Freya
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Freya
Kilkuletnia płomykówka, którą przygarnął po powrocie do kraju. Ranną sówkę odnalazł w pobliskim lesie, po czym zaopiekował się nią i odchował - choć chciał wypuścić ją na wolność, Freya uparcie wracała. W końcu zaprzestał kolejnych prób, zamiast tego nauczył ją przenoszenia listów i względnego szacunku wobec innych czarodziejów. Wciąż jednak zdarza się, że dziobie po palcach i bywa nieokrzesana, zupełnie jak jej właściciel.
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +7
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj
16 sierpnia Everett,
czy jesteście cali? Ty i Jarvis? Pan Garboróg? (Mam bliżej nieokreślone wrażenie, że nazywa się Wilhelm, ale to chyba nie to. A może jednak?).
Nie wiem jakimi słowami określić to, co stało się na sam koniec festiwalu; wspomnienie spadających odłamków wciąż nie daje mi spać, a świadomość tego, że mogliśmy tam wszyscy zginąć odbiera apetyt.
Zanim zapytasz - ja i M. jesteśmy cali, nic poważnego nam się nie stało. Daj znać, jeśli coś Cię niepokoi lub jeśli potrzebujesz pomocy i ucałuj ode mnie Jarvisa.
Adda
Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy
Adriana de Verley
Zawód : podwójna agentka, rebeliantka
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
A thousand times I tempted fate
A thousand times I played this game
A thousand times I played this game
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +6
CZARNA MAGIA : 1 +2
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Zakon Feniksa
Przeczytaj 16.08
Everettcie, Jesteś cały i zdrowy? Jak Jarvis? Mam nadzieję, że nie było Was wtedy na Festiwalu. My z Orestesem byliśmy na cmentarzu, ale zamiast odwiedzić grób matki, musiał kryć się przed meteorytami. Pomógł nam mój (nowy, ale nie do końca nowy, bo nigdy żadnego nie miałem) skrzat, użyteczne stworzenia.
Czy Twój dom nie ucierpiał? Mój nie, ale cudem. Wierzyć mi się nie chce, że kilka dni temu spokojnie umawialiśmy się na whiskey—ale właściwie zaproszenie jest aktualne, a ja otrzymałem pomyślne wieści od j e j brata.
Hector
Czy Twój dom nie ucierpiał? Mój nie, ale cudem. Wierzyć mi się nie chce, że kilka dni temu spokojnie umawialiśmy się na whiskey—ale właściwie zaproszenie jest aktualne, a ja otrzymałem pomyślne wieści od j e j brata.
Hector
Achilles jest dziwnie spokojny, ale pohukuje w stronę szopy z garborogiem i usiłuje zobaczyć, co się w niej kryje
We men are wretched things.
Hateful to me as the gates of Hades is that man who hides one thing in his heart and speaks another.
Hector Vale
Zawód : Magipsychiatra, uzdrowiciel z licencją alchemika
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
I love it and I hate it at the same time
Hidin' all of our sins from the daylight
Hidin' all of our sins from the daylight
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 17 +3
UZDRAWIANIE : 26 +8
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 16.08
Sykes, Mam nadzieję, że jesteś cały i byłbym wdzięczny za wiadomość, czy z Jade wszystko w porządku. Solas chciałby Ostatnio wspomniałem jej, że w Londynie byłoby bezpieczniej i miałem rację, bo w stolicy - w odróżnieniu od dzikich lasów - są podziemne tunele. Rozważcie to, to bezpieczne miejsce dla czystokrwistych i porządnych rodzin.
Przesyłam kartę z Jocundą (fascynujące, że się na niej znalazła) dla Twojego syna. Sława jego ciotki będzie miała na niego lepszy wpływ niż na moją córkę.
Z poważaniem, C. Sallow
Przesyłam kartę z Jocundą (fascynujące, że się na niej znalazła) dla Twojego syna. Sława jego ciotki będzie miała na niego lepszy wpływ niż na moją córkę.
Z poważaniem, C. Sallow
Do listu dołączono kartę z Jocundą
Słowa palą,
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj C.S.
Sykes, Moja korespondencja z moją szwagierką nie jest Twoją sprawą, ale dziękuję, że odpisałeś prędzej od niej. Poza tym, moja matka wciąż wierzy, że Jade mieszka z Solasem w Ameryce Południowej, a stamtąd listy dochodzą zbyt długo. Nie, żeby pytała o Jade—nadal jej nie lubi.
To przykre, że Wasze poczucie humoru wciąż pozostaje nieoczywiste, ale w Londynie z pewnością znalazłbyś powody do śmiechu albo do zachwytu, a Twoja rodzina bezpieczeństwo. Tobie polecam "Piórko Feniksa", lokal pełen radości i rozrywki.
Hersilia ma się w porządku i mam nadzieję, że Jarvis też prędko zapomni o tej całej sytuacji.
Cornelius Sallow
To przykre, że Wasze poczucie humoru wciąż pozostaje nieoczywiste, ale w Londynie z pewnością znalazłbyś powody do śmiechu albo do zachwytu, a Twoja rodzina bezpieczeństwo. Tobie polecam "Piórko Feniksa", lokal pełen radości i rozrywki.
Hersilia ma się w porządku i mam nadzieję, że Jarvis też prędko zapomni o tej całej sytuacji.
Cornelius Sallow
Słowa palą,
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj H.V.
Everettcie, Cieszę się, że Mojry lub leśne bóstwa z Lancashire miały Was w swojej opiece—choć na wspomnienie, że byliście tam, na wyścigu, zjeżyły mi się włosy. Myślisz, że Jarvis opowie o tym Orestesowi (muszę go przygotować), czy nie wspomina raczej tamtego dnia? My byliśmy na cmentarzu, przygotuj swojego gdyby mój coś wypaplał...
Mam nadzieję, że byłeś z tymi poparzeniami u uzdrowiciela, a jeśli nie to oczekuję Cię w Rhyl j a k n a j s z y b c i e j. I że nie oszczędzasz przepisanej (mam nadzieję, bo wiesz co sądzę o partaczach, którzy jej nie przepisują, a jak nie wiesz to chętnie opowiem) maści na poparzenia: to ma być dawka na obecne poparzenia, a nie do trzymania przez lata "na wszelki wypadek"!
Faktycznie, najbardziej martwią mnie rany tyczące się mojej specjalizacji: czy te koszmary zdają się zmieniać w widziadła, o których Jarvis wspomina na jawie? To pierwszy symptomnieuleczalnej choroby jeśli nie wychwyci się jej w porę, ale nie będę cię straszyć czegoś potencjalnie poważnego, czy mógłbym z nim porozmawiać?
Odwiedźcie mnie, proszę, obydwoje. Orestes ucieszy się z towarzystwa przyjaciela, a ja dyskretnie wybadam Jarvisa—nawet się nie zorientuje, że to nie przyjacielska rozmowa, obiecuję.
Wygrałbyś chociaż ten wyścig?Vic zawsze był w nich śwetn...
Mój skrzatgdzie ty się wychowałeś, że nazwałeś skrzata przyjacielem nazywa się Charon i choć zdawało mi się, że potrafię obyć się bez pomocy, to jego służba jest obecnie nieoceniona. Przez ostatnie dni leczyłem mieszkańców Rhyl i ledwo znajdowałem czas na cokolwiek, Charon bardzo mnie odciążył. Praca pomaga mi nie myśleć, ale gdyby meteoryt uderzył gdziekolwiek indziej to straciłbym dorobek życia. Orestesowi pozwalam jeść tyle żab, ile chce, choć niepokoi mnie nieco, że je rozwala.
Elric (kojarzysz go pewnie z Hogwartu?) faktycznie nam pobłogosławił, a nawet przeprosił mnie za to, że nic nie zrobił gdy Ślizgoni wrzucali moją laskę na drzewo—bardzo dziwny człowiek, ale porządny. Wszystko opowiem chętnie przy whiskey: może 25 sierpnia? Nie mam wtedy zapisanych żadnych pacjentów na wizyty popołudniowe. Kilka wcześniejszych dni również mam luźnych wieczorami, jeśli to nie za późno dla Jarvisa!
Achilles nigdy nie był normalny, ale może masz w szopie coś, co go zaintrygowało albo co chciał zjeść?
Hector
Mam nadzieję, że byłeś z tymi poparzeniami u uzdrowiciela, a jeśli nie to oczekuję Cię w Rhyl j a k n a j s z y b c i e j. I że nie oszczędzasz przepisanej (mam nadzieję, bo wiesz co sądzę o partaczach, którzy jej nie przepisują, a jak nie wiesz to chętnie opowiem) maści na poparzenia: to ma być dawka na obecne poparzenia, a nie do trzymania przez lata "na wszelki wypadek"!
Faktycznie, najbardziej martwią mnie rany tyczące się mojej specjalizacji: czy te koszmary zdają się zmieniać w widziadła, o których Jarvis wspomina na jawie? To pierwszy symptom
Odwiedźcie mnie, proszę, obydwoje. Orestes ucieszy się z towarzystwa przyjaciela, a ja dyskretnie wybadam Jarvisa—nawet się nie zorientuje, że to nie przyjacielska rozmowa, obiecuję.
Wygrałbyś chociaż ten wyścig?
Mój skrzat
Elric (kojarzysz go pewnie z Hogwartu?) faktycznie nam pobłogosławił, a nawet przeprosił mnie za to, że nic nie zrobił gdy Ślizgoni wrzucali moją laskę na drzewo—bardzo dziwny człowiek, ale porządny. Wszystko opowiem chętnie przy whiskey: może 25 sierpnia? Nie mam wtedy zapisanych żadnych pacjentów na wizyty popołudniowe. Kilka wcześniejszych dni również mam luźnych wieczorami, jeśli to nie za późno dla Jarvisa!
Achilles nigdy nie był normalny, ale może masz w szopie coś, co go zaintrygowało albo co chciał zjeść?
Hector
We men are wretched things.
Hateful to me as the gates of Hades is that man who hides one thing in his heart and speaks another.
Hector Vale
Zawód : Magipsychiatra, uzdrowiciel z licencją alchemika
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
I love it and I hate it at the same time
Hidin' all of our sins from the daylight
Hidin' all of our sins from the daylight
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 17 +3
UZDRAWIANIE : 26 +8
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Nowa wiadomość sierpień
Everecie, To ogromna ulga, że pomimo zła sypiącego się z nieba nic wam się nie stało! Mówisz o konnym wyścigu z okolic Durdle Door? Mój kuzyn brał w nim udział, biedny Artemis... Na szczęście on również uszedł cały i zdrowy. To musiało być okropne, tak strasznie wysoka fala... Byłeś wtedy w siodle, czy po prostu oglądaliście gonitwę? Uściskaj ode mnie twojego małego bohatera, proszę. Do nóżki Dandelion dołączam mieszek z garścią landrynek, które, mam nadzieję, choć odrobinę poprawią mu humor - i tobie. Mam nadzieję, że sowa ich po drodze nie zgubi.
W czasie deszczu gwiazd byłam na szczęście w rodzinnym miasteczku. Wraz z bardzo bliską mi osobą odwiedzałam mojego ojca na cmentarzu, gdy do tego doszło... Schroniliśmy się w katakumbach pod Doliną Godryka, więc myślę, że mimo wszystko musiały czuwać nad nami jakieś dobre duchy. A moim najbliższym nic się nie stało, chwała Merlinowi. Ale sama myśl o tym, że mogłam ich stracić przez moc, która przyniosła nam tak okrutne zniszczenie... Czuję się zimna, gdy o tym myślę. Zimna i płonąca jednocześnie. Rozumiesz? Jedynie ich obecność rozgania to uczucie. A ja... Może to zabrzmi źle, Everecie, ale doświadczyłam w tym odrobiny szczęścia. Promyka nadziei na dobre jutro, zaskakującego i niesamowitego. Och, ale nie będę cię tym zamęczać, gdy wokół nas świat wali się w posadach i festiwalową radość zastąpiła rozpacz, a tragedie rozlały się jak choroba. I gdy to, co miało być mocne i trwałe, trzeba odbudować na nowo. Wstyd mi się cieszyć w takim czasie.
Ty również na siebie uważaj, uważajcie obaj.
W czasie deszczu gwiazd byłam na szczęście w rodzinnym miasteczku. Wraz z bardzo bliską mi osobą odwiedzałam mojego ojca na cmentarzu, gdy do tego doszło... Schroniliśmy się w katakumbach pod Doliną Godryka, więc myślę, że mimo wszystko musiały czuwać nad nami jakieś dobre duchy. A moim najbliższym nic się nie stało, chwała Merlinowi. Ale sama myśl o tym, że mogłam ich stracić przez moc, która przyniosła nam tak okrutne zniszczenie... Czuję się zimna, gdy o tym myślę. Zimna i płonąca jednocześnie. Rozumiesz? Jedynie ich obecność rozgania to uczucie. A ja... Może to zabrzmi źle, Everecie, ale doświadczyłam w tym odrobiny szczęścia. Promyka nadziei na dobre jutro, zaskakującego i niesamowitego. Och, ale nie będę cię tym zamęczać, gdy wokół nas świat wali się w posadach i festiwalową radość zastąpiła rozpacz, a tragedie rozlały się jak choroba. I gdy to, co miało być mocne i trwałe, trzeba odbudować na nowo. Wstyd mi się cieszyć w takim czasie.
Ty również na siebie uważaj, uważajcie obaj.
Celine
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj Tonks
Najszybszy Syrenie w Anglii,
wiesz, nie wiem czy miałeś okazję usłyszeć, ale mugole mają pewne powiedzenie i brzmi ono: złego diabli nie biorą. A ja, cóż, jestem przecież okropnie straszliwie złą terrorystką. Może jestem mała, ale chyba nie sądziłeś, że dałabym się komuś zdeptać, hm? Widzę jednak, że i Tobie udało się przetrwać - mam nadzieję, że z Jarvisem wszystko w porządku.
Gajówka stoi - jakoś. Ale jeśli coś zacznie mi przeciekać mogę przypomnieć Ci tą propozycję.
Tytoń? Powiedz jeszcze że masz trochę prawdziwej kawy i mogę się zakochać. Kusząca propozycja. Mówiła w jakim celu zbiera te informacje? Zdarzyło mi się je już spotkać kilka razy, jedyne czego jestem pewna, to tego, że to wytwory czarnej magii. Nie widzę przeszkód, byśmy ze sobą porozmawiały.
Wyznaczcie jakieś miejsce, najlepiej takie w których nie będziemy rzucać się w oczy.
PS. Pozdrów Młodego.
wiesz, nie wiem czy miałeś okazję usłyszeć, ale mugole mają pewne powiedzenie i brzmi ono: złego diabli nie biorą. A ja, cóż, jestem przecież okropnie straszliwie złą terrorystką. Może jestem mała, ale chyba nie sądziłeś, że dałabym się komuś zdeptać, hm? Widzę jednak, że i Tobie udało się przetrwać - mam nadzieję, że z Jarvisem wszystko w porządku.
Gajówka stoi - jakoś. Ale jeśli coś zacznie mi przeciekać mogę przypomnieć Ci tą propozycję.
Tytoń? Powiedz jeszcze że masz trochę prawdziwej kawy i mogę się zakochać. Kusząca propozycja. Mówiła w jakim celu zbiera te informacje? Zdarzyło mi się je już spotkać kilka razy, jedyne czego jestem pewna, to tego, że to wytwory czarnej magii. Nie widzę przeszkód, byśmy ze sobą porozmawiały.
Wyznaczcie jakieś miejsce, najlepiej takie w których nie będziemy rzucać się w oczy.
PS. Pozdrów Młodego.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj
Everett,
gdybym miała ramkę, byłabym bliska oprawienia tych gryzmołów, co by mi się nie przykrzyło od ich braku, oczywiście dla twojej mentalnej wygody. Numerem jeden od pisania jak kura pazurem był mój profesor od obrony przed czarną magią, tego nijak nie szło rozczytać, dla mojej matki to może i lepiej.Przy okazji, miejże litość dla pergaminu, po tych ostrych dociśnięciach idzie mieć wrażenie, że się stresowałeś pisaniem ów listu.
Nie będę udawać, miałam zamiar hucznie świętować nowy rok przy pilnowaniu swojej dzikiej trzody i nie spodziewałam się towarzystwa w tejże niedoli, jednak jeśli tak jawnie proponujesz mi wasze wesołe towarzystwo i rozrywki po uspaniu Jarvisa, to kim bym była odmawiając?
Przynieś co trzeba, najwyżej nie skorzystamy.
Cóż, świętowanie to chyba coś podniosłego, więc wespnę się na moje wyżyny kulinarne - upiekę ciasto i zrobię kanapki, Merlinowi chwała, że nie jesteście wybredni.
PS podziel się zaobserwowaną barwą, jestem ciekawa, czy to ustrojstwo działa.
Evelyn
It's in your nature to survive
Evelyn Despenser
Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
we cling to our fairy tales until the price for believing in them becomes too high
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak
Neutralni
Przeczytaj 9.12.58
Piszę do ciebie jednak nie tylko z prośbą o zachowanie milczenia przed odpowiednimi osobami o sprawie, lecz również po to by prosić cię o przyniesienie kilku rzeczy z mojego domu bo wygląda na to, że trochę w Plymouth zabawię.
Jak wejdziesz do mojej pracowni to weź zgarnij wszystkie pergaminy które są rozścielane na biurku. Zwróć uwagę czy jakiś może nie spadł na ziemię pod lub za biurkiem i też je zgarnij. Jeżeli coś leży też na stole w salonie to też to weź - bez względu czy to będą pergaminy czy książki. Zwróć uwagę na taką w zielonej okładce. Jeżeli nie będzie na blacie to sprawdź szpary miedzy poduszkami w kanapie - czasem mi się zdarza wcisnąć tam też jakąś książkę.
W salonie powinien być też saksofon na fotelu - weź go i nie zadawaj na razie pytań.
Potrzebuję też czystych arkuszy pergaminu, zapasu atramentu, szachownicy (jest w kredensie na przeciwko tej wielkiej paprotki), jakichś lekkich zakąsek, aktualnego wydania Horyzontów oraz Czarownicy.
Jak będziesz w Sanatorium zaczep jakąś osobę z personelu i wskaż, że jesteś z rodziny i przychodzisz na moją prośbę i że leżę na piętrze - powinni cię do mnie skierować bez większych problemów.
Z góry dziękuję za fatygę,
Ria
Eve,
nie wiem jak to napisać byś się nie przesadnie przejął ale moja wrodzona choroba zrobiła mi figla przez co wylądowałam w Sanatorium w Plymounth jako pacjent. Sytuacja jest pod kontrolą. Informowałam braci ale ciotek nie i szczerze mówiąc wolałabym na razie tego nie robić. Czuję się lepiej ale nie na tyle by je teraz znosić więc tak to na razie zostawmy - je w niewiedzy. Piszę do ciebie jednak nie tylko z prośbą o zachowanie milczenia przed odpowiednimi osobami o sprawie, lecz również po to by prosić cię o przyniesienie kilku rzeczy z mojego domu bo wygląda na to, że trochę w Plymouth zabawię.
Jak wejdziesz do mojej pracowni to weź zgarnij wszystkie pergaminy które są rozścielane na biurku. Zwróć uwagę czy jakiś może nie spadł na ziemię pod lub za biurkiem i też je zgarnij. Jeżeli coś leży też na stole w salonie to też to weź - bez względu czy to będą pergaminy czy książki. Zwróć uwagę na taką w zielonej okładce. Jeżeli nie będzie na blacie to sprawdź szpary miedzy poduszkami w kanapie - czasem mi się zdarza wcisnąć tam też jakąś książkę.
W salonie powinien być też saksofon na fotelu - weź go i nie zadawaj na razie pytań.
Potrzebuję też czystych arkuszy pergaminu, zapasu atramentu, szachownicy (jest w kredensie na przeciwko tej wielkiej paprotki), jakichś lekkich zakąsek, aktualnego wydania Horyzontów oraz Czarownicy.
Jak będziesz w Sanatorium zaczep jakąś osobę z personelu i wskaż, że jesteś z rodziny i przychodzisz na moją prośbę i że leżę na piętrze - powinni cię do mnie skierować bez większych problemów.
Z góry dziękuję za fatygę,
Ria
Sometimes it's the people no one imagines anything of who do the things that no one can imagine
Przeczytaj
grudzień Drogi Everettcie,
jak upływa Wam czas na przygotowaniu do Świąt? Jarvis już zaczął budowę wspaniałego fortu z poduszek z tej okazji, czy może jeszcze obmyśla konstrukcyjne plany? Mam nadzieję, że Was obu trzyma się dobre zdrowie i równie dobre samopoczucie; miniony rok był wymagający, ale na szczęście chyli się już ku końcowi. A nowy - miejmy nadzieję - zapisze się na karcie historii w lepszym tonie.
Powiedz mi, czy znalazłbyś czas na wykonanie talizmanu jeszcze przed Nowym Rokiem? Pewnego dnia, podczas kolejnej próby wykonania zjadliwych, nie-kamiennych ciastek naszła mnie bardzo konkretna wizja odnośnie osadzenia talizmanu. Otóż: chciałabym żebyś wykonał dla mnie prosty, srebrny pierścionek z jadeitowym oczkiem, a runy wyrył gdzieś po wewnętrznej stronie, tak by na pierwszy rzut oka pozostawały niewidoczne. Nie znam się zbytnio na tajnikach tego procederu, ufam jednak w Twój zmysł estetyczny i profesjonalizm.
W załączeniu przesyłam odpowiednie składniki. Ucałuj ode mnie Jarvisa.
Adda
|Rodzynka przyniosła ze sobą niewielką paczuszkę z dobrze zabezpieczonym kobaltem i srebrem
Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy
Adriana de Verley
Zawód : podwójna agentka, rebeliantka
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
A thousand times I tempted fate
A thousand times I played this game
A thousand times I played this game
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +6
CZARNA MAGIA : 1 +2
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Zakon Feniksa
Przeczytaj
Everett,
nie będę kryć, że gnomy to moja ogromna słabość, jak i wszystkie tego pokroju dziwactwa. Toż to brzmi jak najwspanialsza rzecz na świecie i tak, sumiennie jestem zobowiązana obiecać, że taką gnomową ramką zasłużyłbyś na miejsce na nocnym stoliku. Znaczy nie tyle ty sam w sobie, a ramka z twoim listem oczywiście.Zawsze wiedziałam, że moja mina niewiniątka w czasach szkolnych działała cuda, ale w tym przypadku jestem pewna, że chodziło tylko o to, by nie dopuścić do spotkania twarzą w twarz z moją matką. Po latach wcale się nie dziwię, była prawdziwym utrapieniem dla profesorów, choć oni wciąż byli w lepszej sytuacji niż my. Wiesz, że miała specjalną szufladę z listami od profesorów, którzy byli na jej czarnej liście?
Cóż, należy przyznać, że wasze angielskie pergaminy są beznadziejne. Następnym razem weź z mojego biura ile potrzebujesz, przyda ci się, a dzięki Flynnowi mam tego sporo, nie żebym się chwaliła, że i w tym przypadku Szkocja górą.
Teraz już nie ma odwrotu, rozpoczęłam przygotowania, co by Jarvis nie myślał, że nie jestem na czasie, a jeśli my już o tym, to czy byłbyś tak dobry, by zawiesić girlandy na dachach? Wystawię je przed dom.
I nie.
To wcale nie jest wymówka przed wspominaniem, że dziewięć lat temu niemal zginęłam, mam jeszcze kilka dni, by się nad sobą wystarczająco porozczulać, to nie popsuje nam planów.
Podzielam trudność w rozróżnianiu ponadpodstawowych barw, lecz choć może i nie znamy się na kolorach, a tym bardziej ich znaczeniu, ale wiem, co czułam przy pisaniu tego listu i gdyby to ode mnie zależało, z pewnością poddałabym ów uczucie podobnej barwie. Ty masz trudniejszą misję bowiem musisz nauczyć się je czytać, jakaż szkoda, że nie dołączali instrukcji do tego świecidełka, a ja chwilowo nie planuję ci ułatwiać.
PS
Przy szukaniu tych nieszczęsnych girland odnalazłam na strychu sterty listów niewysłanych. Wyobrażasz sobie, że jednym z nich był ten, który napisałam do ciebie niedługo przed tym całym niezręcznym zaproszeniem na bal? Byłam pewna, że go wysłałam, nawet go zalakowałam. Gdybym wiedziała, że nie dotarł i go nie zignorowałeś, to może byłabym odrobinę bardziej wyrozumiała. Może Włóczykij postanowił dostarczyć go na strych? W latach młodzieńczych był dość leniwy. Kto wie, może dzięki temu oszczędził mi wielu skomplikowanych rozmów? Mam jednak nadzieję, że już całkowicie z tego wyrósł, bo to nie są odpowiednie czasy na takie ignorancje.
Evelyn
It's in your nature to survive
Evelyn Despenser
Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
we cling to our fairy tales until the price for believing in them becomes too high
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak
Neutralni
☆grudzień 58'
Kuzynie,
Znajdziesz dla mnie chwilę czasu? W ofercie procenty znalezione w spiżarni. Jeśli chodzi o czas i miejsce — dostosuję się. Jeśli wpadniesz tutaj, zabierz Jarvisa — doślę świstoklik lub poproszę Śpioszka, aby się po Was pojawił. Jayden
WINTER WAKES THE WOLF
we fight, we kill, we betray one another,
but we can rebuild... we have to
but we can rebuild... we have to
Jayden Vane
Zawód : niewymowny, dawny profesor astronomii
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : 43 +4
UROKI : 25 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Freya
Szybka odpowiedź