Wydarzenia


Ekipa forum
Plaża
AutorWiadomość
Plaża [odnośnik]25.09.15 23:20
First topic message reminder :

Plaża

Piaszczysta plaża przy brzegu chłodnego morza; słychać miarowy szum spienionych fal, powoli otulających brzeg oraz krzyk skarżących się mew. Czuć delikatny zapach bryzy niesiony nadmorskim wiatrem. Piasek jest miękki, czysty, można w nim odnaleźć bursztyny lub muszle. Roztacza się stąd doskonały widok na zachodzące w morzu słońce.

Rytuał oczyszczenia



1 sierpnia 1958

Na oświetlonej zachodzącym słońcem plaży rozpalano powoli pochodnie, które ustawiono przy niewielkich, okrągłych stolikach suto przykrytych wzorzystymi, kwiatowymi materiałami. W powietrzu unosił się zapach morskiej bryzy zmieszany ze słodkawym aromatem kwiatów,  a te zebrane w bukiety rozwieszone wśród drzew, kołysane przez delikatny wiatr kusiły i zachęcały, aby zbliżyć się do plaży. Tutaj bowiem miał odbyć się rytuał oczyszczenia i odrodzenia, otwierający nowy rozdział, zamykający to co złe. Każdy czarodziej oraz czarownica, byli witani przez młodych i starszych mężczyzn ubranych w zwiewne, lniane szaty. Na ich piersi kołysały się woreczki przewiązane różnokolorowymi sznureczkami. Uśmiechami oraz przyjaznymi gestami zachęcali do zajęcia miejsc przy okrągłych stolikach, wokół których ułożone były poduchy. Na stołach zaś stały misy, jedne większe, a drugie mniejsze, w których mieściły się kamienie, rośliny suszone oraz świeże oraz wyryte runy na drewnianych krążkach.
Każdego wchodzącego w krąg stołów witano czarką miodu pitnego ze słowami: “Szczęśliwego Lughnasadh”. Miód, owoc pracy, dar natury symbolizował połączenie z Matką Ziemią, którą w czasie obchodów czcili, której zawdzięczali życie. Święto życia obchodzili wszyscy, zarówno starzy i młodzi, zatem w kręgu pochodni witano każdego kto się pojawił. Młodszym zamiast miodu pitnego, podawano szczodraki, miodowe ciasteczko, które symbolizowało pomyślność.




Rytuał oczyszczenia w ramach obchodów święta Lughnasadh właśnie się rozpoczął. Postaci mogą się gromadzić na plaży, zajmować miejsca  przy stolikach. Stolików jest 6, przy każdym może usiąść max 5 osób. Proszę na samym końcu swojego posta napisać nr stolika.

Wydarzenie bez zagrożenia życia.
Sama ceremonia rozpocznie się wraz z postem Mistrza gry. Mistrzem Gry jest Primrose Burke, wszelkie pytania proszę kierować do niej.


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 09.05.23 8:40, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plaża - Page 23 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Plaża [odnośnik]21.11.23 1:55
Lubiła, czy może lepiej było powiedzieć, chciała wierzyć w te drobne rzeczy. W końcu widziała zaklęcia, które za dzieciaka nie wydawały jej się możliwe, a gdy dorastała, była świadkiem jeszcze potężniejszej magii. Jak mogła przecież powiedzieć, że coś nie działało, skoro wielkie rzeczy właśnie udowadniały, że powinno. Tak samo miała nadzieję właśnie, że te małe, drobniejsze, miały sprawiać że oprócz nabrania jakiejś dozy nadziei, mogła liczyć na to, że chociaż drobne życzenie może się spełnić w takim wypadku.
Pochyliła się gdy Susanne postanowiła zawiązać swój amulet na jej szyi, co sprawiało, że mimowolnie się zarumieniła. Drobne rzeczy, które mogły nie mieć znaczenia dla innych, dla niej teraz urastały do wielkiej wagi, a wszelkie przejawy dbania o nią ze strony Susu, nawet jeżeli były to drobnostki dla samej zainteresowanej, dla Thalii sprawiały, że widziała sens w podnoszeniu się i działaniu dalej. Nie mogła sprawić, że dzień będzie lepszy albo że wojna się zakończy, ale przynajmniej mogła podziękować.
- Zachowam go, możesz być tego pewna. – Tym razem jej uśmiech był szczery, ciepły, lekko zawadiacki tak jak znała panna Lovegood. Mimo to, uwaga Wellers powędrowała dość szybko do otoczenia – nie chciała zacząć przepychać się przez ludzi albo musieć uciekać gdy działo się coś ważnego, a one wędrowałyby przeszkadzając ludziom i zwracając na siebie uwagę.
- Dobrze, ale jak coś to nie zdziw się, jak zacznę wpychać potem skrawki do kieszeni. Pangur by mi nie wybaczył gdybym wróciła do domu bez czegoś dla niego. – Biały kot kochał wyjątkowo wiele i wyjątkowo mocno, chociaż głównie uczuciem obdarzał jedzeniem. Starała się więc Wellers dogodzić kotu jak tylko mogła, nawet jeżeli futrzaska kulka nie miała za bardzo chęci (ani sposobu) na okazanie wdzięczności.
- Opowiesz mi nieco o kadzidłach? – Nigdy nie umiała się do nich za bardzo przekonać, ale tego dnia czuła, że Susanne miała możliwość ukojenia jej niepokoju i zmiany jej zdania.


So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13 +2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 5 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t10111-thalia-wellers#306486 https://www.morsmordre.net/t10173-kymopoleia#308971 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f350-walia-llyn-trawsfynydd-syrenia-laguna https://www.morsmordre.net/t10167-skrytka-bankowa-nr-2284#308735 https://www.morsmordre.net/t10164-thalia-wellers#308697
Re: Plaża [odnośnik]21.11.23 21:11
Sue zaś wierzyła w siłę gestu, w wiążące się z nią ciepłe emocje, rozczulająco odzywające się w pamięci nawet po latach - wraz z charakterystycznym uśmiechem, znajomym zapachem, czy brzmieniem szczerego rozbawienia. Czułość i wrażliwość były nieoderwalną częścią jej życia, była za nie ogromnie wdzięczna, ale miała świadomość, że głębokie i szczere relacje nie brały się znikąd, niepielęgnowane zacierały się i ginęły. Ostatnie miesiące były dla Lovegood ciężkie, bolesne, oddaliła się od przyjaciół i rodziny, przyblakła i przygasła, kiedy jednak odważyła się wrócić w znajome objęcia, mogła wybudzić się i przypomnieć - sobie i innym - jak istotne było wsparcie. Zdawała sobie sprawę, że nie tylko ona cierpi - stąd też brało się jej milczenie, z obaw o zrzucenie na innych własnego smutku - bezwzględna rzeczywistość zostawiała wyraźne ślady na każdej znanej jej osobie. Czy był inny sposób niż podnoszenie się z tego razem? Jakoś trzeba było przetrwać, a szanse zawsze malały, gdy brnęło się w pojedynkę. Żywszy uśmiech na twarzy Thalii był doskonałym dowodem na owe przemyślenia.
- Skąd, Pangurowi koniecznie powinna dostać się solidna porcja, może i na niego rytuał zadziała - stwierdziła nieco pogodniej, wyobrażając sobie bogato wypchane kieszenie Thalii i kota, próbującego się do nich dostać. Chleb był naprawdę wielki, na pewno wystarczy dla kolejnego stworzenia. - Ja mu sama trochę skrawków załatwię, Talcia - obiecała i tak zrobiła, gdy już znalazły się przy ogromnym bochenku. Trochę jej zajęło, uparła się bowiem, że każdy kawałek będzie miał swój wyjątkowy kształt - najtrudniej było z kotwicą, serce poszło w miarę szybko, podobnie do ryby. - Nie wiem czy się nabierze, że to ryba, ale koty mają do nich słabość, więc na zdrówko - kiwnęła głową, przekazując naręcze chlebich skrawków na ręce przyjaciółki. Zachichotała krótko na jej pytanie, w zamyśleniu podążając wzrokiem po otoczeniu, a palcem stukając w brodę.
- Zupełnie się na nich nie znam, ale i tak ci opowiem - stwierdziła, w imię dobrych czasów postanawiając snuć abstrakcyjne opowieści pełne fikcyjnych królików - morał z opowieści był taki, że na własnej skórze trzeba się przekonać, jakie szalone pomysły podsuną kadzidlane opary i całkowicie się owym pomysłom podporządkować. Jedyna słuszna droga, gdy miały przed sobą wizję beztroskiego wieczoru.

| zt


how would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?



Susanne Lovegood
Susanne Lovegood
Zawód : pracownica rezerwatu znikaczy
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna

I will be your warrior
I will be your lamb


OPCM : 20 +5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 31 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Plaża - Page 23 H1cGvjX
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4789-susanne-echo-lovegood https://www.morsmordre.net/t5182-deszczowa-sowa#113703 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-dolina-godryka-rudera https://www.morsmordre.net/t5129-szuflada-sue#111192 https://www.morsmordre.net/t5133-susanne-echo-lovegood#111350

Strona 23 z 23 Previous  1 ... 13 ... 21, 22, 23

Plaża
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach