dziecięca wiara, że gdzieś tam znajduje się ktoś trochę od nas mądrzejszy, ktoś, kto ma zapisane w grubej księdze wszystkie nasze losy i decyzje. Taki dziadek mróz, który patrzy na nas, swoje nieporadne dzieci, które gubię się na krętych ścieżkach przeznaczenia, które jest przecież jedno. Magiczne, prawda?
Dokładnie tak samo jak atmosfera w tym zagajniku. Woń wosku przenika wszystko na wskroś przebijając się ponad morską bryzę i zapach kwiatów. Stłumione światło wieczoru tworzy atmosferę tajemniczości, ale pozwala mi dojrzeć osobę, której nie spodziewałem się tu spotkać. Sprawia mi to jednak niemałą przyjemność, gdy ją widzę i uśmiech kwitnie mi na ustach, gdy zmierzam w jej kierunku.
- Rozsądna panna Tsagairt wywróżyła sobie różę, ciekawe – mówię cicho, aby nie zgubić intymności nastroju, a jednocześnie oplatam lewą rękę talię mojej dobrej przyjaciółki. Dawno się nie widzieliśmy, a ostatnie okoliczności nie były raczej sprzyjające. Cieszę się, że tu jest, a w dodatku śmieszne fatum wróży jej coś takiego. – Trzymaj klucz, teraz moja kolej. – Wyławiam z wody jej wróżbę i wsuwam w palce jej wolnej dłoni. Następnie chwytam świeczkę i przez dziurkę leję wosk. Z moim szczęściem pewnie spotka mnie jakieś nieszczęście, ale może moja urocza przyjaciółka będzie dla mnie dobrą monetą.


Thank you, I'll say goodbye now though its the end of the world, don't blame yourself and if its true, I will surround you and give life to a world thats our own


Ostatnio zmieniony przez Crispin Russell dnia 26.10.15 15:21, w całości zmieniany 2 razy
Crispin Russell
Crispin Russell
Zawód : Auror, opiekun testrali
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
sometimes we deliberately step into those traps
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
lets go have fun, you and me in the old jeep
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1067-crispin-phillip-arthur-russell-iii https://www.morsmordre.net/t1442-kamelia https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemore-breeder-street-3 https://www.morsmordre.net/t1328-crispin-phillip-arthur-russell-iii#10195
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 16:05
The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

'Wróżby' :
Zagajnik - Page 3 BFLTQ2x
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 19:39
Święto Lata naprawdę wprawiało pewną blondynkę w niemalże dziecięcy entuzjazm, gdy z jednego miejsca przeskakiwała na drugie, ogromnymi oczami pożerając atrakcję, którymi raczyli ich gospodarze. Zdążyła już zapomnieć o niechybnym spotkaniu z pewnym daremnym pismakiem, nie widząc go ponownie o tym nieszczęsnym widzeniu. Właściwie to pokładała duże nadzieje w tym, że nie będzie zbyt często posiadała tej wątpliwej przyjemności związanej z przebywaniem z nim na tym samym kilometrze kwadratowym. I była prawie przekonana, że on czuł to samo w stosunku do niej. Cóż, tym lepiej.
Jednak w tym momencie myśli toczyły się raczej wolno, wyrażając jej raczej pogodny nastrój. Przechadzała się boso obok wróżących sobie ludzi, uśmiechając się do siebie w delikatnym wyrazie. Odczuwała. Wilgotną trawę pod stopami, lekkie powiewy wiatru czy ostre kolce jeżyny, które pokaleczyły jej palce, gdy usta postanowiły skosztować jej owoców. Przyłożyła zranione miejsce do ust, zlizując krew i rozglądając się ciągle wokół, nie pozwalając tak drobnemu szczegółowi zaburzyć spokój, który rozlewał się po jej ciele. Beztroski humor, który ją ogarnął, nie mógł jej tak łatwo opuścić. Jeszcze co najmniej kilka godzin idyllicznego postrzegania czekało jej umysł.
Przysiadła na jednym z pieńków, z niemalże nabożną czcią podnosząc narzędzia do wróżenia. Zachichotała, gdy pierwsza kropla wosku boleśnie spadła na jej odsłoniętą łydkę, mimo że z ust powinien wydać się syk czystego cierpienia. Skupiła się jednak, co wydawało jej się niemalże zajmującym zajęciem, na tym, by trafić woskiem do naczynia z wodą. Sztuka nie okazała się taka trudna do osiągnięcia, bo już po chwili zaczął formułować się pewien kształt. Zmarszczyła brwi, nachylając się mocniej nad zbiornikiem, by odczytać co też przewidziała dla niej przyszłość.




I care for myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
Selina Lovegood
Selina Lovegood
Zawód : ścigająca Os, naczelna zołza, bywalczyni kolumn Czarownicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
pride
will be always
the longest distance
between us
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Zagajnik - Page 3 ANUtJXt
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t986-selina-lovegood#5480 https://www.morsmordre.net/t1028-alfred-wlasnosc-seliny-lovegood#5823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f133-queen-elisabeth-walk-137-2 https://www.morsmordre.net/t3514-skrytka-bankowa-nr-290#61348 https://www.morsmordre.net/t1131-panna-lovegood
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 19:39
The member 'Selina Lovegood' has done the following action : rzut kością

'Wróżby' :
Zagajnik - Page 3 ESNJfVo
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 20:26
The member 'Józef Wroński' has done the following action : rzut kością

'Wróżby' :
Zagajnik - Page 3 ZFGOVoF
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 20:34
- Niektóre rzeczy pozostają bez zmian, co Tyldo? - Poczułem, jakbym miał dejavu i cofnął się w czasie. W końcu gdy byliśmy młodsi to pomimo bytności w różnych domach to właśnie podobnie jak teraz przemierzaliśmy korytarze Hogwartu, przyciągając spojrzenia osób trzecich. Choć teraz to nie jej wypłoszowatość oraz moja głupota była obiektem zainteresowania, lecz zapewne nasz ubiór. - Chociaż to może przez mój ubiór...Wyglądam nie wyjściowo? - Spytałem nieco zmieszany, spoglądając w czasie marszu na swoje dżinsowe spodnie trzymane przez szelki i białą koszulę. Dopełnieniem były znoszone mokasyny. Sportowo, wygodnie, lecz może...obciachowo? Nie znałem się na modzie. No ale mniejsza z tym. Czując ciężar swej siostry przeholowałem ją niemal przez środek wszystkiego byleby się dostać do tego wosku z którego da się wróży. Nie chciałem bowiem uwierzyć w hedonistyczny epizod który jasnowidziła mi ma siostra i chciałem jej udowodnić, że raz na jakiś czas może się mylić.
Gdy doszliśmy na miejsce, zająłem zwolniony kocioł i zabrałem się za czyny.
- Naturalnie. - Burknąłem z całą swą męską determinacją, którą posiadłem przez te dwadzieścia dwa lata swego żywota. Ostatnio tak skupiony byłem podczas swej drugiej poprawki z ważenia eliksirów. Czyli chyba z jakieś pięć lat temu...
Gość
Anonymous
Gość
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 21:11
- Wyglądasz bardzo nowocześnie, panowie zastanawiają się, gdzie zgubiłeś marynarkę - pouczasz brata, oswojona z modą modernistów, nie widzisz w tym niczego zdrożnego, ale oni, Anglicy, mają problem z nowością. - Możemy sobie z tym poradzić, dostosować się, albo... - ty chciałabyś unieść głowę i przemaszerować pewnie przed siebie. Ale nici z tego, zwieszasz ją niżej i stawiasz stopy nieco uważniej.
Twoja wróżba cię nie zdziwiła. Nieszczęście, pech. Określę cię jednym słowem - schlimazl.
Dłonie brata z pieczołowitością przelewają wosk przez mały otwór w kluczu, a ty nie dajesz po sobie poznać rozkojarznia. Trzymasz swego węża na dłoni i powoli zgniatasz go siłą, a parafina przeciska się pomiędzy palcami. Nich się zaczerwieni jeszcze od soku jeżyn, które zjadłaś z bratem po połowie. Będzie wyglądał jakby krew dziewicza z niego prysnęła. Ściskając węża w smukłych palcach (wszystkie damy na tym festynie obdarzone są smukłymi palcami, dlaczego miałabym ci odmawiać tej cechy), wolisz interesować się tym, co wyszło twemu bratu. Nachylasz się nad misą i unosisz na niego spojrzenie zachęcające do wyciągnięcia wróżby. No, śmiało, Juziu.
- Masz pomysł na interpretację? Mi to wygląda dość niebezpiecznie, tak jak to, czego nie lubisz - Zamoczyłaś koniuszek palca w wodzie i przykłasz mu go do koncówki nosa, by się chciał wydostać z tego zagajnika i pociągnął cię w miejsce w którym nakrzyczy, że przepowiedziałaś mu przyszłość. I kiedy wyjawiasz co jest tym, co mu sie nie podoba, a mówisz głoski wyraźnie - C H A O S - i wstajesz, by nie był jeszcze pewny, co właściwie znaczy sztylet, który uformował się z kropelek płynnej świeczki, by mógł się sprzeciwić i powiedzieć "Nie, to miotła". Dobrze wiesz, co powie, ale nie dlatego, że miałaś wizję. Znasz go na wylot. Pewne rzeczy pozostają bez zmian.


If there is a past, i have
forgotten it
Mathilda Wroński
Mathilda Wroński
Zawód : malarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach
Kropelka żalu, której winien jesteś ty
Nieprawda że tak miało być
Że warto w byle pustkę iść
To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9242-mathilda-wronski#281180 https://www.morsmordre.net/t2026-sowa#30026 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f354-szkocja-timbermoore-marefield-grove-13 https://www.morsmordre.net/t9271-skrytka-bankowa-450#282368 https://www.morsmordre.net/t1698-mathilda-wronski#18244
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 21:26
Klucz wypadł mi z dłoni, roztrzaskując woskowy twór, w którego wpatrzony byłem nieruchomo. Patrzyłem na niego, ale nie widziałem. Czytałem ale zrozumieć nie mogłem niczym dziecko wpatrzone w czarne litery, w które ojca surowa twarz jest wpatrzona. Nie rozumiałem i czułem, że głową kręcę z nie dowierzania i zaprzeczenia co do poprawności losu. Chciałem jeszcze raz sprawdzić. Jeszcze raz wosk przelać i już świeczki gorączkowo szukałem i rękę wyciągałem, która dziwnie szybko poruszała się, jakby w sobie. Ale to płomienie dalekie takie cień padały. Tak! Nie trzęsłem się. Byłoby to co najmniej dziwne zważywszy na nieprawidłowość wróżby. W końcu ile jest pomyłek. Ile błędów w obliczeniach ile nieczytelności w piśmie. Właśnie tak. Właśnie tak było. Ale było tak przez chwilę, kiedy jak wosk klucz, me myśli mnie oblały i ktoś świece zabrał, zostawiwszy mnie z pokruszonymi płatkami, wyglądającymi niczym góry lodowe. Wzdrygnąłem się i wiatr zawiał zimniej liżąc mój kark ze strony, w którą patrzyłem teraz i szukałem boleśnie swej przyszłości w nieprzeniknionym lesie, który stawał się coraz to obco dla mnie.
Misa uderzyła o ziemie, rozlewając magie paskudną, którą w sobie kryła. Sama spadła. Tak. Ręką dotknąłem a ona poleciała i poturlała się tam dalej. Ale to nie moja wina. To nie ja. Nie chciałem. Nie mogłem umrzeć. Nie teraz. To tylko pomyłka.
Wiem! To nie on - ciemno jest. Nie przyjrzałem się - nie było widać. Tak - tak było, bo było, prawda? - Nie było nigdzie ślepi złowrogich, nie słychać było warkotu - pomyliłem się...tak...tak - mruczałem pod nosem w okół własnej osi się obracając na dźwięki mi nieznane, nagłe i ciche. Miałem dobry słuch. Miałem oczy bystre. Zawsze mi to mówiono. Widzę wszystko i wszystko wiem. Nie. Za mało! Wciąż za mało. Musiałem żyć. Byłem tak blisko. Jeszcze trochę. 
Czyżbym w tych niewyraźnych płomykach widział swoje drżące dłonie? To strach szczypiący me policzki tak jak góry lodowe w misy, które odepchnąłem brutalnie czując szron w sercu? Sweter choć luźny zaczął gryźć. Buty ciążyć, jakby z ołowiu stworzone były. Czułem się pusty, jakby ze szkła zrobiony, z kryształu delikatnego i pełny jednocześnie, jakbym wybuchnąć miał zaraz. Wszystko działo sie za szybko. Musiałem zamknąć oczy. W głowie mi się kręciło i czułem, że ziemi pod stopami mi brak. 
Ciekawe jak wyglądałem. Czy może cała gwałtowność odczuwana przeze mnie była tylko we mnie? Czy to co czułem było dalekie dla ludu mnie otaczającego, który niczym tłum chichotał się, jakby ze mnie. Musiałem stąd uciec. Chciałem uciec, z stąd jak i od przeznaczenia mi ukazanego. Po co przyszedłem?! Po co słuchałem głosu serca i za snami przeszłości podążałem. Źle. wszystko źle.
Chyba kogoś dotknąłem. Przewróciłem, lub sam się potknąłem. Nie biegłem nie miałem siły.

zt
Gość
Anonymous
Gość
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 21:36
W duchu rozbawiła mnie alternatywa, którą podjęliśmy, a za która sprawą szybko znaleźliśmy się w zagajniku i zabraliśmy za wróżenie.
- Cóż...- Zacząłem niepewnie, przyglądając się rozlazłej, długaśnej smudze unoszącej się na tafli wody, zamkniętej w misie. Przekręciłem nieco głowę w bok, próbując przyjrzeć się swemu tworowi nieco z innej perspektywy. - Miotła. - Pierwsza moja myśl. Wypowiedziałem ją pewnie, lecz po chwili znów popadłem w chwilę zadumy. Miotłę wszak kocham, a ten kształt ma mi się kojarzyć co najmniej przykro. Zmarszczyłem czoło. - Latarnia uliczna? - Zaproponowałem dodatkowo, wspominając jedną, na którą wpadłem jakieś trzy lata temu łamiąc nos i tracąc przytomność. Tak, to był chaos.
- Co to znaczyć? - Podniosłem na nią wołający o pomoc wzrok, gdyż nie podobało mi się to z czym kojarzyła mi się latarnia, a ona ciągle milczała. - No...nie trzymaj mnie dłużej w niepewności, siostro.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Zagajnik [odnośnik]25.10.15 23:41
Uśmiech delikatny wypełza na Twą twarz. Miotła, latarnia, drąg, gałąź.. - To sztylet, mój bracie - wyjaśniasz mu powoli i przechylasz głowę, by nabrać powietrza które pozwoli wypowiedzieć jego przepowiednię. To nie wizja, to zwykła interpretacja, może nie znaczyć nic. - Sztylety nie pojawiają się bez powodu, ich jednoznaczne przeznaczenie zwiastuje złe zdarzenia. Wyobrażam sobie, że nie chodzi tu jednak o niepowodzeniu w jutrzejszym meczu, ale chodzi o chaos, który ci się niedługo zdarzy - przestajesz brzmieć niczym natchnione guru, uśmiechasz się lekko - Czy nie uważasz, że to brzmi jak to, co mówiłam ci wcześniej? - unosisz głowę i mrugasz do brata - Jeżeli przegrałeś, to wiesz co cię teraz czeka?
Bawisz się, bo wiedziałaś od początku, że będzie się musiał zgodzić na zakład. Miałaś wątpliwości, ale kiedy tylko krople układały się w długi kształt, one odchodziły. Nie bawi cie to co wyszło spod rąk i serca twego brata, ale bawi cię to, że zobaczysz jego podchody. Nie bawi cię ani trochę fakt, że może zdarzyć się u niego coś niepozytywnego, to cię przeraża. Dlatego chcesz się znów śmiać losowi w twarz.


If there is a past, i have
forgotten it
Mathilda Wroński
Mathilda Wroński
Zawód : malarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach
Kropelka żalu, której winien jesteś ty
Nieprawda że tak miało być
Że warto w byle pustkę iść
To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9242-mathilda-wronski#281180 https://www.morsmordre.net/t2026-sowa#30026 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f354-szkocja-timbermoore-marefield-grove-13 https://www.morsmordre.net/t9271-skrytka-bankowa-450#282368 https://www.morsmordre.net/t1698-mathilda-wronski#18244

Strona 3 z 30 Previous  1, 2, 3, 4 ... 16 ... 30  Next

Zagajnik
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach