Wydarzenia


Ekipa forum
Zagroda jednorożców
AutorWiadomość
Zagroda jednorożców [odnośnik]10.10.15 15:25
First topic message reminder :

Zagroda jednorożców

Nieopodal plaży ustawiono drewnianą zagrodę, za którą zgromadzono nieduże stado jednorożców. Ogrodzenie prawdopodobnie bardziej strzec miało gości, aniżeli konie - one same potrafiły być niebezpieczne. Ich majestat zawsze zachwycał, prężne, muskularne ciała, błyszczące złotem rogi, jedwabiste ogony oraz grzywy. Widok jednorożca nie był codzienny, wielu czarodziejów miało na festiwalu swoją jedyną życiową okazję na ujrzenie takowego  - jedyną, niepowtarzalną... i trudną do zapomnienia.
Przy zagrodzie tłoczyły się panny, dzieci, dziewczęta oraz chłopcy. Te niezwykle wrażliwe zwierzęta nie lubią dotyku mężczyzn, uciekają przed nimi, a najbardziej przyjaźnie zachowują się wobec dziewcząt oraz panien, umykając przed dotykiem mężatek i kobiet, które nie prowadzą się obyczajnie. Młodsze osobniki czynią wyjątki, pozwalając się zbliżyć do siebie chłopcom lub zamężnym niewiastom.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]23.10.18 12:49
Zaciekawiona obserwowała całą sytuację. Rzadko miała do czynienia z dziećmi na tyle długo by móc zobaczyć działalność anomalii w ich wykonaniu. Rzeczywiście, Heath bez większego wysiłku, a w dodatku zupełnie tego nieświadomy, spowodował niewielki wybuch magii w postaci tłukącego się szklanego lampionu. Cecily mimowolnie w myślach wyobraziła sobie co mogłaby spowodować większa anomalia, albo gdyby to ją samą dosięgły nienaturalne jej skutki. Czasami łatwo było zapomnieć jak bardzo ostatnimi miesiącami otaczający ich świat się zmienia. Jak Hagrid jest w stanie kontrolować własne życie, skoro nawet sama natura buntuje się przeciwko ustalonym prawom? Nie ulegało wątpliwości, iż mroczne siły stały się znacznie potężniejsze niż przed laty i nawet zupełnie zwyczajnym czarodziejom udawało się raz na jakiś czas je wyczuć, albo co gorsza, stać się świadkami wykorzystania tego rodzaju magii. Macmillan jednak stanowił zupełnie odrębny przypadek. Nie dość, że zupełnie niewinny, to jeszcze rozbrajająco uroczy, z pewnością nigdy nie wyrządziłby komuś krzywdy celowo. Przynajmniej dopóki nie urośnie, ale i wtedy możemy mieć nadzieję. Mimo takiego prawdopodobieństwa musiała przyznać, że miło spędziła czas w towarzystwie młodego gentlemana. Gdyby rozmowy z dorosłymi były tak łatwe, już dawno byłabym czyjąś szczęśliwą żonką. Stwierdziła złośliwie w myślach. Faktycznie, z wiekiem zarówno chłopcy, jak i dziewczynki stawali się dużo bardziej skomplikowani i nieprzystępni. Wiele osób wolało na siłę szukać okrężnej drogi do celu, niż postawić kawę na ławę i zwyczajnie, po ludzku, porozmawiać. Może to właśnie należało do cech czarodziejów? Wszędzie doszukiwali się magii, niesamowitego zrządzenia losu i tak dalej. Cecily czasami jednak odnosiła wrażenie, że życie woli wybierać własne ścieżki, często zupełnie oderwane od rzeczywistości, a już szczególnie lubowało się w takich, których my zupełnie się niespodziewany.
- Bawcie się dobrze na festiwalu. I może kiedyś się zobaczymy ponownie. – Skinęła radośnie opiekunce i jej podopiecznemu powoli ruszając w swoją stronę. Dopiero wychodząc z terenu zagrody poczuła delikatny powiew magii świadczący o kolejnej anomalii, ale zważywszy na jego lekkość tylko odwróciła się przez ramię by sprawdzić czy z chłopcem wszystko dobrze, po czym skręciła kierując swoje kroki do zagajnika.
|zt x 2


Our hearts
become hearts of flesh when we learn where the outcast weeps
Cecily Hagrid
Cecily Hagrid
Zawód : Ratownik w Czarodziejskim Pogotowiu Ratunkowym
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You have not lived today until you have done something for someone who can never repay you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Zagroda jednorożców - Page 5 Tumblr_nv6n6eEOtY1tesu1wo2_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6548-cecily-hagrid https://www.morsmordre.net/t6560-slepohulk https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6562-skrytka-bankowa-nr-1658#167375 https://www.morsmordre.net/t6561-cecily-fallon-hagrid
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]26.02.20 18:15
| 13 kwietnia

Trzynaście minut zajęło mu dotarcie tutaj za pomocą Błędnego Rycerza spod Londunu. To chyba był jakiś rekord prędkości. W Dorset mieszkali krewni obecnej żony ojca Sheridana. Dudley nie znał ich najlepiej: raczej nie był przez nich akceptowany i tatko raczej unikał wspólnych spotkań chłopaka z tą częścią Londynu. Stolica jednak chwilowo była dość odcięta i stosunkowo niebezpieczna, dlatego chłopak został poproszony o dostarczenie młodej (prawie) krewnej kilku alchemicznych składników, których ostatnio nie dało się dostać poza stolicą. Spotkał się z nią tuż przy zagrodzie jednorożców, bo młoda kobieta razem z dwójką swoich małych dzieci cieszyła się ładnym dniem na plaży, pozwalając swojej córeczce głaskać piękne, białe konie o długich rogach.
Przekazał składniki i chwilę porozmawiał z kobietą, po czym ta zdecydowała, że idzie z dziećmi dalej spacerować. Dudley nie miał na to szczególnej ochoty, zostając więc na miejscu, które wraz z odejściem jego „krewnej” dziwnie opustoszało. Przy zagrodzie krążyło kilka młodych dziewcząt, których obecność trudno było nazwać tłumem. Dudley oparł się więc o zagrodę, zerkając kątem oka na zwierzęta. Wśród jednorożców wypatrzył kilka młodych osobników, z których jeden był nim nieco zainteresowany. Wyrośnięte, białe konie trzymały się jednak od niego na dystans, a w ich oczach błyskała niepewność.
Dudley westchnął. No, ładnie tu było całkiem, nie dziwił się, że ludzie zabierali tu dzieciaki. Morze, plaża i magiczne konie sprawiały, że okolica mogła uchodzić za urokliwą. Sheridanowi daleko było jednak do zachwytów nad jednorożcami. Nie miał nic do nich, po prostu nieszczególnie interesowały go magiczne stworzenia. Dopóki nie stanowiły dla niego zagrożenia… naprawdę, nie miał zamiaru się nimi interesować.
Przed wyruszeniem w dalszą drogę, wygrzebał z kieszeni fajki. Ponoć magiczne, dostał od kolegi z pracy. Raczej nie palił, ale czasem mu się zdarzało… a w takim miejscu aż żal było nie wypalić jednego papieroska, jednocześnie wdychając świeżą, morską bryzą i spoglądając na całkiem ładne i urocze panny, wyciągające ręce do jednorożców. Oczywiście, Frances była tą najpiękniejszą, ale przecież nie mógł pozostać obojętny na kobiece wdzięki, prawda?
Myśląc o tym, odruchowo podpalił papierosa, zaciągnął się nim, po czym oparł dłoń o ogrodzenie i… po chwili odskoczył jak oparzony, wypuszczając fajkę z ręki oraz robiąc wielkie oczy. Co to było?
Papieros, który trzymał przez chwilę, wydał z siebie ciche „bum”, parząc nieznacznie jego dłoń i natychmiast podpalając płot. Ten zajął się ogniem szybciej, niż mógłby przypuszczać. O cholera. Co to ma być?! Sheridan zamarł, będąc w niemałym szoku. Co tu się wyprawia?!


.. kiedy idę popływać, nie lubię się torturować, wchodząc do zimnej wody stopniowo. Nurkuję od razu i jest to paskudny skok, ale po nim cała reszta to pestka.

Dudley Sheridan
Dudley Sheridan
Zawód : Młodszy archiwista i genealog ds. rejestracji w MM
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Nie masz obowiązków wobec nikogo z wyjątkiem siebie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 EdI3Em4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7817-dudley-sheridan-w-budowie https://www.morsmordre.net/t7936-barberus#226451 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-pokatna-87-4 https://www.morsmordre.net/t7938-skrytka-nr-1880#226453 https://www.morsmordre.net/t7937-dudley-sheridan#226452
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]27.02.20 23:28

13.04

Wybrał się do Dorset na polecenie Harolda, chcąc nawiązać kontakty z przydatnymi Zakonowi przedsiębiorcami. Spotkanie poszło zaskakująco sprawnie, więc Michael wybrał się jeszcze na krótki spacer po plaży. Niedługo pełnia, więc był bardziej drażliwy i przygnębiony niż zwykle. Kojący widok morza dobrze mu zrobi, tym bardziej, że słyszał o zagrodzie jednorożców w pobliżu. Podobno to te majestatyczne stworzenia ocaliły jego brata, a choć nie znajdzie nigdy jednorożca w Zakazanym Lesie (przynajmniej nie sam), to milcząco podziękuje przynajmniej tym obecnym tutaj. Było mu nieco żal stworzeń w zagrodzie - na ich miejscu wolałby biegać po lesie, do tego rwała się jego wilcza natura. Wyglądały jednak na spokojne i zadowolone, tym bardziej, że zebrany wokół nich tłumek składał się głównie z młodych panien i zachwyconych dzieci. Mężczyźni i młodzieńcy roztropnie trzymali się nieco dalej, nie chcąc spłoszyć niezwykłych stworzeń.
Również stanął nieco z boku, przy ogrodzeniu, chcąc podziwiać jednorożce z daleka. Spoglądał chwilę w ich stronę, a potem przymknął oczy. Obecność szczęśliwych ludzi i pięknych jednorożców, morska bryza, promienie słońca na twarzy… to wszystko koiło jego zszargane nerwy, pomagając na moment zapomnieć o zbliżającej się pełni i o marcowych ranach na psychice, które wciąż wymagały pomocy eliksirów. Chwila trwała - błoga, spokojna, skłaniająca Michaela do marzeń o przeprowadzce nad morze.
Aż zmarszczył nos - wyjątkowo wrażliwy o tej porze miesiąca - czując w nozdrzach dym… fajki? Z irytacją otworzył oczy i rozejrzał się wkoło. Komu wpadło do głowy palić przy jednorożcach, tych delikatnych stworzeniach o (zapewne) równie delikatnym węchu?! Jego karcący wzrok napotkał wreszcie młodego bruneta, wpatrującego się bezczelnie w rozchichotane damy i…
-Co robisz?! - Mike otworzył szerzej oczy, widząc jak chłystek niezdarnie opiera się o ogrodzenie i zaprósza ogień. Suche drewno zajęło się płomieniem, a auror instynktownie wyciągnął różdżkę, nie zastanawiając się już nad tym, że kojarzy skądś tego chłopaczka.
-Balneo! - krzyknął pośpiesznie, celując w ogień.

bez st, bo moje statystyki są większe od 15




Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zagroda jednorożców - Page 5 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]29.02.20 14:09
W pierwszej chwili nie rozpoznał aurora. Szukał w głowie zaklęcia, które mogłoby ugasić pożar, jednak Michael był szybszy. Mężczyzna natychmiast pojawił się obok Sheridana, krzycząc i wylewając magiczne wiadro wody na płonący płot.
Dudley cofnął się jeszcze o krok, wyciągając różdżkę. Wody wyczarowanej przez Tonksa było zbyt mało, aby ugasiła pożar. Ten obejmował coraz to większe elementy ogrodzenia, robiąc w nim niemałą dziurę: jeśli jakiś z jednorożców chciałby przeciec przez płomienie i wydostać się z zagrody, zrobiłby to bez problemu.
Brunet otrzeźwiał, widząc co się dzieje i uniósł różdżkę.
Nebula exstiguere! – krzyknął, a nad nimi zebrały się fioletowe chmury. Już po chwili z nieba spadł deszcz, a pożar został ugaszony, chociaż płot wciąż delikatnie dymił.
Znajdujący się niedaleko ludzie spoglądali na całe wydarzenie z przestrachem w oczach, jednak nikt specjalnie nie reagował, najwyraźniej czekając na rozwój wypadków. Jednorożce zaś zebrały się w kupce po drugiej stronie ogrodzenia, łypiąc na mężczyzn nieufnymi oczami. Przerażone zwierzęta parskały nerwowo, niezadowolone ani z obecności ognia, ani magicznego deszczu.
W końcu zerknął na Michaela, chowając różdżkę i zaczynając się tłumaczyć.
To te cholerne fajki. Wiedziałem, że są magiczne, ale nie wiedziałem, że… – mówił, po czym zorientował się, z kim ma do czynienia. Jego oczy otwarły się szeroko. No tak. Zdrajca Ministra. Wilkołak i mugolak w jednym. Na dodatek, były auror. Naprawdę, kto dał mu w ogóle stanowisko w tak ważnym departamencie?
Na twarzy chłopaka natychmiast pojawiła się wrogość i nieufność. Dudley nie miał zamiaru ukrywać, że spotkanie z Tonksem wcale mu się nie podoba. Wcale a wcale! On powinien siedzieć w Tower za to, co zrobił i za to, kim był. A Sheridan nie powinien być z nim widziany. Nigdy. W żadnych okolicznościach.
Co pan tu robi? – warknął. – Ja… ja powinienem powiadomić Ministerstwo! Pana miejsce jest w Tower! – stwierdził groźnie, ponownie wyciągając różdżkę, gotowy, aby powiadomić odpowiednie służby w każdej chwili.


.. kiedy idę popływać, nie lubię się torturować, wchodząc do zimnej wody stopniowo. Nurkuję od razu i jest to paskudny skok, ale po nim cała reszta to pestka.

Dudley Sheridan
Dudley Sheridan
Zawód : Młodszy archiwista i genealog ds. rejestracji w MM
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Nie masz obowiązków wobec nikogo z wyjątkiem siebie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 EdI3Em4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7817-dudley-sheridan-w-budowie https://www.morsmordre.net/t7936-barberus#226451 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-pokatna-87-4 https://www.morsmordre.net/t7938-skrytka-nr-1880#226453 https://www.morsmordre.net/t7937-dudley-sheridan#226452
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]01.03.20 3:28
Balneo w zupełności by wystarczyło - może nie jedno, a dwa albo trzy. Może i brunet bujał w obłokach, ale Mike zareagował w porę, zanim ogień zdążył się rozprzestrzenić. Spodziewał się, że winowajca pomoże mu z gaszeniem ognia, ale nie że... wywoła magiczną ulewę.
Zmarszczył brwi, spoglądając na chłopaka jak na idiotę. Niektórzy ludzie faktycznie nie reagowali, nadal z nadzieją spoglądając na spłoszone jednorożce, ale sporo rodzin z dziećmi zaczęło odchodzić i w lekkiej panice szukać parasoli albo wyczarowywać Caelum. Był kwiecień, łatwo o przeziębienie!
-Magiczne fajki? - uniósł brwi, krzyżując ręce na piersiach. -Nie zwalaj wszystkich niepowodzeń w życiu na magię, chłopcze. Oparłeś dymiącą fajkę o drewniany płot. - wyjaśnił, nieco cedząc przez zęby, ale klarownie i powoli, aby chłopak pojął swoją pomyłkę. Michael byłby wspaniałą nianią, z tą nieskończoną cierpliwością!
Machnął ręką.
-Nieważne, już się nie dymi, ale nieco przesadziłeś z tą ulewą. Wiesz, że wystarczyłoby Balne...- oooo. Nie zdążył dokończyć zdania, bo brunet zupełnie zaskoczył go tymi frazesami na temat Tower i Ministerstwa. Zamarł, z otwartymi ustami, zastanawiając się gorączkowo, skąd ten gagatek może go znać. Wyglądał przy tym na tak zaskoczonego, że mina nie zdradzała jednoznacznie jego winy - co najwyżej lekką degustację.
-Słucham? - różdżka zadrżała lekko w dłoni, gdy wreszcie rozpoznał w bruneciku sprzątacza z Ministerstwa. Nic dziwnego, bez służbowego stroju wyglądał nieco bardziej... wyjściowo. Jak on się nazywał? Dursley Shenangoan?
-Nie mam pojęcia, o czym pan mówi. - zacisnął usta, pozorując urażoną minę elegancika, który przybył tu podziwiać jednorożce. Dobrze, że włożył dzisiaj w miarę nowy płaszcz, szykując się na spotkanie w interesach Harolda. Zagroda leżała daleko od domu nowych sprzymierzeńców Zakonu, ale Tonks nie mógł sobie pozwolić na rozpoznanie ani plotki, tym bardziej, że młodzik o wiele za bardzo podnosił głos. Właściwie to całe szczęście, że wyczarował ten deszcz, a ulewa odciągnęła uwagę zgromadzonych od jego słów. Deszcz nie ustawał i coraz więcej ludzi, nie tylko tych z dziećmi, zaczynało się rozchodzić.
-Spodziewałem się podziękowania za gaszenie pańskich pożarów, ale widać niektórzy nie mają w sobie za grosz taktu albo nadmiernie upodobali sobie teorie spiskowe. - zmierzył chłopaka lodowatym spojrzeniem, śmiało spoglądając mu w oczy i pozorując całkowitą niewinność oraz zrozumiałą irytację.


test sporny na kłamstwo (I), obrona spostrzegawczością!



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zagroda jednorożców - Page 5 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]01.03.20 3:28
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 58
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]01.03.20 21:05
Nie zgadzał się z tym. Pożar rozprzestrzeniał się szybko i kilka słabych uroków wydawało mu się gorszym pomysłem, niż jeden, konkretny czar! Może i teraz wszyscy moki, ale przynajmniej byli bezpieczni. Co by było, gdyby pożar objął wiatę, pod którą mogły schować się jednorożce? Jeszcze zwierzęta by się usmażyły, a dzieciaki zrobiły sobie porządną krzywdę. Działania powinny być szybkie i skuteczne, szczególnie w przypadku pożaru.
Dudley nieszczególnie przejmował się tym, że po chwili i on był cały mokry. Odrobina deszczu jeszcze nikogo nie zabiła. No, przynajmniej takiego normalnego deszczu. Gdyby to był grad, albo jakiś magiczny kwas… kto to wie. Ale jego urok wywołał tylko zwykły (choć magiczny) ciepły deszcz, zaś nikt z zebranych nie był przecież z cukru.
Kątem oka zauważył, jak zmoczona, jasna koszulka jednej z uciekających przed deszczem dziewczyn przykleja się do jej ciała. Och, to właściwie… też były… no ten… widoki… ale… moment, zaraz. Znów spojrzał na Michaela.
To tylko papieros, co on mógłby zrobić?! – oburzył się chłopak. Co, on jeden tak robił? No nie! Regularnie widział, jak na Pokątnej ktoś popala fajkę i opiera ją o jakiś drewniany element. Inna sprawa, że skoro ogrodzenie ochraniało magiczne konie to powinno być chyba jakoś zabezpieczone… – Nie moja wina, że wybuchła, o! – Wyjął z kieszeni opakowanie, chcąc zaprezentować Tonksowi, jak zachowują się zaczarowane papierosy, jednak gdy tylko to zrobił, okazało się, że opakowanie jest już całe mokre i właściwie nic mu raczej nie wyjdzie z próby ich podpalenia. Nawet magią.
Pokręcił głową, nie zgadzając się w duszy ze słowami mężczyzny.
To duży ogień był – stwierdził tylko, przypominając sobie, że właściwie należałoby ściągnąć już urok. Finite Incantatem. Niech przywróci się ładna pogoda.
Już po chwili niebo znów się rozpogodziło. Przyjemne promienie słońca powoli zaczęły osuszać ubrania zebranych, choć Dudley dopiero teraz poczuł, jak nieprzyjemnie mokre są jego ubrania. Ech, no nic, zmieni je jak tylko wróci do Londynu. Albo zaraz wysuszy jakimś zaklęciem. Miał przecież różdżkę.
Oczy Sheridana otwarły się szeroko, gdy zorientował się, że… chybna jednak się pomylił. Wprawdzie ten mężczyzna był naprawdę podobny do znanej z Ministerstwa twarzy, ale z drugiej strony, Dudley nigdy nie poznał aurora wybitnie dobrze. Mógł się więc pomylić, a podobni ludzie przecież się zdarzali. Potrzebował chwili, aby zareagować, próbując wyłapać kłamstwo, jednak nagle wydało mu się, że mężczyzna kłamać po prostu nie może. Tonks był przecież wiecznie zmęczony i raczej nieco mniej elegancki. Poza tym Dudley nie sądził, by były auror paradował w takiej okolicy, oglądając jednorożce. To… naprawdę nie było w stylu żadnego faceta. Szczególnie wilkołaka-mugolaka. Z resztą, zmoczony Michael już nieco mniej przypominał siebie samego z biura.
Wziął więc głęboki oddech.
Ja… eee… Na Merlin, przepraszam! – stwierdził. – I no tego, dziękuję, dziękuję. Ale musi pan zrozumieć, w… Ministerstwie… pracował ktoś bardzo do pana podobny, a tego… to nie jest osoba, która powinna chodzić wolno. – Pokiwał głową.

| rzut tutaj


.. kiedy idę popływać, nie lubię się torturować, wchodząc do zimnej wody stopniowo. Nurkuję od razu i jest to paskudny skok, ale po nim cała reszta to pestka.

Dudley Sheridan
Dudley Sheridan
Zawód : Młodszy archiwista i genealog ds. rejestracji w MM
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Nie masz obowiązków wobec nikogo z wyjątkiem siebie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 EdI3Em4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7817-dudley-sheridan-w-budowie https://www.morsmordre.net/t7936-barberus#226451 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-pokatna-87-4 https://www.morsmordre.net/t7938-skrytka-nr-1880#226453 https://www.morsmordre.net/t7937-dudley-sheridan#226452
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]01.03.20 22:39
-Czy ty w ogóle siebie słyszysz? Najpierw mówisz, że to tylko papieros, a potem przyznajesz, że ogień był duży. To drewniany płot, drewniana zagroda, mogłeś podpalić wszystkie budynki i przepłoszyć jednorożce! - oburzył się Mike, który naprawdę nie miał dziś cierpliwości do niemyślących dzieciaków. Zbliżała się pełnia, wszystko go drażniło, a w dodatku od dwóch tygodni zajmował się tylko organizacją materiałów dla Oazy oraz ratowaniem świata. Nocami nie mógł zmrużyć oka, chyba że po solidnej dawce eliksiru, a realistyczne koszmary powracały do niego we śnie i na jawie. Właściwie po raz pierwszy od początku kwietnia chciał po prostu odpocząć - w samotności i anonimowo, a świat wokół niego po raz kolejny wybuchł chaosem. Jednorożce prychały nerwowo, zimny deszcz spływał za kołnierz, a jakiś smarkacz go rozpoznał. Nawet świadomość, że dzięki szybkiemu refleksowi spostrzegł dym i być może został cichym bohaterem tego miejsca, nie była w stanie osłodzić goryczy po zepsutym popołudniu.
Przynajmniej chłopak się opamiętał i deszcz ustał, choć morska bryza nieprzyjemnie wzmagała uczucie chłodu na torsie Tonksa. Koszula lepiła mu się do ciała, mokre kosmyki włosów wpadały do oczu.
-Zostaw te papierosy! - warknął, bo brunet najwyraźniej nie wyciągnął żadnych wniosków z tej "przygody" i nadal machał petami nad drewnianym płotem. Przynajmniej zamokłymi, na szczęście. -Nie widzisz, gdzie jesteś? To zagroda dla najpiękniejszych magicznych stworzeń w Anglii, dla rodzin z dziećmi, a ty przychodzisz tutaj palić fajki i podglądać nastolatki? Dojrzej, chłopcze. - prychnął, a nagromadzona od marca frustracja wylała się na w sumie niewinnego dzieciaka. Albo i nie niewinnego, bo najwyraźniej był zbyt wścibskim pracownikiem Ministerstwa, który chciał zobaczyć Tonksa za kratkami.
Mroził Dudleya spojrzeniem, z ulgą konkludując, że poza groźnego dżentelmena zadziałała. Chłopak przeprosił i uznał swoją pomyłkę, ale przecież tak mało brakowało. Może Mike powinien zaopatrzyć się w eliksir wielosokowy?
-Przeprosiny przyjęte. Na przyszłość mniej pochopnie szastaj takimi oskarżeniami, to spokojna okolica. - odpowiedział z chłodną dumą, wcielając się w rolę mieszkańca Dorset. Całe szczęście, że był od chłopaka starszy, wyższy i bardziej doświadczony, co niewątpliwie pomogło mu w odgrywaniu kłamstwa.
-Jakiej to osoby poszukujesz? Jesteś policjantem? - złagodniał i lekko podpuścił Dursleya-czy-jak-mu-tam, bo chciał dowiedzieć się czegoś więcej o swojej skromnej osobie.



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zagroda jednorożców - Page 5 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]04.03.20 22:20
Spoglądał na Tonksa nieco krzywym, zdziwionym spojrzeniem, naprawdę nie wierząc, że mężczyzna nie rozumie, co się do niego mówi. No chyba jasno się wyrażał!
A skąd ja miałem wiedzieć, że ta fajka wybuchnie?! – mówił mocno podniesionym głosem. – To… to… przecież wszyscy tu palą! – Zaczął rozglądać się wokół, szukając przykładu, jednak nie zauważył ani nikogo z papierosem w ręce, ani niedopałka na ziemi. – Tu wieje przecież i tak! Nic by się nie dało – dodał po chwili, jakby na swoją obronę, zakładając rękę na rękę.
Przecież wiatr nie roznosi ognia. On go zdmuchuje. Tak, jak mocnym wydechem można zgasić świeczki na torcie, nawet jeśli byłoby ich sto dwadzieścia. Nie kłamał, tak było! I nie sądził, by mylił się w obliczeniach.
Odgarnął niesforny lok, który prawie wpadł mu do oka. Ech, to było bez sensu! Skierował na siebie różdżkę.
Evanesco! – mruknął, chowając drewienko do kieszeni. O, tak lepiej! – Przecież są mokre, nic nie zrobią – zwrócił uwagę, ni to ostrym, ni to nieco zmęczonym całą tą sytuacją tonem. – Ja tu do rodziny przyszedłem, co to za opowieści pan snuje! – rzucił, wyraźnie dość mocno obrażony.
Niech mu się obcy człowiek nie rzuca! Nie wiedział, co tu się wydarzyło i nie miał prawa go ot tak oceniać! I w ogóle, co to za agresywny typ, gdzie jego dobre wychowanie i maniery! Dudley powstrzymał się przed nerwowym westchnięciem. Jeszcze jakiś nieznajomy, zabójczo podobny (no… chyba już nie aż tak) do znanego, ministerialnego wilkołaka, będzie go pouczał! Co, on jego ojcem był? No chyba nie!
Kiwnął głową, gdy Michael przyjął jego przeprosiny, nie mając zamiaru dłużej ciągnąć tego tematu. Wzruszył ramionami, gdy Tonks zadał mu pytanie. Sheridan raczej nie miał szczególnej ochoty rozwodzić się nad ministerialnymi sprawami przed jakimś niezbyt przyjemnym, agresywnym paniczykiem.
To nie pana sprawa – powiedział po prostu, wciąż z rękami założonymi na piersi i z miną nastolatka, mówiącą wyraźnie: jestem obrażony na dorosłych.
Następnie spojrzenie chłopaka, dość mimowolnie, opadło na płot. Wyciągnął ponownie różdżkę, orientując się, że jeśli konie się uspokoją, swobodnie będą mogły opuścić plac i zrobić komuś krzywdę.
Reparo! – powiedział.


.. kiedy idę popływać, nie lubię się torturować, wchodząc do zimnej wody stopniowo. Nurkuję od razu i jest to paskudny skok, ale po nim cała reszta to pestka.

Dudley Sheridan
Dudley Sheridan
Zawód : Młodszy archiwista i genealog ds. rejestracji w MM
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Nie masz obowiązków wobec nikogo z wyjątkiem siebie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 EdI3Em4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7817-dudley-sheridan-w-budowie https://www.morsmordre.net/t7936-barberus#226451 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-pokatna-87-4 https://www.morsmordre.net/t7938-skrytka-nr-1880#226453 https://www.morsmordre.net/t7937-dudley-sheridan#226452
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]04.03.20 22:20
The member 'Dudley Sheridan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 39
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]15.03.20 2:02
Michael uniósł brwi, krzyżując ręce na torsie. W sumie... byłoby całkiem zabawnie się z nim podroczyć. Tonks nie lubił arogancji, a po tym jak młodzian zaszufladkował go jako przestępcę, stracił do niego resztki sympatii. Nie podejrzewał, że nawet ten woźny o twarzy niewinnego chłopca, wiernie wierzył w propagandę Ministerstwa. Z Mike'a opadła już adrenalina - w normalnej sytuacji brałby nogi za pas, gdy tylko zaistniało ryzyko rozpoznania, ale chyba umiejętnie przekonał Dudleya do tego, że jest kimś innym. A nawet, samozwańczym stróżem tego miejsca przed nieodpowiedzialnymi chłystkami.
-Wszyscy? Ja tu widzę tylko jednego aroganta z fajką i tylko jeden, na szczęście ugaszony pożar. Właściwie, skoro nie jesteś policjantem - bo sam Dudley uniknął pytania, najwyraźniej obrażony -to powinienem zgłosić twój wybryk tutejszym służbom, no ale na szczęście wykazałeś się gorliwością w naprawianiu swoich błędów. - uśmiechnął się złowieszczo i wzruszył ramionami. Przynajmniej chłopak naprawił płot udanym Reparo, więc nie był zupełnie pozbawiony rozumu.
Mike tylko pozował na kogoś zatroskanego o losy zagrody w Dorset, a na policję na pewno nie pójdzie, w końcu sam był poszukiwany. Chciał jednak, aby chłopak zrozumiał jak to przyjemnie, słuchać oskarżeń i gróźb o donoszeniu stróżom prawa. No i trochę żal mu było straconego popołudnia, nieprzyjemnej atmosfery, rozgonionych ludzi... Tak rzadko miał dla siebie chwilę oddechu, a ktoś znalazł nawet sposób na zepsucie oglądania jednorożców.
Mimo wszystko, postanowił pomóc chłopakowi. Nie chciał, aby jednorożce spanikowały i rozbiegły się po plaży.
-Reparo. - mruknął, celując na kolejną część nadpalonego płotu, ale coś nie wyszło.
-Dobre myślenie. - pochwalił chłopaka, bo nawet jego pojedynczy wysiłek wystarczył do tego, by ogrodzenie odzyskało choć część stabilności. A Mike, wbrew pozorom, nie był tylko dzikim wilkołakiem i owładniętym polityczną obsesją mugolakiem. Potrafił docenić starania nawet nielubianych ludzi - szkoda tylko, że w obecnym klimacie politycznym Ministerstwo nie doceniało jego pracy, nie dając ludziom o mugolskiej krwi prawa do życia w stolicy.
Westchnął nagle, spoglądając na Dudleya z jakąś... litością. Ile antymugolskiej propagandy słyszał ten chłopiec na ministerialnych korytarzach?
Potem przypomniał sobie jednak, ze w Ministerstwie pracowało też sporo dobrych i myślących ludzi. Takich, którzy przyjęli go do departamentu jak swojego, pomimo klątwy likantropii. Takich, którzy albo odeszli z pracy razem z Biurem Aurorów, albo chociaż nie aresztowaliby go mimo dalszego spełniania ministerialnych obowiązków. Chciał wierzyć, że jego czystokrwiści znajomi nie przyłożyliby ręki do czystki, a jednak... nawet jakiś sprzątacz uważał go za podludzia.
Stracił humor.
-Uważaj na siebie. - mruknął, z ciężkim sercem. Siedź cicho i nie podnoś różdżki przeciw mugolskim psom - chciał powiedzieć. Bo potrafimy gryźć.



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zagroda jednorożców - Page 5 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]16.03.20 13:24
Uniósł głowę do góry i gwałtownie wypuścił powietrze nosem.
Palili wcześniej! – dodał, próbując się bronić, ale chyba niewiele mu z tego wyszło. Zamilkł więc, wiedząc, że ta dyskusja do niczego więcej nie prowadzi. Z resztą, czemu miał się przejmować jakimś paniczykiem? Gdyby mężczyzna naprawdę zgłosił go służbom, mógłby mieć większy problem, ale sam przecież powiedział, że nie ma zamiaru tego robić.
Ha, przynajmniej mężczyzna nie był najlepszym czarodziejem! Proste Reparo okazało się dla niego zbyt trudne. Dudley poczuł drobną satysfakcję z tego płynącą, samemu unosząc różdżkę i celując nią w płot.
Reparo – powtórzył spokojnym tonem. To powinno załatwić wszystkie zniszczenia.
Dudley wiedział jednak, że powinien już wracać. Cała sytuacja i tak zabrała mu za dużo czasu, a nowo poznany mężczyzna nie wzbudzał w chłopaku najcieplejszych uczuć. Nie miał ochoty spędzać z nim ani chwili dłuższej, szczególnie, że to nie było przecież absolutnie do niczego potrzebne. Zmarszczył się jednak, gdy Michael kazał mu na siebie uważać. Czemu niby? Co on, jego ojciec? Co to, to nie! Pan Sheridan był o wiele bardziej kompetentnym czarodziejem, niż ten paniczyk oglądający jednorożce. Pewnie był samotnym kawalerem szukającym młodych panienek. Kto inny mógłby w takim wieku przychodzić w takie miejsce?
Nie odpowiadając na słowa Tonksa, Dudley mruknął tylko:
Do widzenia.
Schował różdżkę do kieszeni i odwrócił się na pięcie, ruszając w stronę najbliższej drogi. Musiał wezwać Błędnego Rycerza, aby przedostać się jak najszybciej do Londynu. Chciał jeszcze załatwić dziś parę rzeczy, a nieznajomy i tak zabrał mu za dużo czasu. No i ten pożar, ten pożar też nie pomógł. Ale dużo gorszy okazał się ten blondyn, który swobodnie mógł okazać się gwałcicielem. Może powinien go śledzić? Z drugiej jednak strony… to przecież nie była jego sprawa. Tego dnia i tak już za dużo poszło mu nie tak, wolał nie ryzykować.
Gdy dotarł do drogi, machnął różdżką i nie potrafiąc ustać w miejscu, czekał na autobus, który powinien się przecież pojawić się lata moment.

| zt dla Sheridana


.. kiedy idę popływać, nie lubię się torturować, wchodząc do zimnej wody stopniowo. Nurkuję od razu i jest to paskudny skok, ale po nim cała reszta to pestka.

Dudley Sheridan
Dudley Sheridan
Zawód : Młodszy archiwista i genealog ds. rejestracji w MM
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Nie masz obowiązków wobec nikogo z wyjątkiem siebie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 EdI3Em4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7817-dudley-sheridan-w-budowie https://www.morsmordre.net/t7936-barberus#226451 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-pokatna-87-4 https://www.morsmordre.net/t7938-skrytka-nr-1880#226453 https://www.morsmordre.net/t7937-dudley-sheridan#226452
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]16.03.20 13:24
The member 'Dudley Sheridan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 78
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagroda jednorożców - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]18.03.20 19:27
Mike wzruszył ramionami z lekką irytacją, a potem dał chłopakowi spokój. Zagroda była naprawiona, młodzian dobre posługiwał się magią jak na woźnego z Ministerstwa.
-Do widzenia. - mruknął, odwracając się w stronę morza. Obejrzał się jeszcze przez ramię i odczekał, aż chłopak sobie pójdzie. Chociaż tego nie okazywał, wymiana zdań ze szczylem wybiła go z równowagi. Oboje udawali dzisiaj kogoś innego - Michael stałego bywalca tej plaży, Dudley dumnego podrywacza panien, który sądził że fajka i wyszczekanie dodają mu dorosłości.
Niby nic się nie stało, ale Tonks jakoś nie umiał zdusić niepokoju. Zwykły sprzątacz właśnie obwieścił, że tacy jak Mike zasługują na natychmiastowy areszt, wziął go za kogoś niebezpiecznego. A przecież Michael wierzył, że walczy po właściwej stronie, a nawet, że niesubordynacja Biura Aurorów była przejawem patriotyzmu, a nie siania zamętu. W głębi duszy miał nazieję, że zwykli Anglicy sprzyjają rządowi Harolda, a przynajmniej, że potępiają zabijanie swoich sąsiadów - mugoli i mugolaków. Że rząd Malfoya jest wyłoniony przez mniejszość, przez szlachtę, że działa tylko dzięki pieniądzom, wpływom i psychopatą.
Co miał myśleć o tym, że cudem uniknął rozpoznania, że młody woźny zdawał się cytować propagandę "Walczącego Maga"? Czy ludzie naprawdę byli tacy głupi?
Dzisiaj sobie poradził, ale niewiele brakowało. Nie mógł już więcej pokazać się na tej plaży, istniało ryzyko, że Dudley skojarzy jednak jego twarz, albo że rozpozna go ktoś inny. Zaczynał też pojmować, jak wielkim błędem było pozostanie w swojej chatce i zaproszenie tam rodzeństwa - jego adres nadal widniał w końcu w rejestrze wilkołaków. Westchnął ciężko, zawieszając myśli o kupnie nowego domu na kilka chwil. Skoro to ostatnia okazja do spaceru na plaży w Dorset, to z niej skorzysta. Rzucił ostatnie, smutne spojrzenie na jednorożce, a potem zdjął buty i podszedł do morza, zanurzając stopy w zimnej wodzie. Chwilę wpatrywał się w horyzont, a potem odszedł kawałek i z cichym pyknięciem teleportował się do domu. Choć zdołał dzisiaj zdusić pożar i zażegnać kryzys rozpoznania, to nie udało mu się odpocząć, a praca czekała.

/zt



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zagroda jednorożców - Page 5 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zagroda jednorożców [odnośnik]21.06.21 11:34
przychodzę stąd

Zjawił się na plaży, gdy akurat słońce wisiało na samym środku nieba. Znaczyło to, że poranek dawno odszedł i nastało południe. Wiatr zrywał się niemiłosierny, a ciemne chmury zaczynały nachodzić od południa, przyganiane przez wiatr. Aż ciężko było uwierzyć, że to ten sam świat co rok temu, co dwa lata temu. Teraz wszystko wyglądało inaczej i było o wiele smutniejsze. Rozejrzał się jeszcze dookoła, obserwował otoczenie. Morze było wzburzone, a piasek, który dostawał się do butów, zimny i nieprzyjemny. Beckett otulił się jeszcze mocniej szatą od córki i zmierzył w stronę zagrody, przy której ukryty miał być świstoklik. Zwierzęta dostrzegł ze znacznej odległości i nie miał zamiaru do nich podchodzić. Obserwował jedynie te majestatyczne figury, wiedząc, że nie polubiłyby go. Nie było jednak czasu, aby o tym rozmyślać. - Carpiene - wypowiedział, różdżką wskazując na teren wokół. Nic się nie zadziało. Czar nie wyszedł, ale pułapka nie zaatakowała. Do tego zaklęcia wyjątkowo nie miał szczęścia, ale to nic... Nie był przecież intruzem. Sojusz Prewetta rozprzestrzenił się na cały półwysep kornwalijski, a osoby takie jak Beckett, zaangażowane w działania zakonu, tylko i wyłącznie pomagały. To jednak nie znaczyło, że w okolicy nie mogło być kogoś wyjątkowo złośliwego. - Homenum Revelio - co dzisiaj było nie tak? Z różdżki nie wystrzeliła żadna wiązka, żadna iskierka i żadna cząsteczka magii. - Homenum Revelio - powtórzył, ale dosadniej, mocniejszym tonem. Tym razem różdżka usłuchała i zgodnie z poleceniem magia rozprzestrzeniła się dookoła, ostatecznie jednak pokazując, że teren pozostał czystym i opuszczonym, o ile nie liczyć oczywiście pełnej jednorożców zagrody. Beckett dostrzegł świstoklik, którym miał się zaopiekować. Dętka od roweru, wyjątkowo pokiereszowana. Uśmiechnął się pod nosem, doskonale rozpoznając, że to przecież jego robota. Czasem zastanawiał się, gdzie trafiały przedmioty, których wytwórstwem się zajmował, a tu proszę, niespodzianka. Dętka z widokiem na morze. Przyłożył do niej różdżkę, wiedząc, że własną robotę będzie mu najłatwiej sprawdzić, bo przecież pamiętał, w jaki sposób zaklinał przedmiot. Dostrzegł liczbę ostatniej ingerencji, która odbyła się na nim, należała do niego, tak więc przedmiot był bezpieczny. Wizja tego, że jego praca może być używana do zabijania, do mieszania i rozpętywania gorszej wojny, powodowała nieprzyjemny dreszcz na plecach. To właśnie z tego powodu przeznaczał tyle czasu dla Zakonu, właśnie po to, aby do takich sytuacji jak ta nie dochodziło. Przeszedł jeszcze nieco bliżej zagrody, zostawiając świstoklik tak jak leżał, ale jednorożce odsunęły się nieco. Trudno było się dziwić. Miał dwójkę dzieci, a one lubiły niewiasty. Obserwował je jeszcze przez chwile. Majestatyczne zwierzęta, oby przetrwały wojnę. Czekał go spacer, który mógłby sobie skrócić teleportacją, ale nie było ku temu potrzeby. Przyjemnie było powdychać świeże powietrze. Spacerował więc wzdłuż ścieżki przy plaży, około 1,5 mili na wschód.

zt, przechodzę tutaj


Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Stevie Beckett
Stevie Beckett
Zawód : twórca świstoklików, wynalazca
Wiek : 57
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
The blues ain't nothing but a good man feelin' bad.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9282-stevie-beckett https://www.morsmordre.net/t9293-einstein https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f318-dolina-godryka-warsztat https://www.morsmordre.net/t9294-skrytka-bankowa-nr-2137 https://www.morsmordre.net/t9295-stevie-beckett

Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Zagroda jednorożców
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach