Żongler
AutorWiadomość
Marcelius otrzymał sowę od Naili zajmującej się na Arenie tresurą zwierząt. Ptak, po dostarczeniu listu, zwykle kręci w powietrzu ósemki, oczekując na smakołyk, bez którego nie odleci. Nie od razu.
Przeczytaj NADAWCA
ADRESAT TREŚĆ WIADOMOŚCI MARCEL
[bylobrzydkobedzieladnie]
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 25.02.24 16:47, w całości zmieniany 12 razy
Przeczytaj J. Bojczuk
Mój miły Marceli, Jak się trzymasz w tym szalonym świecie? Bardziej pokręconym od waszych cyrkowych namiotów? Widzisz, piszę do Ciebie z pewną propozycją - chcesz się nawalić? Ja bardzo i tak się składa, że organizuję takie małe spotkanko wśród znajomych artystów, raczej męski wieczór - wóda, cygara, rozmowy o kobietach, takie tam. A, no i o sztuce oczywiście, to jakby motyw przewodni całego tego przedsięwzięcia. Ty z kolei niezaprzeczalnie jesteś artystą - to co wyczyniasz w powietrzu to aż mam ciary, jak matkę kocham! Zresztą myślę, że jeśli zgodziłbyś się opowiedzieć kilka barwnych, cyrkowych historii to mogłoby być niezwykle inspirujące, szczególnie dla umysłów zalanych alkoholem. No i nie ukrywam - chciałbym się wreszcie z Tobą spotkać, dowiedzieć się jak sobie radzisz i w ogóle, ale nie sucho i na piśmie, a twarzą w twarz, podczas miłego wieczoru w wybornym towarzystwie. To co? Mogę na Ciebie liczyć? Będzie jeszcze kilka osób, być może niektórych znasz, a jak nie to poznasz, mówię Ci, polubisz ich. Spotykamy się w piątek w podwodnej restauracji Tryton, na dolnym pokładzie. Znasz? Jeśli nie, ogarnę ci jakiś świstoklik z Londynu, albo w ogóle od Carringtonów. O, popytaj wśród cyrkowców, myślę, że ktoś, chociaż jedna osoba, powinna kojarzyć to miejsce. mam nadzieję, że do zobaczenia,
Bojczuk
Bojczuk
List został napisany pedantycznymi, równymi, drukowanymi literami - tak, jakby ktoś chciał zatuszować swój charakter pisma. W środku, magicznie zabezpieczone, były pieniądze (100 PM).
Przeczytaj 1.08
Marceliusie, Przykro mi
Layla była
Twoja ma
Jesteś rozsądnym młodym człowiekiem i ufam, że Hogwart przygotował cię do jakiegoś fachu. Jeśli pamięc mnie nie myli, dwa lata temu skończyłeś szkołę.Czym się zajmu
Załączone galeony powinny opłacić przejazd do Francji i wystarczyć na dobry początek. Jeśli będziesz miał jakiekolwiek trudności ze startem wśród czarodziejów, trochę uroków i uroku osobistego powinno pomóc w zarabianiu mugolskich pieniędzy - ale od ich świata trzymaj się lepiej z daleka i uciekaj jeszcze dalej, gdyby i na kontynencie zaczęły się szerzyć podobne nastroje.
Nie zbliżaj się do Londynu ani do statków pasażerskich. Udaj się do Cromer, znajdź kapitanów statków handlowych, najlepiej przemytników. Zaproponuj swoją pomoc, zawsze szukają rąk do pracy. Pokaż im pieniądze, poproś o dyskrecję.
Powodzenia.
-
Layla była
Twoja ma
Jesteś rozsądnym młodym człowiekiem i ufam, że Hogwart przygotował cię do jakiegoś fachu. Jeśli pamięc mnie nie myli, dwa lata temu skończyłeś szkołę.
Załączone galeony powinny opłacić przejazd do Francji i wystarczyć na dobry początek. Jeśli będziesz miał jakiekolwiek trudności ze startem wśród czarodziejów, trochę uroków i uroku osobistego powinno pomóc w zarabianiu mugolskich pieniędzy - ale od ich świata trzymaj się lepiej z daleka i uciekaj jeszcze dalej, gdyby i na kontynencie zaczęły się szerzyć podobne nastroje.
Nie zbliżaj się do Londynu ani do statków pasażerskich. Udaj się do Cromer, znajdź kapitanów statków handlowych, najlepiej przemytników. Zaproponuj swoją pomoc, zawsze szukają rąk do pracy. Pokaż im pieniądze, poproś o dyskrecję.
Powodzenia.
