Wydarzenia


Ekipa forum
Teren przed domem
AutorWiadomość
Teren przed domem [odnośnik]03.08.16 1:11
First topic message reminder :

Dom w głębi lasu

Rudera - bo i ta nazwa przylgnęła już raczej na stałe do domu pod numerem 24 w Dolinie Godryka znajduje się na samym końcu drogi, czy jeszcze trochę za nią, chowana niezbyt głęboko w lesie. Od około stu lat stała całkowicie pusta, dostarczając plotek i legend o duchach swojej okolicy i będąc miejscem zabaw nastolatków rządnych dreszczyka emocji.
W listopadzie 1955 roku rozeszły się plotki, że ktoś ten dom zamierza kupić i odremontować. I bardzo szybko okazało się, że to nie są plotki! Choć do domu nie prowadzi żadna konkretna dróżka, wydeptana w trawie ścieżka jest już całkiem wyraźna. Podobnie, jak światło niewielkiej latarenki, które co noc świeci się przy drzwiach wejściowych, żeby każdy mógł bez problemu trafić do tego domu.
Widoczny jest właściwie tylko dwuspadowy dach z wmurowanymi drzwiami i kilkoma oknami. Cała reszta domu znajduje się pod ziemią. Całość otacza typowa dla starych miejsc atmosfera i niewątpliwie magiczna aura. Dom nie wzbudza już niechęci, czy podejrzeń, nie grozi już zawaleniem i z dnia na dzień nabiera coraz więcej życia za sprawą piątki lokatorów.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott

Re: Teren przed domem [odnośnik]18.04.20 22:50
Daniel Belby spojrzał na duszycę i cofnął się krok, zaskoczony jej nagłym pojawieniem się. Nie wyglądał jednak na kogoś, kto był gotów do negocjacji, nawet z nią.
— Pani się odsunie — warknął ostrzegawczo do ducha, nie chcąc ingerować w jej niecielesną aurę. Wyciągnął w jednym oka mgnieniu swoją różdżkę, którą wycelował w drzwi. Po wypowiedzeniu zaklęcia otwierającego zamki, te ustąpiły bez trudu. — Jeśli wszyscy będą współpracować, obejdzie się bez zaklęć, może pani odpoczywać w spokoju — dodał jeszcze po chwili, bezpardonowo wchodząc do środka przedziwnego domu. — Po raz ostatni proszę o wyjście z podniesionymi rękami bez różdżek lub będziemy rozmawiać inaczej!— zawołał donośnym głosem, ostrożnie wchodząc do środka z cały czas podniesioną różdżką. Zaraz za nim ruszyło kilku funkcjonariuszy magicznej policji, wszyscy ruszyli przez pustą przestrzeń w kierunku schodów prowadzących na dół. Jeden z mężczyzn za Danielem rzucił zaklęcie wykrywające niewidzialne istoty i uważnie rozejrzał się po parterze zwanym strychem.

Johnatan, jak stał, ruszył na korytarz, gdzie spotkał pozostałych mieszkańców Rudery. Jego skrzat, porzuciwszy druty i niekończącą się różową włóczkę rzucił się w stronę swojego pana gotów wykonać jego polecenie i przetransportować wskazanych przez niego czarodziejów w bezpieczne miejsce. Susanne zaopatrzona w torbę, klatkę z dwoma zwierzakami i memortkiem z powodzeniem rzuciła zaklęcie na Bertiego, który od razu zniknął wszystkim z oczu, całkowicie zlewając się z otoczeniem. To samo zaklęcie nie udało się Floreanowi, który mimo wielkich chęci wciąż był tak samo widoczny. Prang, jako kolejny z mieszkańców stawił się na korytarzu. Pokrowiec z gitarą ciążył, ale nic nie wskazywało na to, by lada moment miał nastąpić szaleńczy bieg, w którym z pewnością by zawadzała. Za chwilę pod jego pachą znalazł się pies Florence. Bertie zdecydował się na zatrzymanie przeciwników po drugiej stronie. Jego zaklęcie spętało drzwi magią, ale magiczna policja znajdowała się jeszcze wyżej. Zakonnicy mieli więc chwilę na reakcję o ile pracownicy ministerstwa nie zdecydują się na gwałtowny szturm.

Wszystkie zwierzaki były gotowe do ewakuacji. Trzy sowy wyleciały z pokojów mieszkalnych i pomknęły ku górze.

| Waszym MG jest Ramsey, w razie pytań i wątpliwości możecie śmiało pisać bezpośrednio.

Bojczuk, skrzata obowiązuje mechanika teleportacji łącznej, jego potencjał magiczny wynosi 100. Jako jego właściciel odpowiadasz za jego rzut (k100, k10).

Bertie, jako właściciel Rudery jesteś zobowiązany dostarczyć Mistrzowi Gry mapę pomieszczeń domu przed kolejną turą (plan może być z painta). W innym wypadku MG samodzielnie zaaranżuje dom według własnego pomysłu.

Zakonnicy i przyjaciele znajdują się na poziomie -2. Magiczna policja wciąż na 0.

Aktywne zaklęcia:
Kameleon Bertie 1/5 (ST dostrzeżenia 132)
Clausana Foreno (drzwi na schodach pomiędzy -1 a -2)

Na odpis macie czas do 19.04 godz. 21:00
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 12:00
- Co? - zerkam w kierunku Erna, ale kiwam głową, bo właściwie w ostatnich miesiącach bywałem tu tylko gościem; jeśli cokolwiek tworzyłem, to głównie do pracy, a te dzieła na bieżąco odsyłałem do baletu, żeby niepotrzebnie nie zajmowały miejsca w Ruderze, albo... gdziekolwiek indziej, gdzie akurat zaprowadziły mnie kręte ścieżki życia. Jasne, po kątach walały się stare prace, głównie zresztą zniszczone lub nieskończone, skoro te posiadające jakąkolwiek wartość artystyczną jeszcze w styczniu zabrałem ze sobą do domu mojej matki, gdzie miały cieszyć oczy wszystkich tych, którzy zechcieli wziąć udział w Salonie Niezależnych; no a oprócz tego? Cóż, nigdy nie miałem zbyt wielu rzeczy, nie przywiązywałem się do niczego, oprócz mojej ukochanej piersiówki, którą zawsze miałem przy sobie, tak jak i teraz, bo właśnie ciągnę z niej kolejnego łyka na odwagę. Później kiwam głową na słowa Berta i znowu zwracam się do skrzata - Łapserdaku, zabierz Erna i Flo do Kłębka i wróć po resztę, proszę - stworzenie kiwa głową i już wyciąga swoje drobne dłonie, prosząc pana Erniego oraz panienkę Florkę by chwycili go za ręce. Ja tymczasem przypominam sobie o biednym Majtku, zamkniętym w klatce w moim pokoju i rzucam się do drzwi, coby go wypuścić - Zabierz to do Phillipy - mówię szeptem, wciskając mu moją magiczną torbę, w której właściwie miałem większość prywatnych rzeczy, które mogły mi się przydać podczas koczowniczego trybu życia, który prowadziłem właściwie od... odkąd pierwszy raz opuściłem rodzinne gniazdo; chciałem naskrobać kilka słów wyjaśnienia, ale chyba nie było na to czasu, więc wracam do reszty na korytarz - Jezu, myślicie, że to się uda? - pytam szeptem, zadzierając głowę w górę i wbijam spojrzenie w sufit, nasłuchując kroków, ale słyszę tylko jak moje serce dudni w piersi ze strachu.

rzucam na teleportację, chcę żeby Łapserdak zabrał ze sobą dwie osoby, poza tą lokacje ST 35(bazowe)+15(dodatkowy pasażer)+25(teleportacja poza lokację)=75???? (sorki, nie wiem za bardzo jak to liczyć)




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 12:00
The member 'Johnatan Bojczuk' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 20

--------------------------------

#2 'k10' : 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 13:02
Myślała gorączkowo, patrząc jak Bertie znika, jeszcze raz analizując, czy wszystkie żywe istoty zostały wyswobodzone z pułapki albo przyniesione w jedno miejsce. Jej sowa niedawno opuściłą Ruderę z listem, nie powinna więc wrócić szybko, pozostawał tylko ghul w piwnicy. Piwnica... Lovegood odwróciła głowę gwałtownie, kucając przy klapie, która do niej prowadziła. Prawie jednocześnie w głowie zaświtały jej dwa pomysły, ale najpierw musieli spróbować z jednym.
- Mam plan. Awaryjny - szepnęła gorączkowo, czując napływający strach, któremu nie mogła się poddać. Nie bez powodu była w domu Godryka. Gorzej, że Bertie także, ale musiała spróbować. - Flo, Bertie, schowajcie się w piwnicy, błagam - szepnęła, patrząc na Floreana prosząco, by pomógł jej przekonać Botta, że blokowanie drzwi nie jest dobrym pomysłem. - Ukryję klapę, każda chwila ma znaczenie. Jeśli zablokujemy im drogę do nas, będzie tylko gorzej, jeśli was zobaczą, wszyscy jesteśmy winni, wszyscy oberwiemy. Bertie, zaufaj mi, proszę, proszę - mówiła w przestrzeń, szybko, cicho i łagodnie, jak zawsze, może z nieco bardziej drżącym głosem. Dłonie także zaczynały drżeć. - Uciszcie ghula, zabierzcie na dół klatki, Łapserdak nas uratuje, ja też mam magiczny kryształ. Zejdziemy do was z Johnnym - mruknęła, otwierając klapę. Skierowała na nią różdżkę, mając nadzieję, że po zamknięciu zleje się z otoczeniem. - Prastigiatio - wypowiedziała ostrożnie.


how would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?



Susanne Lovegood
Susanne Lovegood
Zawód : pracownica rezerwatu znikaczy
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna

I will be your warrior
I will be your lamb


OPCM : 20 +8
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 31 +5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Teren przed domem - Page 6 JkJQ6kE
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4789-susanne-echo-lovegood https://www.morsmordre.net/t5182-deszczowa-sowa#113703 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-dolina-godryka-rudera https://www.morsmordre.net/t5129-szuflada-sue#111192 https://www.morsmordre.net/t5133-susanne-echo-lovegood#111350
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 13:02
The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 82
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 17:48
Wszystkie znaki na niebie oraz ziemi mówiły, że powinien być bardziej zaaferowany, że to nie są ćwiczenia, że zaraz coś pierdolnie i to najprawdopodobniej w niego i generalnie dłonie winny się trząść, oko drgać nerwowo a umysł wyśpiewywać salwę nierządnic ujętych w nieco inne słowo. Był jednak spokojny, bo wiedział, wiedział, że Fortescue będzie jego końcem, a on mu dawał kiedyś przy kierowcy siadać, niczym ten dobry samarytanin, współczująca osoba gotowa ukazać majestat prędkiej jazdy autobusem. Erneście, ty głupcze, westchnąłby przeciągle, gdyby uwagi nie ściągnęły uciekające sowy.
Jaka jest szansa, że nam je ukatrupią? — zapytał w przestrzeń, poprawiając gitarę. W zasadzie, gdyby miał więcej rozsądku, to spakowałby jakieś ciuchy chociaż, ale zawsze trzymał w Błędnym torbę zapasową z paroma osobistymi pierdołami i zmianą ubrań. A że był prawdziwym mężczyzną, to mógł sobie poradzić z dwoma zestawami do końca — niezbyt długiego, sądząc po braku cierpliwości tych na górze — życia, tak też niech się dzieje wola nieba, nad nią zawsze płakać trzeba.
Sus, oni nie przyszli do nas na herbatkę i tak wszyscy oberwiemy — zauważył jakże subtelnie Prang, z wrodzoną delikatnością i wdziękiem — Ale w zasadzie wszyscy powinniście zejść do piwnicy, tak byłoby bezpieczniej i... Czy ty się wyślizgnęłaś matce z kocyka nad progiem kobieto? — syknął kierowca, czując, jak którego kundel rodzeństwo trzymało ze sobą, zostaje wciśnięty mu w ramiona. Czy on wyglądał naprawdę na osobę skorą do zawierania zwierzęcych znajomości? Albo do pomocy przy nich? — Jeśli mnie ugryzie, to przysięgam, że skończysz łysa — dodał, poprawiając psa tak, żeby faktycznie znalazł mu się pod pachą, a wolną ręką mógł chwycić za różdżkę, zanim Bojczuk wydał ponowny rozkaz skrzatowi — Murusio — rzucił, jej koniec kierując na piąty schodek prowadzący na piętro wyżej, niezależnie od wyniku, miał zamiar wzruszyć ramionami i uśmiechnąć się, jakby mówił: hehe, próbowałem. Po schowaniu różdżki — ale nie do tylnej kieszeni spodni jak jakiś cienias, bo swój zadek lubił w całości — chwycił za rękę Łapserdaka, mając nadzieję, że skrzat wróci szybko bo całą resztę meliniarzy. Ruderarzy? Ruderowiczów? Jak zwał, tak zwał, chociaż on preferował całą resztę żywych i wolnych.


The risk I took was calculatedBut man, I'm so bad at math...

Ernie Prang
Ernie Prang
Zawód : kierowca Błędnego Rycerza, lep na kłopoty, twoje marzenie
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't do the right thing

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
nanananana Ernie!
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6139-ernest-prang https://www.morsmordre.net/t6223-keto https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6224-skrytka-bankowa-nr-1526 https://www.morsmordre.net/t6225-ernest-prang
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 17:48
The member 'Ernie Prang' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 20
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 18:51
- Odezwij się tak do mnie jeszcze raz to przez miesiąc będziesz chodził ze śladem mojej dłoni na pysku - odwarknęła Erniemu. Czy w tym momencie naprawdę nie rozumiał, że musieli się zabrać stąd wszyscy? I ludzie i zwierzęta? Nie zamierzała zostawić psa na łasce sadystów z ministerstwa. - Jak mu każę, to połknie cię w całości. - burknęła jeszcze, upewniając się, że mężczyzna na pewno trzymał zwierzę mocno. Było grzeczne, nie było szans by skrzywdziło choćby muchę, tak je razem z Floreanem nauczyli. Ale Prang nie musiał tego wiedzieć.
- A ty - w tym momencie zwróciła się też do brata. Starała się nie pokazywać, jak bardzo się boi. Całkiem niezłym wyjściem było reagowanie złością i irytacją na zaistniałą sytuację. W przeciwnym wypadku wszystkie jej lęki i załamanie byłyby widoczne jak na dłoni - masz wyjść z tego wszystkiego cało. Inaczej jak już cię zobaczę, to cię przerobię na nowy smak lodów. - zagroziła, a jej wzrok jasno mówił, że jej starszy bliźniak powinien tę groźbę potraktować poważnie. Szczególnie, gdy w grę wchodziły lody. Wystarczyło jej, że rodziców stracili w dość tragicznych okolicznościach. Z całego serca nie chciała, aby jej brat także stracił życie w okrutny sposób. Nie chciała zostać na tym świecie sama.
Ich dwójkę czekała jeszcze niejedna poważna rozmowa - Florence powinna się upewnić, że odbędą taką już wcześniej, ale jak zwykle wszystko było przesuwane w czasie, aż finalnie znaleźli się w takiej sytuacji. Teraz nie było czasu. Musieli uciekać. Kobieta więc na szybko uściskała jeszcze raz brata, a także Sue i Bercika. Trochę bała się uciekać i zostawiać ich tutaj, ale wierzyła, że niedługo wszyscy będą bezpieczni. I wtedy obmyślą plan, co dalej począć. Tymczasem Florence wyciągnęła dłoń i chwyciła niewielką, chłodną rączkę Łapserdaka, ściskając ją mocno. Mogła tylko prosić los o to, aby wszystko poszło wedle planu.
- Musi się udać - powiedziała bardzo cicho. Miała tylko nadzieję, że ci, którzy zostawali w Ruderze, wiedzieli co robili. - Pospieszmy się, proszę - zwróciła się do skrzata. Im szybciej znikną, tym szybciej stworzenie mogło wrócić, aby uratować resztę.


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 20:20
Oczywiście w kryzysowej sytuacji zaklęcie musiało mi się nie udać. Nie potrafiłem działać pod presją tak dobrze jak bym tego chciał – a myślałem, że po wszystkich ostatnich przeżyciach, jestem już zahartowany. Weź się w garść, Florian. To nie czas na panikowanie.
- Tak będzie - odpowiedziałem swojej siostrze, zmuszając się na lekki uśmiech. W zasadzie byłem trochę zdziwiony, że nie chciała tutaj zostać i nam pomóc – spodziewałem się po niej typowego gryfońskiego zachowania, jakie prawdopodobnie miał zamiar zademonstrować Bertie. A to nie był czas na zgrywanie bohatera, zgadzałem się w tej kwestii z Susanne. Kiwnąłem głową, przyjąłem jej słowa do wiadomości. Nie musiała dwa razy powtarzać swojego planu. - Robimy tak - zgodziłem się. - Bertie, nie mogą nas tutaj zobaczyć, zepsujemy wszystko - byłem pewny, że jeżeli nas zobaczą, wywiąże się poważna walka. W końcu za nasze głowy (GŁOWY) wyznaczono całkiem pokaźną sumę pieniędzy. Wziąłem klatki i na wszelki wypadek złapałem Bertiego za nadgarstek, bo wiedziałem, że jest bardzo walecznym czarodziejem, typowym zbyt lojalnym Gryfonem, któremu ciężko będzie po prostu stąd uciec. - Chodźmy - nie wiem skąd nagle wziął się we mnie ten spokój, może dlatego, że w zasadzie niewiele już mogłem stracić. - Magicus extremos - rzuciłem, chcąc chociaż w ten sposób wspomóc Susanne i Bojczuka, po czym zszedłem na dól zanim Lovegood zaczarowała klapę. Pozostawało nam czekać na Łapserdaka. Byle tylko sprawnie mu poszło teleportowanie stąd Florence i Erniego. Choćby po to, żebym mógł się z nim jeszcze pokłócić.


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 20:20
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 67
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 20:42
- Musi. Nie ma innej opcji. - odpowiedział automatycznie Bojczukowi, uparty jak zawsze na tym, że cokolwiek by się nie działo, musi skończyć się dobrze. Jakoś dadzą radę. Przede wszystkim mają przy sobie skrzata domowego, a jak wiadomo, te stworzenia mają niesamowite zdolności. Jak to się stało, że dały się zniewolić?
- Nie wyszłaś kiedy wzywali i nie masz zarejestrowanej różdżki, skądś wiedzą że ja albo Flo tu jesteśmy. Nie ma szansy, że się ukryję i pozwolę wam siedzieć na widoku. - spojrzał na Sue trochę chłodno, przede wszystkim z uporem. Nie pozwoli komuś ryzykować za siebie, najważniejsze żeby to pozostali zniknęli pierwsi. - Muszę odpowiadać za swoje działania. Ja, nie inni.
Sam jest sobie winien, że ktoś odkrył, gdzie mieszka. On lub Flo, obaj jednak ryzykowali świadomie i wcale nie ukrywali się jakoś wybitnie. Teraz mają kryć się w piwnicy i dawać bronić niezarejestrowanej czarownicy i mugolakowi przy obecnej sytuacji?
- Dasz mi gwarancję, że ich tylko grzecznie przesłuchają? - spojrzał na Flo trochę wyzywająco, kiedy ten poparł Sue. Zacisnął mocno palce na różdżce. Nie mają czasu na kłótnie. Cholera, niech Łapserdak się spieszy.
Dopiero kiedy wspomniała o swoim kryształu, odetchnął. Niechętnie.
- Jeśli tu zejdą, nie czekaj na pytania tylko użyj kryształu. - spojrzał na nią uważnie. Potem na Johnny'ego.
- Chodźcie wszyscy najlepiej. Po prostu. - dodał, bo plan był niemal idealny. Tylko musieli wejść wszyscy. Póki co nie kłócił się więcej, jeszcze zanim Sue rzuciła zaklęcie ruszył za Flo, faktycznie już z drabiny celując w ghula.
- Silencio.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 20:42
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 60
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Teren przed domem [odnośnik]19.04.20 20:52
Prawie się w niej zagotowało. Najpierw, bo pan, który najwyraźniej sterował całą tą akcją był naprawdę niczego sobie i w innych okolicznościach mogłaby nawet zawiesić na nim oko. Ale po chwili naprawdę zmieniła zdanie. To zachowanie było absolutnie niedopuszczalne i nie do przyjęcia. - Co to ma znaczyć?! - Wybuchła wściekłym jazgotem w końcu. - Czy pana chowali w jakimś chlewie? Nie można tak wchodzić do czyjegoś domu! Gdybym ja pana odwiedzała zapytałabym nim użyłabym niepotrzebnych i destrukcyjnych zaklęć na pańskich drzwiach! To nie do przyjęcia, za moich czasów nikt nie zachowywał się w tak paskudny sposób. - Lana, zapewne nieświadomie, wykorzystywała właśnie swoją największą broń - destrukcyjne rozpraszanie wszystkich swoim niezwykle donośnym, wysokim głosem. Niestety bez cielesnej formy nie była w stanie być bardziej groźna w żaden sposób. Ale nadal mogła coś zrobić. Nie miała zamiaru być bezczynna. - A miałam pana za kulturalnego czarodzieja, mogliśmy się dogadać. To jest włamanie i to w biały dzień. - Może troszeczkę specjalnie chciała ich zdenerwować. Mogli próbować ją ignorować, ale na pewno im tego nie ułatwi. Następnie swoją sunącą, bezcielesną formę skierowała wgłąb parteru, prosto do kuchni, a już tylko znikając w ścianie, ponownie zaczęła mówić, bardzo głośno: - Chodźcie do przedsionka, jest tutaj banda niewychowanych policjantów! - Zrobiła pauzę. - Oczywiście, że możecie ich pobić, nie wyglądają jakby byli WYZWANIEM.
Liczyła, że kupi im trochę czasu.
Lana Begmann
Lana Begmann
Zawód : Właścicielka Rudery
Wiek : 148
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I want to choke him,
want to maltreat him,
I want to squeeze him
and break his
neck, neck, neck, neck
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Duch

Duchy
Duchy
https://www.morsmordre.net/t7137-lana-begmann#189616 https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-rudera-dolina-godryka https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844
Re: Teren przed domem [odnośnik]20.04.20 0:12
Nie doczekawszy się odpowiedzi ze strony poszukiwanych, Daniel Belby zmarszczył czoło i ruszył dalej, przed siebie.
— Sprawdźcie te pomieszczenia — rozkazał swoim podwładnym i z wyciągniętą przed siebie różdżką, gotową do ewentualnego ataku ruszył w dół, po schodach do czegoś, co dla niego było już piwnicą. — I uciszcie tego ducha. Dissendium.— Machnął różdżką i uważnie rozejrzał się dookoła. W tym samym czasie z klatki schodowej prowadzącej na jeszcze niższą kondygnację wyleciały trzy sowy, które przemknęły tuż obok niego. Czarodziej przykucnął, nie chcąc się z nimi zderzyć.
Mniej szczęścia miał idący zaraz za nim czarodziej, John Cunningham. Ptaki wpadły w niego, uderzając podczas lotu w niego skrzydłami. Jedna z sów rozcięła mu policzek ostrymi jak brzytwa pazurami, inna zmierzwiła idealnie ułożoną fryzurę. Funkcjonariusz zaklął siarczyście i wycelował wściekle w ostatnią z sów różdżką, ale zamiast tego ostatecznie rzucił zaklęcie:
— Carpiene — Westchnąwszy, rozejrzał się dookoła, powoli zaraz za swoim szefem, schodząc do piwnicy.
Na szczycie schodów stanął trzeci z mężczyzn, Aaron Blishwick, a swoją różdżkę skierował w podłogę, kiedy ptaszyska wyleciały z Rudery:
—Abspectus— mruknął. Moc jego różdżki była wyjątkowo silna, a tuż pod jego stopami, w podłodze pojawiło się szerokie, szklane okno. Magia była tak potężna, że piętro niżej, idealnie w tym samym miejscu pojawiło się kolejne, choć nie tak wielkie i tak przejrzyste. I to przez nie mógł dostrzec spiskujących czarodziejów. Nie słyszał ich głosów, widział jednak, jak się organizują i znikają gdzieś w podłodze. — Są na dole, dwa piętra niżej!— krzyknął głośno, tak, że bez trudu mogli go usłyszeć wszyscy w domu. — Uciekają!
Jego donośny głos sprawił, że w domu zapanowało wielkie poruszenie. Po mieszkaniach rozniosło się echo licznych kroków — czarodzieje na dole nie byli jednak w stanie określić, jak wielu ich mogło być.
Jeden z pracowników Ministerstwa Magii zajrzał do kuchni, zgodnie z poleceniem swojego szefa, gdzie ujrzał krzyczącego ducha.
— Jak się pani natychmiast nie uspokoi to wezwiemy kogoś, kto się panią skutecznie zajmie — zagroził. Lana nie mogła jednak wiedzieć, czy mógł spełnić swoją groźbę, czy nie.

W tym samym czasie, dwa piętra niżej Łapserdak, skrzat Bojczuka był gotów do teleportacji. Skłonił mu się uprzejmie po czym uniósł swoją chudą łapkę do góry, i kiedy Ernie i Florence chwycili się go pstryknął palcami. W ułamku sekundy cała trójka zniknęła. Zaklęcie Lovegood zadziałało bezbłędnie, zejście do piwnicy zostało doskonale ukryte — dla wszystkich. Kiedy tylko Bertie z Floreanem zniknęli w piwnicy, ta jakby nagle przestała istnieć. Tuż po tym, jak ten drugi wypowiedział wzmacniająca inkantację, wszyscy pozostali odczuli, jak wzmacnia ich magia. Ghul, który znajdował się w piwnicy, trafiony zaklęciem cukiernika, całkowicie zamilkł. W piwnicy dobrze było słychać to, co działo się piętro wyżej.


| Zgodnie z ogłoszeniem zamieszczonym na początku okresu, mistrz gry uprzedza, iż w wątku będzie testowana nowa mechanika. Zmienione zostanie działanie zaklęć: za każdym razem, gdy w opisie zaklęcia (np. przy określeniu zadawanych obrażeń lub bonusów) pojawia się statystyka (U, OPCM, T, L, CM, E), nie liczymy całej statystyki postaci a jedną dodatkową kość k6 za każde rozpoczęte 5 punktów w danej statystyce.

Bojczuk, skrzata obowiązuje mechanika teleportacji łącznej, jego potencjał magiczny wynosi 100. Jako jego właściciel odpowiadasz za jego rzut (k100, k10). Ponieważ to twój skrzat możesz się wcielać w niego fabularnie, Mistrz Gry nie będzie ingerował w charakter Łapserdaka. Skrzata nie obowiązuje ograniczenie możliwej teleportacji raz na 3 kolejki.

Edit: Mistrz Gry pomylił się w obliczeniach, ale swój błąd szybciutko naprawił!
Ernie i Florence, dalej piszecie tu.

Aktywne zaklęcia:
Kameleon (Bertie) 2/5 (ST dostrzeżenia 132)
Magicus Extremos (Florean): +10 (20/2)
Silencio (Ghul)

Na odpis macie czas do 21.04 godz. 7:00

ŻYWOTNOŚĆ:

MAPKI
Poziom 0:
Poziom -1:
Poziom -2:
Poziom -3:

Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Teren przed domem - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Teren przed domem [odnośnik]20.04.20 16:12
Krzyki Lany chyba nigdy nie były tak miłe; Susanne doskonale wiedziała, że duszyca wcale nie chce, by jej dom opustoszał i rozumiała ją doskonale. Zniknięcie czwórki skrzacich podróżników przyjęła z ulgą, szybkim spojrzeniem omiatając podłogę - nie widziała żadnych odciętych palców ani uszu, ani kropli krwi, więc liczyła na to, że dotarli cali i zdrowi na miejsce. Równocześnie z góry dobiegały kolejne krzyki. Serce zadrżało jeszcze mocniej, choć zdawało się, że wcale nie będzie do tego zdolne. Finite Incantatem, wymówiła w myślach, niezmiernie ciesząc się, że anomalie już nie utrudniają im życia ani ucieczek; ukryta klapa nie miała straciła sens - Sue nie miała pojęcia, w jaki sposób ich dostrzegli, ale skoro tak, plan awaryjny nie był już wykonalny.
- Po planach. Zejdź na dół, zaraz dołączę, mam eliskir - zwróciła się do Bojczuka, rzucając mu krótkie spojrzenie, gdy wykopywała z torby fiolkę z eliksirem ochrony, ukrytą w bocznej kieszeni. Jeśli to pomoże, będzie musiała kolejny raz podziękować Asbjornowi za jego alchemiczne cuda. Rozlała zawartość wokół klapy, starając się sięgnąć miksturą jak najbliżej schodów, po czym zeszła do reszty, zamykając za sobą wejście. - Rozlałam eliksir ochrony, ale i tak powinniśmy zabezpieczyć wejście - szepnęła jeszcze zanim jej stopy stanęły na najniższej kondygnacji. Zostawiła to zadanie Bertiemu albo Floreanowi, sama kucnęła przy zestresowanych zwierzętach. - Już niedługo - obiecała im łagodnym szeptem. Miała nadzieję, że Łapserdak niebawem wróci, ale obwiązany sznurkiem kryształ czekał w gotowości na jej szyi - nie była pewna jego pełnego działania, w innym wypadku już by go wypróbowała.

| zdejmuję zaklęcie kryjące z klapy (mam szczęście na I, więc chyba nie muszę rzucać kością?) i jako że mogę zrobić coś jeszcze, rozlewam eliksir ochrony


how would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?



Susanne Lovegood
Susanne Lovegood
Zawód : pracownica rezerwatu znikaczy
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna

I will be your warrior
I will be your lamb


OPCM : 20 +8
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 31 +5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Teren przed domem - Page 6 JkJQ6kE
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4789-susanne-echo-lovegood https://www.morsmordre.net/t5182-deszczowa-sowa#113703 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-dolina-godryka-rudera https://www.morsmordre.net/t5129-szuflada-sue#111192 https://www.morsmordre.net/t5133-susanne-echo-lovegood#111350

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Teren przed domem
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach