Kim
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Kim
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ma wielkie, bursztynowe oczy i zadbane pióra; jest piękna, ale nie można jej ufać. Nigdy nie zostaje dłużej u adresata, nie pozwala się też głaskać ani dokarmiać. Zbyt gwałtowny ruch może skutkować głębokimi, choć całkiem stylowymi zadrapaniami. W razie brutalniejszych obrażeń należy zgłosić się do szpitala i przestać napastować cudze sowy.
Przeczytaj XYZ
XYZ mądre rzeczy
Elvira
[bylobrzydkobedzieladnie]
you cannot burn away what has always been
aflame
Ostatnio zmieniony przez Elvira Multon dnia 13.02.23 13:01, w całości zmieniany 9 razy
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
What is desire but to consume?
The only difference between a kiss and a bite
is how deep the teeth go.
Both can kill.
The only difference between a kiss and a bite
is how deep the teeth go.
Both can kill.
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Przeczytaj 25 czerwca 1958
Stało się coś strasznego. Wczesnym rankiem spotkałam w rezerwacie czarownicę, której nie widziałam nigdy wcześniej. Wyglądała... Inaczej niż Angielka. Miała skośne oczy i różdżkę, jakby fioletową? I te oczy, one były zupełnie czarne, jakby w ogóle nie miała tęczówek. Mówiła, że Cię zna... I żeby Cię pozdrowić. Ale najdroższa kuzynko, to nie jest dobra osoba. Jeżeli naprawdę ją znasz, a nazwała cię z imienia, więc chyba się znacie... Proszę, uważaj na siebie.
Ona zaatakowała jednorożca. Przy mnie. Dźgnęła go nożem. Albo sztyletem. Chciałam zawołać pomoc, ale zagroziła mi, że i mnie zabije. Ja... Ja przepraszam, że znowu zawiodłam. Ale chciałabym ochronić przynajmniej ciebie.
Z Przebiśniegiem chyba będzie wszystko w porządku, byłam tak zmęczona pogonią za nim, że nie do końca pamiętam, co mówiła pani magiweterynarz. Ale martwię się, że mogą... Że mogę stracić tę pracę. Tata będzie na mnie zupełnie wściekły. Jak ja wszystkim wytłumaczę, że to naprawdę nie byłam ja? Ta czarownica rozpłynęła się jakby w czarnej mgle...
Co teraz ze mną będzie? Czy mogę coś jeszcze zrobić?
Tak bardzo nie chciałam, żeby do tego doszło, ale Violet miała rację, jestem do niczego.
Przepraszam.
Najdroższa kuzynko,
wiem, że widziałyśmy się dopiero wczoraj i że pewnie nie spodziewasz się otrzymać ode mnie listu równie szybko. Przepraszam, jeżeli cię zmartwiłam. Ja naprawdę nie chciałam...Stało się coś strasznego. Wczesnym rankiem spotkałam w rezerwacie czarownicę, której nie widziałam nigdy wcześniej. Wyglądała... Inaczej niż Angielka. Miała skośne oczy i różdżkę, jakby fioletową? I te oczy, one były zupełnie czarne, jakby w ogóle nie miała tęczówek. Mówiła, że Cię zna... I żeby Cię pozdrowić. Ale najdroższa kuzynko, to nie jest dobra osoba. Jeżeli naprawdę ją znasz, a nazwała cię z imienia, więc chyba się znacie... Proszę, uważaj na siebie.
Ona zaatakowała jednorożca. Przy mnie. Dźgnęła go nożem. Albo sztyletem. Chciałam zawołać pomoc, ale zagroziła mi, że i mnie zabije. Ja... Ja przepraszam, że znowu zawiodłam. Ale chciałabym ochronić przynajmniej ciebie.
Z Przebiśniegiem chyba będzie wszystko w porządku, byłam tak zmęczona pogonią za nim, że nie do końca pamiętam, co mówiła pani magiweterynarz. Ale martwię się, że mogą... Że mogę stracić tę pracę. Tata będzie na mnie zupełnie wściekły. Jak ja wszystkim wytłumaczę, że to naprawdę nie byłam ja? Ta czarownica rozpłynęła się jakby w czarnej mgle...
Co teraz ze mną będzie? Czy mogę coś jeszcze zrobić?
Tak bardzo nie chciałam, żeby do tego doszło, ale Violet miała rację, jestem do niczego.
Przepraszam.
Maria
| momentami tusz jest rozmazany, a pergamin nosi ślady kropel wody, prawdopodobnie łez.
Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Maria Multon
Zawód : początkująca sanitariuszka, pomoc domowa
Wiek : 19 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You poor thing
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
OPCM : 12 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Przeczytaj koniec czerwca
Elviro, jestem pod wrażeniem gracji, z jaką nakreśliłaś ten niezwykle poruszający list. Gdybym tylko mogła, zapewne zapłakałabym nad jego pięknem, wzruszona umiejętnościami epistolarnymi, jednakże... jak zapewne wiesz, jestem zajętą czarownicą a my przeszłyśmy chyba na t y, pozbądźmy się więc okrągłych konwenansów. Wspólny bój jednoczy, czyż nie?
Cieszy mnie, że tak pilnie przykładasz się do nauk Valerie, to wspaniała czarownica - być może powinnaś zabrać na kilka lekcji wspomnianą przez Ciebie Marie. Śliczne dziewczę, niewinne, nieskalane, aż dziwne, że jesteście spokrewnione. Owszem, łączy - a raczej łączył - Was pewien brak ogłady, lecz nastoletnia histeria Marie wydaje się smutną prognozą na przyszłość. Nie żartuj też, Elviro, dlaczegóż miałabym grozić tej dzierlatce śmiercią? Prawie zapomniałam o jej istnieniu. Wierzę jednak, że poprowadzisz ją w odpowiednią stronę, sama bowiem ostatnio świecisz przykładem - a przynajmniej takie doszły mnie słuchy. Interesująco będzie ujrzeć Cię po tej przemianie.
Jeśli lipiec okaże się łaskawy, chętnie się z Tobą spotkam - jestem ciekawa, co też masz mi do powiedzenia. Lub pokazania. Czyżbyś chciała przekazać mi zaproszenie na Twój ślub? To byłaby doprawdy doskonała wiadomość.
madame Deirdre Mericourt
Cieszy mnie, że tak pilnie przykładasz się do nauk Valerie, to wspaniała czarownica - być może powinnaś zabrać na kilka lekcji wspomnianą przez Ciebie Marie. Śliczne dziewczę, niewinne, nieskalane, aż dziwne, że jesteście spokrewnione. Owszem, łączy - a raczej łączył - Was pewien brak ogłady, lecz nastoletnia histeria Marie wydaje się smutną prognozą na przyszłość. Nie żartuj też, Elviro, dlaczegóż miałabym grozić tej dzierlatce śmiercią? Prawie zapomniałam o jej istnieniu. Wierzę jednak, że poprowadzisz ją w odpowiednią stronę, sama bowiem ostatnio świecisz przykładem - a przynajmniej takie doszły mnie słuchy. Interesująco będzie ujrzeć Cię po tej przemianie.
Jeśli lipiec okaże się łaskawy, chętnie się z Tobą spotkam - jestem ciekawa, co też masz mi do powiedzenia. Lub pokazania. Czyżbyś chciała przekazać mi zaproszenie na Twój ślub? To byłaby doprawdy doskonała wiadomość.
madame Deirdre Mericourt
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Przeczytaj Koniec czerwca 1958
Radość z czynionych przez Pannę postępów zatruwana jest — niestety — przez Panny niefrasobliwość, brak pokory oraz niedotrzymywanie wcześniej ustalonych przez nas reguł. Przypominam, że w dalszym ciągu nie wydałam Pannie pozwolenia na wyjścia do przestrzeni publicznej. Rozumiem, że na otrzymane zaproszenie należy odpowiedzieć i nie wypada trzymać zapraszającego w niepewności, jednakże nie jest żadnym wysiłkiem skreślenie listu informującego mnie o takiej okoliczności. Rada byłabym dopomóc Pannie w przygotowaniu się do podobnych spotkań, lecz pozbawiła mnie Panna takiej możliwości, w dodatku samowolnie. Uznałam, że po ostatnim Panny samowolnym wybryku z organizacją przyjęcia, którego okoliczności zostały przede mną utajnione, poszła Panna po rozum do głowy i zrozumiała swój błąd. Niestety — udowodniła Panna, że się myliłam.
Zapraszam Pannę na spotkanie, lecz nie w takim charakterze, jakiego Panna się spodziewała. Ze względu na fakt, że łącząca nas sprawa dotyczy przede wszystkim obrazu Rycerzy Walpurgii, proponuję spotkać się w Białej Wywernie. Będę oczekiwać Panny w głównej sali.
Proszę kontynuować dobre nawyki i się nie spóźniać.
Valerie Sallow
Szanowna Panno Multon,
Niezwykle miło mi czytać, że bawiła się Panna dobrze na moim weselu. Proszę traktować to jako kredyt zaufania. Czy udzielony słusznie — to pokaże czas. Radość z czynionych przez Pannę postępów zatruwana jest — niestety — przez Panny niefrasobliwość, brak pokory oraz niedotrzymywanie wcześniej ustalonych przez nas reguł. Przypominam, że w dalszym ciągu nie wydałam Pannie pozwolenia na wyjścia do przestrzeni publicznej. Rozumiem, że na otrzymane zaproszenie należy odpowiedzieć i nie wypada trzymać zapraszającego w niepewności, jednakże nie jest żadnym wysiłkiem skreślenie listu informującego mnie o takiej okoliczności. Rada byłabym dopomóc Pannie w przygotowaniu się do podobnych spotkań, lecz pozbawiła mnie Panna takiej możliwości, w dodatku samowolnie. Uznałam, że po ostatnim Panny samowolnym wybryku z organizacją przyjęcia, którego okoliczności zostały przede mną utajnione, poszła Panna po rozum do głowy i zrozumiała swój błąd. Niestety — udowodniła Panna, że się myliłam.
Zapraszam Pannę na spotkanie, lecz nie w takim charakterze, jakiego Panna się spodziewała. Ze względu na fakt, że łącząca nas sprawa dotyczy przede wszystkim obrazu Rycerzy Walpurgii, proponuję spotkać się w Białej Wywernie. Będę oczekiwać Panny w głównej sali.
Proszę kontynuować dobre nawyki i się nie spóźniać.
Valerie Sallow
tradition honor excellence
Valerie Sallow
Zawód : Celebrytka, śpiewaczka
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
sharpen your senses
and turn the knife
i know those
party games too
and turn the knife
i know those
party games too
OPCM : 5 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16 +3
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Damocles szybował sobie spokojnie, kiedy nagle zobaczył gdzieś w dole jasnowłosą kobietę i zapałał do niej absolutną nienawiścią, której nawet nie próbował opanować. Zaatakował ją z zapałem godnym lepszej sprawy, zgubił list, ale nim czarownica trafiła go zaklęciem - uciekł.
Przeczytaj
lipiec 1958 Prima,
czekałem na ciebie trzy jebane godziny, aż stróż zrobił się podejrzliwy. Spóźnij się jeszcze raz, a upierdolę ci głowę.
Parszywy to twoja ostatnia szansa, przyjdź, jak usadzisz dupę w Londynie.
V.
Soul for sale
Przeczytaj 4 lipca 1958
Po naszym spotkaniu wystosowałam list do lady Odetty. Musiałam poinformować ją o tym, że nie nadaję się na osobistą służącą arystokratki. Jestem tylko zwykłą dziewczyną z lasu, zupełnie nie znam się na etykiecie i na tym, jak żyją tacy, jak lady Parkinson. Wiem dużo o jednorożcach i koniowatych w ogóle, potrafię szyć i trochę gotować, ale to przecież nie są umiejętności, które wystarczą na bycie służącą.
Szczerze mówiąc, wolę chyba żyć w spokoju w swoim domku, niż bać się, że zrobię coś nie tak i sprawię lady Parkinson przykrość. W dodatku mówiła też coś o skromnym posagu dla mnie, ale ja przecież pracuję z jednorożcami i męża mieć nie mogę, więc nawet jeżeli miała być to jakaś niewielka suma — lepiej będzie, gdy lady Odetta przekaże ją naprawdę potrzebującym. Ja sobie poradzę, nie potrzebuję przecież dużo. Mam nadzieję, że Ty również to zrozumiesz. Nie chcę naciągać lady Odetty, w szczególności, gdy wiem, że nie będę w stanie odpłacić jej tym, czego ode mnie oczekuje.
To bardzo miłe, że pamiętasz o moich urodzinach! I że chcesz udostępnić mi swój dom. Ale obawiam się, że nie będzie takiej potrzeby. Nie mam przyjaciół, dla których mogłabym wyprawić takie przyjęcie. Z dziewczętami z rezerwatu świętujemy właśnie tam, jeżeli któraś z nas chce. I mam wystarczająco, by zrobić jakieś przekąski z tej okazji, dlatego nie chciałabym też nadwyrężać Twojego budżetu.
Tak naprawdę marzy mi się, żebym w dniu swoich urodzin mogła wybrać się na mecz Quidditcha. Albo na konną przejażdżkę. Bardzo mi tego brakuje. Nie potrzebuję dużo, kochana kuzynko, a już w szczególności nie chciałabym, byś znów wydawała na mnie tak dużo pieniędzy, jak wtedy, gdy kupiłaś mi miotłę. Jest naprawdę cudowna i mogę robić na niej tyle akrobacji... Będziesz chciała je zobaczyć?
Jeżeli naprawdę chciałabyś mi coś kupić — w Esach i Floresach widziałam "Wstęp do anatomii magicznej" Figga i "Rozmówki czarodziejsko—trytońskie", wydanie zaktualizowane w morskiej oprawie. Jedno z nich będzie zupełnie wystarczające.
Maria
Najdroższa kuzynko,
Twoja sowa nigdy jeszcze nie sprawiła mi problemów! Może po prostu potrzebujesz trochę ćwiczeń w zajmowaniu się zwierzętami? Wiem o nich to i owo, mogłabym ci pokazać sztuczki, które działają nawet na najbardziej obrażalską sowę na świecie. Po naszym spotkaniu wystosowałam list do lady Odetty. Musiałam poinformować ją o tym, że nie nadaję się na osobistą służącą arystokratki. Jestem tylko zwykłą dziewczyną z lasu, zupełnie nie znam się na etykiecie i na tym, jak żyją tacy, jak lady Parkinson. Wiem dużo o jednorożcach i koniowatych w ogóle, potrafię szyć i trochę gotować, ale to przecież nie są umiejętności, które wystarczą na bycie służącą.
Szczerze mówiąc, wolę chyba żyć w spokoju w swoim domku, niż bać się, że zrobię coś nie tak i sprawię lady Parkinson przykrość. W dodatku mówiła też coś o skromnym posagu dla mnie, ale ja przecież pracuję z jednorożcami i męża mieć nie mogę, więc nawet jeżeli miała być to jakaś niewielka suma — lepiej będzie, gdy lady Odetta przekaże ją naprawdę potrzebującym. Ja sobie poradzę, nie potrzebuję przecież dużo. Mam nadzieję, że Ty również to zrozumiesz. Nie chcę naciągać lady Odetty, w szczególności, gdy wiem, że nie będę w stanie odpłacić jej tym, czego ode mnie oczekuje.
To bardzo miłe, że pamiętasz o moich urodzinach! I że chcesz udostępnić mi swój dom. Ale obawiam się, że nie będzie takiej potrzeby. Nie mam przyjaciół, dla których mogłabym wyprawić takie przyjęcie. Z dziewczętami z rezerwatu świętujemy właśnie tam, jeżeli któraś z nas chce. I mam wystarczająco, by zrobić jakieś przekąski z tej okazji, dlatego nie chciałabym też nadwyrężać Twojego budżetu.
Tak naprawdę marzy mi się, żebym w dniu swoich urodzin mogła wybrać się na mecz Quidditcha. Albo na konną przejażdżkę. Bardzo mi tego brakuje. Nie potrzebuję dużo, kochana kuzynko, a już w szczególności nie chciałabym, byś znów wydawała na mnie tak dużo pieniędzy, jak wtedy, gdy kupiłaś mi miotłę. Jest naprawdę cudowna i mogę robić na niej tyle akrobacji... Będziesz chciała je zobaczyć?
Jeżeli naprawdę chciałabyś mi coś kupić — w Esach i Floresach widziałam "Wstęp do anatomii magicznej" Figga i "Rozmówki czarodziejsko—trytońskie", wydanie zaktualizowane w morskiej oprawie. Jedno z nich będzie zupełnie wystarczające.
Maria
Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Maria Multon
Zawód : początkująca sanitariuszka, pomoc domowa
Wiek : 19 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You poor thing
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
OPCM : 12 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Przeczytaj5 lipca 1958
Bycie służącą nie otwiera drogi do zapoznania się z socjetą, droga kuzynko. Co więcej, uważam, że mój zawód, choć może wydawać się wielu osobom głupi i niepotrzebny, jest już swego rodzaju zaszczytem i wyróżnieniem. Zdecydowanie większym niż bycie służącą. Bo służącą może być każda dziewczyna, ale nie każda będzie nadawać się do opieki nad jednorożcami. Podziękowałam mocno lady Parkinson za wyróżnienie i mam nadzieję, że nie będzie mi miała za złe tej odmowy. Mój tato zawsze marzył, żebym pracowała w rezerwacie i chcę się na tym skupić. Chcę się uczyć, Elviro. Jeszcze tylu rzeczy nie wiem, jeszcze tyle przede mną, nie mogę wypuścić tej szansy z rąk. Gdybym jakimś sposobem została zwolniona z rezerwatu... To byłby prawdziwy koszmar. Nie chcę o tym myśleć.
W rezerwacie nie ma starych panien. Jeżeli kobieta poświęca się jednorożcom, robi to dlatego, że chce, a nie dlatego, że ktoś jej kazał albo nikt nie chciał wziąć ją za żonę. Pani Hopkirk na przykład ma prawie sto lat (tak mówią dziewczęta) i nigdy nie miała męża, a jest zdecydowanie bardziej wesoła niż na przykład Violet. I to nie jest też nic nowego, bo na historii magii uczono nas, że w Starożytnej Grecji i Rzymie były też dziewczęta, które ślubowały wieczną czystość i strzegły magicznych ogni albo zajmowały się polowaniem na magiczne zwierzęta. I za każdym razem ich poświęcenie było bardzo szanowane. Nie ważne, czy były czystej krwi, czy półkrwi, zdarzało się, że znajdowały się wśród nich nawet córki arystokratów. I ja bym chciała pozostać taka już na zawsze.Tato mawiał zresztą, że chłopcy lubią krzywdzić dziewczęta, zwłaszcza takie, jak ja
Brak przyjaciół to zresztą też nic złego. Ci szkolni zostali we Francji, a tutaj nie mam wiele czasu na zawieranie nowych znajomości. Wystarczy mi tyle, co mam. Dlatego też nie chciałabym być problemem dla Ciebie. Też musisz być bardzo zajęta, a i tak znajdujesz dla mnie czas. To bardzo miłe. Dziękuję!
Gdy pomagałam pani Vablatsky pomyślałam, że gdyby coś złego się stało, zupełnie nie potrafiłabym nikomu pomóc. Może tylko przewieźć na miotle do szpitala właśnie, ale to nie wszystkich nawet, bo miotły mają swój udźwig. Ciebie — wydaje mi się — dałabym radę, ale już dorosłego mężczyzny to raczej nie. Zresztą, pani Cassandra to bardzo miła czarownica i gdyby przyszło nam się znowu spotkać, nie chciałabym wyjść na nieuka... Jeżeli miałabyś tę pozycję w biblioteczce, czy mogłabym ją pożyczyć? Przynajmniej na tydzień? Domyślam się, że pewnie wolałabyś nauczyć mnie na przykładzie z życia, czy nieżycia, ale... Nie wiem, czy czułabym się dobrze w prosektorium.Nigdy nie widziałam nikogo nieżywego i bardzo się boję.
Kiedy chciałabyś mnie zabrać na festiwal? Muszę porozmawiać z panią Hopkirk właśnie i ustalić, kiedy będę mogła poprosić o wolne.
Maria
Najdroższa kuzynko,
to bardzo dziwne zachowanie. Sowy bywają najbardziej agresywne, jak się pewnie domyślasz, gdy czują zagrożenie. Nie muszą same się bać, ale mogą uważać, że zagrożona jest ich przestrzeń, dom albo młode. Jeżeli z Kim wszystko w porządku i nie jest na coś chora, najwyraźniej uznaje Cię za niebezpieczeństwo. Ale to wszystko bardzo, bardzo dziwne... Bycie służącą nie otwiera drogi do zapoznania się z socjetą, droga kuzynko. Co więcej, uważam, że mój zawód, choć może wydawać się wielu osobom głupi i niepotrzebny, jest już swego rodzaju zaszczytem i wyróżnieniem. Zdecydowanie większym niż bycie służącą. Bo służącą może być każda dziewczyna, ale nie każda będzie nadawać się do opieki nad jednorożcami. Podziękowałam mocno lady Parkinson za wyróżnienie i mam nadzieję, że nie będzie mi miała za złe tej odmowy. Mój tato zawsze marzył, żebym pracowała w rezerwacie i chcę się na tym skupić. Chcę się uczyć, Elviro. Jeszcze tylu rzeczy nie wiem, jeszcze tyle przede mną, nie mogę wypuścić tej szansy z rąk. Gdybym jakimś sposobem została zwolniona z rezerwatu... To byłby prawdziwy koszmar. Nie chcę o tym myśleć.
W rezerwacie nie ma starych panien. Jeżeli kobieta poświęca się jednorożcom, robi to dlatego, że chce, a nie dlatego, że ktoś jej kazał albo nikt nie chciał wziąć ją za żonę. Pani Hopkirk na przykład ma prawie sto lat (tak mówią dziewczęta) i nigdy nie miała męża, a jest zdecydowanie bardziej wesoła niż na przykład Violet. I to nie jest też nic nowego, bo na historii magii uczono nas, że w Starożytnej Grecji i Rzymie były też dziewczęta, które ślubowały wieczną czystość i strzegły magicznych ogni albo zajmowały się polowaniem na magiczne zwierzęta. I za każdym razem ich poświęcenie było bardzo szanowane. Nie ważne, czy były czystej krwi, czy półkrwi, zdarzało się, że znajdowały się wśród nich nawet córki arystokratów. I ja bym chciała pozostać taka już na zawsze.
Brak przyjaciół to zresztą też nic złego. Ci szkolni zostali we Francji, a tutaj nie mam wiele czasu na zawieranie nowych znajomości. Wystarczy mi tyle, co mam. Dlatego też nie chciałabym być problemem dla Ciebie. Też musisz być bardzo zajęta, a i tak znajdujesz dla mnie czas. To bardzo miłe. Dziękuję!
Gdy pomagałam pani Vablatsky pomyślałam, że gdyby coś złego się stało, zupełnie nie potrafiłabym nikomu pomóc. Może tylko przewieźć na miotle do szpitala właśnie, ale to nie wszystkich nawet, bo miotły mają swój udźwig. Ciebie — wydaje mi się — dałabym radę, ale już dorosłego mężczyzny to raczej nie. Zresztą, pani Cassandra to bardzo miła czarownica i gdyby przyszło nam się znowu spotkać, nie chciałabym wyjść na nieuka... Jeżeli miałabyś tę pozycję w biblioteczce, czy mogłabym ją pożyczyć? Przynajmniej na tydzień? Domyślam się, że pewnie wolałabyś nauczyć mnie na przykładzie z życia, czy nieżycia, ale... Nie wiem, czy czułabym się dobrze w prosektorium.
Kiedy chciałabyś mnie zabrać na festiwal? Muszę porozmawiać z panią Hopkirk właśnie i ustalić, kiedy będę mogła poprosić o wolne.
Maria
Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Maria Multon
Zawód : początkująca sanitariuszka, pomoc domowa
Wiek : 19 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You poor thing
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
OPCM : 12 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Dziś o poranku znalazłaś list i piękną, czerwoną różę. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałaś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący męskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałaś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Przeczytaj Moja Miłości
Najdroższy kwiecie, Od tylu lat jesteś moją miłością,
Oszołomieniem tylu wyczekiwań,
Że nic już nie może zużyć się ani ostygnąć;
Nawet to, co wyglądało naszej śmierci
I potrafiło z wolna nas zwyciężać,
Nawet to, czego nie znamy,
I wszystkie me zniknięcia i powroty. Tylko Twój
Oszołomieniem tylu wyczekiwań,
Że nic już nie może zużyć się ani ostygnąć;
Nawet to, co wyglądało naszej śmierci
I potrafiło z wolna nas zwyciężać,
Nawet to, czego nie znamy,
I wszystkie me zniknięcia i powroty. Tylko Twój
Przeczytaj Lipiec 1958
Droga Elviro, Lato tego roku jest bardzo upalne. Zwykle Durham posiada swój własny mikroklimat, w którym częstym gościem są mgły chroniące przed upalnymi dniami, ale nawet nas dopadła niemiłosierna pogoda, która nie zachęca do wychodzenia z domu. Przyznaję, że od paru dni staram się nie opuszczać chłodnych murów przed godziną szesnastą kiedy to skwar mniej dokucza, a powietrze tak nie pali przy każdym oddechu.
Zapewne nie zdziwi cię fakt, że cieszę się z tego, że rozwijasz się i kształcisz. Jestem wielką zwolenniczką rozwoju i zdobywania wiedzy, także jeżeli masz możliwość stać się jeszcze lepszą w zakresie, który cię fascynuje, nie wahaj się, tylko sięgaj po nią.
Medycy, których poleciłaś przybyli już jakiś czas temu do Mickleton. Jestem po pierwszych rozmowach z nimi i zdają się być pełni zapału do pracy, tak samo jak kompetentni. Zawierzam twojemu osądowi, ponieważ sama nie jestem w tym zakresie biegła i nie mam podstaw, aby oceniać ich umiejętności. Większość jednak wyjdzie w praktyce i wtedy będę w stanie ocenić czy znajdą miejsce na dłużej przy kopalni.
Z ogromną przyjemnością wykonam dla twojej kuzynki talizman. Z opisu wynika, że potrzebujecie Runy Dumnej Pawęży, a to oznacza, że składniki to złoto i chalkantyt. Jak tylko je dostarczysz, od razu zabiorę się do pracy. A do tego czasu stworzę parę szkiców do wyboru.
Pozdrawiam,
Zapewne nie zdziwi cię fakt, że cieszę się z tego, że rozwijasz się i kształcisz. Jestem wielką zwolenniczką rozwoju i zdobywania wiedzy, także jeżeli masz możliwość stać się jeszcze lepszą w zakresie, który cię fascynuje, nie wahaj się, tylko sięgaj po nią.
Medycy, których poleciłaś przybyli już jakiś czas temu do Mickleton. Jestem po pierwszych rozmowach z nimi i zdają się być pełni zapału do pracy, tak samo jak kompetentni. Zawierzam twojemu osądowi, ponieważ sama nie jestem w tym zakresie biegła i nie mam podstaw, aby oceniać ich umiejętności. Większość jednak wyjdzie w praktyce i wtedy będę w stanie ocenić czy znajdą miejsce na dłużej przy kopalni.
Z ogromną przyjemnością wykonam dla twojej kuzynki talizman. Z opisu wynika, że potrzebujecie Runy Dumnej Pawęży, a to oznacza, że składniki to złoto i chalkantyt. Jak tylko je dostarczysz, od razu zabiorę się do pracy. A do tego czasu stworzę parę szkiców do wyboru.
Pozdrawiam,
Primrose Burke
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Departament Transportu Magicznego
Szanowna Pani Multon, Niedopuszczalnym jest przesyłanie personalnie wypełnionych dokumentów listownie. Odsyłamy je zalakowane w Pani dłonie, tylko Pani je otworzy, jednak uprzejmie donoszę, że naraziła się w ten sposób Pani na ogromne straty! Prosimy o rozwagę i zdrowy rozsądek w podejmowaniu podobnych kroków ponownie.
Nie przyjmujemy wniosków listownie, należy stawić się osobiście w Departamencie Transportu Magicznego. Proszę zabrać ze sobą wszystkie potrzebne dokumenty, w tym wniosek FIU 354/58, który pobrać można tylko w okienku numer trzy w pokoju 2675, dowód wybudowania kominka przez osoby przez to upoważnione, jego gwarancję i mapę geograficzną ziemi, na której ów dom się znajduje, z załączeniem żył magicznych, które na terenie posesji przebiegają. Jeśli ich Pani nie posiada, powinna Pani wypełnić również wnioski z Departamentu Magicznych Wypadków i Katastrof w liczbie czterech, jeśli się nie mylę.
Nierozsądne podanie do informacji adresu zdradziło, że Pani nieruchomość znajduje się na terenie objętym monitoringiem Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami. Z jakiego powodu - nie wiem, ale jeśli nie dostanie Pani zezwolenia od nich, z podłączania kominku do państwowej sieci Fiuu nici.
Nie przyjmujemy wniosków listownie, należy stawić się osobiście w Departamencie Transportu Magicznego. Proszę zabrać ze sobą wszystkie potrzebne dokumenty, w tym wniosek FIU 354/58, który pobrać można tylko w okienku numer trzy w pokoju 2675, dowód wybudowania kominka przez osoby przez to upoważnione, jego gwarancję i mapę geograficzną ziemi, na której ów dom się znajduje, z załączeniem żył magicznych, które na terenie posesji przebiegają. Jeśli ich Pani nie posiada, powinna Pani wypełnić również wnioski z Departamentu Magicznych Wypadków i Katastrof w liczbie czterech, jeśli się nie mylę.
Nierozsądne podanie do informacji adresu zdradziło, że Pani nieruchomość znajduje się na terenie objętym monitoringiem Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami. Z jakiego powodu - nie wiem, ale jeśli nie dostanie Pani zezwolenia od nich, z podłączania kominku do państwowej sieci Fiuu nici.
Sekretarz Państwowej Sieci Fiuu,
Alberta Rosemary Kalpernia Diggory Przeczytaj lipiec 1958
Mademoiselle Multon, list Twój odnajduje mnie w radości z otrzymania owego. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy zdradzisz mi przygotowane przez siebie tematy. Niedługo też po naszej rozmowie zostało mi poleconych kilka pozycji, z którymi zaczęłam się zapoznawać, lecz nie każdy z zapisów jest dla mnie zrozumiały. Chętnie bym je omówiła, z przyjemnością skorzystam więc z Twojego zaproszenia do Worcestershire.
Z niepokojem czytam o przykrych okolicznościach, jakie Cię spotkały. Czy istnieje sposób, bym mogła Ci pomóc? Postaram się, by nasze spotkanie rozwiało burzowe chmury.
Muszę przyznać, iż żałuję, że nie udało nam się wybrać na wystawę razem. Niektóre z dzieł zmuszały do zastanowienia, a zebrana kolekcja niezbyt przypadała do gustu mojemu towarzyszowi. Liczę, że uda nam się jeszcze spotkać w podobnych okolicznościach
Z niepokojem czytam o przykrych okolicznościach, jakie Cię spotkały. Czy istnieje sposób, bym mogła Ci pomóc? Postaram się, by nasze spotkanie rozwiało burzowe chmury.
Muszę przyznać, iż żałuję, że nie udało nam się wybrać na wystawę razem. Niektóre z dzieł zmuszały do zastanowienia, a zebrana kolekcja niezbyt przypadała do gustu mojemu towarzyszowi. Liczę, że uda nam się jeszcze spotkać w podobnych okolicznościach
Z życzliwością,
lady E. Rosier
show me your thorns
and i'll show you
hands ready to
bleed
and i'll show you
hands ready to
bleed
Evandra Rosier
Zawód : Arystokratka, filantropka
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I am blooming from the wound where I once bled.
OPCM : 0
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 16 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Półwila
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj Koniec lipca
Niestety, Gwiazdka przyniesie dziś bardzo złe wieści. I mi ciężko pisze się ten list, gdyż muszę poinformować Cię, że niestety nie będę w stanie pojawić się w Londynie w pierwszy dzień festiwalu. Mam w rezerwacie do załatwienia pewne bardzo ważne sprawy, lecz nikt nie chciał nawet słuchać o możliwości przeniesienia ich na inny termin. Nie chciałam nalegać bardzo, już i tak bardzo dużo dla mnie robią...
Dołączę więc do Ciebie drugiego dnia, dobrze? Bardzo się cieszę, że będziemy mogły spędzić ze sobą więcej czasu. Jeszcze raz przepraszam Cię za tę nagłą zmianę planów...
Maria
Najdroższa kuzynko,
mam nadzieję, że zdrowie Ci dopisuje i że Kim nie sprawia już aż tak dużego kłopotu. Gdybyś miała z nią dalej jakiś problem, postaram się z nią porozmawiać po mojemu!Niestety, Gwiazdka przyniesie dziś bardzo złe wieści. I mi ciężko pisze się ten list, gdyż muszę poinformować Cię, że niestety nie będę w stanie pojawić się w Londynie w pierwszy dzień festiwalu. Mam w rezerwacie do załatwienia pewne bardzo ważne sprawy, lecz nikt nie chciał nawet słuchać o możliwości przeniesienia ich na inny termin. Nie chciałam nalegać bardzo, już i tak bardzo dużo dla mnie robią...
Dołączę więc do Ciebie drugiego dnia, dobrze? Bardzo się cieszę, że będziemy mogły spędzić ze sobą więcej czasu. Jeszcze raz przepraszam Cię za tę nagłą zmianę planów...
Maria
Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Maria Multon
Zawód : początkująca sanitariuszka, pomoc domowa
Wiek : 19 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You poor thing
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
OPCM : 12 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Przeczytaj
Szanowna Panno Multon, Liczę, iż ten list spotka Cię w spokoju i cieple święta miłości. Potrzebowaliśmy tego, wszyscy niezmiennie, ale ludzie tacy, jak Panna - w szczególności.
Mój list prawdopodobnie stanowi zaskoczenie, które jest absolutnie zrozumiałe. Pojawiam się po pięciu latach od naszego ostatniego spotkania, tego, którego obie nie powinnyśmy przeżyć. Jestem nieustannie wdzięczna za okazaną pomoc - będę po stokroć dni mojego życia, do końca i jeden dzień dłużej.
Byłaś, Panno Multon, największym okazanym mi wsparciem. Pozostaję dłużniczką, a co za tym idzie, obdarzam bezkresnym zaufaniem. Pozwól mi na jedno spotkanie, chciałabym prosić jedynie chwilę rozmowy. Nie zajmę dużo czasu. Zważywszy jednak na trud wykonywanego zawodu, dostosuję się w pełni co do terminu.
Z wyrazami szacunku, nieustannie wdzięczna,
Mój list prawdopodobnie stanowi zaskoczenie, które jest absolutnie zrozumiałe. Pojawiam się po pięciu latach od naszego ostatniego spotkania, tego, którego obie nie powinnyśmy przeżyć. Jestem nieustannie wdzięczna za okazaną pomoc - będę po stokroć dni mojego życia, do końca i jeden dzień dłużej.
Byłaś, Panno Multon, największym okazanym mi wsparciem. Pozostaję dłużniczką, a co za tym idzie, obdarzam bezkresnym zaufaniem. Pozwól mi na jedno spotkanie, chciałabym prosić jedynie chwilę rozmowy. Nie zajmę dużo czasu. Zważywszy jednak na trud wykonywanego zawodu, dostosuję się w pełni co do terminu.
Z wyrazami szacunku, nieustannie wdzięczna,
Lady I. Travers
Do listu dołączony został bukiet białych piwonii.
ogień, morze i kobieta - trzy nieszczęścia.
Imogen Yaxley
Zawód : dama, bywalczyni salonów, tłumaczka języka rosyjskiego
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
rozpalasz ogień, niech płonie
nie mógłby żaden z nich temu
zapobiec
nie mógłby żaden z nich temu
zapobiec
OPCM : 2
UROKI : 2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2
TRANSMUTACJA : 9 +8
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Półwila
Neutralni
Przeczytaj Lipiec 1958
Droga Elviro, Przyznaję, że list twój okazał się niemałym zaskoczeniem, a zwłaszcza jego treść. Nie jestem pewna, czy uda mi się znieść z twoich ramion ciężar jaki na nich nosisz, ale to nie sprawia, że nie mogę cię wysłuchać. A to uczynię. Zawsze znajdę czas, także zapraszam do Durham, gdzie w ogrodach możemy cieszyć się swobodą wypowiadanych słów oraz schronieniem przed upałami.
Pozdrawiam,
Pozdrawiam,
Lady Primrose Burke
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Przeczytaj Lord Xavier Burke
Szanowna Pani Multon Mam nadzieję, że mój list zastał Panią w dobrym zdrowiu.
Pozwoliłem sobie na napisanie tego listu gdyż doszły mnie słuchy iż posługuje się Pani biegle łaciną. Znajomość tego języka bardzo przydałaby mi się w mojej pracy. Jeśli znalazłaby Pani czas, chciałbym poprosić o kilka lekcji, jeśli to możliwe. Naturalnie wynagrodzenie będzie adekwatne.
Jeśli wyrazi Pani chęć, poproszę o list zwrotny, a wtedy ustalimy odpowiednią datę spotkania i miejsce.
Pozwoliłem sobie na napisanie tego listu gdyż doszły mnie słuchy iż posługuje się Pani biegle łaciną. Znajomość tego języka bardzo przydałaby mi się w mojej pracy. Jeśli znalazłaby Pani czas, chciałbym poprosić o kilka lekcji, jeśli to możliwe. Naturalnie wynagrodzenie będzie adekwatne.
Jeśli wyrazi Pani chęć, poproszę o list zwrotny, a wtedy ustalimy odpowiednią datę spotkania i miejsce.
Z wyrazami szacunku,
Lord Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, gospodarz Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +5
UROKI : 11 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +5
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej
Rycerze Walpurgii
Przeczytaj Lord Xavier Burke
Szanowna Pani Multon Niezmiernie cieszy mnie Pani decyzja. Naturalnie dostosuję się do Pani grafiku. Jeśli pasują Pani godziny popołudniowe w tygodniu, myślę, że będzie to odpowiedni czas, tak by zarówno Pani jak i ja mogli się również poświęcić swoim codziennym obowiązkom.
W takim razie chciałbym Panią zaprosić do Durham Castle, gdzie będzie Pani mogła na spokojnie przeprowadzić lekcję.
W takim razie chciałbym Panią zaprosić do Durham Castle, gdzie będzie Pani mogła na spokojnie przeprowadzić lekcję.
Z wyrazami szacunku
Lord Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, gospodarz Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +5
UROKI : 11 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +5
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej
Rycerze Walpurgii
Kim
Szybka odpowiedź