Rodzynka
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Rodzynka
Ptak należący do Addy jest sóweczką zwyczajną i bywa bardzo niepozorny. Wielkością dorównuje rosłym szpakom, nakrapiane umaszczenie pomaga jej wtopić się w teren; napuszona przypomina bardziej okrągłą zabawkę, niż sowę. Rodzynki nie należy jednak lekceważyć, zwłaszcza, jeśli jest się gryzoniem lub jeżem (znajdujesz się wtedy na szczycie menu!). Piekielnie ostrymi szponami poradzi sobie ze zdobyczą, wczepi się także w korę drzewa, wyrządzi poważne szkody dłoniom, które jej się nie spodobają i które nie są upoważnione do odebrania listu.
Rodzynka jest ptakiem łagodnym i słodkim w usposobieniu - niesprowokowana nie zaatakuje, jeśli oczekuje odpowiedzi - utnie sobie drzemkę gdzieś w pobliżu. Dobrze pamięta czarodziei, którzy poczęstowali ją czymś dobrym i nosi dla nich listy z większym zaangażowaniem.
Przeczytaj
lipiec Przystojniaku,
trochę to trwało, ale kobieta i dziecko są już w bezpiecznym miejscu. Pamiętam co mówiłeś o pomocy, ale dokładną lokalizację przekażę Ci dopiero przy następnej okazji w postaci spotkania.
Mam nadzieję, że korzystasz z uroków lata i spędzasz ten czas w miłym towarzystwie. Nie rozleniwiaj się jednak za bardzo, być może będę Cię potrzebować w tej lub innej sprawie.
Kicia
Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy
Ostatnio zmieniony przez Adriana Tonks dnia 01.10.24 17:14, w całości zmieniany 5 razy
Adriana Tonks
Zawód : podwójna agentka, rebeliantka
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Found out
Treasures are always lost
Pleasures and rage combined
I'm watchin' you
Be careful with your moves
Treasures are always lost
Pleasures and rage combined
I'm watchin' you
Be careful with your moves
OPCM : 8
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 30 +5
CZARNA MAGIA : 1 +2
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Zakon Feniksa
Przeczytaj Lipiec
Adriano, Cieszy mnie po raz kolejny złożone na moje dłonie zaufanie. Festiwal, jak się spodziewasz, jest dla mnie czasem szczególnym, pełnym pracy, która jednak, zamiast męczyć, po prostu raduje. Oczywiście nie mogłabym nie znaleźć chwili nad pochyleniem się nad twoją prośbą i przesyłam ci nową opończę, która wypełni tę niestosowną lukę twojej garderoby, o jakiej mówisz. Zdobyta przez ciebie tkanina z włókiem z sierści przyczajacza satysfakcjonuje magicznym potencjałem, a zastosowany barwnik nadał jej głębokiej czerni, gwarantującej zlanie się z każdym cieniem. Mam nadzieję, że cię usatysfakcjonuje. W razie konieczności wprowadzenia poprawek - daj mi znać.
Do zobaczenia na festiwalu, Yelena Mulciber
Do zobaczenia na festiwalu, Yelena Mulciber
Opończa została zapakowany w barwiony na czarno papier. Całość oprawiono dodatkową warstwą papieru, grubszą, zwyczajnie brązową, zabezpieczoną zaklęciem na wypadek szkodliwej pogody.
The lessons of the fire as we reach for something higher.
Yelena Mulciber
Zawód : Krawcowa w Cynobrowym Świergotniku
Wiek : 23
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
let's live in the land of yesterday, live in the grand imperial heyday.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Harold Longbottom
A., doskonała robota. Sprawa wydaje się skomplikowana, ale dokładnie tego się spodziewałem, Montague nie zaangażowałby się osobiście w zwykły rozbój czy domową awanturę. Człowiek z Blizną, kimkolwiek jest, musi być bezpośrednio powiązany z tym, co spotkało Abberleya - zbieżność dat z całą pewnością nie jest przypadkowa. Ustalenie jego tożsamości powinno być priorytetem.
Pogłoski o ludziach - czarodziejach i mugolach - zachowujących się dziwnie i tracących zmysły, docierają do nas z całego kraju, póki co za mało jednak wiemy, żeby stwierdzić jednoznacznie, czy przyczyną jest kometa, czy coś innego. Jeżeli będę miał więcej informacji, które mogłyby być istotne dla Twojego śledztwa, dostarczę Ci ich niezwłocznie.
Nie zgub tropu komendanta, jeśli masz okazję się do niego zbliżyć, zrób to - ale zachowaj ostrożność i bądź przygotowana na to, że będzie Ci się przyglądał równie uważnie, co Ty jemu. Jestem przekonany, że Montague nie wie o Twojej roli w podziemiu, ale to człowiek, który lubi być zawsze o krok przed przeciwnikiem.
Jest to jeden z powodów (nie jedyny), dla którego chciałbym, żebyś kontynuowała śledztwo z dostępem do wszystkich zasobów, jakie może zapewnić Ci Zakon Feniksa. Zdaję sobie sprawę z ryzyka, z jakim wiąże się Twoja pozycja, ale potrzebujemy Twojego pełnego zaangażowania; zawieszenie broni wkrótce dobiegnie końca, musimy liczyć się z tym, że wróg uderzy z pełną mocą i nie możemy pozwolić sobie na półśrodki. Wierzę, że jesteś na to gotowa, masz doświadczenie i wiesz, co robisz.
Zgłoś się do Tonksa, niech przekaże Ci wszystkie informacje, których możesz potrzebować, a także wskaże nazwiska osób, którym możesz ufać w kwestii swojej tożsamości. Z pewnością wyjaśni Ci również, do czego służy pakunek, jaki przesyłam wraz z tym listem.
Informuj mnie nadal o wszystkich postępach.
Powodzenia, H. Longbottom
Pogłoski o ludziach - czarodziejach i mugolach - zachowujących się dziwnie i tracących zmysły, docierają do nas z całego kraju, póki co za mało jednak wiemy, żeby stwierdzić jednoznacznie, czy przyczyną jest kometa, czy coś innego. Jeżeli będę miał więcej informacji, które mogłyby być istotne dla Twojego śledztwa, dostarczę Ci ich niezwłocznie.
Nie zgub tropu komendanta, jeśli masz okazję się do niego zbliżyć, zrób to - ale zachowaj ostrożność i bądź przygotowana na to, że będzie Ci się przyglądał równie uważnie, co Ty jemu. Jestem przekonany, że Montague nie wie o Twojej roli w podziemiu, ale to człowiek, który lubi być zawsze o krok przed przeciwnikiem.
Jest to jeden z powodów (nie jedyny), dla którego chciałbym, żebyś kontynuowała śledztwo z dostępem do wszystkich zasobów, jakie może zapewnić Ci Zakon Feniksa. Zdaję sobie sprawę z ryzyka, z jakim wiąże się Twoja pozycja, ale potrzebujemy Twojego pełnego zaangażowania; zawieszenie broni wkrótce dobiegnie końca, musimy liczyć się z tym, że wróg uderzy z pełną mocą i nie możemy pozwolić sobie na półśrodki. Wierzę, że jesteś na to gotowa, masz doświadczenie i wiesz, co robisz.
Zgłoś się do Tonksa, niech przekaże Ci wszystkie informacje, których możesz potrzebować, a także wskaże nazwiska osób, którym możesz ufać w kwestii swojej tożsamości. Z pewnością wyjaśni Ci również, do czego służy pakunek, jaki przesyłam wraz z tym listem.
Informuj mnie nadal o wszystkich postępach.
Powodzenia, H. Longbottom
Harold Longbottom
Zawód : Prawowity minister i przywódca rebelii
Wiek : 58
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Konta specjalne
Marcel pytał w porcie o Szelmę, gdy na niego natrafiła udał inny pretekst rozmowy, ale do kieszeni wsunął jej list - musiało zależeć mu na dyskrecji.
13 sierpnia 1958 r. M
A Potrzebuję pomocy.
Nie wiem, co robić, mój przyjaciel jest w potrzebie - martwię się o niego. Ten list tylko pozornie opisze jego rozterki miłosne, bo w tym wszystkim może chodzić o coś więcej.
Steffena - Steffena, który działa dla Zakonu od tak dawna i który posiada tak wiele informacji o wszystkim, co robimy, co robiliśmy, kim jesteśmy - dłuższy czas temu porzuciła żona, Isabella z domu Selwyn - z tych Selwynów. Porzuciła dla Steffena zaaranżowane narzeczeństwo i uciekła z domu. Potem zniknęła, twierdziła, że wyjeżdża do Francji. Nikt nie wie, gdzie naprawdę była. Nikt jej nigdzie nie widział. Odeszła bez wyjaśnień i nie odzywała się przez cały ten czas - do nikogo.
Niedawno wróciła. Steffen ją kocha, przyjął ją z powrotem, chce zacząć żyć z nią jak dawniej. Próbowała się wytłumaczyć. Twierdzi, że szukała Alexandra, swojego kuzyna, też z domu Selwyn. Twierdzi, że ruszyła po niego sama, bo Steffen nie wierzył w jego odnalezienie. Dawnego członka Zakonu Feniksa - wszyscy go szukają, a ona chyba nie miała innego tropu. Twierdzi, że naprawdę wypłynęła do Francji, znalazła statek, na którym nikt jej nie niepokoił pomimo jej pochodzenia - a potem tą samą drogą wróciła do kraju. Sama, bez pieniędzy, bez jedzenia, poradziła sobie z tym wszystkim, choć przed ślubem ze Steffenem mieszkała w pałacu Selwynów i nigdy nie poznała prawdziwego życia. Miesiącami radziła sobie w ten sposób, nie odzywając się do bliskich.
To wszystko jest szyte grubymi nićmi. Nie wiem, czy... Ta dziewczyna - Selwynowie - mogą ją wykorzystywać, prawda? Są po drugiej stronie, złej stronie. Czy jest coś, co mogę zrobić? Pomóc? Masz kontakty, które znają odpowiedzi?
Przepraszam, że piszę tak wprost, inaczej się nie dało. To dlatego chciałem Ci go przekazać sam. M
Nie wiem, co robić, mój przyjaciel jest w potrzebie - martwię się o niego. Ten list tylko pozornie opisze jego rozterki miłosne, bo w tym wszystkim może chodzić o coś więcej.
Steffena - Steffena, który działa dla Zakonu od tak dawna i który posiada tak wiele informacji o wszystkim, co robimy, co robiliśmy, kim jesteśmy - dłuższy czas temu porzuciła żona, Isabella z domu Selwyn - z tych Selwynów. Porzuciła dla Steffena zaaranżowane narzeczeństwo i uciekła z domu. Potem zniknęła, twierdziła, że wyjeżdża do Francji. Nikt nie wie, gdzie naprawdę była. Nikt jej nigdzie nie widział. Odeszła bez wyjaśnień i nie odzywała się przez cały ten czas - do nikogo.
Niedawno wróciła. Steffen ją kocha, przyjął ją z powrotem, chce zacząć żyć z nią jak dawniej. Próbowała się wytłumaczyć. Twierdzi, że szukała Alexandra, swojego kuzyna, też z domu Selwyn. Twierdzi, że ruszyła po niego sama, bo Steffen nie wierzył w jego odnalezienie. Dawnego członka Zakonu Feniksa - wszyscy go szukają, a ona chyba nie miała innego tropu. Twierdzi, że naprawdę wypłynęła do Francji, znalazła statek, na którym nikt jej nie niepokoił pomimo jej pochodzenia - a potem tą samą drogą wróciła do kraju. Sama, bez pieniędzy, bez jedzenia, poradziła sobie z tym wszystkim, choć przed ślubem ze Steffenem mieszkała w pałacu Selwynów i nigdy nie poznała prawdziwego życia. Miesiącami radziła sobie w ten sposób, nie odzywając się do bliskich.
To wszystko jest szyte grubymi nićmi. Nie wiem, czy... Ta dziewczyna - Selwynowie - mogą ją wykorzystywać, prawda? Są po drugiej stronie, złej stronie. Czy jest coś, co mogę zrobić? Pomóc? Masz kontakty, które znają odpowiedzi?
Przepraszam, że piszę tak wprost, inaczej się nie dało. To dlatego chciałem Ci go przekazać sam. M
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Przeczytaj C. L.
Adriano, Przejrzałam swoje zapasy i udało mi się znaleźć fiolki z eliksirem wiggenowym, veritaserum i Felix Felicis, które przyrządziłam dawno temu, zanim jeszcze wszystko się posypało. Znajdziesz je w pakunku dołączonym do listu, starałam się odpowiednio je zabezpieczyć na czas podróży z moją sową. Niestety nie posiadam serc niezbędnych do wykonania eliksiru ognistej urody, ale podjęłam się próby uwarzenia eliksiru tojadowego. Niestety nie powiodło mi się, odkąd półtora roku temu porzuciłam pracę dla Munga, trochę wyszłam z wprawy, jeśli chodzi o te najtrudniejsze eliksiry. Mam jednak nadzieję, że otrzymane fiolki się do czegoś przydadzą (nie będę jednak pytać o szczegóły), a kiedy uda mi się znowu zdobyć składniki, spróbuję uwarzyć to, czego dzisiaj nie byłam w stanie dostarczyć.
Oczywiście pozdrowię Billy’ego i Hannah. Bądź zdrowa i uważaj na siebie,
Charlie
Oczywiście pozdrowię Billy’ego i Hannah. Bądź zdrowa i uważaj na siebie,
Charlie
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Przeczytaj
17 sierpnia 1958Adda,
nie wystarczy koniec świata, by doprowadzić mnie do grobu. Merlin pewnie nazywałby to szczęściem i łaską, ja nazywam to znęcaniem się nad ludzkim losem. Zabawne, prawda?Wysłałabym ci list wcześniej, naprawdę, ale sytuacja była koszmarna, a potem wróciłam do domu i
Nie będę miała teraz zbyt wiele czasu za sprawą mojej parszywej dobroci, znów wszystko jest na mojej głowie, a podopieczni koszmarnie znoszą te kataklizmy i wcale im się nie dziwię. Znów czuję się tak, jak kiedyś, doskonale wiesz, jakie czasy mam na myśli.
Dom stoi, ja żyję, wioska u podnóża góry została zalana przez wystąpienie wód z Loch Lomond, ale i temu przyjdzie mi zaradzić w swoim czasie. Mugole nie przepadają za moją pomocą, więc muszę pomyśleć, jak im pomóc, by nie znienawidzili mnie do reszty.
Zapewniam od razu, że Everett, Jarvis i Wilkie mają się dobrze. Udało nam się uciec, choć nie było to proste i gdyby nie bliscy, z pewnością zrobiłabym więcej, a tak muszę nieść brzemię porażki i bezsensownych śmierci tych, których można było uratować - zwierząt, czy ludzi, to nieistotne. Sykes z pewnością opowie ci więcej z własnej perspektywy, ja nie potrafię zebrać myśli na tyle, by cokolwiek o tym powiedzieć. To było
Jak u was? Jesteście bezpieczni? Jeśli potrzebujecie pomocy i schronienia, to wiesz, że zawsze możecie na mnie polegać.
Szkocja jest niezłomna, uparta i bezpieczna, jak zawsze.
Evelyn
I survived because the fire inside me burned brighter than the fire around me
Evelyn Despenser
Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
My poor mother begged for a sheep but raised a wolf.
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak
Neutralni
Przeczytaj H.V.
Adda, Nie rozbawi cię wiadomość, że spędziliśmy tamtą noc na cmentarzu, kilka metrów pod ziemią—prawda?
Niestety albo stety, tak właśnie było—ale jesteśmy bezpieczni. Orestes zmasakrował kilka czekoladowych żabwdał się we mnie, ale mam nadzieję, że dojdzie do siebie.
Jeśli masz jakieś słodycze, zawsze przyjmiemy je z chęcią. I sposób na przemagicznienie, ale to niestety moja działka—dawno nie uzdrawiałem tyle na raz, ale na szczęście w Rhyl nie ma zbyt wielu ofiar śmiertelnych.
Czy ja mogę pomóc Tobie? Jak zniosłaś tamtą noc? Słyszałem o pożarze w Londynie, mam nadzieję, że Cię tam nie było! Hector
Niestety albo stety, tak właśnie było—ale jesteśmy bezpieczni. Orestes zmasakrował kilka czekoladowych żab
Jeśli masz jakieś słodycze, zawsze przyjmiemy je z chęcią. I sposób na przemagicznienie, ale to niestety moja działka—dawno nie uzdrawiałem tyle na raz, ale na szczęście w Rhyl nie ma zbyt wielu ofiar śmiertelnych.
Czy ja mogę pomóc Tobie? Jak zniosłaś tamtą noc? Słyszałem o pożarze w Londynie, mam nadzieję, że Cię tam nie było! Hector
Achilles próbuje wdać się w pojedynek z Tomem. Kot jeży się i prycha, a Achilles ucieka, zostawiając list na podłodze.
We men are wretched things.
Hateful to me as the gates of Hades is that man who hides one thing in his heart and speaks another.
Hector Vale
Zawód : Magipsychiatra, uzdrowiciel z licencją alchemika
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
I love it and I hate it at the same time
Hidin' all of our sins from the daylight
Hidin' all of our sins from the daylight
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 17 +3
UZDRAWIANIE : 26 +8
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj Everett Sykes
Jesteśmy cali, nie martw się. Co prawda nie będziemy wspominać tegorocznego wyścigu z uśmiechami na twarzach, najedliśmy się strachu, jednak nie powinienem za bardzo narzekać; żyjemy, a to najważniejsze. Wilfred – byłaś blisko – prawie rozniósł szopę, nie winię go jednak, zarówno on, jak i Freya, nie znieśli tego pokazu meteorytów zbyt dobrze. Na szczęście żaden z nich nie spadł w okolicy Gawry, toteż las jeszcze stoi, nie doszło również do pożaru.
Również byliście wtedy na festiwalu? Chwała Merlinowi, że udało Wam się stamtąd uciec nim fala dosięgła plaży. Nie tak wyobrażałem sobie ostatni dzień zawieszenia broni, tyle Ci powiem. A co z domem? Nic w niego nie uderzyło? Pamiętaj, że i ja z chęcią pomogę, jeśli tylko jest coś, co mógłbym zrobić, a co mogłoby Wam choć trochę ulżyć.
Tym, co mnie teraz głównie martwi, są koszmary Jarvisa; podejrzewam jednak, że jedynym lekarstwem na tę dolegliwość może okazać się czas.
Czuj się wycałowana w oba policzki i pozdrów M. Uważaj na siebie, jeszcze bardziej niż zwykle.
Addo,
cieszę się, że napisałaś. Widok znajomego pisma podnosi mnie na duchu, choć jeszcze bardziej podniosłoby spotkanie twarzą w twarz. Podejrzewam jednak, że masz teraz wiele na głowie, biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich dni i dołujące informacje, które zaczęły spływać z każdego zakątka Anglii.Jesteśmy cali, nie martw się. Co prawda nie będziemy wspominać tegorocznego wyścigu z uśmiechami na twarzach, najedliśmy się strachu, jednak nie powinienem za bardzo narzekać; żyjemy, a to najważniejsze. Wilfred – byłaś blisko – prawie rozniósł szopę, nie winię go jednak, zarówno on, jak i Freya, nie znieśli tego pokazu meteorytów zbyt dobrze. Na szczęście żaden z nich nie spadł w okolicy Gawry, toteż las jeszcze stoi, nie doszło również do pożaru.
Również byliście wtedy na festiwalu? Chwała Merlinowi, że udało Wam się stamtąd uciec nim fala dosięgła plaży. Nie tak wyobrażałem sobie ostatni dzień zawieszenia broni, tyle Ci powiem. A co z domem? Nic w niego nie uderzyło? Pamiętaj, że i ja z chęcią pomogę, jeśli tylko jest coś, co mógłbym zrobić, a co mogłoby Wam choć trochę ulżyć.
Tym, co mnie teraz głównie martwi, są koszmary Jarvisa; podejrzewam jednak, że jedynym lekarstwem na tę dolegliwość może okazać się czas.
Czuj się wycałowana w oba policzki i pozdrów M. Uważaj na siebie, jeszcze bardziej niż zwykle.
Everett
nature always wins
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj 14 sierpnia 1958 r.
Kicia Jesteś cała, prawda? Podobno koty zawsze spadają na cztery łapy.
Byłem w Londynie, kiedy to wszystko się działo. Odprawiano tam jakiś żałobny rytuał i... od lasu nadlatywały nietoperze, wlatywały w ludzi, potem rozpadła się ziemia, a z niej wylęgło się więcej obrzydliwego robactwa. Wielkie drzewa osuwały się pod ziemię jak pod krecimi kopcami. A potem, potem przyszedł ogień. To pewnie wiesz, wszyscy o tym mówią, o tych całych... Ognistych Wrotach.
Ale wiesz, kiedy uciekałem, próbowałem przeżyć, przedarłem się na przód pochodu. Minąłem Namiestnik Londynu, Deridre Mericourt. Chyba widziałem ją już wcześniej na jednym z przyjęć wyprawianych przez arystokratów. To smukła i piękna młoda kobieta wschodniego pochodzenia. Miała krew na twarzy. Płynęła z oczu, krwawymi łzami. Wtedy. Wtedy, kiedy to się działo. Miała krew pod nosem, miała ją przy uszach. Biło od niej coś, co... to musi brzmieć głupio, nie potrafię tego wyjaśnić, ale powinnaś wiedzieć. Dało się wyczuć od niej powagę, dziwny majestat, siłę, coś nadnaturalnego. Wiem, że to tylko moje przeczucie, ale musisz mi uwierzyć. Byłem tam i to widziałem. Czułem. Wydawała się potężna.
To nie był przypadek, że krwawe łzy popłynęły w chwili, w której spadająca gwiazda uderzyła.
Pomyślałem, że chciałabyś wiedzieć. M.
Byłem w Londynie, kiedy to wszystko się działo. Odprawiano tam jakiś żałobny rytuał i... od lasu nadlatywały nietoperze, wlatywały w ludzi, potem rozpadła się ziemia, a z niej wylęgło się więcej obrzydliwego robactwa. Wielkie drzewa osuwały się pod ziemię jak pod krecimi kopcami. A potem, potem przyszedł ogień. To pewnie wiesz, wszyscy o tym mówią, o tych całych... Ognistych Wrotach.
Ale wiesz, kiedy uciekałem, próbowałem przeżyć, przedarłem się na przód pochodu. Minąłem Namiestnik Londynu, Deridre Mericourt. Chyba widziałem ją już wcześniej na jednym z przyjęć wyprawianych przez arystokratów. To smukła i piękna młoda kobieta wschodniego pochodzenia. Miała krew na twarzy. Płynęła z oczu, krwawymi łzami. Wtedy. Wtedy, kiedy to się działo. Miała krew pod nosem, miała ją przy uszach. Biło od niej coś, co... to musi brzmieć głupio, nie potrafię tego wyjaśnić, ale powinnaś wiedzieć. Dało się wyczuć od niej powagę, dziwny majestat, siłę, coś nadnaturalnego. Wiem, że to tylko moje przeczucie, ale musisz mi uwierzyć. Byłem tam i to widziałem. Czułem. Wydawała się potężna.
To nie był przypadek, że krwawe łzy popłynęły w chwili, w której spadająca gwiazda uderzyła.
Pomyślałem, że chciałabyś wiedzieć. M.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Przeczytaj Harold Longbottom
Tonks, dziękuję za raport. Zdrada Hensley to poważna sprawa, ale nie możemy pozwolić, żeby popchnęła nas do nieprzemyślanych działań. Wycofanie wszystkich jednostek jednocześnie na pewno zwróci uwagę, również na tych, których pozycje nie są zagrożone. Wróg może właśnie to mieć na celu; rycerze musieli zdawać sobie sprawę, że pojawienie się Lucindy w publicznym miejscu do nas dotrze.
W pierwszej kolejności musimy ustalić, co właściwie wiedziała. Zrób rekonesans i ostrzeż tych, którzy mogą znaleźć się na celowniku. Uszczelnienie siatki informacyjnej to kolejny priorytet, pozostawiam to Tobie, ale oczekuję regularnych raportów. Przekaż też informację o Hensley pozostałym Zakonnikom, muszą być przygotowani, jeżeli skontaktuje się z którymś z nich. Ja sam niezwłocznie podejmę kroki w celu zabezpieczenia naszych najbardziej newralgicznych punktów.
Jeżeli zwołacie spotkanie, przekaż mi czas i miejsce. H. Longbottom
W pierwszej kolejności musimy ustalić, co właściwie wiedziała. Zrób rekonesans i ostrzeż tych, którzy mogą znaleźć się na celowniku. Uszczelnienie siatki informacyjnej to kolejny priorytet, pozostawiam to Tobie, ale oczekuję regularnych raportów. Przekaż też informację o Hensley pozostałym Zakonnikom, muszą być przygotowani, jeżeli skontaktuje się z którymś z nich. Ja sam niezwłocznie podejmę kroki w celu zabezpieczenia naszych najbardziej newralgicznych punktów.
Jeżeli zwołacie spotkanie, przekaż mi czas i miejsce. H. Longbottom
Harold Longbottom
Zawód : Prawowity minister i przywódca rebelii
Wiek : 58
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Konta specjalne
Przeczytaj 15 IX 1958
Adda, przyjąłem. Nie mogę uwierzyć, że Roześlę wici wśród Sów.
Widzimy się w Ratuszu.
Widzimy się w Ratuszu.
here, where the world is quiet;
here, where all trouble seems
dead winds' and spent waves' riot
in doubtful dreams of dreams
here, where all trouble seems
dead winds' and spent waves' riot
in doubtful dreams of dreams
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Być może wyszedłeś z domu, być może tylko wyjrzałeś przez okno, gdy pośród zapadających ciemności dostrzegłeś nagle gorejącą kulę światła - przebywałeś wtedy całkiem sam. Nikt prócz ciebie nie mógł dostrzec, że płomień był w istocie ognistym ptakiem, feniksem. Utkwione w tobie czarne źrenice stworzenia wydawały się niezwykle mądre. Usłyszałeś jego pieśń - piękną, melodyjną, chwytającą za serce - lecz nie mogłeś oprzeć się wrażeniu, że zwierzę nie rozwarło nawet dzioba. Mimowolnie wyciągnąłeś w jego kierunku dłoń, jednak ptak zniknął w wieczornej mgle równie nagle, jak nagle się pojawił, pozostawiając u twych stóp złociste skrzące ogniem pióro.
Pióro okazało się świstoklikiem. Przeniosło cię do Plymouth, przed wejście do pubu "Królicza łapka".
Przeczytaj wrzesień
A., kiedy ostatnim razem ktoś zaprosił mnie na spotkanie w krzakach, skończyło się zdradą krwi i przysięgą wieczystą. Jestem więcej niż zaintrygowany.
Do zobaczenia,
Do zobaczenia,
I cannot undo what I have done
I can't un-sing a song that's sung
and the saddest thing about my regret
I can't forgive me and you can't forget
I can't un-sing a song that's sung
and the saddest thing about my regret
I can't forgive me and you can't forget
Percival Blake
Zawód : dowódca smoczych łowców
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler
kissing
d e a t h
and losing my breath
OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Strona 2 z 2 • 1, 2
Rodzynka
Szybka odpowiedź