-
Słowa palą,
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 13.08 rano
MARCEL MARCEL MARCEL, ZARĘCZYŁEM SIĘ!!!!!
Isabella powiedziała "tak"!!!!
Tak strasznie się stresowałem, ale zupełnie nie było czego! Miłość jest piękna i daje nadzieję! Przetrwamy tą wojnę, przetrwamy wszystko!
Ej, w ogóle co Ty tak milczysz? Byłeś u mamy? Świętuję zaręczyny w Irlandii, ale za kilka dni wracam i chętnie nałożę te pułapki! Mam nadzieję, że poprawnie wysłałeś mi list i że mój też dojdzie, tylko z Twoją sową mam takie problemy. Steff
Isabella powiedziała "tak"!!!!
Tak strasznie się stresowałem, ale zupełnie nie było czego! Miłość jest piękna i daje nadzieję! Przetrwamy tą wojnę, przetrwamy wszystko!
Ej, w ogóle co Ty tak milczysz? Byłeś u mamy? Świętuję zaręczyny w Irlandii, ale za kilka dni wracam i chętnie nałożę te pułapki! Mam nadzieję, że poprawnie wysłałeś mi list i że mój też dojdzie, tylko z Twoją sową mam takie problemy. Steff
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 13.08
Marcel, No jasne, że jesteśmy tu s a m i! Znasz mnie, jestem nieśmiały - nie mógłbym oświadczyć się tak publicznie. Już i tak przerwał mi węgorz, ale przemieniłem go w cień mgły. A co?
Strasznie bym chciał żeby Bella poznała moją rodzinę, ale wyjazd do Niemiec jest na razie niemożliwy,mam tu spra, po prostu. Zdążą się poznać przed ślubem! Oświadczyłem się pierścionkiem po babci, Will mi go wysłał, wraz ze złośliwymi komentarzami.
No jasne, że nie pytam o zgodę jej ojca, nie jestem jakimś wariatem. Zresztą, ona już z nimi zerwała. Teraz jest pod opieką wydziedziczonego kuzyna, a z nim się jakoś dogaduję.
O co chodzi z tymi sekretami? I co robisz u Billy'egojak to w Oa...? Pogadamy jak wrócę. Super, że Twoja mama jest bezpieczna!
Steff
Strasznie bym chciał żeby Bella poznała moją rodzinę, ale wyjazd do Niemiec jest na razie niemożliwy,
No jasne, że nie pytam o zgodę jej ojca, nie jestem jakimś wariatem. Zresztą, ona już z nimi zerwała. Teraz jest pod opieką wydziedziczonego kuzyna, a z nim się jakoś dogaduję.
O co chodzi z tymi sekretami? I co robisz u Billy'ego
Steff
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 13.08
Marcel, Ale czad, nie wiedziałem, że zbierasz pocztówki! Bardzo proszę! Wybrałem taką romansową, żebyś pamiętał, że to właśnie w Irlandii Twój przyjaciel się zaręczył.
No bo siedzieliśmy nad brzegiem jeziora i na brzegu pełzał węgorz, Bella jeszcze by się przestraszyła, a ja akurat zbierałem się na odwagę. Na szczęście, transmutacja doskonale chroni przed stworami z głębin. A Will po prostu jest zrzędliwy, pewnie mama mu ględzi, że to on pierwszy powinien się komuś oświadczyć.
Powiedziała mi, że oczywiście, że bardzo chce za mnie wyjść! Oczywiście! Nie wiedziałem, czy to oczywiste, mówię Ci, straszny stres. Faktycznie powinniśmy odpocząć, ja i Bella. Jest teraz trochę moją sąsiadką, więc oczywiście, że się widujemy, ale w Irlandii jest jakoś inaczej. I jest coraz rozmowniejsza odkąd uciekła z domu! W sumie zawsze była, ale teraz się zachowuje jakby zdjęła gorset. Pewnie faktycznie zdjęła gorset, no ale o tym nie wypada mi myśleć ani pisać.
To... dobrze, że trafiłeś do Billy'ego. Mam nadzieję, że wszystko w porządku. Odwiedzimy Was po powrocie, ja i Bella!
Steff
No bo siedzieliśmy nad brzegiem jeziora i na brzegu pełzał węgorz, Bella jeszcze by się przestraszyła, a ja akurat zbierałem się na odwagę. Na szczęście, transmutacja doskonale chroni przed stworami z głębin. A Will po prostu jest zrzędliwy, pewnie mama mu ględzi, że to on pierwszy powinien się komuś oświadczyć.
Powiedziała mi, że oczywiście, że bardzo chce za mnie wyjść! Oczywiście! Nie wiedziałem, czy to oczywiste, mówię Ci, straszny stres. Faktycznie powinniśmy odpocząć, ja i Bella. Jest teraz trochę moją sąsiadką, więc oczywiście, że się widujemy, ale w Irlandii jest jakoś inaczej. I jest coraz rozmowniejsza odkąd uciekła z domu! W sumie zawsze była, ale teraz się zachowuje jakby zdjęła gorset. Pewnie faktycznie zdjęła gorset, no ale o tym nie wypada mi myśleć ani pisać.
To... dobrze, że trafiłeś do Billy'ego. Mam nadzieję, że wszystko w porządku. Odwiedzimy Was po powrocie, ja i Bella!
Steff
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 17.09
Drogi Marceliusie, życie nauczyło mnie, że gdy ktoś znika bez słowa zwykle już nie wraca... Cieszę się, że w Twoim przypadku ta teoria nie znalazła potwierdzenia. Nie będę prawić Ci morałów, nie zasypię Cię wyrzutami, nie zmuszę do wyjawienia tego, czego nie możesz mi wytłumaczyć. Byłam pewna, że zapomniałeś... I chyba trochę się martwiłam.
Nie zwykłam wierzyć w coś bez odpowiedniego zbioru danych oraz analiz, wydaje mi się jednak, że ten jeden raz mogę zrobić wyjątek.
Bywało... Różnie. W ostatnich tygodniach wydarzyło się u mnie wiele, do tego stopnia, iż parę razy musiałam wspomóc się eliksirami. Brakłoby mi pergaminu, by chociaż wymienić połowę z minionych wydarzeń. Jestem jednak cała i zdrowa.
Dziękuję.
Przyjdę.
Popołudniu dziewiętnastego września, spróbuję wyjść trochę wcześniej z pracy.
Jak znajdę Cię na Arenie? I czy powinnam jakoś specjalnie się przygotować?
Nie zwykłam wierzyć w coś bez odpowiedniego zbioru danych oraz analiz, wydaje mi się jednak, że ten jeden raz mogę zrobić wyjątek.
Bywało... Różnie. W ostatnich tygodniach wydarzyło się u mnie wiele, do tego stopnia, iż parę razy musiałam wspomóc się eliksirami. Brakłoby mi pergaminu, by chociaż wymienić połowę z minionych wydarzeń. Jestem jednak cała i zdrowa.
Dziękuję.
Przyjdę.
Popołudniu dziewiętnastego września, spróbuję wyjść trochę wcześniej z pracy.
Jak znajdę Cię na Arenie? I czy powinnam jakoś specjalnie się przygotować?
Frances
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Szanowny Panie Carrington, w imieniu swoim oraz pozostałych członków Komisji, chciałbym pogratulować rejestracji różdżki i tym samym podziękować za powierzone Ministerstwu Magii zaufanie. Równocześnie informuję, że zgodnie z dekretem Ministra Magii z dnia 10 kwietnia 1957 roku, każdy czarodziej lub czarownica przebywający na terenie Londynu, ma obowiązek noszenia przy sobie dokumentu poświadczającego dokonaną rejestrację oraz okazania go odpowiednim służbom w razie kontroli. Dokument staje się ważny z chwilą podpisania go przez posiadacza, i od tego momentu stanowi zarówno dowód jego tożsamości, jak i pełni rolę oficjalnego zezwolenia na noszenie różdżki na terenie stolicy.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Z poważaniem,
Tiberius Bellchant Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 31.09.1957
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 31.09.1957
Do listu dołączony został dokument:
Pomyłki, poprawki, uwagi (zwłaszcza w przypadku błędnie założonej daty urodzenia lub statusu cywilnego postaci wymyślonych) można zgłaszać bezpośrednio do Williama. Jeżeli macie dla waszych postaci wybrany charakter pisma, możecie mi również podesłać odpowiednią czcionkę (najlepiej w postaci linku do strony, z której mogłabym ją pobrać).
Przeczytaj
Marceliusie, dziś dotarły do mnie wieści o Twoim niefortunnym aresztowaniu – pan Horacy Bellchant zadał sobie trud odwiedzenia mnie osobiście, by poinformować o całym zajściu. Podobno doszło do jakiegoś nieporozumienia w trakcie Twojego przesłuchania, wydawał się bardzo poruszony – udało mi się jednak przekonać go, że z całą pewnością nie narobiłeś zamieszania umyślnie, oraz że zwrócenie Ci różdżki nie przysporzy Ministerstwu Magii ż a d n y c h problemów. Pan Bellchant przypomniał mi uprzejmie, że gdyby podobna sytuacja się powtórzyła, to musiałby zastanowić się raz jeszcze nad zasadnością wydania naszemu cyrkowi w ramach wyjątku zezwolenia na posiadanie międzynarodowych świstoklików – myślę, że nie muszę Ci tłumaczyć, w jak trudnej sytuacji byśmy się wtedy znaleźli; wierzę jednak, że nic takiego nie będzie miało miejsca i nie będę zmuszony ręczyć za Ciebie ponownie.
Mam nadzieję, że czujesz się dobrze, i że uda Ci się wrócić do domu jak najszybciej – brakowało nam Cię na dzisiejszym występie, liczę jednak na to, że na następnym poradzisz sobie bez zarzutu. Ojciec
Mam nadzieję, że czujesz się dobrze, i że uda Ci się wrócić do domu jak najszybciej – brakowało nam Cię na dzisiejszym występie, liczę jednak na to, że na następnym poradzisz sobie bez zarzutu. Ojciec
Przeczytaj 3.10.1957
Marcel Nie mogę pozwolić, byś siedział w Londynie bez żadnej lektury, oprócz Walczącego Maga! Wysyłam lekką i przyjemną gazetę, świeżutki numer, może i to jest trochę dla bab, ale moim zdaniem te porady pani Wilhelminy są bardzo pouczające.
Moja ciocia, znaczy córka siostry mojej babci, no, to skomplikowane, jest najlepszą runistką jaką znam (poza jej mężem, ale on nie żyje) i to dzięki nim złapałem bakcyla run i aplikowałem do pracy w Gringottcie, bo zawsze chciałem być jak oni i czytać runy z moją kobietą (ale to akurat jest przereklamowane, Isabella jest najcudowniejsza i to nawet lepiej, że mamy różne zainteresowania), aaa, ale przechodząc do rzeczy, to napisałem do niej czy by Ci nie pomogła. Nazywa się Jade Sykes i jak się zgodzi, to powiem Ci gdzie ją znaleźć.
Podrzucę Ci książki po drodze z pracy! Uważaj na siebie w tym cyrku. A dają Wam chociaż jeść? Spytałem dzisiaj gobliny, czy rozważają otwarcie stołówki dla pracowników i spojrzały na mnie jak na idiotę... Stef
Moja ciocia, znaczy córka siostry mojej babci, no, to skomplikowane, jest najlepszą runistką jaką znam (poza jej mężem, ale on nie żyje) i to dzięki nim złapałem bakcyla run i aplikowałem do pracy w Gringottcie, bo zawsze chciałem być jak oni i czytać runy z moją kobietą (ale to akurat jest przereklamowane, Isabella jest najcudowniejsza i to nawet lepiej, że mamy różne zainteresowania), aaa, ale przechodząc do rzeczy, to napisałem do niej czy by Ci nie pomogła. Nazywa się Jade Sykes i jak się zgodzi, to powiem Ci gdzie ją znaleźć.
Podrzucę Ci książki po drodze z pracy! Uważaj na siebie w tym cyrku. A dają Wam chociaż jeść? Spytałem dzisiaj gobliny, czy rozważają otwarcie stołówki dla pracowników i spojrzały na mnie jak na idiotę... Stef
do listu był dołączony najnowszy numer Czarownicy
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Marcelius Sallow zaproszenie
_________________________________
mamy wielką przyjemność zaprosić
Marceliusa Sallow
na ceremonię zaślubin, która odbędzie się
w Kurniku w Dolinie Godryka
9 XI 1957 r.
_________________________________
prosimy o potwierdzenie przybycia
oraz zrezygnowanie z prezentów.
zamiast tego chcielibyśmy poprosić o pomoc
przy organizacji tego wyjątkowego dnia,
którym chcemy podzielić się z naszymi bliskimi.
_________________________________
Ida & Alexander
_________________________________
mamy wielką przyjemność zaprosić
Marceliusa Sallow
na ceremonię zaślubin, która odbędzie się
w Kurniku w Dolinie Godryka
9 XI 1957 r.
_________________________________
prosimy o potwierdzenie przybycia
oraz zrezygnowanie z prezentów.
zamiast tego chcielibyśmy poprosić o pomoc
przy organizacji tego wyjątkowego dnia,
którym chcemy podzielić się z naszymi bliskimi.
_________________________________
Ida & Alexander
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 13.10.57
Marcelu Działajmy w poprawnej sprawie pod czujnym okiem Emer.
Jestem tym, którego bać się nie trzeba, chociaż portowy ślad pozostał na twarzy.
Zwykłem chodzić brudny i nieogolony, ale niech to nie zwiedzie oka. Kaszkiet często przysłania włos, a ubrania dawno już zapomniały o chwale i glorii. Nie wszystko jest takie jak się wydaje.
Słyszałem o pewnym miejscu, które wymaga szczególnej uwagi.
Przydałaby mi się dodatkowa różdżka lub para oczu.
Spotkajmy się w Royal Borough of K&C , obok sklepu jubilerskiego.
Spal tę wiadomość.
Będę czekać. Reginald
Jestem tym, którego bać się nie trzeba, chociaż portowy ślad pozostał na twarzy.
Zwykłem chodzić brudny i nieogolony, ale niech to nie zwiedzie oka. Kaszkiet często przysłania włos, a ubrania dawno już zapomniały o chwale i glorii. Nie wszystko jest takie jak się wydaje.
Słyszałem o pewnym miejscu, które wymaga szczególnej uwagi.
Przydałaby mi się dodatkowa różdżka lub para oczu.
Spotkajmy się w Royal Borough of K&C , obok sklepu jubilerskiego.
Spal tę wiadomość.
Będę czekać. Reginald
[bylobrzydkobedzieladnie]
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 04.02.21 17:12, w całości zmieniany 1 raz
październik
Marceliusie Sallow, podobno potrzebujesz wywaru ze sproszkowanego srebra i dyptamu i marynowanej narośli ze szczuroszczeta. Tak mi się słyszało od Moore'a albo kogoś innego. Wysyłam ci po fiolce każdego. Napisz do mnie gdyby czegoś jeszcze ci brakowało. Postaram się pomóc jak będę w stanie.
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj12 X
Marceliusie, Dawno nie otrzymałam już od Ciebie listu, zaczęłam się niepokoić. Czyżbyś nie miał dla mnie żadnych nowych informacji?
Piszę jednak w zgoła innym celu. Wspólny znajomy poinformował mnie, że chciałbyś pomóc słusznej sprawie, zadziałać przeciwko tym, o których rozmawialiśmy w porcie - mam nadzieję, że pamiętasz jeszcze ich nazwiska. Ja zaś słyszałam o miejscu, które wymaga szczególnej uwagi. Zapewne kojarzysz londyński sklep jubilerski, Dotyk Midasa? Wierzę, że jego bogactwa mogłyby pomóc nam w zapewnieniu wielu potrzebującym dachu nad głową lub strawy. Nie wiadomo, kiedy znów ubijemy węża mackowego, by napełnić żołądki.
Więcej informacji poda Ci jednak osoba, która się z Tobą skontaktuje, pewnie jeszcze dziś. Jeśli powoła się na mnie, przedstawi się jako Reginald, nie musisz się jej bać.
Mam nadzieję, że niebawem się zobaczymy. Myślę, że powinniśmy porozmawiać.
PS Zniszcz tę wiadomość.
Emer
Piszę jednak w zgoła innym celu. Wspólny znajomy poinformował mnie, że chciałbyś pomóc słusznej sprawie, zadziałać przeciwko tym, o których rozmawialiśmy w porcie - mam nadzieję, że pamiętasz jeszcze ich nazwiska. Ja zaś słyszałam o miejscu, które wymaga szczególnej uwagi. Zapewne kojarzysz londyński sklep jubilerski, Dotyk Midasa? Wierzę, że jego bogactwa mogłyby pomóc nam w zapewnieniu wielu potrzebującym dachu nad głową lub strawy. Nie wiadomo, kiedy znów ubijemy węża mackowego, by napełnić żołądki.
Więcej informacji poda Ci jednak osoba, która się z Tobą skontaktuje, pewnie jeszcze dziś. Jeśli powoła się na mnie, przedstawi się jako Reginald, nie musisz się jej bać.
Mam nadzieję, że niebawem się zobaczymy. Myślę, że powinniśmy porozmawiać.
PS Zniszcz tę wiadomość.
Emer
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj 13.10.57
Marcelu Powstrzymaj swą ochoczość i butę do 15 dnia tego miesiąca.
Będę wypatrywać.
Czas są niepewne, a imiona zwodnicze, częściej figuruję jako Mały Jim.
Wiesz co zrobić z wiadomością i oszczędź sowę od latania, wierzę że tam będziesz. Reginald
Będę wypatrywać.
Czas są niepewne, a imiona zwodnicze, częściej figuruję jako Mały Jim.
Wiesz co zrobić z wiadomością i oszczędź sowę od latania, wierzę że tam będziesz. Reginald
I show not your face but your heart's desire
Żongler
Szybka odpowiedź