Wydarzenia


Ekipa forum
Sala przesłuchań
AutorWiadomość
Sala przesłuchań [odnośnik]06.08.16 23:22
First topic message reminder :

Sala przesłuchań

To jedna z niewielu sal, nieprzypominająca typowych zimnych klit więzienia. Pokój nie jest przeznaczony do przesłuchiwań najgroźniejszych przestępców, ale - zwykle - czarodziejów z nieskazitelnym aktem urodzenia, którzy z jakichś powodów muszą złożyć zeznania. Świadkowie mają się tam czuć jak najbardziej komfortowo, co zapewnia w miarę domowy wystrój i styl mebli. Dobrze ogrzewane pomieszczenie pełni swoją funkcję w każdej porze roku, niezależnie od godziny. Centrum stanowi stół z czterema krzesłami dookoła, które znajdują się na małym podwyższeniu. Lustro weneckie odgradza znajdujących się w pokoiku obok magicznych policjantów od przesłuchiwanych. Mimo wszystko pomieszczenie służy pracownikom, a nie wygodzie ludzi wewnątrz.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala przesłuchań [odnośnik]05.04.19 4:26
Mike dawno nie był w szkole, a panna Hagrid naprawdę się rozgadała. Musiał wpasować się w jej rytm, co z początku nie przyszło mu łatwo. Nie zorientował się na przykład, że jej krótkie pauzy zachęcały ich do zadawania pytań.
Zawsze był aktywnym dzieckiem, a potem młodzieńcem. W mugolskiej szkole podstawowej ochoczo kopał piłkę, w Hogwarcie grał w Quidditcha, a jako auror uwielbiał pracę w terenie. Siedzenie w ławce i skupienie się na teorii zawsze sprawiało mu sporo problemów, dlatego nie nauczył się dobrze starożytnych run w szkole i nigdy nie mógł zapamiętać odpowiednich proporcji eliksirów. Jedynym wyjątkiem była historia magii, która pasjonowała go odkąd dostał list z Hogwartu. Może był nią zafascynowany jako mugolak, a może miał szczęście trafić na ciekawą książkę i profesora. W każdym razie spróbował przywołać wspomnienie samego siebie z klasy w Hogwarcie i wyobrazić sobie, że wiedza o klątwach jest równie fascynująca, jak dzieje magii. Nawet podziałało, bo zdołał się zmusić do uważnego robienia notatek. Same runy wydawały mu się na razie abstrakcją. Miał nadzieję, że zmieni się to, gdy wreszcie je poznał. Zainteresowały go za to rodzaje klątw i klątwy nałożone na osoby. Dotychczas uważał na przeklęte przedmioty, ale liczył się z tym, że kiedyś spotka przeklętą osobę.
Podniósł niepewnie rękę - czy mieli zgłaszać się jak w szkole?
-Czy w przypadku przeklętych osób również obowiązują nas środki ostrożności? - zapytał zaciekawiony, a zarazem nieco zawstydzony swoją niewiedzą i tym, że jego jedyną metodą na sprawdzanie bezpieczeństwa było dotychczas Hexa Revelio.
Do myślenia dała mu również przestroga odnośnie uważania na swoją krew. Zmarszczył lekko brwi, zdezorientowany.
-Czyli gdy ktoś zdobędzie naszą krew, nie możemy podjąć żadnych środków zapobiegawczych dopóki nie rzuci klątwy? Tylko...czekać? - dopytał, nieco rozczarowany. Dotychczas ufał Łamaczom Klątw bezgranicznie podczas swoich śledztw, głównie z powodu własnej ignorancji. Wierzył, że w kwestii klątw i run mają odpowiedź na wszystko i zdziwiło go, że na zagrożenie najwyraźniej można reagować po rzuceniu klątwy zamiast zabezpieczyć się przed. A może źle zrozumiał nauczycielkę?



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Sala przesłuchań - Page 5 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]07.04.19 2:24
Skupienie się na merytorycznej części wykładu nie stanowiło dla niego trudności. Lubił wykłady. Ich rytm, uporządkowanie, a przynajmniej to jak powinny wyglądać. Jak na razie nie widział by obecny odbiegał od standardowego schematu. Rozpoczął się od prezentacji wykładającego. W tym przypadku wykładającej wiedzę. Następnie krótkie ogólnikowe nawiązanie do tematu, wstęp. Miejsce na oczekiwania i życzenia. Po tym wszystkim można było wyjąć notatnik i pióro co też zrobił. Nogę miał założoną na nogę. Udo robiło mu za podparcie dla notatnika w którego
- Skoro będziesz się skupiała, Hagrid, na praktycznej strukturze to możesz podać literaturę uzupełniającą do teorii? - zapytał zaraz po pierwszej pauzie tak jak chciała - wprost, bez grzeczności, po nazwisku. Tak się bowiem składało, że również lubił znać zaplecze czegoś co miał używać. Naturalnie rozumiał, a raczej starał się zrozumieć powód dla którego większość z tu obecnych miała w nosie tło i dygotała z radości na myśl, że przyjdzie im się skupić na praktyce, z pominięciem nudnej teorii, lecz on nie należał do tej grupy.
Później już milczał skrupulatnie tworząc diagram informacji. Od klątw zapisanych w centralnej części rozrysował trzy ramiona: miejsca, przedmioty, ludzie. W każdej z kolumn wypisał skrótowo od myślnika sposoby wykrywania, zapobiegania, zapisu. Przetaczane cechy wspólne odnotowywał na całej szerokości notesu podkreślając informację jedną linią tak by mieć pewność że informacja ta dotyczy każdego z trzech typów. W miarę trwania prelekcji drzewko informacji schludnie mu się rozrastało. krótkie rzeczowe notki, hasła, słowa klucze i odniesienia na marginesie układały się w solidną notatkę.
- Czy ukrywanie run za pomocą zaklęć transmutacyjnych wpływa bezpośrednio w jakiś sposób na jakość klątwy? - zapytał będąc chwilę później zaintrygowany tą samą kwestią którą poruszył Tonks. Cz to oznaczało, że profilaktycznie mogli jedynie rzucać Hexę w każdym zapyziałym miejscu oraz do porannej kawy dla sportu? Faktycznie nieco niefortunnie się składało.


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]07.04.19 11:44
Kiedy usłyszał komplement z ust runistki, przez moment wydawał się zmieszany. Nie, nie pisał dobrych raportów: nie miał problemów z piórem, prawda, ale w swoim wydźwięku był lakoniczny, nie rozumiał sensu papierkowej roboty i przeważnie oddawał ją kursantom, którzy akurat znaleźli się w pobliżu. Jeśli nie zawierały błędów, to zawierały przemilczenia, omówienia i pominięcia, z których Bones przeważnie nie była zachwycona. Nie odbył też lekcji kaligrafii, nie zawsze potrafiła się odczytać.
- Cóż, ja... ee... tak, dziękuję. - Ostatecznie przyznawanie się do własnych niekompetencji przeczyłoby prestiżowi pełnionego przez niego zawodu, więc, cóż, zaprzeczenie wydawało się w kontekście sytuacji zbędne. Zmarszczył lekko ognistą brew, kiedy przyglądał się jej poczynaniom - i drapaniu się po nosie - zaczynając się nieco niespokojnie wiercić na krześle; czy o czymś zapomniał? Czy coś nie było dopięte na ostatni guzik? Nie - ostateczny wyrok zapadł pomyślny. Wsłuchiwał się w wykład, niezbyt ożywiony teoretycznym wstępem, który każdemu czarodziejowi przyzwyczajonemu do dynamiki pracy wydałby się nudny; cóż, każdemu oprócz Skamandera, który szybko się wybił. Przewrócił oczyma jak przeciętny uczeń na wyskok kujona, trochę wystraszony, że może jego zdanie odbije się rykoszetem na pozostałych, słuchając dalej. Krew, gałka oczna, szpik kostny, włókno z serca. Brzmiało makabrycznie, ale skutecznie, odnajdywali fiolki z podobnymi substancjami na półkach złowieszczych laboratoriów czarnoksiężników, nietrudno było to zapamiętać, podobnie jak po krótce scharakteryzowany trójpodział run. Zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z rozlaniem własnej krwi, powtarzano o tym zawsze, gdy rozmawiano o czarnoksiężnikach, ale dobrze było poznać ten proces od środka - przyjrzeć się, jak on właściwie wyglądał.
- Albo przed - uzupełnił pytanie Tonksa. - Czy istnieje sposób na sprawienie, by krew okazała się bezużyteczna dla potencjalnego kolekcjonera? Zanieczyszczenie jej - w sposób bezpieczny dla zdrowia? - Nie słyszał o niczym podobnym i był pewien, że gdyby podobne sposoby istniały, nauczonoby ich na kursie. Ale ponoć mieli przed sobą ekspertkę - mogła wiedzieć więcej i widzieć dalej.


we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3635-brendan-weasley https://www.morsmordre.net/t3926-victoria#74245 https://www.morsmordre.net/t12222-brendan-weasley#376277 https://www.morsmordre.net/f171-devon-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t3924-skrytka-nr-786#74241 https://www.morsmordre.net/t3925-brendan-weasley#74242
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]07.04.19 13:53
Odwróciłem się w kierunku Anthony'ego, gdy ten zabrał głos. Spojrzałem na niego wymownie, jakbym oczami próbował przewiercić mu się przez czaszkę - co prawda to on tutaj był legilimentą, ale mogłem próbować, używając siły perswazji oraz uroku osobistego. Nie wątpiłem, że nie miał niczego złego na myśli, ale pytanie o konkretne runy służące do zapisywania klątw brzmiały prawie niczym przepis na czarnoksięstwo.
Jesteś u Bones, Skamander. Tyle mógł wyczytać z ruchu moich warg.
Ale żarciki na bok, bo tu była poważne prelekcja na tematy życia i śmierci. Tej drugiej w szczególności.
Wstęp na tema historii trochę przynudzał, sama Hagrid wydawała się podchodzić do niego ze średnim entuzjazmem - jakby ktoś napisał ten program za nią. Na przykład ktoś, kto nosił nazwisko Malfoy. Lub był z Malfoyami spokrewniony. Zawsze uważałem ten ród za wybitnych nudziarzy.
(Może powinienem się pilnować; kto wie, czy nie został już wprowadzony jakiś oddział policji myśli, złożony z legionu wybitnych legilimentów, którzy sprawdzali każdego pracownika Ministerstwa Magii?)
Zaskoczyła mnie uwaga na temat poztywnego akpektu run. Dotychczas łaczyem ją raczej z czarną magią, choć z drugiej strony z jakiegoś powodu przedmiot był nauczany w Hogwarcie - ale nigdy na niego nie uczęszczałem. Miałem już otwierać usta, aby poprosić o wyjaśnienie, zorientowałem się jednak, że nie koniecznie było to tematem szkolenia, odpuściłem więc, uznając, że mogłem przecież podobne kwestie spróbować rozwiać po zakońćzeniu wykładu.
- Co konkretnie oznacza pozycja odwrócona? - Pytanie na poziomie laika. Kojarzyłem jak graficznie wyglądały niektóre z symboli, choć nie miałem pojęcia, co oznaczają i nie byłbym w stanie spisać ich wszystkich z pamięci. Nie byłem jednak w stanie zrozumieć, czy zapis taki oznaczał... no właśnie, co? Zapis znaku w lustrzanym odbiciu? - W sensie... jak may rozpoznawać symbole nie wiedząc jak wygąda ich zapis?
Mój wzrok powędrował w kierunku Tonksa, gdy ten zadał pytanie uzupełnione przez słuszną uwagę Brendana; mogliśmy wykorzystać tę wiedzę nie tylko w pracy, ale i w Zakonie, gdzie brakowało nam wybitnych łamaczy klątw.


Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Frederick Fox
Frederick Fox
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 34 (37)
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

fire is catching
and if we burn
you burn with us

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Sala przesłuchań - Page 5 Giphy
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2155-frederick-fox#32552 https://www.morsmordre.net/t2178-poczta-fryderyka#33148 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f413-devon-lisia-nora https://www.morsmordre.net/t3769-skrytka-bankowa-nr-605#69393 https://www.morsmordre.net/t2332-freddie-fox#35856
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]07.04.19 15:08
Chyba wszyscy zwróciliśmy uwagę na niecodzienne uczesanie panny Carter. Uczesanie to mocne słowo. Zatrzymałem spojrzenie na krótkiej, chłopięcej fryzurze o kilka chwil za długo, powstrzymałem skrzywienie ust, odchrząknąłem lekko, przełykając kilka gorzkich, kłębiących się na języku komentarzy. To nie była moja sprawa. Obecne czasy popychały kobiety do podejmowania dziwnych decyzji, których nie potrafiłem i chyba nawet nie chciałem zrozumieć. Pozostawało mi jedynie mieć nadzieję, że jej ociec, bądź matka zdołają Sophii przemówić do rozsądku. A może było już na to zbyt późno? Nie zdołali jej zawrócić ze ścieżki, którą wybrała. Słusznej i prawej, ale w moim przekonaniu zbyt trudnej dla kobiety. Westchnąłem jedynie, skupiając uwagę i myśli na przemowie panny Hagrid.
W dychę, Cedric.
Przyszło mi do głowy, że nie miałem ostatnio do czynienia z młodzieżą, chyba zbyt długo, skoro to kolokwialne określenie zwróciło moją uwagę.
Żałowałem, że dziewczyna nie zdecydowała opowiedzieć się więcej o historii run i klątw, przechodząc do części praktycznej, za co moi współpracownicy najprawdopodobniej byli niezwykle wdzięczni. Nie odezwałem się, prosząc o podzielenie się przeczytanymi i zdobytymi od wykładowców informacjami, świadom, że nie mieliśmy wiele czasu, a panna Hagrid miała przekazać nam absolutne podstawy. W myślach obiecałem sobie, że po zakończeniu prelekcji poproszę o ją o chwilę rozmowy, jeśli tylko zechce poświęcić mi czas. Nie mogłem stracić takiej okazji.
To, o czym opowiadała, było mi już znane, dlatego zachowałem milczenie, nie przerywając runistce wtrącanymi pytaniami. Mimo wszystko skrobałem piórem po pergaminie, nie mogąc powstrzymać swej natury Krukona. Tworzenie notatek zawsze bardzo mi pomagało. Wiele pytań padło natomiast ze strony moich współpracowników. Na niektóre z nich mógłbym odpowiedzieć sam, niektóre mnie zaskoczyły, zwłaszcza wątpliwość Weasleya, czy krew można było zanieczyścić tak, aby zdobyta przez wroga stała się bezużyteczna. Przeniosłem pytające spojrzenie na pannę Hagrid.
Musisz nauczyć się tych symboli tak jak słów obcego języka – pozwoliłem sobie wtrącić, gdy odezwał się Frederick. Nie było dla mnie innej rady. Jeśli człek pragnął porozumieć się z Niemcem, musiał przysiąść do słownika i wyuczyć się choćby kilku podstawowych zwrotów. Nie inaczej było ze starożytnymi runami.


when injustice
becomes law
resistance
becomes duty



Cedric Dearborn
Cedric Dearborn
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
anger makes you stupid

stupid gets you killed
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 5 Hss7
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t7241-cedric-dearborn https://www.morsmordre.net/t7249-nike#195067 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f238-oaza-chata-nr-30 https://www.morsmordre.net/t7248-skrytka-bankowa-nr-1776#195061 https://www.morsmordre.net/t7247-cedric-dearborn#195054
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]07.04.19 16:15
Zwyczajowo skrzyżowałby ramiona na piersi. Była to już jego naturalna pozycja, bo i najlepiej przez ostatnie lata wypracowana, ale także trzymającą innych na dystans. Czasem musiał rezygnować z tej postawy, aby nie budować chłodnego dystansu. Marszczył jedynie brwi, skupiając się na padających z ust prelegentki słowach. Znane mu znikome fakty zaczęły się potwierdzać. Do nałożenia klątwy potrzebny jest eliksir, którego podstawą musi być ingrediencja ludzkiego pochodzenia. Już sama myśl o tym sprawiała, że czuł odrazę. Łatwo dojść do wniosku, że krew czy kości człowieka musza być wykorzystywane tylko w przypadku niecnych praktyk magicznych. Zresztą, już na kursie aurorów uczulano, aby w przypadku przeszukiwań zwracać uwagę na podobne znaleziska.
Potem uważnie słuchał o podziale klątw ze względu na obiekt ich zainteresowania. Najczęściej spotykał się z klątwami nałożonymi na przedmioty, rzadziej na całe miejsca, jednak ten najbardziej niebezpieczny rodzaj, czyli klątwy rzucone na konkretną osobę z daleka, wydawały mu się od zawsze bardzo tajemniczą sprawą. Gdy więc Hagrid wyjaśniła im tę kwestię, nieco rozjaśniając tajniki mrocznej sztuki nakładania klątw, słuchał jej bardzo uważnie, nie odrywając od niego spojrzenia. Po jego milczącej postawie, tylko dzięki spojrzeniu, można było dostrzec zaangażowanie. I natychmiast rozpoczął refleksję na temat tego kto i kiedy mógł mieć do niego dostęp tak wielki, aby zdobyć jego krew. Wielokrotnie odnosił rany na wielu akcjach, ale nie upuszczano z niego nigdy krwi do fiolki. Dlatego szybko odrzucił od siebie podobne myśli, czując się bezpiecznie. Choć właściwie dawno temu rzucano na niego Hexa Revelio, sam też nie czynił tego zbyt często. Nie czuł się źle, nie było takiej potrzeby. Chyba to będzie pierwsze, co zrobi w domowym zaciszu po tym szkoleniu, chwyci za różdżkę i zbada na sobie obecność klątw.
Interesujące pytania padły już od pozostałych aurorów, dlatego sam nie zadał żadnego, czekając na odpowiedzi. Doceniał tok myślowy zgromadzonych, którzy dostrzegali problem, ale od razu szukali możliwości przeciwdziałania ogromnemu zagrożeniu. Rineheart z zainteresowaniem czekał na odpowiedzi ze strony Hagrid.



There’s a storm inside of us. A burning. A river. A drive. An unrelenting desire to push yourself harder and further than anyone could think possible. Pushing ourselves into those cold, dark corners where the bad things live, where the bad things fight. We wanted that fight at the highest volume. A loud fight. The loudest, coldest, hottest, most unpleasant of the unpleasant fights.
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
OPCM : 40+5
UROKI : 25+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 5 AiMLPb8
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]07.04.19 17:22
Sophia słuchała zajęć z uwagą, nie zwracając większej uwagi na innych aurorów i ignorując wszelkie skierowane w jej stronę spojrzenia. Nie przyszła tutaj w celach towarzyskich, a po to, żeby się czegoś nauczyć. Niestety jej wiedza o starożytnych runach była więcej niż żałosna, choć podstawowe założenia klątw poznała na kursie aurorskim. Wiedziała że można je wykryć zaklęciem, ale możliwość odczytania i zidentyfikowania run mogłaby ułatwić proces rozpoznania w dobie anomalii, kiedy zaklęcie mogło zostać wypaczone w nieprzewidywalny sposób i nie dać wymiernego efektu.
Prowadząca wydawała się osobą o naprawdę dużej wiedzy, czym zrobiła na Sophii wrażenie. Ale w końcu ukończyła odpowiedni kurs, zdejmowanie klątw i odczytywanie run było jej chlebem powszednim. Carter jednak również zdawała sobie sprawę, jak łatwo byłoby wprowadzić aurorów w pułapkę, gdyby ktoś nieprzychylnie im nastawiony odkrył, jak wielu z nich posiadało braki w wiedzy o runach. Swoją drogą może na kursie powinni zacząć pokazywać również fundamentalne podstawy tej dziedziny, jeśli rozpoznanie w porę tych kilku krzaczków misternie wyrytych na ścianie lub przedmiocie mogło im uratować skórę?
Uważnie posłuchała wprowadzenia do tematu klątw. Rzeczywiście jednak o wiele bardziej interesowała ją strona praktyczna, użyteczna w akcji niż wiadomości o historii. Chciała przede wszystkim wiedzieć, na co zwracać uwagę i jak ustrzec się przed zostaniem porażoną jakąś klątwą, bo nie zawsze obok był wykwalifikowany łamacz.
Zdziwiła się nieco, słysząc jak skomplikowana była sama procedura nałożenia klątwy, ale niestety mimo tego i tak nie brakowało czarnoksiężników zdolnych do ich nałożenia. Zdarzało jej się też widywać w kwaterach zatrzymywanych podejrzanych o czarnomagiczne praktyki fragmenty ludzkich ciał i na kursie dowiedziała się, że często były użytkowane do zaklinania. Klątwy same w sobie były czymś plugawym, mającym za zadanie szkodzić, oddziaływać w sposób negatywny, a fakt, że do ich nałożenia używano takich metod, budził w niej tym większą niechęć. Wyglądało też na to, że o ile przed klątwami nałożonymi na miejsca i przedmioty mogli się jakoś ustrzec, jeśli byli ostrożni i przezorni, tak jeśli ktoś wszedłby w posiadanie ich krwi, staliby się podatni na przekleństwo. To również budziło w niej niechęć – myśl, że można było zostać zaatakowanym w tak podstępny sposób, nie stojąc twarzą w twarz z zagrożeniem, a w każdej, nawet niespodziewanej chwili. Tak zapewne postępowali śmierdzący tchórze i szumowiny, ale odruchowo zaczęła się zastanawiać, czy w ostatnim czasie ktoś nie upuścił jej krwi. W końcu jak każdemu aurorowi zdarzało jej się być ranną.
Póki co nie odzywała się, bo inni zadali pytania, które i jej chodziły po głowie, więc milczała, słuchając wykładu oraz czekając na odpowiedzi na poruszone przez innych interesujące kwestie.



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]08.04.19 1:47
Szturchnięcie, które poczuł pod krzesłem, nie zakomunikował otoczeniu w żadnej sposób. Nawet nie patrząc na twarz kuzyna wiedział, co miał mu do zakomunikowania. Coś zaswędziało go w gardle, ale powstrzymał kaszlnięcie. W sali znajdowało się przynajmniej trzy osoby, które wiedziały o niefortunnej akcji i sam cicho liczył, na zawiązany pakt milczenia. W końcu, byli tutaj sami profesjonaliści, czyż nie?
Wykład, prowadzony przez kobietę, zmusił go do skupienia się na wypowiadanych słowach, ale - jak zwykle, to cienie emocji, tańczące na twarzy łamaczki klątw, były bardziej interesujące. łapał się na tym, że umykały mu niektóre słowa i dlatego wysunął notatnik w nadziei, że ten pozwoli mu zanotować coś więcej. Większość jednak kartek stanowiła kombinacje  komunikatów, zapisywanych na szybko, w których ktoś obcy, raczej nie potrafił się zorientować. zabazgrane fragmenty, nie nadawały się na notatki. I być może dlatego, przechylił się w bok, zaglądając przez ramię kuzyna, gdy ten dopytywał ich dzisiejsza nauczycielkę. Był przekonany, że zdoła z nich wyczytać wszystko, co było mu konieczne do zrozumienia przegapionych fragmentów. Nie był ignorantem, potrzebował uzupełnienia braków w wiedzy runicznej, ale powrót do szkolnej wizji przyswajania wiedzy, był raczej ciężki do przetworzenia. Nigdy nie lubił papierkologii, to w działaniu odnajdował się najlepiej i właściwie dla większości, którą znał, stanowiło to podobne doświadczenie, a padające pytania - świadczyły o tym najlepiej.
Pozwolił sobie jednak na wsłuchanie pytań, pod którymi jak najbardziej się podpisywał, szczególnie w przypadku wiedzy zapobiegawczej przeciw klątwom. Krew była cennym składnikiem - nie tylko koniecznym do życia, ale jak widać, także w rękach biegłego czarnoksiężnika. Słyszał kiedyś, że policja mugolska spotykała się w dowodach z zanieczyszczonymi próbkami krwi, chociaż - Skamander nigdy nie dowiedział się, do czego jej używali. W magii bywały eliksiry, które z pomocą krwi zbiega, potrafiły doprowadzić do celu. I to podjęło w nim myśl, potem i pytanie - Czy jest jakiś sposób, żeby dojść do tego, kto nałożył klątwę? - Oczywiście, nie licząc oczywistych faktów, gdy wiedziało się o tym - kto mógł mieć dostęp do krwi ofiary. Ale o tym nie wspominał, to wydawało mu się oczywiste.


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 5 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]08.04.19 21:37
Tak, wiedziała, spóźniła się, ale żadne spojrzenie, które zostało z tego powodu rzucone w jej kierunku nie przekonywało jej do skruchy – spóźniła się, bo pracowała, a nie, bo dmuchała bańki mydlane z nudów. Mimo wszystko skinęła wszystkim kamratom głową w geście przywitania. Zdawało jej się, że wyłapała wszystkie spojrzenie i podporządkowała im odpowiedni charakter, ale kilka z nich było nieco innych. Najpierw Fox dziwnie sugestywnie podrapał się po policzku, zerkając w jej kierunku, a zaraz później Brendan rozluźniał mięśnie twarzy, jakby chciał jej powiedzieć coś wyjątkowo ważnego, a jednocześnie istnie trywialnego. Przymrużyła powieki i instynktownie podrapała się w dokładnie tym samym miejscu, który jeszcze kilka chwil wcześniej wskazywał jej Fred – i znalazła winowajcę tego niemego zamieszania. Połykając przekleństwo, starła plamę dżemu truskawkowego rękawem i wyprostowała plecy, wwiercając wzrok w prowadzącą. Nic się nie stało – nikt nie zauważył.
Kurs był zdecydowanie ważniejszy, więc bez zbędnych tłumaczeń i żali samej do siebie oddała się w pełni słuchaniu. Historia była zarysowana ogólnie, nie szukała więc tam nudnego wstępu, a raczej ciekawe wprowadzenie do bardziej praktycznych rzeczy. Dalsze pytania zadawane ze strony aurorów też wydawały jej się trafiające w punkt spotkania, zanotowała kilka z nich, podkreślając najważniejsze fragmenty i dalej – odpowiedzi. Jak tylko ktoś podnosił wzrok i swój glos ku następnemu pytaniu, zwracała ku niemu swoją uwagę. Na chwilę wróciła nim na swój notes.
Starożytne runy.
W Hogwarcie ich nie lubiła, albo raczej – nie przepadała za nimi. Ich nauka była trudna, a z prac manualnych – w tym z rysowania różnych konfiguracji kresek w znakach – mocna nie była. Ale czego się nie robiło dla swojej kariery i wiedzy. Zwłaszcza tej typowo praktycznej.
Do tej pory nie widziała powodu, by kierować pytania do Hagrid (wypowiedzenie jej imienia to był jednak wyższy stopień wtajemniczenia), bo te, które zadawane były przez jej współpracowników, zupełnie jej wystarczały. Pochyliła się nad notesem, wypisując kolejne uwagi szybkimi ruchami orlego pióra. Zerknęła w stronę Brendana, uniesieniem brwi gratulując mu zdolności w podejmowaniu zręcznych konwersacji epistolarnych. I takie się przydawały w życiu. Szczególnie aurorowi.



pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sala przesłuchań - Page 5 7sLa9Lq
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5414-jackie-rineheart#122455 https://www.morsmordre.net/t5418-kluska-jackie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5423-skrytka-bankowa-nr-1349 https://www.morsmordre.net/t5424-jackie-rineheart
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]08.04.19 23:50
Może to wcale nie było takie złe. Chociaż to była jednorazowa sprawa - chyba, nie sądziła by była w stanie robić coś takiego do końca swojego życia. Zwłaszcza, że w sumie to dzieci pewnie miały być bardziej… przeszkadzające. Oni przyszli tutaj z własnej woli, chyba. W sumie to Hagrid nie wiedziała. Nawet nie zauważyła zmieszania na twarzy Bendana. Znaczy, zauważyła je, ale kompletnie nie zrozumiała, że to właśnie o to w nim chodziła. Spojrzała w kierunku Tonksa zawieszając na nim spojrzenie.
- Obowiązują w każdym kiedy jest podejrzenie, że dane miejsce osoba, czy przedmiot może być zetknięta z klątwą. Co prawda, nie wykazano przypadków, by osoba na którą rzucono klątwę przeniosła ją na inną. Ale tak ino należałoby pamiętać, że to są twory, które mają tendencję do rozrostu i zmian, jeśli zostaną odpowiednio zmodyfikowane. - odpowiedziała przenosząc wzrok na Anthony’ego, który jako kolejny zabrał głos. Uniosła palec ku górze i schyliła się pod biurko znów zanurzając dłonie w torbie. Wyciągnęła z niej pergamin na którym znajdowała się lista wraz z wymienionymi miejscami w którym można je znaleźć. Nikogo nie powinno dziwić, że niektóre tytuły znajdowały się w Dziale Ksiąg Zakazanych. Wyprostowała się i podeszła do niego wręczając mu pergamin.
- Te podkreślone mam w domu. - wytłumaczyła spokojnie legendę. Ksiąg na pergaminie znajdowało się około piętnastu. - Mam też notatki, które robiłam przez ostatnie lata. Zawierają skomulowane informacje z wymienionych ksiąg i te, które przekazali mi inni. Mogę ci je udostępnić, jeśli chęć masz coby sobie kopię zrobić. - odwróciła się na pięcie, zamiatając w powietrzu włosami powróciła na swoje miejsce. Uniosła dłonie i odrzuciła ciemne fale na plecy.
- To zależy. - odpowiedziała na kolejne z jego pytań. - Głównie od tego, jak wprawny w swojej sztuce jest ten, który daną klątwę nakłada. Ci najlepsi są świadomi tego, że już w samej formule klątwy można zawrzeć runę, która zadba o jej stabilność. - uniosła palec jakby chcąc uciąć nadchodzące w tej kwestii pytanie. - I która to dokładnie, za chwilę powiem. - Kolejne pytanie Tonksa, które uzupełnił Weasley sprawiły, że uniosła dłoń i potarła nos marszcząc lekko brwi.
- Sprawa jest trochę patawa. - powiedziała, zwracając się w jego kierunku zaraz przenosząc spojrzenie na rdzawgo aurora. - Żeby rzucić klątwę na osobę potrzeba - zgodnie ze źródłami - co najmniej fiolki krwi. I na ten moment nie opracowano sposobu, który by pozwolił zanieczyścić krew tak by stawała się niezdatna do wykorzystania przez czarnoksiężnika. Powiem wam jednak, jakie są najbardziej popularne. - wyjaśniała spokojnie dalej. Trochę rozumiała te pytania, ale znów, gdyby wszystko w Runach i klątwach było tak łatwe, jej zawód najzwyczajniej w świecie, miałby niewiele do zrobienia.
- U Deric, całkiem nieźle wymiatasz. - pochwaliła go, przytakując głową. - I tak, nie ma innej drogi. Sama znajomość zapisu run jest jednak początkiem. Prawda jest ino tak, że dopiero znając ich właściwości jesteśmy w stanie w jakimkolwiek stopniu wywnioskować z czym nam do czynienia przychodzi. Pozycja odwrócona to… no cóż… do góry nogami - tak po zwyczajnemu mówiąc. -  przeniosła wzrok na długowłosego mężczyznę który przedstawił się jako Skamander.
- Nie bezpośredni. Czy ino raczej nie przez samą klątwę. Poszlaki, osoby wrogie tej, która została klątwą obłożona. Sprawa wygląda tak, że klątwy rzucane na osoby mogą być rzucone wszędzie. Te na przedmioty - docelowo można prześledzić historię właścicieli, ale pamiętać należy, że magia zawsze zostawia ślad. - uniosła dłoń i podrapała się po nosie. - Możliwe, że istnieje możliwość, żeby pozamieniać zaklęcie tropiące tak, by doprowadziło do źródła. Ale na ten moment nie istnieją potwierdzone magiczne sposoby dotarcia do tego, kto klątwę nałożył. - zakończyła odpowiadać na pytania. Podeszła do tablicy na której w jednej trzeciej szerokości postawiła pionową linię. Po lewej w pierwszej części napisała drukowanymi literami Runy Nieodwracalne i sprawnie wypisała odpowiednie, po lewej znalazły się odwracalne, które zajęły dwa rzędy. Obok nich pojawiły się nazwy i skrótowe słowa, a ona sama znów dopadła do torby, z której wyjęła plik pergaminów i podała je Anthonyemu.
- Zrobiłam dla was kopie. - powiedziała wracając na środek. Sięgnęła po pociągnęła z niej kilka potężnych łyków. - Zanim do klątw jako takich, czas na Runy. Będę mogła ino wam powiedzieć, które w jakiej zazwyczaj są tym fundamentem. - złożyła przed sobą dłonie by zaraz je rozpleść i powędrować znów pod tablicę, złapała za kredę. - Run łącznie jest 25 i dzielą się one na dwa typy. Runy nieodwracalne są takimi, bo… tak po ludzkiemu nie da się ich obrócić. Znaczy da się, ale obrócone wyglądać będziecie tak samo. Możecie sobie sprawdzić, obracając moje kartki. Zakłada się, że te właśnie runy są w stanie działać swoim pozytywnym wpływem, ale to nie znaczy, że nie są w stanie wspomagać formuły z której składa się klątwa. Isaaz dla przykładu może zadbać o stałość danej klątwy. Ciekawym przypadkiem jest odwracalny Algaiz, który również jest w stanie wspomóc daną klątwę dając jej dodatkową ochronę. Wszystkie znaczenia które wam wypisałam, to najczęściej spotykane właściwości. Musicie pamiętać, że ktoś tworząc klątwę sięga po jej odwrotne znaczenie. Berkano odpowiadające za kobiecość i płodność. W odwróconej pozycji zestawiona z innymi runami może przyczynić się do problemów z zajściem w ciąże, a nawet uraty dzieciaka. - przesunęła spojrzeniem po sali, dając chwilę na zadanie pytań.


11.04 godz. 12:00
postarajcie się zmieścić w czasie, bo mnie to trochę zajmuje żeby ułożyć <3


Runy:
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]10.04.19 16:34
Również nie spojrzał na kuzyna by nie przyciągnąć niepotrzebnej uwagi. Otaczały ich lustrzane ściany, które patrzyły na ich twarze nieco za bacznie. Pomimo tego wiedział, że ten również już wie, o co chodzi. Suche chrząkniecie z jego strony było tego podkreśleniem. Wyprostował się nieznacznie przechylając źrenice, lecz nie głowę w kierunku innych powiązanych z wydarzeniem lub ich odbijających się w lustrze twarzach. Nikt nie wyglądał jednak na chętnego do przetaczania przykładów i bardzo dobrze.
Przysunął bliżej podany pergamin przyglądając się spisowi ksiąg mogących uzupełnić wiedzę z dzisiejszego szkolenia. Skinął głową na życzliwą ofertę. Spisał trzy tytuły które według legendy były dość powszechnie dostępne, a które jednocześnie znajdowały się w prywatnej kolekcji kobiety. Jak nie drzwiami to w razie czego oknem - pomyślał, a po odpisaniu rozejrzał się za siebie i dookoła szukając jakiegoś porozumiewawczego spojrzenia niosącego niewerbalne podaj, też bym chciał zerknąć. Może ktoś, coś, ktokolwiek...?
Po tym jak oddał właścicielce lub podał dalej spis ksiąg oddał swoją uwagę Hagrid zadając pytania, jak również wyłapując głupie migi Foxa. Nie zareagował nijak. jedynie dygnęła mu brew jak u typowego kujona który zmuszony jest być światkiem niepotrzebnej przy nauce błyskotliwości. Notował i słuchał czerpiąc z tego wszystkiego wiedzę, która nie była jednak czymś nowym. Przynajmniej nie dla wszystkich. Dajmy na to takiego Cedrica. Sypiące się na niego pochwały nieco zachęcały do popełnienia jakiejś złośliwej myśli, lecz jak na razie bezskutecznie. W końcu wszyscy prawie wszyscy tu przebywający byli dorośli.
Siedząc na przodzie przejął podany mu zbiór papierów. Przejrzał pobieżnie pierwszą stronę i nim zajrzał na drugą został uprzedzony przez prowadzącą iż to kopie. Miał je zatem więc najpewniej podać dalej - co też zrobił. Szukał następnie spojrzeniem run o których mówiła nie będąc poniekąd usatysfakcjonowany przykładem, chociaż z drugiej strony jeżeli gdzieś wlezie lub czegoś dotknie i znajdzie zapis tej runy to bezkarnie będzie mógł zignorować jej działanie nie musząc się raczej martwić o zagrożenie swojej ciąży.
- Dlaczego znaczenie niektórych run jest specjalnie wyróżniona...?


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]10.04.19 23:50
W przeciwieństwie do moich współpracowników nie czułem się źle w tej niemal szkolnej atmosferze, nie urągało mi to w żaden sposób, zawsze lubiłem się uczyć i z chęcią uczestniczyłem w nieobowiązkowych szkoleniach, poświęcając wolny czas na dokształcenie. Na żadnym wykładzie o starożytnych runach nie mógłbym się nudzić. Ten był jednak niewątpliwie jednym z bardziej wyjątkowych, w jakich przyszło wziąć mi udział; miałem pewność, że charakterystyczna prowadząca zapadnie mi w pamięć.
Wiele wymienionych przez Tangwystl pozycji leżało dotychczas poza moim zasięgiem. Poczułem wręcz ukłucie zazdrości na myśl o tomach, które posiadała, a także notatkach, jakie dane jej było sporządzić przez lata pracy z wybitnymi znawcami run i specjalistami w dziedzinie łamania klątw. Zamierzałem skorzystać z jej propozycji udostępnienia ich, bym mógł sporządzić kopię. Niewątpliwie stanowiły nieocenione źródło informacji. Kto wie, może zapiszę puste strony dziennika ojca zaczerpniętymi zeń zdaniami? Przez chwilę łudziłem się, że mógłbym dodać tam wzmiankę o możliwym zanieczyszczeniu krwi, aby uczynić ją bezużyteczną w rękach czarnoksiężnika, runistka rozwiała jednak moje na to nadzieje.
–  Cedric – odparłem od razu, poprawiając młodą runistkę; sprawiała wrażenie roztrzepanej. Skinąłem głową, uśmiechając się lekko, w podzięce za specyficzny komplement, choć w moim przekonaniu nie był on zasłużony. Wiele brakowało, abym – jak ona to ujęła – wymiatał. Nie miałem się czego wstydzić, biorąc pod uwagę kierunek, w którym ostatecznie podążyłem, nieustannie czułem jednak niedosyt. Starożytne runy były dziedziną, która fascynowała mnie od najmłodszych lat. Podziwiałem mojego ojca, utalentowanego znawcę run i łamacza klątw, pragnąłem być taki jak on. Uczyłem się symboli odkąd tylko nauczyłem się czytać. Dla siebie i dla niego. Los miał wobec mnie inne plany, jednakże moja fascynacja tą dziedziną wiedzy wciąż o sobie przypominała. Jako auror miałem z nimi do czynienia, jednakże nie w taki sposób, w jaki bym sobie tego życzył.  Skupiałem się także przede wszystkim na swoich obowiązkach. Gdy należało wzywałem profesjonalistów, aby zajęli się sprawą.
Dziękuję – rzekłem cicho, odbierając jedną z rolek pergaminów; rozwinąłem ją i prześledziłem spojrzeniem rozpisane na nim runy, każda była dokładnie opisana. Były mi już znane, przejrzałem je więc pobieżnie, skupiając się mocniej na wypowiedzi Tangwystl.


when injustice
becomes law
resistance
becomes duty



Cedric Dearborn
Cedric Dearborn
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
anger makes you stupid

stupid gets you killed
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 5 Hss7
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t7241-cedric-dearborn https://www.morsmordre.net/t7249-nike#195067 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f238-oaza-chata-nr-30 https://www.morsmordre.net/t7248-skrytka-bankowa-nr-1776#195061 https://www.morsmordre.net/t7247-cedric-dearborn#195054
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]11.04.19 0:16
Przechylił się na krześle, zmuszając ciało do przerostu, przy okazji czując, jak strzela mu w karku. Znieruchomiał, angażując w to wszystkie mięśnie, by jednak nie wywoływać dalszych dźwięków, ale ten i tak zniknął w płynących z ust pani szkoleniowiec - słów. Wyciągnął nogi przed siebie. Nie umiał siedzieć zbyt długo w bezruchu, ale tym razem nie stracił wątku. Tym bardziej, że miał doskonały widok na kreślone równo, notatki Anthonego. Odebrał rozpiskę run, która przekazał mu kuzyn i podał dalej, zastawiając sobie jeden egzemplarz. Z pewnym zdziwieniem stwierdził, jak klarowne wydawało się to być na papierze. W praktyce, kiedy widział niewyraźny rys run, wszytko wydawało się być dużo bardziej intensywne, zapewne - będąc przesyconym konkretnie nacechowaną magią.
Zgiął na pół kartkę, potem jeszcze raz i wsunął ją do podręcznego notatnika, ale tylko na moment, by potem znowu rozwinąć jej zawartość. Wzrok przeniósł na prowadząca kobietę, analizując kolejne, padające odpowiedzi i wypowiedzi - Czyli będąc pod wpływem jakiegokolwiek eliksiru, nie zmieni to wartości krwi, jako składnika klątwy? - brał pod uwagę rożne opcje. A być może, był to element, który dobry naukowiec mógł wypracować? Albo specjalista run i alchemii. Czy znał kogoś takiego? Do głowy przyszła mu sylwetka jednej pani naukowiec, ale wrócił myślą do prowadzącej, która kontynuowała wykład, odpowiadając konkretnie na zadane przez niego pytanie - To byłoby - kurewsko psidwakosyńsko - bardzo... przydatne - stonował lakonicznie wypowiedź, która cisnęła mu się na usta. Świadomość, że można byłoby z pomocą czaru, eliksiru, czy też odpowiedniej, runicznej struktury - dotrzeć do nienawistnego parszywca, który nakładał daną klątwę, mogło ułatwić życie nie tylko łamaczom tychże, ale pracującym z nimi aurorom. A więc i jemu. Tym razem, gdy otwierał notatnik, na fragmencie czystej kratki, nakreślił kilka słów, skupiając się na samym pomyśle, do wykorzystania. Sam nie umiałby podjąć się odpowiednich badań nad projektem, ale służył doskonale jako praktyczny testownik, o czym niejednokrotnie można było się przekonywać.
Przekręcił trzymane w palcach pióro i przygryzł końcówkę, tak jak to robił przy papierosach. Odłożył pospiesznie, gdy poczuł na języku gorzki smak atramentu. Na moment zawiesił wzrok na sylwetce Kierana, po czym poprawił nogi, wyprostował się i spróbował usiedzieć w miejscu nieco dłużej. W końcu, było o czym słuchać. Tym razem teoretyczna lekcja, jak nie popełniać głupich błędów.


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 5 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]11.04.19 0:43
To wszystko na swój sposób było ciekawe, rozwijające kwestie, które na kursie aurorskim potraktowano po macoszemu. Gdyby było inaczej, to wokół niej nie siedziałoby tylu aurorów chcących się czegoś dowiedzieć. Nie była to tylko jej ignorancja, a ogólny problem z brakiem odpowiednich szkoleń mogących nauczyć ich czegoś więcej niż Hexa revelio i fundamentalnych podstaw. Do tej pory nie potrafiłaby odróżnić od siebie żadnej runy, nie mówiąc o rozpoznaniu ich znaczeń. Kiedy w Hogwarcie przed zaczęciem trzeciego roku wybierali dodatkowe przedmioty, starożytne runy nie znalazły się wśród nich, jej trzynastoletnie ja nie uznało tej sztuki za przydatną, a szkoda. Należało to nadrobić, bo głupio byłoby umrzeć w taki sposób, wpadając w pułapkę przez własną niewiedzę. Oczywiście żadne z nich nie zostanie łamaczem klątw, ale będą bardziej świadomi zagrożenia. Odnotowała w pamięci, by bardziej uważać na swoją krew. Nie wątpiła, że w gronie ich przeciwników znajdowali się runiści i zaklinacze, co stwarzało dodatkowe podstępne zagrożenie dla Zakonników i aurorów.
Patrzyła jak Hagrid rysuje na tablicy wszystkie runy. Każde z nich dostało jednak kopie, więc nie musiała szczegółowo przerysowywać z tablicy. To dobrze, bo przy jej antytalencie plastycznym pewnie nie przypominałyby pierwowzorów, a wolałaby zapamiętać ich poprawny wygląd oraz znaczenia. Przestudiowała pergamin, ale wiedziała, że po jednorazowym przeczytaniu nie zapamięta wszystkiego, w domu będzie musiała nad tym przysiąść i wyryć sobie każdą runę w pamięci, a także poszukać jakiejś dodatkowej lektury na ten temat.
- Więc żeby nałożyć klątwę na osobę, przedmiot czy miejsce należy zastosować odpowiednią kombinację run? Istnieją stałe połączenia charakterystyczne dla danej klątwy, czy to, że tak powiem... inwencja tego, który je nakłada? – wiedziała jakie są skutki najczęściej spotykanych klątw, bo o nich akurat wspominano na kursie i miała okazję zetknąć się kilka razy z ofiarami przekleństw, ale nie wiedziała, jak to wyglądało od strony tworzenia ich za pomocą run. Nie znała run ani tym bardziej nie interesowała się nakładaniem klątw, i wielu rzeczy o samym nakładaniu dowiedziała się dopiero dzisiaj, wcześniej nie poszukując takiej wiedzy zbyt zajęta rozwijaniem innych umiejętności. Czy każdy runista miał swój sposób, czy może na każdą klątwę istniał jeden konkretny zapis? Jeśli tak, łatwiej byłoby im rozpoznać zagrożenie. Gorzej, jeśli runy były sprawą zmienną.
Była też ciekawa, czy rzeczywiście istniała jakaś możliwość, by docierać do nakładacza danej klątwy, albo czy dało się w jakiś sposób uchronić przed skutkami nałożenia klątwy na osobę.



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]11.04.19 2:27
Dostrzegłszy uniesienie brwi Jackie poczuł się winny. Nie bardzo wiedział, dlaczego - ale czuł, że powinien. Bezradnie rozłożył ręce jakby miało to służyć jego usprawiedliwieniu, że nie wie, nie rozumie, że wcale pisać nie potrafi, naprawdę, ale to wcale nie sprawiło, że poczuł się lepiej. Mówią, że winny się tłumaczy, więc poczuł się jeszcze gorzej: przecież wcale nie zawinił. Z westchnieniem nie dodał więc już nic więcej, chwytając lewą ręką za pióro; odkąd utracił prawą i uczył się żyć wykorzystując lewą wbrew pozorom wcale nie minęło tak dużo czasu, wciąż gryzmolił nią jak kura pazurem. I coś sprawiało, że był z tego powodu jeszcze bardziej winny - choć wciąż nie wiedział, dlaczego. Nabrawszy w usta powietrza dla dotlenienia organizmu wsłuchiwał się w kolejne pytania, nie mając wiele do dodania - i przenosząc spojrzenie na prowadzącą spotkanie.
Na zadawane pytania odpowiadała bardzo precyzyjnie, a to świadczyło o jej profesjonalizmie - nie było sztuką przepisać z książki wykład, a potem go przeczytać - lub nawet wygłosić, ucząc się tej mowy na pamięć. Lawirując zręcznie pomiędzy ich wątpliwościami i potrafiąc je rozwiać dawała dowód swojej kompetencji - pomimo tak niepozornej postury. Odpowiedź na jego pytanie go nie usatysfakcjonowała - nie sensem odpowiedzi, bo jej merytorycznej wadze nie można było nic zarzucić. Przejął podane dalej pergaminy, zabierając jeden dla siebie - drugi przekazując Jackie - i podając plik dalej, z zaciekawieniem przyglądając się wyrysowanym tam znakom. Doskonała rozpiska, ich kształt przestał być tak enigmatyczny - wystarczyło tylko zapamiętać to znaczenie. Wyuczyć się go, nie sądził, by dzięki praktyce mógł to znaczenie powziąć wcześniej.
- Co to właściwie jest za język? - zapytał, przeciągając spojrzeniem po nazwach kolejnych run. - Jakie może być odwrócone działanie runy pertho? - Jeszcze tego nie czuł, połączenia znaczenia z sensem rzuconej klątwy - a właśnie to było dla nich zdawałoby się najistotniejsze. Poniekąd przynajmniej. - Na czym właściwie polega pozbycie się takiej klątwy? Wystarczy wymazać runy? Co, jeśli rozmarzę je tak, żeby zmieniły znaczenie: i dopiszę do kenaz jeszcze jeden kenaz, tworząc jera?


we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3635-brendan-weasley https://www.morsmordre.net/t3926-victoria#74245 https://www.morsmordre.net/t12222-brendan-weasley#376277 https://www.morsmordre.net/f171-devon-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t3924-skrytka-nr-786#74241 https://www.morsmordre.net/t3925-brendan-weasley#74242

Strona 5 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Sala przesłuchań
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach