Baron
Strona 18 z 18 •
1 ... 10 ... 16, 17, 18

AutorWiadomość
First topic message reminder :

Baron
Kod do listu:

Baron nie jest sową, jest jastrzębiem. To ptaszysko o brązowym upierzeniu dotrze wszędzie i w każdą pogodę. Trochę czasem grymasi, dlatego dobrze mieć dla niego jakiegoś krakersa. Jak trafisz na jego zły dzień, to nawet krakers nie uchroni cię przed dziobnięciem w palce, które znaczy tylko tyle, że masz się pośpieszyć z tym marnym listem, bo on chce wrócić już do siebie. Tonks nie gryzie, bo Tonks go karmi. Każdy inny narażony jest jednak na jego pogardliwy wzrok i ostry dziób.
Kod do listu:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('LINK DO OBRAZKA TWOJEJ SOWY');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div></div>
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks

Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag

Zakon Feniksa


Przeczytaj 17/04/1958
Just, Nie miałem okazji mierzyć się z Rycerzami, ale z tego co słyszałem to te stwory nie są nimi. To istoty stworzone z jakiejś materii. Rozważałem już czy nie są przypadkiem emanacją jakieś energii, czymś na wzór dementorów?
Nie jestem jednak znawcą, to tylko moje luźne rozważania. Zastanawiam się kto może bardziej rozeznawać się w tym temacie.
Pytałaś czy udostępniłem szerzej te informacje, na razie wysłałem je do paru osób z prośbą aby same przekazały dalej. Pomysł z radiem też u mnie się pojawił. Jak tylko nabiorę sił mam zamiar ruszyć do centrali radia. Na pewno skontaktuje się z Garfieldem, nie widziałem go całe wieki.
Notatkę też napiszę, z czasem jak dowiemy się na ich temat więcej możemy dopisywać informacje i uzupełniać naszą wiedzę na ich temat. Tak aby każdy miał do niej dostęp i mógł sprawdzić co się nowego pojawiło na tablicy.
Dbaj o siebie, H.Grey
Nie jestem jednak znawcą, to tylko moje luźne rozważania. Zastanawiam się kto może bardziej rozeznawać się w tym temacie.
Pytałaś czy udostępniłem szerzej te informacje, na razie wysłałem je do paru osób z prośbą aby same przekazały dalej. Pomysł z radiem też u mnie się pojawił. Jak tylko nabiorę sił mam zamiar ruszyć do centrali radia. Na pewno skontaktuje się z Garfieldem, nie widziałem go całe wieki.
Notatkę też napiszę, z czasem jak dowiemy się na ich temat więcej możemy dopisywać informacje i uzupełniać naszą wiedzę na ich temat. Tak aby każdy miał do niej dostęp i mógł sprawdzić co się nowego pojawiło na tablicy.
Dbaj o siebie, H.Grey
Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey

Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


Przeczytaj Lucinda
Just, tak, natknęliśmy się na te cienie w Westmorland podczas walki ze szmalcownikami. Jestem zaskoczona tym co piszesz, bo nie zauważyłam podobnej zależności w trakcie tej walki. Pamiętasz może jak wyglądały te symbole? Jeśli tak to postaraj się je przerysować, opisać szczegóły. Spróbuję coś znaleźć na ten temat w swoich pergaminach i manuskryptach. Z jednej strony cienie są czymś mrocznym, zadawane przez nie obrażenia przypominają te czarnomagiczne. Czy powinnyśmy się dziwić, że właśnie Śmierciożercy i Rycerze mają nad nimi władzę?
Co właściwie o nich myślisz? W jakiej konkretnie sytuacji pojawiły się one podczas Waszego starcia? Może znajdziemy jakąś zależność, będziemy wiedzieć skąd się biorą.
Co do mojego samopoczucia... chyba ciężko już określić kiedy jest w porządku. Napisz również jak się czujesz. Mam nadzieje, że nikt nie ucierpiał w starciu, o którym wspomniałaś.
Lucinda
Co właściwie o nich myślisz? W jakiej konkretnie sytuacji pojawiły się one podczas Waszego starcia? Może znajdziemy jakąś zależność, będziemy wiedzieć skąd się biorą.
Co do mojego samopoczucia... chyba ciężko już określić kiedy jest w porządku. Napisz również jak się czujesz. Mam nadzieje, że nikt nie ucierpiał w starciu, o którym wspomniałaś.
Lucinda
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley

Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


Przeczytaj 10/06/1958
Just, Wiedziałem, że prędzej przy później, list od ciebie dotrze kiedyś do mnie. Z jednej strony informacja o tym, że nasz wróg panuje nad cieniami jest wiedzą, która niepokoi, a jednocześnie sprawia, że wiemy coś więcej.
Nie mam pojęcia co z tą wiedzą zrobić, ale mam nadzieję, że na coś nam się przyda. Postaram się załatwić świstokliki dla kogo tylko się da.
Jaką formę te cienie przybrały? Czy jesteś wstanie je opisać?
Umykaj im nadal, H.Grey
Nie mam pojęcia co z tą wiedzą zrobić, ale mam nadzieję, że na coś nam się przyda. Postaram się załatwić świstokliki dla kogo tylko się da.
Jaką formę te cienie przybrały? Czy jesteś wstanie je opisać?
Umykaj im nadal, H.Grey
Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey

Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


Dziś o poranku znalazłaś list i piękną, czerwoną różę. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałaś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący męskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałaś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Przeczytaj Moja Miłości
Najdroższy kwiecie, Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich.
To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia
w ręce drugiego człowieka.
To zaufanie bez reszty.
To odsłonięcie swoich słabości.
I tak właśnie Cię kocham. Tylko Twój
To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia
w ręce drugiego człowieka.
To zaufanie bez reszty.
To odsłonięcie swoich słabości.
I tak właśnie Cię kocham. Tylko Twój
Przeczytaj
Just
pokładam nadzieję, że Włóczykij zastał cię w dobrym zdrowiu.Wiem, że mój list może być niemałym zaskoczeniem, uwierz mi, że sama jestem zdziwiona.
Musiałam jednak się odezwać i
Potrzebowałam czasu, dużo czasu na poukładanie sobie w głowie całej tej sytuacji i wysunięcie odpowiednich wniosków. Nie jestem dumna z rozłamu, który między nami nastąpił, gdy postanowiłaś pójść o krok dalej, przecząc wszystkiemu, co znałam. Owszem, daleka byłam od zadowolenia na wieść o twoim wyborze, doskonale o tym wiesz. Jednak moje własne poglądy i obawy nie powinny być wyznacznikiem wokół którego wszystko się kręci. Na własnej skórze doświadczyłam zmian w otaczającym nas świecie, w ludziach i zrozumiałam, że nie dam rady utrzymywać nad wszystkim pieczy i kontroli, że nie uda mi się ochronić każdego na kim mi zależy, bo to oznaczałoby przymusową ingerencję w życia o których nie mam prawa decydować. Nikt nie lubi być trzymany w klatce, nawet jeżeli jest ona ze szczerego złota.
Ty byłaś pierwszą, która wyłamała się z moich ram i może w obawie przed nieznanym tak bardzo chwyciłam się wtedy myśli, że mogę cię stracić, że aż sama ostatecznie do tego doprowadziłam.
Brakuje mi twoich ciętych ripost, gromkiego śmiechu, rozmów do rana i bezwzględnej szczerości. Wieczorów, które spędzałyśmy na bezsensownych debatach, niekiedy prowadzących do idiotycznych sprzeczek i bezmyślnych czynów, które robiłyśmy, gdy wypiłyśmy o wiele jedną szklaneczkę ognistej za dużo. A najbardziej, tak po prostu, brakuje mi ciebie samej w sobie. Niezależnie od nastroju, wiesz, na dobre, na niedobre i na litość merlinowską.
Chciałabym spróbować naprawić to wszystko.
A teraz czas na melancholijny kącik obietnic.
Obiecuję, że nie będę więcej wciskać ci moich, jak to mówiłaś, ciastek węgielnych.
I nie będę już więcej
Ani nie zmuszę cię do picia niezidentyfikowanej mieszanki alkoholowej
I nie pozwolę, by któryś z moich koni znowu cię kopnął
Ech…
Żałuję tego, Just.
Odezwij się.
EvelynDespenser



not all light is good
not all dark is evil
Evelyn Despenser

Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Can you see my scars?
Can you feel my heart?
This is all of me for all of the world to see
Can you feel my heart?
This is all of me for all of the world to see
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak

Neutralni


Przeczytaj 9 VI 1958
Just, wiem.
Spotkałem go cztery dni temu. Szukał Was w Dolinie Godryka, twierdził, że któreś z Was mu coś zabrało - nie wiedział, kto dokładnie, znał tylko nazwisko. Zaskoczył mnie, nie zdążyłem osłonić się tarczą, zanim przywołał te... cienie, które mnie złapały, wyglądały jak macki, ale były prawdziwe, rozkazywał im.
Jak Was znalazł? Jesteście cali? Ja - przysięgam, że nic mu nie powiedziałem, Tonks. Chciałem Was ostrzec, aleostatnie dni były nie zdążyłem. Przepraszam - napisz proszę, że nic Wam się nie stało.
Spotkałem go cztery dni temu. Szukał Was w Dolinie Godryka, twierdził, że któreś z Was mu coś zabrało - nie wiedział, kto dokładnie, znał tylko nazwisko. Zaskoczył mnie, nie zdążyłem osłonić się tarczą, zanim przywołał te... cienie, które mnie złapały, wyglądały jak macki, ale były prawdziwe, rozkazywał im.
Jak Was znalazł? Jesteście cali? Ja - przysięgam, że nic mu nie powiedziałem, Tonks. Chciałem Was ostrzec, ale

bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością
a odwaga – gdy śmiercią niosło;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością

William Moore

Zawód : lotnik w oddziale łączności, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


Przeczytaj 16.07
J, Zdecydowałem się. Ona też.
Nie lubię tego mówić ani pisać, ale miałaś trochę racji.
Więcej w cztery oczy.
Jednak-Nie-Głupek?
Nie lubię tego mówić ani pisać, ale miałaś trochę racji.
Więcej w cztery oczy.
Jednak-Nie-Głupek?


Can I not save one
from the pitiless wave?
Przeczytaj
Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, niedługo zacznę się toczyć. Jeszcze trochę i zacznę przypominać tą kometę na niebie. Chociaż pewnie choćbym się wystroiła nie mogłabym tak błyszczeć, nawet w kreacji od madame Malkin. W każdym razie niczego mi nie brakuje, Billy dba o wszystko. Chyba, że masz skąd załatwić dziecięce ubranka?
Powinnaś się wybrać na festiwal dla przyjemności, nie tylko po to, by mieć na wszystko oko! Chyba, że masz na myśli Vincenta. Albo jakiegoś innego przystojnego kawalera, to pozwalam. Obawiam się, że do Twojego wianka mogą się ustawiać kolejki. Pamiętaj tylko, by przypudrować blizny i założyć jakąś ładną, zwiewną kieckę odsłaniającą kostki albo ramiona. Zaszalej!
Chciałabym, ale chyba nie wypada. Mój stan już trudno ukryć, szczególnie, kiedy jest tak ciepło. Jak przyjdę to ludzie będą gadać, gapić się, albo wszystko na raz. Powinnam chyba teraz zostać w domu.
Ale jak się oferujesz to możesz załatwić mi pelerynę niewidkę...
Just,
powinnam spytać skąd wzięłaś morele? Napewno nie z ogródka! Ale wyglądają wspaniale. Dziękuję. Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, niedługo zacznę się toczyć. Jeszcze trochę i zacznę przypominać tą kometę na niebie. Chociaż pewnie choćbym się wystroiła nie mogłabym tak błyszczeć, nawet w kreacji od madame Malkin. W każdym razie niczego mi nie brakuje, Billy dba o wszystko. Chyba, że masz skąd załatwić dziecięce ubranka?
Powinnaś się wybrać na festiwal dla przyjemności, nie tylko po to, by mieć na wszystko oko! Chyba, że masz na myśli Vincenta. Albo jakiegoś innego przystojnego kawalera, to pozwalam. Obawiam się, że do Twojego wianka mogą się ustawiać kolejki. Pamiętaj tylko, by przypudrować blizny i założyć jakąś ładną, zwiewną kieckę odsłaniającą kostki albo ramiona. Zaszalej!
Chciałabym, ale chyba nie wypada. Mój stan już trudno ukryć, szczególnie, kiedy jest tak ciepło. Jak przyjdę to ludzie będą gadać, gapić się, albo wszystko na raz. Powinnam chyba teraz zostać w domu.
Ale jak się oferujesz to możesz załatwić mi pelerynę niewidkę...
Hann
Like a river flows
Surely to the sea
Darling, so it goes
Some things are meant to be
Surely to the sea
Darling, so it goes
Some things are meant to be
Frederick Foxlipiec 1958
Justine,Nie wiem, czy masz podobne odczucia, ale przez to zawieszenie broni czuje się jak we śnie, z którego nie chciałbym się obudzić - choć śpię tak samo źle jak wcześniej. Mam nadzieję, że zobaczymy się podczas festiwalu lata. Jestem sceptyczny co do gromadzenia dużej liczby ludzi w jednym miejscu, tym bardziej uważam, że powinniśmy tam być. Na wszelki wypadek. Tym razem jednak chciałbym wojenne kwestie odsunąć na bok - i choć wydaje się to niedorzeczne, zamierzam się pobrać. Wiesz z kim. I chciałbym, żebyś tam wtedy z nami była. Nie mam zbyt wielu bliskich osób. Nie mam rodziny. Ona praktycznie tez nie, nie licząc rodziców, którzy ukrywają się za granicą. Chcemy skromnej ceremonii i uznaliśmy, że festiwal będzie najlepszą okazją do tego, by uczcić to, co nas łączy - zwłaszcza, że połączyła nas rok temu tradycja wianków. Zawsze myślałem, że jeśli kiedyś nadejdzie ta chwila, będę chciał wykrzyczeć o tym całemu światu. Zabawne jak wojna zmieniła moje postrzeganie rzeczywistości.
Jest coś jeszcze, o co chciałbym Cię prosić. To przysługa, na którą - mam nadzieję - przystaniesz. Rodzice M. nie będą mogli się pojawić, jej matka jest w słabym zdrowiu i zgodzili się, aby nie czekać na nich z ceremonią. Ze swoim bratem nie rozmawia. Nie ma nikogo, kto mógłby dopełnić tradycji, by oddać mi ją podczas zaślubin. Jestem daleki od konserwatyzmu, ale zależy mi, aby ten dzień był warty zapamiętana - dlatego pomyślałem, że gdyby nie szła sama, a w towarzystwie orszaku druhen, byłoby jej raźniej. Zapytałem też Hannah. M. zaprasza jeszcze Lucy i Addę. Gdybyście się zgodziły… Ale może to bez sensu. Sam nie wiem. Po prostu nie chcę, żeby była sama. Bo wiem, że nie powinna. Nie w tym dniu.
Fox
Jest coś jeszcze, o co chciałbym Cię prosić. To przysługa, na którą - mam nadzieję - przystaniesz. Rodzice M. nie będą mogli się pojawić, jej matka jest w słabym zdrowiu i zgodzili się, aby nie czekać na nich z ceremonią. Ze swoim bratem nie rozmawia. Nie ma nikogo, kto mógłby dopełnić tradycji, by oddać mi ją podczas zaślubin. Jestem daleki od konserwatyzmu, ale zależy mi, aby ten dzień był warty zapamiętana - dlatego pomyślałem, że gdyby nie szła sama, a w towarzystwie orszaku druhen, byłoby jej raźniej. Zapytałem też Hannah. M. zaprasza jeszcze Lucy i Addę. Gdybyście się zgodziły… Ale może to bez sensu. Sam nie wiem. Po prostu nie chcę, żeby była sama. Bo wiem, że nie powinna. Nie w tym dniu.
Fox
Fabularnie uroczystość odbędzie się w pierwszym tygodniu festiwalu, między 5 a 8 sierpnia. Będzie nam miło, jeśli zdecydujecie się napisać choćby jeden post w wątku, oczywiście zachęcamy do większej ilości - zdecydowałyśmy się na taką formę, aby nie mnożyć Wam gier na czas festiwalu lata. Zrozumiemy, jeśli zechcecie udać się po ceremonii na inną zabawę, lub też nie kontynuować wątku. Od strony fabularnej, po rytuale (nie mylić z rytuałem chabrów) będzie miała miejsce skromna uczta, a następnie tańce przy ognisku. Ślub odbywa się na terenie festiwalu, jest jednak tajny i wiedzą o nim wyłącznie osoby, które zostały zaproszone listownie. Pozytywną odpowiedź na ten list uznamy z Maeve za wyrażenie zgody na wspomnienie Waszej postaci w postach fabularnych jako gości, bez względu na to, czy faktycznie weźmiecie udział, czy nie.
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Strona 18 z 18 • 1 ... 10 ... 16, 17, 18
Baron
Szybka odpowiedź