Wydarzenia


Ekipa forum
Cmentarz dla magicznych
AutorWiadomość
Cmentarz dla magicznych [odnośnik]14.02.19 0:05
First topic message reminder :

Cmentarz dla magicznych

Założony około roku 1930 przez czarodziejów i czarownice chcących ułożyć swoich zmarłych krewnych w ustronnym, bezpiecznym miejscu, które jednak wciąż mogło znajdować się w pobliżu centrum miasta. Postanowiono zagospodarować odseparowane tyły parku i wykorzystać je na swój użytek. Pierwszy nagrobek został postawiony 14 czerwca 1932r. - upamiętnił żywot Margaret Blicks, słynnej powieściopisarki - a jej rodzina rozpoczęła tradycję zaklinania rzeźb tak, by te dbały o groby swoich właścicieli. W taki też sposób cmentarz zapełnił się ożywionymi posążkami skrzatów i nimf, przyozdobionymi skrzydłami elfami i cherubinami, magicznymi stworzeniami i drobnymi podobiznami przedstawicieli magicznej społeczności. Z roku na rok przybywa coraz więcej nagrobków, a co za tym idzie - coraz więcej kamiennych strażników.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]14.01.24 1:34
Nigdy nie byłeś w Hogwarcie, chociaż więcej potrafili Tobie opowiedzieć o tym dalsze pokrewieństwo z Zabini lub innymi rodzinami, które znałeś lub kojarzyłeś. Słyszałeś o jego murach, o tym jak wygląda tam nauka. Tym, że Gellert rządził jego ziemiami także i sądziłeś, że dla większego dobra takie poświęcenie było dobre. Jednak Gellert upadł, upadła też w niego twoja wiara. Dopiero później umocniła się wiara w nową siłę, która dawała Ci nadzieję na lepsze jutro. Warownia Durmstrangu była inna. Stawiała na inne, ważne kwestie... Pozwoliła Ci odkryć jakie było twoje faktycznie powolanie, chociaż bardzo dobrze pamiętasz, że ojciec namawiał Cię na zostanie ekonomistą. "Dobry zawód, pomożesz swojej rodzinie w pomnażaniu kapitału. Do tego się nadajesz", starał się mówić jeszcze zanim nie oznajmiłeś mu, że zostaniesz jednak pracownikiem Wydziału Duchów. Zmarszczki na jego twarzy, które wtedy i tak już były widoczne, stały się jeszcze bardziej zmarszczone. Zmarszczki na zmarszczkach, dosłownie. Wtedy byla to jedna z waszych ostatnich rozmów zanim nie przeprowadziłeś się z Londynu do kamienicy. A następnie, kiedy fundusze Ci na to pozwoliły - wykupić najpierw Dom Duchów w którym pomieszkiwałeś i finalnie przenieść się do Arundel. Nigdy więc nie dane było tobie spotkać Irytka i reszty duchów Hogwartów, chociaż pewnie jeśli byś kiedyś został tam zaproszony... Pewnie skorzystałbyś z okazji.
Deirdre zadała Ci całkiem ciekawe pytanie. O które rzadko ktoś pytał. W jaki sposób duchy potrafią przenosić przedmioty? Dlaczego potrafią oddziaływać na nasz świat tak jak to robią... — Jako dzieci potrafimy niewiele. Nasza magia jest dzika, nieokiełznana, bo taka jest też nasza dusza. Pełna sprzeczności. Chaotyczna. Wtedy potrafimy robić co tylko ta dusza zapragnie. Kiedy człowiek umiera i nie potrafi się pogodzić ze swoją śmiercią, traci jedynie swoją ziemską powłokę i korzysta z dobrodziejstwa własnej duszy. Można więc powiedzieć, że duchy są zatem takimi dziećmi, które już przeżyły co miały przeżyć i nie potrzebują już własnych różdżek, aby znowu cieszyć się nieokiełznaniem swojej magii w kontrolowany sposób. — Była to całkiem rozległa i adekwatna odpowiedź, która miala swoje potwierdzenie w twoim własnym doświadczeniu i księgach o duszy i przemijalności bytów ludzkich. Chciałeś jeszcze dodać, że praktycznie duchem mogła stać się każda istota - magiczna lub nie - jednak nie byłoby to coś, co było interesujące. Zresztą... Nie o to pytała. Raczej wolała konkrety z twojej strony, bo następne pytania także dotyczyły sfery w której byłeś ekspertem.
Eliksiry tu nie działają. Jednym z rozwiązań są zaklęcia obronne, które skupiają się na walce z duchami. Żeby zamknąć ducha można też wykorzystać sole sporządzone z minerałów halitowych. Doświadczeni egzorcyści i spirytyści potrafią także pętać je i wykorzystywać do własnych celów, aby te wykorzystywały swoje zdolności. Jednakże wypędzić na większą skalę wszystkie duchy? Cóż... Trzeba wiedzieć dlaczego tak się dzieje. Ale im więcej o tym rozmawiamy, tym bardziej zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo chciałbym mieć na usługach jednego z demonicznych bytów. Tak dla własnych celów. — Oczywiście, że było to możliwe, jednak nie przeczuwałeś przez długi czas takiej potrzeby. Lubiłeś także dzielić się wiedzą związaną ze spirytyzmem z każdym, kto wyrażał jakieś zainteresowanie tym. Więc twoja towarzyszka mogła oczywiście zauważyć zmianę nastawienia w twoim głosie lub wzroku. Była w końcu nader doświadczona w badaniu mowy ciała i gestów. — Mogłabyś, madame, wykupić tyle halitu by możliwe było rozsypianie soli pod murami cmentarza na tyle, aby zabrać możliwość wydostawania się poltergeistów spoza jego okręg. Taki okręg jednak nie może być przerwany. Ale to tylko myślenie życzeniowe. Wiatr, cokolwiek co mogłoby przerwąć krąg ochronny... Problem znowu się pojawia. Trzeba byłoby codziennie go rozsypywać na nowo przed pojawieniem się znowu duchów. Robić patrole, szkolić ludzi co mają robić i zatrudnić tak zwanych czyścicieli. Tak nas potrafił Patrol nazywać kiedy szalały anomalie. A my potem zajmowaliśmy się do końca duchami. Żadnego jednak kręgu nie widziałem, ludzi co też to robią też nie... Więc jeśli dowiemy się potem co jest tego wszystkie przyczyną i rozwiążemy sprawę... Zawsze można jakiś czas analizować w taki sposób czy dusze powrócą. Przywrócić wszystko do porządku od kiedy zaczęło się to piekło. — Zastanawiałeś się nawet czy po części fakt tego, że całe te meteoryty spadały z nieba i wyrządziły wystarczająco dużo krzywdy ludziom mogły sprawić, że faktycznie dały dodatkowo popalić służbom. Byłeś tym już jednak zmęczony. Za dużo się działo, cierpiałeś za powrotem do statusu quo sprzed tego wszystkiego. Wolałeś kiedy wszystko szło spokojnym torem i tylko czasem zbaczało w innym kierunku. Teraz zamiast slalomu był pieprzony labirynt, a nie tor. Dlatego westchnąłeś na swoje wypowiedzane słowa.
Czy zadałbyś to samo pytanie Mulciberowi lub Macnairowi? Temu pierwszemu raczej nie, a tego drugiego już poznałeś w jakiś sposób i być może dane wam byłoby dogadać się w związku w miarę podobnymi zainteresowaniami. Może więc przy bliższym zapoznaniu odpowiedziałby Ci na to pytanie. — Nie miałbym od nich strony najlepszej perspektywy. Nowej. Widok zmian zawsze powoduje, że jestem zainteresowany. Mógłbym nawet rzec, że widok twojej osoby na funkcji namiestniczej to miód na serce. A samo poznanie niż tylko przelotna wizyta na weselu i wspólny taniec... Życzyłbym sobie więcej okazji do rozmów i zglębienia innego podejścia. — Mogła zauważyć, że odchyliłeś gdzieś w bok wzrok na rzeźbę anioła, a pod nosem uśmiechnąłeś się. Nigdy nie spodziewałeś się, że ponowne spotkanie z Deirdre będzie właśnie w tym stylu. Wykonywanie dla niej zlecenia, kiedy jeszcze wzrok pamięta jej twarz z wesela. — Aha. — Potwierdziłeś pozytywnie krótkim słowem, zdając sobie sprawę, że oboje wiedzieli, że temat należało skończyć. Mieliście do wykonania zadanie.
Im więcej przechodziliście w kierunku uderzenia meteorytu, tym bardziej zaczynałeś się dziwić temu fenomenowi. Nie było to coś, co spotykałeś za często, a co potęgowało twoje odczucia, że chciałeś to zbadać. Chciałeś wiedzieć więcej. Czemu to wszystko tak wyglądało... Czemu... pomniki tak reagowały. Powoli przechodziłeś wokół miejsca epicentrum zniszczeń przez meteoryt, przyglądając się rzeźbom. Były niczym kamienne gapie przyglądające sie temu co spadło z niebos i jakie zagadki skrywało. Nie reagowały na was, choć wiedziałeś, że coś tu było nie tak. Zerkałeś w ich kamienne ślepia, przyglądałeś się czy żadne z nich nie zamierzało was nagle zaatakować. Aż finalnie sięgnąłeś też po swoją różdżkę by utrzymać gotowość do działań. Wolałeś jednak otworzyć swoje trzecie oko na tyle czułe na zjawiska paranormalne i duchowe, aby odszukać w atmosferze tego miejsca jakieś wskazówki. Co będziesz czuł... Co sprawi, że się poirytujesz lub zachwycisz. Jaką wiedzę do tego wykorzystasz.

1. rzut k6 na wydarzenia
2. Rzut na Wróżbiarstwo dla siebie, aby wykorzystać wiedzę spirystyczną.
3. Rzut na Geomancję jako moją biegłość wykrywania aurami.
Vergil Zabini
Vergil Zabini
Zawód : Spirytysta, własciciel sklepu spirystycznego
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 15 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11353-vergil-zabini#349354 https://www.morsmordre.net/t11360-mercurio#349847 https://www.morsmordre.net/t12153-vergil-zabini https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t11361-skrytka-bankowa-2481#349849 https://www.morsmordre.net/t11359-vergil-zabini#349845
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]14.01.24 1:34
The member 'Vergil Zabini' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 6

--------------------------------

#2 'k100' : 35

--------------------------------

#3 'k100' : 31
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]15.01.24 14:31
Festivo Deirdre wprawiło różdżkę w znajome drżenie, ale coś było nie tak. Czarna magia zdawała się tlić wszędzie na cmentarzu, a choć namiestniczka przywykła do obecności pewnej ilości czarnej magii w swoim otoczeniu—choćby w swojej własnej różdżce—to skala magii wykrytej obecnie była o wiele większa niż Deirdre mogła się spodziewać. Różdżka drżała gdziekolwiek nie zwróciłaby jej Mericourt—na pomniki (zarówno te, które przyszły nad dziurę po meteorycie; jak i nieruchome płyty nagrobne), na alejkę, na drzewa.
Jej największe natężenie zdawało się kumulować w dziurze po meteorycie.

Vergil nie znał się na geomancji na tyle, by zaobserwować na cmentarzu coś głębszego od logicznych wniosków nasuwających się na widok dziury po meteorycie—wgłębienie w ziemi było wywołane uderzeniem płonącego odłamka. Nienaturalna zdawała się ciemność wypalonej gleby, a aura wkoło tego miejsca była złowroga: to jednak mogli instynktownie odczuć wszyscy czarodzieje, którzy znaleźliby się w pobliżu tego miejsca. Ekspertyza spirytystyczna pozwoliła mu wyczuć aurę gniewu zmarłych dusz, a doświadczenie podpowiadało, że duchy musiały być wyjątkowo potężne aby doprowadzić do takich szkód w stolicy. Zdawało mu się, że skupiając się na wyczuwaniu duchów pod skrzącym się w okolicy gniewem czuje coś jeszcze... jakby... przestrach? Nie podjął się jednak próby przywołania konkretnej duszy ani nie podjął konkretnych czynności, mających wyjaśnić tą zagadkę.

To jedynie post uzupełniający, mistrz gry (na razie) nie kontynuuje rozgrywki.
Michael Tonks
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 11:04
Odpowiedź Vergila była nieco chaotyczna, ale oferowała intrygujący materiał do rozmyślań. Duchy jako dzieci, nieokiełznane, pełne magii, niemal nią wybuchające, nie potrzebujące różdżek do czarowania. To pojmowała, obcowała z niematerialnymi siłami coraz częściej - a niektóre ich formy zamieszkały nawet w pewien sposób w jej ciele - ale władanie materialnymi przedmiotami wymykało się gdzieś poza ramy rozsądku. - Czyli fizycznie nie podnoszą, na przykład, nagrobków tylko wykorzystują do tego magię? Nawet jeśli widzimy w ich dłoniach konkretną rzecz? - upewniła się powoli, miało to jakiś sens. Żałowała, że nie mogła porozmawiać o tym z profesorem Binnsem, z pierwszej ręki zaserwowałby szczere informacje, lecz była wtedy zbyt zawstydzona, by prowadzić podobne rozmowy. Niepokojąco blisko dotykające cielesności, która nawet w tak platonicznym kontekście połączenia ducha i materii, wywoływała u cnotliwej Tsagairt rumieńce. - Możesz porwać ten... spirytystyczny byt? Nagiąć go do swej woli? Uczynić z zagubionej duszy niewolnika? - zdziwiła się lekko, takie umiejętności wymagały niebywałego doświadczenia i siły, czytywała o nich w grymuarach, lecz raczej w kontekście czarnomagicznych rytuałów. - Nie wiedziałam, że kuszą cię takie...wyzwania - zerknęła na niego z ukosa z nieodgadnioną miną, uważnie słuchając dalszych słów. Nie będących zaskoczeniem, spodziewała się, że zapanowanie nad niesfornymi duchami sprawi wiele kłopotu, ale nie przypuszczała, że nawet ograniczenie ich szkodliwego wpływu na okolice cmentarza okaże się równie trudne. Nie mogli polegać na eliksirach, magicznych kręgach i ochronnych inkantacjach, jedynym rozwiązaniem było szybkie odnalezienie sedna problemu. - Masz jakieś przypuszczenia? Słyszałeś coś w swoich kręgach? - zagadnęła, gdy znaleźli się w głębi nekropolii, w jej mroczniejszym, cięższym sercu, tak odmiennym od i tak przygnębiającej aury tuż przy wejściu. - To miejsce niemal pulsuje czarną magią. Wszystko jest nią spowite, każdy element otoczenia - rozejrzała się dookoła, zaklęcie wydobyło czerń z mroku: i był to widok piękny i przerażający. Dreszcz przebiegł po jej plecach, ale nie wzdrygnęła się, stąpając uważniej po grząskim gruncie, by znaleźć się jak najbliżej miejsca eksplozji. - ale najmocniej rezonuje dziura po tym postumencie - wskazała na zniszczony nagrobek, do którego się zbliżała. Skupiona już tylko na zadaniu, nie musiała zapewniać Zabiniego, że spędzą razem niejeden wieczór przy winie, rozmawiając na tysiące tematów: obecnie nie miała na to czasu, ostatnie wydarzenia skomplikowały jeszcze bardziej jej i tak chaotyczne, wypełnione obowiązkami przeróżnej maści i moralności, życie. W spokojniejszych okolicznościach chętnie wykorzystałaby Vergila jako źródło informacji o tym, co potężne i niematerialne, zaspokajanie prywatnego pragnienia wiedzy musiało na razie poczekać. Wstępnie - aż do odkrycia serca problemu, wypełniającego niepokojem i złem tą martwą ziemię. Nie będącą zbyt stabilnym podłożem, Deirdre stąpała więc ostrożnie, schodząc niżej, ku czarnej dziurze. Wymijała pokruszone nagrobki, badając stopą podłoże zanim postawiła na nim cały ciężar ciała - kto wie, jak głęboko sięgały zniszczenia spowodowane uderzeniem meteorytu. Odkąd na Elfim Szlaku rozstąpiła się ziemia, Mericourt z większym szacunkiem podchodziła do tego żywiołu. - Dissendium - zainkantowała, gdy znalazła się już w bezpośredniej bliskości zniszczonego grobowca. Czy mroczna zaraza rozpleniła się tutaj z powodu meteorytu - czy może meteoryt był tylko narzędziem, otwierającym coś, co powinno pozostać zamknięte? Jeśli udałoby się zejść do wnętrza grobowca, o ile takowe posiadał, może w podziemnym mauzoleum znaleźliby odpowiedzi na choć część pytań. Śmierciożerczyni uniosła różdzkę ponownie, tym razem celując nią w resztki meteorytu, rozrzucone na poczerniałej, wypalonej ziemi. - Specialis revelio - powiedziała pewnie, skupiając się na poprawnej inkantacji. Wymagającej, ale mogącej wiele wyjaśnić. Czy w szczątkach gwiazdy znajdowało się echo złego ducha, sprowadzone na ziemię? A może okruchy gwiezdnego kamienia będą w stanie zdradzić jakąś ważną tajemnicę?

1. wątkowa kość
2. dissendium
3. specialis


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 11:04
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 2

--------------------------------

#2 'k100' : 28

--------------------------------

#3 'k100' : 19
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 12:56
Byłeś chaotyczny, był to celny punkt wykierowany w twoją stronę. Chociaż ty potrafiłeś się odnaleźć w tym chaosie i pozwolić sobie na to, aby zapanowal jakiś "porządek" ustalony według twoich własnych reguł. Niektórzy ten chaos żywo pokazywali, ty wolałeś go trzymać na wodzy wewnątrz samego siebie. Było to wygodne.
Dokładnie jest tak jak mówisz. Wyobraźnia ducha różni się od wyobraźni żywego czarodzieja. To co sobie wyobrazi na temat swojego obrazu, tym się dzieje. Oczywiście nie zmieni swojej postaci, ale czuje, że może po prostu więcej. Nie ma na sobie fizycznej powłoki, która ogranicza go przed wszystkim. A przy tym nie poczuje już smaku, nie poczuje dotyku, wszystkich tych zmysłów, które kształtują go na żywą istotę. Dlatego rozdrażnieni na temat swojej śmierci mogą powodować zniszczenie, stać się poltergeistem. Dlaczego? Bo skoro odebrano im to co było nam najcenniejsze jako istoty ludzkie to dlaczego się tym przejmować. Jest w duchach ta niespotykana przez to egzotyka, która mnie ciekawi. — Przyjemna rozmowa, krótkie pytania Mericourt sprawiały, że twój język rozplątywał się mocniej na temat, który wiódł twoim życiem w sukursy nieznanego świata istot pozbawionych już swojego normalnego życia, a powracających w niewiadomych celach, aby dopełnić sagę swojego istnienia. Lubiłeś ludzi, którzy byli otwarci na wiedzę i potrafili docenić twój ukryty chaos, który sprawiał, że nawet jeśli byłeś poukładany to wystarczyło napomknąć o którymś z twoich koników zainteresowań i nagle stawaleś się żywszy. Może nawet doceniony, że ktoś pytał Cię o to.
Da się, jednak jest to dość ryzykowne przedsięwzięcie. Bo nawet jeśli się to uda, dusza uwięziona nadal ma w sobie wolę walki. Wydaje mi się to dość wadliwym rozwiązaniem. W którymś momencie swojego życia chciałbym znaleźć jakąś... udoskonaloną wersję tej metody, gdzie takie ryzyko maleje. Nie lubię czuć, że tracę kontrolę nad czymś, nad czym spędziłem już za dużo czasu. To jego marnowanie. — A ty nie lubiłeś, kiedy marnowało się czas i energię na coś, co było wadliwe. Czasami przenosiłeś to na ludzi, czasem na poglądy na pewne sprawy. Kiedy coś bylo pod twoją kontrolą, nawet jeśli byłeś tylko pomocnikiem w czymś - mogłeś poświęcic czas na inne rzeczy. Pracę, relacje... nie wspominajmy jednak miłości. Na nią nie było czasu, dobrze o tym wiemy. Były inne plany, które chcialeś zrealizować. Wolałeś się skupić i tak na pracy, bo zdawałeś sobie sprawę, że mówiłeś już zdecydowanie za dużo na swój temat. Nie pytała się w sumie za mocno o ciebie, interesowała ją po prostu sprawa spirytyzmu i problemu, który właśnie przed sobą napotykaliście.
To magia, która nie jest do końca znana. Pochodzi z kosmosu, można powiedzieć, że nawet bardziej mistyczna niż się spodziewałem. Mogła zaburzyć, podobnie jak anomalia, wszelki porządek dziejący się w tym miejscu. Mogła wzmocnić duchy, obudzić potężne dusze, którym nie podoba obecny stan rzeczy. Sama aura tego miejsca powoduje, że włos jeży mi się na skórze, ale czuję ich gniew, że coś postanowiło zaburzyć ich spoczynek. Dusze wyjątkowo tego nie lubią. To jak budzenie ich z doskonałego snu spełniającego wszelkie ich wyobrażenia. Sama byłabyś wściekła. — Podzieliłeś się ekspertyzą z badania otoczenia aurą. Chciałeś jednak dowiedzieć się więcej i obserwowałeś Deirdre jak ta rzucała zaklęciami. Trzymałeś w gotowości różdżkę, jeśli coś zamierzałoby was zaatakować. Znałeś odpowiednie zaklęcie, ale chciałeś być pewny, że będziecie bezpieczni. Kontrolować sytuację. — Uważaj, ziemia może być niestabilna. — Dodałeś, chociaż zdawałeś sobie sprawę, że mogła o tym wiedzieć. W końcu przeżyliście te same wydarzenia na Elfim Szlaku. Kiedy więc starałeś się ostrożnie kroczyć za nią, ponownie użyłeś swojej aury jeszcze mocniej, aby dowiedzieć się czy znajduje się jakaś bardziej przychylna im dusza, zdolna do pomocy w tej sytuacji. Może nawet dać znać swoją aurą, że jesteście tutaj, aby pomóc, a nie być zagrożeniem. Zapewnić im ponownie spokojny sen, wieczny odpoczynek. Która da im wskazówkę tego co powinni zrobic dalej. — Zaufajcie mi... — Rozniosłaby się myśl wokół. A mimo tego powiedziałeś do niej jeszcze jedną rzecz. — Jeśli Ci to nie przeszkadza, chciałbym spróbować przywołać jakiegoś ducha, który może byłby nam bardziej skory do pomocy. Czasem warto zaufać temu, że nawet one nie chcą już tutaj przebywać. — Zawsze mogła się nie zgodzić.

1. Wydarzenie k6.
2. Ponownie wykorzystuję Wróżbiarstwo do tego, aby w jakiś sposób dusze, które chcą zaznać spokoju lub zmęczone byłyby tymi wydarzeniami, daly Vergilowi jakieś wskazówki - ewentualnie pomoc.
Vergil Zabini
Vergil Zabini
Zawód : Spirytysta, własciciel sklepu spirystycznego
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 15 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11353-vergil-zabini#349354 https://www.morsmordre.net/t11360-mercurio#349847 https://www.morsmordre.net/t12153-vergil-zabini https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t11361-skrytka-bankowa-2481#349849 https://www.morsmordre.net/t11359-vergil-zabini#349845
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 12:56
The member 'Vergil Zabini' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 6

--------------------------------

#2 'k100' : 67
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 16:08
Specialis Revelio nie przyniosło żadnego skutku. Dissendium rzucone przez czarownicę nie zadziałało na dziurę po meteorycie—ta była głęboka, wypalająca ziemię niedaleko grobowca, który zdawał się całkiem zrujnowany—ale objęło wszystkie grobowce w zasięgu wzroku Deirdre. Coś zgrzytnęło, coś huknęło; niektórzy z chowanych na cmentarzu czarodziejów mieli słabość do ukrytych przejść w swoich mauzoleach. Niejednokrotnie ustawiali też strażników lub decydowali się na czary, mające zapobiegać kradzieżom—szczególnie w mieście dzielonym do niedawna z mugolami. Deirdre mogła poczuć, że jej czar otwiera jakieś przejście albo i kilka przejść, choć w oddaleniu od samej dziury. Mogła też na sobie poczuć czyiś oskarżycielski wzrok. Kilkoro ze zgromadzonych nad dziurą kamiennych figur odwróciło głowy w jej stronę, jakby akt świętokradztwa obudził je z letargu. Jedna z nich, w kształcie kamiennego gargulca, rozłożyła kamienne skrzydła i ruszyła do ataku.

Vergil próbował wykorzystać swoje doświadczenie aby wyczuć aurę i nastrój duchów, ale jako spirytysta doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że do przywołania konkretnego ducha nie wystarczy skupienie. Dusze milczały—przestrach, który wyczuł mógł nasuwać mu myśl, że nie mogły albo nie chciały się odezwać—a zmusić do konwersacji można je było wyłącznie za pomocą rytuału wywoływania duchów.

Deirdre, Vergil—w waszą stronę leci kamienny gargulec, którego możecie pokonać dowolnym sposobem.
Vergil, do przywoływania duchów służy mechanika spirytyzmu - a w wątkach i inicjatywach z mistrzem gry wymagane jest mechaniczne zużycie odpowiednich ingrediencji.

Mistrz gry nie kontynuuje rozgrywki, ale rzuty k6 nadal obowiązują.

Michael Tonks
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 19:44
Zabini opowiadał o duchach z pasją, niemal z namiętnością, o jaką go nie podejrzewała - i był to miły widok, lubiła słuchać czarodziejów mądrzejszych od siebie, przynajmniej w niektórych aspektach. Nie był to jednak czas na pogłębianie swej wiedzy na temat spirytyzmu, to zagadnienie zasługiwało na długą, powolną rozmowę przy kieliszku dobrego wina, w sprzyjających poszerzaniu horyzontów okolicznościach. Te cmentarne pozwalały jedynie liznąć prawdziwą głębię świata duchów, a raczej doświadczyć ich niezadowolenia na własnej skórze. Jeszcze nie dosłownie, odkąd przestąpili progi nekropolii żadna opętana istota nie próbowała przez nich przeniknąć, ale wcale nie uspokajało to Deirdre, wręcz przeciwnie: wzmagało czujność. Obserwowała najbliższe otoczenie, coraz mniej drobiazgowo przysłuchując się odpowiedziom Vergila. Skoro nie potrafił pętać duszy - przynajmniej na razie - nie mogło przydać się im to w tym momencie. Przestrogę, podyktowaną rycerską troską, również zignorowała, skupiona na tym, co mogła dostrzec dzięki rzuconym zaklęciom. - Oczywiście, to dobry pomysł. Na pewno dowiemy się od niego nieco więcej - odparła na propozycję Zabiniego, w końcu doszli do konkretów. Nie musiał jej prosić o pozwolenie, to, że nie miała nic przeciwko było chyba jasne. Jaśniejsze na pewno niż mroki niewiedzy., coraz gęściej ich oplatające. Specialis revelio zawiodło, nie odczuła żadnej wibracji magii, żadnego podszeptu, mogącego naprowadzić ją na odpowiednie rozwiązanie tajemnicy. Gorycz zawodu wypełniła jej usta, ale nie okazała irytacji, konfrontacja z sekretami nekropolii musiała nauczyć ją pokory. Jednym urokiem nie sposób było zerknąć za zasłonę śmierci, powinna lepiej zdawać sobie z tego sprawę. Drugie zaklęcie również nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, żadne zakopane przejście, prowadzące wgłąb zniszczonego grobowca, nie otworzyło swych podwojów - lecz urok zadziałał znacznie szerzej niż się tego spodziewała.
Mocno zacisnęła dłoń na różdżce, donośny huk wybrzmiał w ciszy nocy niczym wystrzał, coś otworzyło się w trzewiach nekropolii. Budząc do życia obrońców grobów. Część kamiennych posągów ożyła, ich przeszywające, martwe spojrzenia ziały niechęcią, ale Deirdre nie cofnęła się od centrum eksplozji. - Arresto momentum - zainkantowała, chcąc zatrzymać lub spowolnić lot szarego gargulca, mknącego w ich kierunku z widocznie niezbyt przyjaznymi zamiarami. Mogłaby go roztrzaskać na kawałki, ale najpierw wolała skorzystać z bardziej pacyfistycznych rozwiązań. - Nie jesteśmy tu by niepokoić i okradać zmarłych - tylko żeby pomóc odzyskać im spokój - powiedziała głośno, nie wiedząc dokładnie, do kogo kieruje swe słowa. Czy posępne posągi rozumiały racjonalne argumenty? A niewidoczne duchy - czy można było je przekonać? - Rób swoje - zwóciła się do Vergila, nie odwracając wzroku od rozzłoszczonego kamiennego stwora, chcąc upewnić się, że zostanie tymczasowo unieszkodliwiony.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 19:44
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 100

--------------------------------

#2 'k6' : 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 20:58
Twoje bycie spirytystą to jedno. Zostałeś nim głównie po to, aby ratować dusze przed potępieniem lub staniem się tym co najgorsze - demonem. Tak też się potrafiło zdarzyć, jeśli za mocno pragnęło się konszachtować ze złem za życia. A można też było zostać w inne sposoby, które jeszcze nie odkryłeś. Spirytyzm dawał Ci to, czego nie dawały inne rzeczy - niekończącą się opowieść. Tyle ile było dusz, tyle było słów i historii. Chciałbyś któregoś dnia przyjść na ten cmentarz kiedy wszystek przejdzie i wysłuchać tego co mieli do powiedzenia Ci, którzy już dawno umarli z tego miejsca. Kiedyś nawet marzyłeś o znalezieniu grobu dawno zmarłego czarnoksiężnika i spętanie go do odpowiedzi na pytania by poznać jego wiedzę. Może kiedyś się to ziści. Drugie to możliwości wykraczania poza sfery życia ziemskiego. Sekrety długowieczności, nieśmiertelności? Osiągania tego co zakazane? To także było możliwe dowiedzenia się od duchów. W końcu były już tylko duszą. Panował w tobie ten dualizm jeśli chodziło o spirytyzm. Czasem chciałeś używać tego do dobra, czasem do spełniania własnych pobudek.
Słyszałeś jednak słowa kobiety, której miałeś pomóc. Już miałeś sięgać po sole w twojej kieszeni, kiedy zdałeś sobie sprawę, że ktoś lub coś musiało albo zabrać, albo zgubiłeś je. Jeszcze wcześniej myślałeś, że je miałeś. Mogło też się tobie to wydawać, ostatnio miałeś za dużo zleceń. — Szlag by to. Nie mam przy sobie soli. A poprzedzając twoje słowa - nie chcę zmuszać je też na ten moment na siłę do współpracy. Nie wiemy dodatkowo czyj to był grób. Moglibyśmy jeszcze mocniej przesadzić. — Powiedziałeś. Błędy potrafią się przydarzyć, jednak ty starałeś się pomyśleć nad tym jak możesz inaczej to zrobić. — Mogę zrobić jeszcze jedną ryzykowną rzecz, ale wydaje mi się, że może istnieć szansa na to, że w jakiś sposób to pomoże. Mogę spróbować zniszczyć meteoryt i jego działanie mogłoby przestać działać na nas... Albo pozwolić samemu opętać się duszy, która powiedziałaby Tobie co się stało i co możemy zrobić. Żadna z dusz obecnie nie jest skora do tego, aby przekazać informacje. Są przerażone albo gniewne. Jeśli zrobilibyśmy coś z faktem, żeby ten meteoryt osłabił wpływ... Złowroga aura wokół miejsca mogłaby przestać istnieć i zachęcić je do współpracy. Tylko wtedy musialabyś mieć moją różdżkę... Nie chciałbym, żeby stała Ci się krzywda. Ale... Zanim to zrobimy... Może postaram się zrobić coś z tym meteorytem. — Starałeś się więc oszacować rozmiar tego czegoś. Potem wycelowałeś w jego stronę różdżkę i postarałeś się rzucić zaklęcie. Nie użyłbyś bombardy... Zbyt drastyczne metoda. — Confringo... — Wypowiedziałeś zaklęcie, skupiając się na tym, aby meteoryt wybuchł.

1. wydarzenie k6
2. confringo
Vergil Zabini
Vergil Zabini
Zawód : Spirytysta, własciciel sklepu spirystycznego
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 15 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11353-vergil-zabini#349354 https://www.morsmordre.net/t11360-mercurio#349847 https://www.morsmordre.net/t12153-vergil-zabini https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t11361-skrytka-bankowa-2481#349849 https://www.morsmordre.net/t11359-vergil-zabini#349845
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]16.01.24 20:58
The member 'Vergil Zabini' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 6

--------------------------------

#2 'k100' : 98
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]17.01.24 1:35
Arresto Momentum trafiło gargulca w locie, zatrzymując kamienną rzeźbę w powietrzu. Choć miał sparaliżowane skrzydła, to—zbudowany z ciężkich kamieni—latał tylko dzięki magii i tylko dzięki niej zastygł na ziemią. Deirdre mogła łagodniej go na nią opuścić, czując pełną kontrolę nad własnym zaklęciem—i coś jeszcze. Niezwykle silny czar promieniował od gargulca na resztę pomników, znacząco spowalniając ich ruchy. Posągi nadal wpatrywały się jednak w Deirdre, nieporuszone jej słowami. Nie były rozumne, ich instrukcje—teraz rozstrojone i chaotyczne, ale wciąż w jakiś sposób chroniące cmentarza—związane były z magią i z duchami. Pomimo spowolnienia, wszystkie posągi wkoło meteorytu (skrzydlate kobiety, inne gargulce, mężczyzna z mieczem, a nawet kamienny piesek z granitu) zaczęły zmierzać w stronę Deirdre i Vergila. Gdyby nie niezwykle udane zaklęcie, czekałaby was walka z posągami. Arresto Momentum kupiło wam jednak trochę czasu zanim posągi staną się problemem. Poważnym problemem, mieszkańcy nie bez powodu skarżyli się na niebezpieczeństwo wizyt na cmentarzu i właściwie każda z nich mogła się zakończyć w tragiczny sposób, niezależnie od działań czarodziejów. Już jedna rzeźba mogła zranić nieostrożnego czarodzieja, a w waszą stronę powoli sunęło kilkanaście i tylko magia Deirdre trzymała je na bezpieczny dystans, kupując wam trochę czasu na dalsze działania lub zebranie myśli.

Vergilowi trudno było celować w ciemności, zwłaszcza, że meteoryt roztrzaskał się po zderzeniu z grobowcem na mniejsze odłamki i miejscami nie dało się odróżnić strzaskanych kamieni od gwiezdnych niespodzianek. Confringo trafiło w jeden z niewielkich odłamków wbitych w popękaną płytę. Ten pęknął, a wokół wzniosła się chmura gwiezdnego pyłu, który dotarł do twarzy Vergila. Oczy zaczęły go szczypać, a skóra swędzieć, ale poza tym nie odczuł żadnych skutków swojego działania—poza tym, że sunące powoli w jego stronę posągi zrobiły jeszcze bardziej rozeźlone miny. Trudno jednak określić, czy nie wynikało to z ich instrukcji dbania o cmentarz; Zabini bądź co bądź podniósł rękę na zniszczony grobowiec.

Deirdre, dzięki rzuconemu wcześniej Festivo, wiedziała, że czarna magia w okolicy jest zbyt rozległa, by wyeliminowało ją jedynie roztrzaskanie fragmentów meteorytu. Obydwoje wiedzieliście, że spadające gwiazdy dotknęły zresztą całą Anglię, a problemy na cmentarzu zdawały się unikatowe.

Macie 2 tury na podjęcie dowolnych akcji. Jeśli nie unieszkodliwienie trwale pomników lub nie opuścicie lokacji (kolejnej nocy rzeźby się uspokoją, a działania będzie można podjąć w spokoju), kamienne rzeźby zaatakują. Uzupełnienie pojawi się po dwóch turach, o ile konieczność nie zaistnieje wcześniej.

Od tej pory rzucacie w każdej turze zarówno k6 oraz dodatkowo na odporność magiczną.

Vergil, skutki kontaktu z gwiezdnym pyłem zostaną nakreślone na koniec wątku.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]19.01.24 9:49
Zaklęcie zadziałało od razu, gargulec zatrzymał lot, a związujący go urok, zaskakująco silny, wpłynął też na pozostałe rzeźby. Kamienny krąg dalej emanował podejrzliwością i złością, lecz ruchy skrzydeł, kopyt, nóg i postumentów stał się spowolniony, niemal leniwy. Mimo tego straznicy nekropolii nieustępliwie zbliżali się w ich kierunku, schodząc w dół, w kierunku zniszczonego grobowca, gotowe przegonić intruzów. Deirdre zaczynała ich rozumieć, spojrzała na tłumaczącego się towarzysza spod półprzymkniętych powiek. Oczekiwała, że wykona polecenie, wyjmując z torby świece, czaszki, koźle kopyta czy inne rzeczy, których potrzebował do porozumienia się ze światem niematerialnym, ale nic takiego się nie stało.
- Naprawdę przyszedłeś tutaj nieprzygotowany? Po prostu zacznij działać - uniosła brew, jasna oznaka tego, że zaczynała się irytować. Odsłonili ledwie rąbek ciężkiej tajemnicy, okrywającej cmentarz, liczyła na wsparcie spirytysty, wierząc w jego doświadczenie i profesjonalizm, a zamiast tego otrzymała kogoś zdezorientowanego, najwidoczniej lubiącego sobie pogawędzić a nie działać. Spiorunowała go wzrokiem, nie wiedząc, że do rozmów z duchami wspomniana sól była niezbędna. - Nie, nie rób nic z met... - zaczęła, gdy zaczął proponować coś niezbyt niezwiązanego z tym, po co go tu wezwała. Zabini uniósł różdżkę szybciej niż pomyślał lub usłyszał jej sprzeciw, a sekundy później zaklęcie uderzyło w kawałek meteorytu. Mericourt spodziewała się wielkiego wybuchu lub rozwścieczenia reszty gargulców, ale na szczęście z kamienia ulotniła się chmura nieprzyjemnie wyglądającego pyłu, uderzająca Vergila w twarz. Wspaniale. - Nie dam się opętać żadnemu duchowi. A na razie widzę tu tylko zdenerwowane pomniki, nie rozwścieczone dusze - ta propozycja, tyleż nowatorska, co absurdalna, nie wchodziła w grę. Bynajmniej z powodu lęku Deirdre, ta nie obawiała się konfrontacji z siłą nieczystą, ale raczej konsekwencji takiego działania. Była już opętana, Aongus wygodnie rozgościł się w jej ciele, umyśle i sercu; dodawanie do tego wybuchowego równania kolejnego ducha byłoby igraniem z siłami, nad którymi Vergil na pewno nie byłby w stanie zapanować, a cmentarz magicznych mógłby być jedynie pierwszym miejscem na mapie Londynu, które zostałoby zniszczone przed tajemnicze siły, podejrzanie przypominające orientalną namiestniczkę. - Wezwałam cię tu po to, byś wydobył informację z duchów. Znalazł sposób na to, by się z nimi porozumieć i zrozumieć, co tu się stało. Nie będę podawac ci instrukcji, ty tu jesteś specjalistą. Zajmij się tym - poleciła lodowatym tonem, ucinając jego tłumaczenia, miał wystarczająco wiele czasu na rozpoczęcie swoich badań, rytuałów czy rozmów. Nie znała się na tym - gdyby było inaczej, nie potrzebowałaby jego wsparcia. Zwróciła się ponownie przodem ku zniszczonej mogile, postanawiając dać sobie jeszcze jedną szansę, by dostrzec to, co nieosiągalne dla ludzkiego oka. Sięganie po tak silną magię było ryzykowne, ale niewiele już miała do stracenia. Nie zamierzała też czekać z założonymi rękami na działania Zabiniego. - Veritas claro - wypowiedziała pewnie, skupiając się na ruchach nadgarstka.

1. zaklęcie, cienie
2. k6
3. odporność


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarz dla magicznych [odnośnik]19.01.24 9:49
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 85

--------------------------------

#2 'Cienie' :
Cmentarz dla magicznych - Page 6 PfWDt0F

--------------------------------

#3 'k6' : 4

--------------------------------

#4 'k100' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz dla magicznych - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Cmentarz dla magicznych
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach