First topic message reminder :



[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 10

W ciszy przyglądał się otoczeniu. Niezależnie od jego wyobraźni, która kreśliła kolejne, niezidentyfikowane w niebezpieczeństwie scenariusze, rzeczywistość tkwiła... w równym, albo podobnym jemu milczeniu. Skinął za to głową, gdy towarzyszy wspomniał mu o obecności nie tylko osób w chatce, ale i na skraju lasu gdzieś przed nimi. Sieć drzew i leśnej zieleni nie ułatwiała dostrzeżenie czegokolwiek, ale głos wypowiadanych inkantacji już tak. Jeśli wcześniej miał jakiekolwiek wątpliwości co przyczyny ich niechcianego towarzystwa, tak usłyszana formuła czarnomagiczna w jednej sekundzie rozwiała wszystkie "ale".
Energia jego własnego zaklęcia spłynęła na niego, czując niejakie przyspieszenie. Odetchnął cicho, spokojnie, by z namysłem powtórzyć za Tonksem formułę czaru, pomysł był dobry. Nawet jeśli miał teraz zostać usłyszany - Salvio Hexia - kreślił nagrzaną od mocy różdżką prosty gest, mający otoczyć barierą przestrzeń, chroniącą ich przed niepowołanym do tego wzrokiem.

Na pw do MG poleciało info o barierze

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 91

Wypuścił powietrze, które wstrzymał z chwilą, w której wypowiedział formułę czaru. Poczuł, jak magia pulsuje pod palcami i zbiera się, coraz silniej oddziałując obecnością. Nie pozwolił sobie jednak na odpoczynek. Wzmocnił uchwyt na różdżce wiedząc, że był w stanie zadziałać jeszcze raz. Uspokoił głos - Protecta - do walki potrzebowali możliwie najmocniej osłabić wrogów, także przez moc i formę ataków. Skamander był już świadkiem działania zaklęcia, które usłyszał u wroga. Znał jego konsekwencje. A skala samej wypowiedzianej inkantacji świadczyła, że mogli mieć do czynienia z kimś o ogromnej mocy. Ale przypuszczenia odstawił na bok. Zaufać musiał intuicji.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 59

Zaklęcie Mathieu rozbłysło w półmroku, a z różdżki wymknął się szarawy promień, który wkrótce rozpadł się na kilkadziesiąt kawałków pęczniejących w mgłę. Część polany zaczęła wypełniać się gęstą mgłą, znacznie utrudniającą celowanie. Również Ramsey - a także jego bliźniacza iluzja - zdecydowali się na rzucenie zaklęcia mgły, lecz mgły potężniejszej i straszniejszej, czerpiącej z czarnej magii. Promień pomknął dalej, wkrótce również rozpadając się na kawałki; magia zaczęła zalewać praktycznie całą polaną mgłą ciemniejszą, koszmarną, niosącą ból i cierpienie; rozpościerała się po trawie i rozsuwała na boki.

Oko Michaela nie dostrzegło niczego specjalnego, jedynie polanę, studnię oraz domek z szczelnie zamkniętymi oknami oraz drzwiami; polanę otaczała zwarta ściana lasu; oko znalazło się jednak w zasięgu działania rozpościerającej się mgły; zdążyło przesłać swemu twórcy ostatnie obrazy kamiennej obmurówki studni, zamkniętych drzwi oraz rozwigłej ziemi w niezagospodarowanej jeszcze rabatce przed chatką. Próba wyczarowania przez Michaela niewidzialnej bariery nie powiodła się, lecz gdy Samuel uniósł różdżkę, udało mu się umiejscowić magiczną ścianę. Ani Rycerze ani Zakonnicy nie widzieli się dokładnie wzajemnie, więc sytuacja widoczności się nie zmieniła - pomijając koszmarną mgłę. Drugie wyczarowane przez Skamandra zaklęcie również okazało się udane, jasna fala pomknęła od niewidocznego aurora, gotowa utrudnić działanie czarnej magii na całym obszarze.


| Kolejka: Zakon Feniksa (24h), Rycerze Walpurgii (24h)

Działające zaklęcia:
Oculus (Michael) 3/3 tury, PŻ oka: 10
Speculio (Ramsey)
Magicus Etremos (Mathieu): +20 2/3 tury
Magicus Extremos (Michael): +26, 3/3 tury

Salvio Hexia wyczarowana przez Zakon, Protecta wyczarowana przez Samuela

Nebula Omnia 1/3 tury (+15 do ST zaklęć wymagających celowania na tym obszarze)
Viento Somnia (Obrażeń można uniknąć, przezwyciężając rzut na odporność psychiczną o ST cm x2+15 rzucającego. Na rzucającego nie oddziałują efekty zaklęcia)

Mapka:

Ekwipunki:

posyłam oko w górne lewo, o 5 pól
Pozycja Michaela przesłana MG w pw

Zdążył zarejestrować obrazy przesłane mu przez oko i kątem własnego oka zauważyć, że czary Skamandra okazały się skuteczniejsze od jego.
A potem nastała mgła.
A z mgłą nadeszły obrazy: umierającej matki, beznogiej Justine, umierającego na sinicę Gabriela i torturowanego ojca. Lęki, które prześladowały go tak czy siak, nagle uderzyły z zadziwiającą, nienaturalną siłą. Michael próbował zmusić się do skupienia się na zadaniu, do wytłumaczenia sobie, że to wszystko to efekt działania czarnej magii, że powinien ruszyć do chatki i nie może się teraz poddać.

[size]test na odporność psychiczną[/size]

The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 32

Czas rzeczywiście działa inaczej - gdyby mu się przyjrzeć uważniej. I nie chodziło o żadne anomalie, ani zaklęcie. Czy było to jego własne postrzeganie, czy nieuchwytny i nienazwany jeszcze element rzeczywistości, wszystko działało inaczej. Na zmianę przyspieszając i zwalniając. I było tak, gdy dotarła go świadomość obecności kogoś więcej niż rodzina Fideliusa. Nieuchronnie zbliżające się efektu złowrogiego czaru, nie wpływały jednak na niego samego. Był pewien, że trenowany w oklumencji umysł oprze się nawet tak potrzebnej mocy. I nawet jeśli widział rozprzestrzeniające się strzępy czarnomagicznej mgły, potrafił zmusić zmysły, by nie zamykały się na to co doświadczały bezpośrednio. Tylko przelotnie, fantowy ból zawirował na skraju myśli, by umknąć dalej, niby spłoszony zwierz. Był silny.
Oba zaklęcia, jedno po drugim zawirowały mocą, uwalniając się spod jego władzy i materializując się prawda, jaką naznaczył wolą. Ale on - nawet jeśli wystarczająco silny, by zmierzyć się z czarna magią, musiał pamiętać, że nie był sam. Wierzył w zdolności Tonksa, ale docierając ku nim moc miał znamiona ogromnej władzy. Pospiesznie złapał mężczyznę za rękaw płaszcza, szukając przytomnego jeszcze wzroku. Musiał mu jakoś pomóc i dlatego zdecydował się na bezsłowne działanie i niewerbalną inkantację. Różdżka, którą trzymał w palcach, nadal ciepła, nadal pulsująca magią. Zgrana z nim, niby przedłużenie dłoni.

Działanie i ruch poleciały na pw do MG.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 72

Wiedział, że inkantacja była poprawna i wyjątkowo silna, choć nie dobiegły go jeszcze ani krzyki z lasu ani z domu. Wiedział, że na rezultat przyjdzie mu jeszcze chwilę poczekać — jeśli nie nadejdzie, miał do czynienia z silniejszymi umysłami niż sądził. Dwie inkantacje, które dotarły do jego uszu wciąż wskazywały kierunek, ale też wskazywały taktykę. Nie wiedzieli ich, nie tylko przez gęstą mgłę, która utrudniała im zobaczenie siebie wzajemnie. Z pewnością utorowali sobie ścieżkę do chaty. Ale nie zdążą dotrzeć do Fideliusa, nie zdążą go ocalić. Ani on, ani Matthieu do tego nie dopuszczą. Z pewnością się też bali. Ich osłabienie było na to jasnym dowodem, dobrze znał urok, który został rzucony. Zerknął w kierunku Matthieu, a później na chatę.
—Serpensortia— szepnął, wyciągając przed siebie różdżkę, w kierunku wskazanym wcześniej przez Rosiera.

| Poruszam się pole góra-lewo (wzdłuż linii drzew)

The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 72

--------------------------------

#2 'k10' : 9

Nie działo się nic nadzwyczajnego, aczkolwiek podejrzewał, że „druga strona” również wiedziała już o ich obecności, choć co do tego pewności nie mógł mieć. Niemniej jednak, jego zaklęcie pomknęło na środek polany i zadziałało poprawnie, rozlewając się gęstą mgłą od miejsca, w które celował. Zerknął na Mulcibera, kiedy on sięgał po swoje zaklęcie i celował w zbliżonym do niego kierunku. Odpowiednia współpraca i działanie mogło zaprowadzić ich do celu. Istotnym było, aby nie popełniać głupich błędów, za który Rosier uznałby wychylenie się zza skraju drzew i ukazanie w pełnej krasie reszcie zgromadzonych. Wszak jego zaklęcie poinformowało go wcześniej gdzie znajduje się ewentualnie zagrożenie i osoby. Obserwował Ramseya zdając się na jego umiejętności i planowanie działań. Ten skierował różdżkę w stronę, którą wcześniej sam mu wskazał. Działanie było proste, a Rosier zrozumiał jego przekaz. Sam również skierował różdżkę w tym samym kierunku. Mgła zasłaniała widok, ale mniej więcej znał ich położenie, przedtem ukazało mu to zaklęcie.
- Serpensortia – wypowiedział wyraźnie, skupiając się na prawidłowym wysłowieniu się. Nie chciał popełnić błędu, ani tym bardziej sprowadzić na nich czegoś złego. Nie był tak biegły w Czarnej Magii jak jego kompan, ale z pewnością mógł podjąć próbę. Zerknął na Mulcibera, który przemieścił się, nadal ukryty w lesie, on zrobił dokładnie to samo. Nie zamierzał stać w miejscu i czekać na zbawienie. Mieli zadanie do wykonania, a na pewno nie polegało ono na staniu w miejscu i czajenie się w cieniach drzew. Dlatego kiedy już rzucił zaklęcie przemieścił się, podążając za Mulciberem. Mogło pójść gładko i szybko, ale jak zawsze ktoś musiał wejść im w paradę. Nie spodziewał się nic innego, wszak to nie pierwszy raz, kiedy działali i coś stanęło im na przeszkodzie. Nasłuchiwał, skupiał się, starał przemieszczać cicho, aby nie zwracać na siebie szczególnej uwagi. To mogłoby zaszkodzić ich działaniom, gdyby coś poszło nie tak, jak powinno. Rosier nie był fanem popełniania błędów, a jednak, nikt nie był święty i zdarzało się je popełniać każdemu.

The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 51

--------------------------------

#2 'k10' : 10

Oko Michaela zdążyło dostrzec tylko gęsty las oraz drewniane słoje na deskach, z których zbudowana była chata. Wyczarowane udogodnienie nie spostrzegło nic wyjątkowego lub ważnego - a później opadło na ziemię. Tak, jak sam Tonks. W jego głowie rozkwitły potworne koszmary, a makabryczne obrazy wyrwały z jego ust wrzask. Widział rozłupywane czaszki swoich bliskich, rozwleczone zwłoki Justine, rozdarte wnętrzności każdego, kogo kiedykolwiek kochał; a on był bezsilny, był samotny, zawodził; to on stał się przyczyną cierpienia bliskich. Trząsł się nad ciałem matki, poszarpanym, poznaczonym pazurami; jej pierś była rozdarta, rozgryziona, a z jego własnych dłoni spływała gęsta krew, kapiąca również z zębów, osiadająca na wargach lepką mazią. Halucynacje były tak żywe, że Tonks nie potrafił odróżnić ich od rzeczywistości, zapadał się w szaleństwie. Upadł na ziemię nieprzytomny, w dalszą ciemność koszmaru.
Samuel dzięki oklumencji nie czuł na sobie skutków potężnego, czarnomagicznego zaklęcia - widział jednak potworne cierpienie Tonksa, słyszał jego krzyki. Próba zakończenia działania klątwy nie powiodła się, zabrakło niewiele, lecz nie udało mu się rozmyć czarnomagicznej mgły, która skazała jego sojusznika na niewyobrażalne cierpienie.

Ramsey nie mógł widzieć tego, co działo się po drugiej stronie polany, lecz dzięki wskazówkom Mathieu, skierował różdżkę na południe, rzucając udane zaklęcie. Tożsame udało się rzucić także Rosierowi nieopodal, promienie zaklęć były widoczne dla Samuela.

Nad polaną ciągle unosiła się złowroga mgła, a jej część, stworzona przez Rosiera, utrudniala dokładne celowanie.


| Kolejka: Rycerze Walpurgii (czas na odpis do 19.08, 23:59), Zakon Feniksa (24h)

Mistrz Gry przeprasza za nieobecność - i jednocześnie przedłuża czas na odpisy ze względu na długoweekendowe nieobecności.

Jeśli Wasze zaklęcia docierają na polanę, proszę o zamieszczanie dokładnego miejsca w poście - wysyłanie na PW takich informacji zostawmy w naprawdę ostatecznych przypadkach/przypadkach zaklęć niewerbalnych itp.

Samuel w dalszym ciągu proszony jest o przesyłanie mapki z uwzlędnieniem swojej pozycji na PW.

Działające zaklęcia:
Speculio (Ramsey)
Magicus Etremos (Mathieu): +20 3/3 tury

Salvio Hexia wyczarowana przez Zakon, Protecta wyczarowana przez Samuela

Nebula Omnia 3/3 tury (+15 do ST zaklęć wymagających celowania na tym obszarze)
Viento Somnia wyczarowana przez Ramseya na 148 (Obrażeń można uniknąć, przezwyciężając rzut na odporność psychiczną o ST cm x2+15 rzucającego. Na rzucającego nie oddziałują efekty zaklęcia)


Żywotność:
Michael 0/194 (278 obrażeń psychicznych - Viento Somnia), nieprzytomny

Mapka:

Ekwipunki: