Wydarzenia


Ekipa forum
Grota Krzyku
AutorWiadomość
Grota Krzyku [odnośnik]17.07.17 1:58
First topic message reminder :

Grota Krzyku

Grota Krzyku jest miejscem powszechnie znanym wśród młodych czarodziejów, którzy lubią zakładać się o to, kto wytrzyma w niej najdłużej. Znajduje się w niegościnnej części Durham w miejscu do którego trudno jest dostać się inną drogą, niż poprzez teleportację. Wejście do niej jest dość duże, a jeśli zbliży się do niego człowiek pochodnie osadzone w skale samoistnie rozbłyskają płomieniami.
Pierwsze kroki stawiane w środku są dla czarodzieja zwykle zawodem - po plotkach traktujących o tym jak przerażające jest to miejsce trudno uwierzyć, że widzi się jedynie kamienne ściany. Echo stawianych kroków odbija się głośno, sugerując, że grota ciągnie się dość głęboko.
Powoli jednak, im dalej od źródła światła, tym bardziej wyrazista staje się ciemność - ciemność, której nie da się rozproszyć żadnym zaklęciem. A w owej ciemności każdy widzi inne kształty. Prawdopodobnie wyczuwając strach, którym mogą się karmić, dotarły tutaj liczne boginy, jest to jednak tylko jedna z teorii - którą obala w oczywisty sposób fakt, że zaklęcie Riddiculus w niczym nie pomaga, a przerażających istot przybierających przeróżne formy jest więcej i więcej.
I w chwili, kiedy śmiałek ma dość - chce już tylko uciekać, dociera do niego, że zgubił drogę, a grota wcale nie ma zamiaru zbyt łatwo go uwolnić.
Niewątpliwie jest to wspaniałe miejsce na kryjówkę - jednak tylko dla tych, którym nie są drogie ich zmysły.

Wszystkie istoty czy osoby, jakie widzi tu postać są wyłącznie wytworami jej wyobraźni, nie są w stanie jej realnie skrzywdzić. Postać może słyszeć głosy, może widzieć wyraźne kształty, nawet zbyt wyraźne jak na panującą dookoła ciemność. Postać nie jest w stanie racjonalnie patrzeć na to, co widzi i słyszy - między innymi na tym polega klątwa tego miejsca.
Opuszczenie lokacji jest możliwe, kiedy postaci wyrzucą łącznie 400 oczek (k100, wszystkie rzuty sumują się), do rzutu dodaje się biegłość odporności magicznej.
Lokacja zawiera kości.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Grota Krzyku - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Grota Krzyku [odnośnik]08.03.23 15:18
Vergil Zabini stanowił jeszcze zagadkę i enigmę. Nie miała okazji z nim współpracować, ale otrzymała informacje że warto zwrócić się do niego o pomoc, ponieważ miał w sobie wiele zapału do działania i mógł wiele zrobić w ich szeregach. Jako sojusznik nie miał wszystkich informacji, pewna wiedza stanowiła dla niego zamknięte drzwi, ale po prawdzie Primrose była już rycerką a nadal większości rzeczy nie wiedziała. Wydzierała wiedzę płachtami, musiała cieszyć się ochłapami jakie jej rzucali, licząc, że tym się zadowoli. Lady Burke jednak drążyła i dowiadywała się wielu rzeczy bocznymi drogami, czasami bardzo zaskakującymi, kiedy winni jej to powiedzieć członkowie własnej organizacji. Nie zdziwiłaby się gdyby to wynikało z tego, że w tej samej organizacji nikt nie traktuje jej zbyt poważnie. Nie zdziwiłaby się gdyby została przyjęta tylko ze względu na brata oraz w naglącej potrzebie pilnowania jej zapędów, których przecież zbytnio nie ukrywała głośno wyrażając własne opinie i wskazując na jawny brak konsekwencji pomiędzy słowami, a działaniami. Komentarz o chciwości puściła mimo uszu. Ludzie byli biedni, wojna odcisnęła na nich swoje piętno, nie winiła ich za to, że szukali możliwości przetrwania, nawet jeżeli działanie to było głupie i skazane z góry na porażkę.
Przybycie Drew zarejestrowała, ale skupiona wciąż na wejściu do groty nie odwróciła się od razu w jego stronę przez chwilę jeszcze wpatrując się w runy zapisane skale. Nagły i niespodziewany dotyk sprawił, że drgnęła i uniosła spojrzenie. Przełamanie granicy sprawiło, że wzięła głębszy oddech. Po przedziwnym wydarzeniu w sklepie ledwie parę dni temu była bardzo wyczulona na wszystko co nie było dla niej typowe. Słysząc znajomy głos tuż przy uchu trochę się uspokoiła.-Czy kiedykolwiek było to przeszkodą, aby i tak je zadawać? - Zapytała unosząc nieznacznie brwi. Na ustach pojawił się nieznaczny uśmiech. Nie panienko, nie Primrose, a lady. Czyżby jej się tylko wydawało, że zgodziła się na przejście na inną formę? -Cieszę się, że przybyłeś. - Postanowiła sprawdzić to, pomijając grzecznościową formę. Kiedy przedstawiła co dokładnie zaszło i w jakim celu znajdują się właśnie w tym miejscu podeszła za Drew do wnętrza groty, aby przyjrzeć się lepiej rzeczonym runom. -Zdaje się, że były one obecne na kartach ksiąg o Galahadzie i jego historii. - Spojrzała na jednego to na drugiego czarodzieja chcąc się upewnić, że wiedzą o czym mówiła.-Mnie samej wydają się mieć one funkcję ochronną lub wręcz pułapki, ale nie jestem pewna. - Podeszła bliżej skał -Kiedy przestano używać takiego zapisu? - Pytanie skierowane było do Drew, a potem dostrzegła kryształki. -Co to takiego? - Wyciągnęła różdżkę, przyjrzała się ścianie z bliska chcąc dojrzeć jak najwięcej jednocześnie nie dotykając jej.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, B&B
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Grota Krzyku - Page 4 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8879-primrose-burke https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Grota Krzyku [odnośnik]17.03.23 12:31
Nie byłeś mistrzem w starożytnych runach, nie wydawało się też, że miałeś równie mocne koneksje niż ta dwójka. Ale faktycznie, tak jak reszta miałeś swoje tajemnice. Całe szczęście, że nie udało Ci się zobaczyć jakiegokolwiek oklumenty w waszym towarzystwie, któremu jakkolwiek zależało na znalezieniu jakichkolwiek informacji w twojej głowie. Byłeś o tyle bezpieczny. Co jednak mogło wydawać się najciekawsze to fakt, że wraz z kolejnymi "wypadami" poznawałeś coraz to bardziej wpływowe osoby, co było dość... zabawne biorąc pod uwagę jak kiepsko poszło Ci z Traversem, który był dość zawiedziony waszym ostatnim spotkaniem. Było się jakkolwiek dziwić? Mężczyzna w końcu nie usłyszał z twoich ust życzliwych słów, ale sam w głębi duszy wiedziałeś, że samemu ciężko byłoby Ci się do nich teraz przyznać. Wolałeś zatem skupić się na tym co było tu i teraz. A tym co było tu i teraz to osoby w postaci namiestnika i lady Burke. Westchnąłeś więc, starając się szukać tego, co może przynieść jakiekolwiek informacje. Oczywiście zrobiłeś parę kroków od nich, jakby chcąc... wyciszyć się. Nie byłeś normalny, co ja pieprzę, byłeś bardziej w świecie duchów niż rzeczywistym. Ale to chyba właśnie ten świat zdawał się być tobie teraz najbardziej pomocny. Analizowałeś wszystko na podstawie tego, co mówili Ci inni, żeby w pewnym momencie wyjść na przeciw temu wszystkiego i powiedzieć to, co uważasz, że może być właściwym tropem
Bo to jest pułapka, a zarazem ochrona, lady. Pułapka na to co kryje się wewnątrz i swoimi szeptami kusi do wejścia do środka. Ochrona przed tym, co Galahad zastawił na to co było w środku, a co starało się teraz wyjść na zewnątrz, ale nie mogło aż do teraz. Słyszę poszeptywania, ale to co kryje się tam zdaje się być z każdym metrem co raz silniejsze i bardziej słyszalne dla mnie. Odczuwalne. — Mogło to im wydawać się naprawdę dziwne, że nie potrafili tego wyczuć, a udało się to tobie, praktycznie prawie nieznanemu im spirytyście. Zerknąłeś jednak po ich twarzach, samemu starając się zauważyć na nich coś więcej. Hmm... Co można jeszcze było tutaj zrobić. Duchy lub demony czasem mogły starać się komunikować z innymi, a ich szepty wydawały Ci się nader ciche, niesłyszalne z tego miejsca z którego obecnie byłeś. Więc skinąłeś jedynie głową na znak tego, że zamierzałeś podejść bliżej do wejścia, jednak z gotową do jakiegokolwiek działania różdżką. Wyczuwanie to było jedno, komunikacja, otworzenie się duszą na świat niematerialny to drugie. Postanowiłeś wykorzystać swoje wewnętrzne zdolności wyciągnięte z dawnych nauk, aby wzmocnić te szepty. Poznać choćby strzępek więcej, dowiedzieć się o jakiejkolwiek emocji tego czegoś, co tam zostało i najwyraźniej nie było aż tak dobre, skoro sam Galahad postanowił to tutaj ukryć. Chociaż... to było tylko przypuszczenie. W końcu wiedza o postaciach historycznych była taka, jaką chciał przekazać autor spisywanego dzieła.
