Vespasien
Strona 14 z 15 • 1 ... 8 ... 13, 14, 15
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Vespasien
[bylobrzydkobedzieladnie]
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Tristanie,bardzo Cię kocham
Tristan
Tristan
Rzec, że Tristan i Vespasien się nie lubią, byłoby bardzo delikatnym określeniem. Sowa może się wydawać nieco zdziczała, niechętnie daje się do siebie zbliżać ludziom za wyjątkiem chwil, w których dostarcza listy. Uwiązać coś przy jej nóżce jest niezmiernie trudno i zwykle kończy się licznymi zadrapaniami. Kiedyś, w złości, Tristan cisnął w nią klątwą - ale sowa zdołała umknąć przed zaklęciem.
[bylobrzydkobedzieladnie]
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Ostatnio zmieniony przez Tristan Rosier dnia 25.02.24 16:33, w całości zmieniany 13 razy
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Przeczytaj 17.06
Tristanie, mam Ci coś niezwykle ważnego do przekazania. Bardzo ważnego. Pojaw się, proszę, w Białej Willi, tak szybko, jak tylko zdołasz.
Wejdź głównym wejściem. Nie chcę, żeby Twoja obecność zaskoczyła lub przestraszyła bliźnięta. Są dzisiaj...wrażliwe.
Potrzebuję Cię.
Deirdre
Wejdź głównym wejściem. Nie chcę, żeby Twoja obecność zaskoczyła lub przestraszyła bliźnięta. Są dzisiaj...wrażliwe.
Potrzebuję Cię.
Deirdre
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Przeczytaj Kwiecień 1958
Szanowny lordzie Kent, Nestorze rodu Rosier We wstępie tego listu mam nadzieję, że sowa nie przeszkodziła w codziennych obowiązach, jednocześnie pragnę przeprosić za moje gwałtowne wtragnięcie do Smoczych Ogrdów, gdy dopadła mnie czkawka teleportacyjna. Niestety w wyniku tego zdarzenia, na terenie rezerwartu zgubiłem swoje listy kaperskie, które są niezbędne do wykonywania mojej pracy. Czy przypadkiem nie trafiły w ręce Lorda i czy będzie wielkim nietaktem z mojej strony, jeżeli ośmielę się wystosować prośbę, o ich zwrot poprzez sowę?
Z wyrazami szacunku i marynarskim pozdrowiemiem, K.Fernsby, Pierwszy na Szalonej Selmie
Z wyrazami szacunku i marynarskim pozdrowiemiem, K.Fernsby, Pierwszy na Szalonej Selmie
I'm dishonest...
...and a dishonest man you can always trust to be dishonest. Honestly. It's the honest ones you want to watch out for, because you can never predict when they're going to do something incredibly... stupid.
Kenneth Fernsby
Zawód : Marynarz, przemytnik
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.
OPCM : 15 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj
Szanowy Lordzie Rosier, zgodnie z przewidywaniami i obietnicą, końcem kwietnia zdrajcy próbowali zbiec z angielskiej ziemi.
Przeprawa, którą zaplanował i dowodził kapitan Hythe nie doszła do skutku. Uciekinierzy za próbę zdrady zapłacili najwyższą z cen. Kapitan trafił pod moje i Drew skrzydła - niestety mimo wielu prób rozmów i perswazji, okazał się nic nie wartym szczurem.
Potwierdziły się jednak przypuszczenia o jego zdradzie - kapitan jak i samo ziarno bezwstydnej zarazy zostało wyplenione.
Sądzę, że Hythe jak i całe Kent na długo nie zapomni wydarzeń tamtej nocy, a echo jej skutków w zarodku zniszczy wszelkie przejawy, a nawet myśli związane z dezercją i ucieczką.
Mam głęboką nadzieję, że zastępca kapitana, którego lord wybrał, okaże się godny ofiarowanego mu zaufania.
Łącząc wyrazy szacunku,
Tatiana Dolohov
Przeprawa, którą zaplanował i dowodził kapitan Hythe nie doszła do skutku. Uciekinierzy za próbę zdrady zapłacili najwyższą z cen. Kapitan trafił pod moje i Drew skrzydła - niestety mimo wielu prób rozmów i perswazji, okazał się nic nie wartym szczurem.
Potwierdziły się jednak przypuszczenia o jego zdradzie - kapitan jak i samo ziarno bezwstydnej zarazy zostało wyplenione.
Sądzę, że Hythe jak i całe Kent na długo nie zapomni wydarzeń tamtej nocy, a echo jej skutków w zarodku zniszczy wszelkie przejawy, a nawet myśli związane z dezercją i ucieczką.
Mam głęboką nadzieję, że zastępca kapitana, którego lord wybrał, okaże się godny ofiarowanego mu zaufania.
Łącząc wyrazy szacunku,
Tatiana Dolohov
Tatiana Dolohov
Zawód : pozorantka na pełen etat
Wiek : lat 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
wanderess, one night stand
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
OPCM : 17
UROKI : 16 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 7 +3
ZWINNOŚĆ : 7
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj 8 VII 1958
Szanowny Lordzie Nestorze, z trudem kreślę do Ciebie ten list, sir – wiedz, że jeżeli sprawa nie byłaby dla mnie śmiertelnie istotna, nie ośmieliłbym się zajmować Twego czasu. Znalazłem się jednak w pozycji czarodzieja, któremu nie pozostaje nic innego, jak tylko błagać o pomoc innych; mam nadzieję, że ze względu na dawną naszą znajomość poświęcisz chwilę, by zapoznać się ze sprawą, którą składam na Twoje ręce.
Dotarły do mnie mrożące krew w żyłach wieści, że wczoraj u wybrzeży Kentu zatonął Pijany Czarnoksiężnik – okręt, który miał tego samego dnia dobić do portu w Calais, i na którego pokładzie znajdowała się moja jedyna i najdroższa córka. Okoliczności zatonięcia statku pozostają dla mnie niejasne, wersje, które doszły moich uszu, są tak różne, że odważyć się nie mogę zawierzyć żadnej z nich, faktem pozostaje jednak, że Sophia do tej pory nie dała znaku życia – co z jednej strony zmusza mnie do podejrzewania najgorszego, a z drugiej – pozostawia w zupełnej niepewności, której znieść nie jestem w stanie.
O pomoc w zorganizowaniu poszukiwań nie ośmielę się prosić, zdaję sobie wszak sprawę, iż dla Ciebie, Lordzie Nestorze, jest to kwestia w obliczu innych obowiązków błaha, jeśli jednak otrzymałbyś, sir, jakiekolwiek informacje o losie, jaki spotkał Sophię, będę dozgonnie wdzięczny za ich przekazanie. Jeżeli z kolei te wieści mają cenę, proszę, byś ją wskazał – na niczym nie zależy mi w tym momencie tak bardzo, jak na bezpiecznym powrocie mojej córki do domu. Tę samą cenę gotów jestem zapłacić za powrót do Francji jej ciała – jeśli najgorsze z moich przypuszczeń okazałyby się prawdziwe. Wraz z listem przesyłam fotografię, Sophia miała na sobie naszyjnik, będący naszą cenną rodzinną pamiątką – z pewnością nie da się go pomylić z żadnym innym.
Załączam wyrazy szacunku i z niecierpliwością oczekuję odpowiedzi, Eugene Delacroix
Dotarły do mnie mrożące krew w żyłach wieści, że wczoraj u wybrzeży Kentu zatonął Pijany Czarnoksiężnik – okręt, który miał tego samego dnia dobić do portu w Calais, i na którego pokładzie znajdowała się moja jedyna i najdroższa córka. Okoliczności zatonięcia statku pozostają dla mnie niejasne, wersje, które doszły moich uszu, są tak różne, że odważyć się nie mogę zawierzyć żadnej z nich, faktem pozostaje jednak, że Sophia do tej pory nie dała znaku życia – co z jednej strony zmusza mnie do podejrzewania najgorszego, a z drugiej – pozostawia w zupełnej niepewności, której znieść nie jestem w stanie.
O pomoc w zorganizowaniu poszukiwań nie ośmielę się prosić, zdaję sobie wszak sprawę, iż dla Ciebie, Lordzie Nestorze, jest to kwestia w obliczu innych obowiązków błaha, jeśli jednak otrzymałbyś, sir, jakiekolwiek informacje o losie, jaki spotkał Sophię, będę dozgonnie wdzięczny za ich przekazanie. Jeżeli z kolei te wieści mają cenę, proszę, byś ją wskazał – na niczym nie zależy mi w tym momencie tak bardzo, jak na bezpiecznym powrocie mojej córki do domu. Tę samą cenę gotów jestem zapłacić za powrót do Francji jej ciała – jeśli najgorsze z moich przypuszczeń okazałyby się prawdziwe. Wraz z listem przesyłam fotografię, Sophia miała na sobie naszyjnik, będący naszą cenną rodzinną pamiątką – z pewnością nie da się go pomylić z żadnym innym.
Załączam wyrazy szacunku i z niecierpliwością oczekuję odpowiedzi, Eugene Delacroix
Eugene Delacroix to francuski czarodziej, którego mogłeś kojarzyć z Beauxbatons – chociaż od dłuższego czasu nie utrzymywałeś z nim kontaktów, wiedziałeś, że należał do wpływowej, czystokrwistej, francuskiej rodziny, ściśle powiązanej z handlem i zarządzającą kilkoma większymi, francuskimi portami. Sam Delacroix od dłuższego czasu zajmował wysoką pozycję we francuskim Ministerstwie Magii, a mimo uniżonego tonu listu, do tej pory był jednym z urzędników, którzy mocno sprzeciwiali się wprowadzeniu w kraju polityki antymugolskiej.
Na wiadomość nie musisz odpowiadać, jeśli jednak list lub zawarte w nim informacje doczekają się jakiejkolwiek reakcji z twojej strony, rozpoczęty wątek lub wątki zalinkuj w temacie z wydarzeniem.
Mistrzem gry w wątku jest William, w razie pytań zapraszam.
Dziś o poranku znalazłeś list z drobnym bukiecikiem kwiatków. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałeś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący damskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałeś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Przeczytaj Moja miłości
Mój bohaterze, Jakież to wspaniałe,
czuć się bezpiecznie z osobą,
przy której ani nie ważysz myśli,
ani nie mierzysz słów,
ale wylewasz je dokładnie takie,
jakimi są, nie oddzielając ziarna
od chwastów, wiedząc, że przyjazna ręka
przesortuje je, zatrzyma to,
co wartościowe, a resztę rozwieje
podmuchem miłego wiatru.
Tylko Twoja
czuć się bezpiecznie z osobą,
przy której ani nie ważysz myśli,
ani nie mierzysz słów,
ale wylewasz je dokładnie takie,
jakimi są, nie oddzielając ziarna
od chwastów, wiedząc, że przyjazna ręka
przesortuje je, zatrzyma to,
co wartościowe, a resztę rozwieje
podmuchem miłego wiatru.
Tylko Twoja
Przeczytaj 5 lipca
W pobliżu białych klifów dojdzie do katastrofy podczas sztormu, Tristanie. Okręt handlowy o trzech masztach, który będzie miał na pokładzie towary w skrzyniach oznaczonych symbolem szkarłatnego koła z wpisanymi w nie dwoma literami T zderzy się z innym i z pewnością oba pójdą na dno. Wiem, że masz kontrolę nad szlakami i wiesz, jakie okręty mogą znaleźć się w pobliżu. Może będziesz znał kapitana, choć niewiele mógłbym Ci o nim napisać. Dla mnie nie różni się niczym od kapitanów, których poznałem, choć jego broda była przyozdobiona pierścieniami i metalem.
Wiem, że wielu ginie na morzu w ten sposób, a sztormy są częste i zawsze tak samo bezwzględne, ale ten będzie inny. Kolizja dwóch okrętów nie będzie wynikiem samego morza. Widziałem załogę okrętu. Ludzi, którzy jak pod wpływem klątwy imperiusa rzucali się w morską toń. Widziałem cień, jakiego jeszcze nigdy dotąd nie przyciągnąłem i nie ujrzałem własnymi oczami. Miał kształt i oczy, miał moc komunikowania się, jakby był nie tylko efektem, a współistniejącym z nami osobnym bytem, myślącym i władającym własną magią. Jego szept był mi znany i wiem, że gdybyś stanął naprzeciw niego też poczułbyś to samo. Tak, jak wtedy, w podziemiach banku Gringotta.
Wierzę, że ta moc, która zalęgła lub zalęgnie się na tych okrętach doprowadzi marynarzy do zguby, zatruje ich myśli i ciała, a potem ukryje się we wraku zatopionego statku. Wisząca nad nad nami gwiazda zbudziła coś, co zmieni nasze wyobrażenie o tym czego dotąd się nie obawialiśmy. To, co ujrzałem było groźbą i przestrogą, najgorsze dopiero przed nami, Tristanie.
Nie niepokoiłbym Cię, gdyby to nie było ważne. Bądź zdrów.
Tristanie,
Zjawisko, które zawisło nad naszymi głowami nie jest dla nas tajemnicą, ale pozostaje nią powód, dla którego mimo upływających dni i nocy wciąż nie znika z zasięgu naszego wzroku. Gwiazda o długim, świetlistym warkoczu zawsze była złym omenem i choć wielu uważa to za małostkowe, wszyscy wiemy, że nie należy lekceważyć znaków na niebie i ziemi, jakie zsyła nam los. Ta kometa nie zniknie prędko, a co gorsza przyniesie nam coś nieoczekiwanego. Nigdy nie wątpiłeś w moje proroctwa, dlatego kreślę te słowa, całkowicie pewien, że kiedy przyjdzie nam się z tym zmierzyć musimy być gotowi do działania. W pobliżu białych klifów dojdzie do katastrofy podczas sztormu, Tristanie. Okręt handlowy o trzech masztach, który będzie miał na pokładzie towary w skrzyniach oznaczonych symbolem szkarłatnego koła z wpisanymi w nie dwoma literami T zderzy się z innym i z pewnością oba pójdą na dno. Wiem, że masz kontrolę nad szlakami i wiesz, jakie okręty mogą znaleźć się w pobliżu. Może będziesz znał kapitana, choć niewiele mógłbym Ci o nim napisać. Dla mnie nie różni się niczym od kapitanów, których poznałem, choć jego broda była przyozdobiona pierścieniami i metalem.
Wiem, że wielu ginie na morzu w ten sposób, a sztormy są częste i zawsze tak samo bezwzględne, ale ten będzie inny. Kolizja dwóch okrętów nie będzie wynikiem samego morza. Widziałem załogę okrętu. Ludzi, którzy jak pod wpływem klątwy imperiusa rzucali się w morską toń. Widziałem cień, jakiego jeszcze nigdy dotąd nie przyciągnąłem i nie ujrzałem własnymi oczami. Miał kształt i oczy, miał moc komunikowania się, jakby był nie tylko efektem, a współistniejącym z nami osobnym bytem, myślącym i władającym własną magią. Jego szept był mi znany i wiem, że gdybyś stanął naprzeciw niego też poczułbyś to samo. Tak, jak wtedy, w podziemiach banku Gringotta.
Wierzę, że ta moc, która zalęgła lub zalęgnie się na tych okrętach doprowadzi marynarzy do zguby, zatruje ich myśli i ciała, a potem ukryje się we wraku zatopionego statku. Wisząca nad nad nami gwiazda zbudziła coś, co zmieni nasze wyobrażenie o tym czego dotąd się nie obawialiśmy. To, co ujrzałem było groźbą i przestrogą, najgorsze dopiero przed nami, Tristanie.
Nie niepokoiłbym Cię, gdyby to nie było ważne. Bądź zdrów.
Ramsey
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Przeczytaj 01.07.58 r.
Tuszę, że wraz z całą swoją rodziną pozostajesz w dobrym zdrowiu.
Mam nadzieję, że uda nam się niebawem zobaczyć. Chciałbym złożyć Ci wyjaśnienia osobiście. Ramsey wspominał także o Twoim wkładzie w odtworzenie więzienia w Warwick. Jeśli znajdziesz termin na omówienie dalszych przedsięwzięć związanych z tym miejscem, będę zobowiązany.
Cierpliwie oczekuję na odpowiedź. Twoja sowa znajdzie mnie w Niedźwiedziej Jamie, w Warwick.
Tristanie!
Spieszę poinformować Cię, że wiadomości o mojej śmierci, jeśli takie do Ciebie dotarły, były przedwczesne. Słowami Ramseya - trudno mnie zabić. Częściowo sam jestem zaskoczony, muszę przyznać.Tuszę, że wraz z całą swoją rodziną pozostajesz w dobrym zdrowiu.
Mam nadzieję, że uda nam się niebawem zobaczyć. Chciałbym złożyć Ci wyjaśnienia osobiście. Ramsey wspominał także o Twoim wkładzie w odtworzenie więzienia w Warwick. Jeśli znajdziesz termin na omówienie dalszych przedsięwzięć związanych z tym miejscem, będę zobowiązany.
Cierpliwie oczekuję na odpowiedź. Twoja sowa znajdzie mnie w Niedźwiedziej Jamie, w Warwick.
Wciąż jeszcze żywy
I. Mulciber
I. Mulciber
Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss. The abyss gazes also into you.
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Melisande Travers 14 lipiec 1958
Tristanie, wierzę że zarówno Ty jak i Evandra trzymacie szczęście po swojej stronie. Pozdrów ją proszę ode mnie. Mam nadzieję, że sprawy składają się wedle Twojej woli - nie martwię się jednak, wiedząc, że posiadasz siłę by w razie potrzeby nagiąć je ku sobie.
Od mojej ostatniej wizyty w Château Rose minęło trochę czasu, szczerze wierzę, że Corinne odnalazła się na naszych włościach. Czasu, który w pewien sposób był istotny też i dla mnie. Pozwolił mi przemyśleć pewne sprawy i ułożyć je właściwej. Osiągnąć to, co powinno zostać osiągnięte. Wprawić w ruch sprawy i dopilnować, by toczyły się po właściwym torze. Możesz być spokojny, bracie, wszystko idzie zgodnie z moimi przewidywaniami.
A skoro słowo wstępu mamy już za nami z pewnością domyślasz się co jest powodem listu, który trzymasz przed sobą - Manannan ofiarował mi to, czego potrzebowałam. Chcę żebyś wiedział - więcej nie zawiodę. Porażka, której byłam przyczyną jest ujmą na moim własnym honorze. O tym, jak widzę swoją dalszą drogę chciałabym porozmawiać z Tobą osobiście. Papier nie odda myśli tak dobrze jak słowa. Zresztą, nie będzie kłamstwem stwierdzenie, że stęskniłam się za naszymi rozmowami, pozwól ukraść sobie chwilę, którą przeznaczysz jedynie dla mnie.
Z nadzieją, że rychłe spotkanie Melisande
Od mojej ostatniej wizyty w Château Rose minęło trochę czasu, szczerze wierzę, że Corinne odnalazła się na naszych włościach. Czasu, który w pewien sposób był istotny też i dla mnie. Pozwolił mi przemyśleć pewne sprawy i ułożyć je właściwej. Osiągnąć to, co powinno zostać osiągnięte. Wprawić w ruch sprawy i dopilnować, by toczyły się po właściwym torze. Możesz być spokojny, bracie, wszystko idzie zgodnie z moimi przewidywaniami.
A skoro słowo wstępu mamy już za nami z pewnością domyślasz się co jest powodem listu, który trzymasz przed sobą - Manannan ofiarował mi to, czego potrzebowałam. Chcę żebyś wiedział - więcej nie zawiodę. Porażka, której byłam przyczyną jest ujmą na moim własnym honorze. O tym, jak widzę swoją dalszą drogę chciałabym porozmawiać z Tobą osobiście. Papier nie odda myśli tak dobrze jak słowa. Zresztą, nie będzie kłamstwem stwierdzenie, że stęskniłam się za naszymi rozmowami, pozwól ukraść sobie chwilę, którą przeznaczysz jedynie dla mnie.
Z nadzieją, że rychłe spotkanie Melisande
I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj Lipiec
Szanowny lordzie Rosier, Lorda zaufanie sprawia mi ogromną radość, dziękuję za nie.
Cenię każdą możliwość współpracy z artystycznie dojrzałą klientelą - ilekroć lady doyenne gościła na stronicach Czarownicy, lub gdy miałam okazję widzieć ją na własne oczy, niezmiennie sprawiała wrażenie osoby świadomej swoich walorów, a jej uroda, dojrzalsza i dziś jeszcze wyraźniejsza, jest w stanie podkreślić zalety każdej kreacji. Było tak odkąd pamiętam, jeszcze za czasów szkoły, kiedy spędzałyśmy czas w jednym pokoju wspólnym.
Tkanina z przędzy upiornej ćmy, która dotarła do mnie wraz z wiadomością lorda nestora, jest najwyższej jakości - brak w mniej mankamentów, a jej magia jest silna. Dołożę wszelkich starań, by przeistoczyć ją w szatę godną lady doyenne. Rekomendacja Ramseya nie pójdzie na marne.
Z wyrazami szacunku, Yelena Mulciber
Cenię każdą możliwość współpracy z artystycznie dojrzałą klientelą - ilekroć lady doyenne gościła na stronicach Czarownicy, lub gdy miałam okazję widzieć ją na własne oczy, niezmiennie sprawiała wrażenie osoby świadomej swoich walorów, a jej uroda, dojrzalsza i dziś jeszcze wyraźniejsza, jest w stanie podkreślić zalety każdej kreacji. Było tak odkąd pamiętam, jeszcze za czasów szkoły, kiedy spędzałyśmy czas w jednym pokoju wspólnym.
Tkanina z przędzy upiornej ćmy, która dotarła do mnie wraz z wiadomością lorda nestora, jest najwyższej jakości - brak w mniej mankamentów, a jej magia jest silna. Dołożę wszelkich starań, by przeistoczyć ją w szatę godną lady doyenne. Rekomendacja Ramseya nie pójdzie na marne.
Z wyrazami szacunku, Yelena Mulciber
Yelena Mulciber
Zawód : Krawcowa w Cynobrowym Świergotniku
Wiek : 23
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
let's live in the land of yesterday, live in the grand imperial heyday.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 7 lipca nocą
Kilka dni temu lady Burke poprosiła mnie o pomoc w Beamish Town, Durham w powodu zachodzących tam incydentów odkąd kometa pojawiła się na niebie. Mieszkańcy twierdzili, że w tamtym dniu w klify uderzyła błyskawica, wspominali także o trzęsieniu ziemi. Morze odsłoniło przejście do groty, o której istnieniu dotąd nikt nie wiedział. Drew wyjawił mi, że odwiedził ją wraz z Primrose i przyznał, że czegoś podobnego dotąd nigdy nie spotkał. W grocie znajdowała się sieć, cytując go, precyzyjnie rozrysowanych połączeń runicznych. Biła z nich olbrzymia moc, co więcej nie miała chronić wejścia do groty, lecz wyjścia z niej. Wewnątrz komnaty znajdowała się klatka, która była otwarta. Według doniesień, którymi podzieliła się Primrose na wybrzeżu w Durham pojawiły się cieniste istoty.
W towarzystwie Elviry udaliśmy się do ratusza, znacznie bardziej przypominającego jednak polowy szpital. W środku zastaliśmy mnóstwo ludzi przywiązanych do łóżek. Wydawali się być pogrążeni w chorobie lub klątwie, ale Multon nie potwierdziła pierwszego, a drugiemu zaprzeczył specjalista, wezwany przed nami. Przyjrzałem się jednemu z nich i wtedy oprzytomniał, jak oni wszyscy patrząc prosto na mnie. Przywitał mnie proroczo brzmiącymi słowami. Rzekł dokładnie: wkrótce świat spowije się mrokiem. Ciemnością, nieprzebytą, koszmarną. Tylko głębiny mogą nas uratować. Tych ludzi spętano w ratuszu, by powstrzymać ich przed masowym samobójstwem. Gotowi byli wejść do morza i utonąć. Odzyskujący świadomość mężczyzna przyznał, że morze ich wzywa. Głos miał dobiegać z głębin, nie milknie odkąd na niebie wisi kometa, co jednak bardziej mnie zdumiało, ofiara uznała, że brzmi jak ja. Udało mi się od niego dowiedzieć, że widział węża o czerwonych ślepiach. Wypełzł z plaży i zniknął w morzu, ciągnąć za sobą ciemność. Przytomniejąc z każdą chwilą zapewnił, że musi tam dotrzeć i spytał, czy po niego przyszedłem. Zamierzałem, nim jednak do tego doszło Primrose padła, choć może chwilowo, ofiarą podobnego obłędu. W wyprowadzanym mężczyźnie dostrzegła potwora o szponiastych rękach, we mnie zaś istotę z cienia. Towarzyszącej nam Elvirze nie towarzyszyły żadne omamy. Zniknąłem jej z oczu, dotarłem za nimi do groty, o której rozmawiałem przed chwilą z Drew. Tam zdradziła mi co widziała i co odkryli na miejscu, wspominając też, że prosiła mnie o pomoc, bo w okolicy doszło do kilku incydentów. Prócz owej choroby szaleńców, jak ją nazwali jeden z czarodziejów zaatakował żonę i córkę i tym samym przyzwał cienie.
Czytając ten raport zapewne już doszedłeś do podobnych wniosków, co ja. Na prośbę Drew odwiedziłem bagna w Suffolk, gdzie napotkaliśmy rozbity okręt Krwawego Theo, przemytnika. Zakładam, że symbol T.T. w krwawym okręgu, ten, który widziałem we własnym śnie, mógłby się do niego odnosić, czekam jednak na wieści od Drew. Nie trudno posądzić tę teorię o absurd, ale wierzę, że do katastrofy już doszło i doszło w okolicach Kentu, a okręt już pozbawiony całkiem załogi pojawił się na bagnach Minsmere, w Suffolk. Brak mi wiedzy dotyczącej morskiej żeglugi by osądzić, czy okręt byłby w stanie przenieść się przy użyciu magii samoistnie, a także czy w tych okolicach istnieją pokłady magii mogące pozwolić na takie wędrówki, ale śmiało mógłbym założyć, że wisząca na niebie kometa byłaby w stanie na to wpłynąć. Nie wierzę, że ktokolwiek byłby w stanie dysponować mocą potrafiącą zatrzymać w powietrzu, w jednym miejscu na orbicie takie ciało niebieskie, stale spalające się i nie gasnące jednocześnie. To zaś skłania do przerażających wniosków, Tristanie. Jeśli rzeczywiście tamtej nocy coś opuściło Grotę Krzyku, jest z nami ściśle powiązane i z tym co ze sobą zabraliśmy z podziemi Banku Gringotta. Wiem, że Ty, tak jak ja jesteś w stanie podporządkować sobie ciemność, której wcale nie stworzyliśmy i wiem, że Ty, jak ja i wszyscy Ci, którzy nam towarzyszyli czują tę obecność i to powiązanie w chwili, w której cienie pojawiają się między nami.
W końcu odpowiadając na Twoje pytanie, teraz właśnie jestem pewien, że tak. Jest ich więcej, a co gorsza to, co żyje w nas potrzebuje nas do tego by istnieć, a to, co wydostało się z Groty Krzyku pod postacią węża, o ile te podejrzenia są słuszne, do niczego nas nie potrzebuje. I to jest dziś dla nas najpoważniejszą groźbą. Nie zwykłem malować przyszłości w ciemnych barwach, wierząc, że jesteśmy w stanie odmienić przeznaczenie. Dziś jednak nie wiemy z czym tak naprawdę przyjdzie nam walczyć i jak mierzyć się z ciemnością, która powoli nas otacza.
Rozpocznę poszukiwania węża z cienia, zgromadzę tyle informacji ile się da. Spotkajmy się, kiedy dotrą do ciebie jakieś wieści. Życzyłbym sobie i Tobie, aby to o czym Ci piszę nie przytrafiło się ponownie, ale dziś spowijają mnie ciemne myśli. Bywaj zdrów.
Tristanie,
piszę do Ciebie w pośpiechu, więc wybacz, że przejdę od razu do konkretów. Znalazłem ten okręt, jak sądzę. Znalazł się w Suffolk, na bagnach. Pozbawiony załogi, która rozpłynęła się w powietrzu. Spotkałem się tam z Drew, który badał sprawę, ale rozmowa z nim rozjaśniła mi wiele i obawiam się, że muszę Ci przyznać rację, że to, co się dzieje to początek czegoś wielkiego, a jeśli nie powstrzymamy tego prędko, masz rację, czeka nas zagłada. Kilka dni temu lady Burke poprosiła mnie o pomoc w Beamish Town, Durham w powodu zachodzących tam incydentów odkąd kometa pojawiła się na niebie. Mieszkańcy twierdzili, że w tamtym dniu w klify uderzyła błyskawica, wspominali także o trzęsieniu ziemi. Morze odsłoniło przejście do groty, o której istnieniu dotąd nikt nie wiedział. Drew wyjawił mi, że odwiedził ją wraz z Primrose i przyznał, że czegoś podobnego dotąd nigdy nie spotkał. W grocie znajdowała się sieć, cytując go, precyzyjnie rozrysowanych połączeń runicznych. Biła z nich olbrzymia moc, co więcej nie miała chronić wejścia do groty, lecz wyjścia z niej. Wewnątrz komnaty znajdowała się klatka, która była otwarta. Według doniesień, którymi podzieliła się Primrose na wybrzeżu w Durham pojawiły się cieniste istoty.
W towarzystwie Elviry udaliśmy się do ratusza, znacznie bardziej przypominającego jednak polowy szpital. W środku zastaliśmy mnóstwo ludzi przywiązanych do łóżek. Wydawali się być pogrążeni w chorobie lub klątwie, ale Multon nie potwierdziła pierwszego, a drugiemu zaprzeczył specjalista, wezwany przed nami. Przyjrzałem się jednemu z nich i wtedy oprzytomniał, jak oni wszyscy patrząc prosto na mnie. Przywitał mnie proroczo brzmiącymi słowami. Rzekł dokładnie: wkrótce świat spowije się mrokiem. Ciemnością, nieprzebytą, koszmarną. Tylko głębiny mogą nas uratować. Tych ludzi spętano w ratuszu, by powstrzymać ich przed masowym samobójstwem. Gotowi byli wejść do morza i utonąć. Odzyskujący świadomość mężczyzna przyznał, że morze ich wzywa. Głos miał dobiegać z głębin, nie milknie odkąd na niebie wisi kometa, co jednak bardziej mnie zdumiało, ofiara uznała, że brzmi jak ja. Udało mi się od niego dowiedzieć, że widział węża o czerwonych ślepiach. Wypełzł z plaży i zniknął w morzu, ciągnąć za sobą ciemność. Przytomniejąc z każdą chwilą zapewnił, że musi tam dotrzeć i spytał, czy po niego przyszedłem. Zamierzałem, nim jednak do tego doszło Primrose padła, choć może chwilowo, ofiarą podobnego obłędu. W wyprowadzanym mężczyźnie dostrzegła potwora o szponiastych rękach, we mnie zaś istotę z cienia. Towarzyszącej nam Elvirze nie towarzyszyły żadne omamy. Zniknąłem jej z oczu, dotarłem za nimi do groty, o której rozmawiałem przed chwilą z Drew. Tam zdradziła mi co widziała i co odkryli na miejscu, wspominając też, że prosiła mnie o pomoc, bo w okolicy doszło do kilku incydentów. Prócz owej choroby szaleńców, jak ją nazwali jeden z czarodziejów zaatakował żonę i córkę i tym samym przyzwał cienie.
Czytając ten raport zapewne już doszedłeś do podobnych wniosków, co ja. Na prośbę Drew odwiedziłem bagna w Suffolk, gdzie napotkaliśmy rozbity okręt Krwawego Theo, przemytnika. Zakładam, że symbol T.T. w krwawym okręgu, ten, który widziałem we własnym śnie, mógłby się do niego odnosić, czekam jednak na wieści od Drew. Nie trudno posądzić tę teorię o absurd, ale wierzę, że do katastrofy już doszło i doszło w okolicach Kentu, a okręt już pozbawiony całkiem załogi pojawił się na bagnach Minsmere, w Suffolk. Brak mi wiedzy dotyczącej morskiej żeglugi by osądzić, czy okręt byłby w stanie przenieść się przy użyciu magii samoistnie, a także czy w tych okolicach istnieją pokłady magii mogące pozwolić na takie wędrówki, ale śmiało mógłbym założyć, że wisząca na niebie kometa byłaby w stanie na to wpłynąć. Nie wierzę, że ktokolwiek byłby w stanie dysponować mocą potrafiącą zatrzymać w powietrzu, w jednym miejscu na orbicie takie ciało niebieskie, stale spalające się i nie gasnące jednocześnie. To zaś skłania do przerażających wniosków, Tristanie. Jeśli rzeczywiście tamtej nocy coś opuściło Grotę Krzyku, jest z nami ściśle powiązane i z tym co ze sobą zabraliśmy z podziemi Banku Gringotta. Wiem, że Ty, tak jak ja jesteś w stanie podporządkować sobie ciemność, której wcale nie stworzyliśmy i wiem, że Ty, jak ja i wszyscy Ci, którzy nam towarzyszyli czują tę obecność i to powiązanie w chwili, w której cienie pojawiają się między nami.
W końcu odpowiadając na Twoje pytanie, teraz właśnie jestem pewien, że tak. Jest ich więcej, a co gorsza to, co żyje w nas potrzebuje nas do tego by istnieć, a to, co wydostało się z Groty Krzyku pod postacią węża, o ile te podejrzenia są słuszne, do niczego nas nie potrzebuje. I to jest dziś dla nas najpoważniejszą groźbą. Nie zwykłem malować przyszłości w ciemnych barwach, wierząc, że jesteśmy w stanie odmienić przeznaczenie. Dziś jednak nie wiemy z czym tak naprawdę przyjdzie nam walczyć i jak mierzyć się z ciemnością, która powoli nas otacza.
Rozpocznę poszukiwania węża z cienia, zgromadzę tyle informacji ile się da. Spotkajmy się, kiedy dotrą do ciebie jakieś wieści. Życzyłbym sobie i Tobie, aby to o czym Ci piszę nie przytrafiło się ponownie, ale dziś spowijają mnie ciemne myśli. Bywaj zdrów.
Ramsey
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Melisande Travers 14 sierpnia 1958
Tristanie, wierzę że dla Ciebie, mój bracie spadające na głowę fragmenty gwiazdy nie były przeciwnikiem, których musiałeś się obawiać. Martwią mnie jednak informacje, które docierają do Corbenic Castle. W jakim stanie jest Kent? Czym była ta postać - ten cień - którego widziałam za tobą tego dnia. Czy wszystko z Tobą w porządku?
W tym chaosie który ogarnął świat wokół nas, pamiętaj że jestem.
Jest coś czym chcesz, bym zajęła się bezzwłocznie?
Bądźcie bezpieczni,
Melisande
W tym chaosie który ogarnął świat wokół nas, pamiętaj że jestem.
Jest coś czym chcesz, bym zajęła się bezzwłocznie?
Bądźcie bezpieczni,
Melisande
I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Odbierz list 20 sierpnia
Tristanie, nie mogłem być świadkiem wydarzeń na Elfim Szlaku, jednak wierzę, że cała Twoja rodzina wciąż może cieszyć się dobrym zdrowiem, a Kent nie pochłonęły śmierć oraz chaos. Z pewnością nie masz obecnie czasu na spotkania przy ognistej, jednakże musisz uwierzyć mi na słowo, iż to zaproszenie do takowych nie należy.
W najgorszym scenariuszu utkanego planu nie zakładałem tego, co nawiedziło angielskie ziemie, jednakże skoro wykonałem pierwszy krok, musiałem wykonać i drugi.
Byłbym rad, jeśli odwiedziłbyś Przeklętą Warownię jutrzejszego wieczora. Chciałbym, abyś zobaczył efekty na własne oczy i wsparł mnie własną opinią. Pragnę wierzyć, że moja wiedza i doświadczenie okazały się nieomylne, lecz czy to właśnie nie Ci nazbyt pewni własnych dokonań najszybciej poznawali gorycz porażki?
Pragnę Ci kogoś przedstawić.
W najgorszym scenariuszu utkanego planu nie zakładałem tego, co nawiedziło angielskie ziemie, jednakże skoro wykonałem pierwszy krok, musiałem wykonać i drugi.
Byłbym rad, jeśli odwiedziłbyś Przeklętą Warownię jutrzejszego wieczora. Chciałbym, abyś zobaczył efekty na własne oczy i wsparł mnie własną opinią. Pragnę wierzyć, że moja wiedza i doświadczenie okazały się nieomylne, lecz czy to właśnie nie Ci nazbyt pewni własnych dokonań najszybciej poznawali gorycz porażki?
Pragnę Ci kogoś przedstawić.
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
Przeczytaj 14.08, wieczór
Tristanie, wybacz, że niepokoję Cię o tak późnej porze i w takich okolicznościach. Wierzę, że wróciłeś do Kent i że Twoi bliscy są bezpieczni: na tyle, na ile to w obecnym chaosie możliwe.
Nie wiem, do kogo mogłabym Biała Willa została w połowie zniszczona, Wyspa Sheppey znalazła się w dużej części pod wodą. Bliźnięta są całe, odnalazłam je na zniszczonym poddaszu. Dach roztrzaskano, weranda i ściana wschodnia grożą zawaleniem, ale może jest aż tak źle - nie miałam kiedy się temu przyjrzeć, ale nie da się tam obecnie bezpiecznie przebywać.
Przed chwilą dotarłam do Londynu, tymczasowo zatrzymałam się w La Fantasmagorii. Miasto nie wygląda najlepiej, lekko mówiąc. To, co się stało...Czy to mogli być oni? Czy ci szlamolubni szaleńcy samobójczo sprowadzili na nas wszystkich zagładę? Ciężko mi w to wszystko uwierzyć.
To, co zrobiłeś, co przywołałeś, na Elfim Szlaku...Ciągle o tym myślę.
Deirdre
Przed chwilą dotarłam do Londynu, tymczasowo zatrzymałam się w La Fantasmagorii. Miasto nie wygląda najlepiej, lekko mówiąc. To, co się stało...Czy to mogli być oni? Czy ci szlamolubni szaleńcy samobójczo sprowadzili na nas wszystkich zagładę? Ciężko mi w to wszystko uwierzyć.
To, co zrobiłeś, co przywołałeś, na Elfim Szlaku...Ciągle o tym myślę.
Deirdre
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Przeczytaj 14.08.2024, rano
Szanowny Lordzie Nestorze Rosier, ufam, że sowa dotarła do Lorda tak szybko jak to możliwe. Nie mieliśmy możliwości, aby wysłać wiadomości wcześniej. Dzisiejsza noc okazała się destrukcyjna i niszczycielska. Nie o tym jednak.
W piwnicach zamku odnaleźliśmy czarownicę podającą się za Sigrun Rookwood. Na lewym przedramieniu ma tatuaż... Mroczny Znak. Nie możemy się z nią porozumieć. Jej stan jest ciężki, nie odzyskuje przytomności. Pragnę prosić Lorda o wsparcie w identyfikacji tożsamości czarownicy i uzyskaniu odpowiedniej pomocy. Humphrey Capper
W piwnicach zamku odnaleźliśmy czarownicę podającą się za Sigrun Rookwood. Na lewym przedramieniu ma tatuaż... Mroczny Znak. Nie możemy się z nią porozumieć. Jej stan jest ciężki, nie odzyskuje przytomności. Pragnę prosić Lorda o wsparcie w identyfikacji tożsamości czarownicy i uzyskaniu odpowiedniej pomocy. Humphrey Capper
I show not your face but your heart's desire
W trakcie spaceru, odpoczynku lub wykonywania codziennych obowiązków, coś nagle zmaterializowało się przed Tobą z cichym pyknięciem: był to zabiedzony i wychudzony skrzat domowy o rozbieganym spojrzeniu. Popatrzył na Ciebie i bez uprzedzenia wepchnął Ci do rąk niewielką fiolkę purpurowego eliksiru, który pięknie błyszczał, gdy wystawiło się go pod słońce. Na pergaminie, którym został oklejony, ktoś wybazgrolił pokracznym pismem:
LEKKIELIKSIR MIŁOSNY WŁAŚCIWIE AFRODYZJAK
Tasiemką uwiązany został też bilecik:
Krótko po tym, jak skrzat wepchnął Ci prezent w ręce, pognał przed siebie. To, co wywoływało jego pośpiech, wkrótce okazało się oczywiste: nieopodal aportował się także patrol magicznej policji złożony z trójki czarodziejów, którzy biegiem runęli za niesfornym skrzatem. Z oddali rozległ się trzask tłuczonego szkła, musiał mieć przy sobie więcej fiolek. Najpierw zniknął on sam, potem czarodzieje. Wyglądało na to, że obława na Kupidynka znowu trwała...
Eliksir Kupidynka został dopisany do Twojego ekwipunku. Jeśli wypijesz go lub podasz innej postaci, zwróć się do mistrza gry o rozpisanie efektów.
LEKKI
Tasiemką uwiązany został też bilecik:
Przeczytaj Twój K.
O, nie! Kupidynek znowu namieszał! Kupidynek chciał dobrze! Kupidynek wierzy w miłość, tylko wszyscy zawsze mówią, że miesza... Miesza, miesza!
Zły, zły Kupidynek!
Kupidynek naprawi! Naprawi!
Kupidynek zostawia Ci eliksir, o tak! To lekki eliksir miłosny! Podaj go, komu chcesz!
Tym razem się uda i Kupidynek nie namiesza! Tym razem wszystko będzie dobrze! Twój Kupidynek
Zły, zły Kupidynek!
Kupidynek naprawi! Naprawi!
Kupidynek zostawia Ci eliksir, o tak! To lekki eliksir miłosny! Podaj go, komu chcesz!
Tym razem się uda i Kupidynek nie namiesza! Tym razem wszystko będzie dobrze! Twój Kupidynek
Krótko po tym, jak skrzat wepchnął Ci prezent w ręce, pognał przed siebie. To, co wywoływało jego pośpiech, wkrótce okazało się oczywiste: nieopodal aportował się także patrol magicznej policji złożony z trójki czarodziejów, którzy biegiem runęli za niesfornym skrzatem. Z oddali rozległ się trzask tłuczonego szkła, musiał mieć przy sobie więcej fiolek. Najpierw zniknął on sam, potem czarodzieje. Wyglądało na to, że obława na Kupidynka znowu trwała...
Eliksir Kupidynka został dopisany do Twojego ekwipunku. Jeśli wypijesz go lub podasz innej postaci, zwróć się do mistrza gry o rozpisanie efektów.
Strona 14 z 15 • 1 ... 8 ... 13, 14, 15
Vespasien
Szybka odpowiedź