Vergil Zabini
Vergil Zabini
Zawód : Spirytysta, własciciel sklepu spirystycznego
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 15 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11353-vergil-zabini#349354 https://www.morsmordre.net/t11360-mercurio#349847 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t11361-skrytka-bankowa-2481#349849 https://www.morsmordre.net/t11359-vergil-zabini#349845
Re: Grota Krzyku [odnośnik]22.03.23 23:38
-Mnie?- uniosłem pytająco brew, choć nie oczekiwałem odpowiedzi, bowiem pytanie było aż nadto retoryczne. -Nigdy- wykrzywiłem wargi w szelmowskim wyrazie. -Wyspany, trzeźwy i do twoich usług- odparłem z tonem podsyconym sarkazmem. -Cały twój- domyślałem się, że Vergil może zrozumieć to wszystko dwojako, lecz nieszczególnie o to dbałem. Z pewnością nieco inne podejście do sytuacji miała Primrose, dlatego oszczędziłem jej kolejnych komentarzy – chociażby o głębszym oddechu spowodowanym dotykiem, co najmniej jakbym parzył – i zająłem się pomocą oraz poniekąd pracą, bowiem takowej wymagała analiza znaków. Wnikliwa i co ważniejsze o wiele bardziej wymagająca, niżeli sądziłem.
Lady Bukre miała rację – księgi o historii, odwadze i legendzie Galahada posiadały na swych kartach podobne symbole, gotów byłem nawet rzec, że identyczne. -Wszedł w posiadanie miecza boleści, który otrzymał z rąk samego Merlina- zamyśliłem się na moment starając przypomnieć sobie całą treść manuskryptu, jak i połączyć wszelkie kropki. Runy z odpowiednimi stronicami oraz metafory z miejscem, w jakim się znajdowaliśmy. -Historia Galahada rzekomo miała miejsce kilka wieków po najeździe Normanów na Anglię, lecz ich wpływy, kultura pozostawała żywa- mogli mieć do niej dostęp, musieli mieć, czego dowodem były wykute w skałach symbole. Potomkowie pozostali na wyspach, mogli szerzyć ją w ukryciu, a każdy kto choć odrobinę interesował się starożytnymi runami wiedział, że to właśnie nordycka magia niosła za sobą wyjątkową siłę. Nie tylko ofensywną, ale przede wszystkim defensywną i to właśnie ona pozostawała do tej pory największą zagadką. Wojownicy uzbrojeni jedynie w topory, czarne znaki na ciele i tarcze potrafili rozbijać całe armie – mugole, gotów byli stawić czoło każdemu. Nie znali lęku, obcy był im strach o własne życie. Znałem te legendy, związane były z moimi przodkami, korzeniami, jakich nie mogłem się wyprzeć. Rzecz jasna to oni winni byli rysowanym na skórze symbolom – Mac an Oighre.
-Legenda o zdobyciu Świętego Graala- rzuciłem nie kontynuując, a jedynie przenosząc spojrzenie na Primrose, a następnie Vergila. Wiedzieli do czego dążyłem w swych rozważaniach? Mieli podobne przypuszczenia? Jeśli tak to musieli zdać sobie sprawę, że wnętrze groty może zawierać nie tylko złe, pradawne moce i pułapki, ale przede wszystkim artefakty, jakie nigdy nie miały zostać znalezione. -Dokładnie- odparłem Zabiniemu, miał trafne spostrzeżenia. Coś pragnęło zapewne się uwolnić, dlatego mamiło nas swym głosem. Pozostawało pytanie czy to ślady magii, kwintesencja nałożonych klątw, czy też istoty? Potwora, który został siłą wepchnięty w odmęty groty i zapieczętowany, aby spędził tam resztę marnego żywota, czy też czegoś chronił? -Runy nie chronią przed dostaniem się do środka, ale wyjściem- rzuciłem, po czym wygiąłem wargi w równie złowieszczym, co zaintrygowanym wyrazie. -Spirale, zauważcie że im dalej spojrzymy tym runy bardziej się powielają, są kreślone ciaśniej, gęściej. Ktoś włożył w to dużo trudu- dodałem, a następnie wyciągnąłem przed siebie wężowe drewno. Nie było czasu do stracenia, na powierzchni nie uzyskamy odpowiedzi, a ja byłem ich spragniony. -Chciałaś zastrzyku adrenaliny. Nie tylko zapachu, ale prawdziwej przygody- zacząłem i obróciłem się przez ramię, aby spojrzeć na Primrose. -Może to nie wschód, może nie południe, ale od czegoś trzeba zacząć- zwieńczyłem nawiązując do naszej ostatniej rozmowy. Nie musiałem precyzować, doskonale wiedziała o co mi chodziło. - Hexa revelio- wypowiedziałem zaraz po tym jak ruszyłem przed siebie. Początkowo zignorowałem lśniące kryształki, bowiem mogło to być wszystko. Nawet zwykłe złoże.

|1 kostka - opętanie
2 - zaklęcie




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Poszukiwacz i przemytnik artefaktów, fascynat nakładania klątw , właściciel Karczmy "Pod Mantykorą"
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +1
CZARNA MAGIA : 51 +4
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 12 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t4381-to-nie-jest-pokoj-zyczen https://www.morsmordre.net/f277-smiertelny-nokturn-13-18 https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Grota Krzyku [odnośnik]22.03.23 23:38
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 32

--------------------------------

#2 'k100' : 65
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Grota Krzyku - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Grota Krzyku [odnośnik]Wczoraj o 21:56
Drew ruszył w głąb korytarza jako pierwszy, a im dalej szedł, tym chłodniejsze było owiewające go powietrze. Choć na górze, u wylotu jaskini, było ciepło i parno, to już po przebyciu kilkunastu metrów temperatura spadała na tyle, że na powierzchni rozgrzanej skóry pojawiała się gęsia skórka. Tunel przez cały czas opadał w dół, na tyle stromo, że schodząc, trzeba było uważać, by się nie pośliznąć - zwłaszcza, że w pewnym momencie zarówno ściany, jak i posadzka, stały się wilgotne, pokryte lśniącymi w blasku run kroplami. Same runy - zgodnie z przypuszczeniem wysnutym przez Drew - gęstniały w miarę zagłębiania się w grotę, a stworzone z nich spirale pięły się ciaśniej, w sposób pozbawiony jednak chaosu: kształty, w które się układały, mogły wam wydać się harmonijne, a nawet wykreślone z artystycznym kunsztem. Ktokolwiek był ich autorem, musiał być mistrzem w swoim fachu, a Drew i Primrose mogli być pewni, że we współczesnych czasach podobne konstrukcje były niespotykane, a jeśli już: to należały do niezwykłej rzadkości.
Otaczająca was magia odpowiedziała na zaklęcie rzucone przez Macnaira od razu, sprawiając, że powietrze w tunelu zgęstniało i zabarwiło się na biało, intensywniejszej barwy nabierając w pobliżu ścian - ale sposób, w jaki poruszała się i wibrowała mleczna mgła sugerował, że nałożona na to miejsce klątwa nie była aktywna; że coś - lub ktoś - zaburzyło jej działanie, sprawiając, że przestała pełnić swoją funkcję. Im niżej, tym magia wydawała się silniejsza, a także - mniej stabilna, Drew mógł odczuć wrażenie, że była jak łatwopalna substancja, której wystarczyłaby iskra, by eksplodować - nim jednak zdążyłby podjąć decyzję o odwrocie, tunel skończył się, otwierając się na przestronną, idealnie okrągłą, wykutą w skale komnatę - tak wysoką, że jej sufit był niewidoczny, ginąc w ciemnościach. Dno komnaty pokryte było wodą, głęboką na kilka centymetrów, której powierzchnia przez cały czas drżała lekko, zupełnie jakby otaczającymi ją skałami poruszały niewielkie wstrząsy. Tuż pod powierzchnią mogliście dostrzec kolejne runiczne znaki, tak samo jak te na ścianach lśniące bursztynowym blaskiem - ułożone w krąg obiegający całą salę, choć znacznie od niej mniejszy, o średnicy około dziesięciu metrów. Ponad kręgiem unosiły się niezliczone, cienkie jak nić, złociste, utkane jakby ze światła łuki, rozciągające się pomiędzy runami znajdującymi się naprzeciw siebie; krzyżując się w najwyższym punkcie, pośrodku koła, tworzyły coś w rodzaju migotliwej kopuły, która mogła skojarzyć wam się z klatką. Pustą - jeżeli coś znajdowało się wewnątrz niej, to zdążyło ją opuścić - co do tego nie mieliście wątpliwości.
Szepty, które od samego początku słyszał Vergil, na dole były znacznie lepiej słyszalne, ale choć spirytysta mógł być pewien, że dociera do niego echo obcej, bardzo starej obecności, to nie potrafił wysnuć z obcych, bezkształtnych słów żadnego sensu. Głosy po raz pierwszy usłyszał za to Drew - wyczuwając w nich coś gniewnego, groźnego; wsłuchując się w nie, poczuł - zupełnie, jakby były to jego własne emocje - odległe pragnienie zemsty, siania zniszczenia. Uczucie było jednak na tyle słabe, że był w stanie bez trudu je od siebie odepchnąć.

Mistrz gry nie kontynuuje rozgrywki, ale w razie potrzeby - odpowie na pytania. Jeśli coś w poście jest niejasne i wymaga rozrysowania - dajcie znać.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Grota Krzyku - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Grota Krzyku [odnośnik]Wczoraj o 23:58
Spojrzała w stronę Vergila, który odszedł kawałek dalej, wzrok zdawał się mieć nieobecny. Jako osoba, która potrafiła widzieć więcej, patrzeć w głąb i dostrzegać to co dla innych było za mgłą, musiał mieć swoje sposoby, aby odnaleźć to co z pozoru zdaje się być niewidoczne. Następnie wzrok utkwiła w namiestniku, który uznał, że może sobie z niej teraz dworować. Inna sprawa, że chyba świetnie się bawił widząc jej zmieszanie. Nie chcąc dać po sobie poznać tego co myśli, uniosła jedynie wymownie oczy ku górze, po czym westchnęła cicho.
-Brakowało dworskiego ukłonu. - Skomentowała od razu; znów słowa cisnęły się same nim dwa razy się zastanowiła. Wzięła głębszy oddech, aby się uspokoić. To nie był czas najlepszy na rozpraszanie się, ani tym bardziej roztrząsanie kolejnych, drobnych gestów, których nie wiedziała jak odczytać. Nadal miała problem, aby poruszać się po planszy zachowań, która świetnie była znana Drew. Zamiast tego skupiła się na samej legendzie, o której teraz mówili.
Przyglądała się runom z uwagą, słuchając jednocześnie słów ze strony mężczyzn.
-Dlatego też je kojarzę… - mruknęła pod nosem, ponieważ ród Burke wywodził się od normanów. Posiadali wiele manuskryptów i rękopisów schowanych głęboko w bibliotece. Czy to oznaczało, że to właśnie wśród tych cennych dzieł powinna szukać odpowiedzi na pytania związane z tym co się właśnie działo w kraju? Magia nie była usystematyzowana, choć umysł kobiety pragnął często porządku, tak wiedziała, że od magii tego wymagać nie mogła. Runy zaś przybyły wraz z normanami, oni sami posiadali na początku inny rodzaj magii. -Kiedy Normanowie składali runy i zaklinali magię w piśmie, my mieliśmy rytuały i magię symboli. - Spojrzała na Vergila, a potem na Drew. -Całkowicie odmienną, bazującą na roślinach, na sile ziemi, powietrza, wody i wiatru. - Wróciła spojrzeniem na runy i zmarszczyła lekko brwi. -Normanowie pokazali jak inaczej kształtować magię, być może właśnie ten inny sposób ułatwiał panowanie nad tym, czego nasi przodkowie nie byli wstanie sami ujarzmić. - Rozważała na głos i przypominała sobie swoją wiedzę jaką posiadała na temat historii. Słowa Vergila sprawiły, że przerwała swoją wypowiedź i spojrzała w stronę wejścia do groty. Coś tam się czaiło? Jeżeli słyszał głosy to czy natrafią na resztki siły, która wydostała się na zewnątrz? -Bardziej echo czy rzeczywista obecność? - Zapytała w pełni skupiona na zadaniu jakie miała wykonać. Podeszła do wejścia wyciągając różdżkę. -Chronią czy nie, nie powstrzyma mnie to przed wejściem do środka. - Oznajmiła pewnym głosem. Nie zostawi tego, nie pozwoli, aby bezmyślność oraz brak szerszej perspektywy niszczył i tak ledwo trzymającą się w posadach rzeczywistość. Zacisnęła mocniej palce na różanym drewnie, po czym wkroczyła zaraz za Drew do wnętrza groty. Stawiając ostrożnie kroki rozglądała się dookoła chcąc zobaczyć jak najwięcej. Choć na zewnątrz panował upał, tak w środku chłód i wilgoć osadzały się na ciele oraz włosach powodując lekkie dreszcze. W pewnym momencie poślizgnęła się, ale szybko złapała równowagę, nauka szermierki na coś przydała innego niż w trakcie treningów. Kamienna podłoga nie ułatwiała schodzenia w dół więc bardzo pilnowała, aby nie polecieć ponownie.
Wkraczając do wykutej komnaty zwolniła kroku, widok był niesamowity i wręcz zapierający dech w piersi. Podeszła do brzegu przedziwnego, małego zbiornika wodnego przyglądając się wodzie, która drżała od niewidzialnych uderzeń. Jednak nie słyszała zawalających się ścian, czy toczących kamieni. -Nadal pan słyszy szepty, panie Zabini? - Zapytała cicho, a wzroku nie mogła oderwać od lśniącej, utkanej jak ze złotych nici, klatki zawieszone nad taflą. -Graal tu kiedyś był. - Wskazała na pustą przestrzeń. -I nie był to raczej kielich. - Była niemal pewna, że w środku były zamknięte cienie albo coś co mogło je tworzyć i to one rozpierzchły się po całym hrabstwie. Przypomniałą sobie jak Ramsey Mulciber wspominał o kryształach jakie podarował im Czarny Pan, o potędze jaka została rozbudzona i nad jaką nie byli wstanie już panować. Czy wydarzenia w Locus Nihil osłabiły zabezpieczenia? Czy kometa złamała je doszczętnie? Czy to wszystko było ze sobą powiązane i od września nikt z tym nic nie zrobił? Nikt nie badał, nikt nie zadawał pytań, tylko czerpał z potęgi jaką otrzymał. Złość na nowo zaczęła narastać w lady Burke, która czuła, że ludzka pycha, duma i zacietrzewienie sprawiło, że znaleźli się w sytuacji takiej jak ta.
Powoli, krok za krokiem, obchodziła wodny zbiornik starając się wypatrzeć jak najwięcej run. Zaczęła zauważać, że się powtarzały, że tworzyły spójny wzór. -Miecz boleści został przeklęty przez Merlina. - Po chwili milczenia wróciła do słów Drew. -Sprawiając, że tylko prawdziwie szlachetna osoba, będzie mogła nim władać. Oprócz tego zdobył tarczę z wizerunkiem czerwonego krzyża. - Uniosła głowę ku górze. -Legendy Arturiańskie to legendy celtyckie, a mimo to posiadają wiele odniesień do kultury nordyckiej… - Czy to mógł być ich trop?



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, B&B
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Grota Krzyku - Page 4 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8879-primrose-burke https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Grota Krzyku
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach